Pięć rodzajów zestrojenia
Przekaz otrzymany 17 maja, 2017 w Genewie, podczas wycieczki Kryona po CERN
Poniższy
przekaz został przeredagowany i uzupełniony przez Lee i Kryona w celu
sprostania wymogom słowa pisanego. Często się zdarza, że sam przekaz na
żywo niesie ze sobą pewne energie, których nie da się ująć w słowa i
stąd konieczność ponownego channelingu. Prócz tego, Kryon przekazał
także dodatkowe informacje wyjaśniające niektóre trudne pojęcia nie
przekazane podczas spotkania na żywo, gdyż wtedy nie było na to czasu.
Miłej lektury.
Witam
was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Niejednokrotnie już
przemawialiśmy do was z tego miejsca i stąd dla wielu zjawisko przekazu
natchnionego nie jest nowością. Część z was tutaj zebranych dopuszcza
jego istnienie, inni zaś nigdy o nim nie słyszeli. Niech spędzony
wspólnie czas skłoni was do zadumy, niech będzie to pora na wzmożoną
empatię, zrozumienie i tolerancję. Nasze spotkanie odbywa się wśród
naukowców i celowo przepełnione jest zagadnieniami ezoteryki i
duchowości, gdyż nauka i ezoteryka idą w parze. Każdy więc dzisiaj
usłyszy coś dla siebie, gdyż nauka tak samo zajmuje się poszukiwaniem
sposobów, w której Źródło Stwórcze (Bóg) stworzyło wszystkie systemy,
jak to robią ezoterycy. Tematem naszego dzisiejszego spotkania będzie
Pięć rodzajów zestrojenia. Zatem zastanówcie się, z czym się zestrajacie
teraz, siedząc teraz na widowni? W świetle wszystkiego, co podczas
ostatnich trzech dni zdołaliście się dowiedzieć i doświadczyć,
zastanówcie się, do jakich energii i idei się teraz podłączacie?
Pierwszy rodzaj zestrojenia
Jak
pasujecie do grupy poznanych tutaj Ludzi? Czy w ogóle czujecie się z
nimi jakoś połączeni? Czy czujecie, że panuje tutaj coś więcej, jak
tylko pewna kulturowo stosowna więź? Być może po raz pierwszy w życiu
bierzecie udział w spotkaniu ezoterycznym? W ciągu ostatnich kilku dni
może spotkaliście kogoś, z kim wydaje się wam, znacie się od bardzo
dawna? Niektórym się wydaje, że ci Ludzie są im tak samo znajomi, jak
własna rodzina! Niektórzy z was nie wyszyli poza samych siebie, więc nie
bardzo wiecie, o czym w tej chwili mowa. Większość z was jednak
rozumie, o co mi chodzi.
Kochani,
pragnę wam opowiedzieć, co często się dzieje, kiedy spotykają się ze
sobą Stare Dusze. Być może słyszeliście o polu? Jesteśmy w doskonałym
miejscu, aby porozmawiać o tym w gronie naukowców. Sam nie będę go wam
opisywał, gdyż zrobili to za mnie obecni tutaj naukowcy, ale opowiem,
jak ono działa. Pole umożliwia zajście synchronii, umożliwia zaistnienie
harmonii i dobroczynnych zbiegów okoliczności, które mogą się wydawać
wręcz niemożliwe, których sami byście sobie nie zaplanowali. Pole to
niemal jak zaproszenie – zaproszenie, aby poczuć i zobaczyć sprawy,
których inaczej byście nigdy nie poczuli, czy zobaczyli, gdybyście nie
przyszli na takie spotkanie, jak nasze. Pole to istnieje od zawsze, ale
jego wpływ i moc dramatycznie wzrosły od roku 2012.
Zestrojenie
czy podłączenie to nie to samo, co przyjaźń. Jest to raczej zespolenie.
Najlepszym sposobem na zespolenie się z drugim Człowiekiem jest poprzez
akt miłosierdzia. Niejednokrotnie słyszeliście, jak nauczam was, że
przebywanie razem często stwarza rezonans, zespolenie, przenikanie się
energii, zespolenie się tych, którzy ze sobą rezonują. Na tym polega
zestrojenie. Czy wiadomo wam, że każdy z was może się podłączyć do
wszystkich na sali? Takie zestrojenie całkowicie zależy od tego, co się
dzieje w każdym z was. Być może łączy was podobny sposób myślenia albo
uzmysłowienie Boga wewnątrz? Wszystko to stwarza zestrojenie. Może to
być także jakieś wzbudzające empatię wydarzenie.
Kochani,
przecież nasza seria spotkań rozpoczęła się od nieoczekiwanego
wydarzenia, jedna z obecnych dusz nagle straciła przytomność i upadła.
Wszystko to stało się dosłownie u stóp mego partnera, podczas wykładu i
trzeba było dla niej wezwać karetkę pogotowia. Stało się tak z dwóch
przyczyn: Jedną z nich była konieczność zmiękczenia waszych serc,
wprawienia was w stan koherencji harmonijny z nią samą. Jak tylko
upadła, medytujący natychmiast zaczęli słać jej spokój i dobroczynność.
Druga przyczyna dlaczego tak się stało dotyczy jej samej i szansy na
uzdrowienie. Jeśli miało tak się stać, że ona musiała stracić
przytomność, to czyż ta sala nie jest do tego najbardziej nadającym się
miejscem? Tak się rozpoczęła seria spotkań w Szwajcarii; ta pani upadła
na naszym pierwszym spotkaniu i wydarzenie to stworzyło między wami
pewne zestrojenie; wielu z was to wyczuło.
Dobrze,
a teraz się was zapytam: A czy potraficie się tak koherentnie zestroić
bez dramatu i wzywania karetki? Czy potraficie dostrzec Boga tkwiącego w
każdym tutaj zebranym Człowieku? Nie łączy was nawet wspólny język [W
Szwajcarii każdy Kanton ma swój język- przyp. tłum.] i na dobrą sprawę
nie ma to najmniejszego znaczenia. Powróćmy teraz do tamtego wydarzenia,
kiedy wszystkie wasze serca się zespoliły, kiedy patrzyliście, jak ta
kobieta bezwładnie leżała w przejściu między rzędami widowni, a wy
zaczęliście jej wysyłać spokój, wlewać w nią miłosierdzie całej grupy.
Połączył was wtedy wspólny cel. Na tym polega takie zestrojenie? - nie
jest to żadne uczucie przyjaźni. Zestrojenie pozwala dwóm nieznajomym
uścisnąć się jak bracia pod wpływem wspólnie przeżytego momentu wielkiej
empatii. Celem zestrajania jest jednakże osiąganie takiego zespolenia
automatycznie, bez konieczności jakiegoś dramatu, czy wypadku.
Drugi rodzaj zestrojenia
Jak
wygląda wasze zestrojenie z naturą? Zanim mój partner rozpoczął swą
długą podróż [Kryon odnosi się do faktu, że jest to 44 dzień wojażu
Lee], odwiedził bardzo majestatyczne miejsce, zaciszną pustynną Monument
Valley [dosł. Dolina Pomników]. Panowała tam tak głęboka cisza, że
można ją było niemalże dotknąć. Rozległa Dolina stanowi jedność, gdyż
zamieszkujący jej teren rdzenni mieszkańcy [Indianie Navajo] od pokoleń
oddają temu zakątkowi Ziemi wielką cześć. Podczas tamtej odnogi całej
wyprawy, biorący w niej udział wraz z tubylcami ukochali tę ziemię i się
weń wstroili. Zwiedzanie Monument Valley rozpoczęto ceremonią oddania
jej czci, ona sama zaś porozumiała się z uczestnikami swą ciszą i czcią,
którą tamtejszy grunt od wieków żywi wobec wszystkich, którzy na nim
się znajdą.
Jadąc
następnie do Europy, Lee dalej pielęgnował zestrojenie z ziemią dając
serię wykładów w Irlandii, gdzie grunt tam dosłownie żyje. Wszystko tam
rośnie i rozwija się tak bujnie, że tradycje i mity często traktują o
skrzatach i duchach natury. Dzieje się tak, gdyż – jak już wam o tym
wspominaliśmy — piach pod stopami jest wielowymiarowy. Istnieje
przymierze między Ludźmi i energią planety.
A
jak wygląda wasze własne przymierze z ziemią? Czy potraficie zestroić
się z naturą? Niektórzy odpowiadają: „Bardzo bym tego chciał, ale
pracuję w biurze. Mieszkam w wielkim mieście. Życie upływa mi między
pracą i domem". Inni zaś mówią: „Choć nie pracuję, to ciężko mi się
wyrwać z miasta”. Kochani, wyjazdy z miasta tutaj niczego nie zmieniają.
Kiedy oddychacie, czy przyjmujecie do wiadomości skąd pochodzi
wypełniające wasze płuca powietrze? Czy rozumiecie, że stworzyły je dla
was rośliny, drzewa, mchy, porosty, czy nawet algi? Czy zdajecie sobie z
tego sprawę, czy nie, każdy z was żyje w symbiozie z naturą; więź z nią
stanowi jeden z głębszych rodzai zestrojenia, jakie istnieją, gdyż sami
pochodzicie z piachu pod waszymi stopami.
Jeśli
się przyjrzeć temu, jak się tutaj znaleźliście, jak rozpoczęło się samo
życie, to przecież wszystko powstało z istniejących tutaj pierwiastków i
żywiołów, które was stworzyły. [Uwaga: Kryon używa słowa „elements” co
oznacza zarówno pierwiastki jak i żywioły, jednym słowem demonstrując
jedność nauki i metafizyki – przyp. tłum.] Możecie powiedzieć, że pole
nawiązało symbiotyczną relację z drzewami i roślinami, aby umożliwić wam
istnienie. Ta początkująca wszystko iskierka nie wygasła, żyje już całe
wieki i sprowadza was w to miejsce, nie pora więc teraz o tym wszystkim
zapominać, pora to wszystko przyjąć do wiadomości. Na tym polega
zestrojenie numer dwa.
Trzeci rodzaj zestrojenia
Jak wygląda wasze zestrojenie z gwiazdami? Och, kochani! To doprawdy
przednie! Możecie powiedzieć: „Cóż, prawdę mówiąc nie mam żadnego
związku z gwiazdami”. Zapytałbym was wtedy: Dlaczego się wam tak wydaje?
Na co możecie mi odpowiedzieć: „One nie mają w moim życiu żadnego
znaczenia. Mieszkam w wielkim mieście, gwiazd nawet tam nie widać, więc
nie przychodzi mi do głowy, się nad nimi zastanawiać”.
Czy
zdajecie sobie sprawę z tego, że gwiazdy i gwiazdozbiory oraz krążące
wokół tych gwiazd planety, wszystko to jest z tej samej materii, co
Ziemia? Już wcześniej wam to mówiłem: te same pierwiastki, które
odkryliście na Ziemi, istnieją także w całej galaktyce. Tajemniczy ogrom
przestrzeni kosmicznej nie kryje w sobie zbyt wielu tajemniczych
pierwiastków, które by nie występowały na Ziemi. Och, być może mieliście
trudności w odkryciu, z czego się składa atom, ale nie przysporzyło to
wam żadnych trudności, aby się zorientować, że te atomy, których wnętrza
tutaj badacie [CERN], są wszędzie.
Oczywiście,
gwiazdy te wywierają na was różny wpływ grawitacyjny, składają się z
różnych kombinacji gazów, różnią się między sobą rozmiarem, lecz tutaj
chodzi mi o to, że Ziemia powstała ze wszystkiego, co istnieje „tam, w
odległych przestworzach”, co oznacza, że kiedy wznosicie głowy, aby
spojrzeć w niebo wszystko, co tam widać, każda gwiazda, stanowi część
was samych.
Czy
wysłuchaliście wykładów naukowców prelegentów na temat Ludzkiej
biologii, czyli o DNA? Czy słyszeliście, jak mówili, że Ludzkość
przypuszczalnie nie wywodzi się od niczego rodzimego tej planecie? Jeśli
więc to prawda; to niby skąd się tutaj wzięliście? Co wy na to, jeśli
„brakujące ogniwo” pochodzi właśnie z gwiazd? To jest dopiero
zestrojenie!
Kochani,
prawda jest taka, że stanowicie kombinację wyniku naturalnej ewolucji
życia na Ziemi oraz ewolucji świadomości pochodzącej z gwiazd. Chociaż
nauka głównego nurtu bardzo długo dochodziła do tego odkrycia, to wciąż
będzie odkrywać coraz to inne przykłady potwierdzające tę prawdę, będzie
odkrywać brakujące ogniwa łańcucha ewolucji Ludzkości. Zatem pytam się
ponownie: Jak wygląda wasze zestrojenie z gwiazdami i tymi, którzy
stamtąd pochodzą? Czy to możliwe, że poza Ziemią istnieją inne rodzaje
świadomości? Czy to możliwe, wszystkie one są aktywne, a ich dobroczynny
wpływ da się odczuć? Czy to możliwe, aby oni was obserwowali, w pewnej
formie wciąż będąc tutaj, skupiając się jedynie na was i waszym
przeskoku świadomościowym, przez który właśnie przechodzicie? Czy
kiedykolwiek przyszło wam do głowy, że wszyscy oni są dobroczynni i
pełni empatii, gotowi wam w tym przeskoku pomagać? Odpowiedź brzmi: TAK.
Zatem jak wygląda relacja z gwiazdami każdego z was?
Drodzy
zebrani przede mną naukowcy: Czy doprawdy tak ciężko wam zburzyć ściany
waszych przekonań i choć na chwilę rozważyć możliwość, że wszystko, co
wam znane, jest o wiele większe niż się wam wydaje? W rzeczy samej jest
to przeogromne – bezmiar rzeczywistości tego, kim jesteście naprawdę i
skąd pochodzicie wprawia w osłupienie. Prawdziwy naukowiec powinien być
otwarty na możliwości nowych odkryć wybiegających poza szufladkę znanych
potencjałów, zatem czy na chwilę potraficie zapomnieć o wszystkim,
czego was uczono?
Co
wy na to, jeśli wam powiem, że liczba istot w galaktyce, które wiedzą o
waszym istnieniu przekracza liczbę wszystkich Ludzi na Ziemi? Wszystkie
one wiedzą, że panuje tutaj zasada wolnego wyboru, doskonale zdają
sobie sprawę, że nie wolno im było ingerować w wasz rozwój, abyście
samodzielnie podjęli decyzję dalszej ewolucji i zaczęli tworzyć Wielki
Przeskok Świadomościowy. Wraz z dalszą ewolucją dokonacie kolejnych
odkryć naukowych pozwalających wam poszerzyć świadomość do tego stopnia,
że zaczniecie się domyślać, iż wasza relacja z resztą galaktyki to nie
tylko samo zestrojenie się z nią energetycznie, że wiąże się ono również
z więzią biologiczną. Niewątpliwie kiedyś nadjedzie taki dzień, kiedy
spotkacie wasze „łącze”, które okaże się bardzo podobne do was samych.
Czwarty rodzaj zestrojenia
Jak
jesteście zestrojeni sami ze sobą?„Kryonie, co masz na myśli, pytając o
to, jak wygląda moje zestrojenie ze mną samym? To bardzo dziwne
pytanie, przecież ja to ja”. Ach tak? A jakie macie podejście do tego
ja? Czy kiedy rozmyślacie nad sobą i życiem, czujecie zestrojenie z
czymś wewnątrz, czy może twierdzicie tak jak was tego nauczono, że tam
nie ma nic, że nie ma żadnej bezpośredniej relacji między wami a waszą
duszą? Rozpocząłem nasze spotkanie od pytania: Czy potraficie ujrzeć
Boga w innych? Teraz zaś pytam, czy potraficie go ujrzeć wewnątrz
siebie? Jaki rodzaj zestrojenia łączy każdego was ze sobą samym?
Powtórzę wam to, co jeszcze nie raz będę wam powtarzał, gdyż wiele
Ludzi, wyewoluowanych Starych Dusz, postrzega siebie jako niegodnych,
czy gorszych od innych.
Czy
jesteście zakochani w sobie samych? Pytanie to może wam zabrzmieć
dziwnie, lecz powiadam wam, że można w pozbawiony egoizmu sposób być
zakochanym w fakcie własnego istnienia równie dobrze, jak można być
egoistą. Większość z was ma kłopoty z wyrażaniem miłości własnej,
stajecie się wtedy dysfunkcyjni i egoistyczni. Różnica między jednym i
drugim wyrażeniem tego rodzaju miłości jest ogromna i jej istota leży w
poczuciu odrębności oraz wynika z dwoistości. Zestrojenie się z samym
sobą więc jest jednym z pierwszych, o które powinniście zadbać, zawadza
ono także o kwestię podjęcia przez każdego z was bardzo ważnego wyboru.
„Kryonie,
skoro zestrojenie jest aż tak ważne, dlaczego mówisz o nim na czwartym
miejscu?” Odpowiedź na to pytanie tyczy czegoś, o czym pragnę wam
opowiedzieć za chwilę.
Jaki
macie stosunek do samego siebie? Kiedy już niedługo opuścicie tę salę,
czy nadal będziecie myśleć po cichu: „Zasługuję na to, aby tutaj być. To
było wspaniałe spotkanie, gdyż sam pomagałem w jego współtworzeniu?”
Czy w ciągu ostatnich trzech dni doprawdy przyswoiliście sobie, że Ducha
wcale o nic nie trzeba PROSIĆ? A z kim będziecie rozmawiać, kiedy się
zwrócicie do Boga Wewnątrz? Skoro Bóg tkwi wewnątrz, to czyż prosząc Go o
cokolwiek, nie prosicie samych siebie? Zaczyna zmieniać się paradygmat
waszej relacji ze Stwórcą. Zamiast więc prosić, wy się teraz
ZESTRAJACIE. Zestrajacie się z rzeczywistością tego, kim jesteście
naprawdę.
Nauczyliście
się już, że poprawne użycie afirmacji polega na oznajmianiu czegoś, co
często zdaje się przeczyć bieżącej rzeczywistości. Chory oznajmiający,
że jest zdrowy może się komuś wydawać niemądrym, kiedy kichając i
prychając afirmuje, że jest zdrowy. Dobrze to zrozumcie, że tak czyniąc,
on w rzeczywistości afirmuje zdrowie i potwierdza to, kim się staje.
Taki człowiek w ten sposób zestraja się z przyszłością własnej struktury
komórkowej, która jest zdrowa, a to jest bardzo wielowymiarowe
zestrajanie się ze sobą samym!
A
jak jest z wami, czy także już żyjecie w takim trybie? Czy rozumiecie
różnicę między starym i nowym paradygmatem współpracy z Duchem? Zmiana
ta polega na przejściu ze współpracy ze źródłem zewnętrznym do
współpracy ze Źródłem Wewnątrz. Czy czujecie się tego godni? Czy możecie
zasiąść w obliczu Boga wiedząc, że stanowicie część tej wzmocnionej i
potężnej energii? Kiedy myślicie o Ziemi jako o podobnym temu
audytorium, to czy jest tam zarezerwowane dla was miejsce, czy stoicie z
tyłu, pod ścianą, przyglądając się jak inni coś dostają? Czy
kiedykolwiek zastanawialiście się nad podobnymi zagadnieniami?
Kochani,
a jak wy się w to wszystko wpasowujecie? Czy wydaje się wam, że
stanowicie część życia na Ziemi, czy stoicie na poboczu mając nadzieję,
że jakoś to będzie? Być może doświadczyliście w życiu czegoś, co was
zniechęciło, przez co czujecie się zwyciężeni, jak na przykład jakaś
choroba a teraz słyszycie, że wszystko jest rezultatem waszego toku
myślenia? Na tym polega nowy paradygmat życia na Ziemi. Uzdrowienie
pochodzi z wewnątrz, każdy z was ma nad nim kontrolę, możecie chorobę
przezwyciężyć, jeśli zestroicie się z dostępnym wam zdrowiem.
Zatem
jak jesteście zestrojeni ze sobą samym? Czy możecie z wizualizować jak
siebie obejmujecie, mówiąc: „Dobrze mi poszło! Przeżyliśmy kolejny dzień
i stajemy się coraz bardziej zrównoważeni. Zaczynamy naprawdę rozumieć,
co to takiego miłość”. Czy rozpoznajecie siebie w tym oznajmieniu?
Kochani, jeśli tak wybierzecie, każdy z was może tak mówić. Jak zawsze i
ze wszystkim, kluczem tutaj jest wolna wola. Wszystko, o czym tutaj
mowa możecie zrobić albo nie. Czy dacie temu wiary, czy wciąż będziecie
się trzymać tego, czego nauczył was ktoś inny, że jest inaczej? Jeśli
was tego nauczyli, to przyjrzyjcie się ich życiu. Czy jest to coś, co
pragniecie naśladować?
Zestrojenie numer pięć
Jaki
jest wasz stosunek do Stwórcy? Czy już to rozpracowaliście? Czy to
możliwe, że wewnątrz każdego z was jest cząstka tego, co nazywacie
Bogiem, a co my określamy mianem Źródła Stwórczego? Czy zauważacie
różnicę w tym, jak używam języka na określenie tych pojęć: Bóg i Źródło
Stwórcze? Bóg jest określeniem pojedynczego, trójwymiarowego Boga,
często kojarzonego ze źródłem wszelkiej mocy i wszelkiego osądu. Pojęcie
Źródła Stwórczego jest bardziej ekspansywne; ono może być tak
wielorakie, jak to się wam podoba, ono jest wielowymiarowe, a zatem
kwantowe. Czy wiadomo wam, że Źródło to jest nieskończone oraz że jest
wszędzie? Czy wiadomo wam, że przenika każdą cząstkę materii? Czy
wiadomo wam, że jest ono osobiste i zna każdego was z imienia? Źródło
więc wcale nie jest czymś pojedynczym, osobliwym, Ono jest wszędzie.
Zestrojenie
ze Źródłem Stwórczym powinno się wam wydawać czymś łatwym do
osiągnięcia. A co na ten temat wydaje się każdemu z was? Jeśli
odpowiecie na to pytanie „Tak” - nawet jeśli dajecie temu wiary tylko w
znikomym stopniu, to wtedy musicie powiedzieć sobie: „Skoro jestem
częścią Źródła Stwórczego, tym samym Jam Jest Ten, który Jest – jestem
wielowymiarowy, więc stanowię także część każdego Człowieka na Ziemi w
większym stopniu niż można to zobaczyć, tego dowieść lub to zmierzyć.
Istnieję w wielu wymiarach”. Oto kochani, na czym polega dalsza ewolucja
Ludzkości: na osiągnięciu koherencji ze Wszystkim, co Jest.
Zestrojenie
ze Źródłem Stwórczym stwarza, że przeskakujecie w wielowymiarowość, że
odmieniacie się w sposób wielowymiarowy. Ci, którzy stają się
wielowymiarowi, zauważają wzrost zdolności intelektualnych, wzrost
postrzegania intuicyjnego, wzrasta w nich wyczucie istnienia większej
prawdy. Czy więc opuszczając tę salę będziecie mogli powiedzieć: „Jestem
częścią Stwórcy, wewnątrz mnie mieszka Bóg, jestem wieczny?” Czy
wypowiedzenie tych słów wtrąca was w podenerwowanie? Jeśli tak, to
zastanówcie się, dlaczego tak jest? Możecie wciąż partycypować w
przeszłości, dawać wiary temu, czego nauczono was wcześniej, zamiast być
częścią przyszłości, w której samodzielnie można uzmysłowić sobie
intuicyjną prawdę. Co więc wybieracie, której rzeczywistości chcecie?
Wspanialsza Prawda
Właśnie
przekazałem wam pięć rodzajów zestrojenia. Teraz jednakże zdradzę wam
tajemnicę: tak naprawdę istnieje tylko jedno! Przekazałem więc wam pięć
przymiotów jednego zestrojenia. Jest tylko jedno energetyczne
zestrojenie, które jest kręgiem; wszyscy razem istniejecie w Polu i
nieprzerwanie jesteście zapraszani, aby ten fakt poczuć. Wszyscy
istniejecie razem, zestrojeni ze Źródłem Stwórczym. Wszyscy istniejecie
razem, będąc zestrojonym z samym sobą. Wszyscy istniejecie razem, każdy
będąc zestrojonym z naturą i gwiazdami. Jak błyszczący jasno klejnot,
jest to jedno zestrojenie z wieloma fasetami. Kiedy już zaczniecie
dostrzegać, że każde z tych zestrojeń zazębia się z całą resztą,
zaczniecie rozumieć, co tkwi wewnątrz każdego z was. Wtedy, w tej
sekundzie, kiedy do tego dojdziecie, uzmysłowicie sobie, że to wszystko
jest ze sobą połączone. Wtedy poczujecie, że nikt z was nie jest
pozostawiony samemu sobie, ale jest połączony z każdym innym
Człowiekiem. Stara natura Ludzka polega na odrębności, separatyzmie,
lęku, wojnie i walce o byt. Człowiek Nowej Ziemi rozpoznaje jedność,
miłosierdzie, a walka o przetrwanie, polega u Niego na współpracy i
wzajemnym zrozumieniu.
Mówiliśmy
wam, że nawet kiedy sami chowacie się do szafy, to siedzą tam z wami
miliony aniołów! Kochani, skoro każdy stanowi część Źródła Stwórczego,
oznacza to także, iż na pewnym poziomie, w tej szafie wraz z wami siedzi
także każdy Człowiek. Czy potraficie zestroić się z tą myślą? Już
wcześniej mówiliśmy na temat pięciu oszustw starej energii. Zasłona
zaczyna się unosić, zaczynacie używać duchowego zdrowego rozsądku i
pewne rzeczy po prostu teraz wiecie lepiej. Zaczynają do was docierać
nowe podszepty intuicji, dla wielu oczywistym staje się, że kluczowe w
tym wszystkim jest empatyczne wyczucie, zamiast odruchowych reakcji,
nalegania na odrębność, walki o byt i przybierania postawy obronnej.
Wszystko, o czym dyskutowaliśmy podczas naszego trzydniowego spotkania
traktuje właśnie o tym. Na planecie panuje nowa energia i wszyscy w niej
już pływacie.
Zwracam
się teraz do każdego z was: Kochana Stara Duszo, co dla ciebie znaczy,
nastanie nowego paradygmatu życia na Ziemi? Prosi on o spojrzenie na
sprawy z innej perspektywy. Dzieje się tak ze względu na to, co się
tutaj ma wydarzyć, a co zaczyna się najpierw od Starych Dusz. Wśród nas
tutaj zebranych są tacy, którzy nie dają wiary prawdziwości zjawiska
otrzymywania przekazu natchnionego, ale którzy mogą wierzyć w miłość.
Mój, kochany, jeśli to ty, to doświadczywszy wszystkiego, co tutaj miało
miejsce, opuścisz to spotkanie nieco przemieniony. Czy potrafisz odczuć
koherencję serc?
Inni
zaś zrozumieli wszystko, co zostało przekazane i oni opuszczą to
miejsce uzdrowieni. Kilkoro z was zostanie uzdrowionych, choć na razie
tego faktu jeszcze możecie się nie domyślać. [Kryon się śmieje.] Kiedy
rozpoczniecie zestrojenie ze Wszystkim, co Jest, stwarzacie rodzaj
boskiej energii tego, kim jesteście i energia ta zaczyna was spowijać.
Wtedy rozumiecie, że niczego nie musicie wymyślać, znać wszystkich
szczegółów, wszystko, czego się tutaj nauczyliście, choć może się potem
zatrzeć w pamięci, to i tak pozostanie w was. Zaczniecie inaczej
rezonować, oznajmiając: „Jako Stara Dusza znam to wszystko, całe to
kilkudniowe spotkanie, a cała przekazana podczas niego wiedza, to
jedynie sesja PRZYPOMNIENIA”. Wszystko, o czym mowa to przypomnienie
opisu Starej Duszy w nowej energii: opis kogoś, kto jest inny, kto
pożąda równowagi, kto rozpoczyna samopoznanie, kto rozumie, na czym
polega akt miłosierdzia. Są więc to wszyscy ci, którzy opuściwszy to
miejsce będą żyli świadomi tego, czego jeszcze mogą tutaj dokonać,
pokazując innym swe własne światło.
Tak
wygląda początek Nowej Ziemi. Jeśli dokonacie wyboru przyjęcia do
wiadomości i zrozumienia wszystkiego, co tutaj zostało powiedziane, to
każdy z was stanie się Nowym Człowiekiem, żyjącym według nowego
paradygmatu życia na Ziemi. Wybór należy do was. Nie lękajcie się
miłości bożej! Niektórzy z was, tak na dobą sprawę, nigdy jej do siebie
nie dopuścili. Wy ją tylko włączacie i wyłączacie, nieprawdaż? Wam się
wydaje, że ona jest dostępna tylko podczas medytacji, nie rozumiejąc, że
ona jest z wami 24/7? Każdy może ją w swym życiu czuć zawsze:
rozmawiając z innymi, jedząc obiad, idąc spać, wstając rano. Ona nigdy
nie śpi i jest zawsze obecna. Żaden kochanek nie dorównuje temu, którego
macie w Źródle Stwórczym. Do następnego spotkania. Zastanówcie się nad
tymi sprawami.
I tak jest.
KRYON
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Zdj. Internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz