Witam
was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Energia stworzona
przez kolektyw czasem jest wręcz uzależniająca. Innymi słowy, podczas
naszych spotkań wielu z was zaczyna czuć, że właśnie tutaj jest wasze
właściwe miejsce. Być może, spotykacie tutaj rodzinę, ale ponad to,
zaczynacie rozumieć, uzmysławiać sobie i odczuwać coś niesamowicie
ulotnego, pewien rodzaj komunikacji, nawet na wielką odległość, nawet
poprzez wirtualne spotkanie, która jest uzależniająca. Podczas naszych
spotkań nie przekazujemy wam niczego ewangelizującego, nie są to
spotkania prozelityczne, gdyż to nie same słowa was tutaj przyciągają.
Tak naprawdę to nie są słowa. Biorąc udział w naszych spotkaniach wielu
uzmysławia sobie masę rzeczy, których dotychczas nie byli świadomi. Inni
z kolei mówią: „Przecież o tym wszystkim słyszałem już wcześniej, ale
tutaj tkwi coś jeszcze, coś szczególnego”. Siedząc w domach bierzecie
udział w wirtualnym spotkaniu i jednocześnie odczuwacie, że tkwi tutaj
coś szczególnego. I tak jest.
Wczoraj, podczas przekazu wspomniałem
wam o pewnym za-gadnieniu. Powiedziałem, że cała ludzkość ogólnie, oraz
szczególnie Stare Dusze, wszyscy zaczynacie poszerzać zdolności
percepcyjne poza znane wam cztery wymiary. Wielu z was co mówię
przyjmuje z trudnością i wywraca na to oczami. Jednak raz po raz
będziemy wam powtarzać, że wymiarowość stanowiąca waszą codzienną
rzeczywistość, wszystko co obieracie poprzez dotyk i inne zmysły,
wszystko co na ten temat was nauczono, oraz co sami na ten temat
sądzicie, co być może stanowi nawet podłoże tego, z czym się
utożsamiacie, to bardzo wąski wycinek całej rzeczywistości. Obecnie
wszystko to zaczyna się przemieniać. Przemianę tę można porównać do
nieoczekiwanego podnoszenia się sufitu. Pod tą przenośnią należy
rozumieć, że podnoszenie się sufitu obnaża przed wami pewne sprawy,
istnienia których dotychczas się nie domyślaliście, ani nie byliście ich
świadomi. Kochani, jest to metafora poprzez którą pragnę wam
powiedzieć, że posiadacie teraz zdolność uchylenia nieco zasłony i
ujrzenia zarysów tego, co się znajduje po jej drugiej stronie. Mowa o
zasłonie, która dotychczas odgradzała was od percepcji innych wymiarów,
oraz nie dawała zobaczyć większej prawdy.
Jakie pytanie zadajecie
najczęściej? Jakie pytanie zadają nie tylko teologowie, ale wszyscy
intelektualiści, którzy w swej dziedzinie zajmują się jej aspektem
ezoterycznym? Wszyscy oni najczęściej zadają pytanie: Co jest sensem
życia? Oczywiście, odpowiedziami no to pytanie przepełnione są całe
biblioteki, gdyż mimo wszystko nikt z was nie rozumie, ani nie wie na
pewno, co to takiego, choć wielu z was wydaje się, że już znaleźli
definitywną odpowiedź na to odwieczne pytanie. Dobrze wiecie, że mam w
tej chwili rację.
Co wy na to, że obecnie zasłona zaczyna się nieco
unosić? Że można ją, jak kurtynę, trochę uchylić, dzięki czemu niektórzy
z was po raz pierwszy zaczną widzieć, oraz w inny sposób postrzegać co
się za nią ukrywa? Mówicie wtedy: „Ojej! O rety! Nigdy wcześniej nie
widziałem niczego podobnego!” Jest to coś dobrego, istnienia czego
wcześniej się nie domyślaliście, bądź nikt wam na ten temat niczego nie
mówił. Być może, to co obecnie jest dostępne wam do wglądu jawi się w
zupełnie innej postaci niż to sobie wyobrażaliście, czy na temat czego
snuliście pewne przypuszczenia.
Obecnie u każdego z was poszerza się
percepcja wymiarowości. Powtarzam jeszcze raz: istnieje wiele, wiele
wymiarów. Wymiarowością zajmuje się wasza fizyka. Przy okazji badań nad
strukturą atomową, naukowcy zaczęli się zastanawiać nad ilością
wymiarów, oraz co się w nich może znajdować. Najpierw byli zdania, że
cała znana rzeczywistość, wszystko nad czym prowadziło się badania
zwierało się w czterech wymiarach: długości, szerokości, głębokości i
czasie. Razem wzięte, opisują one świat zamieszkiwany przez Istotę
Ludzką. Naukowcy jednak mówią, że wymiarów jest więcej. Opowiada się o
piątym, szóstym i siódmym wymiarze. Parę lat temu, w oparciu o badania
nad strukturą atomu, naukowcy doszli do przekonania, że wymiarów jest
jedenaście. Ale nieco później już stwierdzili, że jest ich dwadzieścia
sześć. Ha ha ha! Innymi słowy, im bliżej się te rzeczy bada, tym więcej
wymiarów się odkrywa! Naukowcy więc uzmysławiają sobie, że tych wymiarów
może być o wiele, wiele więcej.
A jaki to posiada związek z każdym z
was, jakie to ma znaczenie w waszym życiu? Ponownie zadaję wam to
pytanie, gdyż jest ono konieczne do zrozumienia tego, co pragnę wam
następnie przekazać. Czy to możliwe, że jako Ludzie żyjecie tylko w
wąskim wycinku prawdy? Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście?
Wielu z was twierdzi, że wierzycie tylko temu, co można dostrzec oczami,
potraficie się odnieść tylko do tego, co namacalne. Ciągniecie więc
dalej: „Kryonie, przekazujesz nam wszystkie te koncepcje i pojęcia,
które dla nas nie mają żadnego sensu. Nie chcę niczemu z tych rzeczy
dawać wiary, gdyż nie mogę ich ani zobaczyć, ani dotknąć”. Tak mówiąc,
Człowiek daje do zrozumienia: „ Dobrze mi z tym, co jest mi wiadomo,
więc nie zawracaj mi głowy z całą tą gadką o reszcie rzeczywistości”.
Inni zaś powiedzą krótko: „Nie ma mowy o żadnej reszcie wymiarów, gdyż
to co widać i czuć to wszystko, co jest”. - I mówią to nawet wtedy,
kiedy nauka za-czyna mówić coś zgoła innego. Kochani, a to nie tak.
Czy
wiadomo wam, że światło potrafi istnieć w dwóch miejscach na raz? Czy
słyszeliście, co to takiego stan splątany? Jak często wam to powtarzam,
czy potraficie sobie wyobrazić, że oto z kimś rozmawiacie albo
pracujecie z obiektem, który się znajduje w dwóch miejscach na raz?
Jeden tutaj na Ziemia drugi gdzie indziej w galaktyce a wy
porozumiewacie się z nim, czy manipulujecie tym obiektem na bieżąco? Wam
się wydaje, że to co mówię to herezja? Tylko się zapytajcie naukowców o
stan splątany. Tak właśnie wygląda rzeczywistość w innym wymiarze.
Niektórzy na to wszystko mają swą własną odpowiedź: „Mnie to nie
interesuje, ja tam wolę pozostać przy rzeczywistości, którą dobrze
znam”.
Pozwólcie zatem kochani, że wytłumaczę wam, na czym to
wszystko polega. To, do czego jesteście przyzwyczajeni, co jest wam tak
dobrze znajome pozostanie waszą podstawową rzeczywistością. Ona się
nigdy nie zmieni, gdyż stanowi pod-stawę bycia Człowiekiem. Jednak
przybliżając się do innych wymiarów, ta podstawowa percepcja wymiarów
ograniczona do czterech, będzie się stopniowo poszerzać. To nie tak, że
raptem wszyscy zmienicie się w promień światła, to nie o to chodzi.
Tutaj chodzi o stopniowe poszerzenie zwykłej wam percepcji wymiarowej z
równoczesnym zdobyciem na ten te-mat więcej wiedzy. Co wy na to, jeśli
waśnie tak poszerza się pojęcie prawdy, które zaczyna się od samoistnego
poszerzania się rzeczywistości, podczas którego zaczynacie zadawać
pewne pytania. Kiedy mówicie: „Podoba mi się, co po-strzegam teraz, ale
jeśli istnieje coś, dzięki czemu moje postrzeganie może ulec poszerzeniu
tak, abym się poczuł tutaj jeszcze bardziej wygodnie, to niech tak
będzie! Daj mi to, o co proszę, albo coś jeszcze lepszego!” Ludzie wolą
siedzieć w swojej szufladce, gdyż się obawiają, że kiedy ich percepcja
zacznie się poszerzać, znajoma szufladka zniknie. Ale to nie tak,
kochani! Ta szufladka zostaje tylko ulepszona.
To tak, jak w szkole,
kiedy uczyliście się najpierw arytmetyki i przyszła potem kolej na
algebrę, rachunek różniczkowy i całkowy, oraz całą resztę. Czy wtedy
wyrzucacie arytmetykę, zaczynając się uczyć jakiegoś innego języka
liczb? Odpowiedź: Nie, potraktowaliście arytmetykę jako podstawę
wszystkich innych gałęzi matematyki, na jej podstawie dodawaliście do
zdobytej wiedzy, dzięki czemu rozumieliście wszystko czego w kolejnych
latach uczono was na lekcjach matematyki. Czyli w kolejnych klasach
poszerzaliście zasadniczą wiedzę zdobytą na samym początku. Używam tej
metafory abyście się nie obawiali poszerzenia ludzkiej percepcji o
kolejny wymiar, co właśnie obecnie się zaczyna.
Wcześniej już
tłumaczyłem na czym to obecnie polega, jakie to posiada znaczenie dla
każdego z was. Ci z was, którzy posiadają największe doświadczenie w
życiu na Ziemi zaczną odkrywać w sobie umiejętność odczuwania czegoś
więcej niż kiedykolwiek indziej. Będziecie postrzegali coś kojącego i
miłującego, będziecie odczuwali więcej bodźców duchowych, które będą się
wam wydawały całkiem logiczne i sensowne, pomocne w doświadczeniach
życia codziennego. Wiem, że niektórzy z was już czegoś takiego
doświadczają, gdyż opowiadaliście o tym innym. Dobrze wiem, kto teraz
przede mną zasiada! Już wcześniej, bądź po zakończeniu naszego spotkania
będziecie się dzielić z przyjaciółmi mówiąc: „Wszystko wskazuje na to,
że teraz powinienem być zdenerwowany i się zacząć obawiać i chociaż od
czasu do czasu coś takiego odczuwam, to ogólnie rzecz biorąc czuję
wszechogarniające poczucie dobrostanu! Wiem doskonale, że cała obecna
sytuacja sama się rozwiąże. Chociaż na razie nie widać z niej wyjścia,
to ufam, że takie się znajdzie. Jestem wobec tego wszystkiego spokojny”.
Na tym polega poszerzenie percepcji wymiarowej. Witajcie w innym
wymiarze, kochani!
Wymiar w który wkraczacie polega na wgłębieniu się
we własną duszę. Dusza stanowi waszą własność, oraz wielowymiarową
część każdego z was. Jednakże, jak dotychczas, między wami jako Ludźmi i
całą waszą resztą istniał mur, po drugiej stronie którego jest wiele
rzeczy, które mogą ułatwić i wzbogacić wasze ludzkie życie. Obecnie
zaczynacie coraz lepiej rozumieć działanie struktury komórkowej waszego
ciała. Ilu z was tutaj zebranych wciąż bardzo liniowo podchodzi do
ciała, gdyż cała wasza świadomość skupia się „w głowach” gdzie ulokowane
są zmysły, odbywają się procesy myślowe, odczuwacie ból i przyjemność?
Ilu z was z głowy spoglądając na resztę ciała mówi doń: „Mam nadzieję,
że jakoś pociągniemy jeszcze kilka ładnych lat?” Ha ha ha! Pod tym
względem wciąż jesteście bardzo linowi.
Co wy na to, jeśli raptem
poczujecie całą resztę ciała i się okaże, że to wasz przyjaciel? Co wy
na to, że zaczniecie czuć resztę ciała nie tylko jako przyjaciela, ale
jako coś, nad czym posiadacie całkowitą kontrolę, gdyż wasza codzienna
świadomość jest szefem komórek ciała? Ilu z was w tej chwili rozumie, że
wasza percepcja wymiarowości może ulec przemianie do tego stopnia, że
zaczniecie odczuwać, dotykać czy inaczej pojmować wielowymiarowe części
własnej struktury komórkowej? – „Kryonie, co to znaczy, co nam chcesz
przez to powiedzieć?”
Pozwólcie, że wytłumaczę wam to inaczej.
Wyobraźcie sobie, że stoicie na środku stadionu, na trybunach którego
znajdują się tryliony kibiców. Wzrok każdego z nich jest skierowany na
was. Nagle zapala się jupiter i uzmysławiacie sobie, że oto stoicie na
boisku [w oryg. „field”, czyli gra słów boisko/pole- przyp. tłum.] w
samym środku pola własnego DNA, że cząstki DNA przyglądają się wam z
trybun, jakby chciały się zapytać: „Co chcesz? Przecież jesteś naszym
szefem”. Każdy z was jest świadomością własnego ciała i teraz macie
okazję powiedzieć: „Pragnę zdrowia, chcę abyście wszyscy zachowywali się
porządnie. Chcę, aby mój układ odpornościowy był niebywale silny. Mogę
wam nawet w tym pomagać, gdyż dzięki intuicji mogę zrobić dla was to,
czy tamto, udać się tu i tam. Chcę dłuższego życia. Baczność, komórki,
słuchać co się mówi! Cisza na trybunach, bo teraz mówi do was szef!” O
to właśnie mi chodzi. Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście?
Macie
jeszcze inną opcję, inny wybór: stoicie na środku bo-iska, trybuny są
po brzegi wypełnione kibicami, ale nie zapala się żaden jupiter,
tryliony znudzonych czekaniem na instrukcje cząstek DNA na własną rękę
robią dalej to, co zawsze, starając się najlepiej, jak potrafią walczyć
ze środowiskiem, z chorobami, gdyż ich szef nigdy nie odezwał się do
nich ani słowem, nie wydał innych instrukcji!
Wymiarowość jest
przeogromna, a jako Ludzie żyjecie w jej bardzo wąskim wycinku. Obecnie
przechodzicie z tego, co znaliście od zawsze nie tylko w wymiar pięć,
sześć, czy siedem, ale doświadczacie wielości energii i aspektów
wszystkich wymiarów na raz! Kochani, nie numerujcie tych wymiarów! Jeśli
macie ochotę to róbcie to nadal, gdyż jesteście liniowi. Jeśli macie
ochotę mówić, że przechodzicie w piąty wymiar, gdyż jest to kolejny po
czwartym, to niech wam będzie, ale wiedzcie także, iż to wcale nie tak!
Wielowymiarowość sama w sobie nie jest liniowa. Wymiarów nie da się
policzyć! One istnieją jako zupa umożliwiająca wam podjęcie własnej
mocy. Pod wpływem stawania się coraz bardziej wielowymiarowymi,
zaczynacie zadawać sobie pytania typu: „Co, jeśli przejdę w inny wymiar
tak, abym mógł poczuć własną boskość, moją duszę?”
Zastanówcie się:
czy dusza należy do was, czy do Boga, w związku z czym nie macie wtedy
nad nią żadnego wpływu? Jest to bardzo ciekawe ezoteryczne zagadnienie,
nieprawdaż? Oto odpowiedź: Dusza Człowieka od zawsze stanowi jego
podłoże. Jak dotąd jednak jesteście świadomi jedynie długości,
szerokości, głębokości i czasu. Jesteście świadomi tylko wycinka,
wąskiego wycinka tego, kim jesteście naprawdę. Na takiej
fragmentarycznej możliwości postrzegania polega istnienie na niskim
poziomie świadomości. A teraz zaczął się przeskok świadomościowy i
wszystko się odmienia. Zbliżając się do wielowymiarowości zauważacie, że
osiągnięcie spokoju wewnętrznego przychodzi wam łatwiej. A jak to się
stało, czy zdołaliście odkryć która część waszej duszy jest za to
odpowiedzialna? Nie. Wiecie tylko, że odczuwacie coś, czego nie
czuliście wcześniej, a co wybiega poza logikę. To tak jakby coś wam
pomagało z zaświatów, choć tak naprawdę to jesteście wy sami, zbliżający
się do własnej boskości. Wasza dusza pochodzi ze Źródła Stwórczego, od
Boga, wasza dusza stanowi jednocześnie część was i Źródła Stwórczego.
Każdy z was stanowi część Stworzenia, kochani. Oto, czym jest dusza.
Oto
stoicie na przedprożu poszerzenia percepcji wymiarowości, która
dotychczas wydawała się wam bardzo ograniczona. Rodząca się obecnie
percepcja polepsza tę podstawową, świadomą tylko czterech wymiarów, do
której jesteście przyzwyczajeni. Och, ale tutaj kryje się o wiele
więcej! Właśnie dlatego stworzyłem Krąg Dwunastu i zmusiłem mego
partnera, aby jak najszybciej go zorganizował. On nigdy by sam z siebie
się czymś takim nie zajął, ale się przyzwyczai. Tak czy inaczej, sam
zaczyna odczuwać poszerzanie percepcji wymiarowości, za każdym razem
kiedy prowadzi ten Krąg. On wchodzi w ten Krąg wraz z wami, rozgląda się
wokół i pyta się: „Gdzie to wszystko było wcześniej? Dlaczego tego nie
widziałem? Gdzie się to ukrywało przez 31 lat, odkąd się tego uczę i
nauczam innych?” Ja wiem, co on myśli! Często jest zdumiony, czasem
nawet zły, że dopiero teraz się o tym wszystkim dowiaduje.
Niejednokrotnie zadaje pytanie: „Dlaczego to wszystko wychodzi akurat
teraz, dlaczego akurat teraz?” Odpowiedź: Dzieje się tak, gdyż dopiero
teraz Ludzkość jest na coś takiego gotowa. Na tym polega przeskok w
świadomości i dlatego obecne czasy nazwaliśmy „nową normalnością”. Och,
ale tutaj kryje się coś więcej.
Pragnę teraz zapoznać was z waszą
wielowymiarową przyjaciółką, Gają. Niektórzy ludzie byli mediami energii
Gai. Nie mam zamiaru robić channellingu w channellingu, zamiast tego
przekażę wam przesłankę Gai do każdego z was. Kochani, jest to
przepiękna przesłanka, która swą głębią może was zaskoczyć i wprowadzić w
zdumienie. Oto ona:
„Znam każdego z was. Prawdę powiedziawszy, wy
mnie nie znacie, ale ja znam każdego z was... Znam wszystkie wcielenia
każdego z was, wszystkie wasze tożsamości! Poznaję każdego z was, kiedy
stawiacie na mnie pierwsze kroki... Kiedy wychodzicie z łona matki i
czerpiecie swój pierwszy oddech, to ja napełniam wasze płuca
powietrzem... i od razu was rozpoznaję, rozpoznaję waszą świadomość,
waszą duszę i wiem, że jesteście z powrotem! Pamiętam wszystkie wasze
przeszłe imiona, choć wy tak naprawdę jeszcze mnie nie znacie. A ja
pamiętam i rozpoznaję was z dzieciństwa, kiedy z radością biegaliście po
mnie na boso piszcząc z zachwytu, gdyż wszystko dokoła wydawało się wam
takie nowe. Pamiętam, jak stawialiście pierwsze kroki na piasku plaży i
na czarnej ziemi, pamiętam co wtedy czuliście podeszwami stóp ciesząc
się z nowego doświadczenia.
Ci z was, którzy w dzieciństwie jeździli
nad wodę - czy to jezioro czy morze - i pamiętają jak was obmywałam
falami czyniąc czystymi i ochłodzonymi – też to pamiętam, gdyż byłam z
wami! Byłam przy was za każdym razem, kiedy stawialiście pierwsze kroki,
kochani. Pamiętam wszystkie przeszłe wcielenia każdego z was, pamiętam
jak za każdym razem po raz pierwszy doświadczaliście kąpieli w wodzie.
Raz, po raz, po raz witałam was z powrotem, jak tylko po raz pierwszy po
urodzeniu otwieraliście oczy. Ja tam byłam, kiedy wychodząc z łona
rozglądaliście się wokół i poprzez pierwszy płacz napełnialiście płuca
powietrzem. To tak, jakbym wtedy mówiła wam: „Witaj z powrotem!” Znam
każdego z was. Byłam przy każdych waszych narodzinach. Byłam przy was
także, kiedy roniliście łzy na piach, czułam wasz smutek i otaczałam was
swymi ramionami, mimo że wielu z was nawet tego nie zauważyło... ani
niczego nie poczuło. Ale niektórzy z was mnie czuli.
Kiedy wchodząc
na pole, czy łąkę wchodzicie i czujecie tam coś kojącego i cudownego...
to ja! A przecież niemalże każdy człowiek na Ziemi w pewnym punkcie
życia tego doświadczył. Może nawet czuliście wtedy chęć powrotu w
miejsca gdzie się mnie wyraźniej czuje? Znam wszystkie wasze wcielenia,
lecz widzicie, wy sami ledwie mnie rozpoznajecie... Moja ręka jest
zawsze do was wyciągnięta w geście przyjaźni, gotowa wskazać wam drogę.
Posłuchajcie, wszystko co uważacie za Gaję może wam pokazać drogę, gdyż
was znam i poznaję. Och kochani, byłam nawet przy was, kiedy
umieraliście – i to nie jeden raz.
Pamiętam jak podczas bitwy
niektórzy z was padali na piach i ja przy was byłam. Byłam z wami jak w
glebę wsiąkały wasze łzy, strach, pot i krew na każdym polu bitwy Ziemi,
gdyż ja tam byłam, ja tam byłam! W każdym waszym wcieleniu!
Kiedy
niektórzy z was na wojnie skakali ze statków i topili się w toni morza,
kiedy płuca wypełniały się wodą a wy na próżno staraliście się
zaczerpnąć powietrza i wasze oczy - nie widząc - otwierały się coraz
szerzej... hmmm To dla mego partnera, gdyż on do dziś boi się utopić. To
jego śmierć właśnie opisałem... a ja Gaja wtedy tam byłam, byłam
zresztą przy wszystkich waszych śmierciach, kochani. Przy każdej z nich!
Byłam
i jestem świadkiem waszych narodzin i śmierci, trzy-mam was za rękę i
dostarczam powietrza na każdy oddech, który kiedykolwiek zaczerpniecie.
Przyglądam się wam i waszej duszy raz po raz, po raz jak podchodzicie do
wody, do jeziora, strumyka rzeki czy morza. Jak reagujecie na deszcze.
Dzieliłam i dzielę wasz śmiech, zachwyt i ból. Mam na imię Gaja, jestem
waszą partnerką, ja jestem planetą Ziemią. Czy chcielibyście się ze mną
zapoznać bliżej? Ja znam was na-prawdę dobrze. Znam każdego z was.
Można
mnie poznać w dzikich zwierzętach, które dla wielu z was wciąż stanowią
główne źródło pożywienia, jestem w pia-chu pod waszymi stopami, to ja
przykrywam nasiona z których wyrasta wasze pożywienie. Szukajcie mnie w
lasach, które są źródłem wielu rzeczy specjalnie dla was, włączenie z
doskonałymi lekami na wasze choroby. Mam dla was wszystko, rodzę
wszystko specjalnie dla was, dla każdego z was we wszystkich waszych
wcieleniach. Oto, kim jestem.
To ja napełniam was radością o
zachodzie słońca, kiedy oglądacie mieniące się barwy i cały horyzont. A
to ja. To ja koję kochanków, którzy ręka w rękę razem oglądają wschód,
czy zachód słońca czyniąc to raz po raz, po raz i zastanawiają się, skąd
pochodzi odczuwany przez nich majestat? Dlaczego czują wobec Ziemi to,
co czują? Wtedy Ziemia chowającym się słońcem figlarnie puszcza do nich
perskie oko. A to ja! Jestem świadkiem każdego waszego romansu,
wszystkich narodzin. Kochani, byłam z wami, kiedy cierpieliście w bólach
porodowych. Każdy z was żył tutaj zarówno jako mężczyzna, jak i kobieta
i ja byłam świadkiem radości i cierpienia związanych z porodem. Byłam
przy was, kiedy po raz pierwszy zaglądaliście noworodkowi w oczy! Za
każdym razem wtedy byłam z każdym z was.
Stałam przy was błagając
abyście na mnie zwrócili uwagę, gdyż mogę wam w życiu pomóc, uczynić je
lepszym. Dzieje się tak, gdyż wy i ja żyjemy w symbiozie, kochane Istoty
Ludzkie i mam wam doprawdy wiele do zaoferowania! Jednak wy mnie nie
znacie... już nie...
A zatem kochani, w procesie poszerzania
percepcji wymiarów zaczniecie także odczuwać i mnie. Podkreślam od razu
jasno: nie lękajcie się tego, gdyż Jam Jest Gaja i każdy z was jest mi
dobrze znany! Znam każdego z was”.
Oto przekaz Gai, kochani. Tak
teraz zwraca się Ziemia do każdego z was. Przodkowie tej planety
mieszkają w jej piachu. Oczywiście mówię w przenośni. Tam do dzisiaj
mieszkają także wszystkie przeszłe życia każdego z was! Oczywiście,
mówię w przenośni, choć z ezoterycznego punktu widzenia, to prawda. W
Ziemi zapisana jest cała wiedza tego, kim tutaj byliście, czego się
nauczyliście, co robić dalej, jak osiągnąć pokój, jak się uzdrowić.
Wszystko to już tam jest. Obecnie Ludzie tego wszystkiego będą
doświadczać.
Dla tych, którzy nie należą do Starych Dusz, obecne
czasy mogą się wydawać okropne, gdyż wszędzie zachodzą zmiany. W wielu
przypadkach Stare Dusze zaczynają zauważać podwyższoną wrażliwość
percepcyjną, czyli zaczynacie być świadomi, że jesteście czegoś
świadomi. Zaczynacie więc być świadomi zmian zachodzących w waszej
świadomości. Nareszcie wszystko, co wam się pokazuje wymieniając różne
sposoby na przejście przez most łączący to, co wiadome – to, co wam się
wydaje, że jest wam wiadome, i rzeczywiste - z szerszą rzeczywistością.
Jak to wspominałem i jeszcze nie raz będę powtarzał: przechodzicie z
czarno-bieli na kolor, a to wymaga okresu przejściowego, mądrości,
tolerancji i przyzwolenia. Oto, co się obecnie z Ludzkością dzieje.
Jednym jest z tym niewygodnie, wielu zaś czuje się wobec tego wygodnie.
Wszystko, co się dzieje jest stosowne.
Na zakończenie to. Wam się
wydaje, że jesteście jedyni w całej galaktyce, a to nie tak. Jak wam o
tym mówiłem wcześniej, to wy jesteście ci nowi; Ludzie żyjący na Ziemi
są na razie najmłodszymi Ludźmi w galaktyce. W Drodze Mlecznej żyje
także wasza ogromna rodzina. Ogromna. Ona powstawała zupełnie
naturalnie, gdyż wszystkie elementy, które się złożyły na powstanie
życia na Ziemi stworzyły to samo życie wszędzie indziej. Nie jesteście
jedyni. Niektóre z planet, które rozwinęły podobną waszej cywilizację,
gdzie ludzie wyglądają jak wy, tak samo wchodzili w to, w co wy
wchodzicie obecnie. Pod wieloma względami ludzie na innych planetach
przeżywali to samo co wy, prowadzili wojny, nawet dopuszczali się
ludobójstwa, zatem wiele z tych obcych cywilizacji doświadczyło tych
samych okropności wojny co na Ziemi. Ponieważ jednak oni są starsi od
was, dawno wznieśli się ponad to wszystko i tak samo jak wy teraz,
doświadczyli przeskoku świadomości i Prze-budzenia, tak samo jak u was
teraz, poszerzyła się i u nich percepcja wymiarowości. Zastanówcie się
więc, czy dopraw-dy wciąż się wam wydaje, że jesteście w galaktyce
jedyni, czy może nie? Czy to możliwe, że w ogromie galaktyki istnieją
tryliony innych istot, które przeżyły to samo, co wy?
Powiem wam
kochani, że wzorzec tego co obecnie doświadczacie i obserwujecie na
własne oczy, że wzorzec waszej świadomości i wszystko, co z tym
związane, całej rzeczywistości, wszystko, czego obecnie doświadczacie,
ktoś inny przeżywał już wcześniej... Ja to widziałem i wiem, dokąd to
zmierza. Gdybyście także mogli to zobaczyć, to nawet biorąc pod uwagę
wolność wyboru – ja wiem, dokąd to wszystko zmierza. Gdybyście tylko
mogli zobaczyć to, co ja widzę, wy-daje mi się, że w stosunku do obecnej
sytuacji poczulibyście się o wiele, wiele lepiej. Oto, na czym polega
przeskok w świadomości. Kochani, rozbłyskuje światło, nie lękajcie się
go! Stare Dusze, dobrze wiecie o czym mowa. Przyszła pora na odkrycie
całej reszty was samych. Ha ha ha! Na tym zakończmy.
Obecne czasy są
szczególne, przepiękne, choć dla wielu są to czasy próby, gdyż nie
rozumieją niczego, co zostało tutaj powiedziane. Ale z czasem
zrozumieją, zrozumieją wszystko co mówię, gdyż to co się dzieje obecnie
wejdzie do historii. Patrząc wstecz pokiwacie głowami mówiąc: „Tak,
pamiętamy te czasy naszego dzieciństwa, kiedy nasza świadomość dopiero
co zaczynała ewoluować, kiedy dopiero zaczynaliśmy poznawać większą
prawdę, która istnieje od zawsze. Stwórca kocha nas bez miary a teraz
przyszła pora się z nim spotkać.
I tak jest.
- Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz