Strony

czwartek, 12 września 2019

Od razu do sedna

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 http://audio.kryon.com/en/Straight%20to%20the%20Goal.mp3

Od razu do sedna

[Głos Dr. Amber Wolf] Zezwólcie, aby nasza medytacja spłynęła do czakramu serca, niech każdy następny oddech wydobywa się z tego czakramu, wdychamy i wydychamy sercem. Serce to centrum życia każdego z nas, tak samo jak i oddech, bicie serca i rytm oddechu to łącze. A teraz spróbujcie zaczerpnąć oddech przez czakram koronny i tchnąć go do serca. Robimy wydech i zaczynamy się wczuwać w ciało i świadomość, przybieramy bardziej chłonną postawę, dzięki której osiągamy stan, w którym jesteśmy otwarci na możliwość uzdrowienia, otrzymania informacji, usłyszenia mądrości, na możliwość dobrodziejstw, miłości i nowin od Kryona, aby każdy z nas usłyszał w nich przekaz skierowany do siebie. Abyśmy także mogli odczuć energię przesyłaną od całego kolektywu rodzinnego, który przynosi nam te nowiny.

[Głos Lee Carroll] Witam was, kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Kochani, właśnie wysłuchaliście medytacji, jej słów oraz mądrości w nich zawartych, mądrości Mele’ha. To ona powiedziała, że medytacja to przygotowanie, zezwolenie, aby przejść w inny stan [świadomości]. Kochani, ten odmienny stan osiągany dzięki medytacji to niemalże mur którego często nawet nie rozpoznajecie. Zupełnie niedawno, podczas wycieczki po Egipcie kiedy odwiedzaliśmy świątynię [Izydy na Elefantynie] gdzie ze względu na świętość miejsca nie wolno nam było niczego dotknąć, nigdzie się oprzeć, uczestnicy stali słuchając mego krótkiego przekazu na temat medytacji. [14. przekaz, poniżej w tej grupie – przyp.tłum]

Przekazane wtedy nowiny zawsze będą wzbudzały kontrowersję, bowiem w tej chwili na Ziemi (wy też tak się zapatrujecie) medytację postrzega się jako zajęcie, któremu człowiek oddaje się dla niej samej. Medytujecie dla samej medytacji. To tak, jakbyście mówili: „Idę się przygotować.” – i na tym poprzestawali. To tak, jakby na zadane przez kogoś pytanie: „Do czego się tak podczas medytacji przegotowujesz?” – wasza odpowiedź brzmiała: -„Nie mam zielonego pojęcia, ale się przygotowuję!”

Kochani, całą przyczyną, dla której medytujecie to wyciszenie umsyłu, danie sobie pozwolenia, przygotowanie się na przedostanie się poza mur przekonań, wydostanie się poza paradygmat 3D. Wielu nauczycieli – zwłaszcza w świecie zachodnim - prowadzi innych w medytacji aby osiągnęli pewien stan świadomości, ale nawet wtedy takie medytacje z przewodnikiem stanowią cel sam w sobie.

[A ja zaś mówię wam, że] W medytacji przygotowujecie się do wyrażenia wolnego wyboru wobec tego, co zamierzacie zrobić dalej, po wyciszeniu się. Co robić dalej, potem, jak już spędziliście nawet godziny (jak to czasem bywa) na wyciszaniu się? Jogini tej planety umieją podczas medytacji spowalniać bicie serca, przygotowując każdą komórkę ciała i sobie siedzą ot, tak, gotowi. Niektórzy z nich przechodzą do kolejnego stadium, ale nie mogą tam przeprowadzić nikogo innego. Przyglądając się nim, na ich twarzach maluje się nirwana, dobrze wiecie, gdzie oni zaszli, ale nie mogą was tam zabrać ze sobą. Tam bowiem można dotrzeć tylko w pojedynkę. Dzisiaj wieczorem porozmawiamy o tym murze przekonań. W tej chwili jednakże, ciągnę dalej na temat medytacji.

Medytacja to pewien proces, pewien system. Kiedy po przekazie w świątyni Izydy ciągnąłem dalej [przekaz 15. Z Egiptu, poniżej w tej grupie – przyp.tłum] na ten sam temat, to wtedy także przekazałem pewne informacje które są niektórym nie w smak. Powiedziałem wtedy, że mój partner nie jest mediatorem. On potrafi usiąść na krześle i przekazywać nowiny, ale nie jest mediatorem. On się nie przygotowuje! Zanim przystąpi do przekazu wcale nie spawalnia bicia serca, nie bierze głębokich oddechów, nie stwarza sobie słodkiego miejsca, w którym można przesiadywać godzinami, przygotowując się do nie wiadomo czego. Inżynier wewnątrz Lee zawsze pragnął od razu przejść do sedna sprawy. Zatem, kiedy po raz pierwszy usiadł gotów do przekazu i kiedy do niego podszedłem, to samo w sobie to podejście było murem przekonań i Lee przezeń przedarł się od razu. On się przezeń przedarł. Kochani, od kiedy Lee przedarł się przez ten mur, to jak tylko zasiada do przekazu, jest nań od razu gotowy! Potrzebuje zatem minimalnego przygotowania - mniej więcej dwa oddechy - i już przekazuje. Już jest tam, gdzie powinien, w celu otrzymania informacji.

Teraz właśnie pragnę z wami porozmawiać o tym „gdzie.” System pozwala człowiekowi przejście przez mur przekonań. O tym także mówiliśmy w Egipcie, w 12. przekazie z wycieczki, w którym poruszaliśmy zagadnienie wszechobejmującego charakteru miłości bożej,[poniżej w tej grupie] o tym także jeszcze będziemy mówić później. Będziemy omawiali co się z wami dzieje, kiedy spostrzegacie, że jesteście wkluczeni w plan miłości bożej. Uzmysłowienie tej wyłączności stanowi dla was mur przekonań, przedarcie się przez który przywodzi do całkowitego zrozumienia, że każdy z was jest nieodłączną częścią Źródła Stwórczego. Naprawdę! Dla niektórych w tym miejscu mur przekonań jest doprawdy gruby, bowiem tak was uczono całe życie.

Mur przekonań to uzmysłowienie sobie, że należycie do Boga. Jeśli się sobie coś uzmysławia, to znaczy, że to coś staje się integralną częścią was samych. Zatem coś, co się sobie uzmysławia, nie jest już pojęciem abstrakcyjnym, które najwyżej można analizować. Jeżeli się was zapytam: „Czy wierzycie w istnienie grawitacji?” - to się roześmiejecie i odpowiecie - „Jej istnienie jest oczywiste i nie wymaga żadnej wiary! Jeśli nie będę uważać, to się potknę i upadnę. Tak się wtedy objawi siła grawitacji.” Na moje pytanie, czy dajecie wiary istnieniu grawitacji odpowiadacie więc, że tak, ponieważ jesteście na 100% przekonani, że ona na pewno istnieje. Na tym polega uzmysłowienie.

Czy potraficie tak samo uzmysłowić sobie fakt, że stanowicie jedność ze Stwórcą? Czy potraficie uzmysłowić sobie fakt, że Bóg was zna, że wasza dusza jest Mu znana, niezależnie od tego, czego was na ten temat nauczono? Kochani, Źródło Stwórcze tego Wszechświata stworzyło każdego z was na wzór i podobieństwo miłości. Każdy z was jest zatem przezeń znany. Każda żywa istota zebrana przede mną jest jedyna i niepowtarzalna, każdy z was posiada inne wyzwania i cel życia, oraz jest obdarzony wolną wolą, dzięki której sami wybieracie, czy przedrzeć się przez ten mur przekonań, czy nie.

Wielu z was wydaje się, że już go przekroczyliście, choć wcale tak nie jest. Wam się tak wydaje, bowiem siedzenie w medytacji sprawia wam ogromną przyjemność. Możecie tak przesiadywać całymi godzinami i dniami, możecie czuć miłość bożą do tego stopnia, że będziecie ronić łzy zachwytu. Na zakończenie takiej medytacji będziecie chcieli jej doświadczać codziennie, ale to uczucie to tylko przedmurze, które aż się prosi, aby je pokonać. Medytacja więc to tylko przygotowanie.

Co dobrego ono wam ma przynieść, jeśli tylko poprzestaniecie na samym przygotowaniu?... Jeśli tylko poprzestaniecie na samym przygotowaniu? Och, to wszystko jest piękne i ładne i doprawdy was do czegoś przygotowuje, ale tutaj, w tym procesie, czy systemie, istnieje jeszcze jeden krok. Błogosławiona istota ludzka, która rozumie, że jest doprawdy związana z drugą stroną zasłony, oraz która następnie podejmuje wybór odkrycia jak silna jest ta więź.

Historia więzi Lee i Kryona jest doprawdy prosta. Jako sceptyk i inżynier, Lee się najpierw z tego wszystkiego śmiał i dowcipkował. [Na samym początku] On był doprawdy ultra 3D i bardzo uparty. Dotąd nigdy nie stykał się z żadnym zagadnieniem, którego nie potrafił rozwiązać przy użyciu logiki. Ale kiedy na przestrzeni trzech lat dwaj jasnowidze, różnica wieku między którymi wynosiła 40 lat, powiedzieli mu dokładnie to samo i użyli mego imienia – Kryon – Lee nie mógł sobie tego w żaden logiczny sposób wytłumaczyć. To stanowiło dla niego zagadkę nie do rozwiązania, bowiem dalece wychodziło poza 3D i jego kalkulatorek okazał się tutaj bezużyteczny.

Zatem Lee postanowił rzucić Duchowi wyzwanie i się zapytał: „Jeśli to wszytko to prawda, to mi pokaż!” Ha ha! On tę kwestię więc przedstawił nam bardzo jasno! Wcale nie mówił, że teraz sobie pomedytuje i się zacznie przygotowywać. On od razu powiedział: „Pokaż mi!” I kochani, w ten sposób wyrażając na to zgodę, kiedy usiadł po raz pierwszy do przekazu, to mu pokazałem - i on tego nigdy nie zapomni. To, czego wtedy doświadczył odmieniło całą resztę jego życia. Pierwszy przekaz na żywo więc stanowił w życiu Lee linę demarkacyjną między znanym i nieznanym, początek nowej drogi życiowej, na której zajmuje się pięknymi rzeczami nie opartymi na logice, daleko wybiegającymi poza 3D, wywołujące wśród wielu wywracanie oczami.

To, co wam powyżej opisałem to przejście z czarno-białego paradygmatu percepcji na percepcję w kolorze. Każdego z was zapraszam do przejścia na kolor. Kochani, musicie to wiedzieć, że jeśli naprawdę jesteście chronieni i kochani, to my wam odpowiemy! Każdy z was jest bardzo różny, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. Niektórzy z was wnoszą wręcz niewiarygodne energie z poprzednich żyć. Wasze przeżycia będą innym wydawać się nie do wiary, że coś takiego w ogóle można przeżyć. Niektórzy z was dopiero teraz doświadczają czegoś podobnego. Później wam powiem, co się dzieje, kiedy przedostajecie się przez mur przekonań, czego się potem można spodziewać.

Oto przekaz dnia dzisiejszego. Tutaj jest coś więcej, bowiem w ogóle zawsze jest coś więcej. Im więcej czasu upływa, im bardziej stajecie się wyewoluowani - zwracam się teraz zarówno do słuchających mnie teraz jaki i czytających później – tym większy wnosicie potencjał usłyszenia/wyczytania w tym przekazie nowin skierowanych do was samych, dzięki czemu nawet w środku nocy możecie doświadczyć momentu AHA! Mówicie wtedy: „Teraz to już wszystko rozumiem!” Dzieje się tak, bowiem stajecie się coraz bardziej otwarci na to, czego się nie spodziewacie, lub czego nie wiecie. Otwieracie się na możliwość bohaterskiej wyprawy [patrz II część podróży po Anglii, w całości poniżej, w tej grupie – przyp. tłum] na możliwość triumfu bohatera i przedarcia się przez mur przekonań, oraz zaangażowania się w coś, czego się nawet nie spodziewaliście – bowiem całe Stworzenie wtedy podnosi telefon, żeby z wami rozmawiać. Ciąg dalszy nastąpi.

I tak jest.

Kryon

Tłumaczyła: Julita Goenra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...