Kochana świetlana rodzino, poniżej zamieszczam dwie polskie transkrypcje najnowszych przekazów Kryona, w których Mistrz Magnetyczny odnosi się do obecnej sytuacji na świecie. Ponieważ mam utrudniony dostęp do internetu (zepsuł mi się modem i nie wiedzieć dlaczego nikt nie chce przyjechać i mi go wymienić ) transkrypcje nie były jeszcze poddawane korekcie. Wszystkich „drukujących” uprzedzam, że nie jest więc to ich wersja ostateczna. Dzięki za wyrozumiałość.
Witam
was, kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zwracam się
bezpośrednio do tych, którzy właśnie to czytają, a jest was wielu.
Znajduję się przed grupą wycieczkowiczów, którzy zraz rozpoczną
zwiedzanie malowniczej, jedynej i niepowtarzalnej w swych urokach
Islandii. Panują tutaj energie, których nie da się doświadczyć nigdzie
indziej i wyspa ta jest z nich znana od niepamiętnych czasów. Podczas
rozpoczynającej się wycieczki często będziemy opowiadać o urokach i
energiach tej odległej wyspy. Jednakże, na pierwszy rzut okiem zdaje
się, że rozpoczynamy wycieczkę w czasach, kiedy wszystko inne na Ziemi
wydaje się kończyć. Tak, podczas niniejszego przekazu odniosę się do
zagadnienia wirusa! Przekażę wam pewne warte głębszego zastanowienia się
fakty, które naświetlę z perspektywy historii awarii pewnej elektrowni
atomowej. Powiem wam zatem coś, czego prawdopodobnie nie oczekujecie
usłyszeć przy okazji wycieczki po Islandii.
Zwracam
się teraz do zgromadzonych przede mną wycieczkowiczów. Na świecie
istnieją inne miejsca przepojone niepowtarzalnymi energiami,
wydobywającymi się dosłownie spod piachu pod stopami, ale na Islandii to
coś jeszcze innego. Mieszkańcy tej wyspy powiedzą wam, że ziemia tutaj
nie tylko posiada pewnego rodzaju energie, ale każda z tych energii
posiada także swoją własną osobowość! Odwiedzając Hawaje, mówi się o
odczuwalnej tam obecności Pele, czyli o posiadającej pewną osobowość
energii. Dla niektórych, jest to tylko mit, inni są przekonani, że to
coś więcej. Ci, którzy się tam urodzili powiedzą wam, że Pele to coś
znacznie więcej niż sam mit. Na Islandii mamy do czynienia z tym samym
rodzajem energii, posiadających swój własny, niemalże ludzki charakter.
Tylko... że te osobowości odczuwa się tutaj o wiele, wiele bardziej
wyraźnie! Pewnym zakątkom tej wyspy można więc nawet nadać imiona!
Energetyczne postacie posiadają swój własny język! Istnieją podania o
rozmowach tych charakterów, jakie prowadzą między sobą. Lodowce, góry,
fiordy, sam grunt pod nogami, wszystko to może przemówić do was jakby
posiadało własną osobowość, a nie tylko energię i właśnie to wyróżnia
Islandię od innych zakątków świata.
Jako
wyspa, Islandia nie posiada żadnego połączenia z innymi częściami
Ziemi, które w jakiś sposób mogłyby zmącić osobowość poszczególnych
energii. Podczas zwiedzania miejsc przepełnionych takimi energiami,
wrażliwi wśród was od razu je rozpoznają. Ci z was, którzy są mniej
wrażliwi, będziecie się tych osobowości domyślać, bowiem i wy odczujecie
kojącą różnicę emanującą z takich miejsc. Nawet majestatyczne,
buchające gorącą parą wodną gejzery niosą ze sobą przepiękną przesłankę
opowiadającą o tym, skąd powstały oraz będą witały was tak samo, jak
witają wszystkich odwiedzających je ludzi.
Pragnę
przejść teraz do dyskusji na temat tego, co się obecnie dzieje na
Ziemi. Dla wielu stanowi to wielką zagadkę, dlaczego Ziemia akurat teraz
doświadcza czegoś takiego? Obecne wydarzenia dla wielu stanowią
niespodziankę. Jeśli od pewnego czasu śledzicie mój przekaz, to
przypomnicie sobie, że mówiłem, iż sam rok 2012 stanowił początek nowego
cyklu, a raczej zakończenie jednego i rozpoczęcie kolejnego. Nie jestem
jedyny, który przekazuje podobnego typu informacje. O znaczeniu roku
2012 w historii całej planety mówiły wam niemalże wszystkie ludy rdzenne
Ziemi. Kosmologie tych ludów łączy wspólna przesłanka o znaczeniu
precesji, zwłaszcza tej z roku 2012, która także stanowi główny powód
dlaczego sam w ogóle przekazuję wam nowiny. Jestem tutaj, aby służyć wam
za przewodnika w czasach przemian. Co na ich temat już mówiliśmy?
Uprzedzaliśmy, że będą dramatyczne! Ostrzegaliśmy, abyście oczekiwali
dżokerów [którymi mogą być sytuacje, bądź ludzie – przyp. tłum.] No i
jak, czy już jakichś dżokerów zauważyliście? Mowa była, że rzeczy zaczną
się zmieniać, że nic nie pozostanie takie, jak było. I przecież tak
jest. Rzeczy się już zmieniają i się jeszcze bardziej pozmieniają. Za
chwilę przejdziemy do szczegółowej dyskusji obecnej sytuacji na świecie,
z powodu której tak wielu z was ogarnął strach.
Zanim
jednak będziemy ciągnąć dalej, odpowiedzmy na pytanie, które ciśnie się
na usta wielu. Pytacie się: -„Kryonie, opowiadasz o ewoluującej
świadomość ludzkiej, która odmienia świat czyniąc go lepszym. Jak to
wszystko pasuje do tego, co się obecnie dzieje? Nie wygląda, żeby w tej
chwili na Ziemi było lepiej?” – Kochani, już wcześniej mówiliśmy, że
czasy Przemiany są czasami objawienia i odkrycia pewnych energii dzięki
którym dopiero teraz zauważycie sprawy, które zawsze się działy, lecz na
które jak dotąd nikt nie zwracał uwagi. Dopiero teraz wszystkie te
sprawy wydostają się na powierzchnię w całej swej brzydocie i ciemności.
Wszytko,
co obecnie wypływa na wierzch jest wynikiem niskiej świadomości; są to
sprawy, które zawsze toczyły się tym samym, utartym torem, a które
dopiero teraz można zmienić. Wielu z was nie oczekiwało, że takie sprawy
w ogóle kiedyś wyjdą na wierzch. Mam tu na myśli takie wydarzenia jak
kampania #metoo
dzięki której kobiety teraz mówią: „Tak, coś takiego się dzieje, bo
sama tego doświadczyłam.” W odpowiedzi na co coraz to inna kobieta
wstaje i mówi: Ja też! Ja też! Zauważcie, że publiczne przyznanie się do
takiego doświadczenia po raz pierwszy nie wiąże się ze strachem o to,
co pomyślą inni, z obawą o utratę wiarygodności, bowiem tak wiele ludzi
widzi dokładnie to samo.
To,
co się obecnie na całym świecie dzieje jest całkowicie i zupełnie
stworzone przez ludzi. Sami ludzie stworzyli to, co się obecnie dzieje.
Gaja w żadnym stopniu nie jest za to odpowiedzialna. Obecnie jesteście
świadkami wyjawienia/objawienia. Zaraz, zaraz, zanim będę ciągnął dalej,
przytoczę trochę historii, która na pierwszy rzut okiem może się okazać
zupełnie pozbawiona związku z teraźniejszością, kiedy skończę więc
wielu
z was wywróci oczami i odpowie mi: Nie sądzę, żebyś miał rację,
Kryonie! Na co wam odpowiem: „Tylko trochę zaczekajcie, a się
przekonacie!”
Już
wcześniej mówiłem wam, że na świecie dojdzie do rewelacji pewnych
ciemnych spraw, w celu ich ostatecznego oczyszczenia dzięki podnoszącemu
się poziomowi ludzkiej świadomości. Wznoszący się poziom świadomości
stworzy także wiele wynalazków i pomysłów, które ułatwią życie całej
ludzkości. Już dawno mówiłem wam, że powinniście wytwarzać elektryczność
wykorzystując, jak to się robi tutaj, na Islandii, geotermię.
Odpowiecie mi, „Nic dziwnego, przecież cała ta wyspa to jeden wielki
wulkan!” Na co z kolei odpowiem wam, że wykorzystanie geotermii jest
możliwe na całej Ziemi, wystarczy tylko dokopać się wystarczająco
głęboko i macie gorąca pod dostatkiem! A przecież zamiast geotermii,
ludzkość postanowiła wytwarzać elektryczność przy pomocy najdroższej i
najniebezpieczniejszej jaka tylko istnieje maszyny parowej, którą
nazywacie energią jądrową.
Kiedy
dziecko raz oparzy rękę kładąc ją na rozgrzaną kuchenkę, nigdy więcej
tego nie powtarza. W rezultacie oparzenia w mózgu do synaps przyłączają
się engramy i dziecko takie doświadczenie zapamiętuje na całe życie i
już nigdy więcej nie dotyka niczego bardzo gorącego. Można byłoby
przypuszczać, że coś takiego powinno wejść w repertuar zachowań
instynktownych właściwych całej ludzkości tak, że raz się oparzywszy nie
będzie się już nigdy więcej parzyć. A przecież na razie tak się nie
dzieje. Widać to na przykładzie wojen, które na przestrzeni wieków nigdy
niczego nie rozwiązały, a które i tak toczyliście raz, po raz, po raz.
Mówiliśmy wam, że od roku 2012 zaczną się na świecie budzić zwykli
ludzie i zwykli politycy, którzy nareszcie zauważą, iż takie
postępowanie jest dysfunkcyjne. Mówiliśmy wam, że na wyższym poziomie
świadomości wojna jest niedopuszczalna i więcej jej nie będzie.
Przyjrzyjmy
się teraz jednemu metaforycznemu przykładowi dziecka parzącego rękę na
kuchence, w odniesieniu do jednej katastrofy reaktora jądrowego, która
miała miejsce w roku 1986, w Czernobylu. Kochani, króciutko przytaczam
wam tę historię, bowiem ona znowu właśnie tutaj i teraz się powtarza,
choć dzieje się to na przykładzie wirusa, a nie reaktora jądrowego.
Kiedy doszło do eksplozji w elektrowni w Czernobylu, wszyscy wpadli w
szok, bowiem dotychczas sądzono, że ten typ reaktora jest odporny na
wybuchy. Jak się okazało później, sam jego projekt był wadliwy i
wszystkie tego samego typu reaktory zbudowane w całym kraju miały tę
samą wadę! Co prawda żadne z nich nie wybuchły, ale wszystkie były
wadliwe, zatem katastrofa z Czernobyla mogła się w każdej chwili
wydarzyć gdzie indziej. Czernobyla nigdy nie zalano betonową osłoną,
bowiem opresyjny rząd wtedy u władzy zawsze budował wszystko jak
najtaniej. Prócz tego, był to rząd oparty na strachu, którego członkowie
bali się siebie nawzajem. Kiedy więc doszło w Czernobylu do wybuchu,
nawet naoczni świadkowie zaprzeczali, że coś się stało. Tak silnie
zwyczaj kłamania i zaprzeczania wyrył się przez 50 lat wśród pracowników
państwowych, według których, „nigdy nie mówi się tego, co się widzi,
tylko powtarza się to, co każe się mówić.” Zatem po wybuch, który
wprawił wszystkich w osłupienie, nastąpiła cała seria zaprzeczeń. A
przecież w wysiłkach przywrócenia porządku po wybuchu wzięło udział
ponad 200 tysięcy ludzi! I jeszcze się z tym nie uporali i nie uporają
się przez następnych ponad 4 tysiące lat.
Powtarzam:
reaktor jądrowy to najdroższa i najniebezpieczniejsza na świecie maszyna
parowa. Zanim więc rząd przyznał się do winy, co zresztą musi być
jedyną poprawną drogą postępowania w takim przypadku, zginęli ludzie.
Nawet dzisiaj reaktory tego samego typu co w Czernobylu nie mają
betonowej osłony! I jest to właśnie ten rodzaj zagadnień, które obecnie
pragniemy z wami poruszyć, bowiem jak już wspominałem, to wszystko się
zmienia. Już dawno wspominaliśmy o elegancji produkcji elektryczności za
pomocą magnetyzmu, co samo powinno wam było wpaść do głowy już jakiś
tysiąc lat temu! Mówiliśmy o bardzo silnych magnesach, których wzajemne
przyciąganie i odpychanie może wprawiać w ruch koła, podnosić i
opuszczać krzywiki, w celu produkcji elektryczności w nieskończoność,
bez potrzeby używania jakichkolwiek zasobów naturalnych, nawet geotermii!
Takie magnesy można sprzęgać razem tak, że będą same przyciągać i
odpychać aż do zużycia się metalowych łożysk. Na tym powinna się oprzeć
produkcja energii elektrycznej. Ludzie się pytają: Kiedy to nadejdzie? A
przecież niedawno mówiłem wam, że to już istnieje.
Katastrofa
innej elektrowni atomowej miała miejsce w roku 2011 w Japonii. Tam
zauważono, że niezależnie od tego jak bezbłędny jest projekt, sama Gaja –
poprzez trzęsienie ziemi, albo tsunami - może wpłynąć na zniszczenie
zbudowanej według niego elektrowni. Tam więc też reaktor jądrowy wymknął
się ludziom spod kontroli. Budowa reaktorów jądrowych należy do
najbardziej niebezpiecznych rzeczy, którą macie możliwość zbudować.
Magnetyzm wyprze wszystkie reaktory, stanie się to szybko, bowiem to się
już zaczyna. Na tym polega natura ewolucji, o której wspomniałem. Teraz
pragnę zacytować zwrot użyty przez przywódcę państwa, w granicach
którego kiedyś znajdował się Czernobyl. Był to oczywiście Związek
Radziecki a cytat pochodzi do Gorbaczowa. To on powiedział, że to
właśnie „Czernobyl stał się katalizatorem upadku Związku Radzieckiego.”
Kiedy ludzie spod masy matactw i zakłamania nareszcie zobaczyli prawdę,
kiedy zrozumieli jak bardzo zostali okłamani, oraz na jak wielkim
strachu opierał się cały system, nie udało się go dłużej utrzymać.
Miliony zobaczyły do jakich kłamstw jest zdolny ich rząd.
Teraz
pragnę powiedzieć wam coś o wirusie, który obecnie przysparza wam tyle
kłopotów, wzbudza tyle strachu, stwarza tyle zmartwień. W naturze
istnieją wirusy i bakterie, rozprzestrzeniające się tylko w naturze. Na
przykład, w królestwie zwierząt, czy nawet wśród drzew, ale które nigdy
nie przechodzą na ludzi. Jako ludzie, posiadacie własny komplet wirusów i
bakterii, które atakują tylko was i wy się z nimi musicie rozprawiać.
Ale od czasu do czasu jakiś wirus czy inny patogen przejdzie z królestwa
zwierząt i zaatakuje ludzi. Czasem coś takiego przejdzie na was nawet
ze świata roślin. Jednakże, ZAWSZE dzieje się tak na skutek ludzkiego
działania, nigdy nie dzieje się to samoistnie. Wirus z którym się
borykacie nie powstał naturalnie.
Ostatnia
epidemia dżumy miała miejsce w latach 1800 i jej źródłem okazały się
pchły przenoszone przez szczury. Szczury oczywiście żyły blisko ludzi w
ciasno zabudowanych, pozbawionych warunków sanitarnych i przeludnianych
dzielnicach. Nawet zanim nauczyliście się myć ręce, dobrze
wiedzieliście, że takie warunki prowadzą do wybuchu zarazy. Dzisiaj
dżumy już nie ma, dzisiaj macie grypy. Jednakże, obecna sytuacja jest
spowodowana przez ludzi. Co powiem za chwilę jest kontrowersyjne. Kilka
razy w toku opowieści powtórzę następujący zwrot: Wirus nie ma poglądów
politycznych. Wirus z natury zachowuje się tak, jak się zachowuje. Jeśli
więc chcecie się przekonać, co on ma wam do powiedzenia, to musicie
bardzo dokładnie przyjrzeć się, gdzie to się wszystko zaczęło i skąd się
ten wirus tam wziął? Powiedziano wam, że wirus się po prostu pojawił
sam, nie wiadomo skąd. A to nie tak. Wirus pochodzi od nietoperzy, które
badano w najnowocześniejszym, najlepiej wyposażonym i najbardziej
elitarnym laboratorium wirusologicznym w Chinach. W Wuhan. To stamtąd się
zaczęło, Chińczycy sami się przyznają, że epidemia zaczęła się w Wuhan. W
tamtejszym laboratorium prowadzono nad nim badania, bowiem jest pochodną
wirusa wywołującego SARS. Wirus więc pochodzi z tamtejszego
laboratorium, choć wam się mówi, że to nieprawda. Wam się mówi, że
pojawił się w okolicy samoistnie, jak zaczarowany i wcale nie uciekł z
żadnego laboratorium.
To,
co się w Chinach dzieje dalej jest bardzo zbliżone do tego, co się
działo w Czernobylu po wybuch reaktora. Jest to pewien rodzaj oparzenia
ręki na gorącym piecyku, z którym powinniście się zaznajomić. Tam, gdzie
w Wuhan wybuchła epidemia, ludzie żyją po pięcioro w jedym pokoju,
ciężko im utrzymać dobre warunki sanitarne, pod względem czystości,
panują tam inne obyczaje i warunki, jak u was. Oczywiście, skutki wirusa
zauważono od razu, ludzie zaczęli umierać, oni nie mają takich środków
do walki z chorobami zakaźnymi jak u was, w waszych społeczeństwach. Na
wieści o śmierci obywateli, rząd odparł, że nie zanotowano żadnych
zgonów. To tak, jakby oznajmić: „Nie zwracajcie uwagi na leżące na
ulicach ciała, nic się nie dzieje!” [Kryon się śmieje] Epidemii w Wuhan
nie dało się jednak dłużej ukryć, bowiem w region tym w smutku i
tragedii zginęło już tyle samo ludzi ile w USA podczas ataku z 11/9.
Rząd Chin nadal stara się wszystkiemu zaprzeczać, powodowany strachem
utrzymuje, że wirus nie jest pochodzenia lokalnego. I rząd mówił swoje, a
ludzie wciąż umierali i umierali. W końcu nie udało się dłużej utrzymać
w tajemnicy rozmiaru epidemii, bowiem wieści o tragedii zaczęły szerzyć
inne media pozostające poza kontrolą rządową. Nawet teraz rząd i
naukowcy zaprzeczają, że wirus miałby pochodzić z laboratorium. [Kryon
się śmieje] Wyobraźcie sobie, że w jakimś mieście jest ogromny komin.
Budzicie się pewnego dnia i wszędzie pełno dymu. Skąd on? Mówi się wam,
że choć jest trochę dymu, to na pewno nie z komina! Dokładnie tak jest
teraz w Chinach. Wirus uciekł z laboratorium. Wypuszczono go przez
przypadek. Stało się to z tych samych powodów, dlaczego w Czernobylu
zbudowano reaktor jądrowy według wadliwego projektu. Za jakiś czas
wszyscy się o tym dowiedzą i wszyscy to zobaczą. Nawet historia pokaże
to samo. Zatem, to co się teraz obecnie dzieje, całe poszukiwanie
winnych i wytykanie palcami ma do czynienia z ludzkimi poczynaniami,
nieuwagą, próbą odwrócenia uwagi, oraz strachem.
Kochani,
wirus zostanie opanowany. Jego zagadka zostanie rozwiązana. Tego
rodzaju planetarne oparzenie ręki na gorącym piecyku zostanie dobrze
zapamiętane. Och, ale za tym wszystkim kryje się coś więcej.
Prześledźcie trasę wirusa. Tutaj tkwi pewna tajemnica i wcale nie mam
zamiaru wam jej zdradzać, zostawię to tym, którzy to sami wyciągną na
światło dzienne. Nie stanie się to szybko, ale za kilka lat - a może
szybciej- będzie kolejna rewelacja, w wyniku której upadną dwa rządy,
lub przynajmniej ulegną dramatycznej metamorfozie, bowiem ich obywatele
nareszcie przejrzą na oczy i zauważą całą opresję, strach, brak
otwartości, co przyniesie na Ziemi zmiany w sprawach, które dotychczas
wam się wydawało, że nigdy się nie zmienią. A wszystko za sprawą wirusa.
Tutaj kryje się wielka tajemnica, jako podpowiedź, powiem wam tylko
tyle: Wirus nie ma poglądów politycznych. Wirus nie kłamie. Jeśli
prześledzicie trasę infekcji od samego początku, to zauważycie, że prócz
Chin, wystąpił on w jeszcze jednym bardzo odległym państwie, gdzie
epidemia wybuchła bardzo szybko wśród setek ludzi, nawet wśród elity.
Sami poszukajcie i zobaczcie. Czy między tymi państwami istnieje jakiś
związek? Czy należy dodać dwa i dwa? Wirus przecież nie ma poglądów
politycznych. Tutaj kryje się coś większego, niż się to wam może
wydawać! I to się gotowało od pewnego czasu. Kiedy zostanie odkryte,
kiedy poznacie wszystkie tajemnice, odpowiedzialne za to rządy
prawdopodobnie nie przetrwają. Obecna sytuacja jest więc czubkiem góry
lodowej globalnych zmian i nie ma nic do czynienia ze zdrowiem a
wszystko do czynienia z przemianą świadomości ludzkiej.
Kochani,
przeżyjecie to wszystko. Wirus zostanie opanowany, kochani. Dobrze to
wszystko sobie zapamiętacie i nie będziecie chcieli, aby coś podobnego się
kiedykolwiek powtórzyło. Tylko wtedy, kiedy wiadomo jak naprawdę coś
się wydarzyło, można to zmienić.
Zwracam
się do siedzących przede mną wycieczkowiczów. Znajdujecie się w
doprawdy przepięknym miejscu więc w przeciągu następnych kilku dni
odprężcie się, skorzystajcie z szansy zapoznania się z otaczającym
pięknem, z osobowościami energii wód, gejzerów, gór lodowców, wulkanów i
wodospadów. Wszystkie one posiadają swe imiona, ale nie te, którymi
obdarzyli je ludzie. Gdybyście mogli je usłyszeć, powiedziałyby wam, że
Ziemia jest piękna. „Kochane istoty ludzkie witamy was w pięknej
przyszłości!”
Opuście
to miejsce mądrzejsi, przemienieni i świadomi, że planeta zaczyna
pracować na waszą korzyść. Dwa kroki do przodu, jeden do tyłu. Teraz
macie ten krok do tyłu; ale sprawy się poprawią.
I tak jest.
Kryon
Tłumczyła: Julita Gonera
Witaj w klubie, dopiero wczoraj odebrałem komputer z naprawy,
Miałem dwa dni przerwy podobnie za sprawą padniętego dysku.
Widocznie tak ma być i ze spokojem to przyjąłem,
Widocznie komputer za sprawą wirusa się zmienia.
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz