Próbka energii Kręgu Dwunastu
Kochani,
energia została ustawiona. Witam, Jam Jest Kryon. Podejdźcie bliżej,
opowiem wam więcej o tym, co obecnie za-chodzi na planecie, oraz o tym
kim jest każdy z was. Nie tak dawno temu przekazałem wam pewną nowinę,
fragmenty której teraz powtórzę, gdyż wtedy nie wszyscy mnie usłyszeli.
Jest to przesłanka o zmianach zachodzących w Istocie Ludzkiej, zwłaszcza
wewnątrz tych, którzy żyli tutaj niejednokrotnie, których określa się
mianem Starych Dusz. Tacy Ludzie zaczynają te zmiany odczuwać jako
pierwsi, gdyż posiadają ku temu lepsze zdolności, są tymi sprawami
bardziej zainteresowani, można powiedzieć, że są do odczuwania tych
spraw lepiej wyposażeni.
W niniejszym przekazie pokażę wam króciutką
próbkę tego, na czym polega wchodzenie w wyższy wymiar, na czym polega
zbliżenie się do bardziej całkowitej percepcji wymiarowości, zabiorę was
do miejsca – jeśli można to tak określić – które niekonieczne jest wam
znane z wcześniejszych podróży. Ci z was, którzy posiadają metafizyczne
zacięcie, czyli ci, którzy na porządku dziennym rozmawiają o rzeczach
leżących poza poznawalną zmysłowo rzeczywistością, często doświadczali
stanów zwanych wychodzeniem z ciała. To, co pragnę wam za chwilę
przedstawić nie polega na wychodzeniu z ciała. Jest to inny rodzaj
doświadczenia, podczas którego wcale nie musicie przechodzić do wyższego
wymiaru, czy zmienić percepcję wymiarowości.
Doświadczenie
wychodzenia poza ciało to nic innego jak stan świadomości, jej przymiot,
który tak czy inaczej już posiadacie. Wychodząc poza ciało dotykacie
muru dzielącego was od wielowymiarowości, chociaż wcale nie przenosicie
się w żaden inny wymiar, pozostając w swoim własnym. Zatem,
doświadczenie takie to nic innego jak dojście do muru dzielącego was od
własnej nadświadomości. Przybliżacie się wtedy do muru dzielącego was od
pełnej percepcji wymiarowości. Zwracam się teraz do tych, którzy nie
zrozumieli niczego, co powiedziałem: wy to zrozumiecie później. Jako
Ludzkość zaczynacie się budzić do pewnych możliwości i zaczynacie
rozumieć, że rzeczywistość wygląda inaczej niż wam o niej mówiono; że
wybiega poza wszystko, czego dotychczas zdołaliście doświadczyć.
Zwracam
się teraz do słuchających mnie uzdrowicieli. Nawet słuchający i
oglądający mnie teraz najbardziej utalentowani uzdrowiciele, nawet
najbardziej utalentowani ludzie obdarzeni darem intuicyjnego
uzdrawiania, którzy biorą udział w naszym spotkaniu, posłuchajcie:
opiszę wam coś innego od tego, czego sami doświadczacie uzdrawiając.
Można powiedzieć, iż jest to wszystko, czego oczekiwaliście jednakże
doświadczenie to nie opiera się głównie na poznaniu intelektualnym.
Tutaj nawet nie chodzi o to, czego możecie się domyślać dokąd to
wszystko zmierza, gdyż zabiorę was tam, gdzie będziecie mogli zanurzyć
się w mgiełce, albo w zupie. Jest to doświadczenie tak intensywne, tak
namacalne, że może się wam zacząć wydawać, że tę mgiełkę, czy zupę
zaczynacie wdychać, oraz się nią stawać. A przecież takie doświadczenie
wybiega poza waszą codzienną rzeczywistość.
Wszystko co mówię,
oczywiście to przenośnia. Wszystko. Wiecie, Ludzie czegoś podobnego już
doświadczali. Wszystko to odbywa się poza rzeczywistością zananą wam
jako cztery wymiary. Aby czegoś podobnego doświadczyć, trzeba czasem
niemalże umrzeć, a następnie wrócić. Ale o tym za chwilę.
Wewnątrz
ciała, wewnątrz struktury komórkowej, w DNA, za-warta jest cała boskość
każdego z was. Jak wiele razy o tym wspominałem w przeszłości, a nawet
bieżącego weekendu: jak wam się wydaje, co to takiego dusza? Jak byście
ją zdefiniowali? Czy dusza wchodzi w skład ciała fizycznego, czy
istnieje poza nim? Będąc liniowi odpowiecie mi na to ostatnie pytanie
przecząco: Nie, dusza i ciało istnieją oddzielnie. Na-wet narysujecie mi
plansze i wykresy dowodzące, że dusza i ciało istnieją oddzielnie. Na
jednym poziomie macie trójwymiarowe ciało a ponad nim jest dusza.
Kochani, ten wasz wy-kres nigdy nie był poprawny! Nigdy! Wasz cały
fizyczny byt opiera się na duszy. Ciało fizyczne stanowi część duszy.
Dusza i ciało więc to jedność. Nawet wcześniej dzisiaj była mowa, że
świadomość jest tak samo rzeczywista jak cała reszta waszej
rzeczywistości, wasza wspaniałość więc, wasza wielowymiarowość istnieje
cały czas ramię w ramię z ciałem. Tylko poziom obecnej świadomości
decyduje o tym, ile z tej wspaniałości widzicie, czy jest wam dostępna
na co dzień, czy nie. Rozumiecie?
Tak, jak teraz siedzicie i mnie
słuchacie jesteście całkowici, stanowicie pełnię. Pełnia duszy
towarzyszy wam, gdyż „stworzono was na Jego wzór i podobieństwo”, ten
obraz was zewsząd otacza i mieszka w waszym wnętrzu. Większość ludzkości
jest tego zupełnie nieświadoma i w życiu codziennym używają tylko
wąskiego wycinka własnej pełni. Żyjąc na Ziemi jesteście bardzo dumni z
zamieszkiwanej rzeczywistości. Ci z was, którzy przysłuchując się temu,
co mówię następnie to odrzucają czynią to właśnie dlatego, że dumni są z
tego, że są głęboko osadzeni w rzeczywistości, są realistami, którzy
nie bujają w obłokach, w które za chwilę zabierze was Kryon. Tacy Ludzie
są dumni z szufladki własnych przekonań i cieszą się swą wąską domeną
wymiarowości, będąc święcie przekonani, że to, czego doświadczają swymi
zmysłami to Wszystko, Co Jest. Z góry zatem postanowili, że już wszystko
wiedzą i ostrzegają: „Nie wprowadzaj mnie w zamieszanie pokazując mi
to, czego nie widzę. Nie wprowadzaj mnie w zamieszanie pokazując mi
rzeczy których nie mogę dotknąć”.
Jak wam się wydaje, jak tacy ludzie
wytłumaczyliby istnienie bliźniąt identycznych? Przecież wiadomo wam,
że żyjące w waszej 4 D rzeczywistości bliźnięta identyczne posiadają
nie-wytłumaczalne zdolności. Ich DNA jest ze sobą w jakiś sposób
splątane, innymi słowy na poziomie intuicji takie bliźnięta zawsze
wiedzą co się z tym drugim dzieje, nawet jeśli żyją na różnych krańcach
świata. Są ze sobą tak bardzo złączeni, że kiedy w życiu jednego dzieje
się coś, ten drugi dzwoni z pytaniem, czy wszystko jest w porządku?
Oboje potwierdzą, że kiedy umierał rodzic, wiedzieli o tym jednocześnie.
Kiedy się ze sobą spotykają, zawsze dzielą się wspomnieniami wspólnego
przeżywania tych samych wydarzeń, opowiadają o intuicyjnej wiedzy co się
dzieje w życiu drugiego. Jeśli należycie do osób wierzących tylko w to,
co można zobaczyć i dotknąć, to w jaki sposób wytłumaczycie mi zjawisko
bliźniąt identycznych? Wytłumaczcie mi to zjawisko używając
terminologii świata 4 D, z którego jesteście tak dumni. Wytłumaczcie mi
to tylko w kategoriach tego, co można zobaczyć i dotknąć; jak wtedy
wytłumaczycie mi takie bliźnięta?
Odpowiedź: Nie da rady! Widzicie,
zjawisko istnienia bliźniąt identycznych odrobinę wybiega poza znaną wam
rzeczywistość. Czy to możliwe, że samo DNA posiada aspekt
wielowymiarowy? Och, przecież tak jest! Jego większość jest
wielowymiarowa. Wszystko co otrzymaliście z gwiazd, od Gwiezdnych Matek,
posiada wielowymiarowy przymiot, dzięki które-mu jesteście czymś
znacznie więcej, jak tylko jednym ze zwierząt zamieszkujących Ziemię.
Najlepiej widać to właśnie na przykładzie bliźniąt identycznych, oraz
tych, którzy opisują to, co się z nimi działo kiedy umarli i następnie
wrócili z powrotem. [tutaj Kryonowi chodzi o zjawisko śmierci klinicznej
– przyp. tłum.]
Wielu nie daje wiary w rzeczywistość zjawiska
śmierci klinicznej, twierdząc, że coś takiego w ogóle nie istnieje.
Psychologowie są zdania, że śmierć kliniczna to produkt umysłu
starającego się na koniec odtworzyć wszystko, co kiedykolwiek za życia
nauczono was na temat tego, co się dzieje po zaczerpnięciu ostatniego
oddechu. Utrzymują oni, że mózg umiera trochę dłużej od reszty ciała, że
to tylko wciąż przekazujące impulsy elektryczne synapsy mózgowe
przedstawiają wam wizję wszystkiego, czego na temat życia po śmierci
zdołaliście się nauczyć, a to wszystko nawet potem, kiedy lekarz ogłasza
śmierć. Tak śmierć kliniczną opisuje współczesna nauka. Inaczej jednak
opisują ją sami ludzie, którzy jej doświadczyli. Oni z kolei utrzymują,
że przeżyli coś, o czym nie mogą przestać mówić! Co ciekawe, jeśli
zebrać tych ludzi w jednym pomieszczeniu, każdy z nich opowie wam
podobną opowieść i jest to opowieść doprawdy zdumiewająca! Według niej
ludzie, którzy doświadczyli śmierci klinicznej w tym samym czasie - jak
to można określić - uchylili rąbka zasłony i za nią zajrzeli.
Wszystko
to odbywa się w sposób niecodzienny, poza rzeczywistością trzech
wymiarów, zatem ich świadomość raptem przeogromnie się poszerza. Nikt z
was nie ma pojęcia, jak to się odczuwa. Nie macie żadnego pojęcia jak
bardzo ograniczona jest wasza codzienna świadomość 3 D, ta stworzona
przez was samych wygodna szufladka. Kiedy ta szufladka raptem znika,
kochani, nagłe poszerzenie percepcji wymiarowości zatyka dech w
piersiach! To tak, jakby uchylić rąbka kurtyny i spojrzeć na boskość, na
prawdziwą rzeczywistość, a nie na to, co wam się wydaje rzeczywiste,
nie szufladkę, którą zamieszkujecie na co dzień i z której jesteście tak
dumni.
Tutaj chodzi o rzeczywistość Stwórcy. Tak wygląda
wielowy-miarowość, to tak, jakby wznieść się na zupełnie inny poziom
tego, co wydawało się wam, że może tam być. Jak wcześniej wam to
opisywaliśmy, to tak, jakbyście żyli tylko widząc na czarno-biało a tu
raptem wszystko jest w kolorze. Wy przecież nawet się nie domyślaliście,
że coś takiego jak kolor w ogóle istnieje! To nie tak, że tam tylko
postrzeganie jest inne. Tego nie da się opisać, gdyż patrząc dokoła
możecie tylko mówić: „O rety! Nigdy bym się tego nawet nie domyślał!” Ha
ha! Nagle zaczynacie postrzegać wszystkie odcienie kolorów.
Ale to
tylko jeden zmysł. Kochani, ci co byli pod drugiej stronie nie tylko
posiadają wielowymiarowy wzrok. Dla nich wszystkie częstotliwości są
widzialne, widzą światło i grającą tam muzykę, dźwięku której nie da się
opisać. Jest to muzyka stwarzana dosłownie ze światła jako spływ
energii z gwiazd. Wszystko nagle uderza w doświadczającego Człowieka
miłością i miłosierdziem, a on sam nie może uwierzyć, że to
rzeczywistość. I raptem to się urywa i budzą się uzmysłowiwszy, że oto z
powrotem są w ciemności, gdyż znów wrócili do świata czarno-bieli i
wtedy płaczą. Oni płaczą, że wrócili. Ha ha ha! Wszyscy dokoła – może
rodzina, jeśli przy tym była - się cieszą, mówią „A już myśleliśmy, że
cię straciliśmy!” – a ci, którzy przeżyli to doświadczenie w głębi
siebie mówią: - „Ech, wcale nie chciało mi się stamtąd wracać, ponieważ
zobaczyłem prawdę! Widziałem wszystkich, którzy umarli przede mną, wiem,
że widziałem ich twarze, słyszałem ich głosy, na mo-ment widziałem jak
wyglądają ich dusze! Zobaczyłem co na-prawdę tam jest! Czy mnie
rozumiecie?”
- Kryon
Tł. Julita Gonera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz