Uwalnianie Atlantyckiej Traumy
Każda
ewolucja, która ma miejsce w czasie, ma swoje wzloty i upadki. Jest to
prawda na poziomie indywidualnym, a tym bardziej na poziomie świadomości
zbiorowej. Co więcej, jest to również prawdą w każdej skali czasu, w
latach czy epokach.
Nadchodzący okres rozwoju świadomości musi być
zrównoważony przez fazę integracji. Faza integracji, to czas często
odczuwany jako ruch w dół, cofanie lub stagnacja, w przeciwieństwie do
euforii ruchu w górę. Jest to jednak zwykła konieczność, aby jednostki i
społeczności mogły przetrwać. Jakkolwiek, w perspektywie
długoterminowej, można zauważyć, że spadki są coraz większe. Istnieje
więc tendencja w kierunku większego otwarcia ludzkiej świadomości.
Często
zdarzało się, że jednostki i społeczeństwa nie były w stanie
odpowiednio poradzić sobie z rozwojem świadomości. Nie wykorzystywali
nowych wglądów mądrze. Ci, którzy mieli przewagę w świadomości, mogli
wykorzystywać swoje rozumienie do zdobycia władzy lub bogactwa. Mogli
pozwalać, aby inni ich wykorzystali, albo byli prześladowani za to, że
zbytnio wyróżniali się od innych.
Ilekroć ma miejsce poszerzenie
świadomości u wystarczająco dużej liczby ludzi, tworzą się napięcia w
zbiorowej świadomości, co z kolei wymaga fazy integracji. Dzieje się
tak, aby większość mogła nadrobić zaległości i dostosować się do nowych
warunków. Czasami jednak napięcia są już tak nasilone, że integracja na
poziomie społeczeństwa staje się niemożliwa. Wtedy, zamiast integracji,
może dojść do implozji, eliminującej liczne postępy w świadomości.
Na
pewno nie osądzam tego! W końcu to właśnie w ten sposób istoty, biorące
w tym udział, wybrały postęp w czasie - choć z perspektywy czasu może
się to wydawać nieco dziwne.
Atlanci doświadczyli wielkich postępów w
świadomości i swoich technologiach, ale nie byli w stanie przemienić
ich w mądrość. Napięcia w świadomości stały się zbyt duże, by mogły
zostać zintegrowane. Ponadto pokusy nadużywania nowych technologii
okazały się zbyt silne i wymknęły się spod kontroli. Tak więc Atlantyda i
cała kultura upadły.
To jest lekcja wyciągnięta z Atlantydy: Chodzi o właściwy czas!
Upadek
Atlantydy i okrutne czyny, które wielu mieszkańców Atlantydy uczyniło
sobie nawzajem podczas tego upadku, wzmocniły głębokie, wrodzone
zwątpienie w siebie, które nosi wiele Jaźni. Jak bowiem coś tak
niewiarygodnie brutalnego, miało być wynikiem pozornie spełnionego
marzenia o raju na Ziemi? Od tego czasu wiele Jaźni i ich przejawów,
nosi w sobie poczucie winy i wstydu, oprócz wrodzonego zwątpienia w
siebie.
Upadek Atlantydy miał poważne konsekwencje dla gatunku
ludzkiego. Spowodował głęboko zakotwiczony lęk związany z oświeceniem,
ucieleśnionym wzniesieniem, świadomym tworzeniem, a nawet technologią. W
tamtych czasach wiele istot złożyło ślubowanie ,,Nigdy więcej!
Przyrzekli, że nigdy więcej nie zbliżą się do potężnych mocy tworzenia,
które doprowadziły do upadku Atlantydy – chyba że rozwiną się na tyle,
by mądrze sobie z nimi poradzić.
Ponieważ tak wielu mieszkańców
Atlantydy przyjęło ten lęk i złożyło te ślubowania, stały się one
częścią matrycy ludzkości! Po upadku Atlantydy, związane z tym
uwarunkowania zostały zakotwiczone u ludzi na tak głębokim poziomie, że
nie są przez nich rozpoznawane. Powoduje to powstawanie wszelkiego
rodzaju przeciwności i lęków, gdy tylko człowiek zbliży się do
ostatniego etapu oświecenia. Człowiek próbuje wtedy uzdrawiać
pojawiające się objawy, ale nigdy nie zrobi tego do końca, po prostu
dlatego, że pierwotna przyczyna nie została zidentyfikowana!
Wasi
naukowcy w międzyczasie odkryli, że traumy emocjonalne trafiają do
ludzkiego DNA i są przekazywane z pokolenia na pokolenie. DNA, będące
matrycą samą w sobie, jest pochodną bardziej uniwersalnych matryc
gatunku ludzkiego. A tam znajduje się ślad atlantyckiej traumy.
Oprócz
powszechnej traumy atlantyckiej, wielu ludzi rozwinęło niektóre z
uporczywych wzorów, o których wspomniałem w poprzednim rozdziale. Są one
wynikiem osobistych doświadczeń z tamtych czasów. Być może będziesz
musiał zmierzyć się z niektórymi z nich właśnie teraz.
Biorąc pod
uwagę ten koktajl matryc, lęków, ślubowań i traumatycznych doświadczeń
osobistych, związanych z oświeceniem, ucieleśnionym wzniesieniem i
świadomym tworzeniem, czy można się dziwić, że ludzie grzęzną na drodze
do urzeczywistnienia i gubią się w powtarzających się cyklach? Czy można
się dziwić, że szukają wszelkiego rodzaju wymówek, by nie zmierzyć się
ponownie z otchłanią upadku, którą utożsamiają z oświeceniem?
Dlatego
też musiałem poruszyć ten temat. Po prostu nie wystarczy wyjaśnić kilku
kwestii dotyczących świadomości i tego, jak ludzie mogą ją zastosować,
skoro w rzeczywistości głęboko zakorzenione lęki i przysięgi z
przeszłości, powstrzymują pełne urzeczywistnienie tak wielu ludzi.
*
Jak
się więc uwalnia atlantycką traumę? Właściwie, zrobiliśmy już
najważniejszy krok, po prostu uświadamiając sobie jej istnienie! To samo
w sobie przynosi ulgę, gdyż po raz kolejny widzisz, że tu nie chodzi o
ciebie! Jest to starożytna historia, której ty nie przeżyłeś!
Następnym
razem, gdy poczujesz to niewyraźne echo lęku, zwątpienia lub
niepewności, które rozlega się w tobie, podczas gdy otwierasz się na
siebie, przywitaj je! Możesz nawet poczuć, jak zbliża się do ciebie z
konkretnego kierunku. Jeśli tak jest, wejdź w siebie i zwróć się w tym
kierunku. Niech to odczucie stanie się tak mocne, jak to tylko możliwe!
Pozwól się jemu nasilać, jednocześnie zachowując świadomość siebie. W
ten sposób wystawiasz związane z nim uwarunkowania na czystą świadomość,
a jak już wiemy, nic nie jest w stanie przetrwać w obliczu czystej
świadomości.
Nie ma potrzeby, aby aktywnie wychodzić i próbować
naprawić lub uzdrowić te wzorce dla ludzkości. Zmienią się one
automatycznie, kiedy ty zdecydujesz się na nowe sposoby wyrażania. Nie
powtarzasz starych wzorców lęku i wycofywania, tworzysz natomiast ciąg
dalszy swojej osobistej nici czasu, pozwalając na momenty oświecenia!
Wciąż i wciąż na nowo.
Wtedy charakter wzorców będzie rozwijać się
na twoją korzyść. Im częściej będą stosowane, tym łatwiej będzie się
nimi kierować. Ponieważ wzorzec pozwalania na oświecenie daje tyle
spełnienia, będzie promieniował bardzo mocno, a tym samym stanie się
bardziej widoczny i dostępny dla każdego, kto zechce wnieść oświecenie
do życia.
*
A co z przysięgą czekania, aż wszyscy ludzie będą wystarczająco rozwinięci? Czy jest to właściwy moment? Czy ludzie są gotowi?
Czyż
nie jest to oczywiste? Czyż nie jest to cud świadomości? Gdybyś nie był
gotowy, nawet byś nie odebrał tych przekazów! Nie zauważyłbyś ich.
Dodatkowo, uświadom sobie co następuje, nawet jeśli podważy to twoją ludzką wiarę w moralność:
To poczucie winy i wstydu, po pierwsze, nie było konieczne!
Dlaczego?
Ponieważ nic nie jest prawdziwe, w znaczeniu, w jakim ograniczony
człowiek zakłada, że jest prawdziwe! Ostatecznie, Atlanci byli po prostu
wcieleniami Jaźni, które razem odegrały spektakl w świadomości, tak jak
robisz to teraz.
Jeśli nie możesz tego zaakceptować, spróbuję
wyjaśnić to krok po kroku. Wina, wstyd i ślubowania były wyborem istot,
które ówcześnie żyły, a to z kolei zmieniło matrycę gatunku ludzkiego.
Czy dobrze służyła im i ludzkości? Czy dobrze służyła tobie? Czy była
konieczne?
Przyznam, że na te pytania nie można udzielić ostatecznej
odpowiedzi. Ale ponieważ ponownie znaleźliśmy się w punkcie, w którym
można doświadczyć ucieleśnionego wzniesienia, można śmiało stwierdzić,
że spełniła swoje zadanie. Od czasów Atlantydy zdobyto ogromną mądrość, a
szczegóły ludzkiego życia i współistnienia zostały dogłębnie zbadane.
Tak więc scena wydaje się być ponownie dobrze przygotowana i nadszedł
czas, aby z uzyskaną mądrością, wyjść poza wstyd i poczucie winy.
Rozważ
również następującą kwestię: Jak widzieliśmy, czas nie jest liniowy,
ani nie ma jednego strumienia czasu. Więc tak jak człowiek pośrednio
służy swojemu równoległemu życiu, gromadząc mądrość i wglądy, być może,
po prostu być może, równoległy strumień czasu ludzkiej rzeczywistości
obecnie wprowadza swoją mądrość do tej rzeczywistości.
Być może ten inny strumień czasu rozgałęził się jeszcze przed upadkiem Atlantydy.
Co by to oznaczało w odniesieniu do wstydu i poczucia winy?
Świadomość jest oceanem oceanów, zatem rozsądnie jest wziąć pod uwagę ten potencjał.
Innymi słowy, nie szukaj już żadnych wymówek, aby trzymać się atlantyckiej traumy! Nadszedł czas, aby ruszyć dalej.
*
Teraz,
gdy być może jesteś gotów usunąć ostatnie przeszkody, chciałbym
przypomnieć ci o konieczności uwzględnienia etapów integracji.
Jak
już wiesz, za każdym razem, gdy porzucasz jakiś uporczywy wzorzec lub
fałszywą tożsamość, wpływa to na całą twoją strukturę ciała i umysłu.
Jest to tym istotniejsze, gdy zbliżasz się do matryc tworzących twoją
ludzką strukturę. Twój umysł zareaguje na zmiany nie tylko radością i
poczuciem większej wolności, ale także nieprzyjemnymi objawami ciała i
zawirowaniami emocjonalnymi. Dlatego też nalegam, abyś raz za razem
dawał sobie niezbędny czas na integrację, abyś mógł zawsze znaleźć nową
równowagę!
Po prostu nie da się uniknąć tych symptomów. Jednak im
mniej z nimi walczysz i im mniej masz wątpliwości co do procesu, tym
łatwiejsze i płynniejsze stanie się twoje urzeczywistnienie.
*
Drogi
czytelniku, drogi przyjacielu, jest to dla mnie wielki zaszczyt i
radość, że mogłem poprowadzić ciebie przez te pradawne i traumatyczne
momenty ludzkiej historii. Zawsze bądź świadomy, że nie jesteś
odpowiedzialny za drogę, którą kiedykolwiek wybrało, którekolwiek z
wcieleń twojej Jaźni!
To właśnie ty, żyjący współcześnie, możesz
wejść w Trzeci Krąg Stworzenia, dając tym samym świetlisty przykład,
który staje się dostępny dla wszystkich zablokowanych baniek, które mogą
nadal pozostawać gdzieś w twoim prawdziwym Ja.
Widzisz, rana stworzenia jest również przezwyciężona indywidualnie.
Jam jest Althar, Ambasador Stworzenia.
- Joachim Wolfram ,,Althar – Nowy Mag”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz