,,Za
chwilę podejmiemy temat wizerunku życia, jak to życie sobie
wizualizować, gdyż jest to główny temat całej serii przekazów z Los
Angeles, ale w tej chwili pragnę przedstawić wam pewien obraz. Czy
kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, jak w tej chwili, kiedy sobie
siedzicie w domu Bóg postrzega każdego z was? Nim zaczniemy, pragnę,
abyście zapomnieli o wszystkim, czego się jak dotąd na ten temat
nauczyliście, gdyż to, jak was widzi Bóg otoczone jest całą masą zasad,
warunków i doktryn ujętych w wersety Pisma, które dokładnie określają
jak was Bóg widzi. Według tego wszystkiego rodzicie się nieczyści,
musicie się poddawać obrzędom oczyszczania. Ale na tym nie koniec. Inni
opowiadają o istnieniu pewnych mistrzów, że Bóg wcale nie patrzy na was,
ani was nie widzi, gdyż po prostu jesteście zbyt mało ważni, zbyt
malutcy. Tak było wam mówione i tak wciąż się wam mówi.
A jak wam samym się wydaje, jak was widzi Bóg? Co na ten temat mówi wam wasz pierwszy, podstawowy podszept intuicji? Pragnę wam przekazać wizerunek tego, jak was widzi Bóg, choć nie jest to wizerunek, którego się spodziewacie. Zatem to, co następuje, to odwrotność wszystkiego, co na ten temat was nauczono, jest to wizerunek, który widzę ja sam, z mojej strony zasłony. Wcale nie widzę was jak każdy z was w pojedynkę siedzi sobie w domu, choć komunikuję się z wami podczas kampanii „zostań w domu”, podczas pandemii wirusa. Mówię tak dlatego, że niniejszego przekazu ludzie będą słuchać całymi latami i stąd kreślę wam kontekst czasów, kiedy przekaz ten otrzymaliście po raz pierwszy.
Jaki wizerunek widzimy patrząc na was? Patrząc na was z drugiej strony zasłony, nie mamy ludzkich oczu, więc nie widzimy tak samo, jak widzi was inny człowiek; wzrok Boga to nie to samo, co wzrok ludzki. Patrząc na was nie widzimy istoty ludzkiej siedzącej w domu i słuchającej nas wpatrując się w komputerowy ekran. My widzimy coś o wiele więcej! Widzimy duszę, a ta z kolei jest pełnią, zapisane w niej jest wszystko, co się każdemu z was kiedykolwiek zdarzyło. Tutaj niech każdy wpisze swe własne imię. Jest to imię, którego nie znacie, a które my śpiewamy światłem. Imię, które znacie jako swoje własne jest tymczasowe, stanowi waszą własność tylko na moment, kiedy żyjecie w ciele fizycznym, jako człowiek na Ziemi.
My widzimy was jako pełnię, widzimy duszę każdego z was jak stoi przed naszym obliczem. Kochani! Wizerunek jaki się przed nami roztacza, to wizerunek wszystkiego, czego kiedykolwiek zdołaliście dokonać, wszystkie wasze ciała fizyczne, które kiedykolwiek przybieraliście i to nie tylko na Ziemi. Czyż sami się tego nie domyślacie, czyż jakoś nie przeczuwacie, że już z niejednego pieca jedliście chleb? Nie domyślacie się, że obecne życie jest jednym z wielu? Naprawdę tego nie czujecie? Co wy na to, że żyliście tysiącem żyć? Co wy na to, że ten tysiąc dotyczy tylko Ziemi? Ten tysiąc dotyczy tylko ostatniego eksperymentu, mającego za zadanie sprawdzian energii [zwanego życiem ludzkim na planecie]. Tutaj nie chodzi o inne eksperymenty, o których nic wam na razie nie wiadomo i nigdy się o nich nie dowiecie, no przynajmniej jeszcze nie teraz, gdyż jest to przed wami całkowicie ukryte i takim pozostanie, dopóki nie wrócicie do Domu. Nie, Istota Ludzka to coś o wiele, wiele więcej, niż się wam wydaje. Istota Ludzka jest pełna majestatu, niewyobrażalnie bogata w doświadczenie i mądrość.
Pozwólcie, że wam coś powiem, niektórzy z was są świadomi, jesteście świadomi, że wszystko, przez co w tej chwili przechodzicie, wszystkie wasze ludzkie doświadczenia wydają się pewnym Starym Duszom jakoś dziwnie znajome, jakbyście doświadczali deja vu. Mówcie wtedy: „Skąd ja to znam? Przecież to takie znajome, ba! Nawet wiem, co będzie dalej. Ja to jakoś przeczuwam! Nadchodzą dobrodziejstwa i rozwiązania. To tak, jakby wschodziło słońce. Niby skąd to wszystko wiem? Wszyscy dokoła załamują ręce są zbulwersowani, zranieni i się złoszczą, a ja siedzę i się zastanawiam, jak to, to oni nie widzą światła? ” Dzieje się tak właśnie dlatego, że już wcześniej przez coś podobnego przechodziliście. Podobne doświadczenia odbywały się na innych planetach i stamtąd to pamiętacie, prastare Stare Dusze!
A jak wam samym się wydaje, jak was widzi Bóg? Co na ten temat mówi wam wasz pierwszy, podstawowy podszept intuicji? Pragnę wam przekazać wizerunek tego, jak was widzi Bóg, choć nie jest to wizerunek, którego się spodziewacie. Zatem to, co następuje, to odwrotność wszystkiego, co na ten temat was nauczono, jest to wizerunek, który widzę ja sam, z mojej strony zasłony. Wcale nie widzę was jak każdy z was w pojedynkę siedzi sobie w domu, choć komunikuję się z wami podczas kampanii „zostań w domu”, podczas pandemii wirusa. Mówię tak dlatego, że niniejszego przekazu ludzie będą słuchać całymi latami i stąd kreślę wam kontekst czasów, kiedy przekaz ten otrzymaliście po raz pierwszy.
Jaki wizerunek widzimy patrząc na was? Patrząc na was z drugiej strony zasłony, nie mamy ludzkich oczu, więc nie widzimy tak samo, jak widzi was inny człowiek; wzrok Boga to nie to samo, co wzrok ludzki. Patrząc na was nie widzimy istoty ludzkiej siedzącej w domu i słuchającej nas wpatrując się w komputerowy ekran. My widzimy coś o wiele więcej! Widzimy duszę, a ta z kolei jest pełnią, zapisane w niej jest wszystko, co się każdemu z was kiedykolwiek zdarzyło. Tutaj niech każdy wpisze swe własne imię. Jest to imię, którego nie znacie, a które my śpiewamy światłem. Imię, które znacie jako swoje własne jest tymczasowe, stanowi waszą własność tylko na moment, kiedy żyjecie w ciele fizycznym, jako człowiek na Ziemi.
My widzimy was jako pełnię, widzimy duszę każdego z was jak stoi przed naszym obliczem. Kochani! Wizerunek jaki się przed nami roztacza, to wizerunek wszystkiego, czego kiedykolwiek zdołaliście dokonać, wszystkie wasze ciała fizyczne, które kiedykolwiek przybieraliście i to nie tylko na Ziemi. Czyż sami się tego nie domyślacie, czyż jakoś nie przeczuwacie, że już z niejednego pieca jedliście chleb? Nie domyślacie się, że obecne życie jest jednym z wielu? Naprawdę tego nie czujecie? Co wy na to, że żyliście tysiącem żyć? Co wy na to, że ten tysiąc dotyczy tylko Ziemi? Ten tysiąc dotyczy tylko ostatniego eksperymentu, mającego za zadanie sprawdzian energii [zwanego życiem ludzkim na planecie]. Tutaj nie chodzi o inne eksperymenty, o których nic wam na razie nie wiadomo i nigdy się o nich nie dowiecie, no przynajmniej jeszcze nie teraz, gdyż jest to przed wami całkowicie ukryte i takim pozostanie, dopóki nie wrócicie do Domu. Nie, Istota Ludzka to coś o wiele, wiele więcej, niż się wam wydaje. Istota Ludzka jest pełna majestatu, niewyobrażalnie bogata w doświadczenie i mądrość.
Pozwólcie, że wam coś powiem, niektórzy z was są świadomi, jesteście świadomi, że wszystko, przez co w tej chwili przechodzicie, wszystkie wasze ludzkie doświadczenia wydają się pewnym Starym Duszom jakoś dziwnie znajome, jakbyście doświadczali deja vu. Mówcie wtedy: „Skąd ja to znam? Przecież to takie znajome, ba! Nawet wiem, co będzie dalej. Ja to jakoś przeczuwam! Nadchodzą dobrodziejstwa i rozwiązania. To tak, jakby wschodziło słońce. Niby skąd to wszystko wiem? Wszyscy dokoła załamują ręce są zbulwersowani, zranieni i się złoszczą, a ja siedzę i się zastanawiam, jak to, to oni nie widzą światła? ” Dzieje się tak właśnie dlatego, że już wcześniej przez coś podobnego przechodziliście. Podobne doświadczenia odbywały się na innych planetach i stamtąd to pamiętacie, prastare Stare Dusze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz