Strony

niedziela, 22 stycznia 2023

Podejdźcie trochę bliżej

 Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, niebo i tekst

 
Transkrypcja medytacji w Kręgu Dwunast z dnia 7.12. 2022
Witam was kochani, Jam Jest Kryon. Podejdźcie trochę bliżej. Tematem naszej medytacji jest głęboki spokój, może nawet coś więcej. Jak mówiłem wcześniej, w grudniu będzie mowa o lękach, będziemy z wami dyskutować w sposób pragmatyczny na temat tych lęków, które wciąż w was tkwią. Przed chwilą właśnie stwierdziłem, że wielu z was wciąż obawia się Boga i lęk ten wcale nie wynika z doświadczeń, ale z tego – jeśli można to tak określić – że tak zostaliście zaprogramowani. Wynika on raczej z informacji przekazywanych wam od wieków, według których Bóg, choć jest miłością, to jednocześnie was osądza i nawet skazuje duszę na wieczne katusze. Nie jest to Bóg, którego zna cała galaktyka, cały Wszechświat, wszystkie Wszechświaty i multiwersum.
Jak była o tym mowa wcześniej, Bóg, jeśli wciąż chcecie Go tak nazywać, Źródło Stwórcze jest energią przeczystej miłości. Od niej właśnie wszystko się zaczęło. Mówię to tym, którzy wielowymiarowość stworzenia lubią określać zaczynając od słów: „Na początku była...” sam więc za was dokończę: ...była miłość. Najcenniejsza substancja we Wszechświecie to nie tylko to, co sami doświadczacie jako Ludzie. Mowa teraz o miłości wszechrzeczy. Miłość do wszystkich atomów i cząstek gotowych do stworzenia życia biologicznego, z którego po wiekach wyłoniliście się na Ziemi jako Ludzie. Może więc przyszła odpowiednia pora, żeby nareszcie poznać prawdę? Może pora, żeby się domyślić, że być może wasza opowieść o Bogu jest błędna?
Wchodzicie do Kręgu Dwunastu, żeby wziąć udział w wizualizacji, żeby to, co tutaj wizualizujecie następnie się wam w życiu spełniło, co zresztą dla niektórych może stanowić niespodziankę. Przecież na początku sam się was pytałem: Jak tam, czy to, co teraz widzicie to prawda, czy nie? Czy to rzeczywistość, czy tylko fantazja? Miałem wtedy na myśli przekazanie wam idei, że być może rzeczywistość to coś więcej niż się wam wydaje. Teraz już ci z was, którzy rozumieją wielowymiarowość zaczynają przyjmować tę rzeczywistość do wiadomości.
Zatem czy to możliwe, że rzeczywistości gnieżdżą się jedna w drugiej? „Zaraz, zaraz, Kryonie, teraz już zaczynasz zbyt egzoterycznie!” Być może, ale kiedy tkwicie w lęku, to ograniczacie się tylko do trzech wymiarów, a trójwymiarowość jest zakotwiczona w starej energii. Być może więc przyszła pora, żeby poszerzyć swą rzeczywistość na tyle, żeby wraz ze mną przejść przez most łączący obie rzeczywistości i znaleźć się w tej szerszej, na której temat jak dotąd nikt wam nic nie mówił? Co wy na to, że po przejściu przez most dochodzicie do rzeczywistości bardziej konkretnej i starszej, mniej przelotnej od tej ziemskiej? Tak właśnie te sprawy wyglądają. Dusza każdego z was jest wieczna, zawsze istniała i zawsze będzie istnieć, gdyż stanowi część Źródła Stwórczego. Co więc powiecie na to, że każdy z was z osobna i wszyscy razem stanowicie część Życia, część Źródła Stwórczego, którego esencją jest czysta miłość?
Kiedyś prosiliśmy was, żebyście zaczęli obierać cebulę dwoistości; obierając warstwy lęków i przestarzałych spraw, które obecnie nie mają żadnego sensu, a których niegdyś was uczono, dochodzicie do bezcennego klejnotu, docieracie do własnej duszy. Docieracie do miłości i piękna waszej własnej, prawdziwej tożsamości, stworzonej w celu dokonania teraz na Ziemi przełomu świadomościowego. Co więc wy na to, że istnieje jakiś szerszy plan i jeszcze szerszy plan, według którego siedzicie teraz przede mną i mnie słuchacie, może nawet po raz pierwszy w życiu? Czy to wciąż ma jakiś sens, żeby pojmować Boga jako dysfunkcyjnego, osądzającego, niedobrego ojca? Czyż sam w sobie taki obraz Boga nie zmusza was do zastanowienia się, że być może jest nieprawdziwy?
Pragnę, żebyście teraz wraz ze mną przeszli ten most, jak zresztą robiliśmy to już niejednokrotnie i doświadczmy czegoś niesamowitego i nieoczekiwanego, a co w obecnej dobie jest całkiem dostępne i możliwe. Kochani, rozciągający się przed wami most symbolizuje przejście ze znanego w nieznane. To znane to wasza codzienna tożsamość, a to nieznane to wy sami przez duże S. Tożsamość ta to sama dusza w niej przewodnicy, anioły, przeszłe życia, wszystkie olśnienia. Wszystko to stanowi część was samych przez duże S, zatem każdy z was jest o wiele większy niż wam o tym mówiono.
Teraz chodźcie, coś wam pokażę. Schwyćcie mnie za rękę. [Zaczyna się muzyka.] Zawsze, kiedy idziemy tym mostem, spotykamy spowijającą wszystko mgłę, przez którą nie widać jego drugiego końca. Kiedy jednak w nią wchodzimy, ustępuje natychmiast i naszym oczom ukazuje się piękni, majestat i wspaniałość wszej duszy. Wszystko, co teraz widzicie, cokolwiek by to nie było, stanowi część was samych, część waszej duszy i jest rzeczywiste, stanowi odzwierciedlenie świadomości każdego z was, nie będę więc mówił, co to takiego.
Tak na dobrą sprawę jednak wszystko tutaj jest tak cudowne, że wybiega poza zdolności wyobrażania. Tutaj widzi się wcale nie oczami, tutaj słychać światło, choć nie macie uszu. W tym pozbawionym lokalizacji miejscu poza czasem zawsze gra muzyka, tutaj zawsze rozbrzmiewa pewna melodia, którą zresztą od razu byście rozpoznali, gdybym ją wam teraz zagrał. Jest to melodia nucona tańcem gwiazd. Jest to melodia nucona przez wszystkie istniejące istoty na innych planetach, w innych galaktykach, gdyż wszystkie one są z wami związane i znają każdego z was z imienia. Przecież już wam o tym mówiłem. I oto teraz jesteście wewnątrz duszy, gdzie wszystko jest dostępne i możliwe.
Przed wami drzwi. Czy i tym razem w nie wejdziecie? Są to inne drzwi od wszystkich, jakie kiedykolwiek widzieliście. Czy jesteście gotowi na coś cudownego? Och, pragnę, żebyście wraz ze mną przez te drzwi przeszli... Jak tylko przekraczacie próg, stoicie w przestrzeni kosmicznej i wcale się nie boicie, że będziecie spadać. Nie spadacie, stoicie pewnie, swobodnie oddychacie i podziwiacie całe boże stworzenie. Rozglądacie się wokół, rozpoznając pewne gwiazdy. Dobrze wiecie, że niektóre z nich mają planety, że na tych planetach kiedyś byliście, gdyż każdy z was jest Starą, prastarą Duszą i żyjecie w tej części Drogi Mlecznej od bardzo dawna. Podziwiacie majestat tego widoku i rodzi się w was pytanie: A jak wygląda Bóg? Gdyby Boga można było usłyszeć, to jak by brzmiał? Gdyby ze Stwórcą można było się spotkać, to jak by wyglądał? Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania wybiegając poza to, co jest możliwe do poznania. Tego nie da się w całości opisać, mogę jednak sprawić, że tego odrobinę sami doświadczycie.
Wyobraźcie sobie, że stoicie w przestani z szeroko rozpostartymi ramionami. Widzicie galaktyki i mgławice, podziwiacie ich piękno, widzicie mieniące się barwy i cały majestat pracy rąk Stwórcy. Podziwiając to wszystko, mówicie: „Boże, chcę Cię poznać. Przemów do mnie”.
Och, teraz się dopiero zacznie! Gdyby to był jakiś film, to teraz usłyszelibyście głos narratora, nieprawdaż? Ale to żadne film, to rzeczywistość, która została stworzona specjalnie dla was. Bóg istnieje naprawdę. Wy też istniejecie naprawdę. Wasza dusza istnieje naprawdę, więc zamiast głosu narratora, w każdej komórce waszego ciała rozbrzmiewa teraz przeczucie, dające wam do zrozumienia, że oto słyszcie swe imię: „znam cię z mienia”. Słyszcie to odczucie i od razu się domyślacie, że głos wam odpowiedział jeszcze zanim cokolwiek powiedzieliście.... Tylko co zdążyliście wyciągnąć ramiona!
A następnie, jeśli nie zabraknie wam odwagi stać tak z otwartymi ramionami, powiedzcie tak: „Ukochany Stwórco, który znasz mnie z imienia, powiedz, co powinienem/powinnam teraz wiedzieć?” Przyszedł czas, abyście poznali Stwórcę na tyle, na ile ta wspaniała miłująca energia da się poznać, aby usłyszeć, co ma wa do powiedzenia, a co nie wybiega poza ludzki język, gdyż Bóg nie włada żadnym językiem. Bóg posługuje się miłością, zatem wszystko, czego Bóg od was pragnie to to, żebyście wiedzieli, jak bardzo kocha każdego z was.
Stoicie oto sobie w przestrzeni z wyciągniętymi ramionami, a wasze ciało wypełnia przepiękny, niezmącony spokój i piękno. Zaczynacie to wszystko odczuwać, gdyż zaczyna się wam robić od tej miłości ciepło. Tak właśnie wygląda spotkanie z Bogiem. Nie trzeba na nie wcale czekać, o nic podczas niego pytać, nie trzeba słyszeć żadnej odpowiedzi, gdyż wszystko to dzieje się samoistnie, w jednej chwili. Z Bogiem można się spotkać we własnej duszy, gdyż stanowi ona platformę komunikacyjną ze Stwórcą. Pamiętajcie, każdy z was stanowi cząstkę Stwórcy.
Pragnę, żebyście sobie tak postali, żebyście poczuli, że Bóg kocha każdego z was i całą Ludzkość, że kocha Ziemię, że pracuje nad tak wspaniałymi zmianami, że kiedy się tutaj ponownie narodzicie, to nie będziecie mogli jej poznać! Każdy z was jest cząstką tego wszystkiego i to stwarza. Jednak, żeby osiągnąć to wszystko, musicie wiedzieć, że Bóg za nic was nie osądza. Musicie wiedzieć, że osądzający i karzący wszystkie przewiny Bóg mówiący wam: to dobre, a to złe, nie istnieje. Nie, Bóg to czysta, właśnie płynącą w każdym z was miłość.
Pragnę, żebyście się tą miłością nasycili tak, że kiedy wyjdziecie z medytacji, to opuścicie Krąg Dwunastu przemienieni. Możecie nawet z wypiekami na twarzy powtarzać sobie: „O rety, o rety, nikt mi nigdy czegoś podobnego nie mówił! [Kryon się śmieje.] Nikt mi nie mówił, że jestem z Bogiem za pan brat, że wcale nigdy się Go nie musiałem bać. Och, nie muszę się teraz o nic martwić, niczym się denerwować, o nic niepokoić. Wszystko, co mnie spotkało i spotyka jest w porządku, wszystko jest dokładnie, jak być musi”.
To prawda. Oto co chciałem, żebyście zobaczyli i doświadczyli. Oto uzdrowienie z trwogi przed Bogiem, którego chciałem, żebyście dostąpili. Uzdrówcie się też od wszelkich innych obaw i lęków, które stają wam na drodze do doświadczania piękna, miłosierdzia i miłości. Postójcie sobie w tym wielowymiarowym miejscu, odczuwajcie wpływające w was światło. Postójcie sobie tutaj do woli, gdyż oto spotkaliście Siebie przez duże S. Oto cały przekaz, który pragnąłem wam dzisiaj przekazać.
I tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...