Strony

czwartek, 9 lipca 2020

Przekaz o uzdrawianiu i leczeniu - część I


Brak dostępnego opisu zdjęcia.


Przekaz o uzdrawianiu i leczeniu - część I
[Głos Marilyn Harper] Ach, dzień dobry wszystkim! Cudownie widzieć waszą jasność, wasze światło, Boską Obecność każdego z was, ukochane istoty światła. Bardzo czujemy się zaszczyceni, że możemy tutaj z wami być. Energia czci, którą wam oddajemy wpływa coraz silniej i jej częstotliwość przybiera kształt ósemki i łączy się z wychodzącą od was we wszystkich kierunkach miłością. Tematem naszego spotkania będą oczekiwania.
Jakie macie oczekiwania względem rozpoczynającego się dzisiejszego dnia? Spodziewacie się inspiracji, oświecenia, rozrywki, nauczenia się czegoś, oczekujecie nowego, lepszego życia, nowych połączeń i kontaktów, środków do życia, chcecie się dowiedzieć, co się dzieje na świecie. Tak. Nasz drogi przyjaciel Lee skończył właśnie opowiadać o naturze czasu, o tym, że ostatnio dowiedziono, iż czas jest z natury zmienny, wcale nie jest stały, ani nie biegnie liniowo, w jednym kierunku.
Czy wiadomo wam, że wasze własne oczekiwania potrafią spowodować przeskok w częstotliwości czasu? Tak! Kiedy oczekujecie, że zabraknie wam na coś czasu, kiedy pod natłokiem zajęć mówicie i czujecie, że „nie macie na coś czasu,” że „ze wszystkim nie zdążycie,” to wtedy czas faktycznie się kurczy i zachodzi na siebie [Adironnda mówi tutaj o tkwiącej we wrodzonej, komórkowej inteligencji naszych ciał umiejętności chronocepcji, czyli wyczuwania przepływu czasu, jak także jego manipulacji, czyli skracaniem i wydłużaniem wedle potrzeby – przyp. tłum.] Kiedy z kolei oczekujecie, że „macie dużo czasu,” kiedy mówicie: „zdążę ze wszystkim, wyrobię się,” to wtedy energia płynie bez przeszkód i wszystko idzie jak z płatka. Nasze Medium Marilyn opowiadała ostatnio jak bardzo lubi niedziele, oczywiście ona je lubi, tak samo jak lubi każdy dzień, ale kiedy doświadcza się leniwej niedzieli, kiedy nie trzeba nic robić, to taki dzień ciągnie się i ciągnie i trwa długo. Choć taka niedziela wciąż składa się z 24 godzin, to jednak percepcja upływu tych godzin jest inna.
Nasze Medium Marilyn upiekła coś, czego nie piekła od czasów odejścia jej matki: chlebek bananowy. Upiekła jego bezglutenową i bez-cukrową wersję i piekąc ten chlebek cały czas oczekiwała, że będzie smakować tak samo, jak kiedy go piekła swej matce. Jeśli coś jest bez glutenu i cukru – przepis jest z miodem zamiast cukru – to możecie się spodziewać, że nie będzie tak samo smaczny jak stara wersja tego samego przepisu. Piekąc, Marilyn oczekiwała jednak, że ten chlebek będzie smakował tak samo, jak dawniej. I wiecie co? On tak smakował! Czy smak chlebka stworzyło oczekiwanie? A może bezglutenowa i bezrowkowa wersja chlebka bananowego smakuje tak samo jak stara wersja tego samego przepisu? To się okaże z czasem, gdyż musimy tutaj zaczerpnąć opinii kogoś postronnego.
Kiedy idziecie przez życie i staracie się coś stworzyć, to z jednej strony prosimy, abyście odpuścili sobie wszelkie związane z tym oczekiwania, gdyż one nie pozwalają wam być w pełni obecnymi w danej chwili. Dla niektórych oczekiwania względem tego, co im przyniesie jutro mogą się okazać rozczarowaniem, co przysporzy im frustracji. Dzieje się tak, gdyż obecnie świat przemienia się tak gwałtownie, że nie zawsze możecie się w nim znaleźć tam, gdzie się tego spodziewacie. Zatem posiadając pewne oczekiwania względem tego, co chcecie aby się stało, zabarwiacie własne postrzeganie tego, co się jeszcze nie wydarzyło.
Istnieje jeszcze wiara w oczekiwanie cudów, czyli oczekiwanie, że wszystko zawsze będzie się działo zgodnie z planem, będzie postępować dokładnie tak, jak musi, pomimo tego, że na logikę wszystko na razie jest jakby trochę pokręcone, ale potem się „wyprostowuje”, przez co myślicie sobie: „to było łatwe!” Ha, ha! Zupełnie jak upieczenie chlebka bananowego bez glutenu i cukru. „To było łatwe!” - chlebek smakował zupełnie tak samo, zgodnie z oczekiwaniem. Widzicie więc, oczekiwanie to rodzaj anomalii. Taką samą anomalią, jaka podobno istnieje w Branson w stanie Missouri, o czym mowa była w nienagranej części naszego spotkania. Posiadając oczekiwania, oczekujecie, że one się spełnią, oczekujecie więc ruszyć na przód płynnie i bez przeszkód. [z kontekstu można się domyślić, że chodzi o zeszłotygodniowy pożar i związane z nim usterki techniczne, które jakimś cudem ominęły Branson i nagranie segmentu Marilyn – przyp. tłum.] Oczekujecie, że wszystko będzie takie samo, jak smak pieczonego przez matkę chlebka bananowego. Albo możecie oczekiwać, że wszystko się potoczy źle, że stanie się to i tamto, oczywiście, bo przecież co? Obecnie Merkury porusza się ruchem wstecznym, czy coś podobnego? W związku z czym ludzie zaczynają od razu oczekiwać, że w dziedzinie komunikacji wszystko będzie nie tak!
A co będzie, ukochane istoty światła, jeśli odpuścicie wszystkie temu podobne oczekiwania? Czy ruch wsteczny Merkurego wtedy będzie posiadać na was jakiś wpływ? Nie, wtedy odczujecie po prostu piękno czasu tak, jakim się on wam przedstawia w danej chwili. Czy rozbłyski na powierzchni słońca posiadają jakiś wpływ na urządzenia elektroniczne? Może... A może to tylko wasze oczekiwania? Istnieje szkoła myśli, według której wszystko jest iluzją; że wycelowana w nas kamera to iluzja, która swą iluzję transmituje w świat bo wy i tak wiecie jak Marilyn wygląda oraz jak wygląda, kiedy jako boskie Łącze przekazuje wam nowiny od nas. Zatem to wasze oczekiwania tworzą na ekranie obraz tego, jak ona wygląda, kiedy otrzymuje przekaz natchniony. A może jednak to tylko iluzja?
Widzicie, wcale nie jestśmy przekonani, że na tę kwestię istnieje jakaś odpowiedź. Naszym zdaniem, kiedy posiądziecie odpowiedź na to pytanie, oznacza to, że już się wznieśliście. Wciąż żyjecie w ciałach, więc się jeszcze nie wznieśliście. Widzicie, wasze oczekiwania tego jak rzeczy się potoczą, jak mogą się potoczyć, jak przypuszczalnie mogłyby się potoczyć - poszerzają rzeczywistość, w której obecnie znajduje się cała ludzkość. Cały ten COVID odmienia świadomość całej ludzkości, pozwalając wam na przerwę. Nasze Medium bierze przerwę codziennie o 11:11 w jej strefie czasowej, poprzez co zbiera wszystkich, którzy mają ochotę wziąć przerwę w tym samym czasie.
Ostatnio przysłuchiwała się taoistycznemu sprawozdaniu. Taoizm to rodzaj praktyki podobnej do buddyzmu, można to nazwać religią, ale to bardziej forma praktyki. W sprawozdaniu mówiono o kąpielach leśnych. Oczywiście od razu przychodzi do głowy jak to? Co to jest kąpiel leśna? Wnosi się wannę do lasu? Nie, przecież tutaj chodzi o co innego, o spacer po lesie, o kąpiel zmysłów w naturze. W niektórych krajach już takie kąpiele się oferuje za pieniądze, dzięki którym dba się o ten las. Myśląc o takiej kąpieli zmysłów, można jej doświadczyć w każdym miejscu, gdziekolwiek się znajdujecie, właśnie w oparciu o oczekiwania.
Widzicie, to tak jakbyście wyszli na zewnątrz i oczekiwali pogody, a tu się okazuje, że pada. Przecież to nie znaczy, że słońca w ogóle nie ma! Ono się tylko chwilowo schowało za chmury. Z kąpielą leśną jest tak samo. Jeśli wasze oczekiwania na dany moment są tak skupione na chwili bieżącej, że nie robicie nic innego jak cieszycie się oddychaniem, przyglądając się drzewom, sąsiadom, czy dzieciom, ptakom czy owadom, to to są wasze oczekiwania. To jaka jest różnica między oczekiwaniem tego, a doświadczaniem tego? Aha! To jest ta iluzja. A zatem akomodując to wszystko, bo przecież i tak wy sami tę iluzję stwarzacie, dlaczego by się nie skupić na stworzeniu sobie najwspanialszej iluzji jaka tylko jest możliwa? Tak jest faktycznie. To właśnie wpycha was w strumień niesamowitych, cudownych chwil, które po jakimś czasie stają się codzienną rzeczywistością. Według nas, właśnie na tym polega oczekiwanie cudów. Tutaj chodzi o odpuszczenie sobie założenia, że wszystko musi się odbywać w ściśle określony sposób. Zamiast tego, po prostu pozwólcie sobie być obecnym w danym momencie. Pozwólcie oczekiwać obecności wewnątrz siebie samych, gdyż wtedy cudotwórczy Wszechświat wam odpowie cudem – tak samo jak w przypadku czasu, który się wydłuża albo skraca według waszych oczekiwań – tak samo cudotwórczy Wszechświat, Źródło, Bóg, odpowiada wam TAK. Kiedy tego TAK oczekujecie, ono się wtedy staje.
A kiedy oczekujecie tego, lecz to nie staje się dokładnie według waszych oczekiwań, to wtedy należy sobie te oczekiwania odpuścić. Namieszaliśmy wam tymi oczekiwaniami, kiedy je mieć, a kiedy nie, kiedy stwarzać iluzję a kiedy nie, tworzyć iluzję oraz wiedzieć, kiedy to tylko iluzja! Ach, kochane istoty światła, wasze umysły potraktują to jako dobrą rozrywkę! Na ten temat powiemy wam coś jeszcze więcej. Na razie jednak weźcie sobie głęboki oddech, bądźcie obecni oczekując obecności wewnątrz, poprzez was i wszędzie wokół was. Tą obecnością jest oczywiście miłość. jeśli nie oczekujecie niczego, to nic ponad nią nie otrzymujecie. A według nas miłość to żadna iluzja, gdyż kochamy was. Zawsze. Nieskończenie.
Widzimy was, nawet później, kiedy wraca iluzja; a na razie żegnamy się mówiąc Namaste! Namaste!
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wielu z was nie rozumie, co zachodzi podczas przekazu natchnionego. Spośród wytrwale czytających przekaz natchniony pochodzący od różnych istot spoza zasłony, wielu wciąż go traktuje jedynie jako tekst. Uczycie się z niego, robicie notatki, odsłuchujecie kilkakrotnie; tekst ten stanowi dla was źródło życiowych wskazówek. Jest to jednak tylko jedna warstwa takiego przekazu.
Ci, którzy są bardziej wystrojeni w resztę przekazu rozumieją, że -w zależności od ich otwartości i gotowości na przyjęcie całości przekazu natchnionego - każdy taki przekaz pochodzący ze Źródła składa się z kilku warstw. Pewne warstwy to jedynie informacje i nie ma w tym nic złego, gdyż wielu słucha i czyta właśnie w celu ich otrzymania, one odzwierciedlają bieżące potrzeby słuchaczy i czytelników i stąd wciąż ludzie pragną nas słuchać. Kolejne warstwy przekazu natchnionego mają do czynienia z energią. Tutaj chodzi o to, co się podczas channellingu dzieje, a co wybiega ponad przekaz samych informacji.
Pierwsze, co wam tutaj pragnę powiedzieć to to, że jedną z tych warstw jest druga warstwa informacji! Jeśli więc należycie do tych, którzy to rozumieją, to wiecie, że pod przekazywanymi informacjami przekazuje się wam jeszcze inne informacje i to wcale niekoniecznie po angielsku. Trzecia i czwarta, to warstwy mające do czynienia z energią i nie mają nic wspólnego z jednoczesnym przekazem informacji. Czy to możliwe, że przekaz natchniony stwarza pewne pole? Kochani, dokładnie jest tak, jak wam mówimy. To się tyczy przekazu od nas wszystkich. W ten sposób przekazuje Lee, Adironnda i cała Rada Światła przemawiająca ustami Marilyn. Pole to wciąż istnieje, można go doświadczyć zarówno na żywo jak i z nagarnia, również z transkrypcji, gdyż jest to pole kwantowe, wielowymiarowe. Nazwę je polem przyzwolenia, gdyż pozwala człowiekowi na ujrzenie i postrzeganie spraw, których inaczej nie mógłby doświadczyć, ani odczuć, doświadczyć przymiotów, istnienia których dotychczas nie przypuszczał, że je posiada. Niektórzy widzą barwy, inni doświadczają całego wachlarza innych doznań, niektórzy otrzymują odpowiedzi, niektórzy nie mogą się powstrzymać od płaczu, kiedy nareszcie doświadczają miłości i uzmysławiają sobie prawdę tego, co Stwórca włożył im do własnej duszy. Inni nie posiadają się z wrażenia, gdyż widzą wyciągniętą do nich rękę Stwórcy, tę samą, o której tak często z wami rozmawiamy, że na zasadzie wolnego wyboru można ją schwycić albo i nie. Innymi słowy, możecie albo i nie, posiąść kontrolę nad obawami i zmartwieniami, niektórzy z was zaczynają zauważać tę trzecią i czwartą warstwę, trzeci język, nawet piątą warstwę - jednocześnie przekazywanej energii. Domyślacie się, że każdy przekaz, to coś o wiele więcej, że każdy z nich potrafi odmienić życie!
Istnieje również garstka tych, których każda komórka ciała słucha przekazu, którzy w związku z czym mówią: „O rety! Cóż za wspaniała okazja do otrzymania uzdrowienia, po które tutaj przyszedłem!” Ha ha ha! Czy to możliwe, aby przekaz natchniony wytwarzał sobą taki wielowymiarowy krąg energii, takiego rodzaju pole? Czy to możliwe, że wszystkie warstwy dostępne są zawsze, nawet na odległość, nawet po zakończeniu audycji i samego przekazu? Ci, którzy potrafią się w ten krąg dostać bardzo się odmieniają, dopuszczają do siebie możliwość uzdrowienia ciała choć nawet wcześniej mogli nie rozumieć, na czym takie uzdrowienie polega, ani jak to się robi.
„Kryonie, dokąd z tym wszystkim zmierzasz?” – Rzadko o tym wspominam, ale oba przekazy z dnia dzisiejszego i dwa, które przekażę jutro będą stanowić milowy krok w życiu i misji mego partnera. Innymi słowy w niniejszej serii będzie mowa na temat uzdrawiania i leczenia [ang. „healing” oznacza i jedno i drugie – przyp. tłum] dzisiaj przekażę wam cztery przymioty ciała, które sprzyjają uzdrowieniu i leczeniu, znajomość których, szczególnie przydatna jest w uzdrawianiu. W drugim przekazie dnia dzisiejszego bliżej opiszemy dwie pierwsze warstwy. Dwie następne warstwy zidentyfikujemy w pierwszym przekazie dnia jutrzejszego, a na zakończenie dnia i całego dwudniowego spotkania, przekażę memu partnerowi nowy komplet instrukcji na to, czym następnie powinien się zająć.
Zwracam się do wszystkich, którzy mnie słuchają w swoim teraz, czyli na żywo, z nagrania lub czytają transkrypcję: w internecie jest tylko kilka miejsc, gdzie wszystkie nagarnia i transkrypcje znajdą się w chronologicznej kolejności i jednym z nich jest strona założona przez mojego partnera. On sam zresztą często wam to przypomina, gdyż prosiłem go, aby każdy mój przekaz po zakończeniu spotkania na żywo, był tam umieszczany, aby cała Ziemia miała szansę usłyszenia tego za darmo. Tam szukajcie wszystkich nagrań rozpoczynającej się niniejszym serii. Jeśli tak wybierzecie, możecie wszystkich nagrań wysłuchać w odpowiedniej kolejności, nawet za jednym posiedzeniem.
Właśnie zdołałem przestraszyć Lee! Ha ha! Pytanie: Czy to możliwe, żeby się denerwować podczas otrzymywania przekazu natchnionego? Odpowiedź: Przecież Lee, tak samo jak każdy z was, jest człowiekiem. Może- tak samo jak wy - on nie ma ochoty na nową misję?
Każde ciało ludzkie, Lee i wasze, posiada cztery przymioty. Dwa z nich, ponieważ istnieją w waszych trzech wymiarach, są bardzo oczywiste i stale używane w leczeniu i uzdrawianiu. Druga ich para jest mniej oczywista możecie powiedzieć, że należy do grupy przymiotów metafizycznych. Pierwszym przymiotem stale używanym w leczeniu i uzdrawianiu jest oczywiście chemia i biochemia. Na całej Ziemi do leczenia i uzdrawiania metodą alopatyczną najczęściej używa się chemii i biochemii. Na tym bazuje współczesna medycyna. Każdy lekarz, nawet z zacięciem metafizycznym najpierw studiuje procesy chemiczne i biochemiczne zachodzące w ciele. Konsensus większości na Ziemi stoi za tym, że to środki chemiczne i biochemiczne sterują ciałem, czyli wpływają na stan zdrowia, czy leczą choroby. Dobrze wiece, co mam na myśli, mówię teraz o medycynie alopatycznej. Kochani, prawdę mówiąc wiele z tego, co ta medycyna ma wam do zaofiarowania jest bardzo dobre! Lekarze ostatnio dokonali zdumiewających odkryć.
Jednak jest to system leczenia polegający na tym, że w celu otrzymania pożądanego wyniku należy popchnąć jakąś jedną rzecz. Wasze ciało zaś jest połączone jako całość, nie można więc leczyć jednego organu bez wywierania wpływu na inny, czy na całość. Tak było od zawsze, nawet w odniesieniu do najmniejszych dawek leków potrzebnych do wywarcia efektu na chorobę i stąd w medycynie alopatycznej zawsze istnieje jakiś efekt uboczny. Na tym polega leczenie substancjami chemicznymi, chemiczna ingerencja w procesy chemicznie i biochemiczne ciała. Jest to najbardziej trójwymiarowe podejście do zagadnienia leczenia/uzdrawiania, które jest wam dostępne.W drugim przekazie niniejszej serii przekażę jeszcze inną metodę manipulacji substancjami chemicznymi, która choć jest metodą trójwymiarową, to jednak dotyka wielowymiarowości, ale o tym za chwilę.
Drugim przymiotem związanym ze stanem zdrowia jest dziedziczność. Dobrze wiecie, dokąd z tym zmierzam. Najlepsi lekarze alopatyczni często was pytają: Na co chorowała wasza matka, albo ojciec, o czym powinienem wiedzieć? Nawet obecnie wiadomo wam, że dziedziczność jest ważna, gdyż często dziedziczycie pewne choroby po rodzicach. Wiecie, że to, na co cierpią bracia i siostry może pochodzić od rodziców, którzy przekazali wam chorobę w genach. Oczekujecie wtedy, że i wy na tę chorobę zachorujecie. Wszystko to posiada związek z chemią i biochemią, lecz pod tym względem jest to przymiot drugorzędny i zaraz wam powiem dlaczego.
Dla niektórych z was dziedziczność to wyrok śmierci. Mówicie wtedy: „Po co się leczyć, skoro i tak wiem, że moja siostra umarła na to samo? Moja matka też na to zmarła. Ta choroba jest po prostu we mnie wrodzona i nie ma na nią rady, ona stanowi część mej biochemii i mej przyszłości.” Jak wam się wydaje, czy to racja, czy nie? Przecież dobrze wiecie, czego was nauczam? Oczywiście, na akademii medycznej i wszędzie tam, gdzie się naucza medycyny panuje przekonanie, że tak jest faktycznie, że skoro wasza matka i siostra chorowały na to samo to i wy na to zachorujecie, gdyż na to wskazuje statystyczne prawdopodobieństwo. Nie brzmi to zbyt optymistyczne, co więc z tym robić? Będziecie za wczas usuwać części ciała w nadziei, że to pomoże? A nawiasem mówiąc ci, którzy w ten sposób was diagnozują nigdy nie mówią, że gdybyście tę dziedziczność chcieli zmienić, to taka możliwość też istnieje! Tego wam się nie mówi.
Te pierwsze dwa przymioty: Chemia i dziedziczność są więc niesamowicie trójwymiarowe i na nich obecnie opiera się cała współczesna medycyna. A teraz hmm...przechodzimy do ezoteryki. Pozostałe dwa przymioty doskonale wam służą, choć medycyna alopatyczna nic wam na ich temat nie powie. Oba przymioty związane są z leczeniem i uzdrawianiem praktykowanym wśród lekarzy i uzdrowicieli, którzy teraz oglądają nasz program. Kochani, oczywiście, że takich przymiotów jest więcej niż cztery, lecz wszystkie one mogą się zakwalifikować do którejś z czterech podstawowych kategorii, które wam obecnie wymieniam. Numer trzy to wzorzec Akaszy. Prawdę mówiąc wzorzec ten stanowi część dziedziczności, ale spuścizna Akaszy to także przeszłe życia. Co zatem wnosicie w rzeczywistość z przeszłych wcieleń? Jaki rodzaj energii wnosicie do obecnego życia, która mogłaby stanowić predyspozycję znalezienia się dokładnie w tym samym miejscu co w poprzednim życiu i złapania tej samej choroby poprzez reagowanie na wszystko tak jak wtedy? Czy coś takiego jest możliwe? Odpowiedź: Oczywiście! Dzieje się tak, gdyż Akasz niesie w sobie energie czynów dokonywanych w poprzednich życiach. Ci, którzy obecnie boją się wody, pewnie topili się wiele razy w przeszłości. Jak to wpływa na was teraz? Stwarza wam w życiu taką sytuację, że nie lubicie pływać, albo przebywać blisko wody. To samo się dzieje w przypadku anomalii chorobotwórczych, czyli Akasz będzie was pchał tam, gdzie jesteście bardziej lub mniej podatni na pewne choroby. Nawet kiedy bardzo się staracie uniknąć wpływu Akaszy, okazuje się, że i tak się natykacie. Dobrze wiecie, o co mi w tej chwili chodzi. Zatem co się tyczy zdrowia i uzdrawiania, należy także wziąć pod uwagę wzorzec Akaszy. Jeśli nawet cofnąć się do numeru dwa na naszej liście, czyli do dziedziczności, to należy ją rozpatrzeć pod względem spuścizny Akaszy. Czy to możliwe, że w Akaszy tkwi pewna spuścizna, która, choć różna od biochemicznej, to was do pewnych rzeczy predysponuje? Tak jest i dlatego (byli) artyści znów są artystami, śpiewacy śpiewakami. Wszystkie te przymioty są w Akaszy odbite aż tak silnie. To samo można powiedzieć o predyspozycjach do pewnych chorób. I co wy na to? Jutro będziemy rozmawiać na ten temat.
Co jest czwartym przymiotem dyktującym zdrowie i uzdrawianie/leczenie? Ostatnio bardzo dużo mam wam na ten temat do powiedzenia, zresztą mówię wam o nim od zawsze i zawsze będę. Chodzi mi oczywiście o świadomość. Ha, ha! Czy to możliwe, aby rodzaj waszych myśli potrafił odmienić przymiot numer jeden i dwa, i trzy? Odpowiedź: ABSOLUTNIE TAK! Czy to możliwe, żeby myślami sprawić pogorszenie przymiotów jeden i dwa? ABSOLUTNIE TAK! Uczyliśmy was tego w zeszłym tygodniu, kiedy przedstawialiśmy wam hipochondryka, który obawiając się chorób łapał je wszystkie po kolei i zgodnie z rozkładem programu. To niemalże tak, jakby hipochondrycy tak dużo czasu spędzali martwiąc się o pewne rzeczy, że je do siebie przyciągają. Czy to możliwe, że świadomość potrafi coś takiego w obydwu kierunkach? Czy to możliwe, że można wzorzec Akaszy przeredagować, zmienić wydajność chemii i biochemii? Odpowiedź: TAK. O tym jutro.
Kochani, teraz pragnę wam powiedzieć to samo, co bardzo wyraźnie powiedziałem Lee, aby udostępnił całą niniejszą serię przekazów za darmo. Przerywając teraz, wcale nie próbuję przyciągać was, abyście przyszli do mnie jutro. Cała seria będzie dostępna za darmo w jednym miejscu, jako całość tak, że jeśli macie na to ochotę wkrótce będziecie mogli nas wysłuchać w odpowiedniej kolejności, jeden przekaz po drugim, za jednym posiedzeniem. Zwracam się do tych, którzy słuchają mnie po zakończeniu audycji na żywo. Wy także posiadacie takie same przymioty i nagrania o nich będą wam tak samo dotępne gdyż wszystko o czym mowa, jest częścią duszy ludzkiej nie tylko tych, którzy biorą udział w audycji na żywo, lecz duszy ludzkiej, która jest wieczna.
W czwartym przekazie zamykającym całą serię, na samą myśl którego Lee już się denerwuje, wyznaczę mu nowe zadanie, powiem mu także, żeby się nie martwił, ale wiem, że nie będzie to takie łatwe! Ha ha ha! Przecież on jest tylko człowiekiem! Niniejsza seria dotyczy uzdrawiania i w niej zawarte jest więcej niż wam się może wydawać. Ciąg dalszy nastąpi i będzie on wiele bardziej obszerny niż przypuszczacie. Zaraz wrócę.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Foto: Internet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...