Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Cudownie was
widzieć zebranych przede mną. Powtarzam: nie przez przypadek
postanowiliście posłuchać mych skąpanych w miłości słów. Zawsze zwracam
się do was z miłością. Podczas spotkań skupiamy się na wielu
ezoterycznych zagadnieniach, gdyż wydaje mi się, że właśnie tego
oczekujecie co od tematyki przekazu natchnionego. W tym miesiącu mamy
dla was serię czterech przesłań i to, czemu się przysłuchujecie albo co
czytacie, to druga nowina z serii czterech. Tematem naszej dyskusji są
cztery przymioty samoświadomości. W dzisiejszych czasach jest to
prawdopodobnie najpopularnienjsze zagadnienie, roztrząsane przez większą
część Ludzkości.
Właśnie
o samoświadomości rozmawialiśmy w zeszłym tygodniu, lecz w skrócie
powtórzę pewne sprawy jeszcze raz, na wypadek, gdyby ktoś z was tamto
przesłanie przepuścił. Powtórzę to w wielkim skrócie, gdyż jest to
doprawdy proste. Chodzi o to, czy faktycznie rzeczywistość jest szersza
od tej, którą postrzegacie i potraficie określić jakąś nazwą? A jeśli
tak, to czy ta szersza rzeczywistość też jest samoświadoma? Odpowiecie:
„Okey, rzeczywistość jest szersza, ale na co dzień nie jesteśmy tego
świadomi”. I stąd teraz odpowiem wam tak: W porządku, więc przyjrzyjmy
się temu, co to takiego samoświadomość?
Samoświadomość
ma wiele poziomów, których jednak nie da się określić mianem poziomu.
Za chwilę powtórzę to jeszcze raz, ale najpierw przytoczę jeszcze jedno
założenie: Ziemia wzrasta na wiele sposobów. Możecie powiedzieć, że
wzrastają jej wibracje albo zwiększa się jej częstotliwość. Ale to nie
tak. Gdybyście mieli jakiś instrument mierzący przeciętną osiągniętej
przez Ludzkość zdolności postrzegania wielowymiarowości, to tym samym
posiedlibyście zdolność zmierzenia poziomu waszej świadomości i
przytomności, gdyż taki wzrost w możliwości postrzegania
wielowymiarowości byłby dobrym wykładnikiem tego, jak poszerza się
świadomość tego, kim jesteście. Teraz więc postrzeganie
wielowymiarowości się dopełnia – innymi słowy, od 3D przechodzicie do 5D
czy 7D, czy do jeszcze innego wymiaru, jeśli koniecznie chcecie je
numerować – teraz macie możliwość być świadomym ich istnienia. Jednak
sama Gaja czy Ziemia pozostaje taka, jaką była wcześniej, ponieważ jako
planeta od zawsze jest wielowymiarowa! Zatem kiedy mówimy, że wzrasta
poziom świadomości planety, w rzeczywistości mamy na myśli tych, którzy
ją zamieszkują.
Zacznijmy
więc jeszcze raz. Dzisiaj opowiem wam o tym, że podczas Przełomu
Świadomościowego każdy z was ma okazję do poszerzenia samoświadomości,
gdyż stajecie się coraz bardziej wielowymiarowi. Dotyczy to całej
Ludzkości, a nie tylko zainteresowanych sprawami duchowymi. Mówiąc
inaczej, każdy, kto teraz żyje na Ziemi, jeśli wyrazi przyzwolenie, może
poszerzyć wrodzoną percepcję postrzegania wielowymiarowości – a wielu
takiego pozwolenia nie wyraża. Powtarzam to, o czym już wcześniej
niejednokrotnie wam przypominałem: Wielu obecnie żyjących Ludzi wciąż
mówi tak: „Mnie zupełnie wystarcza to, co na temat sfery duchowej mi
wiadomo, wystarczają mi przekonania, które wyznaję od lat. Nie widzę
żadnego powodu, żeby szukać w tym wszystkim czegoś więcej”. Jeśli i
komuś z was wydaje się tak samo, to w porządku, nie mam zamiaru was za
to osądzać. Jednak wielu ostatnimi czasy zaczyna odczuwać i domyślać
się, że istnieje coś więcej... Pytacie się: „Czy życie to coś więcej?”
Obecnie dyskutujemy zagadnienie poziomów codziennej świadomości i jak to
w zeszłym tygodniu określiliśmy bardzo wyraźnie, wy podchodzicie do
pojęcia poziomu jako czegoś ułożonego jedno nad drugim. My zaś
rozmawiamy o nich inaczej.
Musicie
się do tego przyzwyczaić, że choć poziomy świadomości rzeczywiście
istnieją, to się wzajemnie przenikają, czyli nie ma w nich żadnej
hierarchii. Nie ma innego słowa w waszym języku na określenie „poziomu” i
stąd wciąż tego słowa będziemy używali, choć zaproponujemy wam także
inne określenia, jak na przykład: „żywa świadomość” – a takie określenie
to coś zgoła innego, nieprawdaż? Taka „żywa świadomość”, o której teraz
mowa, to coś ponad tę zwykłą, skupioną na 4D czy 3D. „Żywa świadomość”
wybiega poza wasz zwykły sposób postrzegania.
W
pierwszej części naszej czteroczęściowej dyskusji była mowa o
przytomności, czyli samoświadomości. Jak sami zdążyliście się o tym
przekonać, samoświadomość także nie polega na tym, co wcześniej było wam
o niej wiadomo. Można się o tym łatwo przekonać, ponownie czytając mój
wcześniejszy przekaz.
Inaczej
także wygląda aspekt „żywej świadomości”, o którym chcemy z wami
porozmawiać w dzisiejszym przesłaniu, w którym będzie chodzić o
świadomość innych.
Zatem
ani świadomość samego siebie, ani innych nie jest tym, czego was o tych
sprawach naucza się od urodzenia. Nauczono was, że świadomość innych to
nic innego jak odczuwanie ich bliskości, świadomość tego, że prócz was,
na Ziemi istnieją także inne ciała, oraz że odróżniacie, kiedy ktoś wam
towarzyszy, a kiedy jesteście sami. Na tym ten rodzaj świadomości się
kończy. Ktoś wnikliwy może na to odpowiedzieć tak: „A ja czuję emocje
innych i na nie reaguję. Potrafię wejść gdzieś i od razu wyczuć, jaki
tam panuje nastrój, czy tam wrzała jakaś kłótnia albo jakaś zabawa, albo
bójka. Jestem na takie sprawy wrażliwy/wrażliwa”. Ale tutaj nie o to
chodzi.
Podwyższona
„żywa świadomość” istnienia innych to przytomność istnienia ich dusz do
tego stopnia, że niezależnie od tego, co będą do was mówili, czy jak
wobec was postępowali, pierwsze, co w nich dostrzegacie, to miłość.
Najpierw zauważacie miłość, która powołała ich do istnienia. Ich los
więc nie jest wam obojętny, niezależnie od tego, czy ich znacie, czy
nie, czy kiedykolwiek się do was zwracali jakimiś słowami, czy nie.
Bardziej wyostrzona „żywa świadomość” sprawia więc, że macie bardziej
wyczuloną świadomość istnienia otaczających was Ludzi. Na razie w 3D
wygląda to tak, że z chwilą, kiedy poznajecie się z kimś bliżej, jeśli
do takiego spotkania w ogóle dochodzi, okazuje się, że z ich ust
wychodzi coś, co wam zupełnie nie w smak. Mówicie wtedy: „On/ona mi się
nie podoba. Och, szkoda, że w ogóle się odezwał/odezwała, nie mamy ze
sobą nic wspólnego ani nic sobie do powiedzenia”. Dzieje się tak, gdyż
oto być może powiedzieli coś, z czym trudno się wam pogodzić albo coś
całkowicie sprzecznego z waszymi podglądami. Oczywiście w zwykłej
rzeczywistości 3D coś takiego sprawia, że zmieniacie swoje nastawienie
do takich Ludzi, w rezultacie czego zmieniają się także procesy
biochemiczne w ciele, w waszym ciele zmienia się absolutnie wszystko. Na
wyższym poziomie „żywej świadomości” jest inaczej, wtedy nic się nie
zmienia. Po prostu jesteście przytomni tego, że ten ktoś ma inne
poglądy, inny tok rozumowania czy odmienne zdanie, ale wciąż jesteście
przekonani, że jest tak samo pełen miłości, jak wy oraz że żyje tutaj
też nie przez przypadek. Rozumiecie, że istnieją przyczyny, dlaczego ten
ktoś jest właśnie taki, a nie inny, co go ukształtowało, na jakim
poziomie świadomości może się znajdować, jakich przeszłych wcieleń
doświadczył. Czy taki ktoś jest Starą Duszą, czy, być może, jest to jego
pierwsze wcielenie na Ziemi? Na tym polega podwyższona świadomość
istnienia innych.
Jak
wam się wydaje, dlaczego wam teraz o tym mówię? Kochani, powiadam wam,
że kiedy coraz więcej Ludzi zacznie myśleć podobnymi kategoriami, kiedy
także osiągną taką „żywą świadomość”, przestaniecie się nawzajem
osądzać, ustanie gniew, zmniejszy się poziom frustracji. Kiedy więc
będziecie się z taką wyostrzoną świadomością patrzeć na innych,
wszystkie ich trójwymiarowe wady i przywary staną się mniej ważne,
łatwiejsze do przeoczenia, mniej istotne. Parząc więc w duszę, można się
z takimi Ludźmi szybciej dogadać nawet w 3D. Najpierw będziecie w tych
Ludziach widzieli miłość, dobrze wiecie, o co mi w tej chwili chodzi.
Rozumiecie, że ich kontrakty na wcielanie się tutaj raz, po raz, po raz,
są tak samo ważne i uzasadnione, jak wasze. Wynikłe z okazania tego
rodzaju wyrozumienia dobrodziejstwo to nic innego jak synostwo boże.
Miłosierdzie okazane takim Ludziom to synostwo boże.
Zatem
wszystko, o czym mowa podczas całej naszej czteroczęściowej dyskusji
jest dostępne już teraz wam wszystkim. Odpowiecie mi: „Przydałoby mi się
coś takiego, jak to osiągnąć?” Wystarczy sobie powiedzieć, że to
możliwe oraz uwierzyć, że tak jest faktycznie oraz wyrazić na coś
takiego przyzwolenie: „Kochany Duchu, wyrażam przyzwolenie na
to, żeby codzienną świadomością wzbić się ponad wszystko, czego mnie
dotychczas nauczano. Kochany Duchu, wyrażam pozwolenie na osiągnięcie
wyostrzonej świadomości wszystkiego. Uzmysławiam sobie, że postrzeganie
wielowymiarowości na planecie się poszerza i pragnę w tym wziąć udział”.
Wszystko,
o czym mowa, to prawda. Tak, to naprawdę jest aż tak proste. Każdy z
was potrafi myśleć wyższymi kategoriami, każdy z was może osiągnąć „żywą
świadomość”, czyli stać się świadomym czegoś o wiele więcej, jak faktu
własnego istnienia. Jak wspominałem o tym w zeszłym tygodniu, każdy z
was jest świadomy isntnienia własnego Wyższego Ja. Każdy jest świadomy
istnienia duszy. Teraz zaś powiadam wam, że jesteście także świadomi
dusz innych. Nauczam tego, gdyż tego rodzaju świadomość stanowi klucz do
osiągnięcia pokoju na Ziemi.
Jam Jest zakochany w każdym z was Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz