Przekaz Kryona poprzedza powitanie grupy przez organizatora imprezy, Elana Cohena, a w 3:55 minucie została odtworzona modlitwa autorstwa i w wykonaniu Kahuny Kaleiiliahi. (długość modlitwy 3:55 - 6:40) Elan, Lee i Monika w ten sposób oddali cześć Kahunie oraz spełnili jej życzenie, aby być obecną podczas śpiewu u stóp masywu Riła tak samo, jak była obecna na każdym innym węźle siatki krystalicznej, podczas wszystkich występów Chóru Tonującego. Po modlitwie odbyła się medytacja prowadzona przez Elana Cohena, następnie w 11:50 minucie nagrania głos zabrała Monika Muranyi. Nagranie samych tonów na obudzenie szyszynki Lee pominął, bowiem stanowi ono własność Dr. Ovokaitys’a i zapewne zostanie udostępnione do sprzedaży w późniejszym terminie. Tak więc po występie Moniki ciąg dalszy nagrania, to 7 krótkich przekazów Kryona zebranych w jedno nagranie, którymi Lee dzielił się w przerwach między tonowaniem.
[Głos
Moniki Muranyi] Zwracam się do tych z was, którzy nigdy nie słyszeli o
Chórze Tonującym Dr. Todd’a Ovokaitys’a. Ta historia jest wręcz nie do
wiary i niektórzy rzeczywiście mogą zaprzeczyć jej prawdziwości.
Historia tonów rozpoczęła się mniej więcej 200 tysięcy lat temu, kiedy
na Ziemę przybyli Plejadianie i zmienili strukturę ludzkiego DNA.
Plejadianie dali nam nasze duchowe DNA i historia tego zdarzenia
przetrwała w legendach i tradycjach ludów rdzennych rozsianych po
różnych zakątkach Ziemi. Tam mówi się, że ich przodkowie przybyli z
gwiazdozbioru Siedmiu Sióstr. [Ostatnio Kryon w skrócie przedstawił
historię Lemurii podczas wycieczki na Azory, materiał znajduje się w tej
grupie poniżej - przyp.tłum.]
Według
Kryona, Plejadianie przybyli tutaj, aby zasiać tę planetę świętością. W
tym samym czasie, kiedy zmieniali ludzkie DNA stworzyli także siatki
energetyczne wokół Ziemi. Dzięki temu, poprzez 12 par węzłów i oczek
rozmieszczonych w 24 miejscach na Ziemi, powstała wtedy siatka
krystaliczna. [Wyczerpujący opis funkcji i natury siatki krystalicznej
Kryon przekazał podczas drugiej części zeszłorocznej podróży po Anglii
oraz z poprzedzającej ją wycieczki na Węgry, transkrypcje z których
poniżej, w tej grupie – przyp. tłum.]
Mniej
więcej 50 tysięcy lat temu na Ziemi powstały zalążki pierwszej ludzkiej
społeczności zwanej Lemurią, co miało miejsce w środku Pacyfiku na
niedużym kontynencie zwanym Mu. Według Kryona, Mu została wypiętrzona w
efekcie wezbrania bańki magmy pod skorupą ziemską i przez pewien czas
stanowiła najwyższy szczyt Ziemi. Głównym celem założenia Lemurii było
przekazanie ludzkości podstawowych nauk duchowych przez przybyłe w tym
celu z Plejad Gwiezdne Matki. Pamięć Lemurii jest tak głęboka, że na
zawsze zapadła w DNA i Akaszy wszystkich, którzy tam żyli.
Po
pewnym czasie wezbrana bańka magmy zaczęła się kurczyć, Mu zaczęła
tonąć i z jednego kontynentu powstał archipelag Hawajów. Zatonięcie Mu
położyło kres Lemurii i było wydarzeniem celowym, dzięki któremu mógł
się rozpocząć sprawdzian energii [czyli historia ludzkości-
przyp.tłum.], aby zobaczyć jaki poziom świadomości ludzkość obierze w
pewnych ramach czasowych. Ramy czasowe sprawdzianu to 26 tysięcy lat
cyklu precesji równonocy. Rok 2012 był końcem tego cyklu precesyjnego i
wtedy dokonano pomiaru poziomu zbiorowej ludzkiej świadomości. Według
Kryona, rok ten kiedyś zostanie dostrzeżony przez historyków i
socjologów jako punkt demarkacyjny.
Według
zapisu archeologicznego, zanim nastała nasza cywilizacja, na Ziemi
istniały cztery inne. Były to cywilizacje o stosunkowo małym zasięgu i
niskiej świadomości, niektóre z nich uległy zagładzie, choć po każdej
przeżyło wystarczająco dużo ludzi, żeby zacząć od nowa, w rezultacie
czego - mamy obecnie piątą. [patrz, przekaz Kryona pt. „Pięć
cywilizacji” z wycieczki w okolice Jeziora Bodeńskiego, poniżej w tej
grupie – przyp. tłum].
Powróćmy
do Lemurii, gdzie swymi korzeniami sięga także historia Chóru
Tonującego. Według Kryona, Dr. Ovokaitys, to lemuryjski kapłan imieniem
Ya’ji, syn Plejadianki i ziemianina. Siostrą Ya’ji była Mele’ha, obecnie
Dr. Amber Wolf. Ya’ji i Mele’ha żyli bardzo długo, bowiem powierzono im
pewne obowiązki, które następnie zostały zapisane w ich Akaszy, gdyż
wiedza zdobyta na Lemurii miała służyć całej ludzkości w przypadku,
gdybyśmy mieli dożyć do roku 2012. Jaki rodzaj wiedzy wpojono w Akasz
Ya’ji? Jedną z nauk przekazanych Dr. Ovokaitys’owi to znajomość
funkcjonowania i możliwość odmładzania DNA. Innym rodzajem nauki
przekazanej doktorowi jest pamięć tonów na obudzenie szyszynki, które w
czasach Lemurii tonowały same Gwiezdne Matki. Ponieważ Ya’ji żył
najdłużej od pozostałych Lemurian oraz dzięki temu, że w tamtym życiu
był kapłanem w Świątyni Odmładzania, miał okazję słuchania nieziemskiego
dźwięku tonów za każdym razem, kiedy śpiewały je Gwiezdne Matki. Żaden
inny człowiek nie słyszał tego majestatycznego śpiewu, ani nie posiada
go tak mocno odciśniętego w zapisie Akaszy, jak nasz doktor.
Pamięć
tonów zaczęła się ujawniać w Akaszy Dr. Todd’a od roku 2001.
Intuicyjnie rozpoznał ich moc i w małych grupach zaczął nauczać jak ich
używać dla własnego wzrostu świadomości i uzdrowienia. We wczesnych
latach, wszystkie przypomniane tony posiadały związek z ssakami
morskimi. W ciągu kolejnych 9 lat Dr. Todd rozwinął repertuar 16 tonów, z
których każdy służy określonemu celowi i wywiera określony efekt. W
roku 2010 podczas jednego z seminariów Dr. Todd’a odbył się przekaz,
podczas którego Kryon wyjawił, że tony muszą być odtwarzane parami, w
celu stworzenia koherencji, bowiem jedna połowa dwutonu służy jako
nośnik, a druga jako modulator.
Tak
zestawione w pary tony, stanowią rodzaj wielowymiarowej przesłanki,
która „rozmawia” z szyszynką, a która wtedy staje się wielowymiarowym
nadajnikiem, wchodząc w stan splątany z galaktyką. Energia stworzona
podczas inkantacji tonów jest widzialna przez Gaję, Plejadian i inne
rozwinięte, wielowymiarowe cywilizacje. Kryon następnie poinstruował Dr.
Todd’a, aby ten stworzył chór składający się z byłych Lemurian, którego
zadaniem miało być odśpiewanie określonych tonów. Kryon powiedział
także, iż one powinny być odśpiewane 21 grudnia 2012 albo na Hawajach,
albo u stóp Mt. Shasta. I tak właśnie powstał pierwszy Chór Tonujący,
który zaśpiewał o wyznaczonym przez Kryona czasie na Maui.
Kryon
opisał to wydarzenie jako „Włożenie klucza do zamka”. Było to wysłanie
sygnału do centrum galaktyki oznajmiającego, że na przekór wszelkiemu
prawdopodobieństwu, ludzkość przeżyła poza punkt demarkacyjny roku 2012.
Od
tamtego czasu Chór spotykał się w wielu bardzo ważnych miejscach na
Ziemi, w rezultacie czego zdołaliśmy zidentyfikować i otworzyć, czy
uaktywnić 9 spolaryzowanych par oczek i węzłów siatki krystalicznej,
które tworzą szlak przyspieszonego rozwoju świadomości, przyjmując
energię pchania i przyciągania, której transmisja pochodzi z Wielkiego
Źródła Centralnego. Jak dotąd, 9 z 12 sparowanych węzłów i oczek, już
transmitują energię dostępną całej ludzkości poprzez okalające Ziemię
siatki.
Na zakończenie
naszego spotkania poznamy 10-tą parę węzłów i oczek. Kryon mówi, że
energia siatek wpływa bezpośrednio na DNA. Innymi słowy, wpływa na
naturę ludzką. Świadomość ludzka zatem nareszcie zaczyna ewoluować!
Dlatego lubię powtarzać, że oto jesteśmy na właściwym miejscu, o
właściwym czasie. Każdy z nas tutaj obecnych jest wspaniałą cząstką
Stwórcy i podczas tonowania przyłączają się do nas Gwiezdne Matki,
których energia wciąż tkwi w węzłach i jest także obecna tutaj, u podnóża
masywu Riły. Gwiezdne Matki więc łączą się z nami w duchu celebracji i
miłości, one znają każdego z nas po imieniu.
[Głos
Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Zgromadzeni tutaj powinni się dowiedzieć, że nagranie tego spotkania
dotrze do tysięcy ludzi. Pozwólcie więc, że rozpocznę przekaz od
zwrócenia się najpierw właśnie do nich i opowiem, gdzie jesteśmy i co
robimy. Jesteśmy u podnóża masywu Riły w Bułgarii, podczas sesji Chóru
Tonującego „Pineal Tones.” Podczas odśpiewywania par tonów doświadcza
się pewnego wielowymiarowego przeżycia, które dociera do pola i jest
odczuwalne i słyszalne przez istoty z gwiazd. Drogi nieobecny, jeśli to,
co w tej chwili mówię stanowi dla ciebie nowość i słuchając nagrania
właśnie robisz pranie, to pewnie pragniesz nagranie wyłączyć, bo to co
słyszysz jest dla ciebie zbyt niesamowite. Jak to jest, żeby ponad setka
ludzi śpiewała pewne dźwięki, które mają wzbudzić jakieś wielowymiarowe
doświadczenie słyszalne przez Plejadian? Plejady to Siedem Sióstr.
Pozwólcie więc zatem, że zaprezentuję wam coś, co nazwę uzasadnieniem
przyczyn powstawania życia we Wszechświecie, a zwłaszcza w waszej
galaktyce. Podczas dzisiejszego spotkania będzie 7 przekazów; większość z
nich będzie krótka, a jeden dłuższy. Jeden z przekazów będzie zawierał
wskazówki dla samego Ya’ji i ostatniego spotkania Chóru.
Pragnę,
abyście na chwilę weszli wraz ze mną w tę otchłań. Kochani, wcale nie
żyjecie na Ziemi zbyt długo. Jako ludzkość zamieszkująca glob ziemski
wcale nie jesteście tu od dawna. Widzicie, sama galaktyka jest stara,
wasza nauka oblicza jej wiek na jakieś 13 miliardów lat. Życie na Ziemi w
postaci mikrobów powstało tutaj około czterech miliardów lat temu.
Czyli życie na Ziemi rozpoczęło się właśnie wtedy i rozwija się według
tych samych zasad i z tych samych przyczyn, jak to się dzieje w innych
zakątkach tej galaktyki. Innymi słowy, powstanie życia jest całkowicie
normalnym procesem odbywającym się w każdej galaktyce, choć obecnie mowa
o życiu w Drodze Mlecznej. Powstawanie życia jest procesem naturalnym i
zachodzi w wyniku mieszanki aminokwasów, procesów chemicznych i
elektryczności, które są obecne wszędzie, na milionach planet. Wiele z
nich jest podobnych właśnie do Ziemi, która się znajduje, jak wam o tym
wiadomo, w tzw. strefie nadającej się do zamieszkania. Takich stref w
całej galaktyce jest wiele. Na Ziemi więc istniał potencjał na powstanie
życia i to życie się faktycznie rozwinęło od organizmów
jednokomórkowych, mikrobów, poprzez cały łańcuch ewolucji. To się
odbywało jednocześnie w wielu innych miejscach i przebiegało prawie tak
samo, jak na Ziemi. Powstanie życia na Ziemi jednak trochę się wyróżnia.
Równowaga
w procesie przekształcania dwutlenku węgla w nadający się do oddychania
tlen nie została ustalona od razu, ale tworzyła się bardzo powoli.
Niektórzy naukowcy utrzymują, że życie na Ziemi powstawało i ginęło pięć
razy, co jest widoczne w zapisie geologicznym Ziemi. W rzeczywistości,
takich okresów wyginania było więcej niż pięć. Życie na Ziemi więc nie
przyjęło się od razu i musiało kilkakrotnie zaczynać od nowa.
Powstawanie życia wcale nie jest takie proste i czasem potrzeba aż
miliona lat, aby pierwiastki ponownie zaczynały się odpowiednio łączyć.
Tak właśnie to wyglądało w przypadku waszej planety.
W
tym samym czasie, gdzie indziej w galaktyce na setkach, czy nawet
tysiącach innych planet życie powstało od razu, bez cykli wymierania.
Zatem, kiedy na Ziemi wciąż jeszcze rządziły dinozaury, zanim uległy
zagładzie, na innych planetach powstały już wielkie cywilizacje, w
których żyli ludzie wyglądem niewiele różniący się od was, posiadający
podobne DNA. Cywilizacja, inteligencja i dwoistość – czyli wszystko czym
się cechujecie - istniały więc miliony lat zanim na Ziemi pojawił się
człowiek. Ludzkość obdarzona iskrą Boga wewnątrz oraz świadomością
istnienia Boga, ma dopiero 200 tysięcy lat. Powtarzam: Wy jesteście
nowi, Droga Mleczna tętni życiem i jest to życie o wiele, wiele starsze
od was. Niektórzy w galaktyce wcale nie są bardziej zaawansowani, ale
świadomościowo o wiele bardziej wyewoluowani od was. Tak wygląda moja
ekspozycja przyczyn powstawania życia we Wszechświecie.
Nawet
wasza nauka przyznaje, że życie musi istnieć poza Ziemią,
przypuszczalnie nawet w tej galaktyce, bowiem jego elementy można
znaleźć w przestrzeni kosmicznej. Stąd od pewnego czasu mówi się wam, że
życie prawdopodobnie istnieje wszędzie. I to jest prawda!
Dzisiaj
porozmawiam więc z wami na ten temat inaczej niż dotychczas, bowiem
właśnie śpiewacie kosmitom! To przecież oni was słuchają. Istnieją
powody, dla których się wam nie ujawnili i jeszcze nie wylądowali na
trawniku przed Białym Domem mówiąc „dzień dobry!” [śmiech na sali]
Podczas jednego z dzisiejszych przekazów powiem wam, dlaczego.
Założeniem naszego spotkania jest kwestia: Czy to możliwe, że w tej
galaktyce istnieją cywilizacje, które rozwinęły się miliony lat
wcześniej od waszej, które także przechodziły ewolucję świadomości
pojęcia Stwórcy wewnątrz? Czy ludzie tam także urodzili się wspaniali i
musieli przechodzić przez podobne doświadczenia, podobne wojny, musieli
borykać się z ichnią dwoistością i własnymi problemami? Niektórym z tych
cywilizacji się powiodło, innym nie. Ale wystarczającej ilości
cywilizacji się powiodło i dzięki temu oczy Wszechświata są teraz
zwrócone na was, najmłodszych ludzi galaktyki.
Kiedy
przekroczyliście linię demarkacyjną roku 2012 powiedziałem Ya’ji, że
przyszła pora, aby teraz odśpiewać tony i dać Plejadianom znać, że się
przebudziliście! Pora, aby dać im znać, że wiecie, że oni też tutaj są,
bowiem będziecie śpiewali tony, które pochodzą od Plejadian! Kiedy oni
je rozpoznają to będą was gorąco oklaskiwać, bo dacie im tym samym znać,
że przeżyliście. Oto dlaczego teraz siedzicie zebrani właśnie tutaj.
Kontynuujecie dalej to, co zostało rozpoczęte wtedy, na Hawajach, nawet
jeśli tak wielu z was to spotkanie wydaje się nie do wiary i wywołuje
wywracanie oczami.
Nadejdzie
czas, kiedy zaprzestaniecie tego, a stanie się wtedy, jak oni sami
wylądują na trawniku przed Białym Domem i jednocześnie w wielu innych
miejscach [śmiech na sali]. Mówię wam, że wtedy ich obecność już nikogo
nie zaskoczy.
Idźmy dalej.
Porozmawiajmy więcej na temat tego, kto tutaj jest. Szczególnie zwróćmy
uwagę na Lemurię. Poruszmy zagadnienia, które dotychczas poruszałem
tylko w gronie samych kobiet, obecnie powinni usłyszeć wszyscy. [całość
przekazu dla kobiet znajduje się pod linkiem: https://amberwolfphd.com/lemurian-sisterhood/ls-audio-and-transcripts/ls-transcripts-polish/]
Po pierwsze, wiedzcie, że niektóre tony i dźwięki, które mogliście już słyszeć wcześniej posiadają pewne alikwoty, dzięki którym widzą je i słyszą wszyscy, którzy nasłuchują pewnych wielowymiarowych transmisji. Podkreślam więc, że w pewien sposób byłem tutaj też i wczoraj, kiedy Ya’ji zapowiedział, że być może w tym roku transmisję uda się skrócić jeśli zamiast całych tonów zaśpiewa się tylko samo bzz! [gromki śmiech na sali] Okej, przecież właśnie tak zrobiłem! [sala się śmieje] Gwiezdne Matki mnie dobrze słyszały! [śmiech], ale na takie przyspieszenie jeszcze nie jesteście gotowi. [śmiech]
Po pierwsze, wiedzcie, że niektóre tony i dźwięki, które mogliście już słyszeć wcześniej posiadają pewne alikwoty, dzięki którym widzą je i słyszą wszyscy, którzy nasłuchują pewnych wielowymiarowych transmisji. Podkreślam więc, że w pewien sposób byłem tutaj też i wczoraj, kiedy Ya’ji zapowiedział, że być może w tym roku transmisję uda się skrócić jeśli zamiast całych tonów zaśpiewa się tylko samo bzz! [gromki śmiech na sali] Okej, przecież właśnie tak zrobiłem! [sala się śmieje] Gwiezdne Matki mnie dobrze słyszały! [śmiech], ale na takie przyspieszenie jeszcze nie jesteście gotowi. [śmiech]
Lemuria
istniała naprawdę. To przede wszystkim było miejsce przygotowania
węzłów siatki krystalicznej Ziemi w miejscach lądowań, w których
Gwiezdne Matki zaczęły rodzić ludzkość. Położona w samym środku Pacyfiku
Lemuria była szczególna, bowiem przez tysiące lat rozwijała się bez
kontaktu z innymi kulturami, które w tym czasie już zaczynały się
rozwijać, choć jakoś żadna z nich tam nie dopłynęła. Lemuria więc stała
się miejscem wyższych nauk.
Powtórzę
raz jeszcze to, co już wielokrotnie wam mówiłem: Gwiezdne Matki inaczej
nauczały kobiety, a inaczej mężczyzn. Przyczyna ku temu jest jedna:
kobiety są do tych nauk bardziej predysponowane, one się bardziej nadają
na szamanki i nauczycielki i to powinno być oczywiste dla każdej matki i
każdego ojca. Kobiety posiadają bardziej wyczuloną intuicję, bowiem to
one wychowują dzieci i posiadają w sobie konieczną w tym celu miłość,
empatię i cierpliwość, czyli wszystko, czego w wychowywaniu dzieci
najbardziej potrzeba, aby nauczyć je o wspaniałości Boga wewnątrz.
Kobiety są urodzonymi szamankami i kapłankami. W rozwoju współczesnej
kultury właśnie dochodzicie do punktu, w którym sami zaczynacie to
widzieć oraz rozumieć, co z tym uczyniła dwoistość, bowiem te tradycyjne
role obecnie są odwrócone.
A
jak się wam ten stan rzeczy podoba? Przecież prawdę mówiąc, to nie
zdało egzaminu. Niestety, nie zdało. Rozejrzyjcie się po widowni
kochani. Wasza Akasza budzi się na zamysł Chóru. A teraz gdyby porównać
zdjęcia widowni innych takich ezoterycznych spotkań, to kogo tam widać?
Prawie same kobiety! Drogie Lemurianki, zaczynacie się budzić tak samo
jak żyjący w tamtych czasach mężczyźni. Ale ogólnie mówiąc, budzi się
więcej kobiet niż mężczyzn, bowiem w was tkwi nasienie, które w tamtych
czasach zostało wam przekazane. Oto, co wam to nasienie mówi teraz:
Jeśli nadejdzie taki czas, że jako ludzkość przebudzicie się do
pozostania na planecie poza rok 2000 i do roku 2012 nie ulegniecie
zagładzie, jeśli dożyjecie do czasu precesji równonocy, to złożone w was
nasiona zaczną się budzić.
Budzi
się w was nauka szamaństwa, którą odbierałyście od Gwiezdnych Matek,
budzi się nauka o pięknie Boga, oraz fragmenty wiedzy o lemuryjskim Kole
Nauki [pięć transkrypcji przekazów na ten temat poniżej, w tej grupie –
przyp. tłum.] Wszystko to zacznie w was rozkwitać. Kluczową rolę w tym
procesie odgrywa intuicja i właśnie dlatego w globalnym Przebudzeniu
bierze udział więcej kobiet niż mężczyzn. Wy byłyście do tego
przygotowywane, że kiedy nadejdzie właściwy czas, to się obudzicie i
zauważycie coś, do zobaczenia czego dotychczas nie byłyście gotowe.
Jedną z takich niespodzianek, która być może nawet was tutaj sprowadza
jest to, jak te wszystkie informacje w was obecnie rozbrzmiewają,
wzbudzają rezonans.
Jak się
wobec tego wszystkiego czujecie? Wiele z was, które od samego początku
brały udział za każdym razem, kiedy Chór się zbierał, które w tym celu
podróżowały w różne zakątki świata, żeby o pewnej porze przybyć na węzeł
i odśpiewywać pewne melodie, tylko dlatego, że za nic nie chciałyście
takiej okazji przepuścić. Dzieje się tak, bowiem aż tak mocno
Przebudzenie jest wbudowane w waszą Akaszę, że z chwilą otwarcia i
aktywacji tych węzłów, kiedy energia w nich zawarta rozpływa się po
całej siatce krystalicznej –o czym za chwilę – to wy na ten proces
odpowiadacie jakby wasza szyszynka była anteną przyciągającą was właśnie
w takie miejsca, do podobnych sal jak ta.
Tutaj
uczycie się melodii, których dotychczas nikt nie śpiewał, wydajecie
dziwne dźwięki, których nikt przedtem nie wydawał, łączycie te dźwięki i
synchronizujecie czasowo w sposób, który innym wydaje się dziwny.
Robicie coś, czego na razie nie robił żaden inny człowiek. Kiedy tak
śpiewacie, to niektórzy z was dostępują uzdrowienia życia. Nie chodzi mi
tutaj wcale o uzdrowienie ciała, ale o przyjęcie świadomości spokoju, o
świadomość tego, kim jesteście i jak bardzo jesteście planecie obecnie
potrzebni; tutaj chodzi mi o to, co możecie jako stare dusze zdziałać,
po zakończeniu Chóru.
Lemuria
stała się rodzimym miejscem Starych Dusz Ziemi, których intuicja jest
bardzo wyraźnie nastawiona na Przebudzenie. Oto, kto siedzi na widowni.
Istnieje także wielu, którzy pragnęli tutaj przybyć, lecz którzy nie
mogli sobie na taką podróż pozwolić. Oni tych tonów wysłuchają później i
podczas słuchania przyłączą się do was. Tak właśnie działa
wielowymiarowość. Kiedy stajecie się wielowymiarowi ponad to, czego
doświadczacie w życiu codziennym, to dzieją się wam i z wami ciekawe
rzeczy. Doświadczacie na przykład ponadczasowości, macie odczucie, że
jesteście tam, gdzie ciałem was nie ma. Są tacy, których nie ma wśród
tutaj zgromadzonych, a którzy odsłuchają tego przekazu, bądź go
przeczytają i może wysłuchają też tonów i wtedy to będzie tak, jakby
tutaj teraz się znaleźli wśród was. Ciężko to wam zrozumieć, kiedy
opowiadam wam o przyszłości i przeszłości, jak te pojęcia wcale nie
muszą się w wielowymiarowym polu wykluczać, jak to robią w polu 3D.
Tylko to sobie wyobraźcie, jak ci, którzy później słuchają tego,
czytają, są z wami tu i teraz. Jak wam się wydaje, ilu takich ludzi
będzie? A gdzie się zmieszczą? [Kryon się śmieje] W tej chwili proszę,
abyście popuścili wodze nie tylko wyobraźni, ale też i rzeczywistości,
niech wybiegnie poza 3D.
Tu i
teraz obecna jest świta pochodząca z gwiazd. Ona wcale nie siedzi w
tylnych rzędach, ona siedzi na kolanach każdego z was. Wy niektórych jej
członków czujecie, czujecie, że tam naprawdę są i wiedzą, co teraz
robicie. Wiedzą, że tu chodzi o coś więcej jak tylko mile spędzony czas w
Bułgarii z podobnymi sobie pracownikami światła i starymi duszami.
Głębia starej duszy potrafi tę świtę wyczuć. Przewodzi świcie
mistrzowska Stara Dusza Ya’ji, który obecnie budzi się do jeszcze
wspanialszego przebaczenia niż to, o którym w tej chwili mowa. Ya’ji ma
jeszcze wiele tej planecie do przekazania w dziedzinie nauki, co będzie
postępować po zakończeniu misji Chóru. [sesja z Bułgarii jest
przedostatnim spotkaniem Chóru Tonującego, bowiem na następnym
spotkaniu, po oznajmieniu 11-tej pary, automatycznie będzie znana i
12-ta]
Kochani, przed wami
nowe czasy, nowa era. Wasza planeta zaczyna się budzić do pojęć opartych
na integralności i przejrzystości, których tutaj jeszcze nigdy nie było.
Znaleźliście się w samym centrum tego wszystkiego. Jesteście zatem we
właściwym miejscu, o właściwym czasie.
Są
tacy, którzy chcą się zapytać – jeśli można się tak wyrazić - o
wysyłany sygnał. Ten sygnał został po raz pierwszy wysłany 21 grudnia,
2012 roku. Wielu z was tutaj zgromadzonych brało w tamtym wydarzeniu
czynny udział. Jak już wcześniej była mowa, tamto wydarzenie obudziło
istoty z gwiazd, oznajmiając im, że ludzkość przetrwała poza punkt,
który był przepowiedziany jako koniec świata. Osoby starsze na tej sali
zapewne pamiętają proroctwa głoszące, że rodzaj ludzki nie przetrwa poza
rok 2000. Być może niektórzy z was pamiętają czasy zimnej wojny, kiedy
to obie strony konfliktu miały po 50 tysięcy głowic jądrowych
skierowanych na przeciwnika. To były czasy, w których niektórzy byli
całkowicie przekonani, że na pewno przyjdzie im zginąć. Wiedzieli, że
cywilizacja dążyła do wojny za wojną i że ta ostatnia, jądrowa, mogła
się tylko zakończyć zagładą całej ludzkości. Nawet przepowiednie w
niektórych świętych księgach podpowiadały, że zbliża się koniec, a to
wszystko miało się stać mniej więcej 12 lat przed pierwszym zebraniem
Chóru. To jest ważna cyfra i za chwilę powiem na jej temat coś więcej.
Koniec
świata skupiał się na roku 2000, ale kiedy przyszedł i następnie sę
skończył, okazało się, że jedyny problem jaki wam przyniósł, prawdę
mówiąc, nie był żadnym problemem! Mowa tutaj o Y2K, jak niektórzy z was
mogą to sobie przypominać. Nie było żadnej wojny. Jeszcze przed
nastaniem roku 2000, niektórzy już celebrowali, bowiem czuli nadejście
czegoś nowego. My określamy to coś, mówiąc że było już w polu. Owo pole
przedstawia świadomość przyszłości ludzkości. To są sprawy, które
dopiero nadchodzą, wy jednakże potraficie je już odczuć dzięki rodzajowi
budzącej się w was świadomości.
I
oto przeżyliście poza rok 2000, o którym wam mówiono, że go nie
przeżyjecie. 12 lat później, na Hawajach, czyli Lemurii, na wyspie Maui
wielu z was zebrało się, aby odśpiewać pierwsze, podstawowe [24] tony i w
ten sposób wysłać sygnał do gwiazd. Niezależnie ile razy wam o tym
opowiadamy, niektórzy zawsze podchodzą do tego z niedowierzaniem, jak
coś takiego w ogóle jest możliwe? Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy mówiąc
wam o tym, że cała galaktyka tętni życiem. Większość to istoty o wysokim
poziomie świadomości; są to kultury, które już dawno osiągnęły to, o
czym wy na razie tylko marzycie. To są istoty o wstąpi-onych ciałach,
zamieszkują tę galaktykę i wiedzą o waszym istnieniu, a niektórzy z nich
ha ha... stworzyli wasze DNA.
Jaki
sygnał wysłaliście z Maui? Niektórzy z was wciąż się pytają, dlaczego
ten sygnał należy wysyłać wielokrotnie. „Przecież jeden Chór powinien
wystarczyć, po co potrzeba to wszystko powtarzać?” - Właśnie mam zamiar
na to pytanie odpowiedzieć. Tamten sygnał to była pobudka, to był
sygnał, którego oni – prawdę mówiąc – wcale nie oczekiwali, bowiem od
wieków cywilizacja ludzi Ziemi nie robiła nic innego, jak tylko
prowadziła wojny. Wojna za wojną i wydawać by się mogło, że ludzki Akasz
nie pamiętał okropieństw poprzedniej. Rodziły się kolejne pokolenia bez
pamięci o tym jak się żyło podczas wojny. To tak, jakby dziecko nie
pamiętało, żeby nie dotykać gorącego i wciąż uczyło się tej lekcji od
nowa. I tak raz po raz, raz po raz, z pokolenia na pokolenie. Takie
zachowanie to cecha niskiego poziomu świadomości. Kochani, niemalże
zostaliście spisani na straty. „Oto kolejna cywilizacja, której się nie
udało.”
Stwórca obdarzył was
absolutną wolną wolą - i nie interweniuje nawet wtedy, kiedy macie
życzenie doświadczyć najniższego poziomu świadomości. Na tym polega
zasada wolnego wyboru, tak wygląda miłość boska, która darzy was prawem
wyboru i nigdy was za ten wybór nie karze.
Wy
więc wysłaliście z Maui sygnał, który spowodował coś więcej, jak tylko
przebudzenie. Kochani, zdołaliście ich zaskoczyć! Można powiedzieć, że
wtedy zaczęły się posiedzenia na wysokim szczeblu, bowiem stało się
jasnie, że oto następna planeta w galaktyce jest gotowa na wstąpienie i
Synostwo Boże. Oni dobrze wiedzą, że ten proces może zająć wam kolejnych
kilka tysięcy lat, ale już teraz zaczynacie podejmować podobne kroki
jak to czyniło wiele innych cywilizacji tej galaktyki. Oni zauważyli, że
poziom waszej świadomości zaczyna wzrastać do tego stopnia, że w Maui
wraz ze mną zebrało się aż 900 osób w celu odśpiewania gwiazdom tonów...
To była wielka niespodzianka!
A
dlaczego wciąż musicie śpiewać? Proste. Trzeba śpiewać te same tony,
które śpiewaliście 7 i 8 lat temu, żeby pokazać, że to co wtedy
usłyszano, to nie był żaden słomiany ogień, że parę lat po ich
odśpiewaniu nie zdecydowaliście się unicestwić. Tony, które obecnie
śpiewacie są bardziej skomplikowane, pochodzą prosto z szyszynki prosto
od Gwiezdnych Matek, które nauczyły ich śpiewu Ya’ji właśnie na wypadek,
że jeśli nadejdą czasy obecne, to on je sobie przypomni. Sygnał, który
wysłaliście oznajmił, że wciąż żyjecie. Chór śpiewał tę przesłankę
jeszcze kilka razy. Tony zaczynają być coraz bardziej złożone, co daje
do zrozumienia istotom z gwiazd, które na ten sygnał czekają, że po
jakimś czasie i wy dołączycie do galaktycznej grupy istot oświeconych,
która posiada pewne powołanie, o którym na razie wam tylko nadmieniałem.
Czy
to możliwe, że Droga Mleczna posiada dającą się pomierzyć wibrację w
stosunku do rodzaju poziomu świadomości? Jeśli taki pomiar wysokiego czy
niskiego poziomu świadomości faktycznie istnieje, to kogo to obchodzi?
Kto tego pilnuje? Kto tego nasłuchuje? Kochani, Wszechświat jest
ogromny. Sama wasza galaktyka jest bardzo duża. Co wy na to, jeśli
powiem, że poziom świadomości waszej galaktyki jest bardzo istotnym
pomiarem w relacji do tego jak się potoczą sprawy we Wszechświecie, w
oparciu o zasadę wolnego wyboru innych istot, których nigdy nie
spotkacie? Jeśli więc odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, to
podnosząc poziom świadomości na Ziemi, tym samym podnosicie poziom świadomości całej grupy planet, dziesiątek i setek tysięcy planet
zamieszkiwanych przez wstąpi-onych i nie wstąpi-onych Synów Bożych, którzy w
tej chwili się wam przyglądają i gratulują mówiąc: „Kawał dobrej
roboty, Plejadianie!”
Co wy
na to, jeśli to, co tutaj będzie się działo przez podnoszenie poziomu
zbiorowej ludzkiej świadomości, odmieni odczyt wibracji całej galaktyki?
Jak wam się wydaje, czy coś takiego cokolwiek zmieni? Tak kochani! To
naprawdę wiele zmieni!
Co
roku więc wciąż wysyłacie sygnały włącznie z tym dzisiejszym. W tej
chwili mówicie już, że nie tylko wciąż żyjecie na Ziemi, ale zaczynacie
śpiewać rzeczy bardziej skomplikowane, jak plejadiańskie pieśni
zwycięstwa i kołysanki. Wszystko to wybiega poza otwarte piątki, tony są
coraz bardziej złożone, bowiem ewoluujecie. Za każdym razem, kiedy
śpiewacie, włącznie z dzisiaj, przybywa świta, która tego śpiewu
wysłuchuje. Nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy kochani, jak
jesteście bardzo szczególni, ani co swym śpiewem sprawiacie.
W
dobie obecnej Ziemia jest otoczona o wiele większą opieką, niż
kiedykolwiek indziej w waszej historii. Nie zamierzam o tym opowiadać w
detalach, wystarczy, że powiem wam, iż nie wszystkie istoty w galaktyce
posiadają wysoki poziom świadomości. One także wiedzą o waszym
istnieniu. W tej chwili Ziemia jest otoczona bańką wstąpi-onych istot,
które rozpoznają wasze plejadiańskie DNA i pragną ocalenia tej planety
oraz podniesienia poziomu jej świadomości tak, aby służyła pomocą całej
galaktyce. Mówiąc inaczej, zauważono was!
Pragnę
wam coś powiedzieć, co następnie w ciągu dzisiejszego dnia wyjaśnię. Do
tej pory sygnały przez was wysyłane miały na celu obudzenie uwagi na
fakt, że wciąż żyjecie. Zatem, wasza komunikacja nie jest jeszcze
dialogiem. Na razie mówicie tylko: „Żyjemy, wciąż żyjemy i jesteśmy
bardziej świadomi, niż ostatnim razem.” To tak, jakby matka przez ścianę
słuchała, co się dzieje w dziecinnym i słysząc głos dziecka mówi do
siebie: „dzięki Bogu, żyjesz!” Matka wtedy wchodzi do pokoju a dziecko
do niej: „Gugu, gaga!” [salwy śmiechu] „Bzz, zip.” [śmiech]
Zadaniem
Ya’ji będzie powiedzenie czegoś więcej. Za chwilę zobaczycie, że
istnieje pewien język komunikacji, (Lee zwraca się do Dr Ovokaytis’a):
Zatem na ostatnim spotkaniu Chóru powiesz im, co się z wami dzieje. Mam
dla ciebie przekaz od Plejadian. Istoty z gwiazd nauczają używając
metafor. Trudno istocie wstąpi-onej nauczać tak samo jak to robią
nauczyciele w 3D. Trudność polega na tym, że pojęcia Boga nie da się
wyjaśnić w żadnym ludzkim języku. Oto więc przenośnia, którą pragną się z
tobą dzisiaj podzielić Plejadianie:
„Mężczyzna
wychodzi na równinę. Od dłuższego czasu wspinał się pod górę, więc
teraz w pogodny dzień, osiągnąwszy piękne miejsce, zatrzymuje się. Ten
bardzo inteligenty i obyty w świecie zwykły człowiek ma dobrą pracę.
Raptem dzieje się coś nieoczekiwanego. Mężczyzna widzi przed sobą coś,
co można tylko opisać jako zjawę. Chce ją sfotografować, ale na zdjęciu
nic nie widać. Zjawa wygląda jak wirująca kula przezroczystego światła.
Jej widok wprawia go w zdumienie. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że to co
widzi wybiega poza 3D, ale się nie boi, bo to jest bardzo kojące. Zjawa
w jego umyśle zaczyna przybierać pewien kształt. Mówię w ten sposób,
bowiem to, co nazywamy umysłem to, co zapisuje takie wizje, następnie
musi ten obraz jakoś zinterpretować. Odpowiedź z synaps więc brzmi:
>To, co widać musi być pochodzenia anielskiego.<”
„I
tak wirująca kula światła przybiera kształt pięknej anielicy o
błyszczącym niby słońce obliczu. Mężczyzna większość życia chodził do
kościoła, więc jest gotowy na tę wizję. Zdejmuje buty, bowiem zdaje
sobie sprawę, że oto znalazł się w obecności czegoś przepięknego, co
pochodzi od Boga. Wizja stoi tuż przed nim na równinie i mieni się
kolorami światła. Mężczyzna zdobywa się na odwagę otworzyć usta -
Słyszysz mnie? - pyta. Wspaniały damski głos anielicy słyszany tylko
wewnątrz odpowiada - Tak, słyszę. – Kim jesteś? – pyta mężczyzna. Zjawa
na to – Jestem wszystkim tym, czym chcesz abym była, proszę pana.
Mężczyzna jest mądry i inteligentny odpowiada więc - Jestem przekonany,
że jesteś aniołem, ale proszę, sama powiedz kim jesteś, bowiem nie chcę
polegać tylko na własnej wyobraźni. Mężczyzna więc myśli kategoriami
wybiegającymi poza umysł logiczny. Zjawa odpowiada: Nie jestem aniołem,
pochodzę z gwiazd. Pochodzisz z gwiazd? - dopytuje się mężczyzna. –Tak,
odpowiada, jestem plejadiańską Gwiezdną Matką. Mężczyzna nie wie
dokładnie co to znaczy, odczuwa jedynie jej niewątpliwą świętość i
przygląda się jej wielobarwnej poświacie oraz uzmysławia, że oto jest
świadkiem czegoś, co zupełnie wybiega poza to, co dotychczas uważał za
rzeczywistość.”
„Dlaczego od
niej emanuje tyle miłości? – zastanawia się. Jak to jest, że tę miłość
odczuwa się w każdej komórce ciała? – roztrząsa dalej. Z tego co mówi
wynika, że nawet nie jest aniołem, ale obcym z kosmosu! Ha ha! Pyta się
dalej. Czy powiesz mi coś? - Oczywiście! – A skąd jesteś? – ciągnie
mężczyzna, choć zjawa już mu mówiła, skąd pochodzi. Mężczyzna jednak tej
informacji jeszcze nie przyswoił. –Skąd pochodzisz? Zaskakuje go swą
odpowiedzią – Jestem ze Sol [imię naszego słońca – przyp.tłum.] i
mieszkam tutaj. – Tutaj?- dopytuje się. – Żyję tutaj od tysięcy lat,
mówi. Mężczyzna przestaje się dopytywać o pochodzenie zjawy, bwiem
zaczyna zdawać sobie sprawę, że to spotkanie może się zaraz skończyć,
więc postanawia zapytać o coś, co będzie miało dla niego znaczenie w 3D.
On chce wiedzieć, na jakich zasadach toczy się życie na Ziemi? Pyta
więc: – Jeśli cię o coś zapytam, to czy powiesz mi prawdę? Czy odpowiesz
mi na palące mnie kwestie? – Oczywiście – odpowiada mu. Mężczyzna więc
postanawia zadać szereg pytań.”
„Najpierw
pyta się – Zawsze interesowała mnie kwestia anty-grawitacji. Powiedz mi,
czy istnieje i jak działa. Ha ha. Gwiezdna Matka staje się teraz trochę
lepiej widzialna. Mężczyzna widzi jej piękną twarz, widzi jak jest
wysoka. Teraz słyszy jej głos ludzkimi uszami i nigdy w życiu go już nie
zapomni. Jej struny głosowe są inne, rozdwojone. Ona sama może śpiewać
otwarte piątki. Odpowiada mu. Miłość boża wybiega poza wszystko, co
sobie potrafisz wyobrazić. Miłość boża zawiera w sobie miłosierdzie
całego Wszechświata i Bóg zna wszystkie żyjące w nim istoty. Miłość boża
ocieka prawdą i jest przezroczysta. Miłość boża zna cię osobiście.”
„Mężczyzna
się zorientował, że to, co słyszał nie było odpowiedzią, której
oczekiwał. Spróbował więc zapytać o coś innego, nienaukowego. - A co w
polityce? Jaka forma rządu jest najlepsza, co nas pod tym względem
czeka? Czym powinien się cechować przywódca rządu? Gwiezdna Matka
odpowiada na to – Miłość boża jest najwspanialszą energią jaką można
sobie wyobrazić, płynie w każdej komórce twego ciała, jej ciekła energia
wita i kocha każdą komórkę. Miłość boża zna każde źdźbło trawy,
wszystkie formy życia na Ziemi. Nie ma nic lepszego od miłości bożej. -
Następnie ona sama zaczyna zadawać mężczyźnie pytania. –Proszę pana, czy
ma pan dzieci? – Mam dwoje – odpowiada. – Jak bardzo je kochasz?
-
Kocham je bez miary i z całego serca jestem gotów zrobić dla nich
wszystko. Zaglądając mu w oczy mówi. - Pomnóż to przez 10 milionów. Taka
miłość spływa na ciebie prosto ode mnie poprzez Źródło Stwórcze
Wszystkiego Co Jest. Przed tobą Jam Jest, która zna cię po imieniu.
-Uch!
–Kochana Gwiezdna Matko, dlaczego nie odpowiedziałaś na żadne pytanie?
-
A ona na to- Odpowiedziałam na nie wszystkie! Proszę pana, kiedy raz
rozpozna pan prawdziwą naturę miłości bożej, o istnieniu której nauczam
od wieków; kiedy uzmysłowi sobie pan, iż ona się znajduje wewnątrz, żeś
jest niezmiernie kochany, żeś jest kochany bardziej niż kochasz własne
dzieci, kiedy to zrozumiesz i zaczniesz według tego żyć, to odpowiedzi
na wszystkie zadane pytania objawią się same! Najpierw przychodzi miłość
boża i wszystko inne jest doń dodawane. Wszystkie prawa fizyki, które
zawsze pragnąłeś zgłębić, rozwiązania wszystkich problemów społecznych,
jakie tylko mogą zaistnieć przyjdą wraz z mądrością pochodzącą ze zrozumienia, że w oczach Jedynego Źródła Stwórczego jesteś wspaniały.”
Tak dzisiaj brzmi skierowany do was wszystkich przekaz plejadiańskiej Gwiezdnej Matki.
Znajdujecie
się na węźle i jeśli dotychczas nie zwracaliście uwagi na to, co wam
przekazuję, powtórzę, że taki węzeł jest miejscem obecności Plejadian.
Na Ziemi istnieje 12 węzłów i 12 oczek i Plejadianie je założyli
niemalże od razu, jak tylko tutaj wylądowali i zrobili to tylko z jednego
powodu, aby w przypadku, kiedy ludzkość do tego dojrzeje, kiedy po
precesji równonocy zdecyduje się na ewolucję świadomości, to wtedy te
swoiste kapsuły czasu się uaktywnią. Nie wszystko się uaktywni od razu,
każdy węzeł i każde oczko uaktywnią się jako dopasowana para. Już
wcześniej tłumaczyłem wam energię pchania i ciągnienia. Jeśli się więc
rozumie na czym polega magnetyzm, to wtedy wcale nie trudno zrozumieć
energię węzłów i oczek. To jakby prądnica, która jest tak skonstruowana,
że poprzez pchanie i ciągnienie sama się napędza. Podobnie będzie
wyglądać przyszłość waszej produkcji energii elektrycznej. Energia
pchania i ciągnienia w ten sam sposób działa na węzłach i oczkach. [o
czym Kryon mówił pod koniec roku 2018 w II części dorocznego przekazu z
Laguna Hills, polska transkrypcja poniżej, w tej grupie – przyp. tłum.]
Raz uaktywniony, oparty na pchaniu i ciągnieniu przepływ energii
samoistnie sprawia, że dane pary pozostają aktywne. Węzły są miejscami,
gdzie Plejadianie pracowali i gdzie lądowali. Pragnę wam powiedzieć coś,
co może was zainteresować: każdy z wymienionych węzłów od zawsze był
przez ludzkość uważany za święte miejsce. Nie jest to żaden zbieg
okoliczności i nawet ten węzeł, czyli masyw Riły też jest święty dla
wielu, bowiem jest domem Białego Bractwa. Cofając się coraz dalej w
historię widać, że Riła była święta i dla tych, którzy tutaj żyli
przedtem i dla tych, którzy tutaj żyli jeszcze przedtem. Na wszystkich
węzłach więc istnieje pewna dająca się odczuć świętość.
Węzły
i oczka opisuje się także jako kapsuły czasu. Już wcześniej była o tym
mowa, pragnę jednak coś wam pokazać. One są kapsułą czasu ale nie w
sensie w jakim wy to pojęcie rozumiecie. To są kapsuły, które się
otwierają o właściwym czasie. A jak wam się wydaje, co się dzieje na
planecie od czasu zebrania pierwszego Chóru Tonującego? Tutaj odbywa się
powolne otwieranie mądrości, wiedzy i świętości. W polu planety odbywa
się spływ energii w celu zwiększenia koherencji świadomości. Kochani,
jeśli dotychczas tego nie zauważyliście, zaczynacie ewoluować.
Społeczeństwa przemieniają się pod względem tego, co można, a czego nie
można tolerować. Raptem coraz mniej konspiracji. Raptem przestajecie
tolerować to, na co od wieków przymykało się oko. Nie tolerujecie już
takich zjawisk jak niesprawiedliwość, brak równości, nadużycia władzy.
Jak była o tym mowa wcześniej, nadejdzie jeszcze więcej takich zmian.
Niektóre z wywleczonych rzeczy was zaskoczą. Na światło dzienne wyjdą
rzeczy jątrzące się pod przykryciem od bardzo dawna. Wszystko to oznaki
wzrostu poziomu świadomości i globalnej ewolucji. Będą się więc działy
rzeczy, o których kiedyś nie było mowy!
Niektórzy
z was utrzymują, że to wszystko dzieje się dzięki Internetowi. Ale to
nie tak. To prawda, że niektóre rzeczy dzieją się dzięki Internetowi, o
czym także już była mowa. Zanim nastała era Internetu, mówiłem wam, że
nadejdą takie czasy, kiedy wszyscy dowiedzą się o wszystkim i wtedy
skończą się tajemnice. Taka jest rola Internetu. Internet jednakże nie
stworzył na Ziemi postępowej świadomości, Internet nie stworzył kampanii #me
too. Internet nie stworzył ludzi, którzy raptem nabyli integralności,
którą nigdy przedtem nie grzeszyli. Wiele z tego co się widzi obecnie
wcale nie powstało dzięki Internetowi.
Te
rzeczy powstają za sprawą działania węzłów i oczek siatki krystalicznej
Ziemi, które się obecnie otwierają. Chór Pineal Tones jest po części za
to odpowiedzialny, ponieważ to wy śpiewacie tony w jak najbliższym
sąsiedztwie poszczególnych węzłów.
Czy
Plejadianie są także w Rile? Odpowiedź: Oczywiście! Czy wiecie, że
niektórzy z nich przyszli tutaj specjalnie na wasze spotkanie? Oni się
przecież poruszają między węzłami. Zatem, czy czujecie dzisiaj pewną
obecność, która jest jeszcze bardziej święta, niż się tego
spodziewaliście? Czy czujecie, że jesteście obserwowani i kochani? Czy
widzicie uśmiechy na ustach Gwiezdnych Matek, kiedy wam gratulują
mówiąc: „Dobra robota!”
Na
tej półkuli, na podobnej szerokości geograficznej istnieje jeszcze jedno
oczko, to Szczyt Zwycięstwa w Kirgizstanie. I on stanowi parę Riły.
Ostatnim
razem, na spotkaniu Chóru [w Glastonbury; polska transkrypcja poniżej, w
tej grupie – przyp. tłum.] poinstruowałem Ya’ji, aby przypomniał sobie
pieśń zwycięstwa. Co słyszeliście przed chwilą to rezultat mego
polecenia. Pieśń była doskonała! Jest to pieśń zwycięstwa nad
dwoistością, nad starą energią, która jedynie znała świadomość wojny.
Pieśń zwycięstwa mówi o Przebudzeniu. Wasze przebudzenie było wspaniałe i
dzięki niemu wznieśliście się ponad przepowiednie o zagładzie,
zniszczeniu i końcu świata. Poprzez tę pieśń właśnie o tym teraz
śpiewacie Plejadianom. Dobrze się po jej odśpiewaniu czujecie,
nieprawdaż? Tak być powinno. Gratuluję ci, Ya’ji za uchwycenie całej
esencji odniesionego zwycięstwa.
Nie
jesteście pierwsi w galaktyce, którzy śpiewają pieśń zwycięstwa. Takich
pieśni jest więcej, ale my pragniemy mówić tutaj o pieśni zwycięstwa
nad niskim poziomem świadomości, zwycięstwa nad dwoistością faworyzującą
ciemność. Pieśń zwycięstwa śpiewały tysiące, jeśli nie dziesiątki
tysięcy planet ze społeczeństwami podobnymi waszemu, które przechodziły
przez to samo, co wy.
Jak już
wcześniej wam mówiłem, niektóre z tych planet, włącznie z Plejadami,
były tak bardzo zaawansowane technicznie, że potrafiły zasiedlać inne
planety w obrębie własnego układu słonecznego. Jednakże, oni rozwinęli
się technicznie zanim osiągnęli wyższy poziom świadomości co, jak wam
wiadomo, stanowi pewien problem i jedną z takich zasiedlonych planet
Plejadianie zniszczyli. To, co oglądacie w kinach jako przygodowe
epopeje o gwiezdnych wojnach zdarzyło się naprawdę. Jak wam się wydaje,
skąd George Lucas to wymyślił? Tak samo, jak niektórzy z was, on jest
synem Plejadianki. Opowieści jego autorstwa, jego wyobraźnia, pochodzą z
kronik historii galakyki. Niektórych z was to, co mówię nie zaskakuje.
Inni scenarzyści i reżyserzy filmów science fiction także próbowali
przedstawić na ekranie życie w galaktyce, ale większości z nich to się
nie udało.
Pragnę wam przez
to powiedzieć, że Plejadianie, bardziej niż inne istoty wam pokrewne,
dobrze znają smak zwycięstwa. Wraz ze wzrostem poziomu świadomości
dzieje się coś ciekawego: niektóre automatyczne ludzkie reakcje - to, co
nazywacie naturą ludzką - przechodzą. Naturę ludzką opisano jako coś
stałego, niezmiennego. Wystarczy się przyjrzeć mądrości choćby poetów
[pisarzy, ludzi pióra], dla nich natura ludzka jest niezmienna; oni nie
rozumieją, iż ona na razie nie miała szansy się zmienić. Dzieje się tak,
bowiem oni sami nigdy tej odmiany nie widzieli i wyciągnęli wnioski, iż
natura ludzka to coś szpetnego, dającego się przewidzieć i w swych
inklinacjach dążącego do ciemności. Zatem nigdy nie zauważyliście, że
natura ludzka to nic innego, jak pochodna poziomu świadomości. Podnosząc
poziom świadomości uszlachetniacie naturę ludzką. Natura ludzka się
zmienia i można ją nawet nazwać naturą plejadiańską. W starej energii
ich natura była taka sama, jak wasza, a może nawet gorsza. Do tego mieli
wyżej rozwiniętą technikę i lepszą broń.
Ze
wzrostem poziomu świadomości natura ludzka, czy plejadiańska, dojrzewa
do zrozumienia, że posiadanie broni nie stanowi żadnej odpowiedzi. Jak
wcześniej była o tym mowa, będąc na niższym poziomie świadomości nie
można sobie wyobrazić, jak sprawy się mają na wyższym. Można zawsze
widzieć to, co na dole, ale nie to, co na górze. To dlatego, kiedy wam o
tym opowiadam, odpowiadacie mi: „Nie wierzę ci, Kryonie!”
Jak
już wiele razy mówiłem, nawet przy okazji występów Chóru, nadejdzie
taki czas, kiedy patrząc wstecz na całą waszą historię sprzed roku 2012
nazwiecie ją erą barbarzyństwa, bowiem posiądziecie świadomość, dzięki
której myśl o wzajemnym się zabijaniu nigdy więcej nie przyjdzie wam do
głowy, tak samo, jak produkowanie broni, zwłaszcza tej masowego rażenia,
która sama w sobie stanowi definicję niskiego poziomu świadomości.
Wyobraźcie
sobie populację miliardów ludzi, którym walka zbrojna nawet nie
przyjdzie do głowy! Wyobraźcie sobie świadmość ludzką bez Pentagonu!
Wyobraźcie sobie świadomość ludzką bez sklepów z bronią. To wszystko
właśnie ku takiej świadomości zmierza. To właśnie w tym samym kierunku
dążyło do całego szeregu innych planet tej galaktyki. Jak długo wam to
zajmie? Odpowiedź: Tak![śmiech] To zależy od was, na tym polega zasada
wolnego wyboru.
Jesteście
najmłodsi w galaktyce, pozostali na razie się wam oficjalnie nie
ujawnili. Innymi słowy, na razie nikt jeszcze nie lądował na trawniku
przed Białym Domem. Och, oni was odwiedzają od setek lat. Fotografie
obiektów na niebie są prawdziwe! Oni więc was odwiedzają, ale dlaczego
nie lądują?
Sami dobrze
wiecie, co się dzieje podczas wycieczki do zoo. Tam w klatkach, można
zobaczyć drapieżniki. Jako cywilizowani ludzie chodzicie do zoo oglądać
niebezpieczne zwierzęta. Podchodzicie do klatki z tygrysem patrzycie mu w
oczy, a on wam i jesteście wdzięczni za dzielące was stalowe kraty
klatki, bo dobrze wiecie, że kiedy patrzy na was tygrys, to ma ochotę
was pożreć. Przecież wiadomo, co tygrysowi chodzi po głowie? Zatem nie
tak od razu weszlibyście do jego klatki, nieprawdaż?
Obcy
także na razie nie lądują, bo wciąż jesteście zbyt niebezpieczni!
Rozumiecie? Jak tygrys, jesteście zbyt niebezpieczni. Czyż to nie
interesujące, że świadomość zawarta w waszych filmach science fiction
prawie zawsze skupia się na przybyszach z kosmosu jako na czarnych
charakterach? Oni przybywają tutaj, by wyrządzić jakąś krzywdę: chcą was
wymordować, ukraść złoto, zabrać wodę, zniewolić, albo was pożreć. Tak
mniej więcej wyglądają scenariusze niemalże wszystkich filmów. Wciąż
posiadacie rodzaj świadomości, który każe wam bojaźliwie patrzeć w niebo
w oczekiwaniu inwazji i krzywdy.
Pod
tym względem pragnę powtórzyć coś, co już wcześniej mówiłem: wszystkie
te filmy to nic innego, jak odbicie waszej własnej świadomości! To wy
byście w ten sposób postąpili na innych planetach! Kosmici tak nie
postępują. Jesteście więc wciąż zbyt niebezpieczni. Pozwólcie, że się
zapytam, czy potraficie sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby jakiś
statek kosmiczny faktycznie wylądował na trawniku Białego Domu? No
właśnie! Na razie nie jesteście na to gotowi. Kochani, nadejdzie
jednakże taki czas, kiedy będziecie. Wtedy wasza nauka, możliwości i
intuicja będą na takie spotkanie gotowe. Być może, taki czas przyjdzie
za parę pokoleń. Ya’ji znowu będzie tu żył tak samo jak wy wszyscy. Kto
wie, może wtedy będziecie śpiewali w Chórze wysokiej świadomości i
zaśpiewacie pieśni zaproszenia? Dopiero wtedy odbędzie się lądowanie na
trawniku Białego Domu. Ha ha ha.
Coś
mi się wydaje, że teraz traktujecie mnie jako dodatkowy, nieobowiązkowy
punkt programu... [gromki śmiech na Sali i oklaski] Okey! Po mojej
lewej stronie siedzi Ya’ ji. Panie doktorze, proszę się odprężyć, za
chwilę opowiem co nieco o prawdziwej nauce, a następnie przekażę kilka
poleceń, które wcale pana nie zdziwią.
Nie
wiadomo, od czego zacząć. Powiem ci jak wysłać sygnał w ich języku,
który będzie czymś więcej, niż pobudką. Przekażę ci coś do przemyślenia.
Mam nadzieję, że słuchają mnie także inni naukowcy dla rozrywki i
wywracania oczami, bowiem przynajmniej do czasu to, co powiem może się
im wydawać śmiechu warte. [śmiech na sali]
Kochani,
pragnę przekazać wam pewien aksjomat prawdy, którego jak dotąd zbyt
często z wami nie poruszałem. Wszechświat, galaktyka, wszystko co jest,
całe Stworzenie, wszystko co widać i co daje się zbadać, jest przepojone
sygnałem mówiącym o tym, jak to wszystko działa, jak można to ulepszyć i
jak to wszystko jest zbudowane. Ten aksjomat nieodmiennie mówi wam to
samo: Szukajcie rzeczy dających się podzielić przez 4. Takie rzeczy są
wszędzie! W rzeczy samej, będę wam o tym powtarzał jeszcze nie jeden
raz!
Struktura Wszechświata
wymaga aby przyjrzeć się czwórkom! Przyglądając się czwórkom
odnajdziecie wzorce nowej nauki. Odnajdziecie wzorce, które przywiodą
was do innych wzorców, które będą dla was niespodzianką. Gdziekolwiek
nie spojrzeć, istnieją liczby podzielne przez 4. Jest to zjawisko
naturalne, występujące w naturze, stosujecie je w nawigacji, w muzyce, w
magnetyzmie, elektronice. Wszystko to jest oparte o liczby, które
naturalnie dają się podzielić przez 4. Kiedy Ya’ji był na studiach,
zajmował się DNA. A co na temat swej struktury mówi DNA? Co można
powiedzieć o parach zasad azotowych? Ile w DNA istnieje par zasad z
atomem azotu? Cztery! Ładny mi przypadek! Nawet wasza biologia jest
oparta na czwórkach.
Mówię
wam o tym już nie pierwszy raz, bowiem tutaj kryje się świętość. Jeśli
się przyjrzeć pewnym liczbom, które pozornie wynikają nie wiadomo skąd, a
które reprezentują sobą coś pięknego, czy mądrego, czy właśnie
świętego, to wszystkie takie liczby są podzielne przez cztery: liczba
plemion Izraela, liczba Rycerzy Okrągłego Stołu - skąd to się bierze?
Starożytni o tym wiedzieli i niektórzy z was w czasach współczesnych też
o tym wiedzą i dlatego oparliście się przejściu na system dziesiętny.
Amerykanie, poszperajcie w kuchennych szufladach. Jak wygląda wasza
linijka, dlaczego widać na niej 12 cali? Skąd to się wzięło? Kucharze i
gospodynie domowe, ile wynosi pojemność jednej filiżanki? Osiem uncji
cieczy. Jeśli chcecie się dowiedzieć ile dodać czegoś łyżek stołowych,
czy łyżeczek do herbaty, to macie ich albo 24 albo 48! Wszystkie te
miary są podzielne przez 4. To, co mówię nie jest naukowe, ale ciekawe,
czyż nie? Wszystkie te miary, po przejściu na system dziesiętny zostały
zmodulowane, żeby było wam łatwiej policzyć na pięciu palcach rąk i nóg.
Gratuluję! [śmiech] Ale używając systemu dziesiętnego nie zdołacie
zaobserwować naturalnego wkładu wzorów układających się czwórkami.
Kochani, czwórki są bardzo ważne i wymagają waszej uwagi. Na nich opiera
się cały Wszechświat.
Zebraliście
się tutaj dla muzyki. Czy przyglądaliście się kiedyś nutom? Mam
nadzieję, że rozumiecie, że systemu dziesiętnego nie dało się zastosować
w muzyce. Systemu nawigacji też nie da się przełożyć na system
dziesiętny. Istnieje 360 stopni i koniec. Gaja ma 360 stopni i operuje
czwórkami. Fraktale czasu występują czwórkami. Muzyka jest podzielna
przez cztery. Ile półkroków w oktawie? 12-cie, a to jest podzielne przez
cztery. Czyż to nie ciekawe, że starożytni, którzy wymyślili zapis
nutowy oparli go o system nut i ćwierć-nut? Ćwierć nuty, rozumiecie?
Wszystkie zapisane dźwięki mówią o ilości ćwierć-nut w dźwięku: 2/4,
4/4, 7/8 5/4 wszystko jest podzielne przez cztery! Zapis muzyczny jest
więc podzielny przez 4. Czy kiedyś się nad tym zastanawialiście?
Jakiś
słuchający mnie teraz naukowiec odpowie mi: „My już jesteśmy bardziej
zaawansowani, mamy przecież komputery, choć być może nie komponują się w
resztę Wszechświata, to jednak je stworzyliśmy!” Rzucam więc ci
wyzwanie i każdemu, kto mnie teraz słucha i czyta. Weźcie do ręki aparat
fotograficzny i wyjmijcie zeń czipa. Co tam widać, jaką cyfrę? Ona jest
podzielna przez cztery! Jeśli macie czip 512, czy 3264 128 to dzieje
się tak, ponieważ magnetyzm też się opiera na naturalnie występującym
systemie podzielnym przez 4. Czy kiedykolwiek się nad tym
zastanawialiście? Tutaj nic się nie dzieli przez 5, bowiem nie jest
oparte na systemie dziesiętnym. Jeśli obserwujecie coś w naturze, co
naturalnie układa się w pewien wzór, to będzie to coś, co się daje
podzielić przez 4.
Waszą
naukę to nie interesuje. Fizycy nie są tym zainteresowani, a przecież
wszystko, co widać wszędzie wokół, jest podzielne przez 4. W Bułgarii, w
gniazdku z prądem macie napięcie 220 V., co jest naturalną wypadkową
ilości zwojów prądnicy wytwarzającej prąd w oparciu o system czwórkowy.
Wysokość napięcia więc to żaden przypadek! [na kontynencie Ameryki Płn.
napięcie prądu wynosi 110V – przyp. tłum.] czy kiedykolwiek
zastanawialiście się nad tymi zagadnieniami, przykłady systemów
podzielnych przez cztery są wszędzie, gdzie okiem sięgnąć!
Podam
wam jeden taki przykład, co spowoduje, że każdy naukowiec i matematyk
od razu wstanie i stąd wyjdzie! Jak wam się wydaje, czy okrąg jest w
galaktyce i Wszechświecie ważną figurą geometryczną? Wam się wydaje, że
tylko wy używacie okręgu! Odpowiedź: Okręgi są wszędzie! Wydaje mi się,
że nie ma nic bardziej głębszego niż geometria okręgu. Dla was opis tej
idealnej figury geometrycznej musi wskazywać na pewne zależności i
proporcje. Domyślacie się już, dokąd zmierzam, czyż nie? Chodzi o liczbę
Π (pi)!Dla was to trójka i długi szereg cyfr po przecinku. Czy to się
wam wydaje sensowne? Czy choć przez chwilę wydaje się wam, że tak
właśnie wygląda święta liczba określająca proporcjonalność relacji
elementów okręgu [promienia do obwodu]? Tutaj matematycy od razu się
ekscytują. Wiem, bo nie raz ich słyszałem, jak rozmawiali ze mną i za
moimi plecami. Oto co zwykle mi powtarzają: „Kryonie, mylisz się, bowiem
proporcja to proporcja, ona jest niezmienna niezależnie od tego, jak
się ją oblicza! Możesz więc nam mówić, że Π wynosi 4, 10, czy ile
chcesz. Czy do obliczenia Π stosować nową, czy starą matematykę, to
proporcja pozostaje ta sama, czyli 3 i nieskończona liczba po
przecinku.” W porządku. Tak wam wychodzi, bo przy obliczaniu Π nie
używacie matematyki relacyjnej, ponieważ na razie jej nie znacie! Jej
pojęcie jest wam obce. Według tej matematyki liczba Π wynosi 4!
Na
zakończenie, zanim przekażę Ya’ji kolejne polecenie, podam wam przykład
czegoś, czego na razie nie potraficie zrozumieć. Posłuchaj Ya’ji, co
jeszcze, tak samo jak liczba Π jest absolutem? Co jeszcze na Ziemi nigdy
się nie zmienia? Mam tutaj oczywiście na myśli czas. Jak długo trwa
sekunda? Sekunda, to absolutna podstawowa i nienaruszalna jednostka
czasu wyznaczana przez zegary atomowe i przez nie dzielona na miliony
pomniejszych przedziałów czasu. Tego standardu używają fizycy, bowiem
sekunda jest zawsze sekundą.... z wyjątkiem tych sytuacji, kiedy tak nie
jest.
To Einstein
powiedział, że sekunda może się wydawać niezmienna tylko tym, którzy
poruszają się z tą samą prędkością. Sekunda może więc trwać dłużej dla
obserwatorów poruszających się sz większą prędkością od was. Ich sekunda
będzie dłuższa od waszej! Więc która sekunda jest właściwa? Który
obserwator widzi poprawną proporcję? Interwał sekundy jest dla
obserwatora poruszającego się szybciej, dłuższy od waszego. Jak to
możliwe? A teraz przechodzę do czegoś, czego naprawdę nie zrozumiecie.
Powiem coś, czego jak dotąd jeszcze nie poruszałem.
Dam
wam coś do przemyślenia. Jest to coś, co Ya’ji zrozumie na pewno! Jeśli
dana osoba wibruje wysoko, wyżej od otoczenia, partnerze, nie spiesz
się. Jeśli masz do czynienia z istotą wstąpi oną, która przeszła przez
proces ewolucji i teraz wibruje na bardzo wysokim zakresie
częstotliwości, wibracja niczym się nie różni od prędkości, jest to
przecież nic innego jak prędkość po okręgu. Tak więc istota o wyższych
wibracjach, czy człowiek o wyższych wibracjach żyjący na Ziemi będzie
liczył sekundy w dłuższych interwałach od waszego! Czy zdajecie sobie z
tego sprawę?
Załóżmy, że
istnieje jakaś umowa, według której dwoje ludzi umawia się, że będą żyli
po sto lat. Jeden z tych ludzi wibruje szybciej od drugiego, bowiem
jest bardziej wstąpiony, bardziej świadomy, bardziej wyewoluowany. Ten, o
niższych wibracjach umrze wcześniej, choć oboje umrą w wieku stu lat.
Rozumiecie? Prawdopodobnie nie rozumiecie, bowiem właśnie
zredefiniowałem wam znaczenie sekundy w oparciu o stopień oświecenia.
Kochani,
mówię wam, że wszyscy, którzy mnie teraz słuchają, a którzy wibrują
wyżej od was samych [Kryon ma na myśli istoty wstąpione, naszą
galaktyczną rodzinę], dobrze wiedzą,że liczba Π wynosi 4. To wam powinno
dać dużo do myślenia. Zastanówcie się nad tym, chociaż nauka się nie
zgadza z tym, co mówię. Nauka jeszcze tego nie zauważyła, ani na razie
nie zmierza w tym kierunku, nie rozumie koniecznej tutaj matematyki.
Czyż
to nie interesujące, że orkiestry symfoniczne na całym świecie stroją
się do częstotliwości A 440? Cóż to za zbieg okoliczności! Czy nie
frapuje was, że sarkofagi wczesnych Egipcjan są zaprojektowane na
rezonans 440? A może starożytni Egipcjanie wiedzieli coś więcej od was?
Odpowiedź brzmi: Tak! Oni byli świadomi powtarzających się wzorców
czwórek! Wszystko to od zawsze mieliście pod ręką. Teraz i wy o tym
wiecie, bowiem właśnie wam powiedziałem. Po jakimś czasie dowie się o
tym i wasza nauka.
I dopiero
wtedy wyślecie sygnał, którego oczekują w galaktyce. Kiedy go wyślecie,
oznajmicie tym, którzy go nasłuchują, że wiecie o znaczeniu czwórki.
Kiedy oni to usłyszą, nie odbiorą tego sygnału jak płacz obudzonego w
środku nocy niemowlęcia, dla nich będzie to sygnał wysłany przez
dziecko, które się obudziło i mówi, że wie, jak to wszystko działa! To
będą podwaliny pod nową fizykę, podstawa dizajnerskiej matematyki, to
legnie u podstaw tak wielu zagadnień! Wszyscy będą szukać liczb
podzielnych przez cztery! Właśnie to będzie Świętym Graalem przyszłej
nauki, choć cały Wszechświat już teraz zdaje się wam o tym krzyczeć,
tylko się mu bliżej przyjrzyjcie! Przyjrzyjcie się jak działa biologia,
Ziemia, Gaja. 4!
A teraz
Ya’ji zrobisz coś, czego jak dotąd nigdy nie robiłeś. Przygotuj jeden
ton o poczwórnej harmonii i zaśpiewajcie go chóralnie cztery razy. Ten
jeden ton, który stworzysz, składający się z czteroczęściowej harmonii
wcale nie musi się składać z czterech części, ani posiadać cztery nuty.
On się może składać z czterech części zawierających niektóre nuty, ale
tych części musi być cztery i trzeba je zaśpiewać precyzyjnie i zwięźle.
Nigdy czegoś podobnego nie robiłeś, to wybiega poza otwarte piątki, ale
na tym polega treść sygnału, bowiem poprzez jego wysłanie oznajmiacie,
że planeta przechodzi z trójki na czwórkę. Jaką melodię do tego
podłożyć? Właśnie ją śpiewaliście. To ta melodia! Jak skończysz, to
pragnę, abyś to dla mnie zatytułował tonem MT. MT wcale nie jest
akronimem oznaczającym wielowymiarowe tony (z ang. Multidimesional
Tones) to znaczy Miller Time! (w luźnym tłumaczeniu: czas na piwko
Millera) [Ya’ji i cała sala się głośno śmieją]
Tak,
pragnę abyście ten ton nazwali czasem celebracji. Skomponuj coś takiego
i zaśpiewajcie to cztery razy. Jak dotąd żaden z tonów nie miał
czterech harmonii w jednym utworze. A to o to chodzi, żeby to tak
skomponować i zaśpiewać. Wtedy wyślecie odpowiedni sygnał, którym dacie
do zrozumienia, że rozumiecie czwórkę. Na czwórce opiera się język
Wszechświata. Zatem, ten sygnał wyślecie podczas ostatniego spotkania
Chóru i tym samym dacie do zrozumienia, że nie tylko się przebudziliście
ale - tak samo, jak adresaci transmisji - wiecie, jak działa
Wszechświat, rozumiecie znaczenie czwórki!
I tak jest.
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Fot. Monika Muranyi
P.S. Dokument z listą węzłów i oczek siatki krystalicznej w załączam w dokumentach grupy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz