Świątynia Piękna
Sam
fakt, że przyciągnął cię ten tekst, oznacza, że prawdopodobnie masz
całkiem sporo doświadczeń w ludzkim świecie. Prawdopodobnie aktywnie
uczestniczyłeś w wielu kulturach, na każdym poziomie oddziaływania i
dlatego doświadczyłeś ich wzlotów i upadków. Kres kultury, a nawet całej
epoki, czy to przez wojnę, katastrofę naturalną, czy też normalny
rozpad, może oczywiście zostawić po sobie traumatyczne doświadczenia u
wielu ludzi.
Szczególnie, upadek Atlantydy był w jakimś sensie
archetypem upadku, ponieważ miał miejsce na tak wielką skalę. Stworzył
on nie tylko traumę na poziomie indywidualnym, ale także na poziomie
gatunku ludzkiego.
Te traumatyczne ślady są aktywne do dziś!
Atlanci
dokonali ogromnych skoków w świadomości, którym towarzyszył ogromny
postęp technologiczny. Odkryli, jak zakotwiczyć intencje w strukturach
krystalicznych, co umożliwiło stworzenie różnych, niezwykłych
technologii. Wielu mieszkańców Atlantydy doświadczyło okresu, który
można by nazwać niebem na Ziemi. Niektórzy urzeczywistnili oświecenie, a
nawet ucieleśnione wzniesienie zrobiło swoje pierwsze kroczki. Ale
dzieci upadają, ucząc się chodzić!
Podzielę się teraz moimi bardzo
osobistymi doświadczeniami z czasów atlantyckich. Kiedy się
przedstawiłem, powiedziałem, że znaczenie imienia Althar brzmi
,,starszy". To ja jestem tym starszym. Imię to, jest jednocześnie hołdem
dla Atlantydy, której historię teraz opowiem. Opowiadam ją, ponieważ w
ten czy inny sposób, jest to również twoja historia, drogi czytelniku.
*
To
historia Atlanta o imieniu Althar. W rzeczy samej, tak się nazywał, a
ja połączyłem z nim moją smoczą świadomość we wczesnych czasach
Atlantydy. Aby uhonorować tego człowieka i jego rolę dla naszej wspólnej
Jaźni, w naszym ucieleśnionym wzniesieniu, przybrałem jego imię w
tamtym czasie i noszę je do dziś. Widzisz, długość życia smoków
przekracza długość życia ludzi, a w rzeczywistości, smoki mogą żyć
wiecznie.
Althar urodził się w wyniku świadomych narodzin. W czasach
atlantyckich dość często miały miejsce świadome narodziny i niekiedy
nadal mają miejsce dzisiaj. Świadome narodziny oznaczają, że matka i
przychodząca istota łączą się ze sobą w sferach niefizycznych, przed
poczęciem. Znaczna część szoku, który towarzyszy porodowi w ciele
fizycznym, może być złagodzona, jeśli w trakcie ciąży i samego porodu,
matka i dziecko utrzymują świadome połączenie. Z tego powodu wcielona
istota może wnieść więcej swojej mądrości i zdolności z poprzednich żyć,
do nowego wcielenia.
W społeczności, w której urodził się Althar,
nie było takiej struktury rodzinnej, jaką znasz dzisiaj. Matka
początkowo opiekowała się noworodkiem, ale dość szybko pozwalano
dziecku, a nawet zachęcano je, do odkrywania otoczenia i tworzenia
własnych więzi. Samo wychowywanie dzieci było wtedy wspólnym zadaniem
społeczności.
Społeczność Althara była bardzo otwarta, a zatem
idealnie odpowiadała jego potrzebom. Wyobraźmy sobie całą społeczność, w
której badanie energii i ich zastosowania, było tematem przewodnim. W
rzeczywistości każde zadanie, nawet najbardziej prozaiczne, było
wykonywane z intencją lepszego zrozumienia działania związanych z nim
energii. Ponadto, ludzie badali cykle i rytmy natury oraz to, jak je
stosować. Ponieważ nie posiadali przekonań religijnych, ani nie obawiali
się zmian, możliwe było uzyskanie głębokich wglądów i osiągnięcie
wielkiego postępu.
W tym czasie, ewolucja ludzka przeszła już długą
drogę. Zajęło trochę czasu, zanim biologia rozwinęła się na tyle, by
ciało fizyczne mogło przetrwać dłuższy okres czasu i by mogła w nim
zamieszkać istota niefizyczna. Potrzeba było też czasu, aby ukształtować
wspólny zbiór intencji i przekonań, na które zgodziły się różne istoty
biorące udział we współtworzeniu na Ziemi. Tak więc warunki wydawały się
być przygotowane na wielki finał ziemskiego doświadczenia: Wzniesienie
miało być wkrótce doświadczone, jako ucieleśnione wzniesienie.
Tak
więc Althar urodził się w wyniku świadomego wyboru, w społeczności
zajmującej się badaniem sposobów wykorzystania energii. Powrót Althara
do społeczności, był dla niej wielką radością, ponieważ spędził z nimi
poprzednie życie. Po zakończeniu tamtego życia, celowo wrócił do sfer
niefizycznych, aby przygotować się do spełnienia marzenia o
ucieleśnionym wzniesieniu. Przewidywał, że będzie to kulminacja jego
doświadczeń jako istoty ludzkiej.
Dzięki świadomym narodzinom, Althar
z łatwością przyswoił wiedzę społeczności. Zaczął bardzo wnikliwie
czytać energie, a nawet wpływać na nie. W połowie lat trzydziestych,
kiedy opanował wiedzę swoich czasów i dojrzał jako mężczyzna, poczuł
wezwanie do wypełnienia tego, po co przyszedł w tym życiu. Opuścił
wspólnotę, aby być samemu; aby nie być rozpraszanym przez jakiekolwiek
zewnętrzne interakcje.
Było dla niego jasne, że droga do wzniesienia,
nie polegała na przeniesieniu części jego świadomości do innych
rzeczywistości, lecz na otwarciu się od wewnątrz. Spędził więc sporo
czasu zwracając się ku sobie i badając naturę świadomości od wewnątrz.
Wtedy
ukazałem mu się ja, Kryształowy Smok. Mieliśmy umowę, że przyjdę w tym
momencie, aby mu towarzyszyć - zakładając, że w ogóle dojdzie do tego
momentu. Właściwie, ten układ obowiązywał już w kilku poprzednich
życiach, ale wtedy się trochę rozkojarzył. Cóż, wydaje się to zdarzać
dość często, prawda? Jednak w tym życiu, wszystko potoczyło się całkiem
gładko, więc się połączyliśmy. Wiedzieliśmy, że nie mogę tego zrobić za
niego, ale wiedzieliśmy też, że mogę być wspierającym towarzyszem, kiedy
on stawiał ostatnie kroki na tej drodze.
Nawet po połączeniu, Althar
otwierał się od wewnątrz. Świadomość, że byłem obecny, ułatwiła mu
uwalnianie się od siebie, jeszcze bardziej. Czuł moje wsparcie i w ten
sposób mógł uniknąć poczucia całkowitego osamotnienia na drodze. Nawet
jeśli byłem wtedy, tak jak i dziś, istotą niefizyczną, bardzo mu
pomagałem w przyjmowaniu i integrowaniu jego nowych wglądów. Jak już
wspominałem, kroczenie samotnie po tej ścieżce, nieopuszczenie ciała,
jest bardzo trudnym zadaniem. Chociaż byłem dla niego niczym bezpieczna
przystań, do której mógł wracać, sam musiał wykonać te decydujące kroki -
tak jak wszyscy inni na drodze do ucieleśnionego wzniesienia.
W
pewnym momencie był w stanie porzucić wszystkie wierzenia, o tym kim
jest. Wszystkie! Nagle znalazł się w środku pustki. Był pustką. Pierwsze
tego rodzaju doświadczenie jest transformujące dla każdego człowieka.
Większość ludzi zawróciła, zanim stała się świadoma własnej pustki.
Odczuwają ją intuicyjnie i boją się zniknąć, więc nieśmiało wracają do
swoich ciał i pozornie stabilnego świata.
Inni odczuwają zarówno
niepokój, jak i tęsknotę za ponownym doświadczaniem pustki. Ludzie ci
mają tendencję do powtarzania tego doświadczenia tylko w swojej pamięci
lub wyobraźni, nie zdając sobie z tego sprawy. Ich niepokój nie pozwala
im stać się pustką. Ten stan może trwać bardzo długo, nawet kilka żyć.
Na
szczęście, Althar nie bał się unicestwienia, więc pozwalał sobie na to,
by wciąż i wciąż stawać się pustką. Pewnego dnia, kiedy był świadomy
swojej świadomości bez dodatkowych warunków, ujawnił mu się cały
potencjał pustki, twórczy potencjał swojej świadomości. Nagle stał się
swoją Jaźnią.
Ponieważ miał zamiar zachować ciało fizyczne i był
świadomy, że wspólnota będzie otwarta na przyjęcie go z powrotem, w
każdej zmienionej formie, nie było dla niego wielkim wyzwaniem pozostać w
swoim ciele fizycznym, zachowując świadomość prawdziwego siebie.
Otwartość wspólnoty na zmiany była błogosławieństwem jego czasów.
Niemniej
jednak Althar intuicyjnie wiedział, że to jeszcze nie jest czas, aby
przekazać innym to, co sobie uświadomił. Dlatego też, kiedy wrócił do
wspólnoty, wrócił do małej świątyni na obrzeżach wioski. Nie stanowiło
to dla nich problemu, ponieważ wszyscy odczuwali, że coś się zmieniło w
Altharze i że sama jego obecność była darem dla nich wszystkich.
Chociaż
świątynia z zewnątrz wyglądała jedynie jak mały, kwadratowy budynek z
kilkoma filarami i dachem, Althar nazwał ją "Świątynią Piękna". Tutaj
było jego miejsce na Ziemi. Tutaj zaczął tworzyć swoje ciało świetliste.
I to właśnie stąd wyruszył do królestw piękna. Krain stworzonych ze
światła, dźwięku lub geometrycznych kształtów. Althar ozdobił świątynię
pięknymi dziełami sztuki - choć były one niewidoczne dla tych, których
zmysły były ograniczone do rzeczywistości fizycznej.
Razem z Altharem
eksplorowaliśmy wiele krain i podróżowaliśmy tam i z powrotem do
różnych duchowych rodzin. Podzieliliśmy się naszymi doświadczeniami i
motywowaliśmy inne istoty by się wcielały, by wreszcie doszły do
własnego urzeczywistnienia i sprawiły, że ucieleśnione wzniesienie stało
się rzeczywistością. Jeśli jeden potrafi to zrobić, to każdy może –
takie było nasze motto.
Althar wiedział, że ci, którzy są gotowi
zrobić te ostatnie kroki, znajdą go w jego świątyni. Ucieleśnione
wzniesienie było możliwe i dostępne dla wszystkich, więc z czasem
znaleźli się tacy, którzy go odnaleźli i którym towarzyszył w tym
procesie. Nawiasem mówiąc, takich przewodników można znaleźć jeszcze
dziś.
Wśród tych, którzy go odnaleźli była młoda kobieta, o imieniu
Echnatara. Została jego ukochaną partnerką i spędzili razem ostanie lata
życia. Znaleźli radość i spełnienie na wszystkich poziomach
egzystencji. Nie było żadnych potrzeb, po prostu bezwarunkowa i pełna
akceptacja drugiej istoty. Razem doświadczyli radości współtworzenia i
radości cielesnych.
Żyli razem w swoich marzeniach!
Można się zastanawiać - dlaczego dwie w pełni zrealizowane istoty miałyby tworzyć tak głęboką więź między sobą?
Z powodu piękna, które w nim tkwi!
*
Althar
kontynuował badanie energii z poziomu jego zaawansowanego rozumienia
natury świadomości. Pewnego dnia odkrył wzajemne oddziaływanie intencji i
czystej energii. Ponadto znalazł sposób na zakotwiczenie intencji w
kryształach i zaczął eksperymentować z tak zmodyfikowanymi kryształami w
swojej świątyni.
Wyniki go zafascynowały. Zauważył, że w momencie,
gdy kryształy promieniowały, wpływały one na postrzeganie ludzi
znajdujących się w pobliżu. Ponadto odkrył, że określone intencje
zakotwiczone w kryształach, miały bardzo specyficzny wpływ na obiekty
fizyczne. Oba odkrycia doprowadziły do nagłego skoku w rozwoju nowych
technologii w jego społeczności.
Skróconą wersją tego, co nastąpiło
potem, jest fakt, że nowe technologie wzbudziły chciwość w innych
społecznościach. Wywołało to nawet obawę, że społeczność Althara mogłaby
je zdominować. Chociaż Althar zachował podstawową wiedzę dla siebie i
dopiero zaczynał przekazywać ją niektórym swoim uczniom, było już za
późno. Kiedy Althar odmówił podzielenia się swoją wiedzą z innymi
wspólnotami, zastosowali przemoc. Skoro nie mogli zdobyć tych technik,
lepiej było je zniszczyć, takie było ich rozumowanie.
I tak pewnego
dnia, gdy Althar był daleko, w swoim osobistym sanktuarium w górach,
przyszli do jego wioski z zamiarem zlikwidowania całej społeczności.
Zamordowali wszystkich, których znaleźli, łącznie z uczniami i ukochaną
Echnatarą. Potem zniszczyli wszystkie budynki i Świątynię Piękna.
Kiedy
Althar wrócił do wioski i zorientował się, co się stało, zaczął tracić
zmysły. I kiedy wreszcie spojrzał w oczy Echnatary, coś w nim pękło. ,,I
to jest rezultat ucieleśnionego wzniesienia? Marzenia marzeń? A ja
namawiałem tak wiele istot do wcielenia?".
Poczucie winy i
emocjonalna agonia przytłoczyły go tak bardzo, że nie mógł tego znieść.
Chciał przestać istnieć, ale nie udało mu się. Świadomość nie może się
sama unicestwić! Po prostu nie może. Świadomość nadal istnieje! Zamiast
tego Althar zamknął się w malutkiej bańce.
W pewnym sensie, Althar
wciąż siedzi w swojej bańce, w zrujnowanej świątyni, udręczony i nękany
poczuciem winy. Do dziś słychać echo tego utraconego raju w jego Jaźni,
rozbrzmiewające w jego ludzkich wcieleniach. Nawet ja, Kryształowy Smok,
nie jestem w stanie go stamtąd wydostać, ponieważ wybiera pozostać tam,
gdzie jest.
Więc musiałem rozwiązać naszą połączoną świadomość i
kontynuować swoją własną drogę. Jednak żeby uhonorować życie Althara,
przyjąłem jego imię.
*
Historia Althar miała miejsce w początkowej
fazie zaawansowanej technologii na Atlantydzie i rozgrywała się na małą
skalę. Althar nie był jednak jedynym, który odkrył potencjał połączenia
intencji z kryształami, więc podobne historie były powtarzane, na
znacznie większą skalę. To z kolei doprowadziło do rozkwitu, a
ostatecznie do upadku Atlantydy.
W całej historii ludzkości ci,
którzy wyszli zbyt daleko poza zbiorową świadomość, byli narażeni na
nienawiść i prześladowanie. Jest to kolejny powód, dla którego tak mało
oświeconych istot pozostaje na planecie. Jest to kolejny powód, dla
którego tak wielu ludzi obawia się pozostać na ścieżce oświecenia do
samego końca!
Ponadto, jest to kolejny powód dla którego tak wielu
ludzi grało po obu stronach, czasami jako ,,ofiara", czasami jako
,,sprawca". Dlaczego to robili? Ponieważ chcieli zrozumieć to
doświadczenie poprzez powtarzanie, a ponieważ było tak intensywne, stało
się wzorcem. Im częściej je odgrywali, tym bardziej było atrakcyjne i
dostępne.
Ostatecznie, aby zdobyć mądrość w dualności, zarówno
ofiara, jak i sprawca są potrzebni - lub tak się wydaje dla wielu istot w
Drugiego Kręgu Stworzenia. Pamiętasz? Nazwałem to Raną Stworzenia.
*
Zanim
przystąpimy do uwolnienia atlantyckiej traumy, proszę poświęcić trochę
czasu i wczuj się historię Atlantydy. Nie ma znaczenia, czy cokolwiek
świadomie pamiętasz. Ważne jest rozpoznanie, że wspólnie doświadczona
trauma doprowadziła do silnie hamujących i dysfunkcyjnych wzorców, które
stały się bardzo atrakcyjne dla całego gatunku ludzkiego - po dziś
dzień! Dlatego musiałem się do tego odnieść! W przeciwnym razie niektóre
z tych wzorców, może nadal wpływać na ciebie, a ucieleśnione
wzniesienie może pozostać dla ciebie tylko marzeniem.
Jam jest Althar, w hołdzie ludziom.
- Joachim Wolfram ,,Althar – Nowy Mag”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz