Strony

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Jam jest Althar, w hołdzie ludziom.

Obraz może zawierać: roślina, drzewo, most, na zewnątrz, przyroda i woda

 Świątynia Piękna
Sam fakt, że przyciągnął cię ten tekst, oznacza, że prawdopodobnie masz całkiem sporo doświadczeń w ludzkim świecie. Prawdopodobnie aktywnie uczestniczyłeś w wielu kulturach, na każdym poziomie oddziaływania i dlatego doświadczyłeś ich wzlotów i upadków. Kres kultury, a nawet całej epoki, czy to przez wojnę, katastrofę naturalną, czy też normalny rozpad, może oczywiście zostawić po sobie traumatyczne doświadczenia u wielu ludzi.
Szczególnie, upadek Atlantydy był w jakimś sensie archetypem upadku, ponieważ miał miejsce na tak wielką skalę. Stworzył on nie tylko traumę na poziomie indywidualnym, ale także na poziomie gatunku ludzkiego.
Te traumatyczne ślady są aktywne do dziś!
Atlanci dokonali ogromnych skoków w świadomości, którym towarzyszył ogromny postęp technologiczny. Odkryli, jak zakotwiczyć intencje w strukturach krystalicznych, co umożliwiło stworzenie różnych, niezwykłych technologii. Wielu mieszkańców Atlantydy doświadczyło okresu, który można by nazwać niebem na Ziemi. Niektórzy urzeczywistnili oświecenie, a nawet ucieleśnione wzniesienie zrobiło swoje pierwsze kroczki. Ale dzieci upadają, ucząc się chodzić!
Podzielę się teraz moimi bardzo osobistymi doświadczeniami z czasów atlantyckich. Kiedy się przedstawiłem, powiedziałem, że znaczenie imienia Althar brzmi ,,starszy". To ja jestem tym starszym. Imię to, jest jednocześnie hołdem dla Atlantydy, której historię teraz opowiem. Opowiadam ją, ponieważ w ten czy inny sposób, jest to również twoja historia, drogi czytelniku.
*
To historia Atlanta o imieniu Althar. W rzeczy samej, tak się nazywał, a ja połączyłem z nim moją smoczą świadomość we wczesnych czasach Atlantydy. Aby uhonorować tego człowieka i jego rolę dla naszej wspólnej Jaźni, w naszym ucieleśnionym wzniesieniu, przybrałem jego imię w tamtym czasie i noszę je do dziś. Widzisz, długość życia smoków przekracza długość życia ludzi, a w rzeczywistości, smoki mogą żyć wiecznie.
Althar urodził się w wyniku świadomych narodzin. W czasach atlantyckich dość często miały miejsce świadome narodziny i niekiedy nadal mają miejsce dzisiaj. Świadome narodziny oznaczają, że matka i przychodząca istota łączą się ze sobą w sferach niefizycznych, przed poczęciem. Znaczna część szoku, który towarzyszy porodowi w ciele fizycznym, może być złagodzona, jeśli w trakcie ciąży i samego porodu, matka i dziecko utrzymują świadome połączenie. Z tego powodu wcielona istota może wnieść więcej swojej mądrości i zdolności z poprzednich żyć, do nowego wcielenia.
W społeczności, w której urodził się Althar, nie było takiej struktury rodzinnej, jaką znasz dzisiaj. Matka początkowo opiekowała się noworodkiem, ale dość szybko pozwalano dziecku, a nawet zachęcano je, do odkrywania otoczenia i tworzenia własnych więzi. Samo wychowywanie dzieci było wtedy wspólnym zadaniem społeczności.
Społeczność Althara była bardzo otwarta, a zatem idealnie odpowiadała jego potrzebom. Wyobraźmy sobie całą społeczność, w której badanie energii i ich zastosowania, było tematem przewodnim. W rzeczywistości każde zadanie, nawet najbardziej prozaiczne, było wykonywane z intencją lepszego zrozumienia działania związanych z nim energii. Ponadto, ludzie badali cykle i rytmy natury oraz to, jak je stosować. Ponieważ nie posiadali przekonań religijnych, ani nie obawiali się zmian, możliwe było uzyskanie głębokich wglądów i osiągnięcie wielkiego postępu.
W tym czasie, ewolucja ludzka przeszła już długą drogę. Zajęło trochę czasu, zanim biologia rozwinęła się na tyle, by ciało fizyczne mogło przetrwać dłuższy okres czasu i by mogła w nim zamieszkać istota niefizyczna. Potrzeba było też czasu, aby ukształtować wspólny zbiór intencji i przekonań, na które zgodziły się różne istoty biorące udział we współtworzeniu na Ziemi. Tak więc warunki wydawały się być przygotowane na wielki finał ziemskiego doświadczenia: Wzniesienie miało być wkrótce doświadczone, jako ucieleśnione wzniesienie.
Tak więc Althar urodził się w wyniku świadomego wyboru, w społeczności zajmującej się badaniem sposobów wykorzystania energii. Powrót Althara do społeczności, był dla niej wielką radością, ponieważ spędził z nimi poprzednie życie. Po zakończeniu tamtego życia, celowo wrócił do sfer niefizycznych, aby przygotować się do spełnienia marzenia o ucieleśnionym wzniesieniu. Przewidywał, że będzie to kulminacja jego doświadczeń jako istoty ludzkiej.
Dzięki świadomym narodzinom, Althar z łatwością przyswoił wiedzę społeczności. Zaczął bardzo wnikliwie czytać energie, a nawet wpływać na nie. W połowie lat trzydziestych, kiedy opanował wiedzę swoich czasów i dojrzał jako mężczyzna, poczuł wezwanie do wypełnienia tego, po co przyszedł w tym życiu. Opuścił wspólnotę, aby być samemu; aby nie być rozpraszanym przez jakiekolwiek zewnętrzne interakcje.
Było dla niego jasne, że droga do wzniesienia, nie polegała na przeniesieniu części jego świadomości do innych rzeczywistości, lecz na otwarciu się od wewnątrz. Spędził więc sporo czasu zwracając się ku sobie i badając naturę świadomości od wewnątrz.
Wtedy ukazałem mu się ja, Kryształowy Smok. Mieliśmy umowę, że przyjdę w tym momencie, aby mu towarzyszyć - zakładając, że w ogóle dojdzie do tego momentu. Właściwie, ten układ obowiązywał już w kilku poprzednich życiach, ale wtedy się trochę rozkojarzył. Cóż, wydaje się to zdarzać dość często, prawda? Jednak w tym życiu, wszystko potoczyło się całkiem gładko, więc się połączyliśmy. Wiedzieliśmy, że nie mogę tego zrobić za niego, ale wiedzieliśmy też, że mogę być wspierającym towarzyszem, kiedy on stawiał ostatnie kroki na tej drodze.
Nawet po połączeniu, Althar otwierał się od wewnątrz. Świadomość, że byłem obecny, ułatwiła mu uwalnianie się od siebie, jeszcze bardziej. Czuł moje wsparcie i w ten sposób mógł uniknąć poczucia całkowitego osamotnienia na drodze. Nawet jeśli byłem wtedy, tak jak i dziś, istotą niefizyczną, bardzo mu pomagałem w przyjmowaniu i integrowaniu jego nowych wglądów. Jak już wspominałem, kroczenie samotnie po tej ścieżce, nieopuszczenie ciała, jest bardzo trudnym zadaniem. Chociaż byłem dla niego niczym bezpieczna przystań, do której mógł wracać, sam musiał wykonać te decydujące kroki - tak jak wszyscy inni na drodze do ucieleśnionego wzniesienia.
W pewnym momencie był w stanie porzucić wszystkie wierzenia, o tym kim jest. Wszystkie! Nagle znalazł się w środku pustki. Był pustką. Pierwsze tego rodzaju doświadczenie jest transformujące dla każdego człowieka. Większość ludzi zawróciła, zanim stała się świadoma własnej pustki. Odczuwają ją intuicyjnie i boją się zniknąć, więc nieśmiało wracają do swoich ciał i pozornie stabilnego świata.
Inni odczuwają zarówno niepokój, jak i tęsknotę za ponownym doświadczaniem pustki. Ludzie ci mają tendencję do powtarzania tego doświadczenia tylko w swojej pamięci lub wyobraźni, nie zdając sobie z tego sprawy. Ich niepokój nie pozwala im stać się pustką. Ten stan może trwać bardzo długo, nawet kilka żyć.
Na szczęście, Althar nie bał się unicestwienia, więc pozwalał sobie na to, by wciąż i wciąż stawać się pustką. Pewnego dnia, kiedy był świadomy swojej świadomości bez dodatkowych warunków, ujawnił mu się cały potencjał pustki, twórczy potencjał swojej świadomości. Nagle stał się swoją Jaźnią.
Ponieważ miał zamiar zachować ciało fizyczne i był świadomy, że wspólnota będzie otwarta na przyjęcie go z powrotem, w każdej zmienionej formie, nie było dla niego wielkim wyzwaniem pozostać w swoim ciele fizycznym, zachowując świadomość prawdziwego siebie. Otwartość wspólnoty na zmiany była błogosławieństwem jego czasów.
Niemniej jednak Althar intuicyjnie wiedział, że to jeszcze nie jest czas, aby przekazać innym to, co sobie uświadomił. Dlatego też, kiedy wrócił do wspólnoty, wrócił do małej świątyni na obrzeżach wioski. Nie stanowiło to dla nich problemu, ponieważ wszyscy odczuwali, że coś się zmieniło w Altharze i że sama jego obecność była darem dla nich wszystkich.
Chociaż świątynia z zewnątrz wyglądała jedynie jak mały, kwadratowy budynek z kilkoma filarami i dachem, Althar nazwał ją "Świątynią Piękna". Tutaj było jego miejsce na Ziemi. Tutaj zaczął tworzyć swoje ciało świetliste. I to właśnie stąd wyruszył do królestw piękna. Krain stworzonych ze światła, dźwięku lub geometrycznych kształtów. Althar ozdobił świątynię pięknymi dziełami sztuki - choć były one niewidoczne dla tych, których zmysły były ograniczone do rzeczywistości fizycznej.
Razem z Altharem eksplorowaliśmy wiele krain i podróżowaliśmy tam i z powrotem do różnych duchowych rodzin. Podzieliliśmy się naszymi doświadczeniami i motywowaliśmy inne istoty by się wcielały, by wreszcie doszły do własnego urzeczywistnienia i sprawiły, że ucieleśnione wzniesienie stało się rzeczywistością. Jeśli jeden potrafi to zrobić, to każdy może – takie było nasze motto.
Althar wiedział, że ci, którzy są gotowi zrobić te ostatnie kroki, znajdą go w jego świątyni. Ucieleśnione wzniesienie było możliwe i dostępne dla wszystkich, więc z czasem znaleźli się tacy, którzy go odnaleźli i którym towarzyszył w tym procesie. Nawiasem mówiąc, takich przewodników można znaleźć jeszcze dziś.
Wśród tych, którzy go odnaleźli była młoda kobieta, o imieniu Echnatara. Została jego ukochaną partnerką i spędzili razem ostanie lata życia. Znaleźli radość i spełnienie na wszystkich poziomach egzystencji. Nie było żadnych potrzeb, po prostu bezwarunkowa i pełna akceptacja drugiej istoty. Razem doświadczyli radości współtworzenia i radości cielesnych.
Żyli razem w swoich marzeniach!
Można się zastanawiać - dlaczego dwie w pełni zrealizowane istoty miałyby tworzyć tak głęboką więź między sobą?
Z powodu piękna, które w nim tkwi!
*
Althar kontynuował badanie energii z poziomu jego zaawansowanego rozumienia natury świadomości. Pewnego dnia odkrył wzajemne oddziaływanie intencji i czystej energii. Ponadto znalazł sposób na zakotwiczenie intencji w kryształach i zaczął eksperymentować z tak zmodyfikowanymi kryształami w swojej świątyni.
Wyniki go zafascynowały. Zauważył, że w momencie, gdy kryształy promieniowały, wpływały one na postrzeganie ludzi znajdujących się w pobliżu. Ponadto odkrył, że określone intencje zakotwiczone w kryształach, miały bardzo specyficzny wpływ na obiekty fizyczne. Oba odkrycia doprowadziły do nagłego skoku w rozwoju nowych technologii w jego społeczności.
Skróconą wersją tego, co nastąpiło potem, jest fakt, że nowe technologie wzbudziły chciwość w innych społecznościach. Wywołało to nawet obawę, że społeczność Althara mogłaby je zdominować. Chociaż Althar zachował podstawową wiedzę dla siebie i dopiero zaczynał przekazywać ją niektórym swoim uczniom, było już za późno. Kiedy Althar odmówił podzielenia się swoją wiedzą z innymi wspólnotami, zastosowali przemoc. Skoro nie mogli zdobyć tych technik, lepiej było je zniszczyć, takie było ich rozumowanie.
I tak pewnego dnia, gdy Althar był daleko, w swoim osobistym sanktuarium w górach, przyszli do jego wioski z zamiarem zlikwidowania całej społeczności. Zamordowali wszystkich, których znaleźli, łącznie z uczniami i ukochaną Echnatarą. Potem zniszczyli wszystkie budynki i Świątynię Piękna.
Kiedy Althar wrócił do wioski i zorientował się, co się stało, zaczął tracić zmysły. I kiedy wreszcie spojrzał w oczy Echnatary, coś w nim pękło. ,,I to jest rezultat ucieleśnionego wzniesienia? Marzenia marzeń? A ja namawiałem tak wiele istot do wcielenia?".
Poczucie winy i emocjonalna agonia przytłoczyły go tak bardzo, że nie mógł tego znieść. Chciał przestać istnieć, ale nie udało mu się. Świadomość nie może się sama unicestwić! Po prostu nie może. Świadomość nadal istnieje! Zamiast tego Althar zamknął się w malutkiej bańce.
W pewnym sensie, Althar wciąż siedzi w swojej bańce, w zrujnowanej świątyni, udręczony i nękany poczuciem winy. Do dziś słychać echo tego utraconego raju w jego Jaźni, rozbrzmiewające w jego ludzkich wcieleniach. Nawet ja, Kryształowy Smok, nie jestem w stanie go stamtąd wydostać, ponieważ wybiera pozostać tam, gdzie jest.
Więc musiałem rozwiązać naszą połączoną świadomość i kontynuować swoją własną drogę. Jednak żeby uhonorować życie Althara, przyjąłem jego imię.
*
Historia Althar miała miejsce w początkowej fazie zaawansowanej technologii na Atlantydzie i rozgrywała się na małą skalę. Althar nie był jednak jedynym, który odkrył potencjał połączenia intencji z kryształami, więc podobne historie były powtarzane, na znacznie większą skalę. To z kolei doprowadziło do rozkwitu, a ostatecznie do upadku Atlantydy.
W całej historii ludzkości ci, którzy wyszli zbyt daleko poza zbiorową świadomość, byli narażeni na nienawiść i prześladowanie. Jest to kolejny powód, dla którego tak mało oświeconych istot pozostaje na planecie. Jest to kolejny powód, dla którego tak wielu ludzi obawia się pozostać na ścieżce oświecenia do samego końca!
Ponadto, jest to kolejny powód dla którego tak wielu ludzi grało po obu stronach, czasami jako ,,ofiara", czasami jako ,,sprawca". Dlaczego to robili? Ponieważ chcieli zrozumieć to doświadczenie poprzez powtarzanie, a ponieważ było tak intensywne, stało się wzorcem. Im częściej je odgrywali, tym bardziej było atrakcyjne i dostępne.
Ostatecznie, aby zdobyć mądrość w dualności, zarówno ofiara, jak i sprawca są potrzebni - lub tak się wydaje dla wielu istot w Drugiego Kręgu Stworzenia. Pamiętasz? Nazwałem to Raną Stworzenia.
*
Zanim przystąpimy do uwolnienia atlantyckiej traumy, proszę poświęcić trochę czasu i wczuj się historię Atlantydy. Nie ma znaczenia, czy cokolwiek świadomie pamiętasz. Ważne jest rozpoznanie, że wspólnie doświadczona trauma doprowadziła do silnie hamujących i dysfunkcyjnych wzorców, które stały się bardzo atrakcyjne dla całego gatunku ludzkiego - po dziś dzień! Dlatego musiałem się do tego odnieść! W przeciwnym razie niektóre z tych wzorców, może nadal wpływać na ciebie, a ucieleśnione wzniesienie może pozostać dla ciebie tylko marzeniem.
Jam jest Althar, w hołdzie ludziom.
- Joachim Wolfram ,,Althar – Nowy Mag”

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...