Strony

niedziela, 17 stycznia 2021

I tak jest

Obraz może zawierać: 1 osoba, na zewnątrz i przyroda

 Więź z Gają
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Ponownie opowiemy wam dzisiaj o sprawach, które powinniście wiedzieć, o sprawach, które należy wam codziennie przypominać, gdyż są doprawdy ważne. Mówimy wam, że Bóg wcale nie istnieje gdzieś w próżni. Oczywiście, pod mianem Boga rozumiemy Stwórcę wszechrzeczy. Wyobraźcie sobie, że istnieje Źródło Stworzenia, które wcale nie jest wobec was bezstronne. Jest to źródło, które włącza w siebie Istotę Ludzką, jako aktywny czynnik miłości i miłosierdzia, z których składa się całe Stworzenie. Wyobraźcie więc sobie Źródło, które zna każdego z was z osobna. Niektórzy oczywiście, patrząc na ogrom i majestat Wszechświata będą się w tej chwili pytali: „Jak to jest możliwe, żeby Stwórca Wszechświata znał mnie osobiście?”- Odpowiedzią na to pytanie jest to, że stanowicie część systemu tego Źródła Stwórczego.
Każdy z was posiada duszę i niemalże cała ludzkość żyjąca na Ziemi przyjmuje ten fakt do wiadomości. W języku ludzi morza jako „duszę” od zawsze określa się człowieka. Innymi słowy, liczbę marynarzy na statku podaje się jako daną liczbę dusz. Dusza to wehikuł, który wydaje się wam jako istniejący w oderwaniu od was, z którym jednoczycie się dopiero po śmierci, gdyż wiecie, że dusza jest nieśmiertelna. Wiara w istnienie duszy tkwi w was na poziomie intuicyjnym, gdyż niemalże każdy rozumie, że jesteście nieco więksi i składacie się z czegoś więcej, jak tylko ciała. Dusza jest ogromna i nigdy nie umiera. Kochani, większość ludzi na świecie właśnie w ten sposób podchodzi do istnienia duszy, wiara w jej nieśmiertelność stanowi część niemal wszystkich religii na planecie.
Tylko się nad tym zastanówcie, cała monoteistyczna planeta przyjmuje do wiadomości istnienie Boga, kocha Boga, wie, że dusza jest wieczna, że jej życie trwa dalej, nawet po śmierci ciała, a przecież rzadko kiedy zastanawiacie się nad tym, z czego się ta dusza składa, co w sobie zawiera? W dzisiejszym przekazie pragnę wam opowiedzieć o tym, co tkwi w duszy, gdyż prawdopodobnie nigdy jeszcze mogliście się nad tymi sprawami nie zastanawiać. Zwykle myślicie o duszy jako waszej własnej, boskiej cząstce, jako o swym Wyższym Ja, o wszystkim z czego, w zależności od systemu wyznawanej wiary, może się ona składać. Istnieje jednak pewna jej część, której prawdę mówiąc nigdy nie braliście pod uwagę jako części was samych. Na planecie istnieje pewna więź partnerska, o której pragniemy z wami porozmawiać w dzisiejszym przekazie. Opowiadam wam o tym partnerstwie już od dawna, przy bardzo wielu okazjach, gdyż jest ono bardzo głębokie i konieczne dla waszego istnienia, choć na co dzień rzadko je przyjmujecie do wiadomości.
Zwracam się w tej chwili do wszystkich uczestników naszego wirtualnego spotkania i do wszystkich, którzy będą to czytać i słuchać później, którzy w większości należą do świata zachodniego: Wszyscy traktujecie Ziemię jako grunt pod nogami i na tym poprzestajecie. Większość z was podchodzi do Ziemi bardzo obojętnie. Przyglądając się zjawiskom pogodowym, traktujecie je jako coś przypadkowego, czym albo można się cieszyć, albo przed czym należy się schronić. A przecież Ziemia to coś znacznie więcej. Wasza brakująca partnerka, jak ją można określić, to Gaja. Gaja to nie sama planeta, lecz Matka Natura. W świecie zachodnim dobrze wiecie, co to Matka Natura. Jak wam się wydaje, czy ona posiada jakieś nastawienie? Wszyscy, którzy w jakiś sposób są z Ziemią związani, czy z nią współpracują od razu odpowiedzą, że faktycznie, Matka Natura posiada swój charakter i nastawienie.
Czy to możliwe, że Gaja, Matka Natura stanowi aktywną część boskości Człowieka? Czy to możliwe, że Matka Natura w jakiś sposób znajduje swe odzwierciedlenie w duszy ludzkiej? Odpowiem na te pytania twierdząco. Najlepszym tego przykładem są sieci energii wokół planety, o których często opowiadałem wam w przeszłości i o których będzie mowa poniżej. Pozwólcie, że dzisiaj przekażę wam coś, nad czym większość z was nigdy się nie zastanawia.
Jako dzieci uczono was w szkole, że drzewa wdychają to, co wy wydychacie, a wy wdychacie to, co one wdychają. Czyż to nie zdumiewające? Czyż zastanawiając się na tym faktem, nigdy nie przyszło wam do głowy, że to niesamowity zbieg okoliczności? Jak to możliwe, że wszystkie drzewa, wszystkie lasy na planecie, wszystkie mchy i porosty żyją tym, co wydobywa się z waszych płuc z każdym wydechem? Czyż to nie zdumiewające, że wasze potrzeby i ich potrzeby są do siebie idealnie dopasowane? Cóż to za zbieg okoliczności! A może jednak tylko nauczyliście się tej informacji na pamięć i przeszliście nad nią do porządku dziennego?
Pomyślcie sami: człowiek nie może istnieć bez wody. Ostatecznie, wasze ciała w dużym stopniu właśnie z niej się składają. Dobrze wiecie, że woda w morzu nie jest zdatna do picia, gdyż zawiera zbyt dużo soli, ale tylko spojrzycie: pitna woda spada prosto z nieba! Ha ha ha! A przecież to nie koniec, pitna woda wypełnia wszystkie strumyki, strumienie i rzeki! Ale zbieg okoliczności! Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność. A skąd pochodzi wasze jedzenie? Niezależnie, czy macie coś przeciwko jedzeniu zwierząt czy nie, nie sprawia to najmniejszej różnicy, gdyż tak czy inaczej to Ziemia rodzi waszą żywność, ponieważ żywicie się także innymi płodami Matki Natury. Cóż to za zbieg okoliczności - możecie powiedzieć - że Ziemia i człowiek są do siebie tak wspaniale dopasowani i ze sobą sprzymierzeni! Matka natura was żywi, poi i daje wam wszystko, co potrzebne do życia; dostarcza wam powietrza. Lecz dla was to wszystko to tylko suche fakty, ciekawostki, którym nie poświęcacie zbyt dużo uwagi. A przecież waszą zależność od Matki Natury można posunąć dalej, gdyż ona dzieli się z wami swymi zasobami.
Na przestrzeni czasu nauczyliście się budować z drzew domy i zauważyliście, że jeśli robi się to ostrożnie, to te drzewa odrastają i służą budulcem kolejnym pokoleniom. Tylko się zastanówcie, Ziemia daje wam samoistnie odradzający się budulec na domy waszych dzieci i ich dzieci i dzieci ich dzieci. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, że wcale nie jest to dziełem żadnego przypadku? Co wy na to, że wszystko na Ziemi zostało pieczołowicie tutaj umieszczone właśnie z myślą o was? Czy kiedykolwiek przyszło to wam do głowy?
Według wielu z was ludzka natura sprawiła, że obecnie toczy się wojna między Ziemią i rodzajem ludzkim. Twierdzi się, że Ziemia i ludzie do siebie nie pasują. Chodźmy więc i zapytajmy o to ludność rdzenną, jak oni się na to zapatrują? Oni natychmiast wam odpowiedzą, że odbierają Ziemię, jako posiadającą swój własny charakter żywą istotę, że potrafią współżyć z nią w harmonii, że dzięki temu korzystając z jej zasobów nigdy ich nie wyczerpują w związku z czym potrafią żyć w jednym miejscu przez setki lat. A w przypadku, gdy musieli się przeprowadzać, to robili to w miejsca, które zdolne były ich utrzymać przy życiu czasem nawet przez tysiące lat.
Ludność rdzenna postrzega w planecie pomagającą w prze-trwaniu partnerkę. Dzisiaj usłyszycie ode mnie jedno z oznajmień, które często wam przekazuję, a które przeczy temu, co się wam wydaje: Ludność rdzenna nigdy nie modli się o deszcz! Oni tańczą taniec deszczu, ale wcale nie w celu zwrócenia uwagi jakiegoś żyjącego gdzieś w niebiosach bóstwa, błagając o zesłanie deszczu. To nie tak. Chociaż właśnie tak to się przedstawia waszym oczom, gdyż to wy byście się w ten sposób zachowali. Poprzez taniec deszczu ludność rdzenna ustanawia równowagę i harmonię z zamieszkiwanym regionem, z naturą, z niebem. Bardzo szybko się zorientowali, że obserwując wędrówkę gwiazd po niebie można określić pory roku. Wszytko w otoczeniu ludów rdzennych, wszystko czym się zajmowali, zmuszało ich do wyciągnięcia wniosku, że Ziemia jest żyjącą i czującą istotą o własnym charakterze, która jest ich sprzymierzeńcem. I oni mieli rację.
Kochani, a wy wyrośliście w nowoczesnych społeczeństwach, i co ciekawe, w dobie obecnej, kiedy zapytać dziecko, skąd pochodzi jedzenie? - to wam odpowie, że z pudełka, czy z siatki, że to mama przynosi je ze sklepu. Dziecko więc obecnie nawet nie rozumie symbiotycznej więzi istniejącej między Człowiekiem i planetą. A ja przed chwilą powiedziałem, że więź ta nawet wchodzi w skład duszy ludzkiej! Czy zdajecie sobie sprawę, że kronika Akaszy - zapis wszystkich waszych ziemskich wcieleń - tkwi także w Ziemi? Czy rozumiecie teraz jak bardzo zażyła jest ta więź między każdym z was i planetą? Czy rozumiecie, że pewne zwierzęta przechowują część tego zapisu we własnych ciałach? Już wcześniej opowiadaliśmy wam o tym wszystkim.
Co to wszystko zdaje się wam mówić? Czy wiadomo wam, że wokół planety istnieje sieć subtelnej energii, która pamięta ludzkie emocje? Być może, wydaje się wam, że co mówię jest zbyt ezoteryczne? Pozwólcie więc, że ponownie zadam wam pytanie, które często wam zadaję, gdyż odpowiedź na nie na pewno was, jako słuchaczy tego programu zainteresuje. Wrażliwi, powiedzcie mi, jak to jest, że wchodząc na jakiś niezabudowany teren czujecie, że tam kiedyś toczył się jakiś bój, choć nie ma tam żadnego śladu, milczy nawet o nim historia? Wchodzicie tam i nagle czujecie jak coś chwyta was za serce, ogarnia smutek, odczuwacie strach i okropność masowej śmierci, czujecie wszystko, co się tam kiedyś wydarzyło. Jak to jest, że wszystko to potraficie odczuć? Możecie mi odpowiedzieć, że dzieje się tak, gdyż miał tam miejsce jakiś bój. Mnie jednak nie o to chodzi, mnie chodzi o to, co sprawia, że po tylu latach wciąż ten bój się tam odczuwa? Na czym polega proces pozwalający wrażliwym na pewne energie ludziom odczuć, że setki lat temu miał tam miejsce jakiś bój? Odpowiedź: siatka krystaliczna Ziemi. W ten sposób przemawia do was wasza obecnie brakująca partnerka. Ziemia więc przechowuje w sobie rzeczy, które pragnie przekazać ludziom i jest to głęboka mądrość, przewyższająca wszystko, co jest wam obecnie wiadome!
A teraz pragnę z wami poruszyć bardzo ważne zagadnienie, z którego dobrze sobie zdają sprawę wszyscy rdzenni mieszkańcy tej planety. Ziemia, piach pod waszymi stopami, to, o czym sami czasem mówicie: „Z prochu powstałeś w proch się obrócisz”, otóż ludy rdzenne wierzą, że ten piach pod stopami, ten proch, zawiera mądrość przodków! Znaczy to, że poprzez ten piach, który czasem bierzecie do ręki, czy przykładacie do ust, można się porozumiewać z całą mądrością przodków, właśnie dlatego, że Ziemia jest partnerką waszej duszy. Co wy na to?
Najsmutniejsze z tego, co się w waszych nowoczesnych spo-łeczeństwach dzieje to nie sam fakt, że tej więzi z Ziemią nie pamiętacie, ale to, że się tej więzi daliście się oduczyć! Czy możecie mi teraz wymienić listę współczesnych religii wyznawanych w świecie zachodnim, które tę więź pamiętają i włączają planetę jako część składową waszej duszy? Odpowiedź, niemalże żadna religia nie bierze Ziemi pod uwagę. Kochani, one wszystkie ją odrzuciły, gdyż same tej więzi nie zrozumiały, ani nie odczuwały. W ustanowionych doktrynach opartych na pojęciu kary inne sprawy wydawały się ważniejsze. Wyście tę więź odrzucili. Świat bardzo by na tym skorzy-stał, gdyby udało się wam przywrócić pojęcie Ziemi jako waszej partnerki, na przypomnieniu sobie, że wasz związek jest oparty na symbiozie, że od Ziemi można się nauczyć bardzo, bardzo wiele. Tutaj nie chodzi tylko o podziwianie piękna świata natury. Każdy zapytany o to tulący się do drzew entuzjastyczny obrońca przyrody powie wam, że siedząc opartym o pień masywnego prastarego drzewa można usłyszeć, co ono pragnie wam powiedzieć : „Kochany, żyję tutaj setki lat i oto, co pragnę ci przekazać: planeta kocha każdego z was! Dziękuję, że siedzisz w moim towarzystwie”. Oto, jakie podejście ma do was wasza partnerka! Wystarczy się o to zapytać każdego, kto tuli się do drzew. Przecież oni dlatego się do nich tak tulą! Kochani, z Ziemią można prowadzić dialog.
Przekazałem wam świetną nowinę, nieprawdaż? Dałem wam sporo do przemyślenia. Opowiadam wam o tym już od 31 lat!
I tak jest.
- Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...