Historia kobiety imieniem Myrtle
[Głos
Moniki Muranyi] Pragnę poprosić, abyśmy razem oczyścili nasz Akasz,
używając mocy węzłów i oczek siatki krystalicznej Gai. Niech opuści nas
nawarstwiona tam negatywność ze wszystkich naszych wcieleń. Niech każdy
zastanowi się nad tym, z czego chciałby się oczyścić, jakie niepotrzebne
energie wciąż są tam przechowywane?
Wspólnie
stwórzmy pole intencji, stwórzmy wielowymiarowy rurociąg do każdego
węzła i oczka siatki krystalicznej na planecie. Skontaktujmy się z
naszym DNA, z żyjącymi w naszym wnętrzu Gwiezdnymi Matkami, z tymi
żyjącymi poza nami, oraz tymi żyjącymi na węzłach: Kochane Gwiezdne
Matki, zbliżcie się do nas! Zbliżcie się tak, abyśmy mogli poczuć waszą
obecność. Prosimy o obecność Gwiezdnych Matek, aby się jeszcze bardziej
zbliżyły. Wewnątrz każdego z nas, każda komórka ciała, zawiera w sobie
duchowe DNA, przekazane nam w miłości i dobroczynności przez Gwiezdne
Matki. Każda komórka istnieje w stanie splątanym z oczkami i węzłami
siatki krystalicznej, która obecnie pracuje pełną parą. Oczka wpychają
negatywną energię do świętych ośrodków zwanych węzłami, w obliczu
świętości których, nie może istnieć żadna negatywność.
Kochane
Gwiezdne Matki wewnątrz, prosimy abyście wypchały negatywną energię z
Akaszy i skierowały ją do węzłów. Kochane Gwiezdne Matki wewnątrz,
prosimy, aby ten proces odbył się harmonijnie i spokojnie. Kochane
Gwiezdne Matki wewnątrz, wiemy, że możemy się z wami komunikować, aby
proces ten powtarzać raz po raz. Rozumiemy, że Akasz składa się z wielu
warstw, dajemy więc pozwolenie i wyrażamy intencję, aby uwolnić się od
wszystkiego, co w tym momencie jest stosowne i gotowe do wyzwolenia.
Wiem, że boskość tkwi wewnątrz mnie. Wiem, że jestem otoczony bańką
dobroczynności. Wiem, że tkwiąca we mnie boskość jest złączona z polem
wokół mnie, a pole to jest nastawione na miłość. Stąd wiem, że nawet
teraz stwarzane są dla mnie doskonałe synchronie. Wyrażam pozwolenie na
boską interwencję w moim życiu. Wyrażam pozwolenie na boską interwencję w
moim życiu! Wyrażam pozwolenie na polepszenie warunków życia i na
przyniesienie mi dobroczynnych rozwiązań! Oczekuję w swoim życiu cudów!
[Głos
Marilyn Harper] Ach! Dzień dobry wszystkim! Przedstawiamy się tym, z
którymi się nie znamy. Jesteśmy Adironnda i przybywamy do was wraz z
całą Radą Istot Światła. Mówiąc o energii dopasowanych do siebie par
oczek i węzłów siatki krystalicznej, na pewno nie przez przypadek,
nasze Medium Marilyn i nasza Joy właśnie wróciły z Mt. Ida [węzeł
siatki, dopasowany z oczkiem znajdującym się na Mt. Fitzroy- przyp.
tłum.] Możecie więc ją pogłaskać, żeby i wam się ta energia udzieliła.
Ha ha ha!
Widzicie,
według „Kluczy Henocha” tej prastarej księgi pochodzącej sprzed 200
tysięcy lat, z czasów, kiedy na Ziemi nie było jeszcze pisma, obszar
Missouri od Kansas aż do węzła w miejscowości Mt. Ida, stanowi część
serca Ameryki. Zatem, siedzimy teraz w samym sercu Ameryki, w jej
otwartym sercu, wśród garstki bardzo odważnych dusz z maseczkami na
twarzach. Zaglądamy do waszych serc, widzimy jak szeroko się otwierają i
widzimy energię każdego z was. Przyjmujemy do wiadomości transformację
waszych serc i stopniowe stawanie się Nowym Człowiekiem.
Może
się wam wydawać, że siedzicie oddaleni od siebie, ale przestrzeń między
wami jest wypełniona przewodnikami, na szczęście oni są niewidzialni,
więc nie będziemy mieli z tego powodu żadnych kłopotów! Widzicie, na tym
polega nowa częstotliwość. To, co widać, to tylko część tego co
istnieje. Wszystko, co odczuwacie, co wyczuwacie telomerami DNA,
stanowiącym łącze z historią sprzed 200 tysięcy lat, tamta częstotliwość
to to, co powstaje obecnie. Każdy z was wtedy zgłaszał się na
ochotnika, zupełnie tak samo, jak to zrobiliście i tym razem,
przyjeżdżając do kaplicy w Unity Village. Nie przez przypadek
znaleźliśmy się tutaj w Unity Village, jesteśmy w społeczności, dla
której komunikacja w czasie TERAZ to świętość.
Każde
wymawiane słowo, każda wyrażana częstotliwość, odczuwana energia każdego
zdania, rozchodzi się na całe wasze otoczenie, na całą wspólnotę,
spajając ją w Jedność boskiego Nowego Człowieka, dając wyraz jedności
energii duszy. Jedność duszy to przecież to, kim jesteście. To ciekawe,
że Wszechświat zapragnął, abyśmy się wszyscy tutaj znaleźli, akurat
podczas pandemii. U-huhu! Zobaczmy na ile ci Ludzie potrafią się
zaadoptować do zmian? A przecież zmiany dzieją się właśnie teraz. Hura!
Celebrujcie zmiany, gdyż jesteśmy przekonani, że po tym wszystkim czeka
was coś doprawdy dobrego.
Dobrodziejstwa
czekają na nas na każdym kroku, nieprawdaż? Ilu z was dobrze się bawi
podczas pandemii? Wchodzą nowe energie, macie więcej czasu, aby pobyć w
ciszy i bezruchu, można nawet odczuwać ciepło własnego oddechu
powracającego z powrotem do ust, ha ha ha! [aluzja do noszenia maseczki]
Optymizm to klucz! Każdy z was jest mistrzem, jesteście takimi samymi
mistrzami, jak mistrz Randy Luna, który akompaniuje nam dzisiaj na
pianinie. Każdy z was jest mistrzem, żyjecie tutaj w celu wniesienia na
Ziemię nowej częstotliwości miłości, spokoju wewnętrznego i pokoju na
świecie, miłosierdzia, radości i śmiechu. Wnosicie sobą częstotliwość
bardziej klarownej wizji, wyraźniejszej pamięci, całej waszej misji.
Komórki ciała i pole pamiętają teraz wszystkie informacje do wniesienia w
obecne czasy.
Wasz
własny przewodnik może więc dotknąć każdego z was w ramię oznajmiając:
„Oto czym się następnie będziesz zajmować” - tak samo, jak to się stało w
przypadku Lee i Kryona. My tak samo dotknęliśmy Nasze Medium mówiąc:
„Tak, tak, jedziesz do Mt. Ida, to nieważne, czy tam ktoś będzie, czy
nie, i tak tam jedziemy!” Jak się okazało, wycieczka była wyprzedana i
to trzy razy, gdyż wciąż ktoś odpadał i był zastępowany kimś innym.
Wszechświat w ten sposób dobiera perfekcyjnie, kto się ma gdzie znaleźć.
To samo się działo podczas planowania tego spotkania. Zatem rozglądając
się po widowni zrozumcie, że to spotkanie musiało się odbyć tutaj, na
szczycie serca Ameryki.
Oj
tak, ten kraj faktycznie tego serca teraz bardzo potrzebuje. Wszystkie
kraje teraz potrzebują serca, tak samo jak cała Ziemia i galaktyka. Och,
kochane, ukochane istoty światła, drodzy przyjaciele! Wchodząca na
Ziemię częstotliwość będzie trwała, wznoszenie wibracji planety, będzie
postępowało dalej. W tym celu czasem potrzeba odkurzacza, aby całą tę
energię wyssać i się dzięki temu wznieść. To wy jesteście tym, co się
obecnie wznosi na powierzchnię. Weźcie głęboki oddech, Jam Jest ten, kto
Jest. Jam Jest snop światła na tej planecie. Po prostu weźcie głęboki
oddech i powtórzcie to głośno: Jam Jest ten, kto Jest. Jam Jest snop
światła na tej planecie. Nie słyszę was! Jam Jest ten, kto Jest! Jam
Jest snop światła na tej planecie! Jam Jest ten, kto Jest! Snop światła,
Jam Jest! Wdychając, wnieście to do swego wnętrza.
Och!
Ukochane snopy światła, bardzo was kochamy, widzimy was, widzimy wasz
niepokój, jak się zastanawiacie: „robić to, czy tamto? Zdejmować, nie
zdejmować?” – ha ha, tu chodzi o maseczkę, nie ubranie! Ubranie
zostawcie! W porządku, nie musicie, jak nie chcecie. Przecież wszystko
zależy od waszego wyboru, nieprawdaż?
Widzimy,
jak otwierają się wasze serca! Tak! Jesteście następnym krokiem w
ewolucji Ludzkości i my was celebrujemy! Żegnamy się teraz mówiąc
Namaste! Namaste!
[Głos
Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Pragnę wam opowiedzieć historię, której dotychczas nie słyszeliście.
Rozpoczyna się ona ponad 31 lat temu, kiedy memu partnerowi było bardzo
ciężko na sercu, zresztą sami wiecie jak to jest. Życie i pewne sprawy,
przez które się przechodzi mogą być trudne, spotykają was czasy
załamywania rąk, introspekcji, smutku, kiedy osaczeni jesteście
kłopotami. Wtedy Lee dowiedział się od kogoś o pewnej grupie, która się
może za niego pomodlić. Musicie zrozumieć, że mój partner wierzył w
skuteczność modlitwy, gdyż dobrze go pod względem duchowym wychowano. W
kościele, do którego należał, sam był świadkiem potęgi modlitwy, więc
wiedział, że to wszystko działa.
Ale
to, co mu o tej grupie powiedziano, wydawało mu się nie do wiary. Każdy
mógł tam zadzwonić o dowolnej porze, albo wysłać list – Lee wolał
jednak zadzwonić i zrobił to w środku nocy. Wtedy po drugiej stronie
telefon odebrała kobieta o ciepłym i matczynym głosie. Nikt go nie
prosił o żadne pieniądze, kobieta po drugiej stronie wysłuchała Lee
uważnie, wyrażając zainteresowanie jego osobą. Ale na tym nie koniec,
zaproponowała mu także, że zapisując tylko imię i nazwisko i rodzaj
oczekiwanego uzdrowienia, włączy do modlitwy całą grupę. Powiedziała mu:
„Zapewniam cię Lee, że modlitwa naprawdę działa, obiecuję ci, że przez
całą dobę będziemy nieprzerwanie, przez 30 dni się za ciebie modlić,
wymawiając twoje imię z troską o twoje losy, obiecuję ci, że będziemy to
robić z tego miejsca.” Mój partner nigdy tego nie zapomniał. A teraz
siedzi właśnie w tym miejscu!
Wtedy
i teraz organizacja ta nosi nazwę milczącej Jedności. I tak samo jak
wtedy, przyświecają jej dzisiaj te same zasady empatycznego zrozumienia i
miłosierdzia. Wszystkie prośby o modlitwę honoruje się nieprzerwanie
przez 30 dni. W kręgu na wieży, ktoś się zawsze modli osobiście za tego,
kto dzwoni, czy pisze. Kochani, Lee wtedy na temat tego miejsca nie
wiedział zupełnie nic. Sam pragnę wam dzisiaj o nim opowiedzieć.
Dzwoniąc tutaj 31 lat temu, Lee nie zdawał sobie z tego sprawy, że
wstąpił w czystą, lemuryjską energię. Ha ha ha! W porządku, Myrtle,
porozmawiajmy sobie.
Co
ma zrobić kobieta, która w środku IXX wieku, budzi się do informacji z
Lemurii zawartej w jej Akaszy? Jest to informacja mówiąca, że kluczem do
świadomości wcale nie jest doktryna, ale właśnie pełne empatii
wyczucie, miłosierdzie i dobroczynność. Co z taką informacją robić? Co
robić z informacją mówiącą, że niegdyś na Ziemi przywódczyniami w
sprawach duchowych były kobiety, że to wszystko się teraz odmieniło?
Cóż, sama wtedy postępujesz tak, aby to wszystko przywrócić. Ha ha ha!
Widzicie? Myrtle doświadczyła w życiu czegoś, z czym musiała podzielić
się z innymi, gdyż inaczej sama by temu nie dała wiary.
W
tamtych czasach kobiet w ogóle nie brano pod uwagę w żadnym aspekcie
życia społecznego, a już zwłaszcza w sprawach duchowych, gdyby któraś
chciała sprawować jakąś funkcję przewodnią. Wtedy coś takiego, byłoby po
prostu nie do pomyślenia!
Widzicie,
Myrtle była bardzo ciężko chora, choroba zawładnęła całym jej ciałem.
Podczas choroby jednak, postanowiła oznajmić: Jestem dzieckiem bożym i
jako takie, mym dziedzictwem nie jest choroba! Ha ha ha! Takie
oznajmienie jest bardzo duchowo logiczne. Myrtle więc miała świętą
rację! W momencie uzmysłowienia sobie tego, automatycznie weszła w Krąg
Dwunastu, gdyż on pochodzi z Lemurii. Myrtle doznała spontanicznej
remisji. O czym sama nie wiedziała, to to, że uzdrawiając siebie z
choroby dziedzicznej, uzdrowiła także swoje córki; stało się to
jednocześnie, podczas spontanicznej remisji.
Swym
uzdrowieniem przyciągnęła powszechną uwagę. Wtedy zadała sobie pytanie,
co ma uczynić, aby zapoczątkować jakąś organizację, może nawet kościół,
czy grupę. Zamiast na doktrynie, chciała ją oprzeć na pojęciu
dobroczynności i empatycznego zrozumienia. Jak coś takiego sfinansować ?
Jedynym wyjściem jest założenie kościoła i Myrtle to zrozumiała.
Kochani, co wam opowiadam nie jest zapisane w żadnej książce. Myrtle
sama pragnie, abym wam o tym opowiedział, gdyż to prawda. To ona ten
kościół założyła, a nie jej mąż, Charles. On myślał, że Myrtle jest
szalona!
Dużo
się mówi na temat małżeństwa Fillmore’ów; według niektórych, oboje byli
nawet channellerami! Charles się po prostu dał przekonać żonie i to
wcale nie z miłości do niej, ale z miłości do Boga. Siedząc tutaj w
kaplicy, wchłaniając w siebie całe to otoczenie, trudno się nie zgodzić i
przyznać, że ona jednak miała rację. Myrtle miała rację! To, co obecnie
tutaj powstało, to wynik lemuryjskiej energii, gdyż Akasz Myrtle się
przebudził i można powiedzieć, że ona należy do jednych z pierwszych
kobiet, kóre się przebudziły do swej lemuryjskiej Akaszy. Obudziła się
po to, aby [w siatce krystalicznej, w energii Gai], zrobić odbicie tego,
jak rzeczy mogą się potoczyć, aby umożliwić powrót do czasów, w których
było właściwym, aby kobiety stały się liderkami w sprawach duchowych, w
których może znów zapanować empatyczne wyczucie i dobroczynność.
Pierwszymi wyświęconymi kapłankami tego kościoła były kobiety. Wtedy
wyświęcano o wiele więcej kobiet niż mężczyzn. To kobiety od samego
początku bardzo rezonowały z zasadami tego kościoła. Myrtle była
pierwsza.
I
tak to wszystko się zaczęło. Jeśli się temu przypatrzeć, po dziś dzień w
kościele Unity rozsianym po całym świecie, jako kapłanki i
przywódczynie przeważają właśnie kobiety. Kochani, tak też było na
Lemurii i Myrtle dobrze o tym wiedziała. Oto cała informacja, którą
pragnęła wam przekazać ona sama poprzez założenie tego kościoła: że
pierwotną przesłanką tak zrozumianej organizacji religijnej jest
empatia, dobroczynność i miłość. Powstały tutaj kościół założono w celu
opłacenia działalności wieży modlitwy. I po dziś dzień to działa.
Kochani!
Po śmierci Myrtle się nie zreinkarnowała, jej dusza została w tym
miejscu i jest tutaj teraz, aby nam błogosławić. Pod pojęciem „nas”
rozumiem wszystkich zebranych włącznie z mym partnerem. Sam znam Myrtle;
jest przepełniona wdzięcznością i empatią i w dalszym ciągu sprawuje
pieczę nad całym tutejszym terenem. Słuchaj Myrtle, nadchodzi dla was
okres trudności, gdyż przeskok świadomości może zmienić tok pewnych
spraw. Być może, są to zmiany na lepsze. Nadchodzi modernizacja, której
się opieraliście, obecnie już wcale nie trzeba dzwonić, ani wysyłać
maili, czy używać poczty. Teraz to wszystko może zastąpić aplikacja na
telefon! Ha ha! Tego chyba się nie spodziewałaś? Parę innych rzeczy
także cię zaskoczy, a będą to rzeczy bardzo lemuryjskie. Oczekuj, że to
miejsce przemieni się w coś więcej jak tylko miejsce ukojenia emocji,
czy pomocy w uzdrowieniu ciała. Oczekuj powstania wieży uzdrawiania,
gdyż to wszystko w tym kierunku zmierza. Myrtle! Teraz pojawiają się
energie, które wcześniej, zanim nastał przeskok świadomości, nie miały
tutaj racji bytu. A ty wszystko to przewidziałaś: kościół, wieżę
modlitwy, cały system empatii i miłosierdzia, który przetrwał ponad sto
lat i miał nawet istnieć po okresie Przemiany, na wypadek, jeśli miałaby
zaistnieć. Ty wiedziałaś, że zdobędziesz uznanie dopiero po przeskoku świadomości.
Myrtle
była z Lemurii i tak samo jak w przypadku Mele’ha [dr. Amber Wolf.],
jej matką była Gwiezdna Matka. Jej przeznaczeniem było urodzić się w
czasach, kiedy kobiety nie były w ogóle brane pod uwagę i stworzyć
kościół, w którym odgrywały najważniejszą rolę. Cóż to za wspaniałe
osiągnięcie!
Nie
ma więc w tym nic dziwnego, że w tym miejscu miłosierdzie i
dobroczynność aż rozbrzmiewają! Tak samo jak dźwięczy ono wdzięcznością i
wiarą. Nie ma więc w tym nic dziwnego, że kiedy się wchodzi na grunt
tych zabudowań, czuje się coś, czego nie sposób odczuć nigdzie indziej.
Dzieje się tak, gdyż Myrtle wciąż tutaj jest. A co się stało z
Charles’em? ... On się zajmuje czymś innym, on się reinkarnował, aby
żyć w otoczeniu innych kobiet, o których wciąż myśli, że są szalone!
Muszą istnieć mężczyźni, którzy wspierają kobiety takiego pokroju,
którzy wiedzą, że one mają rację.
Kochani!
Pragnąłem się podzielić z wami tą historią, abyście wiedzieli, gdzie
się znajdujecie, oraz kogo tutaj można spotkać. Myrtle nieustannie
przechadza się po całym tym budynku po dziś dzień. Zawsze można wyczuć
jej obecność. Obecność tej szalonej Lemurianki! Ha ha ha! na razie
wystarczy. Duch błogosławi to miejsce, gdyż jest ono rewolucyjne!
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Fot. Wikimedia Myrtle Fillmore
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz