Kochany
Duchu, dziękuję za mą boską iskrę. Jestem gotowy/gotowa ją wzmocnić.
Uzmysławiam sobie istnienie Złotego Anioła wewnątrz, przedstawiającego
moje własne Wyższe Ja. Kochany Duchu, prowadź mnie za pomocą podszeptu
intuicji ku światłu, ku większemu zrównoważeniu i mądrości w życiu
codziennym. Kochany Złoty Aniele wewnątrz, wyrażam przyzwolenie na
zespolenie mojej codziennej świadomości z Twoją boskością. Wspólnie
okazujmy światu miłosierdzie, wspólnie promieniujmy radością, spokojem,
zrównoważeniem i jednością.
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zadajecie wiele
pytań o skomplikowane zagadnienia. Wszyscy, którzy mnie teraz słuchają,
oglądają bądź czytają, mogą także wziąć udział w medytacji w Kręgu
Dwunastu, która się odbędzie za chwilę i stąd pragnę, żeby niniejszy
przekaz stanowił wstęp do tej medytacji. Zanim zacznę, pragnę przekazać
wam coś znacznie więcej.
Właśnie
wysłuchaliście odpowiedzi na pytanie o efektywność zbiorowej modlitwy o
uzdrowienie, o czym zresztą mówiłem wam już kilka lat temu. Odpowiedź
ta może się wydawać niesłychanie zagmatwana, ale żeby wam tę kwestię
bardziej przybliżyć, spójrzmy na to tak: Co się dzieje, kiedy się za
kogoś modlimy, a ten ktoś czuje się niegodny uzdrowienia? A co, jeśli
tego kogoś od samego urodzenia nauczono, że jest nic niewart? W tym
przypadku więc jakaś grupa się za niego modli — co się uważa za
dopuszczalne — ale tylko Bóg może taką osobę uzdrowić, gdyż ona sama
tego nie potrafi, bo jest nic niewarta. Pozwólcie, że w tym miejscu od
razu wam odpowiem, że efekt zbiorowej modlitwy za takiego Człowieka
będzie zależał od skuteczności filtra niegodności osoby docelowej. Chyba
sami się takiej odpowiedzi domyślaliście, nieprawdaż? Chyba zadjecie
sobie sprawę, że tak jest?
Zrównoważony
charakter energii modlitwy w intencji uzdrowienia kogoś innego, niczym
gra w piłkę, działa na zasadzie pchania i ciągnienia. Grupa wysyła w
czyjąś stronę piłkę piękna, dobroczynności i życzliwości i ten ktoś musi
ją złapać. Ten ktoś musi być gotowy taką piłkę złapać. Jeśli więc nie
jest na to gotowy, jeśli wciąż powtarza sobie: Nie jestem godzien,
to grupowa modlitwa prawdopodobnie nie poskutkuje. Osoba docelowa ta,
za którą się modlimy, musi być gotowa do przyjęcia uzdrowienia. Jeśli
zaś wciąż myśli kategoriami: „Jestem nic niewart. Znam takich,
którym taka modlitwa nie pomogła, więc i mnie chyba też nie pomoże. Na
mnie takie modlitwy nie działają” – to wasza modlitwa też mu nie pomoże. [Na podobny temat Kryon przekazał przypowieść, tutaj: https://www.facebook.com/groups/409606590539904/search/?q=aniol%20Violet]
Czy
ktoś wam kiedyś to tłumaczył w ten sposób? Zwracam się teraz do
wszystkich, którzy mają jakieś kłopoty i potrzebują pomocy innych: Czy
jesteście gotowi tę piłkę złapać, czy raczej wciąż wątpicie w
skuteczność takiej pomocy? Pewnie odpowiecie mi na to: „No nie, jestem gotowy. Przecież potrzebuję pomocy”. Och, nie pytam się, czy potrzebujecie pomocy; pytam się, czy jesteście gotowi tę piłkę złapać?
Niniejszy
przekaz otwiera serię czterech, a zarazem stanowi wstęp do medytacji w
Kręgu Dwunastu, która się odbędzie za kilka minut. Serii czerwcowych
spotkań nadaję tytuł: Rozmowy z Aniołem. W tym
miejscu od razu, zanim sami będziecie mogli sobie z tym aniołem
porozmawiać, zapytam się: Co wam wiadomo o aniołach? Chyba zaczynacie
się domyślać, dokąd z tym pytaniem zmierzam? W bieżącym miesiącu
otrzymacie cztery nowiny. Ale co to będzie, jeśli ktoś z was nie jest
gotów ich otrzymać? I tak nasza dyskusja zatoczyła koło.
Co
wam wiadomo o aniołach? To ciekawe — czyż nie?— że niektórzy
zainteresowani tym, co mam wam do powiedzenia, zaraz po wysłuchaniu
przekazu go odrzucają, gdyż nie wierzą w prawdziwość zjawiska
otrzymywania przekazu natchnionego, ale nadal wierzą w istnienie
aniołów. Kim więc są i gdzie one? Wiara w ich istnienie jest
uniwersalna. Niemal wszystkie religie, wszystkie doktryny dopuszczają
istnienie aniołów. Każda religia ma o nich swoje legendy. Pytacie się
więc: No właśnie, to gdzie te anioły, skąd się wzięły? Zdawać
by się mogło, że pojawiały się na niebie, zanim rodził się na Ziemi
jakiś Syn Boży? Anioły są zwiastunami nowin. Niektórym przekazują
dłuższe nowiny, a nawet całe doktryny. Przecież to wszystko pochodzi od
aniołów, kim więc one są?
Na temat mojej odpowiedzi na te pytania prawdopodobnie będziecie dyskutować w nieskończoność: Czy to Syn Boży? Czy to Bóg? No kim jest anioł? Co ciekawe, jednak kiedy już się komuś ukazuje, to nikt go już nie pyta, kto go przysłał? A co pierwsze, co wtedy mówi? Nie lękaj się!Niby
dlaczego mielibyście się lękać takiej przepięknej istoty, która często
przybiera postać kobiecą? Oczywiście anioły to nie tylko kobiety, jak
może zdołaliście to zauważyć, ich płeć zależy od miejsca w hierarchii
anielskiej. Świat anielski jest lustrzanym odbicie waszego własnego, mam
nadzieję, że to rozumiecie, czyż nie? Sprawy boskie często wzorujecie
na swoim ludzkim świecie, w którym dobrze wiadomo kto jest kim i
dlaczego.
A
teraz sam wam powiem, kim są anioły. Są to piękne, przepiękne czujące i
myślące istoty wielowymiarowe, które przedstawiają sobą przeświętość
Źródła Stwórczego. Kiedy się ukazują, jest to widok oszałamiający i stąd
często się ich lękacie. W postaci anioła nie dopatrujcie się więc
kobiety z aureolą i w zwiewnych szatach, zobaczcie w niej wielowymiarową
okazałość, tańczące światła, których nijak nie da się wytłumaczyć.
Czasami, zamiast widzieć, czujecie obecność anioła, jego nieziemski,
wielowymiarowy charakter, który przerasta wasz trójwymiarowy świat.
Czujecie anioła w powietrzu i wszędzie wokół siebie i to odczucie napawa
was lękiem. Właśnie dlatego pierwsze, co zwykle wam mówią to: „Nie
lękaj się, gdyż część mnie jest także częścią ciebie. A oto nowina,
którą ci przynoszę”. W Piśmie świętym na widok anioła ludzie nie to, że
klękali, ale często padali na twarz. Robili tak, gdyż czuli tak dużo
energii, czuli taką świętość, że rzucali się na ziemię I truchleli ze
strachu. [Patrz też tutaj: https://www.facebook.com/groups/409606590539904/search/?q=cud%20w%20Fatimie]
Mówię
wam o tym, gdyż anioły, które sami za chwilę zobaczycie właśnie takie
są, ale wy nie będziecie się ich lękali. Podejdą do was w przepiękny,
życzliwy i dobroczynny sposób. Pierwszy anioł, którego spotkacie podczas
medytacji w Kręgu Dwunastu przekaże wam nowinę na temt tego, kim
jesteście naprawdę. Nie będziecie się ich o nic pytali, gdyż cztery
anioły, z którymi się spotkacie w czerwcu mają wam przekazać informacje,
których musicie się dowiedzieć, których wam potrzeba. Będą to słowa,
które być może już słyszeliście, ale energia, w której zostaną wam
przekazane, będzie nowa.
Coś
wam podpowiem. Pierwszy anioł, z którym się spotkacie, przyjdzie do was
sam. Wy do niego nie będziecie musieli chodzić. Jest to bardzo
powszechny paradygmat takich spotkań, wspólny niemal wszystkim religiom.
Do aniołów się nie chodzi, one przychodzą do was same. Często się
zdarza, że zjawiają się wtedy, kiedy się ich najmniej spodziewacie.
Jednak
tego anioła akurat oczekujecie, ponieważ ma wam coś szczególnego do
przekazania. Nie mam zamiaru wam mówić co to takiego, nie powiem też, w
jaki sposób on ma tę nowinę dostarczyć, bo chcę, żebyście obejrzeli nasz
program do końca. Powiem jedynie, że nowina pomoże wam złapać tę piłkę!
Och, tylko mnie posłuchajcie! Jeśli jesteście w jakichś tarapatach, to
powinniście tę nowinę usłyszeć. Jeśli ktoś z was potrzebuje uzdrowienia
oferowanego przez kogoś innego albo jest osobą docelową zbiorowej
modlitwy, to powiedzcie mi, jakie macie mniemanie o samym sobie? Czy
sądzicie, że jesteście godni takiego uzdrowienia?
To
bardzo ważne; kluczowe. Czy zasługujecie na uzdrowienie? Czy raczej
wciąż hołdujecie temu, czego was gdzieś nauczono o własnej niegodności
oraz o tym, że urodziliście się jacyś zbrukani, w związku z czym nie
zasługujecie na nic ani od Boga, ani od drugiego Człowieka? Jak więc
macie złapać rzucaną w waszym kierunku piłkę boskości, jeśli jej nawet
nie widzicie, ani nie wiecie, jak ta boskość w ogóle wygląda? Jak macie
taką piłkę złapać, jeśli nawet nie wiecie, że ktoś ją wam rzuca ani że
zasługujecie na to, żeby ją złapać? Dobre pytania, nieprawdaż? Zatem
pierwszy anioł przedstawi wam to, kim jesteście naprawdę. Może się wam
wydawać, że już to słyszeliście, że wiecie, jak postrzega was Bóg.
[Patrz np. Tutaj: https://www.facebook.com/photo?fbid=1635856563423603...]
Jak postrzegacie samych siebie? Jak postrzega was cała reszta
wielowymiarowości, a o czymś ami nie macie najmniejszego pojęcia? Jak
postrzega was wasza własna dusza?
Pragnę,
żebyście obejrzeli bieżący program do końca, gdyż za chwilę poproszę,
abyście podeszli trochę bliżej tak, żebyśmy razem przeszli przez most i
spotkali się z pierwszym aniołem, który pomoże wam schwytać piłkę.
Jam Jest Kryon. Och, kochani, to już nowa energia i każdy z was stanowi jej część. Czy to odczuwacie? Czy to czujecie?
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz