[00:00-4:57 medytacja z Elanem Cohenem]
[Alcazar
przez Prageet’a Harris’a] I oto ukochani jesteśmy z wami! Wiele, bardzo
wiele żyć wcześniej, wiele, bardzo wiele ziemskich lat temu
przybyliście tutaj, na Ziemię. Jak już wcześniej była o tym mowa,
przybyliście tutaj z innych rodzin gwiezdnych, z innych oświeconych
cywilizacji; zgłosiliście się na ochotnika; sami wybraliście, aby tutaj
przybyć. Wybrano was i wasze przybycie na Ziemię zostało obwarowane
pewnymi warunkami. Jednym z nich było to, że kiedy urodzicie się tutaj i
obleczecie ciało fizyczne, wejdziecie w środowisko dwoistości i
separacji. Innym warunkiem było to, że kiedy się urodzicie, zapomnicie,
skąd przybyliście. Zgodziliście się także, że żyjąc tutaj szereg wcieleń
będziecie powoli zanurzać się w nieświadomość. Wszystko to było wam
wiadome, zanim się tutaj urodziliście, gdyż powyższe warunki stanowiły
część zawartej przez was umowy.
Jak
wspominałem na wstępie, pochodzicie z różnych konstelacji, z różnych
oświeconych cywilizacji. Rodząc się, wnieśliście na tę Ziemię swoje DNA i
od wielu pokoleń mieszacie je i ze sobą łączycie. Obecnie powoli
wychodzicie ze stanu głębokiej nieświadomości, „duchowego
średniowiecza.” Proces ten zachodzi u każdego z was stopniowo i obejmuje
więcej niż jedno życie przygotowujące was na obecne. Przygotowujące
każdego z was na istniejącą obecnie możliwość –gdyż w rzeczy samej, od
tamtego czasu aż do paru lat wstecz, kiedy to jak to określa Kryon
przekroczyliście linię demarkacyjną [roku 2012], była to jedynie
możliwość –wniesienia tutaj zupełnie innej rzeczywistości. Chodzi tutaj o
wniesienie wzorców energetycznych jedności, oświecenia, które odbywa
się stopniowo. Zatem ukochani, każdy z was obecnie przechodzi przez
proces przebudzenia. Może się on wam w tej chwili wydawać bardzo szybki,
lecz uprzedzamy, że ulegnie on jeszcze większemu przyspieszeniu.
W
naszym przekazie pragniemy podkreślić, że tworzycie wszystko, nad czym
się głównie skupiacie; wszystko, nad czym się skupiacie będzie jeszcze
bardziej podkreślone. To tak, jak o tym mówiliśmy przed chwilą. Prageet i
Julieanne wyrazili intencję stworzenia centrum i ono powstało. Stało
się to naturalnie, bez żadnego wysiłku. Ukochani, każdy z was poprzez
wyrażenie odpowiedniej intencji, poprzez miłość do samego siebie, może w
tej chwili zacząć kierować swym życiem w prostocie i bez wysiłku. Przez
długi szereg żyć nauczono was, aby najpierw dawać innym, jednakże jeśli
tylko dajecie z siebie i nie dbacie o samych siebie, to bardzo szybko
się wyczerpujecie, spada poziom energii własnej i życie staje się
ciężkie i pełne zmagań. Kiedy kochacie najpierw samego siebie, kiedy do
samego siebie podchodzicie z miłosierdziem, to poziom energii własnej
wzrasta i wtedy macie lepsze samopoczucie, jesteście naturalnie radośni i
sami pragniecie dawać gdyż rozumiecie, że sam akt dawania przynosi wam
coraz więcej, dawanie was napełnia, gdyż podchodzicie doń z perspektywy
miłości do samego siebie, spełnienia samego siebie. Dawanie wtedy po
prostu staje się samoistnie, cieszycie się na jego okazję, ciszycie się
wszystkimi, którzy są gotowi od was otrzymywać, gdyż dawanie wtedy
stanowi wielką ulgę, ponieważ niesie ze sobą jeszcze więcej radości i
więcej do dawania.
Wszyscy
obecnie – zarówno indywidualnie, jak i kolektywnie - znajdujecie się w
bardzo krytycznym momencie swej ludzkiej podróży. Jak wspominaliśmy,
linia demarkacyjna została już przekroczona, zatem cel waszej podróży
jest niemalże pewny! Jako ludzkość, osiągniecie swój zamierzony cel,
jednak od każdego z was zależy jak długo to wszystko będzie trwało, ile
jeszcze wcieleń wam zajmie zanim wniesiecie na tę niesamowicie piękną
Ziemię wzorzec energetyczny pełnego rozkwitu życia, dzięki któremu cała
ludzkość harmonijne wtroi się ze wszystkim i stanie się częścią
strumienia istnienia. W osiągnięciu tego wszystkiego posłuży wam
wewnętrzny głos przewodni, który także pozwoli wam wyrazić wszystko, co
macie do wyrażenia.
Czy
potraficie sobie wyobrazić, jak to wszystko ma się stać? Czy potraficie
wyobrazić sobie, jak będzie wyglądało wasze życie w obfitości na
wszystkich poziomach? Podoba nam się to określenie: „obfitość na
wszystkich poziomach,” gdyż dla wielu obfitość to tylko pieniądze i
wszystko, co można za nie kupić. Nam chodzi o inny rodzaj obfitości.
Oczywiście, nasze pojęcie obfitości także włącza pieniądze i wszystkie
rzeczy, posiadanie których przynosi wam radość, ale nasza definicja
włącza także obfitość miłości, miłości własnej, miłości dla wszystkich w
waszym otoczeniu. Obfitość pięknych głębokich przyjaźni, gdzie obaj
przyjaciele wzajemnie się wspierają, oddają sobie wzajemnie cześć i
wspólnie wzrastają. Obfitość wolności! Wolność wypowiedzi, wolność
dzielenia się wszystkim, co pochodzi z serca, wolność pozwolenia innym
wyrażenia ich własnych opinii nawet, kiedy są sprzeczne z waszymi i
zrobienie tego z miłością i szacunkiem.
Wolność
swobodnego poruszania się po tej przepięknej Ziemi, bez ograniczeń
związanych z przekraczaniem granic. Tak, w przyszłości wciąż będziecie
mieli państwa, gdyż jest to dobry sposób na zawiadywanie życiem
społecznym, ale będziecie mieli także wolność poruszania się, wolność
wyrażania się. Wszystkie te swobody są absolutnie konieczne tak samo,
jak wolność wyboru bycia tym, kim sami wybieracie być. Może to być
wolność skupienia się na jakimś projekcie, bądź wolność odprężenia się
na jakiejś plaży, jest to wolność płynąca z przekonania, że niezależnie
od tego co wybieracie, w każdej chwili wspiera was w tym wyborze
kolektyw. Czy potraficie wyobrazić sobie taką przyszłość? Czy już teraz
potraficie to sobie z wizualizować? Taka wizualizacja to bardzo ważny
pierwszy krok ku stworzeniu tego, na co macie ochotę. Wcześniej
opowiadałem wam jak Prageet i Julieanne z wizualizowali sobie ośrodek
[Gwiezdnej Bramy]. Teraz ośrodek już istnieje i wciąż się rozwija,
rozrasta i adaptuje do zmieniającej się wokół i wewnątrz rzeczywistości.
Zatem,
pierwszym krokiem w urzeczywistnieniu jest pokochanie siebie samego w
wystarczającym stopniu, aby można spokojnie sobie powiedzieć: „Zasługuję
na to, to mi się należy.” „Zasługuję na to, zasługuję na obfitość na
każdym poziomie i proszę swych przewodników, proszę samo istnienie,
proszę swą nad-świadomość aby mnie wspierali i przywiedli tam, gdzie mogę
to wszystko najpierw z wizualizować a następnie przyciągnąć do swego
życia. Niech to będzie piękny partner życiowy, jeśli go pragniecie.
Niech będzie to partner, który was wesprze i uszanuje was w tym samym
stopniu, w jakim i wy go będziecie szanowali. Wzrastajcie wspólnie
posiadając ze sobą wiele wspólnego, oraz ciesząc się wszystkim co każdy z
was udzielnie kocha. Czy potraficie z wizualizować sobie taki związek?
Czy potraficie z wizualizować sobie taki związek?
Czy
potraficie z wizualizować sobie harmonię w stosunkach społecznych? Czy
potraficie sobie z wizualizować, jak każdy człowiek na Ziemi osiąga swój
własny potencjał? Jak wszyscy wspólnie, zamiast się krytykować,
celebrują swe różnice? Czy potraficie to sobie wyobrazić, jak ludzie się
wzajemnie nie ganią, ani nie krytykują wyboru innych? Czy potraficie
sobie wyobrazić, jak ludzie nie potępiają się za kolor skóry? Czy
potraficie wyobrazić sobie taką harmonię?
Ukochani,
wizualizujcie sobie wszystko, gdyż jest to pierwszy krok do stwarzania.
Wyobrażajcie to wszystko we własnym życiu, we własnym otoczeniu. Kiedy
się przekonacie, że wasze wizualizacje i miłość skierowana do samego
siebie zaczyna stwarzać wszystko, co sobie wyobraziliście, to będziecie
wiedzieli, że jesteście na właściwej ścieżce, że jesteście o właściwej
porze na właściwym miejscu. Wtedy doprawdy pogłębi się skupienie tylko
na tym, co pragniecie sobie stworzyć. Kiedy nauczycie się stwarzać na
poziomie indywidualnym, stworzony przez każdego z was wzorzec
energetyczny rozszerzy się na cały świat. Rozumiecie?
Podobnie
z Pregeet’em i Julieanne, właśnie teraz, w tej chwili, ich wspólna
wizualizacja rozchodzi się po całym świecie. Czy rozumiecie więc, że
każdy z was stwarza sobie własną rzeczywistość poprzez własne myśli,
czyny, uczucia i słowa? Ważne, abyście to dobrze zrozumieli. Na przekór
solidnemu wyglądowi pozornej rzeczywistości w której żyjecie, jak mówią
wam to nawet naukowcy, wszystko co was otacza to tylko częstotliwość,
tylko wibracja. Zatem to wy sami i wasze wibracje własne pochodzące od
uczuć, słów, czynów myśli i intencji stwarzają rzeczywistość. Istnienie,
pole kwantowe, Duch, Wszechświat, jakkolwiek pragniecie nazwać ogrom
świadomości, tylko odpowiada na wibracje własne każdego z was w każdym
momencie życia. Zatem jak z tego wynika, wasz punkt skupienia jest
ogromnie ważny. Tak samo ważny, jak wszystkie wasze myśli i uczucia,
które posiadają wibracje stwórcze. Czasem te wibracje manifestują się
natychmiast, czasem najpierw powoli wzbierają w polu kwantowym aby potem
pojawić się w waszym życiu jakby zaczarowane.
Na
przykładzie Prageet’a i Julieanny dzięki wzbieraniu ich wspólnie
wyrażonej intencji, ziemia pod ośrodek raptem stała się dostępna.
Zatem, każdorazowe wyostrzanie swego skupienia na intencji stwórczej
sprawia jej urzeczywistnienie. Tutaj nie chodzi o wyrażanie żadnych
pragnień, czy marzeń, tutaj chodzi o to, co się rzeczywiście stwarza!
Mówicie wtedy: „Oto, co swymi myślami, uczuciami, czynami i słowami
stwarzam.” Zrozumiecie więc, że istnienie, Duch, Bóg, Wszechświat, pole
kwantowe, odpowiada wam na wibracje, które w każdej chwili wytwarzacie.
Jeśli więc wyrażacie intencję kochania siebie samego, jeśli wyrażacie
intencję odnoszenia się do siebie z miłosierdziem, ten rodzaj wibracji
zostanie wam odzwierciedlony. Odkryjecie wtedy, że całe wasze otoczenie
podejdzie do was w bardziej kochający sposób. Rozumiecie, na czym to
polega?
Jak
była mowa wcześniej, wszystko nad czym się skupiacie staje się coraz
szybciej. Dlatego bądźcie w każdej chwili bardzo energetycznie uważni.
Sprawdzajcie, czym w każdej chwili promieniujecie na zewnątrz? Pytajcie
się często, co przyciągają do was wasze własne wibracje? Każdy z was
stwarza swą własną rzeczywistość, niezależnie od tego jak bardzo za jej
kształt obwiniacie innych, sytuację z wirusem, czy szefa w pracy,
współmałżonka, dzieci, czy kogo albo cokolwiek innego, poza sobą samym.
Jeśli wciąż obwiniacie, stwarzacie tym samym bardzo negatywny wzorzec,
który wam w niczym nie służy ani nie czyni waszego życia bardziej
wygodnym, gdyż wszystko teraz ulega uwypukleniu i przyspieszeniu.
Dlatego też tak bardzo podkreślamy konieczność kochania siebie samego,
podchodzenia do siebie miłosiernie i z empatycznym wyczuciem. Jak była
mowa na początku naszej pogadanki, kiedy kochacie siebie, wzbierająca
miłość przelewa się wtedy na wszystko inne, wtedy miłosierdzie rozlewa
się na wszystko inne. Wyzbywacie się chęci osądzania innych, nawet jeśli
sami odnoszą się do was negatywnie. Wtedy z empatią mówicie sobie: „Rozumiem
ich cierpienie, gdyż sam cierpiałem podobnie. Rozumiem, że w tej chwili
tkwią w nieświadomości, gdyż sam do niedawna w tej nieświadomości tkwiłem
i dopiero powoli się z niej wydobywam.” Widzicie, dzięki
empatii dla samego siebie posiadamy pewien stopień zrozumienia dla
postępowania innych, dzięki czemu odpowiadacie w wyważony sposób z
poziomu miłości i zrozumienia, na zachowanie tych, którzy są do was
nastawieni negatywnie.
W
dzisiejszych czasach jest to niezmiernie ważne, aby żyć własną prawdą, a
nie tym, co się słyszy, czy o czym donoszą media masowego przekazu.
Bądźcie bardziej uważni na temat tego, co sami przyjmujecie za prawdę,
za rzeczywistość. Sposoby bycia właściwe starej energii wciąż pragną
wywierać na was wpływ, stare metody kontroli wciąż podnoszą głowę. Cały arsenał środków kontroli, które niegdyś przechodziły niezauważalne
obecnie stają się bardzo widoczne.
Tylko
przyjrzyjcie się temu, co się obecnie na świecie dzieje. Czy
rozumiecie, że w pewnych religiach kontroluje się kobiety poprzez
zasłanianie im twarzy? A co się teraz dzieje z nakazem noszenia
maseczek? Dlaczego tak wiele ludzi nosi je nie zadając sobie pytania,
czy to jest konieczne? Zatem ukochani, uważnie słuchajcie tego, co się
wam mówi, co się wam nakazuje, co czytacie w gazetach. Słuchajcie się
swej własnej wewnętrznej mądrości. Jeśli pragniecie dowiedzieć się
prawdy, róbcie to sumiennie, prosząc własnych przewodników, aby pokazali
wam prawdę, której powinniście być świadomi. Poproście ich o
zrozumienie tego, co się naprawdę teraz na Ziemi dzieje z całym tym tak
zwanym wirusem. Poproście przewodników o pokazanie wam jak ta sytuacja
wygląda z wyższej perspektywy. Poczujcie, co w tej sytuacji jest dla was
właściwe, zrozumcie że nad-świadmość, która istnieje w polu kwantowym
taki obraz malowany z wyższej perspektywy posiada i może się z wami nim
podzielić. Nad-świadomość może wam w obecnych czasach przewodzić, jeśli
wyrazicie na to gotowość i będziecie na to przewodnictwo otwarci oraz
kiedy się dostatecznie pokochacie.
Ukochani, kochamy was i wam błogosławimy. Celebrujemy wszystko, co teraz na Ziemi zachodzi. Do usłyszenia wkrótce!
[Kryon
przez Lee Carroll] Witam was, kochani! Jam Jest Kryon ze Służby
Magnetycznej. Może się wam wydawać, że istoty które przez was i dla was
przekazują nowiny znajdują się w jakimś określonym miejscu spotkań.
Właśnie wysłuchaliście, co miał wam do powiedzenia Alcazar, sam będę
ciągnął dalej na zapoczątkowany przez niego temat. Obecne czasy to
naprawdę pora, kiedy przechodzicie z nieświadomości w świadomość. Obecne
czasy dobrze opisuje metafora o rzeczach wibrujących wyżej. Alcazar
wspomniał także, iż wewnątrz siebie nosicie nasiona z gwiazd. I tak jest
rzeczywiście, człowiek jako istota zamieszkująca Ziemię nie wywodzi się
od niczego, co tutaj żyje. Kochani, to nie tak, jak was się tego
naucza, wcale nie wyewoluowaliście od żyjących tutaj zwierząt. Wasza
ewolucja niezupełnie wyglądała tak, jak się ją wam przedstawia. Wasze
DNA, o którym wspomina także Alcazar zostało celowo odmienione, dzięki
czemu jesteście obecnie Człowiekiem noszącym w sobie gwiezdne nasiona.
Wszystko o czym mowa w niniejszym przekazie stanowi powód, dla którego
wielu wywraca oczami. A przecież współczesna nauka, badając ssaki
naczelne, czyli zwierzęta od których rzekomo się wywodzicie, twierdzi
obecnie, że ewolucja jest procesem trwającym za krótko aby z
człekokształtnych mógł się wyłonić współczesny Człowiek, że wasze DNA
różni się od tego wszystkich innych zwierząt. Nauka więc stoi na
krawędzi odkrycia, które pewnego dnia zostanie przyjęte do powszechnej
wiadomości.
Oto
ciekawe i doniosłe wydarzenie, które dzieje się w życiu wielu z was:
macie możliwość przeskoku w percepcji wymiarowości. Przeskok ten
dostępny jest „zwykłym” Starym Duszom, w celu jego osiągnięcia wcale nie
trzeba być medium, czy medytować od lat w celu wzniesienia się na
wyższy poziom wibracyjny. Na Ziemi istnieje energia, która pozwala
każemy, kto ma na to ochotę doświadczyć przebudzenia, które w starszej
energii mogłoby zająć wiele, wiele wcieleń. A teraz coś takiego mogą
osiągnąć nawet „nowi” [którzy ezoteryką zajmują się od niedawna]. Jest
to energia oddająca cześć Starym Duszom, gdyż one pierwsze wezmą udział w
przeskoku percepcji wymiarowości. Inni także posiadają podobne
zdolności, gdyż w każdym z was drzemie gwiezdne nasienie, kochani.
Obecnie wasza świadomość samoistnie się uaktywnia, gdyż jest to zjawisko
idące w parze z przeskokiem świadomościowym; właśnie na tym ten przeskok
polega, jak zresztą niejednokrotnie wam o tym mówiliśmy.
Przeskok
się musi gdzieś zacząć i właśnie teraz przyszedł nań odpowiedni czas.
Nawiasem mówiąc, to wszystko zaczęło się wcześniej, ale dopiero teraz
Istoty Ludzkie zaczynają zauważać i uzmysławiać sobie sprawy, z których
wcześniej nie zdawały sobie sprawy. Pierwszymi, którzy tego doświadczają
są ci, którzy to oglądają, tego słuchają i to czytają później. Jak
nadmienił Alcazar, nie ma żadnego „później!” Innymi słowy, wszystkie
energie, które teraz czujecie promieniujące od przekazującego wam tę
nowinę mego partnera są tak samo pełne mocy teraz, jak będą za pięć lat,
za dziesięć lat, czy za tydzień. Czas nie ma tutaj żadnego znaczenia,
gdyż tym właśnie cechuje się wielowymiarowość, ona nie zaciera się z
upływem czasu, jest tak samo obecna w przyszłości jak i w chwili
bieżącej. Zatem, jeśli słuchacie, bądź czytacie to w swoim teraz,
wiedzcie, iż jest to także moje teraz! Jest to trudne do wytłumaczenia,
ale to wszystko właśnie tak działa.
Zaczynacie otwierać pewien portal u ważności który potrafi przenieść was w inne wymiary. – „Kryonie, co to niby znaczy? Czyżbym wybierał się w jakąś podróż?”
- jeśli wyrazicie taki wybór, to rzeczywiście możecie się udać w
pewnego rodzaju podróż, jest to podróż w świadomości. Alcazar nazywa to
nad-świadomością, czyli jest to coś, co istnieje ponad tym, co dla wasz
wydaje się wszystkim. Dzięki portalowi u ważności dostajecie wgląd w
wyższe wymiary świadomości, których wcześniej nie umieliście postrzec.
Może to być przymierze z czymś najświętszym, co tyko możliwe, czyli z
własną duszą, własną Akaszą, strukturą komórkową, z samym DNA.
Kilka
miesięcy temu oznajmiłem memu parterowi, że Kryon obierze nowy
kierunek. Kiedy mu to objawiłem, siedział dokładnie w tym samym miejscu,
co teraz, w studio, przekazując nowiny podczas streamingu naszego
spotkania z publicznością w domach. [mowa o czwartym przekazie o
uzdrawianiu i leczeniu z Raleigh, transkrypcja z którego poniżej, w tej
grupie- przyp. tłum.] Zrobiłem to celowo, gdyż inaczej Lee nie od razu
zająłby się tym, o co go wtedy prosiłem, lecz odłożyłby to wszystko na
później. On często tak postępuje, ale my go dobrze znamy więc o tym
wszystkim poinstruowaliśmy go publicznie. Poinformowaliśmy go, że od tej
pory będzie pomagał Ludziom grupowo przechodzić w inny wymiar, w którym
odsłonięta będzie przed nimi ich własna wspaniałość. W tym innym
wymiarze Ludzie będą mogli doświadczyć energii własnej duszy, odwiedzić
miejsca wewnątrz niej, których dotychczas nigdy nie doświadczali, oraz
zobaczyć własną wspaniałość. Dzięki podróży w ten wymiar Ludzie posiądą
okazję zaznajomienia się z systemem, dzięki któremu można przyćmić
własny strach, wyzbyć się z Akaszy niestosowności, dzięki czemu można
następnie samemu porozmawiać z własną strukturą komórkową i osiągnąć
spontaniczne uzdrowienie, czyli w tym wymiarze można dokonać
wszystkiego, do czego wcześniej byli zdolni tylko Mistrzowie. Oto, dokąd
obecnie zmierzacie, o czym przypominam wam od dłuższego czasu i te
czasy właśnie nastały.
Poprosiłem
mego partnera aby ustanowił cotygodniowe spotkania, jedno z których ma
być darmowe dla całej planety. Podczas tych spotkań zabieram was w
miejsce, którego, jeśli wyrażacie na to ochotę, sami możecie regularnie
doświadczać, przechodzić przez - jak to określam -most łączący wiadome z
niewiadomym. Po przejściu przez most zabieram was w miejsce, gdzie
możecie siedzieć i doświadczać rzeczy majestatycznych oraz zrozumieć, że
wszystkie one to wy sami. Teraz pragnę zrobić coś bardzo podobnego. Za
dwa dni przekażę wam próbkę tego, czego doświadcza się w Kręgu Dwunastu,
opiszę na czym polega przejście przez most.
Na
razie jednak pragnę abyście zamknęli oczy, w tej chwili nie ma potrzeby
przyglądać się postaci na ekranie. Pragnę teraz was gdzieś zabrać i
coś pokazać. Co zobaczycie, niektórym będzie się wydawało nie dowiary,
spójrzcie więc na to jak na być może film fabularny. Jest to film o tym,
co nadchodzi, co jest każdemu z was dostępne, jak to jest głębokie.
Pragnę abyście się na chwilę po prostu odprężyli. Zbliżcie się do mnie,
jeszcze bardziej się do mnie zbliżcie. Poczujcie ogarniający was spokój.
Kochani, poczujcie spokój.
Jeśli
macie zamiar dokonać takiego wyboru, to chodźcie wraz ze mną w magiczne
miejsce. Jest to ogromna sala, kochani i już u wejścia czujecie
panującą tam moc i majestat. Niektórzy odbierają tę salę jak muzeum,
choć to nie tak. Sala jest dobrze oświetlona, kolorowa i przepełniona
posągami. Wszystkie posągi stoją na piedestałach. Mówię teraz w
przenośni. Za chwilę sami zobaczycie, co ta przenośnia znaczy. Właśnie
weszliście w swoją nad-świadmość. Jesteście w miejscu, do którego nigdy
przed tem nie zaglądaliście, a przynajmniej nie tak, jak robicie to
teraz. Nie tak, jak robicie to teraz.
Zanim
będziemy ciągnęli dalej, pragnę zadać każdemu z was pytanie: Gotowi?
Jeśli naprawdę nosicie w sobie zapis Akaszy, jak wam się wydaje, jak
jest on rzeczywisty, na ile potrafi się przed wami objawić? A może
wydaje sią wam, że ten zapis ukrywa się przed wami w jakimś niedostępnym
dla was wymiarze? A może jednak jest inaczej? Stoicie teraz na tej
magicznej, przepięknej sali, w której panuje ogromny spokój. Widzicie
posągi i choć na razie nie rozumiecie co to za posągi ale widzicie, że
jeden z nich ożywa i się poruszył. To niemalże tak, jakby nad posągiem
zabłysł jupiter i pod wpływem tego światła posąg ożywa przekształcając
się w żywą postać. Mężczyzna czy kobieta schodzi z piedestału i można ją
zobaczyć w pełnym kolorze. Nie boicie się tej postaci, gdyż jakoś
rozpoznajecie, że łączy was z nią pewna więź. Postać wyciąga do was rękę
i prosi, abyście ją pochwycili, co chętnie robicie. Czujecie się bardzo
bezpieczni, nie odczuwacie żadnego zagrożenia, czy niebezpieczeństwa. W
obecności ożywionej postaci czujecie się bardzo dobrze, jakby był to
ktoś dobrze wam znajomy. Zaglądacie postaci w oczy i ona się wam przedstawia, mówi, jak ma na imię: „Jestem ten i ten i jestem tobą.”
Informuje was, że postać z piedestału to wy sami w innym wcieleniu. Oto
właśnie spotkaliście się ze sobą w przeszłym życiu! Dusza każdego z was
jest pełna takich postaci! Wszystkie one są piękne, każda stanowi
oddzielną osobę, kochani i wszystkie one są młode! Każda z tych
posągowych postaci przedstawia sobą młodość, pełnię sił i piękno.
Opowiadają wam historię ich życia, czego się nauczyli i przez co
przechodzili. Więcej, prócz tego wszystkiego zaczynają przekazywać wam
porady. Będą wam mówić: „Oto czego nauczyłem się/nauczyłam się w tym
życiu.” Słuchacie tych opowieści z uwagą, gdyż postacie ochoczo
opowiadają wam o swym życiu i całej mądrości, którą zdobyli, po czym
wracają na piedestał. Wtedy idziecie dalej i zatrzymujecie się przy
kolejnej, która ożywa w świetle jupitera i schodząc z piedestału chwyta
was za rękę, patrzy wam w oczy i mówi: „Chodź bliżej, oto co
pragnę ci powiedzieć, oto czego się w tym życiu nauczyliśmy. Ja jestem
tobą i tyś jest mną. Wspólnie się tego nauczyliśmy, gdyż mieszkam w
twojej duszy i ty mieszkasz w mojej.” To samo dzieje się
posąg za posągiem, wszystkie one ożywają i schodząc z piedestału
opowiadają wam swe historie. Nieważne, ile to wszystko zajmuje czasu,
zaczynacie czuć się napełnieni i uświadamiacie sobie, jak doprawdy
jesteście ogromni, jak długo już tutaj żyjecie, stajecie się świadomi
własnej roli w planie bożym, postrzegacie wymiar siebie samych, którego
wcześniej nigdy nie zauważyliście. Och, cóż to za sala! Cóż za wspaniałą
kronikę Akaszy posiada każdy z was!
Czy
potraficie sobie to wszystko wyobrazić? Wszystko co widać to wy sami,
poszerzająca się świadomość każdego z was. Postrzegacie cały system i
dowiadujecie się jak działa. Zaczynacie to sobie sensownie kojarzyć,
widzicie własny wzrost na przestrzeni wieków, gdyż każda z postaci
dzieli się z wami wszystkimi przeżyciami i zdobytą mądrością. Sami
widzicie, przez co w historii przechodziliście, co uczyniło z was ludzi,
którymi jesteście w chwili obecnej. Zatrzymajmy tę wizję na chwilę.
Teraz
chcę, by przed oczami zapanowała ciemność. Nie otwierajcie ich jeszcze,
weźcie głęboki oddech. Ponownie wyobraźcie sobie tę samą salę, ale
teraz zobaczcie siebie jako jeszcze jeden stojący na piedestale posąg.
Tak, doświadczyliście przejścia, tak, umarliście i teraz jesteście
posągiem na tej samej sali. Otwierają się drzwi i na salę wchodzi
przepiękna dusza, nieważne, jakiej jest płci, jest młoda i pełna sił.
Pierwszy posąg, do którego ta dusza podchodzi to wy! Teraz wy z posągu
przemieniacie się w żywą osobę i schodzicie z piedestału. Gotowi
jesteście przekazać całą zdobytą mądrość swej następnej inkarnacji!
Opowiadacie jej o tym, kim jesteście, co przeżyliście i czego się
nauczyliście.
Takie
spotkania ciągną się dalej i dalej, jesteście w przepięknym miejscu
gdzie mieszka nad-świadomość. Sala ta jest przepełniona prawdą, gdyż
faktycznie wszystko to odbywa się tak, jak wam to opisałem. Za każdym
kolejnym życiem stajecie się coraz bardziej mądrzy. Proces dzielenia się
doświadczeniami istnieje od zawsze, jednak dotychczas nie był to proces
aż tak wyraźny, jak go opisuję. Zatem czy to, co widzieliście to wizja,
czy rzeczywistość? Tak właśnie wygląda wielu-wymiarowość. Na co dzień
żyjecie w czterech wymiarach, choć są ich setki. Co więc stanowi
rzeczywistość, a co nią nie jest? Wy żyjecie w bardzo uproszczonej
rzeczywistości, której jesteście świadomi, lecz kochani, jesteście
obecni w każdym z jej wymiarów! To od was zależy, czy macie ochotę
przejść ponad to, co widać, co jest wam znajome.
Właśnie
opisałem wam prawdziwy scenariusz tego, co każdy z was może doświadczyć
jeszcze dzisiaj. Pod wpływem tego, co zostało tutaj przekazane wielu z
was doświadczy dzisiejszej nocy różnych snów, gdyż właśnie połaskotaliśmy
część waszej świadomości, która doprasza się: „Spójrz w mym kierunku, przypatrz się mnie, przypatrz się mnie! Wszystko co widać to prawda, tak się faktycznie może stać!”
Nawet na niższym poziomie świadomości można spotkać swe przeszłe życia i
z nimi porozmawiać, otrzymać informacje, zmazać z siebie przekonanie o
własnej nicości o tym, że jesteście tutaj przez przypadek, gdyż to wcale
nie tak! Każdy z was jest pod każdym względem wspaniały! Żyjecie na
Ziemi celowo i każdy z was to cała grupa, cała grupa, Stare Dusze! Ciąg
dalszy nastąpi.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz