Witam
was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wiatry zmiany na
Ziemi wieją łagodnie. Tematem dzisiejszego przekazu będą ludzie, którzy
te zmiany wnoszą; dzisiaj będzie mowa o możliwych potencjałach
przyszłości, właśnie w oparciu o takich ludzi. Zanim zaczniemy, musicie
zrozumieć pewien mechanizm. Istnieją jednostki, które czasem pojawiają
się w historii we właściwym miejscu o właściwym czasie, w celu
przyniesienia radykalnej zmiany i ich pojawienie, zawsze stanowi
niespodziankę. Zawsze! Kiedy więc ktoś niespodziewanie pojawia się na
arenie światowej, to wiadomo, że są to ludzie na właściwym miejscu.
Tacy
ludzie zwykle przynoszą ze sobą zmianę paradygmatu; dokonują czynów,
których dotąd nikt inny nie dokonał. Tutaj niekoniecznie mam na uwadze
świat nauki, chociaż ta grupa ludzi zawiera także sporo naukowców:
Tesla, Einstein, Vera Rubin, wszyscy oni, jak się o tym później
przekonacie, byli dżokerami. [Vera Rubin to pierwsza astronom, która
zdefiniowała wypłaszczenie krzywej rotacji galaktyki (na przykładzie
Andromedy), jako mające do czynienia z tzw. ciemną materią- przyp.
tłum.] Do tej grupy więc zaliczają się nie tylko mężczyźni, chociaż
historia ich jak dotąd faworyzowała. Ale i to się zmieni.
Nie
mam zamiaru nikogo mym przekazem obrażać kochani, w nim jest zawarta
tylko miłość. Pragnę wam przedstawić, jak działają pewne rzeczy i pragnę
to zrobić tak, aby w tym samym czasie wystawić na próbę waszą
dojrzałość, gdyż poproszę was, abyście na czas przekazu zawiesili swoje
polityczne przekonania. Fakty są faktami i w niniejszym przekazie
zapoznam was z niektórymi. Na przytoczonych przykładach pokażę wam, jak
to wszystko działa w oparciu o pewnych ludzi zwanych dżokerami. Dżoker
to człowiek, który niespodziewanie pojawia się na planecie w celu
wykonania określonego zadania. Zaczniemy od najbardziej kontrowersyjnej
figury na arenie światowej i skończymy na kimś, kto na razie jest mniej
kontrowersyjny, ale może odegrać ważną rolę w przyszłości.
Niektórzy z was proszą mnie: Kryonie, wytłumacz nam Trumpa! – To ja
mam wam tłumaczyć Trumpa?! - Przecież już to zrobiłem, dokładnie
miesiąc po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta, w Kalifornii, podczas
przekazu skierowanego do Amerykanów. Wielu ten wybór bardzo zaskoczył.
Bardzo zaskoczeni byli członkowie partii Trumpa, nawet sam Trump był
zaskoczony. Dlaczego tak się stało? Jego wybór był zaskoczeniem,
ponieważ na prezydenta tym razem nie wybrano zawodowego polityka, ale
człowieka bez żadnego doświadczenia. Niektórzy Amerykanie nie posiadali
się z radości, inni zaś nie za bardzo. „To okropne!” Zatem wybór Trumpa
zaskoczył obie strony i miesiąc później tłumaczyłem wam, dlaczego.
„Kryonie, czy to będzie jeden z najlepszych prezydentów?” – Nie, za to
będzie to jeden z najbardziej pamiętnych! On jest dżokerem!
Pragnę,
abyście się nad czymś zastanowili. Gdyby to nie on wygrał wybory, to
ta, która by je wygrała zamiast Trumpa - członkini rodziny jednego z
byłych prezydentów - kontynuowałaby wszystko po staremu, w tej samej
energii co zawsze. Można powiedzieć, że wtedy stare, ciemne drzewa
rosłyby sobie w najlepsze. Dżoker Trump tak wszystkim zamieszał i
pomieszał, że nikt już niczego nie mógł z góry przewidzieć. Nawet ci,
którzy dla niego pracowali nie wiedzieli z dnia na dzień, czego się
spodziewać. Kochani, to było celowe! Przecież on kiedyś odejdzie i kiedy
tak się stanie, to rząd amerykański dobrze przeanalizuje wszystko, co
się stało i podczas tej analizy odkryje wiele rzeczy, które od dawna
straciły swą funkcjonalność. Kij włożony przez Trumpa w mrowisko wskaże
wszystkie usterki i mankamenty w funkcjonowaniu rządu, pokaże wszystko,
czego tam być nie powinno. Możecie mówić, że on nie jest reprezentantem
światła, ale może on przedstawia sobą coś, co to światło stworzy
później? Uprzedzałem, że to, o czym mowa może się okazać trudne. To się
może okazać trudne przyszłym słuchaczom tego przekazu, bowiem, co pragnę
wam powiedzieć, może przeczyć ich poglądom politycznym. Już wcześniej
mówiłem Amerykanom, aby do Białego Domu posyłali światło. Zaraz potem
Lee otrzymywał gniewne listy z pytaniem: „Jak Kryon śmie tak mówić? Ja
nigdy temu człowiekowi nie będę posyłać światła!” Autorzy tych listów
niczego nie zrozumieli. A wy? Czy możecie posłać światło do Białego
Domu?
Widzicie, tę metaforę można
wytłumaczyć tak: jeśli wyślecie wystarczającą ilość światła, może ona
oświecić pewne rzeczy, które muszą wyjść na światło, niezależnie od
tego, kto w danym momencie tam mieszka. Światło zwycięża nad ciemnością.
Pragnę
porozmawiać o Argentynie. Pragnę porozmawiać o Ameryce Południowej.
Tutaj także mieliście dżokerów, którzy przybyli o właściwym czasie na
właściwe miejsce i odmienili sposób myślenia rzeszy ludzi. Niektórzy z
nich wydawali się wam nie do wiary. Zaraz podam wam jedno nazwisko:
[Szymon] Bolivar! On się wydawał niemożliwy. Nikt nie wierzył, że to co
sobą przedstawiał kiedykolwiek się ziści. Właściwy człowiek o właściwym
czasie, który gorąco kochał pewną kobietę, zdołał na zawsze odmienić
losy kilku państw tego kontynentu. Niektórzy są zdania, że to by się
stało tak, czy inaczej. Tak? A czy zdajecie sobie sprawę, ile by to
zajęło lat, żeby wyłonił się następny taki Bolivar? Czas, kiedy na
arenie historii tego kontynentu pojawił się Szymon był odpowiedni i
gotowy na jego przyjście, na zmianę paradygmatu na tym kontynencie.
[Bolivar przyczynił się do wyzwolenia Ameryki Płd. spod rządów Hiszpanii
– przyp. tłum.]
Jest jescze ktoś
inny. Kiedy wymienię imię Eva [Peron, słynna Evita, żona Juana Perona],
niezależnie od waszych poglądów politycznych, przyznać należy, że ona
także odmieniła pewien paradygmat! Ludzie albo kochali to, co sobą
reprezentowała, albo się tego obawiali! Widzicie, ona także wniosła sobą
pewne zamieszanie. Przypominam, zawieście na razie swe polityczne
przekonania. Eva była dżokerem.
A
teraz przedstawię wam jeszcze jednego takiego człowieka i opowiem o nim
coś więcej. Proszę, zostawcie politykę na boku. Wysłuchajcie z miłością
opowieści o tym, co tutaj miało miejsce w roku 1936, kiedy urodził się
pewien chłopiec imieniem Jorge. Niektórzy nazywają go Jorge Mario. Jako
dorosły mężczyzna, Jorge został księdzem. Argentyńczycy nie bardzo go
lubili, bowiem księża nie powinni się mieszać w politykę. Widzicie,
Jorge wtrącił się tam, gdzie nie powinien. Wyraził się w sposób, w który
się nie powinien był wyrażać. Takie rzeczy po prostu księdzu nie przystoi.
Niektórzy w Watykanie są
zdania, że obecny papież, ten sam Jorge, został wybrany tylko dlatego,
żeby się go pozbyć z Argentyny! Tak głoszą pewne plotki. Parę lat temu,
podczas przekazu w Dallas powiedziałem, że niedługo będziecie mieli
nowego papieża, bowiem ta informacja już istniała w polu. Działo się
tak, ponieważ ówczesny papież, Ratzinger, miał kłopoty. O tym się nie
mówiło publicznie, ale można to było zobaczyć w polu. Kiedy to
oznajmiłem, nie wszyscy mi uwierzyli. Ci z kolei, którzy mi uwierzyli
myśleli, że to znaczy, że stary papież umrze. A to nie tak. Ratzinger
nie umarł, ale abdykował i jego miejsce zajął Jorge.
Porozmawiajmy
o Jorge, który wstępując na tron papieski, świadomie przyjął imię
Franciszka z Asyżu właśnie dlatego, że ten był renegatem. Św. Franciszek
nie był nawet księdzem a wyrzucił ówczesnemu papieżowi sprzedaż
odpustów! Św. Franciszek i papież Innocenty spotkali się w cztery oczy,
za zamkniętymi drzwiami, przekupił papieża, żeby ten zaprzestał
sprzedaży odpustów. Ha ha ha! Powiedział mu: „Zaprzestań tego, co robię
wtedy, kiedy ty zaprzestaniesz kupczyć odpustami!” Św. Franciszek był
dżokerem! I Jorge też nim jest. Niedawno Jorge, jako obecny papież,
kazał 34 biskupom z Chile podać się do dymisji. Nie wiem, czy wam o tym
wiadomo. Zrobił to, bowiem wszyscy oni wiedzieli o molestowaniu dzieci
przez księży w ich biskupstwach i nic wobec tego nie zrobili. Jorge jest
dżokerem. Pragnę, abyście przyjęli to do wiadomości.
Prastara
przepowiednia o orle i kondorze głosi, że północna i południowa półkula
zaczną się świadomościowo zlewać, że półkula północna potrzebuje
energii matki, potrzebuje tego, czym się cechują mieszkańcy Ameryki
Południowej. Półkula północna potrzebuje połączenia z sercem planety,
czas separacji tych rzeczy powinien się skończyć. W obecnych czasach
takie zlanie świadomości właśnie się zaczyna, zgodnie z przepowiednią o
roku 2012. Pierwszy dżoker na tronie papieskim objął go nie na skutek
śmierci poprzednika, ale wskutek jego przejścia na emeryturę i pochodzi z
Ameryki Południowej! Rozumiecie? Nie sądźcie, że jest to czysty
przypadek. Papież Franciszek jest pierwszym papieżem pochodzącym z
półkuli matki. [Symbolizm orła i kondora, prócz tego, że przedstawia
sobą dwa charakterystyczne ptaki obu półkul jest taki, że orzeł jest
drapieżnikiem zabijającym swe ofiary, a kondor żywi się padliną, stąd
jest uważany za bardziej miłosiernego-przyp. tłum.]
Posłuchajcie,
wcale nie musicie go lubić, ale jest to właściwy człowiek na właściwym
miejscu. Widzicie, on posiada pewne polityczne przekonania, ha ha ha!
Łamie watykański protokół. Tam też nie bardzo go lubią. Prawdę mówiąc,
zważywszy na jego wiek, Jorge nie będzie żył zbyt długo, zatem jeszcze
za waszego życia będziecie mieli nowego papieża. Ten zaś będzie musiał
zdobyć się na pewien czyn, aby uratować kościół. „Kryonie, co masz na
myśli mówiąc >uratować kościół?< Co z nim złego?”
Zwracam
się do słuchających mnie mieszkańców Ameryki Południowej. Obecny papież
jest najbardziej popularny w pewnych krajach tego kontynentu,
szczególnie w Ameryce Środkowej. A czy wiecie, co się dzieje w Europie?
Większość kościołów stoi pozamykana, niektóre nawet przestały być
kościołami i służą jako muzea i to w samych Włoszech! Kościół traci
pieniądze, byt kościoła jest zagrożony. Tego być może stąd nie widać,
ale mówię prawdę. Zatem przekażę teraz wskazówki dla następnego papieża.
Śmiejcie
się, jeśli macie na to ochotę, mówcie sobie: „Byłem na spotkaniu z
Kryonem, podczas którego przekazywał wskazówki dla nowego papieża,
którego jeszcze nie ma!” Tylko zaczekajcie, aż usłyszycie, co to za
wskazówki: Jeśli chcecie uratować kościół katolicki, to następny papież
będzie musiał otworzyć kobietom drogę do kapłaństwa. Kropka. To jedyne,
co ten kościół uratuje. Od wieków do kapłaństwa dopuszczano samych
mężczyzn i patrząc na historię powiedzcie, czy to zdało egzamin?
Odpowiedź: Nie zdało. Kobiety są cierpliwe i miłosierne, posiadają
odpowiedni intelekt oparty na troskliwości. Kobiety są szamankami tej
planety. Oto moje wskazówki dla papieża, którego jeszcze nie ma. On też
będzie dżokerem i przyjmijcie to do wiadomości. Będzie robił to samo, co
obecny papież.
Dżokerów jest
więcej. Pozwólcie, że przytoczę wam jeszcze jeden przykład. Mowa będzie o
dżokerze przyszłości, którego wspominałem już wam siedem razy. Teraz
więc wspomnę o nim po raz ósmy. To co powiem, zależy od wolnego wyboru,
chodzi mi o to, jak się potoczą dalsze losy młodego przywódcy Korei
Północnej? Na razie wygląda na to, że nie potrafi się zdecydować.
Jednego dnia zarządza program rakiet jądrowych, a następnego pragnie
zjednoczenia obu Korei. Ostatnimi czasy wysyła więc mieszane sygnały.
Zaraz wam powiem, dlaczego? Widzicie, to wszystko jest już w polu. Wokół
niego rośnie dużo starych, ciemnych drzew, które wciąż zmuszają, aby
postępował tak samo jak ojciec. Jednakże, ten człowiek wie lepiej; on
coś planuje, postrzegając siebie jako dożywotniego wielkiego wodza
narodu. Nie obowiązuje go żadna prezydencka kadencja, zatem on sobie w
tej chwili może trochę poczekać i zobaczyć kto będzie kolejnym
prezydentem i czy ten człowiek będzie się różnił od obecnego. Robi to,
bowiem coś planuje i zaraz wam powiem, na czym ten plan polega. Widzi
siebie wkraczającego do ONZ jako bohater, bowiem pragnie zostać
największym w historii pojednawcą! Chce, aby jego twarz znalazła się na
okładkach wszystkich magazynów! Chce być tym, który zakończy wojnę
koreańską, widzi się jako pojednawca i wódz niosący swemu narodowi
dobrobyt. Jemu się wydaje, że taki plan jest o wiele wspanialszy od
tego, który wytyczył mu ojciec. Wszystko to widać w polu. Przywódca
Korei Płn. jest więc dżokerem.
Wy
się tego po nim nie spodziewacie, ale on jest produktem nowej energii,
żyjącym w świecie starej, piastującym pozycję właściwą starej energii.
„Kryonie, doprawdy wierzysz, że tak się stanie?” - Każdy posiada wolny
wybór, ale właśnie zdradziłem wam plany tego człowieka. Ich realizacja
zależy od otoczenia, od tego co wym sami zrobicie ze strachem i
zmartwieniami o przyszłość. Wiatr zmiany przybiera na sile i odmienia
to, co się na planecie dzieje; żeby te zmiany dostrzec, trzeba się
trochę rozejrzeć.
Oto ćwiczenie, o
którym wspominałem w poprzednim przekazie. Dwa lata temu prosiłem was,
abyście żywili nadzieję i nawet już wtedy sugerowałem dzisiejsze
ćwiczenie. Jak była o tym mowa, jest to sprawdzian waszej dojrzałości,
jako Stare Dusze. Przed wami nowy paradygmat energii, podaję więc to, co
będzie w nim działać. Czy zdajecie sobie z tego sprawę, że jeśli
posiadacie światło – w tej chwili oczywiście mówię przenośnie - to
możecie je transmitować? Światło można przesyłać. Czy wiecie, że
widzialne w 3D światło wcale nie jest trójwymiarowe? Czy wiecie, że
światło może istnieć w kilku miejscach naraz? Mam na myśli fizyczny
foton, który jest z natury wielowymiarowy, tylko spytajcie naukowców. A
światło wewnątrz każdego z was jest tym bardziej wielowymiarowe i można
je wysyłać. Ono może być w was i jednocześnie gdzie indziej.
Właśnie
tu i teraz, zgromadzeni przede mną drodzy obywatele Argentyny,
zobaczcie oczyma wyobraźni to, co uważacie za największy mankament
waszego rządu. Rozumiem, że nie wszyscy macie te same poglądy, każdy z
was posiada inne zrozumienie sytuacji. Jednym się wydaje, że problem
tkwi w strukturze rządu, inni mogą twierdzić, iż tkwi on w pewnej
osobie, bądź partii, czy pewnej grupie ludzi, może jest to grupa tajna.
Może wydaje się wam, że Iluminaci wrócili i nie da się ich zatrzymać.
Skupcie się więc na nich. Dobrze to sobie wyobraźcie, dokładnie
zobaczcie to oczyma wyobraźni i następnie nasyćcie ten obraz miłością! -
„O nie, ja tak nie mogę Kryonie! Ja nie mogę, to dla mnie za trudne!
Tak długo już borykam się z pewnymi poglądami, że nie mogę teraz się
raptem odwrócić i je pokochać!” - Przecież wcale nie proszę, abyście je
pokochali, proszę jedynie, byście posłali im miłość! jeśli możecie tak
zrobić, to dowiecie się, po co żyjecie na Ziemi. Dowiecie się, dlaczego
jesteście nowym nasieniem zasianym w Argentynie. Przekonacie się, że
tkwiąca w was Stara Dusza też to rozpoznaje i wie, że kiedy w ciemne
miejsca posyła się światło, to ciemność się rozrzedza. Wtedy wydarzają
się rzeczy, których nikt się nie spodziewa.
Ilu
z was oczekuje, że młody przywódca Korei Płn. się zmieni? Ilu z was
oczekiwało, że dojdzie do wymiany uścisków dłoni między Trumpem i
„Rocket Boy”, jak go przezywa Trump? Dzięki wiejącym wiatrom zmiany,
rzeczy mogą się szybko pozmieniać. Nigdy nic nie wiadomo, nigdy nic nie
wiadomo!
Mam nadzieję, że podczas
bieżącego przekazu zapoznałem was z nowymi pojęciami i wytłumaczyłem,
dlaczego pewne rzeczy dzieją się tak, a nie inaczej. Globalna Przemiana
na Ziemi wymaga sporej ilości dżokerów, których zadaniem jest zmiana
paradygmatów i niektórym to się nie spodoba. Jednakże, kiedy jako dżoker
przeminą, pozostawią po sobie spuściznę ekspozycji, dzięki której sprawy
na Ziemi już nigdy nie będą się toczyły po staremu. Na tym polega
doniosłość obecnych czasów, czasów po roku 2012, które będą się ciągnęły
przez kolejnych 18 lat. Okres tuż po równonocy jest najbardziej
traumatyczny; jest to właśnie czas, w którym żyjecie.
Na
zakończenie pozwólcie, Stare Dusze, że wam coś powiem. Czy doprawdy się
wam wydaje, że żyjecie tutaj przez przypadek? Jeśli spojrzycie na swe
przeszłe wcielenia jak na szkołę, to można powiedzieć, że oto właśnie
zdaliście maturę! Żyjecie w czasach wypełniania się prastarej
przepowiedni o orle i kondorze i żyjecie właśnie teraz, żeby ona się
mogła spełnić! Być może, przyszła pora odmienić własny tok myślenia i
zacząć słać życie i światło w trudne miejsca? Czy możecie to zrobić?
Ciąg dalszy o wiatrach zmiany nastąpi jutro.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Obraz: Jan Matejko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz