,,Wielu
z was od najmłodszych lat nauczono o pięknie miłości bożej, o pięknie
Boga, Ducha, Źródła, czy jakkolwiek inaczej chcecie to nazwać. Źródło
Stwórcze doprawdy jest miłujące i miłosierne i większość ludzi na
planecie w to wierzy i tego doświadcza. Jednak powstały wokół tego
Źródła różne doktryny malujące boskie oblicze w wersji dla dzieci. I
tak, z jednej strony opowiadają wam o tej cudownej miłości, a z drugiej
strony przypisują jej pochodzenie od jakiegoś po ludzku dysfunkcyjnego
rodzica, który, jeśli nie będziecie grzeczni, będzie was torturować!
Może nie od razu, ale później, po śmierci i to przez całą wieczność w
nieistniejącym, przez was samych wymyślonym miejscu, zwanym piekłem! Czy
doprawdy wydaje się to wam sensowne, żeby Stwórca - miłujące was ponad
wszelką miarę Źródło - miałby wam coś takiego wyrządzać? Odpowiedź: NIE,
to jest wersja dla dzieci.
Przeredagowanie wizerunku życia daleko wybiega poza tę wersję dla dzieci. W poprzednim przekazie przedstawiliśmy wam metaforyczny obraz stołu, za którym wszyscy siedzicie jako ludzkość. Stół ten jest metaforą życia oraz wszystkiego, co na jego temat nauczyli was wasi rodzice, co na jego temat przekazuje wam wasza spuścizna kulturowa, rodzaj pracy zawodowej, związki międzyludzkie i powiązania; czyli wszystko, co was otacza, a co zarazem staje się materiałem poprzez który każdy z was stwarza własny obraz życia. Kanwą, osnową tego obrazu, jego najbardziej elementarnym poziomem jest przetrwanie, które nie ma nic wspólnego z waszymi możliwościami twórczymi. To chęć przetrwania mówi wam, że jesteście ofiarą życia, że trzeba się o wszystko martwić, bowiem na nic nie ma się żadnego wpływu. Mówicie wtedy o sobie: „Jestem ofiarą życia” i na tym opieracie cały wizerunek życia. I co, jak wam się to teraz podoba? Decydujecie, że oto żyjecie w świecie, którego jesteście ofiarą. Mówicie: „Ech, nie pozostaje mi nic innego jak noszenie maseczki nawet siedząc w domu! Choć w domu nikogo nie ma, ale chyba lepiej ją włożyć!” Wizerunek ten jest wciąż bardzo często spotykany wśród tych, którym się wydaje, że życiem steruje łut szczęścia, bądź przypadek. Zatem wielu z was hołduje wizerunkowi życia opartemu na szczęściu, bądź jego braku”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera
Przeredagowanie wizerunku życia daleko wybiega poza tę wersję dla dzieci. W poprzednim przekazie przedstawiliśmy wam metaforyczny obraz stołu, za którym wszyscy siedzicie jako ludzkość. Stół ten jest metaforą życia oraz wszystkiego, co na jego temat nauczyli was wasi rodzice, co na jego temat przekazuje wam wasza spuścizna kulturowa, rodzaj pracy zawodowej, związki międzyludzkie i powiązania; czyli wszystko, co was otacza, a co zarazem staje się materiałem poprzez który każdy z was stwarza własny obraz życia. Kanwą, osnową tego obrazu, jego najbardziej elementarnym poziomem jest przetrwanie, które nie ma nic wspólnego z waszymi możliwościami twórczymi. To chęć przetrwania mówi wam, że jesteście ofiarą życia, że trzeba się o wszystko martwić, bowiem na nic nie ma się żadnego wpływu. Mówicie wtedy o sobie: „Jestem ofiarą życia” i na tym opieracie cały wizerunek życia. I co, jak wam się to teraz podoba? Decydujecie, że oto żyjecie w świecie, którego jesteście ofiarą. Mówicie: „Ech, nie pozostaje mi nic innego jak noszenie maseczki nawet siedząc w domu! Choć w domu nikogo nie ma, ale chyba lepiej ją włożyć!” Wizerunek ten jest wciąż bardzo często spotykany wśród tych, którym się wydaje, że życiem steruje łut szczęścia, bądź przypadek. Zatem wielu z was hołduje wizerunkowi życia opartemu na szczęściu, bądź jego braku”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz