Strony

sobota, 18 stycznia 2020

WIATRY ZMIANY, CZ. II


Obraz może zawierać: 1 osoba, siedzi i w budynku


Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wiatry zmiany na Ziemi wieją łagodnie. Tematem dzisiejszego przekazu będą ludzie, którzy te zmiany wnoszą; dzisiaj będzie mowa o możliwych potencjałach przyszłości, właśnie w oparciu o takich ludzi. Zanim zaczniemy, musicie zrozumieć pewien mechanizm. Istnieją jednostki, które czasem pojawiają się w historii we właściwym miejscu o właściwym czasie, w celu przyniesienia radykalnej zmiany i ich pojawienie, zawsze stanowi niespodziankę. Zawsze! Kiedy więc ktoś niespodziewanie pojawia się na arenie światowej, to wiadomo, że są to ludzie na właściwym miejscu.
Tacy ludzie zwykle przynoszą ze sobą zmianę paradygmatu; dokonują czynów, których dotąd nikt inny nie dokonał. Tutaj niekoniecznie mam na uwadze świat nauki, chociaż ta grupa ludzi zawiera także sporo naukowców: Tesla, Einstein, Vera Rubin, wszyscy oni, jak się o tym później przekonacie, byli dżokerami. [Vera Rubin to pierwsza astronom, która zdefiniowała wypłaszczenie krzywej rotacji galaktyki (na przykładzie Andromedy), jako mające do czynienia z tzw. ciemną materią- przyp. tłum.] Do tej grupy więc zaliczają się nie tylko mężczyźni, chociaż historia ich jak dotąd faworyzowała. Ale i to się zmieni.
Nie mam zamiaru nikogo mym przekazem obrażać kochani, w nim jest zawarta tylko miłość. Pragnę wam przedstawić, jak działają pewne rzeczy i pragnę to zrobić tak, aby w tym samym czasie wystawić na próbę waszą dojrzałość, gdyż poproszę was, abyście na czas przekazu zawiesili swoje polityczne przekonania. Fakty są faktami i w niniejszym przekazie zapoznam was z niektórymi. Na przytoczonych przykładach pokażę wam, jak to wszystko działa w oparciu o pewnych ludzi zwanych dżokerami. Dżoker to człowiek, który niespodziewanie pojawia się na planecie w celu wykonania określonego zadania. Zaczniemy od najbardziej kontrowersyjnej figury na arenie światowej i skończymy na kimś, kto na razie jest mniej kontrowersyjny, ale może odegrać ważną rolę w przyszłości.
Niektórzy z was proszą mnie: Kryonie, wytłumacz nam Trumpa! – To ja mam wam tłumaczyć Trumpa?! - Przecież już to zrobiłem, dokładnie miesiąc po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta, w Kalifornii, podczas przekazu skierowanego do Amerykanów. Wielu ten wybór bardzo zaskoczył. Bardzo zaskoczeni byli członkowie partii Trumpa, nawet sam Trump był zaskoczony. Dlaczego tak się stało? Jego wybór był zaskoczeniem, ponieważ na prezydenta tym razem nie wybrano zawodowego polityka, ale człowieka bez żadnego doświadczenia. Niektórzy Amerykanie nie posiadali się z radości, inni zaś nie za bardzo. „To okropne!” Zatem wybór Trumpa zaskoczył obie strony i miesiąc później tłumaczyłem wam, dlaczego. „Kryonie, czy to będzie jeden z najlepszych prezydentów?” – Nie, za to będzie to jeden z najbardziej pamiętnych! On jest dżokerem!
Pragnę, abyście się nad czymś zastanowili. Gdyby to nie on wygrał wybory, to ta, która by je wygrała zamiast Trumpa - członkini rodziny jednego z byłych prezydentów - kontynuowałaby wszystko po staremu, w tej samej energii co zawsze. Można powiedzieć, że wtedy stare, ciemne drzewa rosłyby sobie w najlepsze. Dżoker Trump tak wszystkim zamieszał i pomieszał, że nikt już niczego nie mógł z góry przewidzieć. Nawet ci, którzy dla niego pracowali nie wiedzieli z dnia na dzień, czego się spodziewać. Kochani, to było celowe! Przecież on kiedyś odejdzie i kiedy tak się stanie, to rząd amerykański dobrze przeanalizuje wszystko, co się stało i podczas tej analizy odkryje wiele rzeczy, które od dawna straciły swą funkcjonalność. Kij włożony przez Trumpa w mrowisko wskaże wszystkie usterki i mankamenty w funkcjonowaniu rządu, pokaże wszystko, czego tam być nie powinno. Możecie mówić, że on nie jest reprezentantem światła, ale może on przedstawia sobą coś, co to światło stworzy później? Uprzedzałem, że to, o czym mowa może się okazać trudne. To się może okazać trudne przyszłym słuchaczom tego przekazu, bowiem, co pragnę wam powiedzieć, może przeczyć ich poglądom politycznym. Już wcześniej mówiłem Amerykanom, aby do Białego Domu posyłali światło. Zaraz potem Lee otrzymywał gniewne listy z pytaniem: „Jak Kryon śmie tak mówić? Ja nigdy temu człowiekowi nie będę posyłać światła!” Autorzy tych listów niczego nie zrozumieli. A wy? Czy możecie posłać światło do Białego Domu?
Widzicie, tę metaforę można wytłumaczyć tak: jeśli wyślecie wystarczającą ilość światła, może ona oświecić pewne rzeczy, które muszą wyjść na światło, niezależnie od tego, kto w danym momencie tam mieszka. Światło zwycięża nad ciemnością.
Pragnę porozmawiać o Argentynie. Pragnę porozmawiać o Ameryce Południowej. Tutaj także mieliście dżokerów, którzy przybyli o właściwym czasie na właściwe miejsce i odmienili sposób myślenia rzeszy ludzi. Niektórzy z nich wydawali się wam nie do wiary. Zaraz podam wam jedno nazwisko: [Szymon] Bolivar! On się wydawał niemożliwy. Nikt nie wierzył, że to co sobą przedstawiał kiedykolwiek się ziści. Właściwy człowiek o właściwym czasie, który gorąco kochał pewną kobietę, zdołał na zawsze odmienić losy kilku państw tego kontynentu. Niektórzy są zdania, że to by się stało tak, czy inaczej. Tak? A czy zdajecie sobie sprawę, ile by to zajęło lat, żeby wyłonił się następny taki Bolivar? Czas, kiedy na arenie historii tego kontynentu pojawił się Szymon był odpowiedni i gotowy na jego przyjście, na zmianę paradygmatu na tym kontynencie. [Bolivar przyczynił się do wyzwolenia Ameryki Płd. spod rządów Hiszpanii – przyp. tłum.]
Jest jescze ktoś inny. Kiedy wymienię imię Eva [Peron, słynna Evita, żona Juana Perona], niezależnie od waszych poglądów politycznych, przyznać należy, że ona także odmieniła pewien paradygmat! Ludzie albo kochali to, co sobą reprezentowała, albo się tego obawiali! Widzicie, ona także wniosła sobą pewne zamieszanie. Przypominam, zawieście na razie swe polityczne przekonania. Eva była dżokerem.
A teraz przedstawię wam jeszcze jednego takiego człowieka i opowiem o nim coś więcej. Proszę, zostawcie politykę na boku. Wysłuchajcie z miłością opowieści o tym, co tutaj miało miejsce w roku 1936, kiedy urodził się pewien chłopiec imieniem Jorge. Niektórzy nazywają go Jorge Mario. Jako dorosły mężczyzna, Jorge został księdzem. Argentyńczycy nie bardzo go lubili, bowiem księża nie powinni się mieszać w politykę. Widzicie, Jorge wtrącił się tam, gdzie nie powinien. Wyraził się w sposób, w który się nie powinien był wyrażać. Takie rzeczy po prostu księdzu nie przystoi.
Niektórzy w Watykanie są zdania, że obecny papież, ten sam Jorge, został wybrany tylko dlatego, żeby się go pozbyć z Argentyny! Tak głoszą pewne plotki. Parę lat temu, podczas przekazu w Dallas powiedziałem, że niedługo będziecie mieli nowego papieża, bowiem ta informacja już istniała w polu. Działo się tak, ponieważ ówczesny papież, Ratzinger, miał kłopoty. O tym się nie mówiło publicznie, ale można to było zobaczyć w polu. Kiedy to oznajmiłem, nie wszyscy mi uwierzyli. Ci z kolei, którzy mi uwierzyli myśleli, że to znaczy, że stary papież umrze. A to nie tak. Ratzinger nie umarł, ale abdykował i jego miejsce zajął Jorge.
Porozmawiajmy o Jorge, który wstępując na tron papieski, świadomie przyjął imię Franciszka z Asyżu właśnie dlatego, że ten był renegatem. Św. Franciszek nie był nawet księdzem a wyrzucił ówczesnemu papieżowi sprzedaż odpustów! Św. Franciszek i papież Innocenty spotkali się w cztery oczy, za zamkniętymi drzwiami, przekupił papieża, żeby ten zaprzestał sprzedaży odpustów. Ha ha ha! Powiedział mu: „Zaprzestań tego, co robię wtedy, kiedy ty zaprzestaniesz kupczyć odpustami!” Św. Franciszek był dżokerem! I Jorge też nim jest. Niedawno Jorge, jako obecny papież, kazał 34 biskupom z Chile podać się do dymisji. Nie wiem, czy wam o tym wiadomo. Zrobił to, bowiem wszyscy oni wiedzieli o molestowaniu dzieci przez księży w ich biskupstwach i nic wobec tego nie zrobili. Jorge jest dżokerem. Pragnę, abyście przyjęli to do wiadomości.
Prastara przepowiednia o orle i kondorze głosi, że północna i południowa półkula zaczną się świadomościowo zlewać, że półkula północna potrzebuje energii matki, potrzebuje tego, czym się cechują mieszkańcy Ameryki Południowej. Półkula północna potrzebuje połączenia z sercem planety, czas separacji tych rzeczy powinien się skończyć. W obecnych czasach takie zlanie świadomości właśnie się zaczyna, zgodnie z przepowiednią o roku 2012. Pierwszy dżoker na tronie papieskim objął go nie na skutek śmierci poprzednika, ale wskutek jego przejścia na emeryturę i pochodzi z Ameryki Południowej! Rozumiecie? Nie sądźcie, że jest to czysty przypadek. Papież Franciszek jest pierwszym papieżem pochodzącym z półkuli matki. [Symbolizm orła i kondora, prócz tego, że przedstawia sobą dwa charakterystyczne ptaki obu półkul jest taki, że orzeł jest drapieżnikiem zabijającym swe ofiary, a kondor żywi się padliną, stąd jest uważany za bardziej miłosiernego-przyp. tłum.]
Posłuchajcie, wcale nie musicie go lubić, ale jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Widzicie, on posiada pewne polityczne przekonania, ha ha ha! Łamie watykański protokół. Tam też nie bardzo go lubią. Prawdę mówiąc, zważywszy na jego wiek, Jorge nie będzie żył zbyt długo, zatem jeszcze za waszego życia będziecie mieli nowego papieża. Ten zaś będzie musiał zdobyć się na pewien czyn, aby uratować kościół. „Kryonie, co masz na myśli mówiąc >uratować kościół?< Co z nim złego?”
Zwracam się do słuchających mnie mieszkańców Ameryki Południowej. Obecny papież jest najbardziej popularny w pewnych krajach tego kontynentu, szczególnie w Ameryce Środkowej. A czy wiecie, co się dzieje w Europie? Większość kościołów stoi pozamykana, niektóre nawet przestały być kościołami i służą jako muzea i to w samych Włoszech! Kościół traci pieniądze, byt kościoła jest zagrożony. Tego być może stąd nie widać, ale mówię prawdę. Zatem przekażę teraz wskazówki dla następnego papieża.
Śmiejcie się, jeśli macie na to ochotę, mówcie sobie: „Byłem na spotkaniu z Kryonem, podczas którego przekazywał wskazówki dla nowego papieża, którego jeszcze nie ma!” Tylko zaczekajcie, aż usłyszycie, co to za wskazówki: Jeśli chcecie uratować kościół katolicki, to następny papież będzie musiał otworzyć kobietom drogę do kapłaństwa. Kropka. To jedyne, co ten kościół uratuje. Od wieków do kapłaństwa dopuszczano samych mężczyzn i patrząc na historię powiedzcie, czy to zdało egzamin? Odpowiedź: Nie zdało. Kobiety są cierpliwe i miłosierne, posiadają odpowiedni intelekt oparty na troskliwości. Kobiety są szamankami tej planety. Oto moje wskazówki dla papieża, którego jeszcze nie ma. On też będzie dżokerem i przyjmijcie to do wiadomości. Będzie robił to samo, co obecny papież.
Dżokerów jest więcej. Pozwólcie, że przytoczę wam jeszcze jeden przykład. Mowa będzie o dżokerze przyszłości, którego wspominałem już wam siedem razy. Teraz więc wspomnę o nim po raz ósmy. To co powiem, zależy od wolnego wyboru, chodzi mi o to, jak się potoczą dalsze losy młodego przywódcy Korei Północnej? Na razie wygląda na to, że nie potrafi się zdecydować. Jednego dnia zarządza program rakiet jądrowych, a następnego pragnie zjednoczenia obu Korei. Ostatnimi czasy wysyła więc mieszane sygnały. Zaraz wam powiem, dlaczego? Widzicie, to wszystko jest już w polu. Wokół niego rośnie dużo starych, ciemnych drzew, które wciąż zmuszają, aby postępował tak samo jak ojciec. Jednakże, ten człowiek wie lepiej; on coś planuje, postrzegając siebie jako dożywotniego wielkiego wodza narodu. Nie obowiązuje go żadna prezydencka kadencja, zatem on sobie w tej chwili może trochę poczekać i zobaczyć kto będzie kolejnym prezydentem i czy ten człowiek będzie się różnił od obecnego. Robi to, bowiem coś planuje i zaraz wam powiem, na czym ten plan polega. Widzi siebie wkraczającego do ONZ jako bohater, bowiem pragnie zostać największym w historii pojednawcą! Chce, aby jego twarz znalazła się na okładkach wszystkich magazynów! Chce być tym, który zakończy wojnę koreańską, widzi się jako pojednawca i wódz niosący swemu narodowi dobrobyt. Jemu się wydaje, że taki plan jest o wiele wspanialszy od tego, który wytyczył mu ojciec. Wszystko to widać w polu. Przywódca Korei Płn. jest więc dżokerem.
Wy się tego po nim nie spodziewacie, ale on jest produktem nowej energii, żyjącym w świecie starej, piastującym pozycję właściwą starej energii. „Kryonie, doprawdy wierzysz, że tak się stanie?” - Każdy posiada wolny wybór, ale właśnie zdradziłem wam plany tego człowieka. Ich realizacja zależy od otoczenia, od tego co wym sami zrobicie ze strachem i zmartwieniami o przyszłość. Wiatr zmiany przybiera na sile i odmienia to, co się na planecie dzieje; żeby te zmiany dostrzec, trzeba się trochę rozejrzeć.
Oto ćwiczenie, o którym wspominałem w poprzednim przekazie. Dwa lata temu prosiłem was, abyście żywili nadzieję i nawet już wtedy sugerowałem dzisiejsze ćwiczenie. Jak była o tym mowa, jest to sprawdzian waszej dojrzałości, jako Stare Dusze. Przed wami nowy paradygmat energii, podaję więc to, co będzie w nim działać. Czy zdajecie sobie z tego sprawę, że jeśli posiadacie światło – w tej chwili oczywiście mówię przenośnie - to możecie je transmitować? Światło można przesyłać. Czy wiecie, że widzialne w 3D światło wcale nie jest trójwymiarowe? Czy wiecie, że światło może istnieć w kilku miejscach naraz? Mam na myśli fizyczny foton, który jest z natury wielowymiarowy, tylko spytajcie naukowców. A światło wewnątrz każdego z was jest tym bardziej wielowymiarowe i można je wysyłać. Ono może być w was i jednocześnie gdzie indziej.
Właśnie tu i teraz, zgromadzeni przede mną drodzy obywatele Argentyny, zobaczcie oczyma wyobraźni to, co uważacie za największy mankament waszego rządu. Rozumiem, że nie wszyscy macie te same poglądy, każdy z was posiada inne zrozumienie sytuacji. Jednym się wydaje, że problem tkwi w strukturze rządu, inni mogą twierdzić, iż tkwi on w pewnej osobie, bądź partii, czy pewnej grupie ludzi, może jest to grupa tajna. Może wydaje się wam, że Iluminaci wrócili i nie da się ich zatrzymać. Skupcie się więc na nich. Dobrze to sobie wyobraźcie, dokładnie zobaczcie to oczyma wyobraźni i następnie nasyćcie ten obraz miłością! - „O nie, ja tak nie mogę Kryonie! Ja nie mogę, to dla mnie za trudne! Tak długo już borykam się z pewnymi poglądami, że nie mogę teraz się raptem odwrócić i je pokochać!” - Przecież wcale nie proszę, abyście je pokochali, proszę jedynie, byście posłali im miłość! jeśli możecie tak zrobić, to dowiecie się, po co żyjecie na Ziemi. Dowiecie się, dlaczego jesteście nowym nasieniem zasianym w Argentynie. Przekonacie się, że tkwiąca w was Stara Dusza też to rozpoznaje i wie, że kiedy w ciemne miejsca posyła się światło, to ciemność się rozrzedza. Wtedy wydarzają się rzeczy, których nikt się nie spodziewa.
Ilu z was oczekuje, że młody przywódca Korei Płn. się zmieni? Ilu z was oczekiwało, że dojdzie do wymiany uścisków dłoni między Trumpem i „Rocket Boy”, jak go przezywa Trump? Dzięki wiejącym wiatrom zmiany, rzeczy mogą się szybko pozmieniać. Nigdy nic nie wiadomo, nigdy nic nie wiadomo!
Mam nadzieję, że podczas bieżącego przekazu zapoznałem was z nowymi pojęciami i wytłumaczyłem, dlaczego pewne rzeczy dzieją się tak, a nie inaczej. Globalna Przemiana na Ziemi wymaga sporej ilości dżokerów, których zadaniem jest zmiana paradygmatów i niektórym to się nie spodoba. Jednakże, kiedy jako dżoker przeminą, pozostawią po sobie spuściznę ekspozycji, dzięki której sprawy na Ziemi już nigdy nie będą się toczyły po staremu. Na tym polega doniosłość obecnych czasów, czasów po roku 2012, które będą się ciągnęły przez kolejnych 18 lat. Okres tuż po równonocy jest najbardziej traumatyczny; jest to właśnie czas, w którym żyjecie.
Na zakończenie pozwólcie, Stare Dusze, że wam coś powiem. Czy doprawdy się wam wydaje, że żyjecie tutaj przez przypadek? Jeśli spojrzycie na swe przeszłe wcielenia jak na szkołę, to można powiedzieć, że oto właśnie zdaliście maturę! Żyjecie w czasach wypełniania się prastarej przepowiedni o orle i kondorze i żyjecie właśnie teraz, żeby ona się mogła spełnić! Być może, przyszła pora odmienić własny tok myślenia i zacząć słać życie i światło w trudne miejsca? Czy możecie to zrobić? Ciąg dalszy o wiatrach zmiany nastąpi jutro.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Obraz: Jan Matejko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...