Strony

sobota, 23 maja 2020

Pytacie się więc, czy naprawdę żyłyście na Lemurii?


Obraz może zawierać: 5 osób, ludzie stoją

Członkowie grupy Kryon Polska / Kryon Poland

Witam kochane gwiezdne siostry! Jam jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Mój partner się oddala. Często zadajecie mi to samo pytanie. Zebrana przede mną grupa kobiet zeszła się tutaj z wielu powodów, ale zawsze powątpiewacie w jeden z nich. Pytacie się więc, czy naprawdę żyłyście na Lemurii? Czy kiedykolwiek w historii brałyście udział w spotkaniu Kręgu Sióstr? Mimo tych wątpliwości, nasze spotkania odbywają się w coraz większych grupach. Przywodzi was tutaj coś, co jest silniejsze od wątpliwości i wybiega poza przypuszczenia. Niektóre z was wyraźnie czują to, choć nie wiecie dokładnie co to takiego. Wiele razy wspominałyśmy wam o Lemurii. Niejednokrotnie dzieliłyśmy się z wami garstką niezmiennych faktów: Lemuria trwała bardzo długo, jej istnienie stanowiło zalążek waszej Akaszy, początek ludzkości. Po życiu na Lemurii, więcej się tam nie wcielałyście. Wiele z was - jeśli nie wszystkie - żyłyście tam, ale niekoniecznie w tym samym czasie. Tylko nieliczne z was były tam razem z kimś jeszcze; wcale się więc stamtąd nie musicie rozpoznawać.
Jeśli posiadacie zdolność do takiego rozpoznawania, czyli dar jasnowidzenia, to co was tutaj sprowadza? Niektóre odpowiedzą mi, że podoba im się panująca atmosfera koleżeńskości, podoba się wam przebywanie z innymi kobietami. Mówicie wtedy: „Fajnie jest, one wszystkie są takie jak ja. Lubię takie spotkania w żeńskim gronie.” Kochane, oczywiście macie rację, ale tutaj kryje się jeszcze coś ponad to. Samo słowo Lemuria niewiele się zmieniło na przestrzeni wieków. Wtedy oczywiście nikt nie mówił po angielsku, ale nazwa szczytu górskiego i sporego kontynentu brzmiały bardzo podobnie do dzisiejszej Lemurii. Na starożytnych mapach to miejsce jest zwane MU. Jak w słowie Le-MU-ria. Dźwięk sylaby i cała nazwa więc brzmią podobnie i niektóre z was to rozpoznają, ta nazwa coś dla was znaczy. Kilka z was dostało dreszczy jak ją usłyszało. Dzisiaj pragnę porozmawiać z wami o tym, jak działa system pamięci Akaszy; po czym poznać, że coś w was tę pamięć wzbudza? Zrobię to na przykładzie wziętym z życia mojego partnera, bowiem w ten sposób będzie się wam łatwiej do tego odnieść. To, o czym wam powiem to prawda, bowiem Lee faktycznie żył na Lemurii. Podczas podróży po Indiach, powiedziano mu, że brał tam w czymś udział i ta informacja została mu przekazana z najwyższego źródła.
Dharamsala to miejsce, gdzie mieszka głowa tybetańskiego buddyzmu, zwierzchnik wszystkich mnichów, czyli Dalajlama. W tybetańskim buddyźmie istnieje pewna hierarchia, która dyktuje pozycję mnichów: kim są, dlaczego są mnichami, dlaczego są tak ważni. Wydawać by się mogło, że hierarchia w organizacji religijnej wygląda tak: najpierw się studiuje, następnie otrzymuje się naznaczenie na dane stanowisko, starsi są ważniejsi od młodszych - a w rzeczywistości tak wcale nie jest! Wcale nie tak! Hierarchia buddyjska opiera się na czymś więcej. Jeśli to dla was nowość, to się przygotujcie, bo będzie ciekawie! Tam poszukuje się dzieci, które od najmłodszych lat zdają się różnić od swoich rówieśników. Takie dzieci się następnie posyła do klasztorów, aby poddać oględzinom, posiadających szamańskie zdolności mnichów, którzy wspólnie odczytują Akasz danego dziecka. W Ameryce ludzie posiadający podobne zdolności zajmują się odczytywaniem niektórych poprzednich wcieleń, ale w naszym przypadku to nie zupełnie tak, mnisi potrafią zlustrować wszystkie poprzednie wcielenia. W ten sposób szukają ludzi dostatecznie oświeconych, którzy następnie staną na czele hierarchii w Dharamsali. Ludzi poddawanych takiemu przeglądowi i tego rodzaju selekcji jest bardzo niewielu, jeśli zaś już takie dziecko zostało wybrane, to następnie jest ono natychmiast zabierane od rodziny i umieszczane w klasztorze, gdzie się je odpowiednio kształci. W wieku około 20 lat takiego młodego człowieka wysyła się za granicę na dalsze nauki. W buddyzmie więc przywódcy religijni rodzą się i przygotowują do swojej roli niemal całe życie. Tam się przywódców niemalże gloryfikuje. Błędy w takim systemie zdarzają się niezwykle rzadko; ci mężczyźni są wysoce inteligentni, ezoteryczni i piękni.
Powróćmy do funkcji przeglądającego Akasz mnicha/szamana, jakie znaki spodziewa się tam znaleźć? Czy jest to proces czysto logiczny, czy w tym celu używana jest intuicja? Przypominam: każdy człowiek posiada swoje pole, które nazwano słowem pochodzenia hebrajskiego – merkaba, z akcentem albo na pierwszą, albo drugą sylabę. To w tym polu „powozicie” – bowiem po hebrajsku merkaba znaczy tyle, co „powóz, powozić”. Jeździcie więc w tym sporym polu, które jest przepełnione informacjami; ale zaobserwujecie je dopiero, kiedy wasza nauka odkryje wielowymiarowy instrument do jego postrzegania, choć już teraz są ludzie, którzy to potrafią bez żadnych instrumentów! Co by taki człowiek wyczytał z waszej merkaby? Co by tam można było odczytać? Zaraz wam powiem. Wasz Akasz istnieje w polu, jest w merkabie. Jeśli byłyście na Lemurii, to znaczy, że należycie do jednych z pierwszych ludzi na Ziemi. Coś takiego widać tam bardzo wyraźnie. Każdy, kto umie czytać merkabę widzi to jako pierwsze, co się pokazuje. Pierwsze! Wy bowiem należycie to tych, które znały przybyszów z gwiazd. Prawdę mówiąc, takich ludzi jak wy nie jest aż tak dużo i coś takiego widać po merkabie od razu.
Przejdźmy do odpowiedzi na wasze kolejne pytanie. –„Czy jest możliwe, aby w Nowej Energii coś takiego wyczuć z merkaby?” Odpowiedź brzmi: Tak. Niektóre z was czują nie tylko, że same pochodzą z Lemurii, ale także rozpoznają inne osoby stamtąd. - „Jeśli jest jak mówisz, to co to wszystko znaczy?” Po pierwsze, służy jako potwierdzenie waszych przypuszczeń. Nie jest to czysta ezoteryka (coś wyłącznie niefizycznego), bowiem to można normalnie zobaczyć i odczytać. Buddyjscy mnisi zajmujący się odczytywaniem merkaby też by wam to potwierdzili. Dla nich sam fakt istnienia Lemurii może nie być oczywisty, ale by w was wyczuli, że jesteście starymi duszami. Nawiasem mówiąc to, co macie wewnątrz, to jest to samo, czego oni poszukują we wzniesionym Mistrzu Buddzie. Jest to coś, czego poszukuje się wśród mnichów przeznaczonych do czegoś jeszcze większego. Mnisi/szamani by się na was popatrzyli i by was poznali.
Ja też was widzę i was rozpoznaję. Gratuluję wam, kochane panie, że same to rozpoznajecie! W rzeczy samej, dlatego teraz zasiadacie tutaj przede mną, Lemurianki! Czy wiecie, że jesteście porozrzucane po całym świecie? Lemuria istniała bardzo długo, przewinęło się przez nią wiele dusz; wiele poznało tam swoje gwiezdne nauczycielki i następnie wcielało się gdzie indziej. Istnieje jednak wybrana grupa Lemurian i ją oczywiście stanowią kobiety! Wasze nauczycielki też były kobietami i one nauczały przede wszystkim kobiety. Już dawno i to niejednokrotnie wam o tym wspominałyśmy. Teraz, zanim to miejsce opuścimy, zastanówcie się jakie to wszystko ma znaczenie dla każdej z was? Jeśli kiedykolwiek byłyście Lemuriankami, czy to możliwe, że pod wpływem Nowej Energii przypomnicie sobie nauki zasadnicze, ich piękno, oraz spotkanie z nauczycielką z gwiazd oraz prastarą pamięć, że to wszystko właśnie teraz ma się wam przypomnieć? Pozwólcie, że wam powiem, takie przypomnienie, to coś więcej niż wzór na merkabie, to tkwi w waszej Akaszy tak samo, jak i odebrane nauki.
Kończymy nasz przekaz następującym spostrzeżeniem. Podział na płcie i system, według którego wcielacie się jako i mężczyźni i kobiety sięga niepamiętnych czasów. Wy wszystkie byłyście mężczyznami, wszyscy mężczyźni byli zaś kobietami. Jak już była o tym mowa, nie przez przypadek w Nowej Energii większość kobiet z Lemurii obecnie znów jest kobietami. Dzieje się tak, abyście mogły zacząć rozpoznawać wasz rodowód oraz podjąć moc waszej mądrości. Obecnie żyje na planecie garstka mężczyzn, którzy także niegdyś należeli do Kręgu Sióstr Lemuryjskich, bowiem byli wtedy kobietami. Ich jest kilku i bardzo się wyróżniają. Wyróżnia ich wspaniałość tego, czego nauczają. W Indiach Lee spotkał jednego z nich i uścisnął mu dłoń wiedząc, że oto ściska dłoń Siostry Lemuryjskiej. A to był Dalajlama!
Dopiero takie wydarzenie pozwala wam szybciej uzmysłowić sobie, że szamaństwo doprawdy leży w gestii płci łagodnej. Najczystsza nauka powinna jednak pochodzić od Matki, bowiem człowiek jest do tego najbardziej przyzwyczajony od dzieciństwa. Przyzwyczajeni jesteście do łagodnego, pełnego miłości matczynego głosu, bowiem wszyscy - niezależnie od płci - wzrastaliście go słuchając. Naturalnym jest, że to matka powinna wam przekazywać informacje z gwiazd, stając się wzorem miłosierdzia, to wszystko bowiem najbardziej cechuje kobiety.
Oto przekaz na dzień dzisiejszy. Praktyczny aspekt takiego rodzaju spotkań polega na tym, że to, czego się tutaj nauczyłyście możecie następnie stosować w życiu codziennym. Zrozumcie, że w waszym wnętrzu nosicie płaszcz odpowiedzialności za okazanie tej planecie miłosierdzia. Tutaj nie chodzi tylko o wasze własne dzieci, tutaj chodzi o miłosierdzie dla całej planety, waszego otoczenia, a wszystko dlatego, że doskonale wiecie, jak to osiągnąć. Wy się z tym urodziłyście, drogie mamy. Te z was, które nie miały dzieci pamiętają to od własnych matek, zwłaszcza kiedy byłyście bardzo małe. Wszystkie więc doskonale rozumiecie, na czym polega miłosierne działanie oraz życzliwość. Oto kim jesteście. Jest was coraz więcej, kiedyś może nawet spotkacie się w jeszcze większym gronie, ale i wtedy niekoniecznie rozpoznacie się jako żyjące na Lemurii razem w tym samym czasie, jako przedstawicielki tego samego pokolenia. Lemuria przecież trwała tysiące lat. Falami rodziłyście się tam i następnie wcielałyście się gdzie indziej i jedyne, co was łączy to to, że tam żyłyście, tam rozpoczął się wasz Akasz i tam wyłonił się Krąg Sióstr Lemuryjskich. Nauczycielki, które was wszystkie uczyły, były te same, one nie umierały, bowiem ich biologia funkcjonuje inaczej, wy jeszcze tego w swojej nie posiadacie i niektóre z nich wciąż żyją na Ziemi. Treść dzisiejszego przekazu daje wam dużo do przemyślenia. Wskrzeszenie przekazanego wam w tamtych czasach miłosierdzia i życie w zgodzie z tą nauką to sporo. Oto, do czego służy w dobie obecnej Krąg Sióstr Lemuryjskich.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Foto: Lee Carroll z Dalajlamą i Moniką Muranyi
— z użytkownikiem
Monika Muranyi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...