Strony

środa, 22 kwietnia 2020

To się gdzieś musi zacząć”.



,,Jedną z najtrudniejszych rzeczy dla człowieka do zapomnienia i wybaczenia jest zdrada. Prawie każdy z was tutaj zgromadzonych był w pewien sposób przez kogoś zdradzony. Czasami taka sytuacja dotyczy pieniędzy, czasem jest to coś osobistego, dotyczącego związku, czy serca. Posłuchajcie, czasem zdrady dopuścili się ci, którzy na waszych oczach przedwcześnie umarli! Wtedy czujecie się zdradzeni przez tych ludzi, zdradzeni przez Boga, który do czegoś takiego dopuścił; czujecie się wtedy zdradzeni przez samo Źródło Stwórcze oraz czujecie się zranieni na wiele innych sposobów i wcale nie muszę teraz z wami nad tym się rozwodzić, bowiem wszyscy słuchający tego przekazu, wszyscy tutaj zgromadzeni, doskonale wiecie, o czym mowa. Stara duszo, jeśli nic takiego nie przytrafiło ci się w tym życiu, doświadczyłaś tego w poprzednim. Poczucie zdrady posiada więc więcej niż jedno źródło, włącznie z rodziną. A teraz rzeczy na prawdę staną się trudne! Taka zdrada zapada w was bardzo głęboko i nie można jej tak łatwo usunąć. To tak samo, jakby oparzenie. Raz się sparzycie i teraz tylko patrząc na coś gorącego już się wzdrygacie. Nie chcecie tego przeżywać jeszcze raz, nie chcecie tego wywlekać, ani na ten temat rozmawiać, bowiem to wszystko wciąż jest dla was bolesne. Jednakże pragnę, abyście właśnie tu i teraz to z siebie wyciągnęli i dobrze się temu przyjrzeli i... wybaczyli! Przebaczcie tym ludziom, zakładając, że oni nie wiedzą tego, co wy wiecie, że nie są odpowiednio zrównoważeni. Robiąc tak, sami rozwiązujecie pewną kwestię, która jest dla was niezdrowa. Poprzez takie działanie podjęte w sercu i umyśle, docieracie nawet do tych ludzi, których już tutaj nie ma. Coś takiego odmienia rzeczy na poziomie istnienia, którego nawet się nie domyślacie. Co wy na to, jeśli wam powiem, że coś takiego odmieni ich charakter w kolejnym życiu? A wszystko dlatego, że im wybaczyliście już teraz! Dzięki temu aktowi wybaczenia oczyszczacie coś w energii planety, coś bardzo głębokiego. Co wy na to, jeśli wam powiem, że dzięki temu wybaczeniu będziecie żyć dłużej? Czy to wam pasuje? A co wy na to, jeśli wam powiem, że dzięki temu będziecie wyglądać młodziej? Tak głęboko sięga ten rodzaj ciężkiej roboty. Ktokolwiek was zdradził czy nawet kimkolwiek by nie byli ci, którzy was w pewien sposób zdradzili, bądź jeśli jest to ktoś, kto w dalszym ciągu wciąż się wam sprzeniewierza, dobrze wiecie, dokąd z tym wszystkim zmierzam... Przebaczcie patrząc im w oczy, oczywiście podczas wizualizacji! Powiedzcie im wtedy: „Kocham cię, jesteś stworzony z tego samego materiału, co ja. Rozumiem twój brak zrównoważenia, oraz bojaźń, które przywiodły cię do zdrady. Jesteśmy jednością, ten sam Bóg mieszka w naszym wnętrzu, ty po prostu nie jesteś Jego świadomy. Nie znasz jeszcze tego piękna, które ja już odkryłem, a które być może też odnajdziesz. Na razie ci przebaczam i cię kocham.” To jest bardzo trudne. Co więcej, niektórzy z was po prostu tego nie potrafią. Nie potraficie, gdyż jesteście bardzo głęboko dotknięci tą zdradą i wciąż dzielicie się tym doświadczeniem ze wszystkimi napotykanymi ludźmi opowiadając o głębi waszego rozczarowania. Czy potraficie to przemienić w sobie i opowiedzieć o tym innymi słowami? To, co się stało nigdy się nie odstanie, ale możecie odmienić własną reakcję wobec tego zdarzenia. To jest ćwiczenie bardzo zaawansowane na poziomie wysokiej świadomości, która wkracza na planetę. To się gdzieś musi zacząć”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera




,W tej chwili pragnę, abyście sobie wyobrazili członka rodziny, który was najbardziej irytuje! To może być nawet ktoś, kogo ostatnio nawet nie widujecie zbyt często. Wyobraźcie sobie tych członków waszej rodziny, którzy najbardziej krytykują was za wasze przekonania. Wyobraźcie sobie tych, którzy was wyśmiewają, którzy nigdy zbytnio was nie lubili. To są ci, z którymi jest wam najciężej przy okazji Bożego Narodzenia. Ha ha ha! Dobrze wiecie, kogo mam teraz na myśli! Tutaj nie chodzi o waszych znajomych, czy przyjaciół lecz o rodzinę, o krewnych. Pragnę, abyście właśnie teraz wyobrazili ich sobie, abyście patrząc na nich teraz przestali widzieć tę istniejącą między wami barierę rozczarowania i bojaźni. Tutaj nie chodzi o to, aby wyobrazić sobie, co oni wam powiedzą i jaka będzie wobec tego wasza reakcja, albo jak najlepiej odeprzeć ich zarzuty. Zamiast tego, pragnę, abyście się odprężyli w ramionach Ducha oraz abyście przearanżowali, ubierając w inne słowa wszystko, co pragniecie tym członkom rodziny powiedzieć tak, aby to powiedzieć z miłością.... Pragnę, aby wszystkie guziki, które ci ludzie w was naciskają, przez co wpadacie w złość, zostały wyłączone! Pragnę, abyście w tych ludziach zobaczyli Boga, który po prostu nie potrafi zrozumieć Boga w was samych. Pragnę, abyście w stosunku do tych ludzi ujrzeli siebie w roli katalizatora. Po spędzeniu z nimi wystarczająco długiego czasu, pozostańcie zrównoważeni niezależnie od tego, co wam będą mówili i jak bardzo będą się starali wyprowadzić z równowagi, jak was będą wyzywać i irytować. Wy to zachowanie i tak znacie na pamięć, ale teraz już ono nie będzie na was tak wpływać, jak kiedyś! Wasze zachowanie może zmienić postępowanie tych osób, kiedy nie będą mogli otrzymać od was tego, czego się po takiej konfrontacji spodziewali. Czy rozumiecie? Dajecie się wciągać w dramat poprzez własne nawyki i dające się przewidzieć reakcje. Ale co wy na to, jak ci krewni wciąż będą tego samego próbować, ale tym razem wy nie będziecie się z nimi kłócić ani im oponować, ani zachowaniem prowokować do dalszej kłótni, czy próbować się bronić. Ha ha ha! Zamiast tego wy nie nadstawiacie drugiego policzka, tylko po prostu ich kochacie! Wysyłacie im miłosierdzie za każde raniące wasze serce słowo. Zamiast kłótni, zwracacie się do nich miłosiernie. Czy wiecie, co się po jakimś czasie w podobnych sytuacjach dzieje? Ci ludzie przestają się was czepiać, bo nie reagujecie tak, jak oni tego od was oczekują. Potem z takiej sytuacji może jeszcze wyniknąć coś innego. Oni nawet mogą coś w sobie zobaczyć i w przypływie wylewności zapytać was, co się wam stało? Wtedy możecie popatrzeć im w oczy i powiedzieć, że po prostu od nowa się w nich zakochaliście, Mamo, Tato, Siostro, Bracie. Wszyscy jesteście piękni! Jak wam się wydaje, co ci krewni mogą wam na coś takiego odpowiedzieć? Ha ha ha! Odpowiedź: Doprawdy niewiele! Może w ich oku zakręci się łezka i dojdą do przekonania, że wy nie jesteście już tacy sami i nic już wam nie będą mogli zrobić”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...