Osiem przeskoków świadomości w dordze do oświecenia cz. I
Przekaz Kryona otrzymany 20 października 2007 roku, podczas dwudniowego spotkania w Mexico City.
W
celu lepszego zrozumienia i sprostania wymogom języka pisanego,
niniejszy przekaz Kryon i Lee wspólnie przeredagowali i uzupełnili.
Często się zdarza, że sam przekaz na żywo niesie ze sobą pewne energie,
których nie da się ująć w słowa i stąd konieczność ponownego
channelingu. Życzymy miłej lektury poszerzonej i uzupełnionej wersji
przekazu do czytania.
Witam
was kochani! Jam jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Jak wam się wydaje,
skąd pochodzą ludzkie emocje? Jak wam się wydaje, skąd pochodzi miłość?
Zaraz wam powiem: one pochodzą od Boga wewnątrz każdego z was! Jak wam
się wydaje, kiedy jesteście zakochani, dlaczego odczuwacie to tak, a nie
inaczej? Wam się wydaje, że jest to uczucie bardzo Ludzkie, nieprawdaż?
Nie. Ono pochodzi od części Boga tkwiącej w każdym z was i część ta się
uaktywnia nawet w stosunku do uczuć żywionych do drugiego Człowieka.
Tak się dzieje nawet u tych, którzy w Boga nie wierzą. W istnienie nerek
też możecie nie wierzyć, nie zmienia to jednak faktu, że każdy z was je
ma. Każdy z was jest obdarzony wolną wolą, zatem każdy z was może
przyjąć do wiadomości nasz przekaz, bądź go nie przyjąć. Jesteście
całkowicie wolni, Duch nie dotknie nikogo i nie sprawi, że raptem
zaczniecie wierzyć. Wolność wyboru to dar, którym zostaliście przez nas
obdarzeni.
Salę
zaczyna wypełniać świta! W takich miejscach możecie poczuć moją miłość
do Ludzkości. Być może nie dajecie wiary temu, co wam mówię? Prawda
pozostaje prawdą, niezależnie od tego, jakie macie do niej nastawienie. A
prawda jest taka, że niezależnie jak się na to zapatrujecie, istoty
duchowe kochają was ponad wszelką miarę.
Byłem
przy was w wietrze narodzin, w energii waszego przyjścia na Ziemię. W
takim wielowymiarowym miejscu czas nie istnieje, dzięki czemu mogę
jednocześnie być przy narodzinach każdego z was i przemawiać do
zgromadzonych dzisiaj przede mną. W waszej trójwymiarowej przestrzeni
mówicie: „Kryon jest teraz tutaj i z nami rozmawia”. Jednak jednocześnie
jestem także gdzie indziej i witam tych, którzy przechodzą na moją
stronę zasłony; co wam się wydaje, że oni umierają. A ja ich witam,
kiedy tutaj przychodzą i istnieję wszędzie tam, gdzie Ludzie się rodzą.
Częścią tego, czym się zajmuję to bycie w wielowymiarowej bramie, gdzie
te sprawy się dzieją.
Ani
narodziny, ani śmieć, nie są związane z żadnymi boskimi prawami, z
żadną ceremonią, czy protokołem; te sprawy są związane tylko z jednym,
mianowicie z niesamowitą miłością bożą. Każdy z was ma po drugiej
stronie zasłony ogromnie miłującą go rodzinę. Pragniemy trzymać was za
rękę aż dotąd, kiedy wychodzicie z łona matki. Pragniemy także pierwsi
was powitać, kiedy ponownie wracacie na drugą stronę zasłony, gdyż tak
się zachowuje rodzina i pragnę wam powiedzieć kochani, że pierwsze, co
po powrocie Człowiek słyszy, to: „Nie lękaj się, gdyż jesteś w Domu”. Na
tym polega miłość boża w akcji! Czy to sobie przypominacie?
Gdybym
mógł tutaj uczynić coś magicznego, pragnąłbym natchnąć was tym, co w
tej chwili jako Kryon odczuwam. Jam Jest Kryon i reprezentuję sobą
ogromną grupę miliardów istot, które was znają. Istnieję jednocześnie w
wielu miejscach, jestem bytem grupowym poza waszą wymiarowością. Ciężko
mi to wam wytłumaczyć, a wam teraz to zrozumieć, jednak uzmysłówcie
sobie, że kiedy jesteście ze mną, jesteście mnie podobni.
Być
może uczestniczycie w takim spotkaniu po raz pierwszy, być może
czytacie mnie po raz pierwszy? Wiem, kto tutaj siedzi. Być może
należycie do tych, których przywiódł tutaj ktoś inny? Proszę,
wysłuchajcie mnie. Nikogo nie zmuszamy, aby przyjąć za prawdziwe
wszystko, co się tutaj odbywa. Jednak prosimy, abyście tylko zrobili nam
przysługę i wysłuchali naszego przekazu z otwartym sercem. Na
dzisiejszym spotkaniu panuje energia potwierdzenia; pragnę także,
abyście na coś zwrócili uwagę. Nic, co zostanie tutaj powiedziane nie
stanowi żadnej doktryny. Nie przekażemy wam w tym miejscu żadnych reguł
wiary ani nie będziemy was prosić, abyście się gdzieś zapisali.
Dlaczego? To wszystko jest już wam bardzo dobrze znane z doświadczenia
życia na Ziemi jako część Boga żyjąca w dwoistości.
Łączy
nas ze sobą coś wspólnego, wszyscy należymy do rodziny Ducha. Wszyscy,
nawet zebrani wśród nas niewierzący. Dobrze was wszystkich znam.
Niewierzący, posłuchajcie: Po opuszczeniu tej sali będziecie tak samo
kochani jak pozostali! Fakt, że jesteście niewierzący wcale nie
powstrzymuje aniołów do tego, żeby wam towarzyszyły w drodze do domu.
Tak się sprawy mają. Czy ktoś z was się tej miłości obawia? Nie jest ona
agresywna, lecz pasywna i czeka, kiedy sami ją poczujecie.
W
ciągu naszego dwudniowego spotkania zrobimy coś, czego jeszcze nie
robiliśmy. Nasz przekaz ostatnich kilku miesięcy stał się bardzo
skoncentrowany tak, aby w ciągu jak najkrótszego czasu przekazać wam jak
najwięcej informacji. Fragmenty wszystkiego, o czym będzie dzisiaj mowa
można znaleźć także w tym, co wam przekazuję już od ponad 20 lat, lecz
żeby to wyłonić, należy przeczytać setki stron innych przekazanych wam w
przeszłości nowin. W ciągu kolejnych dwóch dni przekażę wam zakrojoną
na wielką skalę ułożoną jak nauka wiadomość o tym, jak wygląda osiem
przeskoków w świadomości Ludzkiej otwierającej się na ideę wstąpienia.
Posłuchajcie
uważnie: nie są to żadne zasady ani reguły, czy stopnie. Są to jedynie
przeskoki i nie zachodzą one o pewnym ustalonym czasie. Każdy z was jest
inny, każdy niepowtarzalny, każdy więc musi do tego wszystkiego dojrzeć
w sobie właściwym czasie. Jednak jako Ludzie chcecie się dowiedzieć,
ile czasu zajmuje takie, czy inne stadium oświecenia? Prawdę mówiąc, na
takie pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, gdyż wzrost świadomości,
ile to wszystko zajmie wam czasu, jest sprawą bardzo osobistą i zależy
od relacji, jaką każdy z was ma z otaczającą was rzeczywistością.
Dzisiaj
przekażemy wam cztery takie przymioty, czy przeskoki, a resztę
przekażemy jutro. Och, cóż to za wspaniała opowieść! Zanim zacznę,
pragnę wam powiedzieć, że jest to opowieść o tym, co się dzieje z
Człowiekiem, kiedy wychodzi poza wymiarowość 3D zdobywając się na odwagę
rozejrzenia się wokół i zadania pytania: Kim jestem?
Pierwszym krokiem na tej drodze jest więc ciekawość na temat natury świadomości.
Pytacie się: Czy to wszystko to prawda? Od tego to się zaczyna. Każdy z
was, każdy uzdrowiciel, każdy kroczący po ścieżce sam się nad tym
zastanawiał. Dla wielu z obecnych na sali dzisiejszy weekend stanowi
wspaniałą synchronię, gdyż przed wami szansa na poszerzenie własnej
uważności. Zadając pytanie: „Czy to wszystko, to prawda?” -
świadomościowo przeskakujecie z pozycji niewiary na pozycję
neutralności, gdzie dopuszczacie do siebie możliwość, że to wszystko
może być prawdziwe. I stąd mówimy wam, że dla niektórych bieżący weekend
jest doprawdy szczególny. Być może, jak dotąd nie pozwalaliście sobie
aby po prostu sobie usiąść i dać się kochać? Czy zdajecie sobie sprawę z
tego, kim jest osoba, która was na nasze spotkanie przywiodła? Czy
rozumiecie, że oto siedzicie w otoczeniu setek Ludzi, którzy nigdy,
przenigdy by was za waszą postawę nie osądzili, ani za nic, co mogliście
w życiu uczynić? Co mówię to prawda i sami możecie się o tym przekonać
(używając własnego rozeznania). Już teraz, podczas przekazu ze sceny
widać kolory, pokazujemy je wszystkim, którzy potrafią te sprawy
zobaczyć jako potwierdzenie, że wszystko, o czym tutaj mowa, to prawda.
Rodzaj informacji zawarty w niniejszym przekazie wcale nie jest
niestosowny. Niczego od was nie wymagamy, do niczego nie zmuszamy.
Pragniemy jedynie, abyście na chwilę otworzyli serca. Czy pamiętacie
pierwszy przeskok w waszej świadomości? Czy pamiętacie tę nowo nabytą
uważność? „Czy to możliwe, że to prawda? A jeśli to prawda, to co
dalej?” Ten pierwszy przeskok w świadomości sprawia, że zakochujecie się
w Bogu. „Czy to możliwe, że wszystko, o czym mówił channeler to prawda?
Co, jeśli życie to coś zacznie więcej?” Jest to doprawdy bardzo ważny
przeskok. A jednak 90% Ludzkości nigdy doń nie dojdzie. Tylko mniej niż
pół procent wszystkich Ludzi zdobędzie się na ten przeskok.
Jednakże
to całkowicie wystarczy! Sami policzcie; pół procent siedmiu miliardów
to wciąż bardzo dużo Ludzi! To dużo światła. A co się dzieje, potem
kiedy już zaczyna się czuć miłość bożą we własnym sercu? Wtedy się
zastanawiacie, czy to, co czujecie jest prawdziwie, nieprawdaż?
Niektórzy stłamszą w sobie to poczucie, gdyż nie potrafią w to uwierzyć.
A przecież to prawda. Czy zdajecie sobie z tego sprawę, co się z wami
dzieje podczas tego przeskoku w świadomości? Zastanawiacie się wtedy,
czy schwycić tego towarzyszącego wam przez całe życie anioła za rękę.
Anioł ten ma swoje imię; ten anioł to Wyższe Ja każdego z was. Na tym
polega pierwszy przeskok świadomościowy i jest on doprawdy doniosłą
sprawą.
Drugi przeskok następuje wtedy, kiedy decydujecie, że to wszystko to prawda i postanawiacie coś z tym zrobić.
Wszystkie osiem przeskoków w świadomości to taki swoisty szablon
Ludzkiego rozwoju duchowego, jednakże większość nigdy nie wychodzi poza
punkt pierwszy. Będą uczęszczali na podobne naszemu spotkania tylko po
to, aby tę energię poczuć. Będą wierzyć w prawdziwość wszystkiego, o
czym mowa, będą czuli wzrastającą w ich wnętrzu miłość bożą, lecz na tym
poprzestaną, gdyż często jest to wszystko, czego pragną i czego im
potrzeba. Jednakże wielu będzie chciało czegoś więcej i to oni będą się
dopytywać, mówiąc: „Co mogę uczynić, aby być bliżej tego anioła, którego
odkryłem we własnym wnętrzu? Czy mam coś teraz na Ziemi do zrobienia?
Czy istnieje jakaś metoda na kontakt z Bogiem? Jeśli tak, to co to
takiego i co z tym robić dalej?” Drugi przeskok świadomościowy sprawia,
że Człowiek zaczyna pchać drzwi wiodące na drugą stronę zasłony. Każdy z
was, którzy tutaj siedzicie, sami dobijaliście się do tych drzwi.
Większość z was te drzwi pchała. Och i tutaj sprawy zaczynają wyglądać
trochę strasznie, nieprawdaż? Dzieje się tak, gdyż teraz oto macie
postępować na przekór tej rzeczywistości, którą znacie od urodzenia!
Możecie stracić przyjaciół i znajomych, a wszystko dlatego, że ten drugi
przeskok stawia was na ścieżce ku wiedzy. Błogosławiona Istota Ludzka,
która przechodzi drugi przeskok świadomościowy, gdyż oto co wam
obiecujemy: Żaden z was nie zostanie pogrążony w ciemności, ani
pozostawiony samemu sobie. Po drugiej stronie tych drzwi istnieje legion
istot anielskich i kiedy je pchniecie, legion ten wleje się w wasze
życie. Pierwsze, co wtedy poczujecie, to spokój wobec tego, co
uczyniliście, wobec podjętego kroku. Niech będzie to dla was dowód, że
to, co uczyniliście jest stosowne, dzięki czemu czujecie, że idąc przez
życie jesteście kochani.
„No
dobrze, Kryonie. A jak to zrobić?” Każdy poszczególny Człowiek robi to
na swój własny sposób. Niektórzy w medytacji zadadzą pytanie: „Jestem
gotów, pokaż mi co robić dalej?” inni będą odpowiedzi szukali w
książkach, będą szukali stopni ku wzniesieniu i szukali jakichś
systemów. Wszystko to jest stosowne i poprawne. Każdy Człowiek ma swoje
własne potrzeby w zależności od wychowania, kultury, w której się
wychował oraz do ziemskiego doświadczenia. Bóg patrząc na was nie powie:
„Nie, robisz to nie tak”. Bóg jest cierpliwy. Jeśli macie zamiar
wspinać się po tysiącu schodów, to my będziemy się wspinać razem z wami.
Na tym polega miłość boża, która nie zna żadnego osądu. Czy zatem
należycie do tych, którym do tego potrzeba jakiegoś systemu? Anioły będą
przy was siedziały, kiedy będziecie tego systemu używali.
Niektórzy
powiedzą mi na to: „Taka odpowiedź niczego nie wyjaśnia! Mówisz, że
cokolwiek byśmy nie zrobili, to będzie to właściwe, tak?” Tak! Możecie
popchnąć te drzwi jak tylko wam się podoba. Poświęćcie na to tyle czasu,
ile uważacie za stosowne. Efekt tego wszystkiego będzie taki sam:
zaczniecie odczuwać własne mistrzostwo. Nie będziecie wiedzieli, co z
tym robić, ale będziecie wiedzieli, że to prawda i że to osiągnęliście
samodzielnie.
Ciężko
mi to wytłumaczyć. To tak, jakby żyjący od urodzenia w ciemności
Człowiek raptem otworzył drzwi, do pomieszczenia, gdzie świeci jasne
światło. Jedni będą wtedy stali na progu, nie wiedząc co robić dalej,
nie mając ochoty odkrywać, co tam jeszcze może być. Inni zaś tylko
trochę uchylą tych drzwi by zobaczyć, co to takiego, to światło. Jeszcze
inni od razu szeroko otworzą podwoje mówiąc: „Kochany Duchu, jestem
gotowy, chodźmy! Mów mi, co powinienem robić?” Na tym polega drugi
przeskok świadomościowy i raz ten proces rozpocząwszy, trudno go
zatrzymać. Dzieje się tak, gdyż raz coś poznawszy, Człowiek nie potrafi
się tego oduczyć, zwłaszcza jeśli jest to coś naprawdę bardzo
głębokiego, jak poznanie Boga. Pozwólcie, że was zapytam: jak już raz
poczuliście miłość bożą, raz widzieliście pokazywane wam kolory, to czy
można o tym wszystkim potem zapomnieć? Czy można udać, że się tego nie
widziało? Czy można udać, że nic z tych rzeczy się nie poczuło?
Odpowiedź: Nie. Dobrze będziecie wiedzieli, czego doświadczyliście.
Co
następuje potem, jest bardzo ciekawe. Często między tym drugim
przeskokiem i następnym mija sporo czasu. Zależy to od tego, jak szybko
dany Człowiek ma się zamiar rozwijać. Przypominam, mówimy wam o tym w
tym miejscu, bez żadnego osądu. Niektórzy mówią: Coś takiego nie powinno
mi zabrać dłużej niż kilka dni, czy tygodni”. Doprawdy? A jak będziecie
mierzyć własny postęp? Skąd będziecie wiedzieli, że doszliście do
jakiegoś końca? To nie tak; jest to coś bardzo osobistego. Na sali wśród
was siedzą ludzie, którzy mogą wam tutaj pomóc, gdyż ich celem życia
jest pomaganie innym w otwieraniu drzwi. Czy zaczynacie to rozumieć? Są
to Ludzie, którzy nauczą was, jak się odprężyć w miłości bożej, jak w
tej miłości się zrównoważyć. Słyszeliście wcześniej, co miała wam do powiedzenia Nauczycielka Peggy [Phoenix Dubro, ordynatorka EMF
Balancing Technique®, która miała prelekcję przed channelingiem]. Czy
wiadomo wam, jakie ona ma na Ziemi zadanie? Wcale nie tak trudno je
określić. Ono polega na pomocy wam w utrzymaniu równowagi, abyście
mogli w sercu czuć miłość bożą. Zatem kiedy przejdziecie przez wszystkie
fazy jej sposobu pracy z energią [a jest ich XII plus jedna- przyp.
tłum.] i stajecie się absolwentem, dopiero wtedy możecie powiedzieć:
Teraz dopiero lepiej rozumiem, na czym polega wewnętrzne mistrzostwo”.
Peggy pomaga Ludziom w otwieraniu drzwi i rozumieniu światła. Jej metoda
pracy z energią była na Ziemi zupełnie nieznana 25 lat temu. Czy wiecie
dlaczego? Wibracja samej Ziemi nie była wtedy do tego gotowa. Przed
Harmoniczną Konwergencją [sierpień 1989] te sprawy było na Ziemi ciężko
zrozumieć. Wiele innych metod pracy z energią także wyłoniło się po
tamtej dacie, a zostały one wam przekazane jako nowe informacje w nowej
energii, w duchu odkrycia.
Trzeci
przeskok jest najcięższy do wytłumaczenia i następuje wtedy, kiedy
Człowiek nareszcie zaczyna widzieć sens w bilansie światła i ciemności
we własnym życiu. Mówiliśmy wam o tym już kilka miesięcy
temu, gdyż jest to wam najciężej zrozumieć i zaakceptować. Jest to
jednakże konieczny krok ku dalszym przeskokom, gdyż świadomość już taka
po prostu jest. Nikt z was nie przejdzie przez następie drzwi, zanim nie
przejdzie przez te, gdyż wszystkie przeskoki wiodą do doświadczania
kolejnych. Przechodzicie przez nie wszystkie liniowo, jeden po drugim,
nie dlatego, że są ciężkie czy skomplikowane, ale dlatego, że w nich
tkwią pewne odmieniające na zawsze świadomość objawienia.
Ludzie
w 3D czynią bardzo ciekawe obserwacje; jeśli przytrafia się im coś
wspaniałego, dostępują uzdrowienia, czy coś w tym rodzaju, to zwykle
mówią wtedy: „To pochodzi od Boga! Dzięki, Boże!! Jeśli zaś przytrafia
się im coś naprawdę okropnego, kiedy zdawać by się mogło, że porywa ich w
jakieś nieciekawie miejsce ciemność, to ktoś taki mówi wtedy: To na
pewno za sprawą Szatana! Tylko Szatan mógł minie chwycić i ściągnąć na
manowce”. Widzicie, Ludzie pod tym względem są bardzo interesujący. Im
się wydaje, że za nic w życiu nie są odpowiedzialni. Jeśli w ich życiu
dzieje się coś dobrego, to za sprawą Boga, a jak coś złego, to za sprawą
Szatana. Pozwólcie zatem, że się więc was zapytam: W takim razie, po co
wy tutaj żyjecie? Czy żyjecie niby neutralni i tylko czekacie, która z
istot nadprzyrodzonych schwyta was najpierw? Czyż sami za nic w życiu
nie jesteście odpowiedzialni?
Błogosławiony
ten, kto uzmysławia sobie tkwiącą wewnątrz moc nad ciemnością i
światłem. Tam wewnątrz kryje się i Bóg, i jego bark. Pozwólcie, że wam w
tym miejscu zdefiniuję, co to ciemność: Ciemność to brak światła.
Światło to pełna mocy iluminacja niezawierająca w sobie żadnej
ciemności. Ciemność nie potrafi uczynić nic, co by mogło wpłynąć na
światło, choć światło jest zdolne zniszczyć ciemność. Swym istnieniem na
Ziemi, każda Istota Ludzka ma wolny wybór w stworzeniu sobie albo
jednego, albo drugiego.
Oto
co w tym wszystkim najbardziej niesamowite, a czego nie chcecie przyjąć
do wiadomości: wszystkie demony, które mogliście widzieć, czy
doświadczać, czy o jakich słyszeliście, zostały stworzone mocą Ludzkiej
świadomości. Wszystkie najpiękniejsze cuda, jakie kiedykolwiek na Ziemi
oglądaliście pochodzą z Ludzkiej świadomości. Mistrz światła tkwi w
każdym z was!
Kiedy
żył tutaj Mistrz Miłości, Żyd Jezus, to czyż nie mówił wam: „Jam Jest
Syn Boży, tak samo, jak każdy z was?” [Aluzja do słów zawartych w 1
Liście do Koryncjan, 3-6: Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że
Duch Boży mieszka w was? ] Przecież tak jest napisane, sprawdźcie to!
Jego słowa to uznanie synostwa bożego wewnątrz każdego z was. Kiedy
Człowiek zrozumie, że nie ma żadnej walki o panowanie nad jego duszą, że
sami są odpowiedzialni za wszystko, za światło i za ciemność, jest to w
ich życiu bardzo ważny przełom. Nazywa się to podjęciem
odpowiedzialności za wszystko. Przyjmujecie do wiadomości, że nikt w
niczym wam nie zawinił, nie sprawił, że sami czujecie się jakoś
niegodni. Nikt na was nie czyha. Każdy z was jest wartościowy, każdy
zdolny samodzielnie nieść światło.
Zatem
przejdźmy do ostatniego w tym przekazie przeskoku. Zanim jednak to
nastąpi, zróbmy powtórkę. Najpierw Ludzka świadomość się poszerza
poprzez ciekawość. Następnie wobec tego, co Człowiek zdołał odkryć przez
ciekawość, przychodzi pora na podjęcie decyzji, co z tym robić dalej, w
wyniku czego postanawia otworzyć drzwi do światła. Wtedy w życie
takiego Człowieka wlewają się odpowiedzi na jego życiowe kwestie, co
odmienia go do tego stopnia, że poznanie Ducha zalewa komórki jego
ciała, taki Człowiek staje się bardziej wyczulony na intuicję,
intuitywnie otrzymuje przekaz o tym, jak się sprawy mają, co się okazuje
poprawne. Człowiek staje się więc mniej osądzający, bardziej przypomina
Syna Bożego, gdyż podobnie jak on sam wyzbywa się w życiu własnej
złości, dzięki czemu odpada od niego dramat, co przyjmuje jako
potwierdzenie tego, że jak dotychczas jest na właściwej ścieżce.
Następnie taki Człowiek dostrzega w sobie całe spektrum energii światła i
ciemności, uzmysławiając sobie własne mistrzostwo, i dochodzi do
czwartego przeskoku świadomościowego.
Definicję
tego przeskoku przytoczyliśmy wam niemalże 20 lat temu… nazywając go
„implantem neutralnym”. [I Księga Przekazu Kryona, „The End Times”.]
Jest to wszczepienie wam pozwolenia na pójście naprzód bez karmy. Jest
to pojęcie trudne do wytłumaczenia, jednak tłumaczyliśmy je wam już
niejednokrotnie.
Czwartym
przeskokiem świadomościowym jest zmazanie karmy urodzeniowej oraz
zrozumienie własnego udziału w życiu na duchowej ścieżce.
Jeśli ktoś nigdy nie postanawia poszerzyć swej świadomości, to zawsze
będzie odpracowywał karmę, gdyż stanowi ona część systemu Akaszy. Chyba
się orientujecie, że nie żyjecie tutaj po raz pierwszy? Wszystkie te
wcześniejsze życia budują pewną kumulatywną energię i stąd przeszłe
życia wywierają wpływ na potencjały dostępne wam w obecnym. Na tym
polega znany wam od bardzo dawna system zwany karmą.
Pozwólcie,
że obecnym na sali rodzicom zadam pytanie odnośnie do waszych dzieci:
Czy kiedy przyszły na świat, to były jak niezapisana tablica i
musieliście ich wszystkiego uczyć od nowa? Dobrze wiecie, że to nie tak.
Niby kto ich uczył zazdrości? Ko ich uczył złościć się i wpadać we
wściekłość? Kto ich uczył bać się wody, czy pewnych zwierząt? Wy
przecież ich tego nie uczyliście, nieprawdaż? Skąd się więc u nich to
wzięło? A dlaczego jedno dziecko rodzi się wszechstronnie utalentowane, a
drugie jest pozbawione najmniejszego talentu? Dlaczego jedno pięknie
okazuje miłość, a drugie jest takie mądre? Ach, przecież wiecie, o czym w
tej chwili mówię? Dlaczego jedno walczy ze wszystkim, drugie zaś nie?
Odpowiedź: Karma. Dzieci się rodzą z energią predyspozycji i one z nimi
pozostaną na zawsze, będą je pchały do tego, a odciągały od tamtego,
będą im dawać poczucie niezakończenia pewnych spraw.
Każdy
Człowiek ma taki przymiot, chyba że sam podejmie decyzję się tego
pozbyć. Możliwość wymazania karmy istnieje na Ziemi od ponad 20 lat.
Obecnie jest to dostępne każdemu, kto tutaj siedzi, bądź to czyta.
Kochani, zaraz wam coś na ten temat powiem. Niektórzy z zebranych przede
mną wciąż mają karmę. Karma ta odpowiada za wiele wyzwań, gdyż nigdy
nie wyraziliście zgody aby ją wymazać.
Oto
powtórka, jak wymazać karmę. Wymazujecie tę energię niedokończenia,
zwaną karmą, tym samym schodząc ze ścieżki skłonności i zaczynacie sami
sobie stwarzać nowy rodzaj energii, jakbyście się już urodzili
pozbawieni wszelkiej karmy, przez co zmieniają się charakterystyczne
przymioty, określające wasze dotychczasowe życie. Opuszczą was bojaźnie i
obawy, gdyż stanowią część karmy. Mój partner tak postąpił i nawet
pamięta, gdzie i kiedy to zrobił. Kiedy się urodził bardzo pragnął
służyć jako oficer w marynarce wojennej oraz miał zadatki na
pustelnika. Kiedy jednak wyraził pozwolenie na wymazanie karmy, wszystko
to od niego odeszło. Teraz jego prawa półkula mózgowa jest tak samo
rozwinięta, jak lewa. Wiele z tego, z czym się urodził także zniknęło i
zostało zastąpione tym, czego sam pragnął posiąść. Błogosławiona Istota
Ludzka, która podejmuje taką decyzję, gdyż coś takiego jest najpierw
niewygodne, lecz potem daje wiele nagród, kiedy dochodzi się do wniosku,
że się zawiaduje własną przyszłością.
Na
zakończenie: gdy Człowiek rzuca energię karmy, z którą się urodził, to
tak, jakby nago staną przed obliczem Boga, gdyż doprawdy nie wie, dokąd w
życiu zmierza. Nie wie, jakiej synchronii oczekiwać, która wskaże,
dokąd iść dalej. Nie wie ani czego oczekiwać, ani gdzie się w życiu
znalazł. To tak, jakby stał cały czysty i gotowy na stworzenie sobie
nieznanej jak dotąd ścieżki. Dla Człowieka jest to sytuacja niewygodna,
wprowadzająca w niepokój. Jednakże, jak była mowa przy drugim przeskoku
na naszej liście, rzucamy przed wami wyzwanie, abyście tę niepewność
celebrowali. „Oto Boże stoję sobie tutaj i nie mam pojęcia, co dalej.
Czyż to nie wspaniałe?” Wasi krewni i znajomi będą się wam przyglądać
mówiąc: „On chyba do reszty oszalał!” Ale jak im wytłumaczyć, że stoicie
tak ramię w ramię z całym legionem anielskim trzymającym was za rękę?
Przy
czwartym przeskoku macie całą wspaniałą grupę pomocniczą i ona wtedy
zaczyna się ujawniać. Dzięki czwartemu przeskokowi świadomościowemu
możecie wchodzić w ciemność nucąc sobie pod nosem, nie obawiając się
żadnych zasadzek trójwymiarowego systemu. Dzieje się tak, gdyż przeskok
ten pozwala wam zrozumieć, że sami bierzecie udział we własnym dziele
stwórczym. A jak można się obawiać czegoś, co się samemu stwarza? Jak
można się bać choroby, skoro samemu stwarza się własne uzdrowienie? Czyż
nie sądzicie, że wiem, kto się tutaj znajduje?
Kochane
Istoty Ludzkie, nie żegnamy się z wami, gdyż zaraz spotkamy się
ponownie. Dla mnie to tak, jakby Lee tylko mrugnął oczami i znów pora na
spotkanie i ciąg dalszy. Dla was nasze rozstanie dobrze wam zrobi. Nie
zdziwcie się, jeśli w drodze do siebie będą wam towarzyszyły anioły. Nie
zdziwcie się, jeśli niektóre z nich nie dadzą wam dzisiaj zasnąć. Niby
dlaczego miałoby być inaczej? Może jednak zdecydujecie się popchnąć te
drzwi nieco mocniej, bo one aż nie mogą się doczekać, żeby pochwycić was
za ręce. Czy im na to pozwolicie? Czy im pozwolicie was schwycić za
ręce? Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej i jestem w Ludzkości
zakochany. Ciąg dalszy nastąpi jutro.
I tak jest.
KRYON
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz