Strony

sobota, 14 września 2019

Abu Simbel

Obraz może zawierać: 3 osoby, na zewnątrz

http://audio.kryon.com/en/09-EGYPT-First-Farewell.mp3

[Przekaz Kryona rozpoczyna się w 8:10 minucie nagrania]
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Tych, którzy czytają ten przekaz po raz pierwszy informuję, iż jest to 10-ty z wycieczki po Egipcie [2019]. Znajdujemy się teraz na południu, w okolicy Abu Simbel, które słynie z pewnego osiągnięcia. W tym miejscu ocalono od zalania wodami tamy asuańskiej dwie wspaniałe starożytne świątynie [w przeniesieniu których, brała udział polska ekipa inżynierów, architektów i archeologów – przyp. tłum]. Wysiłek przeniesienia świątyń kawałek po kawałku i ponownego ich zmontowania na terenie powyżej, zabrał 4 lata. Świątynie więc zostały ocalone przed zalaniem, dzięki czemu zachowały się także zawarte w nich archiwa [wiedzy]. Jedną z przyczyn, dlaczego tutaj przybyliśmy z wycieczką, jest obejrzenie czegoś, co na zawsze zostałoby pogrążone w wodzie i zapomnieniu. Pragnę scenariusz przeniesienia świątyń Abu Simbel użyć jako metafory opisującej coś jeszcze. Przy tym zadam wam kilka pytań oraz dam wam szansę na zredefiniowanie pewnego pojęcia.
Być może, niektórzy z was jeszcze nie słyszeli, co mam wam do powiedzenia na ten temat. Pragnę więc skorzystać z nadarzającej się okazji i od nowa zinterpretować znaczenie pojęcia oświecenie. Obecnie mamy do czynienia z planetą, która wynurza się z ciemności, czego zresztą sami jesteście świadkami, bowiem to się objawia na wiele różnych sposobów i w różnych miejscach, pod postacią wielości nastawień, postaw i punktów widzenia. Ściśle związane z tym wszystkim jest pojęcie oświecenia, które dlatego, w niniejszym przekazie, pragnę zredefiniować. Oczywiście, ono także posiada całą gamę znaczeń i każdy rozumie je po swojemu. Pozwólcie więc, że je zdefiniujemy na nowo.
Zanim jednak przekażę nową definicję, pragnę podkreślić, iż pojęcie oświecenia nie ma nic wspólnego ze sferą duchową. Jesteście tym zaskoczeni, nieprawdaż? Jest związane z umiejętnością myślenia innymi, wyższymi kategoriami, dzięki czemu, człowiek zaczyna zauważać własne stare nawyki myślowe. Oświecenie zatem, jest to taki rodzaj myślenia,który pozwala na wzniesienie się wyżej, który pozwala na myślenie kategoriami, które dotychczas nie wchodziły w stały repertuar rozmyślań. Na przykład... przyjęcie potęgi miłosierdzia, miłości, sprawiedliwości i uprzejmości jako sposobu na życie. Zatem wiele ludzi zaczyna obecnie myśleć w bardziej oświecony sposób, który nie ma nic wspólnego ze sferą duchową.
W wielu przypadkach powstają całe grupy ludzi oświeconych i to najczęściej są muzycy, poeci i malarze. Takie grupy zwykle nie posiadają związku z żadnym systemem wiary, żadną religią, czy bardziej wysublimowaną sferą duchową. Jednakże psychika tych ludzi zawiera w sobie wszystkie łagodniejsze aspekty życia, czyli miłosierdzie, miłość, uprzejmość i sprawiedliwość. Tacy ludzie rozumieją także, iż razem wzięte wszystkie te pojęcia stwarzają jeszcze więcej energii, która następnie rozlewa się na innych. Dzieje się tak, ponieważ ta wytworzona energia jest wyższa niż ta, w której się urodziliście i dotychczas żyliście, zatem porozmawiajmy teraz o oświeceniu i o tym niższym poziomie energetycznym.
Kochani, żyjecie na planecie, której mentalność wcale nie jest taka oświecona. Oto podstawa ogólno przyjętej mentalności: Zasadniczo, sensem życia jest przetrwanie – na tym opiera się cały sposób myślenia w niższej energii. Aby przetrwać, należy obrać pewien rodzaj postępowania i myślenia. Większość wyznaje przetrwanie i jeśli styka się z innymi, którzy są mniej tym zainteresowani – jak wy sami – to starają się was przekonać, że Ziemia jest waszym wrogiem, należy ją sobie podporządkować i stać się silnym. Siła wtedy objawia się jako podbój, wojna i wszystko, co widać. W życiu codziennym dużo ludzi wciąż hołduje takim przekonaniom, wciąż są zaangażowani w walkę o byt, utrzymując, że na tym polega sens życia, że należy walczyć, bowiem inaczej można stracić wszystko to, co się dotychczas zdobyło. Dla nich Ziemia to miejsce cierpień i jeśli się rezygnuje z walki, wtedy człowiek staje się ofiarą życia.
Jeśli zaś jesteście ludźmi oświeconymi, którzy myślą kategoriami miłosierdzia, miłości uprzejmości i sprawiedliwości i zaczniecie dyskutować z kimś zaangażowanym w walkę o przetrwanie, to oni popatrzą się na was, wywrócą oczami i powiedzą, że nie przetrwacie, bowiem jesteście słabi. Dla nich słabością jest cała ta „gadka o miłości,” miłosierdzie nie ma miejsca w życiu codziennym, a następnie powiedzą wam, że nie myślicie właściwymi kategoriami i powinniście się zmienić, bowiem inaczej niczego nie osiągniecie. Ci ludzie zupełnie nie rozumieją, że w dzisiejszych czasach to właśnie oni niczego nie osiągną.
W tym miejscu ponownie, pragnę przypomnieć pewną metaforę: Nie da się niewidomemu wytłumaczyć, co to kolor. Tylko to sobie wyobraźcie, tacy ludzie są przynajmniej dwa kroki do tyłu. Po pierwsze, nawet nie widzą światła, nie mówiąc nic o jego barwach. Ci, którzy myślą o życiu w tak negatywny sposób to są ci sami, którzy następnie narzekają na wszystko pod słońcem, jakby chcieli w ten sposób pokazać jak wiele osiągnęli pusząc się egoistycznie i demonstrując jacy są mocni, a wszytko po to, aby bijąc się w piersi dać do zrozumienia, że są zwycięzcami walki o byt.
Kochani, tacy ludzie wciąż żyją w świecie czarno-białym. Jeśli więc zaczniecie im opowiadać o miłości i miłosierdziu, to nic z tego nie zrozumieją. Nie dostrzegą w was nic pociągającego, będą was uważać za słabych. Aby to wyjaśnić, posłużę się kolejną metaforą. Dzieje się tak, ponieważ wy żyjecie już w kolorze, a oni wciąż są czarno-biali. Dobrze to znacie, każdy z was swego czasu musiał podjąć decyzję wydostania się z tego skupionego na przetrwaniu świata i wejść w świat bardziej oświecony. Sami zdajecie sobie sprawę, że takie przejście nie nastąpiło od razu, ponieważ tego nie da się od razu przeskoczyć. Takie przejście posiada swoiste odcienie.
Rozmawiam z wami na ten temat, gdyż jesteście grupą ludzi, którzy pracują nad własną mentalnością, własnym oświeceniem, próbując wyjść z czarno-białego, starego sposobu myślenia, składającego się w większości z utartych myślokszałtów i nawyków myślowych. Podczas tego procesu byliście zmuszeni odsunąć się od rodziny i znajomych, którzy wciąż nie widzą koloru. Oni przyglądając się wam wywracają oczami i mówią, żeście słabi, zupełnie nie rozumiejąc, że nadciąga świat koloru.
Jaki krok należy podjąć, aby oddalić się od tych, którzy zanurzają się w wieczną ciemność, nigdy nie ujrzawszy światła i przybliżyć się do świata koloru? Jakie kroki? Pierwszym z nich jest uzmysłowienie sobie, że życie, to coś więcej niż walka o byt, że zawsze istnieje coś więcej. Posłuchajcie, taka wiedza przychodzi na wiele sposobów. Czasem, kiedy spotykacie kogoś, kto widzi w was coś, czego przedtem nigdy nie widział u innych, a to się często dzieje na przykład na naszych wycieczkach, kiedy wszyscy je obsługujący często się nas pytają: Kto wy? Jesteście jacyś inni. Swoją obecnością i zachowaniem pokazujecie tym ludziom kolor. Powtarzam: czarno-białemu światu dajecie przykład koloru i mówię wam: jeśli ktoś choć raz zobaczy kolor, to nigdy nie chce już wracać do czarno-bieli. Jeśli ktoś wciąż żyje w świecie czarno-białym, a raptem spostrzeże choć odrobinę koloru, to wtedy także dostrzega różnicę między tymi dwoma światami. Tą odrobiną koloru może być każdy z was, kiedy na przykład rozmawiacie z kimś, kto się wydaje was nawet nie lubić! Podczas rozmowy, o czym nawet nie musicie wiedzieć, dajecie przykład koloru poprzez postawę, emanujące miłosierdzie, łagodność i uprzejmość. Pierwszym krokiem ku kolorowi jest więc uzmysłowienie istnienia w życiu czegoś więcej.
Podczas budowy tamy asuańskiej należało podjąć decyzję, co do losu dwóch starożytnych świątyń, czy je przenieść, czy pozostawić, tym samym je zalewając. W praktycznym świecie terminów, decyzji, projektów i ich wykonania, należało najpierw jednogłośnie ustalić co dalej, zastanowić się nad tym, skąd na projekt znaleźć fundusze i jak te świątynie rozebrać kamień po kamieniu, aby następnie z powrotem ułożyć wyżej. Samo w sobie, takie przedsięwzięcie, stanowi metaforę kogoś, kto podejmuje decyzję [wyraża intencję] wejścia na wyżynę koloru, w związku z czym zabiera się do tego poprzez najpierw rozpracowanie całej swej dotychczasowej mentalności i osobowości na czynniki pierwsze, aby następnie wszystko to przenieść wyżej.
Kochani, pragnę abyście tutaj zwrócili na coś uwagę. Pytając architektów, którzy byli pomysłodawcami całego projektu przeniesienia obu świątyń, ile z nich pozostawiono na starym miejscu, jak wam się wydaje, jak będzie brzmiała ich odpowiedź? Odpowiedzą wam, że tam nie zostało ani jednego kamienia, świątynie w całości zostały przeniesione wyżej i zrobiono to ostrożnie, zachowując ich całe piękno. Poprzez tę metaforę pragnę wam powiedzieć, że w kolor nie da się wejść częściowo! Nie można jedną stopą żyć w kolorze, a drugą w czarno-bieli i uważać się za oświeconego. [Kryon przypomina o tym od bardzo dawna, używając przy tym jeszcze jednej metafory: siedzącego na płocie – przyp. tłum]
Wielu z was jednakże znajduje się w procesie przenosin z jednego poziomu na drugi, a to coś zupełnie innego, ponieważ sami zdajecie sobie z tego sprawę, iż wznosicie swą świątynię od nowa, kamień po kamieniu. Każdy z was jest inny, posiada inny rodzaj świadomości, inaczej nad sobą pracujecie, inaczej podejmujecie decyzje. Niektórzy z was – jak mój partner - posiadają bardzo długie cykle, więc wam wprowadzenie w życie pewnych rzeczy zajmuje dłużej. W jego urodzeniowym horoskopie istnieje także możliwość szybkiego zwrotu, czyli pewne rzeczy następują niemalże natychmiast, a inne bardzo powoli. Lee więc bardzo długo rozbierał starą tożsamość przenosząc ją na nowy, wyższy grunt. W tej chwili patrząc na niego, mówię wam, że to już nie jest ten sam człowiek. Ze starego, czarno-białego Lee nie zostało nic, ku niezadowoleniu rodziny i dawnego otoczenia, bowiem tego otoczenia nie można było przenieść, a to znaczy, że Lee rzadko ma kontakt ze starymi znajomymi, a to przecież tak samo, jak w waszym własnym życiu, nieprawdaż?
Podejmujecie więc decyzję, czy się przenieść wyżej czy nie, a wtedy jedni się przenoszą szybko, a inni powoli. Nigdy nie osądzajcie siebie samych, ani procesu odbudowy kamień po kamieniu. Kochani, tutaj chodzi przede wszystkim o intencję. Czego potrafi dokonać intencja, widać gołym okiem patrząc na to, co się wznosi na przeciwko was, na drugim brzegu w Abu Simbel.
Powtarzam, zanim zbudowano tamę asuańską i zrozumiano, że jej budowa zagrozi dwóm świątyniom, które mogą zostać zalane, niektórzy w zachwycie, zapragnęli je zachować przenosząc gdzie indziej. Jak tylko ten pomysł się wyłonił,od razu zaczęto go krytykować. Mówiono, że coś takiego jest niemożliwe, że świątyń nie da się odbudować, nigdy nie znajdzie się na to dostatecznie dużo pieniędzy, że ich los nikogo nie interesuje, że rząd prawdopodobnie się do tego nie przyłoży, itd. Jednocześnie powoli zaczął przeświecać kolor, zaczęto zadawać inne pytania: Komu powierzyć cały projekt? Może poprosić innych o fundusze? Może ktoś nam pomoże? Czy inni w świecie koloru podzielają naszą wizję i pomogą nam w pracy? Odpowiedź brzmiała: tak, tak, tak i tak!
Sami w tej chwili znaleźliście się pośród tych, którzy mogą wam udzielić pomocy. Być może wszytko, o czym mówię jest dla was nowe, dopiero zaczynacie to rozumieć. Jeśli tak, to zapraszam, abyście się rozejrzeli dokoła i dostrzegli kolor w uczestnikach tej wycieczki, których życie to coś o wiele więcej, niż tylko walka o byt, czy sam egoizm. To grupa, która wyniesie was poza świat ofiar życia, dzięki którym zrozumiecie, że samo życie, to coś więcej!
Oczywiście znajdą się i tacy, którzy na to odpowiedzą: Dobra, dobra, Kryonie, zejdź na Ziemię. Panie Carroll, pobudka do rzeczywistości! Życie jest takie, jak zawsze, tylko włączcie wiadomości! To są tacy sami ludzie jak ci, którzy na widok planów przeniesienia świątyń protestowali, że to jest nie do zrobienia! Oni tak samo krzyczeli, że to przeczy wszystkiemu, że tego nigdy nie da się zrobić, a przecież przeniesienie świątyń odmieniło całą rzeczywistość. Tylko to sobie wyobraźcie, rozmontowanie i ponowne ułożenie dwóch wielkich świątyń, które wciąż wyglądają dokładnie tak samo, jak w starożytności! A jednak stoją w zupełnie innym miejscu, wyżej i dalej od oryginalnego. Dzisiaj więc widać tylko owoc pracy tych, którzy już wtedy wiedzieli, że coś takiego jest możliwe.
Jak wam się wydaje, ilu z projektodawców i wykonawców już wtedy widziało ukończony projekt włącznie z wami, odwiedzającymi go teraz? Odpowiedź: Większość. Ci ludzie zdołali odmienić rzeczywistość z tej, w której świątynie byłyby na wieki zatopione, na tę, w której wciąż istnieją, przeniesione kawałek po kawałku.
Powyższe, to zaproszenie do porzucenia czarno-białego świata i wejście w kolor. Porzućcie liniowe przekonanie, że walka o byt to wszystko. Zapraszam was do tego, bowiem wtedy dzieje się coś, o czym na razie nie wiecie. Kiedy dostrzegacie wartość takich pojęć jak miłosierdzie, uprzejmość i miłość i one stają się sensem dalszego życia, to wtedy następuje spływ energii, które zaczynają pracować dla waszego dobra. To tak, jakby te wyższe wartości i pojęcia, same w sobie, stwarzały energię, której się nie spodziewacie, a dzięki której pewne rzeczy stają się wykonalne: nagle spotykacie odpowiednich ludzi, w życiu, coś się rusza do przodu, wszystko działa o wiele lepiej, niż kiedy sami się nad tym głowiliście, walcząc o byt.
Oto, czego was nauczamy, o nadejściu nowej energii. Mówimy wam o różnicy między światami czarno-białym i koloru. Tylko na moment się nad tym zastanówcie ile tutaj - w Abu Simbel -musiało się stać, zanim można znów podziwiać te świątynie, wejść do ich środka i oddać cześć ich budowniczym. One zamiast niszczeć pod wodą, wciąż stoją! Oto, kim jesteście! Jesteście twórcami nowej rzeczywistości i zaczynacie żyć już tylko w kolorze. Tak właśnie brzmi przekaz właściwy Kryonowi i on się nigdy nie zmieni. Oto,co w chwili obecnej dzieje się na Ziemi. Wiatr wieje wam w plecy, teraz już wcale nie trzeba się tak wysilać jak kiedyś. Wszystkich słuchających i czytających ten przekaz zapraszam do przebudzenia w świecie koloru, nawet jeśli wciąż siedzicie w czarno-bieli i wam się wydaje, że nie ma żadnej nadziei. Być może, nawet podczas niniejszego przekazu usłyszeliście pojęcie koloru, odczuliście jak ze Źródła Stwórczego zwanego Bogiem, które zna każdego z was z imienia, emanuje miłość. Być może, ten przekaz jest skierowany do każdego z was i musieliście go usłyszeć dzisiaj. Kochani, przecież właśnie dlatego tutaj jesteście, aby to usłyszeć. Niech więc tak będzie.
I tak jest.
Kryon

Tłumaczyła: Julita Gonera
Edytor: Jadwiga Fedynkiewicz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...