Strony

wtorek, 17 kwietnia 2018

Zwracam się do tych z was, którzy czują szczególną bliskość ze mną

 Zdjęcie użytkownika Marek Kaszuba.

Jezus
21 marca 2005

JA JESTEM który JEST Jezus. Przyszedłem poprzez tego Boskiego posłannika.
Od czasu mojej inkarnacji na Ziemi upłynęło około 2000 lat. Szczęśliwy jestem, że mogę skorzystać z możliwości udzielenia niewielkiej nauki poprzez tego posłannika.
Wiecie, że podczas mojego wcielenia wielu ludzi przychodziło obejrzeć cuda, które czyniłem, znacznie mniej przychodziło usłyszeć moje nauki i tylko 12 ludzi, najbliżsi uczniowie byli w stanie przyjąć w takim czy innym stopniu tajemną wiedzę, której udzielałem.
Wiedza ta różniła się znacznie od religijnych dogmatów tamtych czasów. Ja jednak nauczałem, bo miałem obowiązek posiać nasiona Prawdy w sercach przynajmniej kilkorga z moich naśladowców.
Co się potem stało? Tych, którzy najpełniej przyjęli moją naukę, prześladowano i zabijano. Znaleźli się jednak inni, bardziej sprytni ludzie, którzy potrafili przystosować moje nauki do swoich celów i wykorzystywać je dla swojego wzbogacenia się, nie dbając o to, że wypaczają Boską Prawdę.
Istnieje wielka różnica pomiędzy nauką, którą przyniosłem na świat podczas mojej inkarnacji, a nauką która jest teraz głoszona w kościołach (lub cerkwiach) chrześcijańskich. Najbardziej wywyższone dusze przez te 2000 lat rozumiały tą różnicę i kierowały się rozumieniem mojej nauki wydostającym się z ich serca, a nie z martwych liter pełnych przekłamań pism.
Ci współpracownicy ducha mieli w takim czy w innym stopniu kontakt ze mną. Ja zawsze odpowiadałem na ich szczere i podążające serca, okazując im całą możliwą pomoc we wskazówkach, które otrzymywali w Duchu.
Teraz utrzymuję wewnętrzne połączenie z wieloma jednostkami (znajdującymi się) we wcieleniu. Dla was, którzy odczuwacie to szczególne połączenie ze mną, trwające przez kolejne życia, udzielam następującego przesłania.
Nie jest potrzebna wam żadna zewnętrzna nauka do odczucia bladości naszego obcowania, mojej Miłości. Zewnętrzne nauki dają tylko pędem waszej świadomości, nakierowują ją. Istniejący oficjalny kościół niestety nie zachęca szczególnie waszego dążenia do otrzymania bezpośredniego kontaktu ze mną.
Dlatego zwracam się do tych z was, którzy odczuwają szczególną bliskość ze mną – wiedzcie, że jestem otwarty na kontakt z wami w waszych sercach.
Przychodzę do każdego, kto mnie zaprosił i kto przygotował swoją świątynię na moje odwiedziny.
Nie bójcie się i nie poddawajcie się, jeśli nasze obcowanie nie zrealizuje się natychmiast. Mnie potrzebne jest, by wasza wibracja doszła do pewnego stopnia czystości, wtedy będę mógł was powitać i obcować z wami.
Wasze dążenie do naszego kontaktu stworzy określone magnetyczne podążanie i ja otrzymam możliwość zejścia do waszego serca w celu kontaktu wewnętrznego.
Jeżeli uważnie przeczytacie choćby tę wersję Ewangelii, którą obecnie można czytać, przekonacie się, że ja nigdy nie namawiałem do dokonywania zewnętrznego rytuału. Zachęcałem do podążania Drogą znajdującą się w waszych sercach. Uczyłem was, że powinniście przygotować swoją świątynię do nadejścia żniw. Wasze żniwa to wasze Chrystusowe Ja.
Gdy osiągniecie określony poziom czystości waszych niższych ciał, waszej duszy, otrzymacie możliwość obcowania z waszym Chrystusowym Ja, ze swoją wyższą częścią, a poprzez Chrystusowe Ja otrzymujecie możliwość obcowania z całą grupą Nauczycieli.
W rzeczywistości, do realizacji naszego obcowania nie jest wam potrzebny żaden zewnętrzny posłannik.
Dam wam swoje wsparcie, pokój i pocieszenie. Wszystko to znajdziecie w sobie, w swoim sercu.
Przyjdę do każdego, kto na mnie czeka, i smutno mu beze mnie. Obiecuję wam, że przyjdę do każdego z was i dam wam dokładnie to, czego najbardziej pragnie wasze serce. Dam wam wiedzę o waszym pochodzeniu, o tym świecie, skąd przyszliście i dokąd powracacie. Przypomnę wam o waszej pierwszej miłości, dam wam wiedzę o Drodze, która doprowadzi was do Domu do waszego Ojca Niebieskiego.
Nie wierzcie temu, kto powiada że królestwo to jest tu, a inne królestwo tam. Nie wierzcie również tym, którzy będą przekonywać was do budowania tego królestwa w świecie zewnętrznym – jakkolwiek nazywają to królestwo – Królestwo Boże na Ziemi, czy Komunizm.
Nie potrzeba wam docierania na krańce ziemi – do Indii, Ameryki czy Tybetu, by znaleźć to królestwo.
Królestwo Boże jest stanem waszej świadomości. I kiedy osiągniecie określony poziom rozwoju (swojej) świadomości, otrzymacie dostęp do tego Królestwa Bożego.
Trudno jest to zrozumieć, dlatego proszę was, abyście mi uwierzyli.
Weźcie mnie za rękę. Trzymajcie ją mocno, a ja pokażę wam drogę do tego Królestwa, do którego wejście znajduje się w waszym sercu.
Na początku jednak sami powinniście rozstać się z własnej woli z cech, które obciążają wasze serca i przeszkadzają wam zobaczyć mnie nawet wtedy, gdy przychodzę was odwiedzić i stoję prosto przed waszymi oczyma. Nie będziecie mnie widzieć dopóty, dopóki nie pozbędziecie się ładunku z waszych pleców. Ładunek ten zawiera wasze przywiązania do otaczającego was świata.
Podam wam ćwiczenie, które mi obiecajcie, że będziecie wykonywać codziennie:
Każdego dnia wyobrażajcie sobie, że znajdujecie się przed oślepiającym Światłem. Odczujcie potrzebę zlania się z tym Światłem, stania się z nim jednością. Światło to jednak będziecie was spalało i nie będziecie w stanie zbliżyć się do niego, bo istnieje w was coś co nie jest ze światła, coś, co przeszkadza wam przejść do stanu właściwego waszej rzeczywistej naturze – Światła, Ognia, Płomienia.
Zastanówcie się co wam przeszkadza? Co takiego w was nie należy do światła? Nie należy próbować pozbyć się wszystkich swoich niedoskonałości (od razu). Znajdźcie jedną swoją cechę, która waszym zdaniem najbardziej przeszkadza wam przejawić swoją prawdziwą naturę. Jeśli nie wiecie, która to cecha, pomedytujcie z myślą o mnie, poproście mnie, a ja wam wskażę, która to cecha. Przejawi się ona w waszym życiu i zechcecie pozbyć się jej.
Sami powinniście chcieć pozbyć się tej cechy lub uciążliwego nawyku, tak mocno, że ciągle w swoich modlitwach proście mnie o wyzwolenie się z niej, o pomoc w pokonaniu tej niedoskonałości.
Możecie tego po prostu zechcieć, możecie się o to modlić. I nastanie dzień, kiedy w całości pozbędziecie się tej cechy lub przyzwyczajenia.
Oddajcie mi wszystkie swoje niedoskonałości. Poproście mnie i ja zabiorę je wszystkie. I nie pozostanie w was nic, co przeszkadzałoby wam widzieć mnie. kiedy przed wami stoję. Pozostanie mi wtedy tylko złapać was za rękę i przeprowadzić przez to tajemne wejście do Królestwa Bożego ukrytego w tajemniczym miejscu w waszym sercu.
Do tamtej chwili jednak, będziemy się z wami spotykać. Będę wciąż przychodzić, aż będziecie mogli usłyszeć mnie i odczuć moją Miłość.
JA JESTEM który JEST Jezus, wasz przyjaciel i brat na Drodze

Zdjęcie użytkownika Marek Kaszuba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...