Strony

wtorek, 28 stycznia 2020

Dzień dobry wszystkim!



 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

[2: 11 minuta nagrania, głos Marilyn Harper] Dzień dobry wszystkim! Wspaniale widzieć każdego z was, wasze światło, jasność, blask waszej promienności. Wasza energia unosi dach tego hotelu, choć znajdujemy się na parterze. [śmiech na sali] Przedstawiamy się tym, z którymi się jeszcze nie znamy: mamy na imię Adironnda i przybywamy tutaj wraz z całą Radą Istot Światła. Bardzo się cieszymy, że tutaj jesteśmy, bowiem rozumiemy, że niektórzy nauczyciele żyjący na planecie tacy jak: Lee Carroll i Kryon, Monika [Muranyi] i Michele Karen, w swych podróżach przemierzają tę planetę wzdłuż i wszerz i wydaje się nam, że pragnęlibyście się dowiedzieć, dlaczego tak się dzieje? Ha! Jako wnikliwe umysły jesteście tego ciekawi, nieprawdaż?
Otóż, kiedy nauczyciele posiadający podobne wibracje znajdują się na różnych końcach świata to swymi energiami wokół planety tworzą łuk. Widzicie, to oczywiste, że kraje Ameryki Płd. potrzebują dużo światła tak samo jak cała Azja i Tajlandia. [Niniejszy podwójny przekaz, to pierwsze spotkanie Lee i Marilyn po podróży: - Kryona do Peru i Adironndy do Tajlandii - przyp. tłum.] Co tu dużo mówić, światła potrzeba wszędzie, nieprawdaż? Widzicie, zamykanie energii w łuk to jakby rysowanie pewnego obrazka za pomocą łączenia określonych kropek w linie, dzięki czemu ten obraz się wyłania wyraźniej.
Wy także robicie coś podobnego, wy także własnym życiem łączycie ze sobą pewne punkciki tym samym kotwiczycie właśnie tutaj, w Teksasie pewne energie, które następnie bardziej ustabilizowane, rozchodzą się południkami po całej Ziemi, z północy na południe. Ponadto, na planecie pełno linii ley łączących poszczególne rzeczy oraz stanowiące aktywne łącza. Nauczyciele ludzkości, choć może nie jest to określenie zbyt ścisłe, nazwijmy ich pomocnikami, kotwiczą swą energię wszędzie, gdzie podróżują, tak samo jak i wy to robicie zbierając się w Dallas ze wszystkich zakątków Stanów Zjednoczonych, a może i świata. Jesteśmy przekonani, że po powrocie do domu podczas codziennej medytacji, kiedy jej energię napełniacie własnym oddechem... Co? Śmiejecie się? [salwy śmiechu] Aha! No to skoro jeszcze nie zaczęliście tak robić, to może pora zacząć? Ha!
Kiedy podczas medytacji jej energię napełniacie oddechem, w ten sposób łączycie wszystkie kropki... [wraz z innymi medytującymi] i wtedy wibracja planety się podnosi. Kiedy tak się dzieje, wznosi się także wszystko na planecie. Teraz, dokładnie w tym miejscu – gdzie jesteśmy? W Irving? Gdzieś w okolicach Dallas? - wibracja jest bardzo wysoka. Wiemy, że niektórych szokuje, że wibracje w Dallas mogą być nawet jeszcze wyższe niż obecnie, ale mogą. Tylko zastanówcie się jakie się wtedy przedstawiają możliwości! Napełnijcie te możliwości oddechem.
Wiecie, niedawno wróciliśmy z Tajlandii, gdzie otrzymaliśmy 10 przekazów od Buddy. W jednym z nich Budda zwrócił uwagę, że w hotelu w którym nocowaliśmy, a który znajdował się w bliskim sąsiedztwie schroniska dla ponad stu uratowanych słoni, wszystkie one nagle zaczęły zawodzić. Zwróciliśmy się więc z pytaniem, dlaczego one co noc tak głośno płaczą? Jak się okazało, umierał jeden ze słoni, który w schronisku przebywał najdłużej. Nikt słoniom nie mówił, że jeden z członków stada właśnie przygotowywał się do odejścia.
Inny, ponad 103 letni słoń, który w swym życiu wiele wycierpiał, sam zwrócił na to uwagę swego mahoota. Mahoot to trener słoni, który spędza ze zwierzęciem całe swoje życie. Schronisko jest dość duże, więc mahoot bardzo cierpliwie szedł kawał drogi za swym słoniem, podążającym do umierającego towarzysza. Następnego ranka, kiedy słonie wciąż głośno opłakiwały umierającego, nasze medium Marilyn siedząc na tarasie zastanawiała się, dokąd one wszystkie idą? Cała procesja, składająca się z przynajmniej 30 -40 słoni, podążała wzdłuż płotu na cześć umierającego. Żaden mahootich tam nie zagnał, to same słonie się zebrały i przyprowadziły ze sobą mahootów.
Widzicie, cała natura, wszystkie istoty żyją! Jeden z mnichów z 25 letnim stażem, pewnego razu pogłaskał kamiennego węża – nagę - strażnika świątyni. Na pytanie, dlaczego pogłaskał kamień? - mnich odparł: „Przecież kamień żyje tak samo, jak wy!”
Zrozumcie zatem, że i wy sami, wraz z Kryonem, Lee Carroll, Moniką i Michele Karen - tworzycie wokół planety łuk energii, zamykacie pewien krąg, oddajecie cześć tym, którzy już odeszli, oddajecie cześć wielowymiarowości tego, co na pierwszy rzut oka może się wydawać zwykłym kamieniem, a co jest żywe; oddajecie cześć samym sobie. Kiedy wrócicie z powrotem do domów, oddacie także cześć własnej rodzinie. W tym wymiarze już teraz potraficie zauważyć, wyczuć, usłyszeć i wewnętrznym zmysłem wiedzy wiedzieć, co tutaj robicie. Jesteście zdolni oddać cześć wszystkiemu niezależnie od tego, w jakim stadium życia się znajduje, pojmujecie szóstym zmysłem. Ha! Kiedyś to się tak nazywało, teraz jest to może nawet i jakiś 10 zmysł... wiedzeni tym zmysłem poruszacie się na planecie w sposób skoordynowany, umożliwiający wam stworzenie łuku.
Ukochane istoty światła prosimy was, abyście zaczęli te punkciki światła ze sobą łączyć, abyście zaczęli tę energię łączyć, abyście z wizualizowali łuk energii wokół całej planety tak, aby wszystko, co jeszcze nie posiada integralności wyszło na światło. Niech to się stanie łatwo i z wdziękiem, niech się uzdrowi z miłością i miłosierdziem i pufff! Z salwami radosnego śmiechu! Kiedy tak się dzieje, podnoszą się wibracje całości.
Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że jesteście właśnie tutaj, w Teksasie. Czujemy się zaszczyceni waszym istnieniem, łukiem energii łączymy się z pogrążonymi w żałobie słoniami w Tajlandii, łączymy się łukiem z ludźmi mieszkającymi w Peru, w Ameryce Płd, oraz z ludźmi na całej Ziemi. [Adironnda bierze bardzo głęboki oddech i następnie wydycha] Jeszcze raz! [głęboki wdech i wydech] Aha! Temperatura od razu wzrosła przynajmniej o dwa stopnie, jeśli nie o dziesięć, co nie?! Ukochane istoty światła, bardzo was kochamy. Widzimy was, znamy was, widzimy wasze serca, światło, duszę; widzimy wasz śmiech i łzy i za wszystko jesteśmy wam wdzięczni. Namaste!
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Ludzie uwielbiają popuszczać wodze fantazji i wyobrażać sobie pewne rzeczy. Zatem dzisiaj poproszę wszystkich, żeby sobie coś wyobrazili. Rzadko zwracam się do was z taką prośbą. Na chwilę wyobraźcie sobie, że możecie się przenieść do innego wymiaru. Każdy zebrany tutaj człowiek posiada zupełnie inne wyobrażenie tego, jak taki wymiar ma wyglądać, bowiem jako ludzie niezupełnie rozumiecie podstawę zjawiska wymiarowości. Zwracam się więc teraz do wszystkich, którzy często mówią, że oto przenoszą się do tego czy innego wymiaru, przypominam, że używacie tych określeń jako metafor na określenie pewnego zmysłu odczuwania różnic między wymiarami.
Co wy na to, jeśli w tej chwili zaproponuję wam coś innego? Kładziecie się spać i po przebudzeniu znajdujecie się w innym wymiarze! Jak wam się wydaje, po czym poznacie, że jesteście w innym wymiarze? Jak to odczujecie? Zaraz wam powiem, po czym to poznać. To wcale nie tak, jak się wam wydaje. Czy to możliwe, że na Ziemi istnieją różne rodzaje niewidzialnych energii, które oddziałują na was, choć nie posiadacie zdolności ich postrzegania? Większość z was odpowie mi na to: Tak. Większość słuchaczy przekazów natchnionych odpowie: Oczywiście, są to energie moich przewodników, są to anioły.
Co wy na to, jeśli na to wszystko odpowiem wam: Nie! Wcale nie mam zamiaru w tej chwili z wami o tym rozmawiać jako o aniołach i przewodnikach. Ha, ha! Zamiast tego, pragnę wam przedstawić wielowymiarowość jako część waszej fizycznej, wymiernej i namacalnej rzeczywistości. [Doskonały przekaz na temat energii i jej postrzegania Kryon przekazał podczas drugiej wycieczki po Egipcie, polska transkrypcja którego, poniżej, w tej grupie. – przyp. tłum.] Jest to rodzaj rzeczywistości, której dotychczas na razie nie przyjęliście do wiadomości. Co wy na to, że jest to rzeczywistość z wyraźnym nastawieniem? Co, jeśli tę poszerzoną rzeczywistość stanowi samo pole, które – w celu stworzenia koherencji - pragnie jakoś pewne rzeczy łączyć zamiast je na siłę rozdzielać?
Właśnie powiedziałem wam coś, czego możecie nie zrozumieć. Co, jeśli wokół was znajdują się energie, które na razie nie wywierają na was prawie żadnego wpływu właśnie dlatego, że znajdują się poza ludzką umiejętnością postrzegania wymiarów? Co, jeśli one istnieją mimo tego, że ich nie odczuwacie? Co, jeśli istnieje pewien plan, według którego ludzkość ma osiągnąć rodzaj koherencji, dzięki której każdy z was będzie świadomy innych ludzi? Co, jeśli zamiast usilnego pragnienia oderwania się od wszystkiego i wszystkich i wyrażania tylko nadziei na lepsze jutro, posiądziecie pewien rodzaj postrzegania, dzięki któremu zrozumiecie, że życie i energia dają się odczuć na całej Ziemi oraz że stanowią nierozerwalną całość? Dzięki takiemu rodzajowi postrzegania, będziecie mogli wyczuwać energie innych ludzi niezależnie, gdzie by nie mieszkali.
- Kryonie, mówisz bardzo tajemniczo! Przecież tak się nie dzieje. - Naprawdę? W związku z tym zadam wam pytanie: Co wam wiadomo na temat biologii i świadomości par bliźniąt identycznych? [Patrz także: ósmy przekaz z Peru, poniżej w tej grupie – przyp. tłum.] Jeśli porozmawiać z taką parą bliźniąt, zwłaszcza jeśli są to osoby starsze wiekiem, posiadające trochę doświadczenia życiowego, to opowiedzą wam niesamowite historie! Powiedzą, że nawet będąc na różnych końcach świata dokładnie wiedzieli, kiedy zmarła ich matka. Albo kiedy jeden z bliźniaków przeżywa jakąś traumę, czy ma poważne kłopoty, to ten drugi dobrze o tym wie, bowiem to odczuwa. To się dzieje już teraz na całej Ziemi. Pary bliźniąt identycznych zasypią was podobnymi opowieściami, zatem nie sposób nie przyjąć do wiadomości pewnego rodzaju połączenia istniejącego między nimi, które działa z prędkością większą od prędkości światła. Jedyne, co różni pary bliźniąt identycznych od reszty ludzi jest to, że dzielą ze sobą identyczne DNA.
Biologia kwantowa właśnie tak została nazwana, ponieważ naukowcy pracujący w tej dziedzinie rozumieją, że biologia sama w sobie posiada cechy wielowymiarowości. Zatem, jako istoty biologiczne, posiadacie zdolność przechodzenia na inne wymiary! Jak coś takiego by wyglądało? Co, jeśli można się obudzić w innym wymiarze?
Udajmy na chwilę, że istnieje pewien niewidzialny świat, który na razie ciężko sobie wyobrazić; świadomość którego na razie nie istnieje, lecz już kiedyś istniała i to przez bardzo długi okres czasu... a może to wszystko tylko czeka ponownego odkrycia i przyłączenia się? Wiem, że w tej chwili wymagam od was bardzo dużo!
Wyobraźcie sobie, że oto budzicie się w nowym wymiarze. Niektórzy od razu powiedzą mi: „Och, w takim razie, jak tylko otworzę oczy, to zobaczę okalające wszystko i wszystkich tęcze! Będę wtedy chodzić nie dotykając Ziemi, itd., itp... No i oto świta ranek, budzicie się i.... wszystko wygląda po staremu! Idziecie do łazienki, a w lustrze ta sama twarz, ha ha ha! Krzątacie się załatwiając własne sprawy i dochodzicie do przekonania, że Ziemia wygląda zupełnie tak samo, jak wczoraj. Wszyscy wasi znajomi wydają się tacy sami. Wsiadacie do tego samego samochodu co zawsze, ba! nawet silnik pracuje tak samo i trzeba pojechać z nim do mechanika. Ha ha!
Dopiero po jakimś czasie dochodzi do was, że oto jesteście świadomi pewnych rzeczy, na które dotychczas nie zwracaliście żadnej uwagi! Zaczynacie sobie uzmysławiać, że zaszła w was pewna zmiana. Posiedliście większą intuicję, z każdym następnym krokiem zaczynacie być coraz bardziej świadomi tego, co macie robić. Można powiedzieć, że w nowym wymiarze coś was pcha, żeby skręcić w prawo, czy w lewo. Tego nigdy przedtem nie było, nic was nigdzie nie pchało. Postanawiacie iść za tym instynktem i oto nagle docieracie do sytuacji, o którą od dawna prosiliście!
Przychodzi Boże Narodzenie i zbieracie się w gronie przyjaciół i znajomych. Przy jednym stole siedzą wszyscy, którzy dotychczas was krytykowali zastanawiając się, dokąd w życiu zmierzacie, jaki kult w tym roku zawrócił wam w głowach? Na jaki statek kosmiczny czekacie tym razem? I to wszystko znów przed wami wyraźne, jak na dłoni. Idziecie na świąteczne spotkanie, ale widzicie tylko piękno, tylko miłość! Nawet w tych, którzy najbardziej was irytowali. Zauważając wciąż goszczące w ich wzroku oskarżenie, zdajecie sobie sprawę z tego, jak bardzo ich kochacie!
Nie reagujecie już na żadne zaczepki. Widzicie, jest tak - ponieważ właśnie przenieśliście się w wymiar, który od dawna na was czekał! Jest to wymiar, w którym wasza natura przestaje odzwierciedlać cechy niezmiennej natury ludzkiej! Ten nowy wymiar to obiecywane wam wibracyjne przyspieszenie, nadejścia którego oczekiwaliście od bardzo dawna. Zaczynacie więc coraz bardziej zauważać, że przestało już was denerwować wszystko, co kiedyś denerwowało. Nie reagujecie na członków rodziny, którzy wytykają was palcami, oskarżają, czy się z was wyśmiewają. Nie przeszkadza wam, że ktoś pod wpływem alkoholu mówi coś nie tak. Wszystko, co do was się mówi, zdaje się nie przywierać. Nic z tych rzeczy już do was nie przywiera!
Właśnie wtedy zaczynacie sobie uzmysławiać, że oto zmieniliście pewną wymiarowość własnego życia. Stanowicie część czegoś, z czymś jak dotąd nie czuliście się w ogóle związani! Czujecie się związani więzami braterstwa z całą Ziemią! Dobrze wiecie, że ona was widzi na każdym kroku! Może nawet macie ochotę się schylić, wziąć na czubek palca trochę piasku i położyć go sobie na usta? W ten sposób biorąc homeopatyczną dawkę Gai, dzięki czemu posiadacie wiedzę Starożytnych? Kochani, tego przecież po dziś dzień nauczają ludy rdzenne! Takiego swoistego homeopatycznego braterstwa z Gają. Cała planeta i wszystko, co na niej - jest teraz dostępne na zawołanie! Tego można się dowiedzieć na poziomie intuicyjnym, można odczuć to jako empatyczny przypływ miłosierdzia, wiedzy i mądrości. Zaczynacie sobie uzmysławiać, że oto ewoluujecie, stajecie się coraz bardziej dojrzali!
Teraz wszystkie sytuacje, które od lat was denerwowały, zaczynacie widzieć w zupełnie innym świetle. Wszystkie zagadki związane z więziami międzyludzkimi, znajomymi w pracy - stają się dla was oczywiste! Ludzie, którzy wydawali się wam trudni, nagle przestają się takimi wydawać! Oni są trudni tylko i wyłącznie dla siebie samych! Wy przestaliście już ich tak odbierać. Cała ich „trudność” nagle się od was odbija i w takich ludziach widzicie nic innego, jak miłość! To jest dopiero ewolucja!
Kochani, właśnie na tym polega skok w postrzeganiu wymiarów! Nic się wtedy w waszym otoczeniu nie zmienia, z wyjątkiem was samych! Cały zamysł, według którego tylko bliźnięta identyczne potrafią się porozumiewać na jakimś niedostępnym nikomu innemu poziomie - bowiem dzielą ze sobą to samo DNA - zaczyna się ujawniać jako zjawisko globalne właśnie dlatego, że tkwiące w każdym człowieku DNA jest z natury wielowymiarowe. Kiedy ono zaczyna się ponownie budzić, kiedy budzi się owa nieuchwytna 24-ta para chromosomów ludzkiego genotypu - która przecież zawsze w was tkwiła; która, od zawsze w was była - kiedy ona się zaczyna budzić i łączyć was z polem, to rozumiecie, że cała ludzkość jest ze sobą związana tak samo, jak pary bliźniąt identycznych! Teraz zaczynacie się łączyć w spójny wzór obejmujący całą planetę, zaczynacie się łączyć z innymi, nie tylko w bezpośrednim zasięgu. Wtedy patrzycie jeden na drugiego i choć się nie znacie, witacie się jak najlepsi znajomi wiecie, że łączy was empatyczne miłosierdzie, piękno i wiedza. Osiągacie koherencję z zupełnie sobie obcymi ludźmi. Na tym polega nowy wymiar!
Otacza was wiele takich niewidzialnych rzeczy nie mających nic wspólnego z aniołami, przewodnikami, czy przybyszami z innych planet. Wszystkie te rzeczy mają do czynienia z tym, co od zawsze istnieje w waszej fizycznej, doświadczalnej rzeczywistości, właśnie w tym wyższym wymiarze świadomości. Kochani, właśnie ten wyższy wymiar stanie się odpowiedzią na wszystkie nurtujące was kwestie, o których od jakże dawna wam opowiadam! Tutaj chodzi o koherencję między ludźmi na poziomie, istnienia którego na razie się nie spodziewacie, a który z kolei stwarza wzajemny szacunek. Patrzycie na kogoś i od razu wiecie, że jest to człowiek mądry, podchodzicie do niego i w sposób nie łamiący żadnych norm dobrego zachowania witacie się: „Witaj, stary przyjacielu! Witaj, stary przyjacielu!” I wcale was nie dziwi, że i ten człowiek ze łzami w oczach odpowiada wam tak samo! Rozpoznajecie od wieków łączącą was wspólną więź. Na tym właśnie polega wielowymiarowa mądrość! I wy to teraz zaczynacie dostrzegać i to sobie uzmysławiać.
Można powiedzieć, że zaczynacie odkrywać nadprzyrodzone moce! Zaraz wam powiem, co to za nadprzyrodzone moce. Kochani, to co wewnątrz was pączkuje, to nasiona pokoju na Ziemi! To, co w was teraz pączkuje, to nasiona skorygowania globalnej korupcji. To, co w was teraz pączkuje, to nasiona, które następnie przekażecie kolejnym pokoleniom. Nasiona, które w was teraz pączkują nie są bowiem własnością tylko tych, których czas na rodzenie już przeminął. Przebudzenie, o którym mowa to Przebudzenie Starych Dusz, niezależnie od tego ile mają lat. Budzicie się teraz do nowego globalnego systemu, którego się nie spodziewaliście. Wszystko to zaczyna się już teraz, dzisiaj; to się zaczęło już wczoraj i dzień wcześniej w celu zmiany tego, jak się ludzie do siebie odnoszą na co dzień, co już widać w telewizji. To, co tam pokazują to tylko czubek góry lodowej. Wszystko to zaczyna się zmieniać, wzbudzając pewien niepokój, ponieważ na razie wasza świadomość tylko zauważa każdy brud, wszystko, co jak dotychczas rozwijało się w ukryciu. W dobie obecnej widać całą niestosowność, istnienie której w minionych latach tylko się odczuwało w oniemiałym poczuciu bezradności. Teraz wszystko to widać jak na dłoni! Dzięki nowo powstającej koherencji ze światłem innych ludzi, teraz wszystkie takie ciemne sprawki zaczną się spalać w nicość!
Nie dawano zdradziłem wam pewną metafizyczną zasadę działania światła i ciemności na przykładzie węzłów i oczek siatki krystalicznej. [Patrz przekaz z serii „Postrzeganie kosmiczne, cz. V.”] Jest to zupełnie nowy paradygmat traktowania energii, który polega na tej samej zasadzie, którą wam wyjaśniałem od lat na przykładzie pokoju, w którym ktoś nagle zapala zapałkę i przy tej okazji definiowałem ciemność, jako brak światła. Niezależnie od tego jak ciemne sprawy będą się wydawały, jak bardzo skorumpowane, jak będą szpetne, czy wręcz czarne, jeśli tylko zapali się światło, to cała ciemność znika! Ciemność więc się rozrzedza tylko dlatego, że żyjecie! Cóż to za wspaniały pomysł! Nie potrzeba w tym celu żadnego wysiłku, wystarczy się jedynie obudzić w nowym wymiarze!
Skończmy nasze fantazjowanie. Opowieść, którą w ten sposób przed wami roztoczyłem jest całkiem dobra, nieprawdaż? Wiedzcie, iż jest ona w całości prawdziwa! Pracownicy światła, Stare Dusze tej Ziemi, posiadacie wolny wybór, aby iskrę światła dostrzec wewnątrz siebie, aby powiedzieć: idziemy dalej! [o iskrze i jej elementach, patrz przekaz z Azorów z lata, 2019 roku, poniżej w tej grupie.- przyp. tłum.] Wybór ten odmieni całe wasze życie. Odmieni nawet rzeczy, których się nie spodziewacie, że dają się odmienić!
Zwracam się teraz do naukowców, którzy albo są obecni na sali, bądź posłuchają mnie później. Czy chcielibyście posiąść podobny rodzaj intuicji, jaki na przestrzeni wieków posiadali najwięksi naukowcy i odkrywcy pewnych przełomowych wynalazków, które ułatwiły życie całej ludzkości? Wielu ze świata nauki, którzy albo tutaj siedzą, albo usłyszą to później wiedzą, że takie epokowe odkrycia już istnieją i tylko czekają na odkrycie, choć na razie nie wiecie, jak się do tego dostać? Nieprawdaż? Co, gdybyście mogli się już obudzić w koherencji, w której te rzeczy są już znane i są dla was kryształowo oczywiste? Jest to sekret na odkrycie pewnych wynalazków, które niedługo zostaną na planecie odkryte. Bardzo niedługo. Wynalazki, które odmienią wszystko. Wszystko!
Mieszkańcy Teksasu: wciąż mieszkacie w stanie znanym przede wszystkim z eksploatacji zasobów ropy naftowej! Od lat słyniecie z tego samego! Co wy na to, jeśli wam powiem, że nadejdzie taki czas, kiedy ropy naftowej nie będzie potrzeba? Ha ha ha! Och, zawsze będzie jej trzeba ciut, ciut, ale już nigdy jako środka napędowego żadnego pojazdu drogowego! Nigdy, jako środka napędu, ani w celu wytwarzania elektryczności! W celu uzyskania tych rzeczy wcale nie będziecie musieli spalać benzyny! Nie będziecie musieli jej w ogóle spalać! Czyż nie sądzicie, że taki stan rzeczy odmieni pewne sprawy? Tak będzie i to się zbliża.
Nie wiecie, czego się spodziewać, bowiem nie wiecie, co się znajduje w polu. Przywódcami politycznymi i liderami wszystkich dziedzin staną się ci, którzy posiądą nowy rodzaj koherencji. To oni zaczną myśleć kategoriami tego, co będzie dobre dla waszego stanu i także dobre dla całej planety, którzy są świadomi, że zawsze istnieje wiele alternatywnych źródeł energii oraz stanowiska pracy przy zastępowaniu tego, co było. Tutaj więc chodzi o integrację, a nie o całkowite załamanie. W obecnych czasach wcale nie ma potrzeby, aby czekać, aby coś się najpierw całkowicie załamało[kryzys], aby wprowadzić w jego miejsce coś nowego. Nowe może się stopniowo zintegrować ze starym. Przejście na nowe więc, może być łatwe. Obiecuję to wam pod warunkiem, że wejdziecie w nową dyspensację wielowymiarowości.
Niektórzy z was potrząsają głowami, mówiąc: „Nie mam zielonego pojęcia o czym on w tej chwili mówi!” Powtórzę więc: Postrzeganie wielowymiarowości zawsze stanowiło na Ziemi kwestię wolnego wyboru. W obecnie panującej energii na Ziemi wielowymiarowość staje się odczuwalna! Dobrze wiecie, że rzeczywiście istnieje.
Oto całość mej przesłanki, mam dla was jeszcze jedną, którą przekażę wieczorem. Zatytułuję ją „Tonący statek ms. Ludzkość” – ha ha ha! I będzie to całkiem przyjemna i optymistyczna opowieść! [śmiech na sali] Sami się zresztą o tym przekonacie. Opuście to miejsce innymi, niż doń przyszliście.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korkekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Fot. Internet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...