Ukochany Kuthumi
6 lipca 2006 r.
JA JESTEM który JEST Kuthumi,
przybyłem do was w tym dniu.
W czasie, kiedy nie spotykaliśmy się,
miałem możliwość zanalizować i uświadomić sobie odpowiedzialność spoczywającą
na mnie i na was za to nasze obcowanie. Jeśli zastanowicie się
bowiem, niechybnie dojdziecie do wniosku, że wszystko, co wydarza się
podczas naszego obcowania, podczas odbioru przesłań, posiada zadziwiającą
wartość i wymaga stosunku pełnego szacunku i uwagi. Z początku możecie nie
uświadamiać sobie naszych przesłań i nie nadawać im szczególnego znaczenia,
lecz w procesie czytania i zanurzania się w nasze energie, coraz bardziej
zaczynacie doceniać chwile naszego obcowania i jakość naszych przesłań oraz
samą możliwość obcowania z nami. Dlatego przyszedłem dziś porozmawiać z wami
jak ze starymi przyjaciółmi. Co więcej, mogę wam powiedzieć, że z wieloma z was
spotykam się prawie codziennie w mojej świątyni na planie eterycznym podczas
waszego nocnego snu. Wiedza, którą otrzymujecie ode
mnie podczas naszego obcowania w świątyni, po tym jak znajdzie potwierdzenie w
tych przesłaniach, wyrasta w waszej świadomości i zaczynacie świadomie
dokonywać wielu rzeczy na planie fizycznym. Do waszej świadomości dochodzą
prawdy, które nie mogłyby innym sposobem przeniknąć do waszego gęstego świata.
W ten sposób kontynuujemy z wami naszą
współpracę nad przekształceniem waszego świata fizycznego. Ta nasza współpraca
zakłada nie wasze ślepe podporządkowanie się naszym radom i zaleceniom, lecz
twórcze zastosowanie całej wiedzy, której wam udzielamy, w życiu. Nie, nie są
nam potrzebni ślepi naśladowcy, gotowi z pierwszym naszym słowem czynić to, co
mówimy. Nam potrzebni są świadomi, myślący uczniowie, nie –
którzy bez szemrania wykonują (nasze polecenia), lecz którzy świadomie
stosują[1] otrzymaną wiedzę za pomocą swojej zewnętrznej świadomości, znajdując
najlepszy wariant, zdolni w optymalny sposób realizować nasze plany.
Tym sposobem włączacie się do
kosmicznego współtworzenia. Bardzo doceniamy tych naszych uczniów, którzy nie
biegną od jednego nauczyciela do innego, w poszukiwaniu rad na bieżące sytuacje
życiowe, lecz są zdolni wznieść swoją świadomość ponad życiowe powszednie
sprawy i dostrzec odkrywające się perspektywy, oraz przystąpić do ich realizacji,
nie czekając na stworzenie idealnych warunków na planie fizycznym. Tylko
poprzez pokonanie siebie i trudności towarzyszących wam w życiu, możecie się
rozwijać. Nie trzeba bać się problemów w życiu i czyhających na was
niepowodzeń. Sedno sprawy tkwi w tym, jak odnosicie się do tych problemów i
nieudanych spraw. Nauka daje wam prawidłowe sposoby ich traktowania. Tworzycie
swoje życie zależnie od tego, jak sami kierujecie się tymi sposobami.
Zmieniacie swoją świadomość i zaczynacie
w inny sposób odnosić się do problemów, na które natrafiacie, analizujecie te
problemy i przeszkody, które stają przed wami i dziękujecie Bogu, że dał wam tę
możliwość uświadomienia sobie poprzednich błędów i poprawienia ich poprzez
prawidłowy stosunek do nich.
Nigdy nie wolno poddawać się
rozczarowaniu i załamaniu. Dostajecie nauki po to, żeby ukształtować w sobie
prawidłowy stosunek do tego, co towarzyszy wam w życiu i do tego, na co
natrafiacie. Jeśli niektórzy z was, z moją pomocą lub z pomocą swojej
wewnętrznej intuicji podszeptanej przez wasze Wyższe Ja, uświadomią sobie
przyczynę, która karmicznie doprowadziła do powstania
tej lub tamtej sytuacji w ich życiu, wtedy zaczynają oni dziękować Bogu za to,
że im pozwolił odrobić swój dług karmiczny w tak łatwy sposób.
Rzeczywiście łaska Niebios jest
bezgraniczna i tylko wy swoim nierozsądnym zachowaniem możecie spowodować
zalążki problemów i klęsk, na które natrafiacie w swoim życiu. Czasami te
problemy są tak duże, że nawet możliwość służenia Bractwu w pełnym stopniu jest
przekreślona dosłownie na całe wasze życie. Za bardzo bowiem
jesteście obarczeni karmicznymi długami. Lecz mądrość, którą otrzymujecie
poprzez obcowanie z nami, pomaga wam uświadomić sobie, że w kolejnym waszym
życiu będziecie mogli kontynuować wasze służenie i otrzymacie okoliczności,
które nie będą tak skomplikowane i obciążające (dla) was. W tym życiu bowiem odpracowaliście większą część swoich karmicznych długów. I ponieważ sami odpracowaliście swoje
długi, to również wasze dzieci dostaną mniejsze obciążenia. Karma
bowiem jest taka, że czasami nie odpracowany
dług karmiczny spada jak ciężkie brzemię na dzieci i
wnuki. Dlatego cieszcie się z nieszczęść i kłopotów, sypiących się na was. Tym
sposobem w tym życiu przygotujecie jasną przyszłość na kolejne życie waszym dzieciom
i wnukom. Prawidłowe zrozumienie Prawa Karmy czyni was szczęśliwymi, nawet kiedy niesiecie ciężar karmiczny
nieznośny z punktu widzenia ludzi wokół was.
Sęk w tym, jak wasza świadomość odnosi
się do ciężaru, który nosicie. Dlatego, nigdy nie narzekajcie na swojej
problemy. Pozwólcie sobie na radość z tego, że poprzez przezwyciężanie obecnych
problemów przygotowujecie jasną przyszłość sobie, swoim dzieciom i wnukom.
Następne pokolenie będzie bardzo
szczęśliwe, ponieważ wielu z was przyjęło na siebie zbyt dużo karmicznych obciążeń do odpracowania w tym życiu.
Uczyniliście to celowo, żeby przyspieszyć proces zmian zachodzących na Ziemi.
Ludzie z waszego otoczenia, którzy pokazują was palcem i mówią, że zapewne
macie dużo grzechów skoro wasze brzemię jest tak ciężkie – nic nie rozumieją z
działania Prawa Karmy i ich świadomość nie jest zdolna pojąć rozmiaru ofiary,
którą dobrowolnie wzięliście na siebie przed swoim wcieleniem. Jednak my,
Wywyższeni Nauczyciele, bardzo doceniamy waszą ofiarę. Co więcej, gotowi
jesteśmy reagować na wasze modlitwy i pomagać wam i, na ile Prawo nam pozwala,
ulżyć wam ciężaru. Czasami w przypadkach, gdy
wytworzona przez was w tym wcieleniu dobra karma na to pozwala, możemy przyjść
w odpowiedzi na wasze zawołanie i pomóc wam, kiedy wydaje się wam, że nie
możecie wytrzymać w danej sytuacji. Po pewnym czasie od waszego zawołania ze
zdziwieniem obejrzycie się i zrozumiecie, że to, co jako nieznośne brzemię
spoczywało na waszych barkach, nagle znikło, wyfrunęło. W tym przypadku nigdy
nie zapominajcie skierować do Niebios swojej wdzięczności i chwały. Najlepsza
wdzięczność dla nas to służenie, jakie jesteście w stanie wykonać, dla dobra
Życia na Ziemi.
Teraz dam wam formułę, poprzez którą
jeśli zwrócicie się o pomoc, będziecie mogli otrzymać ulgę od karmicznego brzemienia w przypadku, gdy wasza dobra karma
na to pozwala.
A więc, wypowiedzcie:
“W imię JA JESTEM który JEST TEN
KTÓRY JEST, w imię mojej potężnej obecności JA JESTEM JEST, w imię mojego
Chrystusowego Ja (lub po prostu w imię Wszechmogącego Boga), zwracam się do
Wielkiej Rady Karmicznej i proszę o wykorzystanie
mojej dobrej zasługi do tego, by oczyścić karmę, która doprowadziła do … (dalej
opisujecie sytuację, w której chcecie otrzymać pomoc od Rady Karmicznej).
Niech wszystko stanie się zgodnie z
Boską Wolą.”
Możecie napisać list, wymówić waszą
prośbę na głos i spalić list, adresując go do Rady Karmicznej.
Jeśli ilość nagromadzonej dobrej karmy pozwoli na to i Rada Karmiczna
przyjmie jako możliwe zrealizowanie waszej prośby, to sytuacja karmiczna ułoży się w takim czy w innym stopniu. Zgodnie z
daną wam wcześniej możliwością, będziecie powołani podczas swojego nocnego snu
do obecności poprzez wasze subtelne ciało na posiedzeniu Rady Karmicznej i wasza dusza będzie musiała potwierdzić prośbę,
którą opisaliście w waszej zewnętrznej świadomości.
Czasami zdarzają się przypadki, gdy
zewnętrzna świadomość człowieka nie chce więcej nieść obciążenia karmicznego, lecz dusza człowieka odmawia tej pomocy. W tym
przypadku Rada Karmiczna
wsłucha się w opinię waszej duszy. Dlatego jeżeli wasza prośba nie jest
realizowana po pewnym czasie, możecie porozmawiać z waszą duszą i spróbować
dojść z nią do porozumienia w danej kwestii.
Bardzo wam zalecam praktykowanie rozmów
z waszą duszą i pisanie do Rady Karmicznej dopiero,
gdy dojdzie do zgody pomiędzy wami, a waszą duszą.
Jesteście wielowarstwowymi istotami.
Posiadacie dużo ciał. Dlatego trzeba osiągnąć harmonię i jedność pomiędzy
wszystkimi waszymi ciałami. U większej części ludzkości ciała są tak
niezrównoważone, że nawet nie wiecie, jak powinniście postąpić, by spełnić
wymagania wobec wszystkich ciał. Przestańcie utożsamiać się tylko z tym, co
postrzegacie w lustrze przed sobą. Jesteście czymś znacznie więcej, niż waszym
ciałem fizycznym. Następnym etapem rozwoju ludzkości będzie uświadomienie sobie
waszej subtelnej natury i utworzenie harmonijnych warunków do jej przejawiania.
Warunki, bowiem w których żyjecie, czasami wcale nie
są odpowiednie do tego, by osiągnąć harmonię pomiędzy waszymi subtelnymi
ciałami. Jest to kolejny etap rozwoju ludzkości. Lecz od teraz powinniście
zadbać o wytworzenie wokół was warunków harmonijnego rozwoju wszystkich waszych
ciał.
Udzieliłem wam dziś sporo nowej wiedzy.
Opuszczam was z nadzieją na nowe spotkania.
JA JESTEM który JEST Kuthumi.
***
[1] W oryginale dosłownie: przełamują
(ideą przez świadomość)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz