Pan Sziwa
2 stycznia 2007 r.
JA JESTEM który JEST Sziwa,
przybyłem znów udzielić kolejnego przesłania!
JA JESTEM który JEST Sziwa!
Przybyłem po to, aby
zaznaczyć swoją wizytę akurat na początku roku, w czasie, gdy wielu z was
skupia się na planach na przyszłość i ze zdziwieniem obserwuje, jak zmienia się
ich życie i wszystko, co ich otacza. Przyszedłem nadać po raz kolejny kierunek
waszej pracy wewnętrznej i zewnętrznej.
Wasza wewnętrzna praca
polega zawsze tylko na jednym – waszej realizacji siebie jako Boskiego przejawu
i rezygnacji ze wszystkiego w was, co nie jest Boskie.
Zawsze, gdy próbujecie
znaleźć w sobie coś, co jest nierzeczywiste i próbujecie postawić tę cechę na
piedestale zamiast Boskości, zachodzi wasze oddalenie się od Drogi. Powinniście
uważnie obserwować wszelkie podobne momenty.
Będziecie w waszych
życiach ubóstwiać swoich bliskich, swoich małżonków, swoje dzieci, ludzi,
których kochacie. Będziecie w waszych życiach ubóstwiać rzeczy, przedmioty
zbytku, pieniądze. Będziecie ubóstwiać władzę i potęgę. Będziecie stawiać wiele
rzeczy na piedestale i będziecie kłaniać się tym fetyszom jak Bogu.
Lecz upłynie sporo
czasu i zaczniecie domyślać się, że nie ma nic, co mogłoby zająć miejsce
prawdziwego Bóstwa w waszym sercu.
Niektórzy z was zaczęli
domyślać się tej prostej prawdy. I ponieważ zbyt dużo bóstw zostało zdjętych z
piedestału przez was samych lub przez okoliczności w życiu, boicie się po raz
kolejny utracić przywiązanie do czegoś. Dlatego wielu z was podchodzi z
niechęcią do prawdziwego Boga, ukrytego w sercu i próbującego zrealizować
połączenie z wami.
Nie bójcie się.
Wreszcie nadszedł czas, gdy przewidziano dla was spotkanie się z rzeczywistym
przejawem Boskości. Dane jest wam spotkać się z Bogiem wewnątrz was. I wydarzy
się to tylko wówczas, gdy zdejmiecie z piedestału fałszywych idoli jednego za
drugim.
Nie bójcie się. Zawsze
są kryteria, które pozwolą wam odróżnić prawdziwego Boga od wielu fałszywych
bogów i bogiń.
Sami wiecie, kiedy
spotykacie prawdziwy przejaw Boskości w swoim życiu.
Gdy jesteście wyciszeni
i wypełnieni Boskim spokojem w swoim sercu, nikt na świecie nie jest w stanie
przekonać was, że nie znaleźliście prawdziwego Boga.
Nie można tego pomylić
z niczym innym. Wielu z was jednak wciąż poszukuje i znajdują fałszywych bogów
i fałszywych idoli.
Jak nie zabłądzić, jak
znaleźć prawdziwego Boga w swoim sercu?
Prawda polega na tym,
że nie możecie znaleźć prawdziwego Boga, dopóki nie pozbędziecie się fałszywych
bogów i wszelkiego przywiązania do waszego świata. Jeśli próbujecie znaleźć
Boga po to, by zrealizować jakieś swoje dążenie lub swoją cechę, nie
znajdziecie prawdziwego Boga. Nie znajdziecie prawdziwego Boga, dopóki nie
ukierunkujecie się całym swoim sercem na Niego, dopóki nie zrezygnujecie z
każdego czysto ludzkiego dążenia, w tym z dążenia do kłaniania się Bogu.
Jest wam trudno w to
uwierzyć i zrozumieć, lecz bardzo dużo ludzi zastępuje prawdziwą wiarę w Boga
ślepym kultem boskości.
Zewnętrzne szanowanie
Boga nie ma nic wspólnego z wewnętrznym szanowaniem Boskości. Zewnętrzne
szanowanie Boga stanowi tylko pierwszy krok na drodze do prawdziwej Boskości,
zajmującej uroczyście tron w waszym sercu.
Każdy z was powinien
dojść do Boga. Każdy z was niechybnie dotrze do swojego Boga, siedzącego na
tronie w waszym sercu. Lecz każdy z was będzie poszukiwał wielu bogów, którzy
żyją w świątyniach i kościołach, synagogach, pagodach i meczetach.
Długo będziecie
poszukiwać swojego Boga, lecz znajdziecie go pewnego pięknego dnia, gdy będzie
wam się wydawało, że życie pozbawione jest wszelkiego sensu, gdy nic w waszym
świecie nie będzie już was przyciągało. Będziecie siedzieć obok rozbitego
koryta waszego życia, na zgliszczach rodziny lub pracy, lub czegoś znaczącego
dla was, co sobie odeszło. I w chwili, gdy w waszym świecie nie będzie nic, do
czego odczuwalibyście przywiązanie, w tej ostatecznej chwili z nadzieją
skierujecie spojrzenie ku niebu i powiecie w swoim sercu: „Panie, pomóż mi,
Panie. Wiem, że istniejesz. Wiem, że mnie słyszysz. Wierzę w Twoją wszechmoc i
w Twoje miłosierdzie. Kocham Cię, Panie, i wierzę, że wszystko, co uczyniłeś ze
mną, było potrzebne tylko po to, abym przyszedł do Ciebie. Wybacz mi, Panie,
wszystko, co czyniłem poprzez swój brak rozumu. Dziękuje Ci, Panie, za Twoją
naukę i za to, że pozwoliłeś mi przejść przez wszystkie egzaminy i znieść je z
zaszczytem. Pomóż mi, Panie, odzyskać Cię i nigdy więcej w życiu nie rozstawać
się z Tobą.”
I w tamtej chwili wyda
się wam, że Niebiosa się otworzyły. Odczujecie coś, czego nigdy w życiu nie
odczuwaliście. Zrozumiecie, że wszystko, do czego dążyliście, już posiadacie i
zawsze to mieliście. I to wszystko jest wewnątrz was, w waszym sercu, lecz nie
chcieliście tego zobaczyć i usłyszeć do tej chwili w swoim życiu, w której
wasze uszy zaczęły słyszeć i wasze oczy przejrzały.
WIERZĘ I MAM NADZIEJĘ,
że każdy z was albo już doświadczył albo jeszcze doświadczy podobnego
przeżycia. I mam nadzieję, że to doświadczenie pozostawi w waszej duszy tak
wyraźny ślad, że będziecie we współbrzmieniu z Bogiem do końca tego swojego
życia. I w jakichkolwiek trudnych sytuacjach życiowych się znajdziecie, nie
będziecie więcej przeklinać Boga i obwiniać Go o swoje nieszczęścia i
niepowodzenia. Zrozumiecie i przyjmiecie, że wszystkim waszym nieszczęściom i
niepowodzeniom byliście winni wyłącznie wy sami, bowiem byliście pełnymi dumy
ignorantami. A ignorancja przykrywała wasze oczy.
Cieszę się, że
dzisiejsza rozmowa się odbyła. I cieszę się, że mogłem doprowadzić do waszej
świadomości ten stan, który pozwoli wam przezwyciężyć siebie i wznieść się do
Boga.
JA JESTEM który JEST Sziwa,
niszczyciel tego, co nierzeczywiste w was.