Jam jest Aouwa, prawdziwe Ja w ekspresji.
Wiele
zostało powiedziane o marzeniu ucieleśnionego wzniesienia, a było ono
przypisywane różnym okresom w historii ludzkości. Prawdą jest jednak, że
marzenie to narodziło się krótko po stworzeniu materii fizycznej.
Jak
wyjaśnił Althar w poprzednim przekazie, tworzenie w światach nie
fizycznych jest bardzo ulotne i nieco rozmyte. Nie ma realnej przerwy
między intencją a jej przejawem, ani między przyczyną i jej skutkiem,
jak powiedzieliby ludzie. Dlatego też, wglądy zdobyte w światach nie
fizycznych są również ulotne i rozmyte. Z tego powodu istoty, które je
miały, często w nie wątpiły. Czy są one „prawdziwe”? Czy moje wnioski są
„właściwe”? Obserwowanie będąc twórcą nie jest rzeczą prostą. To tak
jakby chciało się pływać bez tworzenia fal w wodzie.
Dlatego właśnie
stworzenie czasu, przestrzeni i fizycznej rzeczywistości było takim
przełomem. Czyż nie jest to dziwne? Materia fizyczna reprezentuje sam
koniec w spektrum energii. Jest wysoce skompresowana i uporządkowana. A
jednak, o czym wiedzą wasi naukowcy, wciąż jest rozmyta! Nie można
uchwycić składników energii, bo ich nie ma! Przynajmniej nie w sposób, w
który mogliby to zrozumieć ludzie. W miarę jak umysł wchodzi głębiej,
tworzy więcej szczegółów, nigdy jednak nie osiągnie punktu, w którym nie
można by zadać pytania „Jak?”.
Mimo wszystko materia fizyczna, w
połączeniu z czasem i przestrzenią, stała się głównym laboratorium badań
nad samą kreacją. W rzeczywistości fizycznej intencja potrzebuje czasu,
aby się przejawić. Potrzebny jest czas, aby energie mogły się
odpowiednio ułożyć. Co więcej, we współtworzonej rzeczywistości, inne
istoty mogą mieć sprzeczne intencje i utrudniać niektóre manifestacje.
Albo, odwrotnie, wiele istot może być zmuszonych do manifestowania
określonych intencji. W każdym razie, wszystko dzieje się w znacznie
wolniejszym tempie, dając możliwość twórcy w pełni doświadczyć, jak
intencje i energie współpracują ze sobą. Co więcej, zmniejszona prędkość
pozwala na praw-dziwą refleksję nad własnymi działaniami i reakcjami.
Stworzenie
rzeczywistości fizycznej było przełomowym wydarzeniem w historii
świadomości, jaką znamy. Nie było możliwości przewidzenia jej istnienia
ani tego, co z tego wyniknie. Był to akt twórczy w połączeniu z pasją
odkrywania i cóż, niezłą dawką szczęścia. Szczerze mówiąc, zaczęło się
przypadkowo, gdy dwie istoty miały nie fizyczne starcie. Rozbijały
między sobą energie i nagle, oops, pojawiła się jakaś cząstka.
Niesłychane! Nigdy wcześniej nie widziane! Inni dołączyli i wkrótce
wiele istot połączyło siły, by eksplorować najnowsze odkrycie w
stworzeniu.
Rzeczywistość fizyczna zaczęła się więc od jednej
cząsteczki, która powstała przez przypadek. Inni mogą opowiadać tę
historię inaczej, ale ja lubię tę wersję, po prostu za zawarty w niej
humor. I jasno z niej wynika, że z pewnością nie została ona zaplanowana
przez wszechwiedzącego i wszechmogącego Boga. Zrobiły to dzieci bawiące
się na ja-kimś placu zabaw, sprawdzając swoje możliwości.
Po
początkowym odkryciu cząsteczki, wkrótce powstały i były eksplorowane na
szeroką skalę różne wersje rzeczywistości fizycznej. Chociaż dało to
początek nowym i bardziej trwałym wglądom na temat świadomości, nie
minęło dużo czasu, zanim ten nowy twór rzeczywistości fizycznej został
wykorzystany do odegrania tych samych starych historii, używając tylko
gęstszych energii. I tak, to co było absolut-nie nowe, bardzo szybko
stało się czymś starym.
Kiedy pytanie o to, jak uniknąć zbliżającego
się zastoju stało się coraz bardziej naglące, zrodziła się idea
wcielenia się w rzeczywistość fizyczną. Gdyby kilka istot umieściło się w
fizycznym ciele, perspektywa ta pozwoliłaby na po-wstanie nowej
kreatywności i nowych potencjałów świadomości. Ponieważ pozwoliłoby to
tym istotom po raz pierwszy naprawdę znaleźć się w ich własnej kreacji i
doświadczyć jej w zwolnionym tempie. Ta wizja poszła jeszcze da-lej: A
gdyby dodatkowo ucieleśniona część Jaźni zapomniała o swoim pochodzeniu,
byłoby to jeszcze bardziej rewolucyjne i obiecujące. Byłoby to bowiem
powielenie do-świadczenia Jaźni, która musiała radzić sobie w zupełnie
nieznanym otoczeniu. Kto mógł wiedzieć, co by te wcielone, odizolowane
istoty odkryły?
Teraz wyobraź sobie podniecenie tych, którzy już
wcześniej osiągnęli nieucieleśnione wzniesienie. Czyż rzeczywistość
fizyczna nie byłaby miejscem do sprawdzenia i po-twierdzenia ich wglądów
w wyjątkowo zwolnionym tempie? Być może był to nawet sposób na to, aby
zainspirować inne istoty do urzeczywistnienia ich własnej Jaźni!
Tak
więc marzenie o ucieleśnieniu brzmiało nowo, ekscytują-co i obiecująco
dla wielu - choć z różnych powodów. A w jego następstwie powstało
marzenie o ucieleśnionym wzniesieniu.
Przygotowanie Ziemi,
stworzenie biologii, roślin i zwierząt oraz opracowanie wzorców, które
pozwoliłyby formom życia na przetrwanie i rozmnażanie się, zajęło
miliony lat. Dla człowieka taki okres wydaje się dość długi. Jak można
spędzić tyle czasu na przygotowaniach, skoro zbliża się „Zastój”? Ale
mówimy tu o eonach i prawdopodobieństwach, a nie o ludzkich ramach
czasowych. Jesteśmy także poza czasem, który w tym przypadku działał na
naszą korzyść.
W pewnym momencie warunki były odpowiednie i powoli,
stopniowo, pierwsze Jaźnie zaczęły wysyłać cząstki swojej świadomości do
różnych stworzeń na Ziemi.
Ludzka świadomość nie może pojąć skali
tego przedsięwzięcia. Jak to możliwe, by to co fizyczne i nie fizyczne
połączyło się i współistniało? To jak próba połączenia ognia i wody. To
było wielkie wyzwanie.
Chociaż mówiłem o Jaźniach, niczym o dzieciach
w okresie dojrzewania, nie miało to być w żaden sposób uwłaczające.
Przypomnij sobie własne dzieciństwo. To wtedy miałeś nie-ograniczoną
pasję, nie martwiłeś się o jutro i podejmowałeś ryzyko, nawet jego nie
zauważając. To właśnie ta żarliwa pasja twórców sprawiła, że wielu z nas
podjęło wyzwanie połączenia świadomości i materii. Ostatecznie,
skoncentrowaliśmy nasze wysiłki głównie na gatunku ludzkim i
eksperymentowaliśmy aż do momentu, gdy zostały stworzone wszystkie
niezbędne elementy.
I wtedy nagle to się stało. Marzenie o wcieleniu się stało się realne.
Udało
się nam. Tobie się udało. I oto jesteśmy. Wraz z wciela-niem się
przyszło zupełnie nowe, głębsze zrozumie-nie świadomości, a co
najważniejsze dla mnie i przypuszczam również dla ciebie:
Nawet marzenie o ucieleśnionym wzniesieniu stało się realne!
- Joachim Wolfram ,,Althar – W Kierunku Utopii”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz