Strony

piątek, 17 kwietnia 2020

Oto prezent świąteczny od tandemu Julita&Jadwiga.



 Obraz może zawierać: 1 osoba
Kochani! Oto prezent świąteczny od tandemu Julita&Jadwiga. Dwa przekazy Kryona z Toronto.
Pozdrawiamy serdecznie wszystkie Latarnie Morskie i życzymy przyjemnej lektury.
Kochana świetlana rodzino, poniżej polska transkrypcja z pierwszego przekazu z nowej serii spotkań Kryon Stay at Home, która została zainaugurowana w Toronto. Lee i Marilyn byli każdy w innym studio, w innym zakątku USA: Lee w Kaliforni, Marilyn w Missouri, a uczestnicy u siebie w domu! Czas transmisji był jednakże torontoński stąd pełna nazwa spotkania: Kryon Stay at Home – Toronto. Czytając poniższą transkrypcję, siedząc również w domu, odwiedzacie Toronto! Mam nadzieję, że się wam spodoba.
[Głos Marilyn Harper] Ach, dzień dobry wszystkim! Jak bardzo dobrze jest widzieć wasze światło, blask, Boską Obecność każdego z was, ukochane istoty światła. Spotykamy się w niecodziennych czasach, w niecodziennej energii, w niecodziennych warunkach, w niecodziennej oprawie, w niecodziennym miejscu. Trudno znaleźć lepszy sposób na oddanie wyjątkowego charakteru obecnych czasów. Ha ha, może nawet tego nie próbujmy, bowiem kto wie, co jeszcze może się stać?!
Jak wam o tym mówimy od dłuższego czasu, żyjecie w nowym paradygmacie życia na Ziemi, którego nie da się porównać z żadnym wcześniejszym. Żyjecie doświadczając nowych lekcji, kładziecie podwaliny pod przejście w nowy wymiar. Przechodzicie w inne światło, zatem weźcie głęboki oddech, przyjmijcie do wiadomości i zrozumcie, że poziom stresu związanego z takim przejściem faktycznie wzrósł. Oczywiście, byłoby fajnie, gdyby planeta mogła przejść na nową częstotliwość bez napięcia, czy zdenerwowania, ale jak dotychczas tak nie jest. Zwykle wydarza się jakaś katastrofa, czy inne wyzwanie, na skutek której ludzie się jednoczą i posyłają tam miłość i światło, co powoduje wzrost wibracji. Obecna sytuacja jest globalna, zatem to całkiem możliwe, że właśnie teraz, w tej chwili, w celu jej naprawy medytują miliony ludzi na całym świecie, co jednocześnie podnosi wibracje całości. Weźcie następny głęboki oddech.
Jak to jest, żyć w nowym wymiarze wibracji? Nigdy czegoś takiego w swojej historii nie doświadczaliście, żeby wszyscy ludzie na Ziemi skupili się na tym samym zagadnieniu, przyjmując do wiadomości jedną łączącą ich siłę, w której kryje się moc. A zatem, jak to odczuwacie? Aha! Właśnie dlatego zaczynacie się stresować, bo do głowy od razu przychodzi wam dramat i ból obecnej sytuacji! Tak, przyjmujemy do wiadomości cierpienie tych ludzi, bowiem sami się na ochotnika zgłaszali, aby w tym czasie odejść; oddajemy cześć wszystkim ochotnikom, którzy postanowili tutaj pozostać i dbać o swoje zdrowie! Zatem, w celu zrównoważenia tego stresu i obaw, aby sprzeciwić się uczuciu oderwania, ponownie przypominamy wam, jak to robiliśmy niedawno, co samo w sobie było powtórką czegoś, co przekazaliśmy wam po raz pierwszy 21 lat temu, że każdego ranka o 11:11 Wszechświat robi zdjęcie na gorąco stanu waszego umysłu, prosiliśmy was więc żeby wtedy, zamiast tylko zastanawiać się nad rodzajem snutych myśli podnieść do czoła złożone jak do modlitwy ręce, bowiem w ten sposób oddaje się najwyższą możliwą cześć i przesłać miłość całej planecie. Własnym oddechem natchnijcie jedność, serce i duszę Ziemi i wszystkich żyjących na niej ludzi. Następnie wciąż złożone jak do modlitwy ręce obniżcie do poziomu ust i natchnijcie oddechem poczucie połączenia, natchnijcie oddechem poczucie pokrzepienia i wsparcia we wszystkich, którzy pracują niosąc pomoc chorym, którzy w tej chwili pełnią konieczne usługi, często ryzykując przy tym własne zdrowie. Czyniąc tak, ci ludzie poczują się kochani i wsparci. Następnie przenieście ręce do poziomu serca i czyniąc tak, pozwólcie, aby wasze serca się otworzyły jak najszerzej tak, aby miłość stamtąd płynąca na zawsze mogła pokonać i zdezintegrować jakiegokolwiek wirusa, czy inną chorobę, bądź energię przeciwną boskiemu porządkowi miłości i dobroci na Ziemi. Niech wszelkie takie energie zostaną na zawsze odłączone od organizmu. Następnie, rozkładając ręce po obu stronach serca, oddajcie dzięki za własne istnienie, za swą rodzinę i znajomych. Wcześniej już prosiliśmy was, abyście to codziennie praktykowali, bowiem to pomaga w odprężeniu się i uspokojeniu, co obecnie jest kluczowe. Podczas bieżącego weekendu przekażemy kilka innych narzędzi na uspokojenie i zrównoważenie siebie samych i na pomoc w tym innym, na zakotwiczenie się na tym wyższym poziomie wibracyjnym, o którym zaczęliśmy mówić na wstępie.
Przecież każdy z was jest lightplurker’em tej planety [nieprzetłumaczalna angielska gra słów play + work = plurk, przypominająca każdemu pracownikowi światła, że praca ze światłem posiada w sobie element zabawy - przyp. tłum.] Każdy z was jest tym, nadejścia kogo oczekujemy! Każdy z was jest tym świadomym połączenia; to wy utrzymujecie wibrację całości. Każdy człowiek na Ziemi skupia się na pewnej szczególnej wibracji, zatem błagamy was, abyście się skupili na utrzymywaniu światła, abyście postarali się jak najmniej angażować w dramat chwili, w całą tę sensację, bowiem sami wiecie, że z chaosu rodzi się zmiana. Ziemia się rzeczywiście w tej chwili przemienia, przechodzi na inne wibracje i z waszą pomocą przejście to może się odbyć o wiele łatwiej i bardziej płynnie. Przechodzimy w wiek intuicji, który skupia się na sercu i miłości. Och, ukochane istoty światła! W rzeczy samej, jesteśmy wielce wdzięczni za to, że żyjecie. Zdajemy sobie sprawę, że zgłaszaliście się na ochotnika, aby wziąć udział w życiu na Ziemi jako ludzie, właśnie w tych czasach. Zatem, jeśli usłyszycie, że ktoś się denerwuje, jest zestresowany, czy obawia się tego, co się teraz dzieje, gdy zbyt wiele myśli na temat tego, co może się jeszcze wydarzyć, to pamiętajcie, że „co to będzie gdy...” jeszcze nie istnieje. Zatem wy, kochane istoty światła jesteście promieniami w ciemności. Każdy z was dzierży wewnątrz pochodnię, uczycie innych jak żyć powodując się miłością, jak w sobie tę pochodnię rozpalić. Uczycie, jak rozniecić w sobie ogień pasji twórczej. Ach, kochani, dziękujemy wam za waszą służbę. Głęboko was kochamy, widzimy was, znamy was, i mówimy wam Namaste! Namaste!
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wcale nie zamierzam na nic przymykać oczu i udawać, że pod stołem nie ma słonia! [w języku angielskim, kiedy chce się zwrócić czyjąś uwagę na coś bardzo oczywistego, czego ktoś może nie chcieć przyjąć do wiadomości, mówi się: „let’s talk about the elephant in the room,” czyli... -”porozmawiajmy o słoniu w pokoju.” Zatem tutaj znów Kryon figlarnie przekręca jedno utarte powiedzenie, aby za jego pomocą powiedzieć coś więcej. „Under the table” czyli polskie „pod stołem” może znaczyć również: „na czarno,” „nielegalnie,” albo „”przekręt.” – przyp. tłum.] Zdaję sobie sprawę, że niniejszy przekaz odbywa się w szczególnych czasach, w których wielu ludzi ogarnął strach, inni zaś ciężko pracują nad tym, aby się mu nie poddawać. Zanim przejdziemy do sedna, pragnę zwrócić uwagę, że obecnie wielu przedwcześnie żegna się ze starszymi członkami rodziny, i takie pożegnanie nie jest łatwe, gdyż nikt nie przewidywał, że będzie się odbywało w takich warunkach! Adironnda bardzo mądrze opisała ezoteryczne zasady, na których to wszystko się opiera, ale wiem, że samo tłumaczenie nie wystarcza w obliczu utraty kogoś bliskiego. Przerwijmy więc na chwilę i opierając się na miłości i empatii podejmijmy pewne działanie [miłość w akcji to miłosierdzie - przyp. tłum.] Jako pracownicy światła stańmy na wysokości zadania, i przez chwilę wspólnie okażmy wszystkim potrzebującym empatię, spokój i współczucie. [pauza] Niektórzy pytają się: „Jak długo obecna sytuacja będzie trwała?” Odpowiedź: Długo, wystarczająco długo... wystarczająco długo.
Przekażę wam pewną przesłankę w postaci metafor, które jedni z was zrozumieją, inni zaś nie. Porozmawiajmy przez chwilę o dzieciach. Każdy dobrze zrównoważony rodzic wie jak sobie poradzić w wypadku, kiedy w życiu rozwijającego się dziecka przychodzi moment, kiedy zaczyna się wielu rzeczy bać. Mogą to być rzeczy różne, coś może dziecko drażnić, ono po prostu potrzebuje, aby mu z tym pomóc. Czasem takie dziecko najbardziej boi się ciemności. Woła wtedy: „Mamo, tato, boję się ciemności, bo nie wiem, co się w niej kryje. Pomóżcie mi, tam mogą czaić się potwory!” Każdy dobry rodzic wie, co wtedy się robi. Mówią: „Chodź kochanie, razem zapalimy światło i sam zobaczysz, że tam nikogo nie ma. Potem wyłączymy światło i będziesz wiedział, że jak się zrobi ciemno, to tam też nikogo nie ma, ale jak wciąż będziesz się bał, to patrz, jestem tuż przy tobie i trzymam cię za rękę. A jak jeszcze się boisz, to się do mnie przytul.” Rodzicie tłumaczą dziecku, żeby nie bało się tego, czego nie ma i po jakimś czasie dziecko wyrasta i przestaje się bać, potrafi samo przywrócić sobie równowagę emocjonalną, uczy się od rodziców, że ciemność to nic strasznego i tę wiedzę przekazuje potem swoim własnym dzieciom. Klasyczne zachowanie dobrego rodzica! Tak postępuje większość ludzi na Ziemi, bowiem dobrze rozumieją, że dzieci przechodzą przez fazy, kiedy boją się wszystkiego, czego nie rozumieją. Wszyscy wiedzą także, że dziecko można tych obaw bardzo łatwo oduczyć poprzez empatię, miłość i dialog. Wszyscy rodzice wśród zebranego tutaj grona dobrze to znają z własnego doświadczenia zarówno jako rodzicie, jak i dzieci.
Zaraz wam coś powiem, opiszę sprzeczne z tym „wzorcem dobrego rodzica” - dwa scenariusze. Choć może nie są to wzorce stosowne, ale prawdziwe, bowiem niektórzy właśnie tak wychowują swoje dzieci. Zanim je opiszę, postawcie się w położeniu przestraszonego dziecka, wyobraźcie sobie, co się dzieje w jego umyśle, kiedy patrząc w ciemność wyobraża sobie, co tam może się ukrywać, co może go zaatakować.
Scenariusz numer jeden: Co się stanie, jeśli zamiast je przytulić i ukoić, dziecko widzi, że rodzic sam się boi? Jest to najgorsze, co może być, bowiem wtedy dziecko zamyka się w sobie i nigdy nie wyrasta z lęku przed ciemnością. Dziecko nigdy nie zapomina chwili, kiedy widzi, że rodzice boją się tego samego co ono i nikt go nie przytuli, niczego nie wytłumaczy, nie pokaże światła. A tak się przecież dzieje i to często, zwłaszcza podczas wojny, kiedy rodzice sami czują się bezsilni.
Scenariusz numer dwa jest jeszcze gorszy. Polega on na niestosownej chęci kontrolowania dziecka poprzez strach. Dzieje się tak, kiedy dziecko zwierza się rodzicom, że się boi ciemności, a ci jemu odpowiadają, że tak powinno być, że ciemności należy się bać, bo w niej czyhają straszne rzeczy. Przy okazji rodzice tłumaczą, co dziecko musi robić i jak się zachowywać, żeby tych okropnych rzeczy uniknąć. Wtedy dziecko rośnie w atmosferze reguł jak unikać złego, oraz w przekonaniu, że od tego nie ma ucieczki, ani otuchy w postaci uścisku.
Wszystko, co wam powiedziałem przed chwilą należy rozumieć przenośnie i wielu z was to rozumie, choć inni nie. Każdy z was, bez wyjątku, posiada dziecko wewnętrzne. Niektóre z nich są obecnie śmiertelnie przestraszone. Inni się wcale nie boją: dobrze wiem, kto tego będzie słuchał/ czytał w innym teraz! Tak samo, jak dobrze wiem, kto mnie słucha i ogląda teraz. Mamy do czynienia z wieloma dojrzałymi Starymi Duszami, które dobrze wiedzą, dokąd to wszystko zmierza. Powiecie mi: „Ten przekaz mnie nie dotyczy, bowiem już dawno wyzbyłem się wszelkich bojaźni!” – Och, doprawdy? A jak daleko sprawy muszą zajść, zanim się załamiecie i zaczniecie się obawiać? Pracownicy światła, Stare Dusze, już teraz mówię wam, że wewnątrz każdego z was tkwi wyposażenie, dzięki któremu sami możecie poskromić to dzikie zwierzę zwane strachem. Adironnda mówiła wam to samo. Jest to coś, co mówią wam wszyscy!
Być może, umknęło to waszej uwadze, ale potem, jak to się wszystko skończy, jedno co z tej całej sytuacji wyniknie to to, że ci, którzy mieli obowiązek was informować, nie zrobili tego rzetelnie! Kiedy już z tego wszystkiego ochłoniecie i popatrzycie się wstecz, dojdziecie do wniosku, że wszystkie środki masowego przekazu tylko tę sytuację pogarszały. Tylko ją pogarszały!
Zaistniała sytuacja nie posiada precedensu, media są komercyjne, kierują się popytem i podażą, a nie przekazem informacji. Kochani, przecież sami dobrze o tym wiecie! Media konkurują między sobą o waszą uwagę, a was przyciąga dramat. Im sprawy są bardziej dramatyczne, tym więcej przyciągają ludzi na całym świecie, być może nie wśród pracowników światła, ale ogólnie mówiąc świat ciągnie do dramatu. Zatem media najpierw przekazują wam pewne prawdziwe informacje, ale następnie przechodzą do panelowych, niekończących się dyskusji na ten sam temat. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę z tego, że od czasu, kiedy włączacie telewizję aż kiedy ją wyłączacie idąc spać, powtarza wam się tę samą informację 30 razy? Jak się to wam podoba? A co na to wasze wewnętrzne dziecko, kiedy widzi, że nawet dorośli są przestraszeni? Hm?
Media nie nadają tego celowo, przynajmniej na razie, ale zobaczcie, co się wam w nich podaje między segmentami z informacjami, podczas reklam. Treści tych reklam są bardzo nie na miejscu w stosunku do rodzaju przekazywanych informacji. Rodzaj reklam jest programowany z dużym wyprzedzeniem, ale czyż ich tematyka sama w sobie nie jest ciekawa? Zwykle są to reklamy leków, mówiące wam, że jesteście starzy. Albo są to leki potrzebne wam, bo jesteście młodzi. Czasem są to leki które, jako człowiek, tak czy inaczej musicie przyjmować. Dzięki takim reklamom, można nabrać przekonania, że człowiek nigdy nie jest zdrowy, że zawsze potrzeba mu jakiegoś lekarstwa. Albo może w dzisiejszych czasach potrzebujecie porady prawnej? Ha ha ha! Nie sądzę, żeby ludzie układający program telewizyjny robili to z premedytacją, czy byli świadomi, jakie z tej układanki można wyciągnąć wnioski; jednakże oni zwyczajnie straszą ludzi na śmierć! Ale to się zmieni.
Nareszcie zrobi się miejsce na stacje z tylko dobrymi wiadomościami! Takie stacje powstaną i wcale nie będą was szczuć wiadomościami powtarzanymi do znudzenia, między segmentami z informacjami będą programy mające na celu podniesienie na duchu, tak, abyście mogli zobaczyć to, co się dzieje oraz to, co się nie stało! Na świecie dzieje się tyle dobrego i nikt z was nic o tym nie wie, bo nic z tych rzeczy nie plasuje się w żadnych znanych mediom kategoriach wiadomości. Można powiedzieć, że jedną z rzeczy, które pod wpływem obecnie sytuacji się zmienią będzie oblicze środków masowego przekazu i rola dziennikarzy. Jak to wszystko już przeminie, a na pewno przeminie, popatrzycie na stacje telewizyjne i powiecie: „Wcale nie wywiązaliście się z obowiązku informowania! Nie informowaliście ani rzetelnie, ani dokładnie. Daliście nam rozrywkę i dramat, nie pokazaliście nam niczego, co by podniosło nas na duchu, dzięki czemu poczulibyśmy, że ktoś nas trzyma za rękę, czy nas przytula. Nie zaoferowaliście nam żadnego ukojenia!” Zaczniecie się dopytywać, kto jest odpowiedzialny za układanie programu?
Zatem jedną z rzeczy, które się w wyniku obecnej sytuacji zmienią będą media masowego przekazu. Oczywiście, nie stanie się to w tym samym czasie na całym świecie, ale stopniowo, wszyscy zobaczą, że media się pozmieniają. Wtedy zaczniecie się dowiadywać o wspaniałych rzeczach, o których przedtem nigdy byście się nie dowiedzieli, właśnie dzięki zaistnieniu obecnej sytuacji.
Pragnę wam coś powiedzieć. Pragnę opowiedzieć o pewnym przeprowadzonym wiele lat temu eksperymencie. Przeprowadzenie takiego eksperymentu w dzisiejszych czasach byłoby prawdopodobnie uznane za nienaukowe. Jest to eksperyment znany psychologom i dietetykom, przeprowadzony na dzieciach w celu dowiedzenia się o ich naturalnych skłonnościach przy wyborze jedzenia. Trzy razy dziennie, na śniadanie, lunch i obiad, dzieciom podawano do wyboru cały wachlarz produktów spożywczych. Dzieci mogły same sobie wybierać co chciały i ile chciały, bez żadnej ingerencji rodziców. Wybór był bardzo szeroki od warzyw i owoców, po ryż, węglowodany i oczywiście desery w wersji dla dzieci: batoniki Mars, cukierki czekoladowe M&M, ciasteczka, ciasto i paje; same łakocie! Pierwszego dnia, pozostawione samym sobie, dzieci miały zjeść śniadanie. Jak wam się wydaje, co się stało? Dzieci pobiegły od razu do łakoci i się najadły do syta ciastkami, ciastem i pajami. Kiedy przyszła pora na lunch, zrobiły tak samo, objadły się łakociami. No kto, mając do wyboru rzepę i batonik Marsa, wybrałby rzepę? Kiedy przyszła pora na obiad, dzieci znów wybrały słodycze. Na drugi dzień, wszystkie się pochorowały! Ha ha! Przecież to było do przewidzenia! Oczywiście, dzieci tego nie rozumiały, ale... wrodzona mądrość ich ciała już tak. Jak się więc okazało w toku tego eksperymentu, po pewnym czasie dzieci same zaczęły wybierać warzywa i ryż, owoce i dopiero potem, na samym końcu przechodziły do słodyczy i to w rozsądnych ilościach! Wciąż miały dużo radości ze słodyczy, ale się nimi nie przejadały. Same ciała zmusiły dzieci do bardziej wyważonego sposobu jedzenia, przestały więc od razu sięgać po łakocie. Był to ciekawy eksperyment, który pokazał, że nawet te dzieci, które lubiły słodycze i nie znały żadnych zasad żywienia, posiadały także wrodzoną mądrość ciała, która sama dążyła do bardziej zbilansowanej diety.
Pragnę, abyście się przyjrzeli, co się obecnie na planecie dzieje, bowiem oznajmiam, że nie jesteście odpowiednio karmieni wiadomościami. Dają wam same łakocie i żadnych warzyw ani owoców. Wydaje mi się, że rozumiecie, co wam chcę powiedzieć? Ten stan rzeczy się odmieni. Moim zdaniem, dżoker, który się z tej sytuacji wyłoni to będą dziennikarze, którzy zapragną to zmienić, którzy będą mówić, „Słuchajcie, nie wszystko wygląda aż tak źle, choć może tego jeszcze nie słyszeliście jest prócz tego nadzieja.”
Bardzo pragnę pokazać wam teraz z jakim nastawieniem media donoszą o wirusie, abyście naprawdę zrozumieli na czym to wszystko polega. Przeglądając wszystkie serwisy wiadomości na jakimkolwiek kanale, wszystkie one jak jeden pokazują wam słupki z liczbami zachorowań i ilość zmarłych. Zachorowania i liczba ofiar, zachorowania i ilość ofiar. Pytam się was, kochani, a gdzie słupek z ilością wyzdrowień? O tym się nie donosi, nieprawdaż? A przecież to wyraźne nastawienie, rozumiecie? Jest to nastawienie na dramat, dziennikarzom nawet nie przychodzi do głowy spojrzeć na dane i zobaczyć, że 90, czy nawet 99% ludzi zdrowieje! Pytam się więc ponownie: gdzie się w telewizji podziały statystyki z liczbą ludzi, którzy wyzdrowieli? O tym się nie mówi.
Poza tym opowiadają wam jeszcze o krachu gospodarczym, donosząc, że sytuacja jest tak samo zła jak za czasów Wielkiej Depresji i dyskusje panelowe porównują wszystko, co się obecnie dzieje do okropieństwa sytuacji z 1929 roku. Nikt podczas takich dyskusji nie zabiera głosu mówiąc: „Okej, ale pamiętajmy, obecna sytuacja jest przejściowa! Zanim rzeczy powrócą do normy może upłyną dwa lata, nie mniej jednak, sytuacja się unormuje.” Tak, sytuacja się unormuje, giełda się ustabilizuje, bowiem jest do tego przygotowana. To, co się dzieje obecnie to żaden koniec ani linii lotniczych, ani przemysłu hutniczego, czy samochodowego. To nie tak, to tylko garb na drodze rozwoju. Czy wam się o tym mówi? Czy zamiast tego zaczynają obecną sytuację porównywać do najgorszego, co się pod względem gospodarczym wydarzyło? Włączacie więc telewizję, a tam żadnych warzyw, żadnych owoców, same puste kalorie.
Pragnę powiedzieć wam coś ważnego, dlatego trochę później damy wam przekaz pt. „Jak wychowywać swe dziecko wewnętrzne.” Ha ha ha! Jednakże już teraz powiem wam coś bardzo ważnego. Za kilka pokoleń historycy porównają pewne statystyki i dojdą do wniosku, że globalnie przeciętna długość życia ludzkiego wzrosła. Kiedyś, nawet w Ameryce, ludzie żyli przeciętnie tylko 45-50 lat. Tak było naprawdę. Nikt nie oczekiwał długiego życia, panowało wtedy za dużo chorób, ludzie źle się odżywiali. Wszystko to z biegiem czasu się poprawiło, więc teraz powoli, przeciętna długość życia ludzkiego sięga tutaj, w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych 80-90 lat. Za kilka pokoleń okaże się, że wszystko to prawda, z wyjątkiem jednego załamania na krzywej wydłużania się przeciętniej długości życia ludzkiego? „Skąd ten dołek?” – będą się pytali – „skąd ten dołek?” Nazwą go dołkiem koronowirusa! Bowiem się okaże, że zginęło całe pokolenie, które nie miało żadnej styczności z wirusem, że to strach skrócił im życie! To strach skrócił im życie! Oto jak ważne jest się nie bać. Nie dopuszczajcie do siebie strachu! Nie dopuszczajcie do siebie strachu! Za parę lat, kiedy przeanalizuje się wszystkie dane, porówna wszystkie statystyki, okaże się, że strach zabił więcej ludzi, niż sam wirus. Zwracam się więc do wszystkich: czy i wy macie zamiar stać się statystyką? A może staniecie wyprostowani, mówiąc: „To tylko garb na drodze, wszystko będzie dobrze, to przecież tylko przejściowe! Kiedy trzeba, okażemy żałobę po tych, którzy odeszli, ale i tak wiemy, że to wszystko minie!” Och, na wszystkich planszach graficznie pokazujących tę sytuację dodajcie słupek z ilością wyzdrowień! Niech gdzieś, w jakimś programie, na choć jednym kanale nareszcie go wam pokażą! Jak na razie nikomu się tego nie chce pokazywać, bo ta wiadomość jest zwyczajnie za dobra, kto to będzie oglądać? Hm? Oto, co pragnąłem wam powiedzieć: Obecnie wam się nie pokazuje całej prawdy. Niezależnie od tego, jak bardzo się wam obecna sytuacja wydaje poważna, to tylko garb na drodze. Nikt nie pokazuje wam całej prawdy na temat obecnej sytuacji. Na razie brak wam stacji dobrych wiadomości. Nadejdzie jednakże czas, kiedy media będą się musiały z tego rozliczyć. Sami się o tym przekonacie. Jam Jest zakochany w ludzkości Kryon i powiadam wam: Krok do tyłu, dwa kroki do przodu - teraz macie krok do tyłu. Stare Dusze, zostałyście specjalnie na takie czasy zbudowane i więcej o tym za chwilę. Zostałyście specjalnie na takie czasy zbudowane, pora teraz zabłysnąć! Po to tutaj jesteście, po to posiadacie umiejętność podejmowania działań opartych na miłości, czyli okazywania miłosierdzia, której to zdolności brakuje innym. Posiadacie odpowiednie doświadczenie, aby teraz zająć się pracą i włączyć światło.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...