Strony

piątek, 15 stycznia 2021

Tutaj chodzi o poczucie wartości własnej.

 Obraz może zawierać: woda

 Przeżycia Starej Duszy

Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wielu z was trudno jest zrozumieć zjawisko przekazu natchnionego, oraz jego prawdziwe znaczenie. Ludzie z góry zakładają, że jest to coś dziwnego, tajemniczego albo – dla niektórych – nawet okultystycznego. Inni zaś dobrze rozumieją prawdziwą jego naturę, gdyż przekaz natchniony otrzymuje się od niepamiętnych czasów na wiele różnych sposobów. Czasem otrzymywanie przekazu natchnionego odbywa się na poziomie intuicyjnym, jak na przykład porady duchowe od szamana. Używając intuicji jako przewodnika, w przekazie natchnionym szaman dowiaduje się różnych rzeczy i następnie ich naucza. Szaman rozumie, co mają mu do powiedzenia Przodkowie, a nawet potrafi utrzymywać z nimi stały kontakt. A to wszystko nic innego jak przekaz natchniony. Jednakże, kiedy jakiś inny człowiek zaczyna przekazywać pełne miłości informacje, to patrzy się na niego podejrzliwie, gdyż według was taki przekaz musi pochodzić od kogoś, kto jest do jego otrzymywania upoważniony.
Porozmawiajmy o tych „upoważnionych źródłach przekazu”. Niektóre z nich znajdują się w waszej, zachodniej kulturze, inne w kulturze wschodniej. Kiedy jakiś jak dotychczas bardzo „normalny” człowiek pod wpływem nagłego dotknięcia przez miłość bożą zaczyna od samego siebie, bądź otaczających go aniołów, przekazywać nowiny, kiedy czasem siedząc w więziennej celi – jak najszybciej je spisuje i okazuje się, że są to słowa bardzo głębokie - stają się one po pewnym czasie Pismem Świętym danej kultury. Kochani, większość tego, co czytacie w swych ulubionych fragmentach Pisma Świętego, autorstwa wszystkich ulubionych mistrzów i ich zwolenników pochodzi właśnie z przekazu natchnionego. Czy jest to przekaz z „upoważnionego źródła?” - oczywiście, że teraz tak się uważa, ale w czasach, kiedy ten przekaz został spisany wcale ta-kim nie był! Na czym więc takie „upoważnienie” polega?
Nowiny, które obecnie przekazuję są skierowane do każdego z was. Pochodzą od anielskiej istoty, która kocha was ponad wszelką miarę, która pragnie abyście się dowiedzieli o tym, kim naprawdę jesteście. Istnieje pewnie system, którego wielu spośród słuchaczy niniejszego przekazu nie rozumie, czy istnienia którego się nie domyśla, gdyż niczego wam na jego temat dotychczas nie mówiono; w tym miejscu mam na myśli Akasz. Sama jego nazwa posiada wiele definicji. Akasz może się wam wydawać jednolitą energią, choć naprawdę jest to system energetycznej równowagi. Według niektórych Akasz przedstawia sobą całość człowieczeństwa, duszę i człowieczeństwo tkwiące w duszy, które przewodzą wam w wielu wcieleniach na Ziemi.
Wielu z was na powyższe od razu będzie kręciło głowami, mówiąc: „Nie podoba się nam taka definicja Akaszy, gdyż nie dajemy wiary istnieniu przeszłych żyć. W naszej kulturze (w nowoczesnej kulturze kraju, w którym mój partner się znajduje, czyli w USA) nie ma czegoś takiego, jak przeszłe życie”. I macie rację. Kochani, oto prawda: istnienie sytemu Akaszy jest postrzegane na poziomie intuicyjnym, większość ludności rdzennej planety wierzy w jego istnienie od tysięcy lat, oraz w przeróżny sposób się nim posługuje. Ci ludzie wierzą, iż przychodzą tutaj raz po raz, często rodząc się jako swoi przodkowie.
Jak wam się wydaje, które światowe religie są najstarsze? Według wielu, są to hinduizm i buddyzm, a tam pojęcie Akaszy jest kluczowe. Czasem jest ono zrozumiane jako karma, czyli energia zmuszająca was do pewnych działań i reakcji, z konsekwencjami których musicie się rozprawić w następnym wcieleniu. Buddyści rozumieją Akasz w podobny sposób. Pojęcie to jest tak bardzo żywe w ich religii, że niektóre odłamy wybierają swego przywódcę w oparciu o przegląd Akaszy dzieci. Innymi słowy, [po śmierci przywódcy] mnisi wybierają się do pobliskich wiosek w poszukiwaniu kolejnego przywódcy spośród dzieci poniżej ósmego roku życia. Jest to praktyka bardzo powszechna. Kochani, na planecie więcej jest wierzących w reinkarnację, niż w nią niewierzących. Jesteście zatem w mniejszości; odrzuciliście ten system na rzecz innego.
Powiem wam jednak, że skoro go odrzuciliście nie znaczy, że nie istnieje. System inkarnacji to jeden z bardziej ważnych sterowników ludzkiej energii, odpowiedzialny za wszystko, co was spotyka nawet w życiu codziennym. System wcieleń, Akasz, odpowiada także za to, o czym pragnę dzisiaj z wami porozmawiać, czyli za poczucie wartości własnej.
Przede wszystkim pragnę, abyście wzięli głęboki oddech i się nad czymś zastanowili. Kochana Stara Duszo, niezależnie od tego jakie masz podglądy na istnienie inkarnacji, żyłaś tutaj już wcześniej. Więcej, każdy z was jako Stara Dusza żył na Ziemi i doświadczył rzeczy zdumiewających, jak i makabrycznych; doświadczyliście wszelkich radości i smutków. Wyobraźcie sobie, że cały szereg wcieleń spędziliście żyjąc w pełnych zawieruch ciężkich czasach, jednak w ciągu nich wszystkich posiedliście pewien przymiot, o którym pragnę z wami teraz porozmawiać. Zanim jednak wam powiem, co to takiego, pamiętajcie, że za sprawą kolektywnie podjętego wolnego wyboru, sami zdecydowaliście się nie budzić i bardzo długo żyć w ciemnej energii. Właśnie dlatego teraz przybywam tutaj, gdyż przed wami przeskok świadomościowy, który wpłynie także na waszą rzeczywistość, na świadomość każdego z was, na wszystko, co dotychczas wydawało się wam stałe i niezmienne, włącznie z samą naturą ludzką.
Nie o tym jednak pragnę dzisiaj rozmawiać. Dzisiaj pragnę z wami porozmawiać o was i o starej energii. Posiadacie pewien przymiot, który pragnę abyście poznali. Za każdym razem, kiedy się na planecie rodzicie, to tak, jakbyście szli do szkoły. Uczycie się w niej o sobie samych, o naturze ludzkiej, o tym, co w życiu zdaje egzamin, a co nie. Im więcej wcieleń tutaj żyjecie, tym więcej oświaty zdobywacie na temat samej szkoły, co oznacza, że za każdym razem, kiedy tutaj powracacie, macie przeczucie mówiące wam: „Już kiedyś tu byłem”. Nawet, jeśli nie jesteście tych myśli świadomi, to wie o tym wrodzona inteligencja ciała, oraz wasza szyszynka. Zatem wiecie, że kiedyś tutaj już żyliście oraz to, jak się tutaj sprawy mają. Za trzecim, czwartym, piątym, szóstym, czy siódmym razem jesteście już dobrze doświadczeni. Wraz z doświadczeniem wzrasta w was coś jeszcze: świadomość Stwórcy.
Nawet, jeśli sama planeta pod względem dojrzałości świadomości jest na niskim poziomie, jeśli nawet jest to najniższy możliwy poziom świadomości, jaki sobie możecie wyobrazić, to gdzieś w was tkwi iskra, która pamięta Stwórcę. Jest to warstwa doświadczenia, dzięki której zaczynacie się domyślać, że nie jesteście osamotnieni, że istnieje Źródło Stwór-cze, że Wszechświat jest pełen miłości. Ponadto rozumiecie, że istnieją pewne rzeczy, dzięki którym można stworzyć uzdrowienie, czy zmienić własną rzeczywistość. Na myśl przychodzi wam potęga modlitwy, oraz że można się modlić na wiele różnych sposobów; że istnieje wiele jej form. Medytacja jest formą modlitwy; wyciszenie się jest formą modlitwy; formą modlitwy jest też siedzenie i dawanie się kochać, gdyż wtedy wciągacie do siebie ze źródła zewnętrznego. Przeżywszy cały szereg żyć, zdobywacie absolutne przekonanie o istnieniu Stwórcy; już rodzicie się z tą wiedzą. Jednakże wciąż przed wami bardzo nieoświecona i nieprzyjazna Ziemia, nieprawdaż? Jak wam się wydaje, ile razy już tutaj żyliście? Jeśli jesteście lemurianami, to żyliście tutaj tysiące razy. Nawet Stare Dusze, które żyły tutaj mniej niż sto razy, wciąż posiadają wyrobiony doświadczeniem przymiot: wiecie, że rzeczy mogą wyglądać zupełnie inaczej, że otoczenie ziemskie nie odzwierciedla wspaniałości Boga, którego znacie. Co więc się z wami wtedy dzieje?
Wyobraźcie to sobie tak: rodzicie się na planecie na wpół przebudzeni, czyli macie już jakieś przeczucie istnienia drugiej strony zasłony. A może nawet rodzicie się tutaj zupełnie przebudzeni i dobrze wiecie, że za zasłoną jest coś więcej, znacie moc modlitwy i dobrze wiecie, że majestat boży faktycznie tam jest. Odczuwacie obecność aniołów, znacie ich przymioty i czym się zajmują, może nawet zaczynacie zawierać przymierze z Gają. Co się z wami dzieje, kiedy się ponownie tutaj rodzicie? Zaraz wam powiem: jeśli tylko nadmienicie coś o tych rzeczach w świecie żyjącym w niższej energii, skazują was na ostracyzm. Wyganiają was, gdyż nie pasujecie do całej reszty, czyli do świadomości niższego, ciemniejszego odcienia energii.
Powiedzmy, że nie tak dawno temu braliście udział w jakimś wielkim święcie, czyli publicznym ścinaniu głów na ustawionym w widocznym miejscu szafocie. W tego rodzaju widowisku brały udział nawet dzieci. Ha ha ha! Dobre mi święto. Kochani, coś takiego wcale nie jest od was aż tak odległe w czasie; o czym mówię zdarzyło się naprawdę. Załóżmy więc, że i wy, jako Stara Dusza, przyglądacie się temu spektaklowi. Jak nań reagujecie? Jesteście wstrząśnięci, gdyż posiadacie łagodną świadomość. Co wobec tego robicie? Odpowiedź: Nic, gdyż nauczyliście się nie reagować na takie wydarzenia. Wiecie, że jeśli w jakikolwiek sposób zaoponujecie, to wytkną was palcami mówiąc: „Za chwilę do kosza stoczy się i twoja głowa!” W ich oczach zajmujecie się magią, posiadacie niezrozumiały rodzaj świadomości. Zatem o zdobytej w szeregu wcieleń wiedzy musieliście się nauczyć milczeć.
Kochani, a teraz powiem wam, jak to na was wpływa. Zanim dotarliście do czasów obecnych, już czuliście się pokonani, dlatego teraz wolicie nic nie mówić, gdyż pamiętacie, co się stało, kiedy ostatnim razem zabieraliście głos... oraz co było wcześniej... i jeszcze wcześniej i ... jeszcze wcześniej. Niektórzy z was nawet z tego powodu stracili życie, albo osadzono was na długie lata, lub wielu z was wygnano. Wielu z was było szamanami, mieliście dostęp do prawdziwej magii, potrafiliście uzdrawiać, ale woleliście się z tym nie ogłaszać, gdyż brali was wtedy za czarownice. Oto jaki rodzaj energii panował na tej planecie. Właśnie dlatego tuż po urodzeniu wasz Akasz rozbrzmiewa przestrogą: „Bądź cicho, nic nie mów, nic nie rób!” Taki stan rzeczy przyczynia się do tego, że posiadacie niskie poczucie wartości własnej, gdyż nie możecie się zajmować niczym, po co tutaj się urodziliście. Nikt was nie zna, nikt nie daje wam wiary, cicho żyjecie własnym życiem, posiadając w sobie niewykorzystany zasób wiedzy. Widzicie inne wymiary, a całe wasze otoczenie pragnie pozostać w tych znanych. Widzicie w kolorze, podczas gdy całe otoczenie zna tylko czarno-białe.
Tak było, aż do chwili obecnej. A teraz kochani, na świecie obywa się przeskok świadomościowy i nadchodzi kolor. Nadeszły wasze czasy. Doszliście do takiego punktu, gdzie musimy wam przypomnieć, abyście odpuścili sobie niskie poczucie wartości własnej. To wcale nie trudno, gdyż teraz znajdą się tacy, którzy wam uwierzą, teraz w waszym otoczeniu są tacy, którzy potrzebują tego, co możecie im zaoferować. Jeśli potraficie uzdrawiać, to są tacy, którzy tego uzdrowienia pragną. Jeśli posiadacie dar jasnowidzenia, czy innego wglądu w sprawy dla innych niewidzialne, jeśli posiadacie bardziej wyczuloną intuicję, dzięki której możecie przewodzić innym, to znajdą się tacy, którym potrzeba waszych darów. Tym razem oni was nie zdradzą, ani nie poprowadzą na szafot, czy uwięzią. W dzisiejszych czasach będą was pytać jak osiągnąć to, co macie, gdyż zapragną dla siebie tego samego.
Światło zaczyna być atrakcyjne. Światło zaczyna się na Ziemi coraz bardziej zadomawiać, jego blasku się oczekuje. Zatem kochani, sprawy nie zawsze są takie, na jakie wyglądają. W obecnych czasach urodziliście się tutaj w pewnym celu. Jeśli wciąż się wam wydaje, że jesteście ofiarami życia, to jeszcze nie zaskoczyliście, niezupełnie jesteście przebudzeni. Ziemia oczekuje, abyście się wyprostowali i przywitali ją oznajmiając: „Jestem tutaj! Skończyłem szkołę i oto zdałem maturę, więc uwaga, mam to, czego wam potrzeba włącznie z dobroczynnością, uprzejmością i miłosierdziem”. Oto cel waszego życia. Nie musicie o nic błagać, ani czuć się bezwartościowi. Na tym polega różnica [między starym i nowym paradygmatem]; oto czego kochani, jako Stare Dusze, musicie się teraz nauczyć.
Oto rodzaj nowin charakterystyczny Kryonowi, oraz cały przekaz na dzień dzisiejszy. Tutaj chodzi o poczucie wartości własnej.
I tak jest.
- Kryon przez Lee Carroll
Tł. Julita Gonera

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...