Strony

poniedziałek, 3 lipca 2023

KTO ma mnie odwiedzić?

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Witam was kochani, Jam Jest Kryon. Podejdźcie trochę bliżej. Oczywiście, mówię to w sensie przenośnym, jak zresztą tłumaczyłem wam już to wcześniej. Tutaj chodzi przede wszystkim o to, jak każdy z was odbiera samego siebie? Czy to możliwe, żeby zbliżyć się do tego, kim jesteście naprawdę do tego stopnia, żeby nareszcie zrozumieć, co to znaczy, kiedy przypominamy wam: nauczcie się kochać siebie samego?
Tutaj nie chodzi o żaden egoizm, tutaj chodzi o to, żeby spojrzeć na swoje ziemskie życie, pokochać fakt własnego istnienia. Przecież możecie pokochać fakt, że wszystko w waszym życiu ma potencjał oraz możliwość zostania w nim na bardzo długo. Czy potraficie pokochać komórki ciała? Jeśli tak, to czy taka miłość do własnej biologii za wszystko, co dla was czyni i co dla was znaczy, jest oznaką egoizmu?
Kochani, w tym, co mówię, kryje się bardzo wiele. Żyjecie w czasach zmiany paradygmatu życia na Ziemi, o czym zresztą przypominam wam od lat, ale teraz chodzi mi szczególnie o ostatnie dwa lata. W tym miejscu chodzi mi także o powstanie Kręgu Dwunastu, gdyż jako Stare Dusze i pracownicy światła podczas medytacji w tym Kręgu macie szansę uczynienia czegoś naprawdę nadzwyczajnego: Możecie przejść przez most wiodący ze znanego w nieznane i rzeczywiście zbliżyć się to tego, kim jesteście naprawdę.
Gdyby poprosić dowolnego Człowieka żyjącego tylko w 3D: Opowiedz mi o sobie, to jego odpowiedź na to pytanie byłaby bardzo różna od odpowiedzi Starej Duszy czy pracownika światła. Oni odpowiedzieliby tak: Pozwól, że opowiem ci o tym, kim jestem naprawdę, a następnie zaczęliby wam opowiadać o przeżyciach, które ich ukształtowały; opowiedzieliby wam o wszystkich wyrażonych aktach miłosierdzia, o swoich doświadczeniach, o przeszłych życiach. Gdyby zaś to samo pytanie zadać komuś osadzonemu tylko w 3D, kto nigdy nie słyszał o niczym podobnym, to słuchając was, ponowiłby to pytanie z niedoważaniem, mówiąc: Co? O czym ty mówisz? Niby skąd tutaj przybyłeś? To tak, jakby każdy żył w innym świecie, nieprawdaż? Tak, rzeczywistość nowego paradygmatu jest niepodobna do tej, o której was nauczano.
Dzisiaj spotkamy się z aniołem, dobrze? [Kryon się śmieje] Dzisiaj wyruszamy na spotkanie z aniołem. Kochani, podczas naszej wspólnej medytacji pragnę was zabrać na drugą stronę mostu, aby tam spotkać istotę/byt/obiekt/energię zaprawdę nadzwyczajną i niezwykłą. Kiedy mamy do czynienia z istotą wielowymiarową, nie da się jej opisać kategoriami rzeczywistości 3D. Taka istota nie ma biologicznej płci ani w ogóle nie jest biologiczna. Nie ma takiego miejsca, skąd wywodzą się anioły, jak wam się o tym opowiada, no chyba, że dajecie wiary pewnej doktrynie opisującej taki dom, jak tam się żyje, co je, kiedy się układa do snu, kiedy się wstaje i co się je na śniadanie.
W rzeczywistości wielowymiarowej nic z tych rzeczy nie istnieje. Prawdziwy byt anielski jest ponadczasowy, nie ma żadnego wieku, gdyż ma tyle samo lat, co sam Bóg. Jeśli zaś rzeczywiście macie ochotę się dowiedzieć, co to anioł, to porozmawiajmy na ten temat na podstawie tego, co w waszej historii zapisano o anielskich spotkaniach. We wszystkich religiach, w których jest mowa o aniołach, utrzymuje się, że są to istoty służebne, których zadaniem jest wam pomagać. Powtarzam, tutaj chodzi o ezoterykę, a nie o filmy, czy beletrystykę, gdzie dla dramatu pokazuje się je jako istoty wrogie i złowieszcze. Tradycja ezoteryczna jest zupełnie inna, wasze Pisma święte opisują anioły zupełnie inaczej. Anielski charakter istoty, która was odwiedza, poznać po tym, że nigdy nie przychodzi do was po to, żeby was skarcić ani kazać, żeby się poprawić. Anioł zawsze od razu mówi, żebyście się go nie lękali i pragnie przekazać same dobre nowiny, zawsze chce wam okazać miłość, chwycić za rękę albo was objąć. Co więc wy na to, że właśnie tym się charakteryzuje prawdziwa natura anielska?
Anioły ukazywały się Ludziom od niepamiętnych czasów i wciąż się im ukazują. Interesujące dla nas jest to, jak z takimi odwiedzinami radzi sobie wasz mózg. Kiedy jakiś Człowiek rzeczywiście spotyka się z energią wielowymiarową, to natychmiast stara się ją sobie przedstawić kategoriami właściwymi 3D. Innymi słowy, musicie taką energię dopasować do paradygmatu, w którym żyjcie na co dzień, gdyż inaczej czujecie się wobec niej nieswojo, bo nie pasuje do niczego, co wam znane. Zatem kiedy ląduje przed wami taki pakiet energii wielowymiarowej, to w jakiś sposób musi się okazać w znajomej postaci anioła: musi to być piękna, skrzydlata postać lśniąca światłem i z aureolą nad głową albo bez. Jednak podczas naszej dzisiejszej medytacji będzie z tym wyobrażeniem inaczej. Chwyćcie mnie teraz za rękę i wspólnie przejdźmy przez most na spotkanie z aniołem. W czerwcu takich spotkań będzie cztery, spotkacie więc cztery anioły. Chodźmy!
[włącza się muzyka] Przechodzenie przez most to więcej, jak metafora; jeśli tak sobie życzycie, może to być rzeczywistość. Doświadczacie teraz czegoś więcej jak medytacji, wchodzicie w nieznane, wchodzicie w wielowymiarowość, która jest waszą prawdziwą tożsamością. Każdy z was żyje w rzeczywistości o większej ilości wymiarów jak tylko trzy. To, czego doświadczacie na co dzień to tylko rzeczywistość tymczasowa, dana wam na czas życia na Ziemi. Teraz więc jesteście trochę liniowi, lecz kiedy was tutaj nie ma, to każdy jest anielski. Czy ktoś wam już o tym kiedyś mówił?
Idąc mostem, dochodzimy do jego połowy, gdzie zasłaniająca drugi koniec mgiełka. A co po tamtej stronie? Wszystko, na co macie ochotę, żeby tam było! Tam wielowymiarowość. To wy sami opiszcie mi, jak wygląda wasza własna dusza? Czy stanowi część kosmosu? A może ma kształt Domu? Tutaj chodzi o to, żeby każdy samodzielnie podjął decyzję o tym, jak jest duży. Tak te sprawy mają się od zawsze i takimi pozostaną.
Podczas dzisiejszej medytacji przechodzimy przez kolejne drzwi, nazwijmy je portalem. Wchodząc w portal dajecie pozwolenie na to, po co tutaj weszliście, czyli na spotkanie z aniołem. Jak była o tym mowa wcześniej, anioł ma wam coś do powiedzenia. Gdybyście mieli to spotkanie opisać w jakiejś powieści, to jakbyście to zrobili? W tym miejscu chcę zaznaczyć, że jakkolwiek byście takie spotkanie opisali, to tak by i wyglądało, gdyż wszystko, co tutaj przeżywacie, dzieje się naprawdę. W świecie 3D jest inaczej, ale tutaj tak. Pozwólcie, że teraz roztoczę przed wami pewien obraz i jeśli chcecie, to możecie też weń wejść.
Wchodzicie do pomieszczenia niewiadomych rozmiarów; jest ciemno i widzicie tylko na wyciągnięcie ręki. Reszta to po prostu czarna przestrzeń, nie widać żadnych ścian. W środku widać krzesło oświetlone smugą światła. Nie jest to scena. Możecie pomyśleć: skoro jest krzesło, to pewnie jest też podłoga, ale u niektórych nie ma żadnej. Wyobraźcie to sobie, jak tylko się wam podoba. Zamysł naszej medytacji jest taki: Widzicie krzesło i siadacie. Oj, lepiej sobie usiądźcie, bo jak zaczniemy, to trudno wam będzie ustać!
Jeśli macie ochotę dać się poprowadzić dalej, wyobraźcie sobie niewyobrażalną wręcz wspaniałość, gdyż wspaniałość ta to tylko odrobina tej, która rzeczywiście tam jest. Siadacie na krzesło i swym czekaniem zapraszacie anioła.
Pierwsze, o co będziecie się pytali, to KTO ma mnie odwiedzić? Zaraz wam coś zdradzę. Kochani, po drugiej stronie zasłony, nie ma pojedynczych imion, czy energii. Zamiast się zastanawiać więc KTO, przyjmijcie do wiadomości, że będzie to czysta boskość. Bezimienna, niedająca się określić jednym imieniem, niepojedyncza boskość. Właśnie dlatego tak trudno jest wam anioły rozpoznać, gdyż one nie są pojedyncze. Siedzicie sobie na krześle i teraz podchodzi do was jakaś energia. Powietrze wokół was staje się aż gęste od boskiej celowości, która ma na sobie zapisane wasze imię. Anioł, który przed wami staje, ma wam pomóc złapać piłkę, gdy ją w waszym kierunku rzucają ci, którzy was kochają, którzy chcą się za was modlić. Anioł może do was przemówić albo pokaże wam coś nie do wiary, coś cudownego!
Kiedy podejdzie bliżej, może się przywitać, albo nie. Może was tylko przytulić i wy po prostu sami się domyślicie, kim jest, gdyż to, KIM będzie wam oczywiste: czystą miłością, poczuciem błogiego bezpieczeństwa, Domem. Już wcześniej spotykaliście anioły, ale wtedy nie okazywały się aż tak majestatyczne. Anioł powie: Kocham cię, chodź, gdzieś cię zabiorę. Wciąż siedząc na krześle, doświadczycie podróży w czasie, wchłaniając w siebie anielską energię.
Anioł szepcze wam do ucha: Zobacz, zobacz! I raptem uzmysławiacie sobie, że oglądacie, jak powstaje Ziemia, jak powstaje księżyc! Widzicie, jak planecie dostarczana jest woda, jak znika i znów się pojawia, oglądacie miliony lat historii Ziemi aż do powstania oświeconego Człowieka. Zastanawiacie się: Jak to możliwe? Jakim cudem to oglądam? To przecież zaszczyt, widzieć coś takiego! A anioł na to was obejmie i szepcze do ucha: Oglądasz to, bo to pamiętasz. Ty przy tym wszystkim byłeś!
Skupiacie uwagę znów na krześle, a Anioł się odzywa: Kochana boska istoto, wiedz, że zasługujesz na to, żeby tutaj żyć. Jesteś częścią całego stworzenia, choć nikt ci tego nigdy nie mówił. Tak więc, kiedy rzucają do ciebie piłkę miłosierdzia, życzliwości, uzdrowienia, to wiedz, że jesteś godzien, żeby ją złapać. Żyjesz tutaj, gdyż na to zasługujesz, żyjesz tutaj zgodnie z planem. Całe twoje życie jest celowe, wszystko w nim jest stosowne i zaplanowane.
Kochani, pragnę, żebyście sobie w tym miejscu posiedzieli i skąpali się w tej nieprzepartej, wszechogarniającej energii ociekającej wspaniałością, gdyż ona jest dla was, ona jest wasza. Ta energia, pod pewnym względem to wy sami. Spotkany anioł chce wam pokazać tylko jedno: Potraficie złapać piłkę, ponieważ jesteście tego godni. Nikt bardziej od was nie zasługuje na to, żeby ją złapać.
Tak brzmi przesłanka pierwszego anioła. Nie pozwalajcie nikomu wam wmawiać, że nie ma w was żadnej świętości. Nie dawajcie sobie wmawiać, że jesteście mniej boscy od aniołów. Jeśli zaś wam samym się wydaje, że to za dużo, to nikomu nic nie mówcie, tylko chodźcie po Ziemi pełni majestatu. Podejdźcie trochę bliżej do tego, kim jesteście naprawdę i tak sobie tutaj jeszcze trochę posiedźcie.
Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...