Strony

poniedziałek, 25 maja 2020

Jesteś ponadczasowy i na zawsze.



,,Kochani wielu z was wśród rodziny, znajomych, przyjaciół i w pracy, macie na co dzień do czynienia z ludźmi trudnymi. Kiedykolwiek się z nimi nie spotykacie, u nich zawsze jakiś dramat. Czasem aż boicie się do takich ludzi zaglądać, albo w ich towarzystwie zawsze czujecie się zmęczeni. Tego się nie da zmienić, to leży w naturze ciemności.
Powiem wam coś, czego wam jeszcze na ten temat nigdy nie mówiłem. Tutaj chodzi o dwa zagadnienia i dwa sposoby ich rozwiązania. Pierwsze, to nieustający dramat. Jeśli to do was pasuje, to zróbcie cokolwiek w waszej mocy, Stare Dusze, aby się od tego dramatu oderwać. Odkryjecie wtedy, że będziecie żyć dłużej, staniecie się bardziej optymistyczni i częściej będziecie mieli powód do śmiechu.
Pracownicy światła, Stare Dusze, posłuchajcie mnie: odwróćcie się od dramatu. Nie pozwalajcie żeby wokół jakiejś sytuacji raz po raz powstawał ten sam dramat. Jeśli nie potraficie nad tym zapanować, ani nie uważa się was za tych, którzy będą tę sytuację zmieniać, to po prostu się od niej odłączcie, cokolwiek by to nie oznaczało. Po co tkwić w niezdrowej sytuacji? Po co wciąż karmić się trucizną? Po co wciąż nurzać się w dramacie?
Drugie zagadnienie to tymczasowy dramat. Co w tym najgorszego? Taki dramat często wybucha w rodzinach i dlatego tak wielu z was tutaj zebranych i czytających w innym teraz zerwali kontakt z najbliższą rodziną. Staliście się czarnymi owcami. Prawdę mówiąc jesteście białymi owcami, to dramat rodzinny jest czarny. Dlatego tak ciężko wam przeżyć okresy świąteczne. Z poczucia obowiązku odwiedzacie wtedy rodzinę i chcąc nie chcąc na kilka dni wdeptujecie w ten sam dramat.
Kiedy jedziecie do rodziny z wizytą, nie dajcie jej członkom wciskać waszych guzików gniewu i frustracji. Postarajcie się zachować równowagę i być czujni na potencjalny dramat. Jeśli będą was do niego wciągać, to po prostu zachowajcie równowagę i pokażcie, czego zdołaliście się nauczyć – jak pozostawać w pozytywnym nastawieniu i nie reagować na procesy innych.
Nie jest to łatwe, ale jeśli się uda, to rodzina zauważy, że nie dajecie się wciągać, nie potrafią was poniżyć, ani zmusić do wzięcia udziału w bardzo starej karmicznej rozgrywce, która do was już dawno nie pasuje, ani jest na miejscu. Niezależnie od tego jak bardzo się starają, wy po prostu nie dajcie się wciągać. Nawet nie macie pojęcia ile wtedy wytwarzacie światła, ile z takiej postawy czerpiecie mocy. Na tym polega prawdziwe mistrzostwo.
Pragnę, abyście w swym życiu ponownie nawiązali kontakt z dzieckiem wewnętrznym. Czy potraficie przypomnieć sobie czasy, kiedy nie mieliście żadnych zmartwień? Kiedy pochłaniała was zabawa i najgorsze co was czekało, to koniec zabawy i powrót do domu. Poczucie tej wspaniałej beztroski wciąż w was tkwi i chwilowe uwolnienie się od brzemienia zmartwień wcale nie jest nieodpowiedzialne; jest to raczej zaproszenie do ponownego poczucia dziecinnej radości zawsze, kiedy ciążą wam kłopoty.
Tylko pod wpływem pamięci dziecinnej beztroski stajecie się bardziej odprężeni, życzliwi i zrównoważeni. Jest to kluczowy krok na drodze do równowagi emocjonalnej i nie poddawaniu się klinicznej depresji świata dorosłych.
Prawdopodobnie jest to także krok najtrudniejszy w odniesieniu do tego, co was czeka w obliczu wzmagającej się walki światła i ciemności. Proszę więc abyście zawsze umieli odnaleźć radość. W tym celu posłuży wam przypominanie najradośniejszych chwil życia, które zwykle tkwią w dzieciństwie. Przypomnijcie więc radość i podniecenie dnia przed odpakowywaniem choinkowych prezentów, czy urodzinowych, czy co czuliście w przeddzień jakiegoś innego ogromnie przez was wyczekiwanego wydarzenia. Pamięć wszystkich tych okazji, na które aż podskakiwaliście z radości wciąż przywołuje uśmiech i sprawia, że z optymizmem odnosicie się do życia.
Wszystko to wciąż stanowi część dziecka wewnętrznego. Kochani, cechą wyewoluowanej Istoty Ludzkiej jest zachowanie dziecięcej radości aż do grobowej deski. Taka radość to nie tylko domena dzieci. Jest to kluczowa różnica między starym i nowym.
Wtedy wszystko wypływa z was bardzo naturalnie i automatycznie: empatia, miłosierdzie, miłość. Wtedy łatwo o zdrowy rozsądek, nie trzeba się w niczym wysilać, ani „próbować” kochać, czy silić się na empatię, udając współczucie; wszystko wtedy wypływa z was swobodnie i naturalnie.
Czy potraficie sobie to wszystko uzmysłowić? Jak wam się wydaje, czy to wszystko dzieje się naprawdę? Czy doprawdy na Ziemi nastał czas Przemiany? Jak już nie raz wam o tym wspominaliśmy, nareszcie wiatr wam wieje w plecy, nastała nowa energia, witajcie na Nowej Ziemi!
Opuście to miejsce przemienieni. Niektórzy słuchacze i czytelnicy będą mówić, że Kryon zupełnie oszalał! „Żadnego światła nie widać, sprawy wcale się nie poprawiają”. - Nie o tym mówi się w telewizji? No właśnie, więc po co ją oglądać? Na planecie dzieją się rzeczy piękne, choć nikt wam tego nie pokazuje. Pragnę, abyście sobie to teraz uzmysłowili, abyście temu uwierzyli i dobrze to zrozumieli. Światło zwycięża!
I tak jest”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera

 

 ,,Jesteś ponadczasowy i na zawsze, i należysz do Centralnego Źródła. Należysz do Stwórcy. Ta przynależność jest wieczna i absolutna”.
- Kryon


 

 ,,Kiedy byliście dziećmi, każdy z was oparzył rękę, ramię czy nogę. Takie wydarzenie jest znane wszystkim dzieciom, bowiem niezależnie od tego, ile razy wasi rodzice przestrzegają was, abyście się nie oparzyli, to nadchodzi taka pora, kiedy sami musicie się przekonać, czy to prawda, co mówią rodzice. W momencie kiedy jako dzieci, kiedy jeszcze nawet nie umiecie dobrze mówić, parzycie sobie rękę, czy tylko palec, to takie przeżycie na zawsze pozostaje wyryte w mózgu. Ono zostaje na zawsze w synapsach, w neuronach, w miejscu odpowiedzialnym za długoterminową pamięć.
Pamięć oparzenia zostaje w was na całe życie. Za chwilę się przekonacie, dlaczego o tym mówię. Pamięć oparzenia zostaje z wami na stałe. Miło by było, gdyby można je było wymazać, zapomnieć o nim, ale nie da rady. Wasz mózg to nie komputer i nie posiada przycisku „wymaż”. Pamięć o oparzeniu pozostaje tam na stałe. Na stałe! W przypadku oparzenia, taka pamięć ma związek z przetrwaniem, ona więc tkwi tam, bowiem musi, żebyście nie zapomnieli jak niebezpieczne jest gorąco. Tak działa mózg.
Coś podobnego dzieje się jednakże z czymś jeszcze. Kochani, tak samo na zawsze zapada w waszej pamięci zdrada. To samo dzieje się z pamięcią o nieuprzejmości, traumie, krzywdzących rodzicach. Te wszystkie doświadczenia zapisują się w waszym mózgu w tym samym miejscu, gdzie pamięć o oparzeniu i pozostają z wami na stałe. Tej pamięci nijak nie da się wymazać.
Wcześniej dzisiejszego dnia robiliście ćwiczenie, podczas którego spisywaliście niektóre z takich doświadczeń, co samo w sobie mogło być dla was trudne, choć chcielibyście o nich zapomnieć, bowiem samo ich wspomnienie, tak samo jak wspomnienie oparzenia, przywodzi pewne uczucia, które do dziś przyprawiają was o łzy i smutek, sprawiając, że czujecie się bardzo nieszczęśliwi. Większość z was unika tych wspomnień, choć w pewnym stopniu wszyscy je macie. Niektórzy mają ich więcej niż inni. Zatem spisaliście te doświadczenia i następnie je spaliliście podczas specjalnej ceremonii tak, aby dać sobie samemu do zrozumienia, że tych wspomnień już nie ma”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...