,Jak
wygląda wasz wizerunek życia? Przecież to piękne, gdyż wiem, jak on
wygląda wśród tych, którzy mnie teraz słuchają. Widzę, jak ten wizerunek
towarzyszy wam dzień w dzień, dzień w dzień. Niektórzy zapytają teraz:
„Muszę w ten wizerunek wnieść obfitość, martwi mnie zagadnienie
dostatku, jak to zrobić?” Wydaje mi się kochani, że na to pytanie
odpowiedzieliśmy w trzecim przekazie bieżącej serii! Zróbmy więc
powtórkę: jak definiujecie obfitość? Właśnie tutaj, moim zdaniem,
zaczyna się zmiana paradygmatu, na tej kwestii opiera się Przebudzenie: W
starej energii obfitość to pieniądze w banku, tak, aby nie trzeba było
się martwić, co będzie jutro. Mówicie: „Gdybym tylko miał więcej
pieniędzy w banku, to nie musiałbym się martwić, co w obecnej sytuacji z
wirusem, będzie ze mną dalej”. Kochani, taki rodzaj myślenia należy do
starej energii! Pozwólcie, że ponownie przytoczę wam naszą definicję
obfitości: Obfitość to mieć wszystkiego pod dostatkiem na dzisiaj.
Rozumiecie? Obfitość to to, co wystarcza na dzisiaj. Jak dojdziecie do
jutra, to obfitość będzie znaczyć: mieć dosyć na jutro! Obfitość to mieć
dosyć na każdy dzień! Dzień po dniu! Tak w nowej energii wygląda obfite
życie. „Kochany Duchu daj mi obfitość na dzisiejszy dzień, daj mi
wszystko i na wszystko, czego dzisiaj, tu i teraz, potrzebuję. Wstrój
mnie w miłosierdzie i miłość bożą na dzisiaj, bowiem taki jest mój
wizerunek życia. Chwytając Cię za rękę przechodzę przez wszystko, co
niesie mi życie, cokolwiek by to nie było”.
Natura ludzka jest bardzo interesująca, nieprawdaż? Przecież wizerunek tak zrozumianego pojęcia obfitości znacie od bardzo dawna, widnieje on w Biblii przy opisie błąkania się Izraelitów po pustyni. Czy sądzicie, że to bajka dla dzieci? Wcale nie! Izraelici błąkali się po pustyni, chodząc w koło i codziennie przy tym byli karmieni z nieba. Tak było. Byli karmieni codziennie. Widzicie, podczas wędrówki niczego nie mogli sami wyhodować, bo nie mogli się nigdzie zatrzymywać. Nie mogli niczego posadzić, nie mogli polować. Codziennie karmiono ich więc z nieba. Jak długo trzeba was tak karmić, zanim dojdziecie do wniosku, że tak po prostu już jest? Że wcale nie musicie się martwić, co będzie jutro? Ile lat to wam zajmie? Oczywiście, spadająca manna z nieba przerodziła się obecnie w metaforę, ale dla Izraelitów była to rzeczywistość, to była prawda. Ile więc zajmie wam lat, zanim dojdziecie do wniosku, że tak się te sprawy mają? „Dziękuję Duchu, że się o mnie troszczysz, zapewniasz mi dostatek, za to, że nie będę chodził głodny, bowiem manna otacza mnie zewsząd, mam ją każdego dnia, niezależnie od tego, co mnie czeka. Mam ją codziennie!”
Jak wam z tej opowieści biblijnej wiadomo, Izraelici się jednak bardzo martwili tym, co będzie jutro. Ha, ha, ha! „A co będzie, jak jutro manna nie spadnie? – A od jak dawna ona spada z nieba? - Od jakichś trzydziestu lat!” Co??? A wy wciąż się o to martwicie! Przecież możecie z tym skończyć w dowolnej chwili! Ha, ha, ha! Taka jest natura ludzka. Ona tak wygląda na dzisiaj, ale jutro będzie wyglądała inaczej. Na tym polega ewolucja. Jak to wcześniej określił mój partner, dochodzicie do pewnego miejsca w życiu, gdzie się po prostu odprężacie w ramionach Boga mówiąc: „Ja jestem osobą obfitą i zasobną, mogę być obfity w mądrość i miłość, ale wszystkie moje potrzeby są zaspokojone. Oto jak wygląda wizerunek mego życia: Stanowię część Całości. Wizualizuję swe życie, jako człowieka zasobnego, człowieka mądrego, gdyż jestem połączony ze Źródłem Stwórczym”. Wszyscy, absolutnie wszyscy mistrzowie, którzy kiedykolwiek chodzili po Ziemi, żyli tutaj tylko po to, abyście mgli się ich życiu przyjrzeć mówiąc: „Naprawdę? Ja też tak mogę?” Oni tylko po to żyli wśród was, aby pokazać wam, do czego zdolna jest Istota Ludzka, kiedy posiada wystarczająco wysoko rozwiniętą świadomość, kiedy – innymi słowy - jej DNA jest aktywne w wystarczającym stopniu, aby jej wizerunek życia włączał w siebie Źródło Stwórcze.
Wiele z tego, co tutaj zostało powiedziane, może wprowadzić was w zmieszanie, może na razie wydawać się niewiarygodne, zwłaszcza, jeśli słuchacie tego w oderwaniu od pozostałych trzech części całej serii. Możecie obecnie być tym wszystkim bardzo zdziwieni i może się wam wydawać, że niczego już nie rozumiecie. Kochani, jeśli wyrazicie intencję na zrozumienie, to to się zmieni. W tej chwili słuchają mnie (i czytają) ludzie, którzy niekoniecznie biorą udział w transmisji na żywo, a którzy po zaznajomieniu się z tym, co mówię odmienią całą swą dotychczasową perspektywę tego, kim są naprawdę. I stanie się tak wcale nie za moją sprawą, ale dlatego, że otworzy się ich Akasz i doznają momentu AHA! Siedząc sam na sam ze sobą, na pewnym poziomie swej świadomości uśmiechną się mówiąc: „Tak, wiedziałem że życie to coś więcej!”
Ha, ha, ha! Tak, to prawda, Stara Duszo, każdy z was budzi się do większej prawdy o tym, kim jesteście naprawdę. Uświadamiacie sobie, że Bóg jest o wiele większy, niż kiedykolwiek wam o tym mówiono, czy uczono. Bóg jest większy i włącza w Siebie wszystko, kim jest każdy z was. Bóg nie wyklucza niczego ani nikogo. Właśnie z tego powodu jestem zakochany w Ludzkości, wizualizuję każdego z was widząc w każdym wielkość, wspaniałość,majestat i więcej. Dlatego właśnie wciąż przemawiam ustami mego partnera i będę przez niego przemawiał aż do ostatniego tchu. Będę wam wciąż przypominał, jak wielce jesteście kochani, że obecnie żyjecie w czasach radykalnej przemiany, jednakże bądźcie cierpliwi, bowiem na końcu tego tunelu widać prawdziwe światło. Naprawdę.
I tak jest”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera
Natura ludzka jest bardzo interesująca, nieprawdaż? Przecież wizerunek tak zrozumianego pojęcia obfitości znacie od bardzo dawna, widnieje on w Biblii przy opisie błąkania się Izraelitów po pustyni. Czy sądzicie, że to bajka dla dzieci? Wcale nie! Izraelici błąkali się po pustyni, chodząc w koło i codziennie przy tym byli karmieni z nieba. Tak było. Byli karmieni codziennie. Widzicie, podczas wędrówki niczego nie mogli sami wyhodować, bo nie mogli się nigdzie zatrzymywać. Nie mogli niczego posadzić, nie mogli polować. Codziennie karmiono ich więc z nieba. Jak długo trzeba was tak karmić, zanim dojdziecie do wniosku, że tak po prostu już jest? Że wcale nie musicie się martwić, co będzie jutro? Ile lat to wam zajmie? Oczywiście, spadająca manna z nieba przerodziła się obecnie w metaforę, ale dla Izraelitów była to rzeczywistość, to była prawda. Ile więc zajmie wam lat, zanim dojdziecie do wniosku, że tak się te sprawy mają? „Dziękuję Duchu, że się o mnie troszczysz, zapewniasz mi dostatek, za to, że nie będę chodził głodny, bowiem manna otacza mnie zewsząd, mam ją każdego dnia, niezależnie od tego, co mnie czeka. Mam ją codziennie!”
Jak wam z tej opowieści biblijnej wiadomo, Izraelici się jednak bardzo martwili tym, co będzie jutro. Ha, ha, ha! „A co będzie, jak jutro manna nie spadnie? – A od jak dawna ona spada z nieba? - Od jakichś trzydziestu lat!” Co??? A wy wciąż się o to martwicie! Przecież możecie z tym skończyć w dowolnej chwili! Ha, ha, ha! Taka jest natura ludzka. Ona tak wygląda na dzisiaj, ale jutro będzie wyglądała inaczej. Na tym polega ewolucja. Jak to wcześniej określił mój partner, dochodzicie do pewnego miejsca w życiu, gdzie się po prostu odprężacie w ramionach Boga mówiąc: „Ja jestem osobą obfitą i zasobną, mogę być obfity w mądrość i miłość, ale wszystkie moje potrzeby są zaspokojone. Oto jak wygląda wizerunek mego życia: Stanowię część Całości. Wizualizuję swe życie, jako człowieka zasobnego, człowieka mądrego, gdyż jestem połączony ze Źródłem Stwórczym”. Wszyscy, absolutnie wszyscy mistrzowie, którzy kiedykolwiek chodzili po Ziemi, żyli tutaj tylko po to, abyście mgli się ich życiu przyjrzeć mówiąc: „Naprawdę? Ja też tak mogę?” Oni tylko po to żyli wśród was, aby pokazać wam, do czego zdolna jest Istota Ludzka, kiedy posiada wystarczająco wysoko rozwiniętą świadomość, kiedy – innymi słowy - jej DNA jest aktywne w wystarczającym stopniu, aby jej wizerunek życia włączał w siebie Źródło Stwórcze.
Wiele z tego, co tutaj zostało powiedziane, może wprowadzić was w zmieszanie, może na razie wydawać się niewiarygodne, zwłaszcza, jeśli słuchacie tego w oderwaniu od pozostałych trzech części całej serii. Możecie obecnie być tym wszystkim bardzo zdziwieni i może się wam wydawać, że niczego już nie rozumiecie. Kochani, jeśli wyrazicie intencję na zrozumienie, to to się zmieni. W tej chwili słuchają mnie (i czytają) ludzie, którzy niekoniecznie biorą udział w transmisji na żywo, a którzy po zaznajomieniu się z tym, co mówię odmienią całą swą dotychczasową perspektywę tego, kim są naprawdę. I stanie się tak wcale nie za moją sprawą, ale dlatego, że otworzy się ich Akasz i doznają momentu AHA! Siedząc sam na sam ze sobą, na pewnym poziomie swej świadomości uśmiechną się mówiąc: „Tak, wiedziałem że życie to coś więcej!”
Ha, ha, ha! Tak, to prawda, Stara Duszo, każdy z was budzi się do większej prawdy o tym, kim jesteście naprawdę. Uświadamiacie sobie, że Bóg jest o wiele większy, niż kiedykolwiek wam o tym mówiono, czy uczono. Bóg jest większy i włącza w Siebie wszystko, kim jest każdy z was. Bóg nie wyklucza niczego ani nikogo. Właśnie z tego powodu jestem zakochany w Ludzkości, wizualizuję każdego z was widząc w każdym wielkość, wspaniałość,majestat i więcej. Dlatego właśnie wciąż przemawiam ustami mego partnera i będę przez niego przemawiał aż do ostatniego tchu. Będę wam wciąż przypominał, jak wielce jesteście kochani, że obecnie żyjecie w czasach radykalnej przemiany, jednakże bądźcie cierpliwi, bowiem na końcu tego tunelu widać prawdziwe światło. Naprawdę.
I tak jest”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera