Radość w czasie zawieruchy, cz II
[Głos
Marilyn Harper] Ach! Dzień dobry wszystkim! Miło widzieć wasze światło,
jasność, waszą Boską Obecność tutaj, w Indianapolis. W strumieniu
energii, Indianapolis jest miastem bardzo dynamicznym, tutaj jest tor
wyścigowy formuły 1, wszystko jest w ciągłym ruchu tak, jak wy sami,
choć pozostaje w boskim porządku. Ostatnio mowa była o tym, jak przyjąć
do wiadomości boski porządek w naszym kraju, jak przyjąć boski porządek
we własnym życiu. Mowa była jak nad nim medytować, albo go przyspieszyć.
A teraz przekażemy wam kilka innych narzędzi, których możecie używać.
Co wy na to?
Bardzo
staramy się dać wam do zrozumienia, że obecne czasy to tak naprawdę
podarunek. Co prawda wszystkie czasy to prezent, lecz obecne niosą ze
sobą szczególny dar transformacji. Zrozumcie zatem, że łącząc się z
boskim porządkiem, dokonujecie aktu stworzenia. Weźcie głęboki oddech i
upraszczajcie. Upraszczajcie, upraszczajcie! Zwykle krzątacie się
pomagacie tu i tam, a teraz, uprośćcie to tylko do tych spraw, które
sami wybieracie. Ważne jest, aby kochać samego siebie. Mistrz Jeszua
wspomina o tym bardzo często, ale zastanówcie się co to dla każdego z
was znaczy? Co to znaczy ustanowić częstotliwość miłości własnej,
środkiem własnego świata? Co to znaczy dla każdego z was? Tutaj chodzi o
to, żeby tę częstotliwość uchwycić i wciąż się w niej utrzymywać,
poruszać się w czystym potencjale każdego z was.
Chodzi
o uproszczenie wszystkiego, i kiedy tak mówimy, pragniemy aby każdy z
was rozejrzał się po domu. Czy wiadomo wam, że kiedy wyczyścicie i
uporządkujecie jakąś szufladę, pokój czy nawet garaż, z intencją
zrobienia miejsca na coś nowego, to wtedy coś nowego do was przychodzi?
Upraszczanie i porządkowanie więc pomaga. Zasada uniwersalna głosi, że
Wszechświat nie lubi próżni, więc jeśli coś opróżniacie to Wszechświat
to napełnia czymś innym, czymś bardziej odpowiadającym temu, co
wybieracie. Co zatem wybieracie? Jeśli to zrozumiecie, to następnym
razem, kiedy zaczniecie zmywać naczynia, róbcie to z jakąś intencją,
uważnie. To samo z jedzeniem. Jedzcie uważnie, skupiając się na smaku
tego, co jecie, za każdym kęsem kładźcie widelec na talerzu i dobrze
żujcie. Taka ważność zmienia częstotliwość wszystkiego, co robicie.
Dzisiejszego ranka prosiliśmy, żebyście pozmieniali coś w rutynie dnia codziennego.
Włóżcie spodnie zaczynając od drugiej nogi, zjedzcie śniadanie drugą
ręką. Takie zmiany przygotowują wasze ciało i pole do nowej energii. To
samo się dzieje, kiedy coś upraszczacie, stwarzając więcej otwartej
przestrzeni we własnym zaprogramowaniu. Zatem, kiedy po obiedzie
zmywacie naczynia, dziękujcie samemu talerzowi, widelcowi i łyżce. Tak
samo dziękujecie jedzeniu, gdy uważnie go smakujecie, zamiast łykać je w
pośpiechu. Na tym polega upraszczanie.
Dziękujcie
ubraniom, kiedy je pierzecie. Dziękujcie podłodze, podczas odkurzania
albo zamiatania. Dziękujcie kurzowi, że macie co sprzątać. Przecież tak
wyrażona wdzięczność się rozrasta i tworzy częstotliwość przepływu. Tak
rozumiemy znaczenie pojęcia upraszczania, podczas którego odkrywacie
nowe źródła przyjemności. Czy kiedykolwiek myśleliście o składaniu
bielizny po praniu jako o przepełnionej radością energii? Przecież jakaś
kobieta zarabia na życie, ucząc innych jak robić porządki i układać
rzeczy we właściwy sposób. Jak z tego widać zarabiać można na wszystkim,
nieprawdaż?
Widzicie,
ale ona to robi z prawdziwą radością, więc upraszcza pracę do jednego
aspektu i ten jeden aspekt potrafi odmienić życie wielu innych ludzi.
Jeśli więc uprościcie to, co wybieracie, odmienicie swoje życie, w
rezultacie czego i życie innych z waszego otoczenia. Jeśli wy
dokonujecie przeskoku świadomościowego, cały świat wokół was także
dokonuje tego samego przeskoku. To musi być prawda, bo tak pisze na
butelce, z której pije Nasze Medium! W rezultacie przeskoku w waszym
otoczeniu, po jakimś czasie, takiego przeskoku świadomościowego,
doświadczy cały świat!
Tutaj
właśnie o oto chodzi: o zajęcie się jakimś drobnym detalem, przemiana
którego następnie rozchodzi się coraz szerszymi falami. Wystarczy zacząć
od uporządkowania jednej szuflady, tym samym stwarzając miejsce na to,
czego w życiu pragniecie. Czy kiedykolwiek próbowaliście czegoś takiego?
Czy kiedykolwiek osiągnęliście taką energię w celu przejścia na inną
wibrację? Ostatecznie ta wibracja to wy sami. Co się stanie, kiedy
zmieni się wasza częstotliwość? Co będzie, jeśli po naszym spotkaniu
podniesiecie poprzeczkę trochę wyżej? Wtedy ta częstotliwość zaczyna się
rozchodzić w polu i staje się coraz silniejsza, a wy tylko oddychając
robicie miejsce na dary, które Wszechświat ma w zanadrzu dla każdego z
was. A wszystko tylko poprzez intencję uproszczenia życia tak, aby mógł
się doń zmieścić boski porządek. Upraszczając i pozwalając boskiemu
porządkowi na zagoszczenie w was, pozwalacie także na wejście do siebie
więcej tego, kim jesteście naprawdę i czyniąc tak wszystko inne także
zaczyna się układać. Wtedy wszystko, czego nie za bardzo lubicie kończy w
śmieciach wraz z pozamiatanymi okruchami z kuchennej podłogi. Na
pożegnanie podziękujcie za to, że już te śmieci sobie idą. Podziękujcie
ubraniu, gdyż niedługo część z niego odeślecie dla biednych, albo, jak
to robi Nasze Medium, na rzecz kalekich weteranów (DAV).
Widzicie,
Energia strumienia musi płynąć. Zatem cykl upraszczania polega na
oddaniu czci temu, co się wyrzuca, stwarzanie miejsca na medytację w
celu wniesienia czegoś nowego, na stanie się kimś nowym. Ostatecznie,
era Nowego Człowieka wkracza na Ziemię niezależnie od tego, czy
jesteście na nią gotowi, czy nie. Nowa wymiarowość; nowa częstotliwość
jest już tutaj, co więc powiecie, jeśli każdy krok, każda pomniejsza
częstotliwość, za każdym razem, kiedy zdejmujecie starą koszulę i
zakładacie nową, kiedy wkładacie ją od innej ręki, czy trzeciej ręki..ha
ha. Nasze Medium komentuje, że nie wiedziała, że macie jakąś trzecią
rękę! Wszystko to pomaga wam nauczyć się, że teraz wszystko się zmienia i
będzie przebiegać po nowemu. Teraz przyszła pora na podjęcie działania w
celu wniesienia więcej mocy we własne życie, własne istnienie, które
samo w sobie jest darem, aby te zmiany mogły natchnąć was mocą.
Upraszczając mówicie: oto co mi się podoba, oto, co teraz robię, oto,
jakiego teraz dokonuję wyboru, oto, co teraz sobie stwarzam, oto co
przyjmuję do wiadomości, oto, co uzdrawiam. W ten sposób stajecie się
bardziej sobą, stajecie się miłością, którą i tak już jesteście,
jednocześnie oddalając wszystko, co tą miłością nie jest.
Och,
ukochane istoty światła, bardzo was kochamy. Mamy nadzieję, że kiedy
spotkamy się jutro, podczas segmentu z Lee i dr. Amber pt. „Beyond
Belief,” nauczycie się jeszcze więcej technik na nauczenie się życia w
boskim strumieniu. Może nawet jeszcze dzisiejszego wieczoru, podczas
spotkania w Kręgu Sióstr Lemuryjskich przyjmiecie do wiadomości to wciąż
toczące się koło, gdyż ono i tak będzie się toczyć, czy macie na to
ochotę, czy nie. Koło więc się toczy, a wy tylko natchnijcie oddechem tę
boską przejażdżkę. Wiemy, że poruszyliśmy dzisiaj bardzo dużo różnych
kwestii, ale pragnęliśmy wam przekazać jak najwięcej! Co wy na to?
Robimy
tak, gdyż bardzo was kochamy, widzimy was, znamy was, wasze serca i
kochamy was coraz bardziej, a teraz żegnając się mówimy Namaste! Namste!
[Głos
Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Obecnie przed wami dni introspekcji, dni podczas których wielu udaje się
do wewnątrz zadając sobie pytanie: Co mogę zrobić, aby zmienić swoją
sytuację? I mówiąc tak, wcale nie mają na myśli warunków, w których się
znaleźli, ale nastrój i odczuwane emocje. Jak wam wiadomo, warunki
zewnętrzne w których żyjecie, są kontrolowane.
Niniejsze
to drugi przekaz z czterech na temat radości. Ciężko w środku chaosu
znaleźć radość, a przecież właśnie o to wielu z was teraz proszę.
Zwracam się teraz do tych, którzy słuchają mnie na żywo oraz do tych,
którzy będą tego słuchać i będą to czytać w przyszłości. Bieżący przekaz
dajemy wam podczas drugiej fali wirusa, w lipcu roku 2020. Dla wielu
jest to ciężki okres, gdyż stoicie przed niewiadomą. Nie wiecie, jak
długo zaistniała sytuacja będzie trwała, nie wiecie także co będzie
dalej. Zastanawiacie się, jak można planować przyszłość, skoro nie
wiadomo, co ona wam przyniesie, gdyż „normalność” według której zwykle
takie plany robicie, już nie istnieje. Na przykład, kiedy planujcie
podróże, wakacje, czy nawet wyjście do restauracji, czy do kina w gronie
znajomych, żadne z tych rzeczy nie można zaplanować po staremu, bowiem
wszystko to obecnie odbywa się na innych zasadach.
Taki
stan rzeczy stwarza podenerwowanie nawet wśród tych, którzy utrzymują,
że im to nie przeszkadza. Wy także odczuwacie niepewność, która w niczym
wam nie pomaga, gdyż taka niepewność, prawdę mówiąc, nikomu w niczym
nie pomaga. Zatem bieżąca seria przekazów, to próba dania wam odpowiedzi
dotyczącej tego, jak nawet podczas obecnego chaosu, możecie stworzyć w
życiu więcej radości.
Jak
już wspominałem, chodzi tutaj o wskrzeszenie dziecka wewnętrznego,
czyli tkwiącej w waszym mózgu pamięci własnego dzieciństwa. Jest to
pamięć czasów, kiedy nie mieliście żadnych zmartwień, czasów zabawy,
zadowolenia, beztroski i nieustającego chichotu. Wszystko to wciąż w was
tkwi. Dziecko wewnętrzne to jakby nasienie radości, lekarstwo na
dzisiaj, które tylko czeka, aby je w sobie ponownie odnaleźć. Pod tym
względem – jak tę radość odnaleźć - pragnę wam dzisiaj przekazać cztery
sugestie. Oczywiście, liniowi i logiczni wśród was, będą na to wszystko
wywracać oczami, gdyż nie rozumiecie, że za tym kryje się coś jeszcze, o
czym za chwilę, gdyż to jeden z punktów bieżącej dyskusji. Tutaj chodzi
także, że kiedy się do mych porad zastosujecie, zauważą to inni w
waszym otoczeniu – ale o tym będziemy mówić w trzeciej części, dopiero
jutro. Ale się wygadałem!
Przekażę
wam cztery przymioty, cztery sprawy do wypróbowania, które wielu z was
od razu skomentuje mówiąc: „Eee tam, to nie działa!” Wy doprawdy nie
rozumiecie, że to, co przekażę za chwilę jest o wiele ważniejsze i
głębokie niż się wam wydaje. Głębia tego wszystkiego ukazuje się na
wiele różnych sposobów, gdyż pochodzi z wrodzonej inteligencji
komórkowej pochodzi z tego, czego słucha i spodziewa się struktura
komórkowa, oraz co dochodzi do was z drugiej strony zasłony. Co
opowiadamy już od 31 lat na temat tego, jak ciało współpracuje z waszą
codzienną świadomością? Każdy z was posiada coś co się nazywa wrodzoną
inteligencją, czy mądrością ciała, jest to ta część was samych, która
słucha poleceń wydawanych poprzez przyjmowanie preparatów
homeopatycznych. Jest to część was samych, która wie więcej od was. Jest
to ta część was samych, która rozumie, jak działa układ odpornościowy,
która potrafi dogadać się z chorobą. To tak, jakby istniały dwie wersje
was samych: jedna chodzi do pracy i żyje sobie na świecie i ta druga,
która odpowiada za całą resztę. Innymi słowy, istnieją takie części was
samych, które funkcjonują nawet wtedy, kiedy nie macie pojęcia ani o ich
istnieniu ani o tym, co dokładnie robią. Inteligencja komórkowa to
wbudowana na stałe część instynktu samo-zachowania i ona jest piękna!
Zatem bez dalszej zwłoki, zacznijmy jej używć już teraz!
Punkt
pierwszy. Oczywiście, niektórzy powiedzą, że to za proste! Wszystkie
przytoczone przeze mnie punkty, będą wam się wydawały za proste. Pragnę,
abyście zaczęli używać pozytywnych, pełnych spokoju, mających dla
każdego z was znaczenie afirmacji i nauczcie się ich na pamięć. Nie
odczytujcie ich, ale właśnie nauczcie się na pamięć i je powtarzajcie.
Po trzy na raz. Albo i cztery. Róbcie to w ciągu dnia tak często, jak
czujecie ku temu potrzebę. Rozpoczynajcie od nich wasz dzień. Jeśli
budzicie się i od razu czujecie się okropnie, zaczynajcie dzień od
afirmacji! Zaraz o tym porozmawiamy, gdyż wszystkim wydaje się
niedorzecznością, aby w posępnym nastroju powtarzać sobie w kółko, że
wszystko wychodzi na różowo. Ludziom coś takiego wydaje się ostatnią
głupotą. Im się wydaje, że taka rada więc nie jest ani ezoteryczna, ani
duchowa, że jest to po prostu zwykła głupota! „Co ty opowiadasz? Mam
sobie wmawiać, że czuję się świetnie, kiedy wcale tak nie jest?” TAK!
Dokładnie o to mi chodzi. Kochani, tutaj chodzi o coś znacznie więcej,
więc będę wam to wbijał do głowy, aż do znudzenia! Ciało was słucha i
jest wam posłuszne! Ciało rozumie słowa i stosuje się do wydawanych
poleceń, gdyż wasza świadomość nim zawiaduje, jest jego szefem.
Czy
kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście, że każdy z was jest szefem
własnego ciała, szefem własnej świadomości? Jak zatem mówić ciału co ma
robić? Czy wystarczy tylko o tym pomyśleć? Prawdziwa odpowiedź na to
pytanie brzmi: Mówcie to do siebie głośno! Jeśli zaczniecie sobie
afirmować spokój wewnętrzny mówiąc: „Ja jestem człowiekiem spokojnym,
gdyż biorę udział w procesie stwarzania dobroczynnego Stwórcy, jako
część przepięknej, organicznej całości.” To proste. Ale w tym samym
czasie czujecie się okropnie. Ha ha ha! TAK! Czy to działa? TAK! Gdyby
tak nie było, nie mielibyście teraz do dyspozycji całego zatrzęsienia
różnych gotowych afirmacji, procesowi i talii kart, które teraz są
dostępne w każdym zakątku Ziemi. Tak, to działa!
Świadomość
polega na tym, że wrodzona inteligencja ciała słyszy afirmacje, o czym
zresztą przypominamy wam od zawsze. Od zawsze. „Struktura komórkowa was
słucha. Rozmawiajcie z własnymi komórkami, nawet jeśli możecie myśleć
swoje, wasze ciało, chemicznie i biologicznie reaguje na co innego,
czyli afirmację. Na tym to polega. Nauczcie się na pamięć przynajmniej
trzech afirmacji i powtarzajcie je co ranek, co wieczór, w środku dnia.
Po jakimś czasie wrodzona mądrość ciała zacznie rozumieć, że w ten
sposób dajecie jej instrukcje, składacie zamówienie, albo nawet rozkaz i
wtedy ciało zaczyna się pod względem zachodzących w nich procesów
biochemicznych, zmieniać. Wraz ze zmianą procesów biochemicznych,
zmienia się rodzaj myśli. Sami o tym dobrze wiecie. Przecież sami
czujecie, kiedy jesteście posępni, a kiedy czujecie się świetnie.
Zdajecie sobie sprawę, że samopoczucie i nastrój zależą od procesów
biochemicznych. To nie tak, że wam się to tylko wydaje! To, czy
jesteście pełni energii, czy zmęczeni, czy macie ochotę sobie pogadać,
czy jesteście mrukliwi, to nie kwestia charakteru, ale kwestia procesów
biochemicznych zachodzących w ciele. Nic z tych rzeczy nie jest tylko
kwestią mentalnego nastawienia. Zatem, afirmacje są skuteczne i
powodują, że po jakimś czasie wrodzona mądrość ciała je przyjmuje do
wiadomości i automatycznie zaczyna się do tego stosować.
Punkt
drugi; być może, będzie brzmieć podobnie, ale to nie zupełnie tak.
Każdy z was pamięta, kiedy w życiu coś was rozśmieszyło do tego stopnia,
że wybuchnęliście na to niepowstrzymanym, głośnym śmiechem. Może była
to jakaś doskonała lektura, a może jakiś film, taśma video, czy
cokolwiek, na przykład obrazki, rysunki, plakaty, czy psikusy
zwierzątek, albo cokolwiek innego. Odszukajcie tego i odtwarzajcie
ponownie. Im częściej będziecie sobie przypominali rzeczy, z których się
już uprzednio śmieliście, tym bardziej pobudzacie tkwiącą w mięśniach
pamięć śmiechu i radości. Jeśli więc pamiętacie obejrzane kiedyś
komedie, które rozbawiały was do łez, to obejrzyjcie je jeszcze raz!
Powiecie
mi: „Dobra, mogę to sobie włączyć, ale przecież to nie działa.”
Gwarantuję, że za parę minut się rozchmurzycie, zaczniecie pod nosem się
śmiać, aż roześmiejecie się w głos. Wasza biochemia to też odczuje i
sama do siebie zacznie mówić: „O! To mi się podoba, trzeba się zmienić!
Zmienię się i już nie będę ani zmartwiona, ani zdenerwowana, ani na
progu choroby i utraty zdrowia. Trzeba się zacząć zmieniać!” Czy wiadomo
wam, że wasza biochemia zmienia się, kiedy jesteście radośni?
Znalezienie powodów do radości w zawierusze obecnych czasów, wcale nie
jest tak trudne, jak wam się może wydawać. Ale nad tym trzeba trochę
popracować,więc podejmijcie jakąś decyzję: wóz albo przewóz? Popracujcie
nad tym! Na tym polega punkt drugi. Znajdźcie coś, jakiś bodziec, który
w przeszłości sprawiał, że się śmialiście i to powtarzajcie. –„Prawdę
mówiąc to w życiu serdecznie się uśmiałem tylko na jednym filmie!” No
dobrze, to znajdź ten film i go sobie puszczaj codziennie! Ha ha ha!
Śmiech jeszcze nikogo nie znudził! Przecież sami o tym dobrze wiecie;
pewne filmy oglądacie raz po raz, nawet jeśli ich akcję znacie na
pamięć, gdyż są zabawne i koją wasze serca. Był to punkt drugi.
Punkt
trzeci to bardziej aksjomat. Musicie sobie po prostu uzmysłowić pewną
zasadniczą prawdę składającą się z dwóch części. [w terminologii Kryona
„uzmysłowienie” to przyjęcie czegoś do wiadomości bez najmniejszego
cienia zwątpienia-przyp. tłum.] Część pierwsza: WASZE CIAŁO CHCE BYĆ
ZDROWE. Na tym polega instynkt samozachowawczy. Wszystko, co wbudowane
we wrodzoną inteligencję komórek tkwi tam po to, aby zapewnić wam
przetrwanie, zatem wasze ciało pragnie tego bardziej niż wasza codzienna
świadomość i stąd między świadomością i ciałem, istnieje bardzo silna
współpraca i ona zachodzi natychmiast. Kiedy więc przyjmujecie coś do
wiadomości, albo afirmujecie, albo oglądacie komedie, wasze ciało
odczytuje z jaką intencją to robicie. Wrodzona mądrość ciała, nawet
pewna część świadomości od razu wiedzą, co pragniecie osiągnąć i zaczyna
kooperować. Innymi słowy, macie w tym wszystkim pomocnika. Tym
pomocnikiem jest właśnie instynkt samozachowawczy wbudowany w
inteligencję komórkową wrodzonej mądrości ciała. Wrodzona inteligencja
chce się śmiać, gdyż sama chce się z tej depresji wykaraskać, kochani!
Zatem,
niezależnie od warunków zewnętrznych, każdy z was może być zawsze
spokojny, radosny wobec wszystkiego, co was otacza! A w czym wam to
pomaga, żeby być ponurym? To bardzo celne pytanie, nieprawdaż? Czy
skwaszona mina przyspieszy cokolwiek co się dzieje za domem? Odpowiedź:
NIE. Co wam pomoże teraz, kiedy siedzicie w domu, to wszystko co wam
teraz przekazuję.
Druga
część aksjomatu jest duchowa. Stwórca troszczy się o każdego z was
bardziej niż się tego domyślacie. Kiedy więc zaczniecie się stosować do
powyższych porad, kiedy wskrzesicie dziecko wewnętrzne, kiedy zaczniecie
afirmować, to część waszej duszy zobaczy, że na zasadzie wolnego
wyboru, postanowiliście rozpocząć pewien proces, w którym ta część duszy
wam pomoże. Rozumiecie? Każdy z was jest obdarzony wolnym wyborem i
każdy z tych wyborów jest ogromnie ważny. Czy w ogóle orientujecie się co
to tak na dobrą sprawę znaczy? Jeśli macie takie życzenie, to możecie
przedwcześnie umrzeć! Jeśli macie takie życzenie, możecie pozostać na
Ziemi.
Istnieje
reguła, o której musicie się dowiedzieć: Jeśli wybierzecie odnalezienie
wewnątrz siebie, części samego Stwórcy, jeśli tak wybierzecie, to wtedy
rozbłyśnie światło! Naprawdę! Oto jak wtedy przebiega dialog między
tymi częściami, waszej własnej duszy: „O, o, patrz co ten człowiek robi!
O! Patrz, ten człowiek daje nam pozwolenie! O! Otwieraj drzwi, otwieraj
drzwi! Oto, co robimy, widzimy, że podejmujecie wolny wybór: „Otwieraj
drzwi, otwieraj drzwi! Chodź tu i mu pomóż!” wtedy przychodzą do was
przewodnicy, zaczynacie mieć lepsze sny, czujecie się otoczeni
dobrodziejstwami, choć nie wiecie, skąd one się wezmą, ani niby dlaczego
miałyby was spotkać.
Ale
ja was właśnie pytam: Dlaczego? Dzieje się tak, gdyż zrobiliście
wysiłek, żeby sobie pomóc! Wyraziliście intencję! Na tym polega wolny
wybór! Słowa nie potrafią wyrazić, jakie to dla nas ważne, kiedy mówicie
TAK! Ale najpierw sami musicie otworzyć drzwi. Na tym polega punkt
trzeci. Jeśli chcecie na to wszystko spojrzeć z numerologicznego punktu
widzenia, to odsłoni się przed wami jeszcze jedna opowieść [warstwa
znaczenia]. Mówiłem już przedtem, że tym co mówię zawsze jest jeszcze
inne znaczenie. Przypomnijcie więc co z numerologicznego punktu widzenia
znaczą liczby jeden, dwa i trzy?
Punkt
czwarty: jeśli możecie, to się do tego wszystkiego zmuście! Ha ha ha!
czy przyglądając się naturze, kiedykolwiek zastanawialiście się jak to
jest, że po wszystkich katastrofach, tajfunach, lawinach, pożarach, na
zajutrz wychodzi słońce i żadna z tych furii nie ma większego znaczenia?
Natura odżywa i wszystko się z powrotem odradza, jak gdyby nigdy nic! A
przecież z wami jest tak samo. Stanowicie część przyrody Ziemi.
Stanowicie część Gai, wyłoniliście się z niej jako jej nierozerwalna
część. Zmuście się do tego, aby odnaleźć w życiu swój „rowek,” dzięki
któremu wiecie, że urodziliście się w łonie Gai. Zatem jeśli się wam
wydaje, że wszystko, o czym była mowa, wcale nie działa, to się do tego
zmuście, gdyż właśnie postępując jak powyżej, automatycznie wskakujecie w
taki rowek. Jest to rowek harmonii z matką naturą, gdzie po burzy
wschodzi słońce i rozglądając się wokół uzmysławiacie sobie, że wszystko
przeżyło.
Wiem,
to się wam wydaje wręcz naiwnie proste, ale tak właśnie jest, istnieje
pewien rowek, do którego można wskoczyć, jest to rowek instynktu
samo-zachowania wbudowanego w całą planetę, w waszą więź ze Wszystkim,
Co
Jest, co jest dobroczynne. Zaczynacie sobie wtedy uzmysławiać, że każdy
z was stanowi część o wiele większego obrazu niż to się wam
kiedykolwiek wydawało! Każdy z was, to coś więcej jak tylko jednostka!
Zatem numer cztery na naszej liście, to świadomość jedności ze wszystkim
[widzialnym i niewidzialnym] co was otacza. Kiedy zaczniecie rozumieć,
że niezależnie od tego, co się na razie wokół was dzieje, z pracą, czy
związkiem, czy czymkolwiek innym, z czym się borykacie, co spędza sen z
powiek, to ta cała obecna zawierucha to nic, w porównaniu z waszą własną
wspaniałością, oraz co dla tej planety znaczycie! Jak ważni jesteście w
jeszcze większej skali życia... W galaktyce!
Opowiadam
wam o tym już od 31 lat. Każdy z was jest o wiele większy niż to się
wam wydaje! Każdy z was kochany bardziej niż to sobie możecie wyobrazić.
Zasługujecie na o wiele więcej jak macie, gdyż zbyt rzadko otwieracie
drzwi. A my tutaj stoimy z wyciągniętą ręką mówiąc: „Kiedy nareszcie
uzmysłowicie sobie, jak jesteście wspaniali?” Punktem czwartym naszej
listy staje się więc uzmysłowienie własnej wspaniałości. Każdy z was
stanowi część planu bożego, część Ziemi i wszystkiego innego [echo
Adironndy i boskiego porządku]. Każdy z was jest więc o wiele, wiele
większy!
Gwarantuję,
że jeżeli zastosujecie się do wszystkich czterech porad, wszystko to
sobie uzmysłowicie, zrozumiecie, że macie pomoc, kiedy wejdziecie w
rutynę śmiechu i zabawy, kiedy zaczniecie powtarzać to, z czego
śmialiście się w przeszłości, to przeżyjecie obecną sytuację i kiedy to
wszystko się skończy, to uzmysłowicie sobie, że nawet w samym środku
zawieruchy będziecie mówić: Jestem teraz o wiele bardziej spokojny niż
kiedyś.
Zrozumiecie
wtedy słowa z Pisma Świętego o „przechodzącym wszelki umysł pokoju
Bożym” [List do Filipian rozdział 4 wiersz 7] Chodzi w nich o to, że
stajecie się za spokojni, ha ha ha! i ludzie się was wtedy pytają: Co z
tobą nie tak? Czemu nie jesteś załamany, a gdzie twoja depresja? Ja
jestem załamany a ty nie? Tak, to przekaz numer trzy i o tym jutro.
Jutro będziemy omawiać, jak po osiągnięciu spokoju, po osiągnięciu
pożądanego stanu emocjonalnego, można go przekazać innym. Jak to się
robi, czy to się da zrobić, czy to się robić powinno. O tym wszystkim
jutro.
To,
co zostało powiedziane powyżej jest na teraz, na obecne czasy na lipiec
roku 2020, gdyż dobrze wiecie, co się teraz dzieje. Przekazujemy wam to
wszystko z wielką miłością, gdyż tacy właśnie jesteśmy i jesteśmy w was
zakochani.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz