Strony

piątek, 1 marca 2019

Powrót do Boga cz. 16

Obraz może zawierać: 1 osoba, na zewnątrz i woda


B.D. Nr. 7320                                                                                                              29.03.1959


Zmartwychwstanie trzeciego dnia ...


I wy wszyscy możecie radować się, bo Pan wasz zmartwychwstał ... tak zabrzmiało to w królestwie duchowych istot i także wśród Moich, którym ukazałem się trzeciego dnia, kiedy to opuściłem grób mój ukazując się Moim uczniom ... Nad ich sercami zapanował głęboki smutek, gdyż utracili oni to, co było całą zawartością ich życia ... podczas ich wędrówki ze Mną  po ziemi. Oni uwierzyli w to, że utracili Mnie na zawsze, że śmierć im Mnie na zawsze zabrała. Oni nie chcieli i nie potrafili w to uwierzyć że Ja powstanę ze zmarłych, chociaż Ja im to jeszcze przed śmiercią Moją oznajmiłem. Moi uczniowie byli jeszcze bardzo nadziemskiego nastawienia ... do ziemi przywiązani,  i ta nadziemska realność dotarła do ich świadomości, lęk i rozpacz ogarnęły ich w tak wielkim stopniu, że Ja chciałem ich pocieszyć i wzmocnić i dlatego ukazałem się im po Moim zmartwychwstaniu ... Dałem im zlecenie pójścia w świat i oznajmiania narodom Mojej nauki miłości ... tzn. rozpowszechniania Mojej nauki miłości i dawania ludziom świadectwa o dziele zbawienia które Ja dla wszystkich ludzi spełniłem ... aby jednak spełnić tą misję, musieli oni być w pełni przekonani do prawdy którą mieli oznajmiać ...

            A do dzieła zbawienia należało także Moje zmartwychwstanie, które było koronacją Mego dzieła zbawienia, gdyż ludzkość powinna była się dowiedzieć tego, że Ja pokonałem śmierć, że na wieki nie będzie żadnej śmieci dla tych którzy postępują za Mną, którzy korzystają z łaski i błogosławieństwa Mego dzieła zbawienia i którzy prowadzą swe życie tak samo jak Ja moje życie na ziemi prowadziłem. Ci nie muszą się więc obawiać śmierci, bo Ja śmierć tą pokonałem i jednocześnie i tego, który ją na ten świat przyniósł. Dlatego też zmartwychwstanie Moje przebiegało w sposób dla ludzkości widoczny co oznacza jednak że Ja tylko tym mogłem się ukazać i być przez nich widzianym, których duchowa dojrzałość im to umożliwiała ... że mogli  już widzieć rzeczy natury duchowej i dlatego też oznajmiłem im właśnie Moje zmartwychwstanie.

            To że Mój grób był pusty, spowodowało także u innych ludzi wielkie zdziwienie, lecz oni szukali na to różnych innych wyjaśnień jak tego, że Ja zmartwychwstałem ... I nauka ta zawsze wymagała będzie wiary, którą ludzie jednak mogą pozyskać jeśli przyjdą dobrowolnie do Mego krzyża, jeśli zechcą należeć do tych, dla których Ja umarłem najbardziej gorzką śmiercią, śmiercią na krzyżu. Do wiary w Moje dzieło zbawienia należy również wiara w Moje zmartwychwstanie, gdyż zbawiona Moją krwią dusza posiada już w sobie pewność niezniszczalności życia. ...

            Uczniowie Moi nie byli jeszcze wypełnieni duchem Moim, w nich znajdowała się jeszcze ciemność po ukrzyżowaniu Mnie, gdyż strach znajdujący się w nich, który był ludzki, nie dopuszczał jeszcze do powstania w nich światła. I im to wyszedłem na pomoc ukazując się im, co bardzo ich przekonało i sprawiło wesołymi i pełnymi błogości, tak że od tego momentu ich misja wydawała im się łatwą do spełnienia. Oni poczuli chęć wyruszenia ze wzmożoną energią w drogę, aby oznajmiać ludzkości Moją naukę i Moją śmierć na krzyżu, oraz Moje zmartwychwstanie. W kolejnych dniach, wprost po Moim zmartwychwstaniu mogłem natychmiast wypełnić Moich uczni nową siłą, gdyż zbawienie ich dusz również ruszyło do przodu i oni mogli się teraz uwolnić od ich uprzedniego pana i przystąpili potem już bez obaw do spełnienia ich  misji oznajmiania Mego słowa. Oni wiedzieli że od tej chwili już nie będą musieli umrzeć, jedynie ich ciało umrze, a oni pozostaną w królestwie Moim i w ten właśnie sposób fakt śmierci utracił dla nich poczucie lęku ...

            Mój akt zmartwychwstania był najpierw pewną pomocą dla Mych uczni, których Ja pozostawiłem w największej duchowej potrzebie, gdyż wiara ich nie była jeszcze tak mocna, jak mocną być powinna aby mogli oni spełnić ich powołanie ... nieść w świat słowo Moje ... Oni powinni byli jednak przemawiać po Mojej stronie i dlatego też potrzebowali wiary pełnej przekonania która była warunkiem ich całkowitego zbawienia i która była u wszystkich Moich uczni nie do podważenia, tak że mogli oni być dla Mnie wiernymi głosicielami Moich nauk, kiedy już ich misja się rozpoczęła                                                              ... Amen



B.D. Nr. 8506                                                                                                             23.05.1963


Wniebowstąpienie ...


Czas Mojego pobytu na ziemi w widzialnej dla ludzkości postaci dobiegł do końca, kiedy Ja wstąpiłem do nieba ... Bo Ja jako człowiek spełniłem Moją misję i dałem na końcu Moim uczniom, oraz wszystkim tym, którzy we Mnie jako Syna Bożego wierzyli  ostatni znak, który miał ich wiarę jeszcze umocnić ... Jeszcze raz ukazałem im się w sposób widoczny i dałem im tym samym dowód Mojej Boskości .... Moim widocznym Wniebowstąpieniem ... którego oni mogli jedynie dzięki ich silnej wierze doświadczyć, i które z kolei miało wypełnić ich wielką siłą  przeznaczoną na spełnienie oczekującej ich misji: „Oznajmiać światu Mnie samego oraz Moją ewangelię”... Na Moje wniebowstąpienie nie można przedłożyć jakichkolwiek dowodów, lecz pomimo to miało ono miejsce na oczach ludzi którzy byli Mi w pełni oddani, gdyż dla nich Moje wniebowstąpienie nie oznaczało już konieczności wiary w nie, gdyż oni Mnie rozpoznali i nic nie budziło już w nich wątpliwości. Oni zostali wprowadzeni prze ze Mnie w najgłębszą wiedzę i dlatego Mogłem wznieść się na ich oczach ku niebu jako znak Mojej mocy i wspaniałości, który odbył się w sposób widoczny i w takowy odbyć się mógł, gdyż Ja przed tym wydarzeniem  bardzo nadzwyczajnie wzmocniłem na przeżycie tego wszystkich tych którzy do Mnie należeli. Odbył się na ich oczach przebieg, który dla każdej duszy która na ziemi osiągnęła już swą pełną doskonałość zawsze taki sam jest, kiedy opuszcza ona swe ciało i wkracza do niebios w promieniującym świetle, który jednak dla normalnego ludzkiego oka pozostaje w ukryciu. Ale dusza wzniesie się ku górze do królestwa które jest jej prawdziwą ojczyzną. Także i na to powinno dać się ludziom dowód, który jednak nie zostanie rozpoznany przez niedojrzałych jeszcze ludzi, którzy nie osiągnęli jeszcze jakiegokolwiek stopnia uduchowienia.

            Wniebowstąpienie Pana Jezusa pozostanie dla ludzkości tak długo jedynie legendą, jak długo nie dotrze ona do duchowej wiedzy, gdyż wydarzenie to było czymś nadzwyczajnym i mogli go przeżyć tylko Moi zwolennicy, ale nie będzie się w nie wątpić, gdy dojrzałość duszy ludzkiej osiągnie pewien stopień w którym człowiek już w nic nie powątpiewa ... dzięki rozpoznaniu że dla Boga nic nie jest niemożliwe ... Wniebowstąpieniem Jezusa zostało zakończone dzieło zbawienia ... Ja zstąpiłem na ziemię i powróciłem znowu do Mojego królestwa które nigdy nie opuściłem, gdyż Ja byłem i jestem wszędzie, ale przybrałem ludzką postać, aby stać się dla was ludzi widzialnym, i dlatego też w sposób widzialny wstąpiłem do niebios, aby od tego momentu pozostać widzialnym na zawsze i na wieki dla wszystkich którzy zostali prze ze Mnie stworzeni ... po to by żyli w błogości ...

            Moi uczniowie pozostali na ziemi i poczuli się samotni i opuszczeni kiedy Ja zniknąłem dla ich oczu, lecz pozostali oni wypełnieni Duchem Moim i widzieli teraz przed sobą dokładnie całą ich misję, i odczuwali silną potrzebę spełnienia tej misji z którą Ja ich wysłałem do wszystkich narodów tej ziemi. Dlatego też pozwoliłem im na przeżycie tego nadzwyczajnego zdarzenia, które było ostatnim cudem, który zakończył Moją nadziemską wędrówkę ... Gdyż potrzebowali oni solidnego wzmocnienia ich wiary bo przez stałe obcowanie ze Mną stali się oni nieco niesamodzielni, i ten brak samodzielności musieli jeszcze przezwyciężyć. Każdy jeden z Moich uczni mógł ciągle na nowo widzieć te wydarzenia przed swymi oczami, aby z całym zapałem zabrać się do spełnienia swojego zadania, którego spełnienia Ja od nich oczekiwałem ... Lecz w duchu nadal pozostałem z nimi i oni mogli często podczas ich działalności dla Mnie i dla Mego królestwa odbierać w sobie Moje słowa które wskazywały na to że Ja jestem przy nich obecny, tak że ich miłość do Mnie stawała się coraz głębsza, a w tym samym stopniu rosło także ich rozpoznanie a z nim ich zdolność działania dla Mnie ...

            Ja zmazałemwielką winę ludzkości przez Moje dzieło zbawienia i ludzkość musiała zostać o tym powiadomiona, a to  mogło odbyć się jedynie przez ludzi którzy byli ze Mną i przy Mojej śmierci na krzyżu ... Z ich strony mogła zostać przekazana ludzkości najczystsza prawda o tym wielkim dziele litości, i dlatego też moi pierwsi uczniowie zostali szczególnie wzmocnieni i wyposażeni na ich misję. Ja mogłem ich przedtem osobiście nauczać i przygotować na ich zadanie i Ja wzmocniłem przy tym w sposób nadzwyczajny ich wiarę, lecz została im pozostawiona wolność ich woli , lecz ich miłość do Mnie a także  duchowy rozwój zezwoliły na to żeby wybrać ich dodatkowo do spełnienia zlecenia oznajmiania Mego słowa, gdyż cała ludzkość miała się dowiedzieć, co  z bożej strony się dla niej wydarzyło, i dlatego potrzebowałem do rozpowszechniania tej wiedzy nadających się do tego sług i posłańców. Oni musieli w pełni ich przekonania stać za tym czego nauczali. Miłość która była w nich czyniła ich zdolnymi do przyjęcia także nadzwyczajnych przeżyć i do poświadczenia tego z całym zapałem przed stojącą im na przeciw ludzkością. Wiedza o Moim dziele zbawienia zawsze jednak wymagała będzie pewnego stopnia miłości ... aby można ją było przyjąć i w nią uwierzyć. Ale wierzącego człowieka będzie wypełniał Duch Mój i go w całą prawdę wprowadzał ... tak jak Ja sam to niegdyś oznajmiłem ...             Amen


B.D. Nr. 8516                                                                                                              02.06.1963

                                                                                                                                            

Zesłanie Ducha świętego


Zesłanie Mojego Ducha stało się możliwe dopiero po Mojej śmierci na krzyżu, gdyż przed tym wydarzeniem żaden człowiek nie byłby zdolny do noszenia w sobie czegoś boskiego, gdyż ciążyła jeszcze na nim jego pra wina ...  jego przeciwne do Boga nastawienia. Lecz Duch Mój jest wypromieniowaniem Mnie samego, i przenigdy nie mógł by obarczony winą człowiek stać się odbiorcą tego wypromieniowania, gdyż istniała za duża przepaść pomiędzy tymi którzy stali się winni, a Mną.

Ale Ja w człowieku o imieniu Jezus odpokutowałem tą winę i każdy człowiek który Moje dzieło zbawienia przyjmie, może samego siebie tak przygotować  że będzie mógł znowu odbierać promieniowanie Mojej miłości co oznacza że Ja sam mogę w człowieku tym zamieszkać i na znak Mojej obecności wypełnić go Duchem Moim ...  O jego myśleniu  i jego zamiarach będzie teraz decydować siła Ducha, on nie może już czynić nic niewłaściwego czy też błędnie myśleć, jak długo Duch Mój w nim działa ...Gdyż on pozwala Mi zupełnie świadomie na działanie w nim, on otwiera się dla Mnie przez połączenie się ze mną głęboko w jego wnętrzu,  co umożliwia promieniowi miłości który wszystko oświeca na opuszczenie się w głąb jego serca  ... on ofiaruje mu wiedzę  w pełni najjaśniejszego umysłu, tak że człowiek wynurzy się z dotychczasowej ciemności i zostanie wprowadzony przez Mojego Ducha w całą prawdę ... tak jak Ja to przepowiedziałem.

Przed aktem zesłania Mojego Ducha musiałem najpierw umrzeć na krzyżu, gdyż najpierw musiałem pokonać Mego przeciwnika, tak że nie mógł on już trzymać (więzić) ludzi pod przymusem w ciemności, on musiał dać wolność wszystkim tym, którzy skierowali się do Mnie, którzy pozwolili Mi na to, abym ich zbawił tzn. świadomie uznali Moje wielkie dzieło litościwości i chcieli w nim wziąć udział ... Za nich była Moja śmierć ... wielka ciemność duchowa  została pokonana, oni mogli teraz uczynić z siebie naczynia do których Duch Mój mógł się rozlewać ... oni nie znajdowali się już w błędnym rozmyślaniu, oni rozpoznali prawdę i całkiem świadomie dążyli do niej, oni wystąpili ze stanu zupełnego braku rozpoznania, w nich stało się światło ... Duch Mój przeniknął ich, a oni zaczęli się znowu do Mnie zbliżać, Duchowa iskierka, która jako Moja część w nich drzemała zaczęła podążać w kierunku Ducha ich Ojca z którym została nierozerwalnie połączona mówiąc prostymi słowami   została stworzona na nowo więź ze Mną, którą istoty te kiedyś z wolnej ich woli zerwały. A istota, która została na nowo ze Mną związana, który od wieków jestem światłością, musiała zostać przez światło Moje  napromieniowana, a całe jej myślenie może być jedynie dobre, ona musi teraz prawdę rozpoznać a człowiek musi stać się teraz jej przedstawicielem, bo zamieszkujący w nim Duch  nakłania go teraz do oznajmiania jej wszystkim ludziom którzy wokół niego się znajdują ....

I to było też misją moich pierwszych uczni (apostołów), którzy dzięki zesłaniu Mojego Ducha  zdolni byli do pójścia w świat i wygłaszania Mojej ewangelii przed wszystkimi narodami. Oni sami znajdować musieli się w prawdzie, aby móc ją dalej podawać, i chociaż zostali oni podczas Moich lat nauczania prze ze Mnie samego w nią wprowadzeni, to jednak najpierw musiało odbyć się zesłanie Mojego świętego Ducha, aby zupełnie jasno i przejrzyście mogli wiedzieć o stojącym przed nimi zadaniu i aby nie dręczyła ich jakakolwiek niewiedza, gdyż zostali oni teraz pouczeni przez Ducha pochodzącego ze Mnie samego, Który przy nich pozostał, tak jak im to kiedyś oznajmiłem.

I tak to Duch będzie nadal rozlewał się na ludzi którzy zechcą Mi służyć, którzy uczynią z siebie naczynia do których będzie mógł się wylewać  Duch Mój i którzy tak samo jak Moi pierwsi uczniowie przynosić będą ludziom prawdę i rozpoznanie, że jedynie czysta prawda może przynieść im ratunek w ich wielkiej duchowej potrzebie ... A  Duch Mój będzie w nich działał, aby można było przepędzić ciemność i ci ludzie, którzy chcą Mi pomóc w zbawieniu błąkających się jeszcze dusz mogli znowu myśleć we właściwy (oświecenie) sposób. Bo żaden człowiek nie może komuś dać czegoś, czego on sam nie posiada ... Ja chciałbym jednak was, którzy Mi służycie bogato obdarzyć, abyście znowu mogli obficie rozdawać waszym bliźnim, którzy koniecznie potrzebują wsparcia, gdyż sami nie są w stanie na stworzenie ze Mną więzi ...  Lecz wy, którzy o wszystkich związanych z tym rzeczami już wiecie, możecie ich oświecić, aby mogli oni jeszcze zmienić swoją wolę. I zawsze obficie otrzymywać będziecie duchowe dobra ... i zawsze gdy zwrócicie się do Mnie z zapytaniami to zostaną wam one odpowiednie, tak że będziecie w odpowiedzi na nie  potrafili także rozpoznać Tego, który wam jej udziela abyście ją dalej podali. Gdyż wielu ludzi, i wiele dusz w zaświatach będą stawiać wam pytania i pragnąć właściwej (zgodnej z wiekuistą prawdą) na nie odpowiedzi ....
A tą będą mogli za waszym pośrednictwem też otrzymać, bo Ja ... wiem o wszystkich myślach które rodzą się w sercach, i Ja uwzględnię każdego człowieka odpowiednio do jego zadania (zdolności pojmowania).

            I to oznacza Moje w was  działanie, oddziaływanie Ducha, którego doświadczyli na sobie po Moim wniebowstąpieniu Moi pierwsi uczniowie. Także i im musiała Moja miłość ciągle na nowo udzielać pomocy, bo do wykonania tego zlecenia, które Ja im dałem konieczna była znajomość wielu różnych rzeczy i nigdy nie byli by oni sami w stanie spełnić tego zadania bez Mojego widocznego wsparcia, bo Ja stale pouczałem ich za pośrednictwem Ducha, tak że nie musieli się oni obawiać że staną się nie zdolni do wykonywania misji nauczania, lub że mogli by przekazywać niezgodne z prawdą nauki. Tak że spokojnie mogli się oni zająć wykonywaniem ich misji nauczania ... Oni mogli wygłaszać Moją ewangelię zgodnie z moją wolą ...

            I to samo zadanie stawiam również dzisiaj Moim ostatnim Apostołom (uczniom) na tej ziemi, aby nieśli ludziom prawdę która może  wywodzić się jedynie ze Mnie, gdyż ziemia znajduje się w najgłębszej ciemności ... Błędne nauki i kłamstwa są tak szeroko rozpowszechnione, że ludzie muszą posiadać najpoważniejszą wolę, aby w ogóle jeszcze do prawdy dotrzeć i potem ją jeszcze potrafić jako prawdę rozpoznać. Oni mogą jednak jedynie dzięki prawdzie zaznać błogości życia, gdyż poznać mogą oni Mnie jedynie wtedy, gdy dotrze do nich czysta, niepokalana prawda o Mnie, i o Mojej istocie. Czysta prawda może wam jednak zostać przekazana jedynie przez Mojego Ducha ... ale  ona zostanie wam przekazana, bo Ja was kocham,  wy potrzebujecie jedynie stworzyć również wewnętrzne połączenie ze Mną za pomocą miłości, aby znajdującą się w was iskierkę świętego Ducha, która nierozłączalnie połączona jest z Duchem Ojca poprosić o objawienie się ... a wtedy Ja Sam mogę do was przemawiać i przenieść was w stan rozpoznania, a wy będziecie wówczas wiedzieć, co czynić powinniście, aby was cel ... połączenie ze Mną ... osiągnąć jeszcze podczas waszego nadziemskiego życia. Bo gdy Ja Sam was nauczał będę, to otrzymacie zaprawdę dobre pouczenia i wówczas z pewnością spełnicie wasze ziemskie zadanie i istota wasza przemieni się w miłość, wy przyjmiecie na powrót waszą pra istotę i staniecie się błogimi, tak jak byliście u samego początku .... Amen



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...