,,Kiedy
bierzecie do ręki Pismo Święte i powołując się na nie mówicie, że
według niego żyjecie, dzięki niemu robicie to, czy tamto, to czyż nie
jesteście świadomi zawartego w nim piękna, zawartej w nim prawdy? Czy
nie sądzicie, że to piękno i prawda, poprzez pośrednictwo ludzi,
pochodzą z jakiegoś wyższego źródła? Już od lat wam o tym mówimy, że
nawet Pismo Święte, które w tym kraju jest tak dobrze znane, księgi
autorstwa Apostołów wtrąconych do więzienia, pisane przy wątłym świetle
ogarków; wszystkie te przepiękne słowa nowin od Ducha, które opisują
rzeczywistość wybiegającą poza możliwości poznawcze ludzkich autorów
tych słów, zawarta w nich miłość, mądrość i miłosierdzie, pochodzą z
przekazu natchnionego. Kochani, wszystkie te słowa to przekaz
natchniony, który od zawsze stanowi formę komunikacji z Duchem. One nie
zawsze muszą pochodzić od dyktującego wam je anioła, przekaz od zawsze
dzieje się przy udziale człowieka.
Wielu z was ma kłopoty w przyjęciu zjawiska otrzymywania przekazu natchnionego w obecnych czasach, utrzymując, że taki przekaz był wam dany tylko w przeszłości. Teraz Apostołów już nie ma i zwykłemu człowiekowi tymi sprawami zajmować się nie wolno! Pozwólcie więc, że w odpowiedzi zapytamy was: Dokładnie w którym punkcie historii Bóg przestał was kochać na tyle, aby z wami przestać prowadzić dialog i przekazywać wam nowiny? Co wam na ten temat powiedziano, kiedy ustalono ten rzekomy punkt zwrotny, kiedy Bóg przestał się o was troszczyć? A może jednak On się wciąż o was troszczy? Być może, Jego troska jest okazywana w inny sposób i istnieje poza zapisem w prastarej księdze, być może ta troska teraz jest wam okazywana z dnia na dzień, na każdym kroku, gdyż miłość boża wciąż trwa, tak samo jak trwa radość?
Inni podchodzą do przekazu natchnionego jeszcze inaczej. Im się wydaje, że nasz głos jest pełen autorytetu, że słuchając go należy to robić w posłuszeństwie, siedząc pokornie u naszych stóp. A to nie tak, kochani! Nauczono was, że wszystko, co pochodzi z drugiej strony musi być ważniejsze od was samych, gdyż pochodzi od Ojca, więc lepiej być grzecznym i uważnie słuchać. A to nieprawda. Pragnę, abyście się w tej chwili skupili na sercu. Jak wam się wydaje, kto teraz do was mówi? Kto w tej chwili się do was zwraca? Zaraz wam powiem, niezależnie czy dacie temu wiary, czy nie. Teraz przemawia do was członek rodziny, który zna duszę każdego z was. Kochani, kiedy nie ma was na Ziemi razem baraszkujemy w niebieskich przestworzach. Oczywiście, mówimy to metaforycznie. Kiedy was nie ma na Ziemi, nasze rodziny tańczą – w sensie przenośnym. Ja jestem członkiem waszej rodziny. Jako ludzie żyjecie w trzech wymiarach, bierzecie udział w ekspresji życia na planecie, borykacie się z różnymi wyzwaniami, a ja przychodzę do was z pomocą, jako przewodnik. Na tym polega nasza rola! Każdy mój przekaz zatem, to nowiny od przewodnika, od członka rodziny, który na moment otacza was ramieniem i mówi: „Kocham cię, kocham cię, czyż doprawdy tego nie wiesz? Kocham cię!” To wcale nie jest głos autorytarny, gdzieś tam wysoko z nieba, nie jest to głos nikogo, komu trzeba się kłaniać. Oto, kim jestem, kiedy przemawiam do was ustami tego człowieka!”
- Kryon
Tł. Julita Gonera
Wielu z was ma kłopoty w przyjęciu zjawiska otrzymywania przekazu natchnionego w obecnych czasach, utrzymując, że taki przekaz był wam dany tylko w przeszłości. Teraz Apostołów już nie ma i zwykłemu człowiekowi tymi sprawami zajmować się nie wolno! Pozwólcie więc, że w odpowiedzi zapytamy was: Dokładnie w którym punkcie historii Bóg przestał was kochać na tyle, aby z wami przestać prowadzić dialog i przekazywać wam nowiny? Co wam na ten temat powiedziano, kiedy ustalono ten rzekomy punkt zwrotny, kiedy Bóg przestał się o was troszczyć? A może jednak On się wciąż o was troszczy? Być może, Jego troska jest okazywana w inny sposób i istnieje poza zapisem w prastarej księdze, być może ta troska teraz jest wam okazywana z dnia na dzień, na każdym kroku, gdyż miłość boża wciąż trwa, tak samo jak trwa radość?
Inni podchodzą do przekazu natchnionego jeszcze inaczej. Im się wydaje, że nasz głos jest pełen autorytetu, że słuchając go należy to robić w posłuszeństwie, siedząc pokornie u naszych stóp. A to nie tak, kochani! Nauczono was, że wszystko, co pochodzi z drugiej strony musi być ważniejsze od was samych, gdyż pochodzi od Ojca, więc lepiej być grzecznym i uważnie słuchać. A to nieprawda. Pragnę, abyście się w tej chwili skupili na sercu. Jak wam się wydaje, kto teraz do was mówi? Kto w tej chwili się do was zwraca? Zaraz wam powiem, niezależnie czy dacie temu wiary, czy nie. Teraz przemawia do was członek rodziny, który zna duszę każdego z was. Kochani, kiedy nie ma was na Ziemi razem baraszkujemy w niebieskich przestworzach. Oczywiście, mówimy to metaforycznie. Kiedy was nie ma na Ziemi, nasze rodziny tańczą – w sensie przenośnym. Ja jestem członkiem waszej rodziny. Jako ludzie żyjecie w trzech wymiarach, bierzecie udział w ekspresji życia na planecie, borykacie się z różnymi wyzwaniami, a ja przychodzę do was z pomocą, jako przewodnik. Na tym polega nasza rola! Każdy mój przekaz zatem, to nowiny od przewodnika, od członka rodziny, który na moment otacza was ramieniem i mówi: „Kocham cię, kocham cię, czyż doprawdy tego nie wiesz? Kocham cię!” To wcale nie jest głos autorytarny, gdzieś tam wysoko z nieba, nie jest to głos nikogo, komu trzeba się kłaniać. Oto, kim jestem, kiedy przemawiam do was ustami tego człowieka!”
- Kryon
Tł. Julita Gonera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz