Radość w czasie zawieruchy, cz. I
[Głos
Marilyn Harper] Ach! Dzień dobry wszystkim! Bardzo dobrze widzieć wasze
światło, jasność, waszą Boską Obecność. Choć nie widzimy was oczami,
gdyż nasze spotkanie odbywa się wirtualnie, ale taka wirtualna
rzeczywistość sprawia, że wszystko jest możliwe, że jesteście z nami w
naszym wspaniałym studio. Oto właśnie temat, na który pragniemy z wami
porozmawiać podczas rozpoczynającego się weekendu, czyli o boskim
porządku.
Wam
się wydaje, że pewne rzeczy są niemożliwe, że nigdy się nie staną, a
potem rozglądacie się dokoła i patrzycie, a one się stają! Kiedy
zaczynacie ufać, kiedy zaufacie boskiemu porządkowi, cały Wszechświat
przypatrując się wam zaczyna się odmieniać, gdyż teraz widzi: Aha! Oni
tego chcą, i tego, i tego! Trzeba się przekształcić. Wiecie, to tak jak w
tym starym powiedzeniu, według którego Wszechświat się układa zgodnie z
waszym wyobrażeniem, co to rzeczywistość. Jest to bardzo stare
powiedzenie, ale prawdziwe.
Faktycznie,
Wszechświat się przekształci tak, aby dać wam to, o co prosicie. Kiedy
więc poddacie się boskiemu porządkowi, to zaczynacie otrzymywać
rozwiązania najpierw tego, potem tamtego i jeszcze czegoś innego.
Przykłady na to można mnożyć w nieskończoność, zarówno w życiu Naszego
Medium, jak i w życiu Naszej Radości. Często posługujemy się nimi dając
wam przykłady, gdyż one są częścią boskiej częstotliwości. Jedna
mieszkała w Kalifornii, druga w Missouri i wydawać by się mogło, że
nigdy by się ze sobą nie zeszły, a oto ze sobą współpracują od
dziesięciu lat! Zatem energia boskiego porządku jest energią, której
macie okazję zaufać, macie możliwość poddać się jej, tym samym poddając
się wszystkim możliwościom. Poddając się wszystkim możliwościom, macie
także okazję zadania sobie pytania: Czego ja tak naprawdę chcę? (o czym
porozmawiamy później). W którym kierunku się zwrócić? (o tym także
później).
Jednak
samo zaufanie prawdopodobnie jest najtrudniejsze. Co się prezentuje
waszym oczom obecnie, to gdzie nie spojrzeć: chaos! Ale, jak o tym mówi
Sechmet, z chaosu rodzi się zmiana. Niektórzy naszą ukochaną Sechmet
nazywają niszczycielką chaosu, gdyż ona wnosi wiele zmian. Tak, a teraz
żyjecie w czasie przełomowych zmian; wasz świat odmienia się pod
wszelkim możliwym względem. W ten sposób zmieniacie wibracyjną
częstotliwość. Niektórzy naukowcy są zdania, że obecnie przemienia się
nawet wasze fizyczne DNA. Nie jesteśmy naukowcami i nie wiemy, jak to
możliwe, ale wiemy także, iż wszystko jest możliwe.
Zatem
w całej tej energii przemiany, kiedy staracie się usilnie utrzymać
równowagę, jak wiosłujący nurtem rzeki na paddle board, [nieco szersza
deska surfingowa z wiosłem, na której się pływa na stojąco, trochę jak
flisak na tratwie- przyp. tłum.] wydawałoby się, że to całkiem proste,
tak obecnie uczycie się jak przywrócić tą równowagę sprawom, które nigdy
takowej nie posiadały.
Jednym
sposobem na utrzymywanie się w równowadze jest staranie się doświadczać
rzeczy wybiegających poza waszą codzienność, wybijać się z rutyny. Tak,
dobrze wiemy, że jako wspaniałe istoty ludzkie lubicie rutynę. Zawsze
wstajecie o tej samej porze, macie swoje poranne rytuały, pijecie kawę,
czy herbatę, albo jak Nasze Medium pijecie „smart” herbatę, albo jecie
jakiś magiczny omlet, czy cokolwiek innego, co zwykle robicie rano. W
celu samopomocy w przyzwyczajeniu się do nowej częstotliwości poprosimy
was, abyście tę rutynę zmienili. Przemieńcie własną świadomość. W
zależności od waszego wyboru, można to zrobić łatwo, bądź nie za bardzo.
Czasem
taka zmiana może polegać na jedzeniu inną ręką i to już wystarczy,
ciało dostaje sygnał o zmianie. Czasem może to polegać na ubieraniu się w
innej kolejności niż zwykle. Czy wiadomo wam, że kiedy się ubieracie, a
domyślamy się, że robicie to wszyscy, każdy z was robi to zawsze tak
samo? Dzisiaj zaproponowaliśmy Naszemu Medium podczas ubierania się,
żeby zmieniła kolejność wkładanej na siebie odzieży. Ona nie ma ochoty,
żebyśmy wam o tym opowiadali, ale kiedy jej to zaproponowaliśmy, właśnie
wkładała spodnie i niemal się przewróciła! Ona zawsze wkładanie spodni
zaczyna od tej samej nogi. Teraz upomina nas, abyśmy o tym nie
rozmawiali, ale robimy to, gdyż ważnym jest, abyście zrozumieli i
uzmysłowili sobie, że kiedy zaczniecie jakoś zmieniać świadomie wybraną
rutynę przygotowujecie w ten sposób komórki ciała na coś nowego.
One
i tak wiedzą, że idzie nowe, one to wiedziały nawet w kwietniu, ale
wtedy wszystkim kazano zostać w domu. Teraz, kiedy znowu zaczynacie
trochę częściej wychodzić, to komórki mówią wam: „Och nie, nam się ta
cisza bardzo podobała! Fajnie było siedzieć w domu!” Wy się do tego
przyzwyczailiście, a teraz zaczniecie się przyzwyczajać do czegoś
nowego. Tak, weźcie głęboki oddech. Przyzwyczajając się do nowej
normalności, do bycia Nowym Człowiekiem w nowej częstotliwości,
widzicie, że jest to częstotliwość pełna mocy. Właśnie dlatego was
przygotowujemy, proponujemy, abyście pozmieniali rutyny. A co się
stanie, kiedy wsiądziecie do samochodu od strony pasażera i
prześlizgniecie się za kierownicę? Może to nie-najlepszy pomysł, ale sami
przyjrzyjcie się codziennym rutynom; jak gotujecie, jak jecie, jak
chodzicie, co i kiedy mówicie, w jaki sposób zwykle odnosicie się do
innych i zobaczcie, co z tych rutynowych zachowań mielibyście ochotę
zmienić? Co możecie zmienić w celu przygotowania komórek do nadchodzącej
nowej rutyny?
Tak,
nadchodzi więcej nowości! My wam o tym opowiadamy, nasz kochany Kryon
wam to powtarza, nadchodzi jeszcze więcej nowości. A wy w tym wszystkim
macie możliwość ufać temu, że wszystko odbywa się w boskim porządku,
stanowi część nowej częstotliwości, czyli was samych.
Ukochane istoty światła, po prostu kochamy wspaniałość każdego z was, oddajemy wam cześć i żegnając się mówimy Namaste! Namaste!
[Głos
Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Jak często ostatnimi czasy, tak samo i tego weekendu pragnę przekazać
wam kolejną serię czterech nowin. Nie wszystkie spotkania organizowane
przez mego partnera sprzyjają takim seriom, w których jedno zagadnienie
można przedyskutować w czterech częściach. Zapoczątkowana dzisiaj seria
związana jest z obecną sytuacją z wirusem. Jeśli słuchający naszego
przekazu w przyszłości nie wezmą pod uwagę jego daty, będą się
zastanawiać, dlaczego poruszamy akurat to zagadnienie? Dla wyjaśnienia
więc, w Stanach Zjednoczonych jesteście w środku drugiej fali, czyli
obowiązuje was mniej restrykcji, ale wciąż nie można wam robić tego, co
zwykle, musicie nosić pewne rzeczy, których zwykle byście nie nosili,
jeszcze nie możecie swobodnie wyjść w celu celebracji, albo jeszcze nie
wolno wam wrócić do pracy. [Uwaga, tutaj Kryon celowo miesza nawrót
wirusa, czyli jego drugą falę z drugą fazą „powrotu do normalności” gdyż
zwraca się nie tylko do Amerykanów] Zatem są to doprawdy ciężkie dla
was czasy i stąd pragniemy przekazać wam serię czterech nowin pod
tytułem „Radość w czasie zawieruchy.”
Uzdrawiającej
mocy radości nie da się dostatecznie docenić. Niedawno, w innej serii,
opowiadałem wam o wpływie pewnych emocji i akcji na każdego z was, i
jednym z takich wpływów była właśnie radość. W niniejszej serii pragnę
kontynuować ten temat. Powiem wam coś, o czym prawdopodobnie nie
zdajecie sobie sprawy. Kiedy nareszcie cała sprawa wirusa przejdzie do
historii, a tak będzie na pewno, wyjdzie na światło dzienne wiele
rzeczy, o których na razie nic wam nie wiadomo, choć możecie się ich już
domyślać. Za chwilę zdradzę wam jedną z nich.
Pracownicy
służby zdrowia, szpitale, ludzie, którzy zawodowo mają do czynienia z
chorymi, pokażą wam na wykresach i planszach oraz na przykładzie
prowadzonych statystyk związanych z zachorowalnością na różnie choroby,
że podczas kiedy chronicie się przed wirusem, stwarzacie coś innego.
Dzieje się tak, gdyż cała wasza biochemia reaguje na strach przed
wirusem. Procesy biochemiczne, które bardzo silnie związane są ze stanem
świadomości, reagują na stan niepewności, strach, stres i
niezadowolenie. Dobrze wiecie, że mam rację. Takie stany emocjonalne to
nic innego jak zapraszanie do siebie innych chorób.
Kiedy
nie jesteście zadowoleni, albo nie czujecie się psychicznie najlepiej,
czyli się martwicie, albo się boicie, wtedy układ odpornościowy słabnie.
Zatem można powiedzieć, że stare powiedzenie, według którego śmiech
jest najlepszym lekarstwem, to prawda! To prawda! Nawet lekarze się w
tym przypadku ze mną zgodzą i mi pokiwają głowami mówiąc: „Tak, sami to
wiedzieliśmy.”
Tylko
poprzez moc świadomości, ludzie potrafią się utrzymać przy życiu
dłużej, niż jest to medycznie możliwe. Jak wcześniej przypominałem i
powtórzę jeszcze raz: wystarczy o to zapytać chirurgów, a powiedzą wam,
że istnieje wiele przykładów na to, jak na przykład dziadkowie będą żyli
dłużej tylko dlatego, aby się dowiedzieć, czy operacja ich wnucząt się
powiodła i umierają dopiero miesiące potem, jak wnuk czy wnuczka już
dobrzeje. Umierają dosłownie nazajutrz, jak już wiadomo, że dziecko
przeżyje. Zapytajcie o to także psychologów, którzy wam potwierdzą, że
coś takiego najczęściej spotyka się właśnie wśród dziadków, którzy
trzymają się przy życiu aż do matury, po czym odchodzą. Widzicie więc
jaki rodzaj kontroli posiadacie nad ciałem? Wasze ciało jest złączone ze
świadomością i stąd, jeśli macie takie życzenie, możecie to życie sobie
przedłużyć.
Czy
zastanawialiście się nad tym, że gdybyście bardzo chcieli dożyć czegoś,
co może mieć miejsce za dziesięć lat, to w ten sposób sobie to życie o
dziesięć lat możecie wydłużyć? Wystarczy tylko o tym poinformować własne
ciało! Przecież to wy tym ciałem zawiadujecie, jesteście szefami
własnego życia, o czym, jako Kryon, przypominam wam odkąd tu jestem. Ale
największymi waszymi sprzymierzeńcami są radość, zadowolenie i spokój
wewnętrzny. O tym wszystkim nauczamy was już od bardzo dawna, a cała
nasza dyskusja na ten temat zawsze sprowadza się do jednego: każdy
Człowiek potrafi przypomnieć sobie jakieś pełne radości i śmiechu
zdarzenie z życia, wyłuskać je spośród synaps mózgowych i stać się
radosnym w czasach panującego chaosu. Każdy to potrafi!
Wcale
nie chodzi o żaden trick, w ten sposób wcale siebie nie oszukujecie.
Przypomnienie radosnego przeżycia działa najlepiej, kiedy takie
wspomnienie pochodzi z własnej świadomości pragnienia [radości]. To, co
wam teraz mówię, musicie sobie uzmysłowić. Rozumiecie? Uzmysłowić.
Musicie w to uwierzyć. Kochani, ponownie wam przypominam: Nawet, jeśli
mieliście trudne dzieciństwo, to były w nim chwile radości, zabawy z
innymi dziećmi, czy tylko zabawkami, albo ze zwierzątkami domowymi. Były
w nim czasy, kiedy śmialiście się zadowoleni z samych siebie, pełni
spokoju wewnętrznego. Nawet jeśli mieliście trudne dzieciństwo, to
przecież były w nim chwile radości. A jeśli wasze dzieciństwo było
szczęśliwe, to dobrze wiecie, o czym teraz mowa. Jeśli mieliście
kochających rodziców, którzy służyli pomocą najlepiej, jak umieli, to
dobrze wiecie, że to dziecko, którym wtedy byliście, wciąż tkwi w was
jako dziecko wewnętrzne, gdyż je pamiętacie. Nawet, jeśli wtedy byliście
jeszcze niedojrzali, dziecko wewnętrzne ma w sobie iskrę pamięci
zakodowaną w mózgu.
Niektórzy
tę pamięć odrzucają inni są zdania, że „kiedy byli dzieckiem,
rozumowali jak dziecko,”a teraz, jako dorośli, myślą inaczej i muszą się
tego dzieciństwa na zawsze wyprzeć. W tym tkwi pewna prawda, jest to
zresztą nawet sentyment odzwierciedlony w Piśmie Świętym [Hymn o miłości
z 1 Listu do Koryntian, rozdział 13, wiersz 11], że teraz powinniście
myśleć jak dorośli, czyli być bardziej odpowiedzialni. Jednakże, to
wcale nie znaczy, że nie można wam się teraz śmiać jak dziecko! Wasza
świadomość jest zaprojektowana na radość! Kochani, ona jest
zaprojektowana tak, aby pamiętać to, co czyni was zadowolonymi i
spokojnymi, aby pamięć przeżytych chwil radości można było łatwo
przywołać, aby leżały pod ręką, niczym ulubione książki. Jest ona
zaprojektowana specjalnie, abyście z łatwością nie wpadali w krecią norę
depresji i przygnębienia i ciemności, z której ciężko się jest
wydostać. Zwracam się w tej chwili do tych, którzy się w taką norę
pogrążyli. Dobrze zdaję sobie z tego sprawę. Mało śpicie, zaraz po
przebudzeniu natychmiast powracają do was wszystkie natrętnie myśli,
jesteście osaczeni problemami. Co zrobicie z tym, a co z tamtym? Co
będzie dalej? Oto stoicie przed sytuacją, która jeszcze rok temu
wydawała się wam niemożliwa. Znam to.
Kochani,
macie do dyspozycji wbudowane w was samych narzędzia, które w tych
czasach mogą przynieść wam spokój wewnętrzny i nawet radość. Tylko sobie
wyobraźcie, że macie możliwość powołania się na pamięć i emocje z
dzieciństwa, kiedy byliście najbardziej szczęśliwi! Możecie to robić
celowo, świadomie i przenieść to wszystko na siebie w dobie obecnej, aby
przeżyć te czasy bez dodatkowych chorób [jak depresja], bez niepewności
i nerwów, które być może zjadają was w tej chwili?
Nie
wiedzieć dlaczego, są też i tacy, którzy uważają, że tak się robić nie
powinno, że kiedykolwiek tak robicie, to obrażacie swą płeć, co
zwłaszcza króluje u mężczyzn. „Jako mężczyźnie, coś takiego mi po prostu
nie przystoi! Nie Będę się już więcej śmiał bez powodu!” - W porządku,
ale jeśli kiedyś bliżej poznaliście mego partnera, to zauważyliście, że
on się bardzo często śmieje i chichocze! Ha ha ha! Lee celowo szuka
rzeczy śmiesznych i zabawnych. Nawet, kiedy jest osaczony trudnościami.
On się tego nauczył i wie, że jest to zachowanie bardzo skuteczne, a w
jego przypadku konieczne dla zdrowia. Oto, co pragnę wam w niniejszej
serii przekazać, czego pragnę was nauczyć.
Niektórzy
z was tak bardzo odsuwają się od dziecka wewnętrznego, że powiedzą wam,
„Cóż, dawno temu odnalazłem swe dziecko wewnętrzne i je pogrzebałem dwa
metry pod ziemią! Stamtąd już nie wróci, bo dawno nie żyje.” I u takich
ludzi to dziecko jest faktycznie martwe, gdyż sami je zabili. Nie
znaczy to wcale, że nie da się tego dziecka wskrzesić, bowiem ono zawsze
tkwi wewnątrz, ale w świadomości takich ludzi, według prawdy ich życia,
rzeczywiście zdołali je zabić. A jak jest u was?
Jak
jesteście ustosunkowani do wszystkich zagadnień, które teraz poruszyłem?
Jak czujecie się co ranka, tuż po przebudzeniu? Czy natychmiast za
serce ściska was zmartwienie i tak zamartwiacie się cały boży dzień?
Kochani, jeśli tak jest, to wiedzcie, że nie jesteście w tym osamotnieni
i właśnie dlatego przekazuję wam bieżące nowiny. W takim stanie rzeczy
nie ma nic złego, ale wcale tak nie musi być. Słyszycie?
Jakże
wielu z was, którzy w tym momencie mnie słuchacie i czytacie pod pewnym
względem utożsamiacie się z tym, co tutaj zostało powiedziane. Właśnie
dlatego podczas następnych trzech przekazów pragnę o tym z wami
porozmawiać w sposób pełen miłości. Przekażę wam kilka bardzo
praktycznych narzędzi, które mogą się wam wydawać aż za proste, czy
dziwne, czy wręcz niemądre, ale to w następnym przekazie. Wiem, że mnie
wysłuchacie, gdyż ci, którzy uczestniczą w naszym multimedialnym
spotkaniu, włączą się do reszty naszej audycji, a czytający/słuchający,
później mogą nas odnaleźć tam, gdzie Lee umieszcza wszystkie nagrania
odpowiednio uporządkowane tak, aby nikt niczego nie przegapił.
Kochani!
Wydaje mi się, że radość powinna być tematem na czasie, zatem nie będę
opowiadał wam o niczym głębokim i ezoterycznym, jak zachodzące na Ziemi
zmiany, czy dyskutował o naszej już wkrótce rozpoczynającej się
działalności uzdrowicielskiej. Nic z tych rzeczy. W niniejszej serii
poruszymy zagadnienie uzdrowienia koniecznego wam już tu i teraz.
Abyście nie chorowali i mogli przypomnieć sobie tkwiącą wewnątrz was
radość, która dosłownie jest wyryta w waszym mózgu, gdyż już jej
wcześniej doświadczaliście. Radości tej nie da się wymazać, nie da się
usunąć, nawet jeśli się wam tak wydaje. Nawet, jeśli byście to chcieli
zrobić! Radość wciąż tkwi wewnątrz i jeśli tego chcecie, możecie ją w
sobie wskrzesić. Radość jest wielkim uzdrowicielem Istoty Ludzkiej.
Śmiech jest cudownym uzdrowicielem Istoty Ludzkiej, dzięki któremu
zmienia się wasz charakter jak i procesy biochemiczne w ciele, a nawet
wasze zapatrywania na przyszłość! Radość odmienia bowiem sam tok
myślenia. Czy pamiętacie kiedy jako dziecko siedzieliście sobie na
podłodze bawiąc się beztrosko, bez żadnych kłopotów na głowie? Waszym
jedynym zmartwieniem wtedy było jak długo możecie się bawić, zanim mama
zawoła was do siebie, każąc odłożyć zabawki. Och, to było dla was wtedy
największe zmartwienie! Ha ha! Przypomnijmy sobie wspólnie te stare,
dobre czasy! Przypomnijmy sobie czasy, kiedy nie mieliście żadnych
zmartwień! Ciąg dalszy nastąpi, przyniosę więcej narzędzi, porozmawiamy o
pewnych sprawach szerzej.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz