,,Lata
temu, rozmawiając z wami powiedziałem, że wkrótce będziecie mieli
nowego papieża i 13 miesięcy potem mieliście nowego. Niczego wam wtedy
nie prorokowałem. Tamten przekaz jest nagrany i udokumentowany. Byliśmy
wtedy w Teksasie. Nie była to żadna przepowiednia, gdyż Kryon się nie
zajmuje przepowiadaniem. Wtedy jedynie przekazałem wam to, co się w
danym momencie działo w Watykanie, a co widać było w polu. Ze względu na
zasadę wolnego wyboru, rzeczy mogły przyjąć także inny obrót, ale już
wtedy sprawy zaszły tak daleko, że wiedziałem, co się stanie gdyż był to
naturalny wynik tego, co się wtedy działo z poprzednim papieżem.
Kochani, on wcale nie umarł, jego miejsce zastąpił dżoker, papież
Franciszek, reinkarnacja św. Franciszka z Asyżyu.
Taki obrót spraw
był konieczny w celu wprowadzenia zmian w kościele. Mam nadzieję, że
zdołaliście to zauważyć. Stało się dokładnie tak, aby te zmiany mogły
zajść. Gdyby na tronie wciąż siedział dawny papież – który zresztą wciąż
żyje - nie byłoby żadnych zmian. Na tym polega zadanie dżokera. [Osoba,
bądź sytuacja, umożliwiająca wprowadzenie trudnych zmian. Ostatnio
Kryon poruszał ten temat w zeszłym roku, w jednym z przekazów z
Argentyny - przyp. tłum] Powiedziałem wam o tym, gdyż to już wtedy
istniało w polu.
Na pierwszej Konferencji Kryona na temat nauki i
duchowości, która miała miejsce w Nanaimo, w Kanadzie, przekazałem wam
możliwość zaistnienia jeszcze innego potencjału. Było to w czasie, kiedy
po raz pierwszy wymieniono uścisk dłoni z przywódcą Korei Płn, który
parę tygodni wcześniej zajmował się wystrzeliwaniem rakiet. Rok przed,
zanim do tego uścisku dłoni doszło, mówiłem wam, że coś się dzieje z
chłopcem z Korei Płn [parafraza przydomka, nadanego przywódcy Korei
Płn., przez Donalda Trumpa, który nazywa go „Rocket Boy,”(chłopiec od
rakiet). - przyp. tłum]. On miał zupełnie inne plany, marzyło mu się
wtedy zostanie „Człowiekiem Roku” ze zdjęciem na okładkach tygodnika
Time. On wcale nie ma zamiaru zarzucać was rakietami, on chce być
królem! Ha ha ha! Poważnie, on widzi siebie jako dobroczynnego wodza
narodu, oklaskiwanego przez ONZ, sprawcę zakończenia wojny koreańskiej,
odpowiedzialnego za nawiązanie przyjaznych stosunków z Koreą Płd. On
wcale nie jest taki głupi.
A jak wam się wydaje, dlaczego nic z tych
rzeczy się na razie nie stało? Odpowiedź: Kochani, on czeka na nowego
prezydenta! Azjaci są bardzo cierpliwi. […] Sami się przekonacie, czy
mówię prawdę, czy nie. Jak na razie, przedstawiona oferta wcale mu się
nie podoba. [ponownie, aluzja do języka biznesu używanego przez Trumpa -
przyp. tłum] On sobie poczeka. Ale jemu wcale nie chodzi o pociski
zbrojne.
Kiedy przekazałem wam informacje na ten temat, do takiego
uścisku dłoni doszło tuż przed pierwszą Konferencją na temat nauki i
duchowości. Nie jest to żadne przepowiadanie przyszłości. Ta możliwość
zawsze istniała w polu i można ją było stamtąd wyłuskać i odczytać.
Wszyscy
znacie określenie, że stwarzacie własną rzeczywistość, nieprawdaż?
Słysząc to, co prawda wielu wywraca oczami mówiąc: „Taaa, myślami
stworzysz to i tamto, znajdziesz pracę tu, forsę dostaniesz stąd,
wymyślisz sobie pożądany związek, wymyślisz sobie to wszystko i buch,
samo się ziści! Ale z ciebie szczęściarz!” Czy w życiu kiedykolwiek
natknęliście się na osobę, której wszystko zawsze wychodzi, która zawsze
robi co należy, co wygląda jakby sprawy się jej same układały? Patrząc
na kogoś takiego mówicie: „O rany! Ale z ciebie szczęściarz!” Co wy
jednak na to, jeśli to wcale żaden łut szczęścia? Co wy na to, że taka
osoba jest w koherencji z polem i w pewien sposób odbiera to, co się
dzieje wokół?
Na moment wyobraźcie sobie, że rozciąga się przed wami
droga. Na niej i wyboje i dziury, jak również gładka nawierzchnia. Co
wy na to, że każdy wybój i każdy kawałek gładkiej nawierzchni to
posiadające substancję myśli? Choć dokładnie nie wiecie, gdzie to
wszystko, ale w pewien sposób odczuwacie, co te wyboje i gładkości sobie
myślą. Krocząc drogą, możecie więc wyczuć co przed wami: wybój czy
gładka szosa. Będąc w koherencji z polem wiecie, że wyboje się omija i
kroczy się tam, gdzie gładko. Zatem tutaj wcale nie chodzi o
przepowiadanie przyszłości, tutaj chodzi o oparty na podszepcie intuicji
system nawigacji pozwalający wam na dotarcie do właściwego miejsca. Cóż
to za pojęcie! Wszyscy wokół wtedy patrzą na was z podziwem: „O rany,
ale z ciebie szczęściarz!”
- Kryon
Tł. Julita Gonera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz