http://audio.kryon.com/en/Disease%20inheritance-Kauai-6.mp3
Zanim umieszczę tutaj polską trasnkrypcję z powyższego nagrania, parę słów wyjaśnienia. Jakiś czas temu Kahuna Kaleiiliahi ogłosiła, że otrzymała bardzo nieprzychylną diagnozę, oraz prosiła wszystkich zainteresowanych, aby w intencji wyzdrowienia zmówili za nią specjalnie w tym celu ułożoną przez nią samą modlitwę. Stali czytelnicy tej grupy także mieli okazję tę modlitwę w intencji wyzdrowienia zmówić, patrz mój wpis z 12 sierpnia.
Kahuna Kalei jest postacią bardzo popularną i kochaną na całym świecie, jej rodowód sięga Lemurii i część jej Prastarych Przodków to Przodkowie nas wszystkich. Jej oznajmienie, że jest chora i potrzebuje wsparcia, wywołało ogromną falę miłości i współczucia. Na zakończenie dorocznej wycieczki na Kauai Monika Muranyi, Lee Carroll i Elan Cohen zorganizowali Kahunie Kalei niespodziankę w postaci sesji uzdrawiania z udziałem wszystkich uczestników, która odbyła się przed spotkaniem końcowym, medytacją Elana i przekazem Kryona (na zdjęciach).
Sama intuicyjnie przeczuwałam, że w chorobie Kahuny Kalei kryje się coś więcej i z wielką ulgą i radością stwierdzam. że miałam rację! Poniższa transkrypcja wyjaśni powody tej ulgi i radości...
Choroby dziedziczne
[Głos Elana Cohena] Wciąż jesteśmy w koherentnej energii, w trybie uzdrawiania, z głębi serc wysyłamy uzdrawiającą energię. Zobaczmy jak ona się rozrasta poza tę salę. Wyobraźmy sobie, jak się rozchodzi poza tę salę, poczujmy pod nogami grunt Lemurii, energię zalążków rodzaju ludzkiego. Poczujmy promieniujące stamtąd miłość, siłę, miłosierdzie i radość. Ostatnio niemalże pływaliśmy z delfinami i siedząc w łodzi czuliśmy ich uzdrawiającą energię. Przypomnijmy to sobie teraz i wnieśmy tę energię tutaj, gdzie siedzimy. Delfiny wciąż są z nami, niech więc przyniosą nam spokój i radość. Niechaj przyniosą nam uzdrowienie i miłość. Niechaj także przypomną nam o naszej esencji; otwierajmy serca coraz głębiej i głębiej bowiem ludzkie serce potrafi uzdrowić wszystko.
Podnosząc wibracje skupiamy naszą uwagę i energię na sercach i coraz bardziej je otwieramy, poszerzamy tę energię coraz bardziej. Coraz bardziej kochamy siebie samych, łączymy się wszyscy razem w jedną duszę. Jesteśmy jedną duszą. Czy czujecie ją? W przestrzeni poza czasem stanowimy jedną duszę. Tutaj nie ma ani początku, ani końca. Istnieje tylko sam byt i nieskończona, bezkresna miłość. Jeszcze bardziej zagłębiamy się w tę przestrzeń i wspieramy wzajemnie w koherencji jednej duszy, w spływie wspólnie stwarzanych energii. Każdy z nas jest potężnym uzdrowicielem, w tej chwili używamy doskonałego narzędzia, które wydobywamy z naszego wnętrza - niczym diament – i teraz wysyłamy tę energię. Czy możecie to robić wszędzie, gdzie byście się nie znaleźli? Czy potraficie czuć tę miłość i potężną moc uzdrawiania, która tkwi w każdym z nas, w każdej komórce naszych ciał?
Zapraszam tych, którzy słuchają tego/czytają to później, aby się do nas przyłączyli i w sposób wielowymiarowy poczuli tę uzdrawiającą energię. Może i w waszym otoczeniu są ludzie, którzy tej energii potrzebują, zatem skupcie się i ją im wyślijcie. To może być sytuacja, bądź proszący uzdrowienia związek. Uzdrowienie nie musi zawsze dotyczyć tylko ciała. Jednakże, zawsze gdzieś istnieje ktoś, kto takiej energii potrzebuje, zatem w myślach, wyślijcie ją wiedząc, że ona dociera do celu niemalże od razu. Poczujmy, jak ta energia się wciąż rozrasta. Ta wibracja nie zanika, ona wciąż istnieje tak samo, jak wiecznie istnieje każdy moment przekazu uzdrawiającej energii. Energia stwarzana tutaj i teraz, rozrasta się i obejmuje wszystkich słuchających i czytających w przyszłości. W TERAZ my i oni wspólnie tę energię stwarzamy. Tak właśnie się zachowuje energia wielowymiarowa, która na raz dotyka wszystkie nasze świetliste wehikuły, wszystkie Merkaby.
Jesteśmy lemuryjskimi duszami, a ci, którzy nam towarzyszą na tej sali przybyli tutaj w pewnym celu. Podczas naszej wycieczki każdy z was osiągnął cel, dla którego się tutaj wybrał. Uzmysłowienie tego celu może być wam już teraz znane, ale może także się objawić dopiero później, po powrocie, a nawet całe lata potem. Wielu z was jednak zdaje sobie z tego sprawę, że ta wycieczka zapadła w wasze serca doprawdy głęboko. Takie uzmysłowienie czasem jest bardzo łagodne, czasem silne, a czasem przychodzi tygodnie miesiące i lata później.
Ponieważ jest to nasze ostatnie wspólne spotkanie, wspólnie zakotwiczmy się w energii Lemurii wiedząc, że tak naprawdę to wcale nie jest nasze ostatnie spotkanie, bowiem wszystkie wspólnie spędzone chwile istnieją w TERAZ, zatem wciąż bierzemy udział w ceremonii Au’au kai [polinezyjska ceremonia oczyszczenia z użyciem wody] wciąż jesteśmy w Fern Grotto, [porośniętej paprociami grocie wulkanicznej na Kauai, popularnym miejscu ceremonii ślubnych- przyp. tłum.] gdzie celebrujemy zaślubiny z własną duszą, wciąż jesteśmy w kanionie Waimea, gdzie składamy ofiarę Przodkom, wciąż jesteśmy w hinduistycznej świątyni na Kauai i słuchamy głębokich słów Swami mówiącego nam o oświeceniu i przyszłości nowej Ziemi. I wciąż jesteśmy z delfinami.
Zaprośmy do naszych serc Przodków tej ziemi, swoich własnych Przodków, zaprośmy istoty wielowymiarowe niezależnie od tego, czy znamy ich imiona, czy też nie. Zaprośmy Matki Gwiezdne, aby przybyły na tę salę, niech zasiądą wraz z nami, niech ukochają nas i wyślą nam swą uzdrawiającą energię. Tak, teraz bardziej niż kiedykolwiek indziej, przypominacie sobie coraz więcej z tego, kim naprawdę jesteście. Przypominamy sobie naszą własną wspaniałość, boskość, wieczność, własne światło. Światło. Światło!
Otwórzmy nasze serca raz jeszcze jako Lemurianie na wskazówki, miłość, mądrość i radość Kryona.
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zwracając się do tych, którzy dopiero teraz nas znaleźli, oto ostatni przekaz z tegorocznej wycieczki na Kauai. [2019, oraz jedyny, który jest tu tłumaczony na język polski – przyp. tłum.] Znajdujemy się na sali konferencyjnej i nasze spotkanie przemieniło się w przepiękną sesję uzdrawiania. Pragnę oddać cześć tej cudnej energii i mówić dalej na temat uzdrawiania. Kochani, pora przekazać wam zaawansowane informacje. Dla wielu informacje, które przekażę, będą nowe, a dla niektórych już znajome. W nowej energii, z upływem czasu ci z was, którzy zaczynają się budzić do własnych uzdolnień szamańskich, wiecie już, co za chwilę pragnę wam przekazać. Informacja, którą przekazuję, na poziomie intuicyjnym teraz jest dostępna każdemu, choć przedtem wcale tak nie było. W tej chwili sprawy ulegają zmianom. Prawdę mówiąc, wszystko, o czym będzie mowa, ma do czynienia z możliwością (samo)uzdrowienia. Na temat uzdrawiania istnieje wiele opinii i metod, a my sami sporo już z wami na ten temat dyskutowaliśmy.
Na chwilę pragnę się zatrzymać i powiedzieć wam, że na tej sali istnieje wspaniała wielowymiarowa energia, której nie potrafię opisać. Tutaj, na tej sali zachodzi coś wewnątrz każdego z was. Niezależnie gdzie siedzicie, na krzesłach, czy podłodze, bądź stoicie pod ścianą, wewnątrz was właśnie w tej chwili otwiera się pewna świadomość, pewna uważność. Przyczyna tego jest jedna: Wy o to prosiliście. Mówicie sobie, że wybieracie się na wycieczkę w piękne miejsce, aby wziąć udział w wypadach po okolicy, być może zaznać świętości lemuryjskiej ziemi, doświadczyć czegoś, co miało tutaj miejsce wieki temu. Być może niektórzy zaczynają sobie przypominać, że prawdopodobnie żyli tutaj w czasach, kiedy to miejsce było ogromną górą.
Na chwilę odłóżcie to wszystko, bowiem być może jeszcze nie zdajecie sobie sprawy, że takie rzeczy [jak uzdrowienie] działy się tutaj na porządku dziennym. [aluzja do lemuryjskiej Świątyni Odmładzania – przyp. tłum.] Wyraziliście intencję przebudzenia własnej świadomości. Zwracam się teraz do tych, którzy i tak dobrze wiedzą co mam na myśli, bowiem wyrazili intencję na przebudzenie świadomości. Być może, przyjechaliście tutaj na słońce i plażę, ale siedzicie teraz obok kogoś, kto wyraził intencję na przebudzenie świadomości. Kochani, na tym polega wolny wybór i nikogo za to nie osądzamy.
Przebudzenie świadomości to coś, czego się doświadcza wtedy, kiedy się o to prosi. Jeśli można się tak wyrazić, to swoista szkoła energii. Ta szkoła działa mniej więcej tak: wcielenie za wcieleniem zdobywacie doświadczenia, które stwarzają mądrość. Wnosicie tę mądrość i doświadczenie w kolejne wcielenie i z ezoterycznego punktu widzenia idziecie dalej. Świadomość działa inaczej, niż u ważność rzeczy ezoterycznych. Możecie żyć na Ziemi, której poziom zbiorowej świadomości jest niski, która z pokolenia na pokolenie niczego się nie nauczyła. Czyli mówiąc ogólnie, mamy do czynienia z dwoma rodzajami spuścizny: ze spuścizną energii Ziemi i własną spuścizną jako starej duszy, która przypomina szkołę. Budzicie się więc na Ziemi posiadając więcej wiedzy, większą świadomość Akaszy [niż przeciętny człowiek], tylko dlatego, że o to prosiliście. Następnie, po Przebudzeniu macie świadomość, kochani, że tutaj kryje się coś więcej. Wielu z was więc zaczyna prosić o większą u ważność. Kochani, jak wcześniej była o tym mowa, jest to bardzo stosowna prośba, bowiem intuicja, świadomość i u ważność - to wszystko co ma pomóc wam i całej ludzkości - są wam teraz dostępne.
Jak wygląda wasza świadomość dotycząca zagadnienia uzdrawiania? Najpierw zapytacie: „O jakim rodzaju uzdrowienia jest w tej chwili mowa?” Porozmawiajmy więc o uzdrowieniu serca. Na tej sali znajdują się tacy, którzy właśnie po to tutaj przyszli, po to dokonali wyboru wysłuchania/przeczytania tego przekazu - choć wcale się tego nie spodziewali – bowiem tego potrzebują. Być może jest to serce kogoś w kłopotach, czy kogoś pogrążonego w smutku. Może tym ludziom coś się przydarzyło, może tęsknią za kimś, kto odszedł, może ktoś z nich doświadczył zdrady i stąd od samego rana tylko o tym myślą. Wystarczy porozmawiać z matką, która straciła dziecko. Ta strata tkwi w jej umyśle cały czas, ona ten smutek przeżywa codziennie. Zwracam się więc bezpośrednio do ciebie, kochana. To dziecko jest wciąż z tobą; ono jest przy tobie w tej chwili. To nie tylko pamięć, jeśli rozumiesz co to takiego dzielenie się duszą, to wyprostuj się i przywitaj się z twym dzieckiem, oraz uzdrów swoje serce. Zawsze będziesz pamiętała tę stratę, ale możesz ją przekształcić w radosną pamięć czasów, kiedy ona żyła, oraz w wiedzę o tym, że ona teraz stanowi część twojej własnej duszy i będzie z tobą, aż do ostatniego tchu. Tak to działa.
Wielu z obecnych i słuchających tego/czytających to później, pragną dla siebie uzdrowienia serca. Zatem, zapytam was wszystkich, czy poprosiliście o u ważność? Odpowiecie mi: „Już do lat proszę o uzdrowienie.” – Tak, ale kochani, nie o to pytam. Pytam się: Czy poprosiliście o u ważność? I wtedy zapytacie: - „Jak prośba o u ważność może przyczynić się do uzdrowienia serca?” W odpowiedzi będę wam wciąż powtarzał: - Jeśli jesteście energetycznie uważni, to posiadacie świadomość towarzyszącej wam świty, świadomość iskry miłości, jaką Bóg żywi do każdego z was, a na tym właśnie polega uzdrowienie serca! Takie uzdrowienie pochodzi prosto z własnej świadomości i u ważności. Uzdrowienie można rozumieć na wiele sposobów, nieprawdaż? Istnieją zagadnienia, których jeszcze nie poruszaliśmy z wami zbyt często, a które pragnę poruszyć właśnie teraz.
Zacznijmy tak. Temat: - choroba. Choroby wydają się być wszędobylskie, czyż nie? Może się wydawać, że tylko nieliczni wybrańcy nie posiadają skłonności do żadnych chorób dziedzicznych. Już wcześniej przekazaliśmy wam informacje o walce światła i ciemności, o rodzajach obecnych na Ziemi wibracji, nawet mówiliśmy o pewnych zagadnieniach, które wywołują wśród naukowców przewracanie oczami, ponieważ mówiłem już, że nadejdą takie czasy, kiedy na planecie zapanuje świadomość wystarczająco wysoka, która nie pozwoli na przyczepienie się niskiej wibracji choroby. Kiedy będzie mowa o raku, to wtedy pozostanie już tylko hasło w słowniku. Będziecie więc się o raku uczyć z książek, a nie z ludzkiego doświadczenia. Tak wygląda wasza przyszłość, ale porozmawiajmy na razie o tym, jak to wygląda obecnie. Porozmawiajmy o pewnej ważnej różnicy. Na ten temat mówiłem z wami bardzo dawno temu, w starszej energii. [Przy okazji publikacji XII tomu przekazu Kryona, który w oryginale pojawił się w 2010 roku - przyp.tłum.]
Pragnę ten temat poruszyć od nowa teraz, w nowej energii. Pragnę porozmawiać z wami na temat chorób dziedzicznych. To zagadnienie wydaje się być raczej trudne i smutne, bowiem rodzicie się w rodzinach obciążonych chorobami dziedzicznymi. Wcale tej choroby nie chcecie przekazywać kolejnemu pokoleniu, ale matki rodzące zwłaszcza dziewczynki, są świadome potencjału genetycznej predyspozycji do pewnych chorób. Jest to bardzo rzeczywisty potencjał i taka matka dobrze o nim wie, choć jest wobec niego bezsilna. Taki potencjał nie stanowi wystarczającego powodu do tego, żeby nie mieć dzieci, chociaż same dobrze wiecie, że wasze córki mogą na nią zapaść, bo na tę chorobę zapadła i wasza siostra, matka, czy nawet babka. Choroby dziedziczne są przekazywane także po mieczu, ale najczęściej po kądzieli. Zagadnienie chorób dziedzicznych jest więc trudne i można się pytać, po co w ogóle coś takiego istnieje?
Przygotujcie się. Czy dacie wiarę, że w dzisiejszych czasach możliwe jest absolutnie wszystko? Obecnie mamy do czynienia z rodzajem energii, której jak dotąd na Ziemi jeszcze nigdy nie było, oraz że dopiero budzicie się do pewnych ezoterycznych realiów. Mówię teraz o realiach ezoterycznych, polegających na przemianie w wielowymiarowej świadomości. Od 30 lat mówimy wam, że struktura komórkowa waszych ciał słucha głosu świadomości. Jeśli pragniecie na to naukowego poparcia, to informuję, że takie istnieje w gałęzi nauki zwanej epigenetyką. Naukowcy w tej chwili zrozumieli, że ciało jest bardziej wyczulone na słowa i na otoczenie człowieka, niż na program genetyczny. Innymi słowy, komórki bardziej zważają na otoczenie i szybciej na to otoczenie reagują niż na program genetyczny. W przeszłości mówiliśmy także, iż jeśli nigdy świadomie nie zwracacie się do struktury komórkowej, to ona będzie się zachowywała tak, jak jest zaprogramowana, włącznie z wczesną śmiercią. A dzieje się tak dlatego, że nikt nic nie mówi! Wcześniej mówiliśmy wam, że możecie przedłużyć sobie życie jeśli będziecie codziennie rozmawiać o tym ze swoimi komórkami tak, jakbyście wydawali polecenia sztabowi podporządkowanych sobie pracowników. Jesteście szefami własnego ciała, własnych komórek. Mówiliśmy już także, iż wszystko, co wychodzi z waszych ust, to jakby zamówienie w restauracji. Wy składacie zamówienie i następnie otrzymujecie gotowe danie. Uważajcie więc na to, co mówicie, bowiem komórki was słuchają.
Pragnę, abyście wszyscy usłyszeli to, co mam wam do powiedzenia, i aby również wysłuchały mnie wszystkie wasze komórki. W tym miejscu nie chodzi tu tylko o zebranych na tej sali, ale o wszystkich, którzy tego będą słuchali/lub czytali w przyszłości. To jest ważne. Zwracam się teraz do wszystkich w przyszłości, którzy w tej chwili biją się w czoło, słysząc coś, co jest doprawdy sensowne. Jako ludzie, posiadacie potencjał zachorowania na choroby dziedziczne. Czy to możliwe, aby ten łańcuch dziedziczności przerwać? Czy jesteście świadomi co to znaczy? Czy słyszeliście kiedyś o kobiecie, która być może miała raka, ale się z niego wyleczyła? Wszyscy się cieszą, markery wyglądają dobrze, ale rak po czasie powraca. To jakby jakiś niesmaczny żart Matki Natury, czyż nie? Tak właśnie wygląda potencjał choroby dziedzicznej. Niezależnie od tego, jak się tę chorobę leczy, ona powraca, bo jest we krwi, w genach. Nawet po „wyleczeniu” ciężko się jej pozbyć. Potencjał dziedziczności wciąż istnieje.
Teraz zapytam się was o coś. Czy może chcielibyście się tego potencjału pozbyć i przerwać łańcuch dziedziczności? Słuchający/czytający teraz i w przyszłości, muszą to usłyszeć. Nawet jeśli już jesteście na tę chorobę chorzy, bądź dopiero was zdiagnozowano i obawiacie się, że niezależnie od podjętych wysiłków - ponieważ jest to choroba dziedziczna - będzie wam podwójnie trudno się jej pozbyć, to macie pod pewnym względem rację. Ale, jeżeli przerwiecie łańcuch dziedziczności, czyli w jakiś sposób odmienicie krew, to wtedy jakkolwiek będziecie się z tej choroby leczyć, to kuracja przyniesie pożądane skutki! Wtedy już nie trzeba walczyć z dziedzicznością. Jestem tutaj po to, aby wam oznajmić, że w zastałej nowej erze możliwe jest uzdrowienie przy pomocy świadomości. Jeśli to co mówię, trafia teraz do kogoś z was, kto już jest chory, czy jest dopiero w bardzo wczesnym stadium, czy może znacie kogoś, kto jest chory, to tu i teraz, wspólnie przerwijmy ten łańcuch!
Okay, możecie mi na to odpowiedzieć: „Jestem gotowy!” Możecie powiedzieć: „Kochany Duchu, daj mi u ważność i świadomość daj mi coś, co pomoże całej ludzkości, bo ja chcę żyć! Jako nauczyciel, mam coś do przekazania, mam do zrobienia pewne rzeczy, jestem starą duszą! Niniejszym ja przerywam łańcuch dziedziczności w swoim ciele! Niniejszym ja przerywam łańcuch dziedziczności w swoim ciele! Zatem wymazuję to ze swojej krwi! I wtedy ten proces się zaczyna. To co powyżej, to coś więcej niż afirmacja, gdyż raptem wasze ciało was słyszy. I kiedy decydujecie się na podjęcie kuracji, to cokolwiek by to nie było, to to zadziała. Choroba więcej nie wróci; nie będzie z wami więcej walczyć.
Och, tutaj kryje się wielkie pytanie, młoda matko. W tej chwili zwracam się do młodych matek. Dobrze wiem, kto mnie słucha, młoda matko. Postawiono ci diagnozę, pytasz się więc: „Jeśli przerwę łańcuch i się całkowicie wyleczę, to czy to uzdrowienie obejmie także moje przyszłe dzieci? Odpowiedź: Och, tak! Przecież przerwałaś łańcuch i nie przekażesz choroby kolejnemu pokoleniu. Żaden z twoich potomków już nie zapadnie na tę chorobę. Obiecuję wam! Prawdziwość tego, o czym wam w tej chwili mówię zostanie dowiedziona później. Naukowcom to będzie się wydawało bardzo tajemnicze, kiedy zauważą, że pewne dziedziczne skłonności widoczne w waszym DNA nie są przekazywane kolejnym pokoleniom. Będą się zastanawiać, jak to możliwe. A to przez to, że przerwaliście łańcuch dziedziczności.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęliście od podniesienia rąk i wyciągnięcia ich w kierunku Kahuny Kalei. Wysłaliście jej uzdrawiającą energię najlepiej jak tylko was na to stać, wznieśliście inkantację, najlepiej jak umieliście, być może odśpiewaliście ją nie w tym języku, w którym została napisana, ale zachowaliście intencję oryginału. Tu i teraz pozostaje nam do zrobienia jeszcze jedno. Kalei! Twój łańcuch dziedziczności został przerwany! Kalei! Twój łańcuch dziedziczności został przerwany. Kalei! Twój łańcuch dziedziczności został przerwany. To znaczy, że twoja krew już nie będzie walczyła z kuracją. Moja kochana, ten brak oporu sprawi teraz różnicę. Musiałaś to usłyszeć, aby wygrać walkę.
Błogosławieni ci na sali, którzy zrozumieli co się dzisiaj stało, oraz co to znaczy na przyszłość. Dalej kontynuujcie walkę światła z ciemnością, bowiem światło zwycięży.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Zdjęcia: Monika Muranyi i Elan Cohen
Zanim umieszczę tutaj polską trasnkrypcję z powyższego nagrania, parę słów wyjaśnienia. Jakiś czas temu Kahuna Kaleiiliahi ogłosiła, że otrzymała bardzo nieprzychylną diagnozę, oraz prosiła wszystkich zainteresowanych, aby w intencji wyzdrowienia zmówili za nią specjalnie w tym celu ułożoną przez nią samą modlitwę. Stali czytelnicy tej grupy także mieli okazję tę modlitwę w intencji wyzdrowienia zmówić, patrz mój wpis z 12 sierpnia.
Kahuna Kalei jest postacią bardzo popularną i kochaną na całym świecie, jej rodowód sięga Lemurii i część jej Prastarych Przodków to Przodkowie nas wszystkich. Jej oznajmienie, że jest chora i potrzebuje wsparcia, wywołało ogromną falę miłości i współczucia. Na zakończenie dorocznej wycieczki na Kauai Monika Muranyi, Lee Carroll i Elan Cohen zorganizowali Kahunie Kalei niespodziankę w postaci sesji uzdrawiania z udziałem wszystkich uczestników, która odbyła się przed spotkaniem końcowym, medytacją Elana i przekazem Kryona (na zdjęciach).
Sama intuicyjnie przeczuwałam, że w chorobie Kahuny Kalei kryje się coś więcej i z wielką ulgą i radością stwierdzam. że miałam rację! Poniższa transkrypcja wyjaśni powody tej ulgi i radości...
Choroby dziedziczne
[Głos Elana Cohena] Wciąż jesteśmy w koherentnej energii, w trybie uzdrawiania, z głębi serc wysyłamy uzdrawiającą energię. Zobaczmy jak ona się rozrasta poza tę salę. Wyobraźmy sobie, jak się rozchodzi poza tę salę, poczujmy pod nogami grunt Lemurii, energię zalążków rodzaju ludzkiego. Poczujmy promieniujące stamtąd miłość, siłę, miłosierdzie i radość. Ostatnio niemalże pływaliśmy z delfinami i siedząc w łodzi czuliśmy ich uzdrawiającą energię. Przypomnijmy to sobie teraz i wnieśmy tę energię tutaj, gdzie siedzimy. Delfiny wciąż są z nami, niech więc przyniosą nam spokój i radość. Niechaj przyniosą nam uzdrowienie i miłość. Niechaj także przypomną nam o naszej esencji; otwierajmy serca coraz głębiej i głębiej bowiem ludzkie serce potrafi uzdrowić wszystko.
Podnosząc wibracje skupiamy naszą uwagę i energię na sercach i coraz bardziej je otwieramy, poszerzamy tę energię coraz bardziej. Coraz bardziej kochamy siebie samych, łączymy się wszyscy razem w jedną duszę. Jesteśmy jedną duszą. Czy czujecie ją? W przestrzeni poza czasem stanowimy jedną duszę. Tutaj nie ma ani początku, ani końca. Istnieje tylko sam byt i nieskończona, bezkresna miłość. Jeszcze bardziej zagłębiamy się w tę przestrzeń i wspieramy wzajemnie w koherencji jednej duszy, w spływie wspólnie stwarzanych energii. Każdy z nas jest potężnym uzdrowicielem, w tej chwili używamy doskonałego narzędzia, które wydobywamy z naszego wnętrza - niczym diament – i teraz wysyłamy tę energię. Czy możecie to robić wszędzie, gdzie byście się nie znaleźli? Czy potraficie czuć tę miłość i potężną moc uzdrawiania, która tkwi w każdym z nas, w każdej komórce naszych ciał?
Zapraszam tych, którzy słuchają tego/czytają to później, aby się do nas przyłączyli i w sposób wielowymiarowy poczuli tę uzdrawiającą energię. Może i w waszym otoczeniu są ludzie, którzy tej energii potrzebują, zatem skupcie się i ją im wyślijcie. To może być sytuacja, bądź proszący uzdrowienia związek. Uzdrowienie nie musi zawsze dotyczyć tylko ciała. Jednakże, zawsze gdzieś istnieje ktoś, kto takiej energii potrzebuje, zatem w myślach, wyślijcie ją wiedząc, że ona dociera do celu niemalże od razu. Poczujmy, jak ta energia się wciąż rozrasta. Ta wibracja nie zanika, ona wciąż istnieje tak samo, jak wiecznie istnieje każdy moment przekazu uzdrawiającej energii. Energia stwarzana tutaj i teraz, rozrasta się i obejmuje wszystkich słuchających i czytających w przyszłości. W TERAZ my i oni wspólnie tę energię stwarzamy. Tak właśnie się zachowuje energia wielowymiarowa, która na raz dotyka wszystkie nasze świetliste wehikuły, wszystkie Merkaby.
Jesteśmy lemuryjskimi duszami, a ci, którzy nam towarzyszą na tej sali przybyli tutaj w pewnym celu. Podczas naszej wycieczki każdy z was osiągnął cel, dla którego się tutaj wybrał. Uzmysłowienie tego celu może być wam już teraz znane, ale może także się objawić dopiero później, po powrocie, a nawet całe lata potem. Wielu z was jednak zdaje sobie z tego sprawę, że ta wycieczka zapadła w wasze serca doprawdy głęboko. Takie uzmysłowienie czasem jest bardzo łagodne, czasem silne, a czasem przychodzi tygodnie miesiące i lata później.
Ponieważ jest to nasze ostatnie wspólne spotkanie, wspólnie zakotwiczmy się w energii Lemurii wiedząc, że tak naprawdę to wcale nie jest nasze ostatnie spotkanie, bowiem wszystkie wspólnie spędzone chwile istnieją w TERAZ, zatem wciąż bierzemy udział w ceremonii Au’au kai [polinezyjska ceremonia oczyszczenia z użyciem wody] wciąż jesteśmy w Fern Grotto, [porośniętej paprociami grocie wulkanicznej na Kauai, popularnym miejscu ceremonii ślubnych- przyp. tłum.] gdzie celebrujemy zaślubiny z własną duszą, wciąż jesteśmy w kanionie Waimea, gdzie składamy ofiarę Przodkom, wciąż jesteśmy w hinduistycznej świątyni na Kauai i słuchamy głębokich słów Swami mówiącego nam o oświeceniu i przyszłości nowej Ziemi. I wciąż jesteśmy z delfinami.
Zaprośmy do naszych serc Przodków tej ziemi, swoich własnych Przodków, zaprośmy istoty wielowymiarowe niezależnie od tego, czy znamy ich imiona, czy też nie. Zaprośmy Matki Gwiezdne, aby przybyły na tę salę, niech zasiądą wraz z nami, niech ukochają nas i wyślą nam swą uzdrawiającą energię. Tak, teraz bardziej niż kiedykolwiek indziej, przypominacie sobie coraz więcej z tego, kim naprawdę jesteście. Przypominamy sobie naszą własną wspaniałość, boskość, wieczność, własne światło. Światło. Światło!
Otwórzmy nasze serca raz jeszcze jako Lemurianie na wskazówki, miłość, mądrość i radość Kryona.
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zwracając się do tych, którzy dopiero teraz nas znaleźli, oto ostatni przekaz z tegorocznej wycieczki na Kauai. [2019, oraz jedyny, który jest tu tłumaczony na język polski – przyp. tłum.] Znajdujemy się na sali konferencyjnej i nasze spotkanie przemieniło się w przepiękną sesję uzdrawiania. Pragnę oddać cześć tej cudnej energii i mówić dalej na temat uzdrawiania. Kochani, pora przekazać wam zaawansowane informacje. Dla wielu informacje, które przekażę, będą nowe, a dla niektórych już znajome. W nowej energii, z upływem czasu ci z was, którzy zaczynają się budzić do własnych uzdolnień szamańskich, wiecie już, co za chwilę pragnę wam przekazać. Informacja, którą przekazuję, na poziomie intuicyjnym teraz jest dostępna każdemu, choć przedtem wcale tak nie było. W tej chwili sprawy ulegają zmianom. Prawdę mówiąc, wszystko, o czym będzie mowa, ma do czynienia z możliwością (samo)uzdrowienia. Na temat uzdrawiania istnieje wiele opinii i metod, a my sami sporo już z wami na ten temat dyskutowaliśmy.
Na chwilę pragnę się zatrzymać i powiedzieć wam, że na tej sali istnieje wspaniała wielowymiarowa energia, której nie potrafię opisać. Tutaj, na tej sali zachodzi coś wewnątrz każdego z was. Niezależnie gdzie siedzicie, na krzesłach, czy podłodze, bądź stoicie pod ścianą, wewnątrz was właśnie w tej chwili otwiera się pewna świadomość, pewna uważność. Przyczyna tego jest jedna: Wy o to prosiliście. Mówicie sobie, że wybieracie się na wycieczkę w piękne miejsce, aby wziąć udział w wypadach po okolicy, być może zaznać świętości lemuryjskiej ziemi, doświadczyć czegoś, co miało tutaj miejsce wieki temu. Być może niektórzy zaczynają sobie przypominać, że prawdopodobnie żyli tutaj w czasach, kiedy to miejsce było ogromną górą.
Na chwilę odłóżcie to wszystko, bowiem być może jeszcze nie zdajecie sobie sprawy, że takie rzeczy [jak uzdrowienie] działy się tutaj na porządku dziennym. [aluzja do lemuryjskiej Świątyni Odmładzania – przyp. tłum.] Wyraziliście intencję przebudzenia własnej świadomości. Zwracam się teraz do tych, którzy i tak dobrze wiedzą co mam na myśli, bowiem wyrazili intencję na przebudzenie świadomości. Być może, przyjechaliście tutaj na słońce i plażę, ale siedzicie teraz obok kogoś, kto wyraził intencję na przebudzenie świadomości. Kochani, na tym polega wolny wybór i nikogo za to nie osądzamy.
Przebudzenie świadomości to coś, czego się doświadcza wtedy, kiedy się o to prosi. Jeśli można się tak wyrazić, to swoista szkoła energii. Ta szkoła działa mniej więcej tak: wcielenie za wcieleniem zdobywacie doświadczenia, które stwarzają mądrość. Wnosicie tę mądrość i doświadczenie w kolejne wcielenie i z ezoterycznego punktu widzenia idziecie dalej. Świadomość działa inaczej, niż u ważność rzeczy ezoterycznych. Możecie żyć na Ziemi, której poziom zbiorowej świadomości jest niski, która z pokolenia na pokolenie niczego się nie nauczyła. Czyli mówiąc ogólnie, mamy do czynienia z dwoma rodzajami spuścizny: ze spuścizną energii Ziemi i własną spuścizną jako starej duszy, która przypomina szkołę. Budzicie się więc na Ziemi posiadając więcej wiedzy, większą świadomość Akaszy [niż przeciętny człowiek], tylko dlatego, że o to prosiliście. Następnie, po Przebudzeniu macie świadomość, kochani, że tutaj kryje się coś więcej. Wielu z was więc zaczyna prosić o większą u ważność. Kochani, jak wcześniej była o tym mowa, jest to bardzo stosowna prośba, bowiem intuicja, świadomość i u ważność - to wszystko co ma pomóc wam i całej ludzkości - są wam teraz dostępne.
Jak wygląda wasza świadomość dotycząca zagadnienia uzdrawiania? Najpierw zapytacie: „O jakim rodzaju uzdrowienia jest w tej chwili mowa?” Porozmawiajmy więc o uzdrowieniu serca. Na tej sali znajdują się tacy, którzy właśnie po to tutaj przyszli, po to dokonali wyboru wysłuchania/przeczytania tego przekazu - choć wcale się tego nie spodziewali – bowiem tego potrzebują. Być może jest to serce kogoś w kłopotach, czy kogoś pogrążonego w smutku. Może tym ludziom coś się przydarzyło, może tęsknią za kimś, kto odszedł, może ktoś z nich doświadczył zdrady i stąd od samego rana tylko o tym myślą. Wystarczy porozmawiać z matką, która straciła dziecko. Ta strata tkwi w jej umyśle cały czas, ona ten smutek przeżywa codziennie. Zwracam się więc bezpośrednio do ciebie, kochana. To dziecko jest wciąż z tobą; ono jest przy tobie w tej chwili. To nie tylko pamięć, jeśli rozumiesz co to takiego dzielenie się duszą, to wyprostuj się i przywitaj się z twym dzieckiem, oraz uzdrów swoje serce. Zawsze będziesz pamiętała tę stratę, ale możesz ją przekształcić w radosną pamięć czasów, kiedy ona żyła, oraz w wiedzę o tym, że ona teraz stanowi część twojej własnej duszy i będzie z tobą, aż do ostatniego tchu. Tak to działa.
Wielu z obecnych i słuchających tego/czytających to później, pragną dla siebie uzdrowienia serca. Zatem, zapytam was wszystkich, czy poprosiliście o u ważność? Odpowiecie mi: „Już do lat proszę o uzdrowienie.” – Tak, ale kochani, nie o to pytam. Pytam się: Czy poprosiliście o u ważność? I wtedy zapytacie: - „Jak prośba o u ważność może przyczynić się do uzdrowienia serca?” W odpowiedzi będę wam wciąż powtarzał: - Jeśli jesteście energetycznie uważni, to posiadacie świadomość towarzyszącej wam świty, świadomość iskry miłości, jaką Bóg żywi do każdego z was, a na tym właśnie polega uzdrowienie serca! Takie uzdrowienie pochodzi prosto z własnej świadomości i u ważności. Uzdrowienie można rozumieć na wiele sposobów, nieprawdaż? Istnieją zagadnienia, których jeszcze nie poruszaliśmy z wami zbyt często, a które pragnę poruszyć właśnie teraz.
Zacznijmy tak. Temat: - choroba. Choroby wydają się być wszędobylskie, czyż nie? Może się wydawać, że tylko nieliczni wybrańcy nie posiadają skłonności do żadnych chorób dziedzicznych. Już wcześniej przekazaliśmy wam informacje o walce światła i ciemności, o rodzajach obecnych na Ziemi wibracji, nawet mówiliśmy o pewnych zagadnieniach, które wywołują wśród naukowców przewracanie oczami, ponieważ mówiłem już, że nadejdą takie czasy, kiedy na planecie zapanuje świadomość wystarczająco wysoka, która nie pozwoli na przyczepienie się niskiej wibracji choroby. Kiedy będzie mowa o raku, to wtedy pozostanie już tylko hasło w słowniku. Będziecie więc się o raku uczyć z książek, a nie z ludzkiego doświadczenia. Tak wygląda wasza przyszłość, ale porozmawiajmy na razie o tym, jak to wygląda obecnie. Porozmawiajmy o pewnej ważnej różnicy. Na ten temat mówiłem z wami bardzo dawno temu, w starszej energii. [Przy okazji publikacji XII tomu przekazu Kryona, który w oryginale pojawił się w 2010 roku - przyp.tłum.]
Pragnę ten temat poruszyć od nowa teraz, w nowej energii. Pragnę porozmawiać z wami na temat chorób dziedzicznych. To zagadnienie wydaje się być raczej trudne i smutne, bowiem rodzicie się w rodzinach obciążonych chorobami dziedzicznymi. Wcale tej choroby nie chcecie przekazywać kolejnemu pokoleniu, ale matki rodzące zwłaszcza dziewczynki, są świadome potencjału genetycznej predyspozycji do pewnych chorób. Jest to bardzo rzeczywisty potencjał i taka matka dobrze o nim wie, choć jest wobec niego bezsilna. Taki potencjał nie stanowi wystarczającego powodu do tego, żeby nie mieć dzieci, chociaż same dobrze wiecie, że wasze córki mogą na nią zapaść, bo na tę chorobę zapadła i wasza siostra, matka, czy nawet babka. Choroby dziedziczne są przekazywane także po mieczu, ale najczęściej po kądzieli. Zagadnienie chorób dziedzicznych jest więc trudne i można się pytać, po co w ogóle coś takiego istnieje?
Przygotujcie się. Czy dacie wiarę, że w dzisiejszych czasach możliwe jest absolutnie wszystko? Obecnie mamy do czynienia z rodzajem energii, której jak dotąd na Ziemi jeszcze nigdy nie było, oraz że dopiero budzicie się do pewnych ezoterycznych realiów. Mówię teraz o realiach ezoterycznych, polegających na przemianie w wielowymiarowej świadomości. Od 30 lat mówimy wam, że struktura komórkowa waszych ciał słucha głosu świadomości. Jeśli pragniecie na to naukowego poparcia, to informuję, że takie istnieje w gałęzi nauki zwanej epigenetyką. Naukowcy w tej chwili zrozumieli, że ciało jest bardziej wyczulone na słowa i na otoczenie człowieka, niż na program genetyczny. Innymi słowy, komórki bardziej zważają na otoczenie i szybciej na to otoczenie reagują niż na program genetyczny. W przeszłości mówiliśmy także, iż jeśli nigdy świadomie nie zwracacie się do struktury komórkowej, to ona będzie się zachowywała tak, jak jest zaprogramowana, włącznie z wczesną śmiercią. A dzieje się tak dlatego, że nikt nic nie mówi! Wcześniej mówiliśmy wam, że możecie przedłużyć sobie życie jeśli będziecie codziennie rozmawiać o tym ze swoimi komórkami tak, jakbyście wydawali polecenia sztabowi podporządkowanych sobie pracowników. Jesteście szefami własnego ciała, własnych komórek. Mówiliśmy już także, iż wszystko, co wychodzi z waszych ust, to jakby zamówienie w restauracji. Wy składacie zamówienie i następnie otrzymujecie gotowe danie. Uważajcie więc na to, co mówicie, bowiem komórki was słuchają.
Pragnę, abyście wszyscy usłyszeli to, co mam wam do powiedzenia, i aby również wysłuchały mnie wszystkie wasze komórki. W tym miejscu nie chodzi tu tylko o zebranych na tej sali, ale o wszystkich, którzy tego będą słuchali/lub czytali w przyszłości. To jest ważne. Zwracam się teraz do wszystkich w przyszłości, którzy w tej chwili biją się w czoło, słysząc coś, co jest doprawdy sensowne. Jako ludzie, posiadacie potencjał zachorowania na choroby dziedziczne. Czy to możliwe, aby ten łańcuch dziedziczności przerwać? Czy jesteście świadomi co to znaczy? Czy słyszeliście kiedyś o kobiecie, która być może miała raka, ale się z niego wyleczyła? Wszyscy się cieszą, markery wyglądają dobrze, ale rak po czasie powraca. To jakby jakiś niesmaczny żart Matki Natury, czyż nie? Tak właśnie wygląda potencjał choroby dziedzicznej. Niezależnie od tego, jak się tę chorobę leczy, ona powraca, bo jest we krwi, w genach. Nawet po „wyleczeniu” ciężko się jej pozbyć. Potencjał dziedziczności wciąż istnieje.
Teraz zapytam się was o coś. Czy może chcielibyście się tego potencjału pozbyć i przerwać łańcuch dziedziczności? Słuchający/czytający teraz i w przyszłości, muszą to usłyszeć. Nawet jeśli już jesteście na tę chorobę chorzy, bądź dopiero was zdiagnozowano i obawiacie się, że niezależnie od podjętych wysiłków - ponieważ jest to choroba dziedziczna - będzie wam podwójnie trudno się jej pozbyć, to macie pod pewnym względem rację. Ale, jeżeli przerwiecie łańcuch dziedziczności, czyli w jakiś sposób odmienicie krew, to wtedy jakkolwiek będziecie się z tej choroby leczyć, to kuracja przyniesie pożądane skutki! Wtedy już nie trzeba walczyć z dziedzicznością. Jestem tutaj po to, aby wam oznajmić, że w zastałej nowej erze możliwe jest uzdrowienie przy pomocy świadomości. Jeśli to co mówię, trafia teraz do kogoś z was, kto już jest chory, czy jest dopiero w bardzo wczesnym stadium, czy może znacie kogoś, kto jest chory, to tu i teraz, wspólnie przerwijmy ten łańcuch!
Okay, możecie mi na to odpowiedzieć: „Jestem gotowy!” Możecie powiedzieć: „Kochany Duchu, daj mi u ważność i świadomość daj mi coś, co pomoże całej ludzkości, bo ja chcę żyć! Jako nauczyciel, mam coś do przekazania, mam do zrobienia pewne rzeczy, jestem starą duszą! Niniejszym ja przerywam łańcuch dziedziczności w swoim ciele! Niniejszym ja przerywam łańcuch dziedziczności w swoim ciele! Zatem wymazuję to ze swojej krwi! I wtedy ten proces się zaczyna. To co powyżej, to coś więcej niż afirmacja, gdyż raptem wasze ciało was słyszy. I kiedy decydujecie się na podjęcie kuracji, to cokolwiek by to nie było, to to zadziała. Choroba więcej nie wróci; nie będzie z wami więcej walczyć.
Och, tutaj kryje się wielkie pytanie, młoda matko. W tej chwili zwracam się do młodych matek. Dobrze wiem, kto mnie słucha, młoda matko. Postawiono ci diagnozę, pytasz się więc: „Jeśli przerwę łańcuch i się całkowicie wyleczę, to czy to uzdrowienie obejmie także moje przyszłe dzieci? Odpowiedź: Och, tak! Przecież przerwałaś łańcuch i nie przekażesz choroby kolejnemu pokoleniu. Żaden z twoich potomków już nie zapadnie na tę chorobę. Obiecuję wam! Prawdziwość tego, o czym wam w tej chwili mówię zostanie dowiedziona później. Naukowcom to będzie się wydawało bardzo tajemnicze, kiedy zauważą, że pewne dziedziczne skłonności widoczne w waszym DNA nie są przekazywane kolejnym pokoleniom. Będą się zastanawiać, jak to możliwe. A to przez to, że przerwaliście łańcuch dziedziczności.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęliście od podniesienia rąk i wyciągnięcia ich w kierunku Kahuny Kalei. Wysłaliście jej uzdrawiającą energię najlepiej jak tylko was na to stać, wznieśliście inkantację, najlepiej jak umieliście, być może odśpiewaliście ją nie w tym języku, w którym została napisana, ale zachowaliście intencję oryginału. Tu i teraz pozostaje nam do zrobienia jeszcze jedno. Kalei! Twój łańcuch dziedziczności został przerwany! Kalei! Twój łańcuch dziedziczności został przerwany. Kalei! Twój łańcuch dziedziczności został przerwany. To znaczy, że twoja krew już nie będzie walczyła z kuracją. Moja kochana, ten brak oporu sprawi teraz różnicę. Musiałaś to usłyszeć, aby wygrać walkę.
Błogosławieni ci na sali, którzy zrozumieli co się dzisiaj stało, oraz co to znaczy na przyszłość. Dalej kontynuujcie walkę światła z ciemnością, bowiem światło zwycięży.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Zdjęcia: Monika Muranyi i Elan Cohen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz