Oto jedna z bardzo interesujących teorii na temat procesu przejścia do następnego wymiaru. Podziękowania dla KryształXD za udostępnienie tego fragmentu.
Drunvalo Melchizedek
o przejściu w nowy wymiar…
Przejście w czwarty wymiar opisuje Drunvalo Melchizedek w książce Pradawna tajemnica Kwiatu Życia, tom 2. Tu jest fragment o przejściu:
Przed przemianą
Okres poprzedzający przemianę obejmuje zazwyczaj od trzech miesięcy do dwóch lat. Rozpoczyna go najczęściej zmiana w polu geomantycznym, która doprowadza ludzi do szaleństwa. Spowoduje ona upadek wszystkich systemów społecznych świata. Sprawi, że giełda upadnie, a rządy okażą się bezsilne. Władzę przejmie na krótko wojsko, ale i w jego szeregach wystąpią te same problemy. W następstwie pojawią się problemy z żywnością oraz innymi artykułami pierwszej potrzeby. Większość ludzi popadnie w obłęd, będą się zabijali nawzajem. Na całej Ziemi nie będzie ani jednego bezpiecznego miejsca.
Jednak dzięki ogromnemu wsparciu, jakie otrzymamy od naszych kosmicznych współbraci, jak również dzięki radykalnej przemianie ludzkiej świadomości, zrodziła się wielka nadzieja na to, że unikniemy tych zagrożeń. Jeśli to prawda, wszystko wydarzy się bardzo szybko. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby zdarzyło się bez ostrzeżenia i dowiedzielibyśmy się o wszystkim na 5 - 6 godzin przed faktem.
Przygotowania do tej fazy na poziomie fizycznym wymagają zgromadzenia pod ziemią pożywienia i innych artykułów, które pozwoliłyby nam przetrwać co najmniej 2 lata. Gdybyśmy jednak ukryli się pod ziemią w chwili rozpoczęcia zmian, nie moglibyśmy stamtąd wyjść. Dlaczego? W wyniku tej przemiany mamy się przenieść do innego wymiaru świadomości na Ziemi, do miejsca, w którym nasza trójwymiarowa rzeczywistość nie istnieje. Po rozpoczęciu przemian nasz trójwymiarowy świat przeminie, zatem nie ma sensu gromadzić pożywienia pod ziemią i spodziewać się, że będziemy mogli tam przeczekać, a po wszystkim powrócić do normalnego życia.
Ogromna część ludzkości przygotowała się w ten sposób do wydarzeń, jakich spodziewała się na przełomie tysiącleci. Nie ma w tym nic złego, ale musicie zrozumieć, że takie działanie nikogo nie ocali. Żadne fizyczne działanie nie pomoże w wyższych wymiarach. Sukces może wam zapewnić jedynie rozwój duchowy, a przede wszystkim wasza natura i charakter. Tak, wkrótce to wyjaśnię.
Pięć lub sześć godzin przed przemianą
Będzie to dziwny czas z ludzkiego punktu widzenia. Rdzenni Amerykanie z plemienia, w którym narodziłem się na Ziemi po raz pierwszy, czyli Taos Pueblo, mają wówczas zamknąć się w namiotach, zaciągnąć zasłony, nie wystawiać nosa na zewnątrz i pogrążyć się w modlitwie. Wyglądanie na zewnątrz wzbudziłoby niepotrzebny lęk.
Na tym etapie rozpocznie się dziwne zjawisko. Dwa wymiary nałożą się na siebie. Możecie wówczas siedzieć w pokoju, a nagle pojawi się przed wami coś, czego tam nie było i czego nie sposób będzie wytłumaczyć. Być może będzie to przedmiot z czwartego wymiaru, nie pasujący do waszego sposobu rozumienia rzeczywistości. Ujrzycie kolory, jakich nigdy dotąd nie widzieliście. Nabiorą one nadzwyczajnej jaskrawości, jakby posiadały wewnątrz własne źródło światła. Będziecie mieli wrażenie, że barwy te są emitowane, a nie odbijane. Tymczasem będą one przybierały kształty, jakich wasz umysł nie mógłby sobie wyobrazić. Przedmioty te okażą się najdziwniejszymi rzeczami, jakie kiedykolwiek widzieliście. Wszystko to stanowić będzie naturalny efekt zachodzącej przemiany.
Radzę, byście powstrzymali się od dotykania tych rzeczy. W chwili, w której to uczynicie, zostaniecie wciągnięci do czwartego wymiaru w przyspieszonym tempie. Byłoby łatwiej i lepiej dla was, gdyby wszystko odbywało się z mniejszą prędkością. Skoro nie da się tego uniknąć, to znaczy, że taka jest wola Boża.
Przedmioty syntetyczne i myślokształty rzeczywistości lucyferycznej
Inne zjawisko, które prawie na pewno będzie miało miejsce, wiąże się z naturą rzeczywistości stworzonej przez Lucyfera, czyli tej, w której żyjemy. Rzeczywistość pierwotna została stworzona w taki sposób, że wszystko co w jej obrębie istnieje, pozostaje ze sobą w boskiej harmonii. W rzeczywistości lucyferycznej technologia stworzyła materiał syntetyczny. Materiał ten nie występuje w naturze, toteż nie przedostanie się do rzeczywistości czwartego wymiaru. Ulegnie rozkładowi na elementy, z których został stworzony. Można wprawdzie przesłać materiał syntetyczny do innego wymiaru, ale jego przetrwanie w stanie nienaruszonym wymaga zastosowania szczególnej energii.
Co więcej, materiały syntetyczne posiadają pewien zakres trwałości. Niektóre z nich, na przykład szkło, nie odbiegają tak dalece od natury. Szkło jest po prostu stopionym piaskiem. Inne różnią się jednak dalece od rzeczy naturalnych i dlatego są bardzo nietrwałe, na przykład plastik. Oznacza to, że niektóre materiały syntetyczne w zależności od stopnia trwałości będą się topić lub ulegać rozkładowi szybciej niż inne w czasie owych 5 - 6 godzin dzielących nas od przemiany. Samochody wykonane są z plastiku oraz innych nietrwałych materiałów, zatem z pewnością staną się bezużyteczne. Nawet nasze domy ulegną w większości rozpadowi. Większość nowoczesnych budowli nie zapewni nam bezpieczeństwa na tym etapie.
Wiedząc o tym, że nastąpi taki czas i o tym, co się wówczas wydarzy, Indianie z Taos Pueblo wprowadzili przed laty zakaz budowania współczesnych obiektów w granicach swej osady. Stawiają oni wprawdzie swoje letnie domki z materiałów syntetycznych, ale z daleka od wioski, do której i tak będą musieli powrócić, kiedy nadejdzie dzień Oczyszczenia. Zdarza się, że wstawiają okna do swoich starych domów w wiosce, ale skoro wcześniej nie miały one okien nie będzie większej szkody, jeśli je stracą. Poza tym cała wioska zbudowana jest z błota, trawy, piasku, kamieni i drewna. Nie będą mieli potem problemu.
Kiedy nastąpią zapowiadane wydarzenia, najlepiej schronić się na łonie natury, ale jeśli okaże się to niemożliwe, widać taka była wola Boga. Nie przejmowałbym się tym. Przekazuję wam podstawowe informacje, które powinniście poznać przed przemianą.
Wyjaśnię to bardziej szczegółowo. Przedmioty syntetyczne są zaledwie myślokształtami stworzonymi mocą eksperymentu Lucyfera. Nie istnieją w rzeczywistości pierwotnej. Być może trudno zrozumieć fakt, iż są one tylko myślami. Lepszym określeniem będą ‘myślokształty’. Powstają one na płaszczyźnie mentalnej, jak ją nazywają Hindusi, w wyższym wymiarze, z którego przenikają do naszego, trzeciego poziomu.
W rzeczywistości ludzkiej człowiek wymyśla coś, wyobraża to sobie, a następnie opracowuje plan wykonania takiej rzeczy. Ludzie potrafią tworzyć na różne sposoby, a ich dzieła manifestują się na Ziemi. Powstają dzięki jednej osobie lub grupie, ale to bez znaczenia. Twórca (lub twórcy) nie utrzymuje swoich dzieł na płaszczyźnie ziemskiej. Robi to nasza trójwymiarowa siatka opasująca planetę. Jest to siatka świadomości wszystkich ludzi funkcjonujących na tym poziomie. Jest to rzeczywistość uzgodniona, a podtrzymywana jest ona dzięki sieci, zatem kiedy umiera twórca, jego dzieło może pozostać. Gdyby jednak rozerwała się sieć utrzymująca owe przedmioty, natychmiast uległyby one rozpadowi na elementy, z których je wykonano, nie pozostawiając po sobie śladu. A nasza siatka zostanie rozerwana tuż przed lub w czasie przemiany.
Jest rzeczą oczywistą, że ludzie już teraz tracą zmysły z powodu załamania się pola geomantycznego[1], poczują się znacznie gorzej, kiedy zobaczą rozkład rzeczywistości lucyferycznej. Dobra wiadomość to fakt, iż cały proces potrwa najwyżej 6 godzin.
Według Edgara Cayce’a i innych jasnowidzących, na Ziemi żyło już wiele wysoko rozwiniętych cywilizacji, które nie pozostawiły po sobie śladu. Powodem tego były opisywane przeze mnie zdarzenia. Ich materiały syntetyczne nie przetrwały ostatniej zmiany wymiarów sprzed 13 000 lat lub którejś z wcześniejszych zmian. Bóg sprząta środowisko swojej pierwotnej Rzeczywistości za każdym razem, kiedy otwiera przejście do innego wymiaru.
Kiedy jakaś zaawansowana w rozwoju kultura kosmitów przybywa na Ziemię i postanawia postawić tu swoją budowlę (na przykład piramidę), która ma przetrwać dziesiątki tysięcy lat, nie używa do tego celu wyrafinowanych metali w rodzaju nierdzewnej stali. Za budulec służą naturalne materiały występujące na tej planecie, które odznaczają się dużą wytrzymałością oraz trwałością. W ten sposób piramida może przetrwać naturalną zmianę wymiarów. Starożytne budowle nie są przejawem ograniczeń epoki kamiennej, ale inteligentnego działania.
Co więcej, zaawansowane kultury kosmitów pieczołowicie zacierają wszelkie ślady swojej bytności na innych planetach. Zabierają ze sobą swoje ciała albo też rozpuszczają je w powietrzu, aby nie złamać galaktycznego prawa nieingerencji.
Przemiany planetarne
Wszyscy, którzy do tej pory żyli na Ziemi doświadczyli podobnej przemiany. Musieli jej doświadczyć, skoro dostali się na tę planetę. To kosmiczny fakt. Jeżeli nie przybyliśmy tu z niewielkiej odległości, musieliśmy przekroczyć Wielką Próżnię, aby przedostać się na Ziemię, temu zaś towarzyszy nieodmiennie zmiana wymiaru. W waszych narodzinach na Ziemi doświadczyliście zmiany wymiaru. Przenieśliście się z jednego świata do drugiego. Nie pamiętacie tego z powodu ograniczeń waszej pamięci.
Zapominając o doświadczeniu narodzin i pobycie w innych wymiarach, nałożyliśmy na siebie poważne ograniczenia. Po pierwsze, nie możemy przekraczać w rzeczywistości większych odległości. Odległości w naszej rzeczywistości są tak wielkie, że nie potrafimy ich pokonać. Nie udało nam się wydostać nawet poza nasz układ słoneczny, bowiem na obecnym poziomie świadomości jesteśmy więźniami we własnym domu.
Czyż nie jest tak w istocie? Nie jesteśmy w stanie pokonać zbyt wielkich odległości w naszych statkach kosmicznych, dopóki zachowujemy konwencjonalną percepcję czasu i przestrzeni. Naukowcy już doszli do tego wniosku. Stwierdzenie, że nigdy nie zdołamy przekroczyć naszego układu słonecznego, odbiera nadzieję. Tymczasem podróż na najbliższą gwiazdę (Alfa Centauri znajdująca się w odległości około 4 lat świetlnych od Ziemi) zajęłaby nam 115 milionów lat przy pomocy najnowszej technologii kosmicznej. Ludzie nie żyją tak długo, a przecież chodzi o najbliższą gwiazdę. Dalsze podróże w przestrzeni pozostają zatem w sferze niemożliwości. Musielibyśmy zmienić swój sposób pojmowania czasu i przestrzeni. Jak już powiedzieliśmy, nasz problem polega na tym, że znamy tylko czas i przestrzeń. Poczucie istnienia wymiarów zostało przez nas niemal utracone. Ponieważ jednak wszystko jest doskonałe, przypominamy sobie o tym teraz, kiedy zaistniała taka potrzeba. Najpierw zaczęło się ono pojawiać w naszych snach, a potem zaczęliśmy kręcić o nim filmy. Obrazy takie jak Star-Trek, Kontakt, Kula i wiele innych ukazują różne koncepcje wymiarów. Przypominamy sobie o wszystkim, ponieważ Bóg jest z nami.
Zatem do dzieła. Opowiem wam szczegółowo, co się zwykle dzieje podczas zmiany wymiarów. Przekażę wam swoje osobiste doświadczenia, choć to, co naprawdę będzie miało miejsce, może się różnić od mojej opowieści. Wszechświat bezustannie przeprowadza swoje eksperymenty. Niektórzy woleliby zapewne, żebym przedstawił to w formie opowieści, sądzę jednak, że bardziej odpowiednia będzie najprostsza wersja wydarzeń.
Doświadczenie przemiany planetarnej
Pamiętajcie, że to, co wam powiem, pokazałby w tej samej formie podręcznik galaktyczny. Jest to typowy scenariusz wydarzeń. Szczegóły mogą być nieco inne, bowiem życie jest zmienne, jednak znając scenariusz, możecie sobie wyobrazić różnicę.
Skoro rozpoczęliśmy nowe tysiąclecie, wzniesieni mistrzowie uznali, że początek przemiany nie będzie aktem gwałtu na naszym życiu, bowiem przebyliśmy już dostatecznie długą drogę. Wykonaliśmy ogromną pracę wspomagając narodziny ludzkiej świadomości. Zatem mówię wam: możecie się rozluźnić i niczym nie martwić. Cieszcie się tym, co będzie. Będziecie mogli obserwować doskonałość życia, będziecie mogli na powrót stać się dziećmi, do czego zawsze tęskniliście. Wiedzcie, że znajdujecie się pod dobrą opieką, że poprowadzi was czysta miłość. Fala tej energii jest o wiele silniejsza od was, więc równie dobrze możecie się poddać życiu i po prostu być.
Nasze działania ograniczyły zapewnie czas panowania chaosu z 2 lat do 3 miesięcy. Obecnie uważa się, że okres poprzedzający przemianę będzie bardzo krótki i będzie przebiegał niemal bez zakłóceń. Nadejdzie ona bez uprzedzenia – dowiemy się o wszystkim 5 lub 6 godzin przedtem. Najprawdopodobniej obudzicie się któregoś ranka w znanym sobie świecie, a przed zachodem słońca poczujecie jak dzieci narodzone w nowej rzeczywistości.
Sześć godzin przed przemianą
Zaczynamy opowieść w chwili, w której do przemiany pozostało 6 godzin. Budzicie się jasnym, rześkim rankiem z doskonałym samopoczuciem. Wstając uświadamiacie sobie, że czujecie się lekko i trochę dziwnie. Postanawiacie wziąć kąpiel. Obserwujecie strumień wody i w pewnej chwili czujecie czyjąś obecność za plecami. Odwracacie się i widzicie przed sobą jaskrawy świetlisty przedmiot w nieznanych kolorach, który unosi się metr nad podłogą tuż przy ścianie. Próbujecie się zorientować, co to jest, a tymczasem pojawia się drugi, mniejszy obiekt. Oba przedmioty krążą w powietrzu.
Ruszacie biegiem do sypialni, aby przekonać się, że pokój jest pełen dziwnych przedmiotów unoszących się w powietrzu. Być może przychodzi wam teraz do głowy, że wpadliście w chorobę psychiczną lub cierpicie na guz mózgu, który mąci wam obraz rzeczywistości. Nic takiego nie ma jednak miejsca. Nieoczekiwanie podłoga zaczyna się rozchodzić, a za nią rozpada się cały dom. Wybiegacie na zewnątrz, gdzie wszystko w przyrodzie pozostało bez zmian poza tym, że w powietrzu krąży mnóstwo najdziwniejszych obiektów.
Postanawiacie usiąść gdzieś w bezruchu. Przypominacie sobie o Merkabie[2] i zaczynacie świadomie oddychać. Rozluźniacie całe ciało, przez które płynie teraz strumień prany. Wielkie wirujące pole Merkaby spowija was dając ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Czujecie się ugruntowani i spokojni, oczekujecie dalszych wydarzeń wiedząc, że wszystko to dzieje się z łaski Boga. Nie trzeba donikąd wyruszać. A przecież rozpoczęliście najwspanialszą przejażdżkę, jaką można sobie wyobrazić. To prastara, a jednocześnie zupełnie nowa i nieznana droga. Jest pięknie, a wy czujecie się fantastycznie. Czujecie w sobie więcej życia niż kiedykolwiek przedtem w ziemskiej rzeczywistości. Każdy oddech wydaje się ekscytujący.
Spoglądacie na łąkę spowitą czerwoną, jaśniejącą mgłą, która otacza całą przestrzeń wokół was. Wygląda na to, że mgła ma własne źródło światła. Nie przypomina przy tym mgły, jaką kiedykolwiek oglądaliście. Jest wszędzie. Oddychacie nią.
W waszym ciele pojawia się nieznane odczucie. Nie czujecie się źle, tylko dziwnie. Zauważacie, że czerwona mgła zaczyna przybierać barwę pomarańczową. Za chwilę pomarańczowy przechodzi w żółty, a następnie kolejno w zielony, niebieski, purpurowy, fioletowy i ultrafioletowy. Teraz w waszej świadomości eksploduje potężny blask białego światła. Białe światło nie tylko was spowija. Czujecie, że to wy jesteście białym światłem. Nie istnieje dla was nic poza nim.
To ostatnie uczucie utrzymuje się przez dłuższy czas. Powoli, bardzo powoli, białe światło staje się przezroczyste, odsłaniając ponownie miejsce, w którym usiedliście. Całe otoczenie nabiera metalicznego połysku. Wszystko wygląda tak, jakby było zrobione z czystego złota – drzewa, chmury, domy, zwierzęta, inni ludzie – wszystko z wyjątkiem waszego ciała, które nie musi wydawać się złote.
Niemal niedostrzegalnie ta złota metaliczna rzeczywistość staje się przezroczysta. Powoli wszystko wokół zaczyna przypominać złote szkło. Możecie dojrzeć, co znajduje się za ścianami domów; widzicie ludzi przechodzących za murami.
Próżnia – 3 dni w ciemności
Złota rzeczywistość na koniec rozwiewa się, złoty blask ciemnieje, światło zaczyna gasnąć, aż cały wasz świat pogrąża się w całkowitej ciemności. Ciemność spowija was, a cały wasz stary świat odchodzi bezpowrotnie. Nie możecie niczego zobaczyć; nie widzicie nawet swojego ciała. Macie świadomość tego, że nadal siedzicie w jednym miejscu, a jednocześnie pojawia się wrażenie unoszenia się w powietrzu. Wszytko, co znaliście do tej pory znikło bezpowrotnie. Ale nie poddawajcie się lękowi. Nie ma się czego bać. Wszystko dzieje się w sposób naturalny. Oto wkroczyliście w próżnię pomiędzy trzecim a czwartym wymiarem, próżnię, z której pochodzą wszystkie rzeczy i do której muszą powrócić. Otworzyliście drzwi między światami. Nie ma tu dźwięków ani światła. Wasze zmysły są bezużyteczne pod każdym względem. Nie możecie nic zrobić, tylko czekać pełni wdzięczności za takie połączenie z Bogiem. W tym momencie możecie zacząć śnić. To dobrze. Czas ten pozbawiony snu mógłby wydawać się wam wydłużony w nieskończoność. W rzeczywistości spędzicie tam zaledwie 3 dni.
Ściśle mówiąc, wasz pobyt w próżni może potrwać od dwóch i ćwierci dnia (najkrótszy możliwy okres) do czterech dni (najdłuższy jaki się dotąd wydarzył). Najczęściej zajmuje on od trzech do trzech i pół dnia. Są to, rzecz jasna, ziemskie dni, a czas ten jest kwestią waszego doświadczenia. Nie jest on realny, bowiem czas, jakim go znamy nie istnieje. Oto więc dotarliście do ‘kresu czasu’, o którym mówią Majowie oraz przedstawiciele innych religii i dróg duchowych świata.
Nowe narodziny
Kolejne doświadczenie jest szokujące. Po upływie trzech dni spędzonych w nicości i w mroku może się wam wydawać, że minęło 1000 lat. Nagle zupełnie nieoczekiwanie cały wasz świat eksploduje w jednej chwili jaskrawym białym światłem. Będzie to oślepiające zjawisko. Ujrzycie najjaśniejsze światło, jakie kiedykolwiek widzieliście i potrzeba będzie czasu, aby wasze oczy do niego przywykły, nauczyły się wytrzymywać taką intensywność.
Doświadczenie to z całą pewnością wyda się wam czymś zupełnie nowym, bowiem właśnie staliście się dziećmi narodzonymi w nowej rzeczywistości. Jesteście dziećmi. Podobnie jak byliście nimi wtedy, gdy narodziliście się na Ziemi, przybyliście z mroku do światła; czuliście się oślepieni i nie wiedzieliście, co się wokół dzieje. Teraz jest podobnie pod wieloma względami. Gratuluję! Właśnie narodziliście się we wspaniałym nowym świecie!
Kiedy zaczniecie się przyzwyczajać do nowego intensywnego światła, co może chwilę potrwać, ujrzycie kolory, jakich nigdy dotąd nie widzieliście i nie zdawaliście sobie sprawy, że istnieją. Wszystko – cała konfiguracja i pełnia doświadczenia tej rzeczywistości – wyda wam się dziwne, nieznane i niewidziane przedtem z wyjątkiem tych paru chwil, kiedy ujrzeliście przedmioty unoszące się w powietrzu tuż przed przemianą.
W istocie jest to coś więcej niż nowe narodziny. Kiedy rodzimy się na Ziemi, jesteśmy dziećmi, które muszą dorosnąć. Zwykle też traktujemy dorosłość jako koniec swojego rozwoju. Może wyda wam się to dziwne, ale dorosłe ludzkie ciało w nowym świecie jest ciałem dziecka. Od tego momentu zaczniecie rosnąć i dojrzewać, aż osiągniecie dorosłość nowego świata. Dorośli ludzie w świecie czwartego wymiaru są od nas zaskakująco wyżsi. Dorosły mężczyzna ma około 5 m wzrostu, a kobieta około 4.
Wasze ciała będą wyglądały równie solidnie jak w trzecim wymiarze, choć ulegną przemianie. Gdybyście powrócili teraz na Ziemię, bylibyście niewidzialni. Zachowacie waszą strukturę atomową, ale wasze atomy w większości zamienią się w energię. Staniecie się istotami zbudowanymi głównie z energii i niewielkiej ilości materii. Na Ziemi moglibyście przenikać przez ściany, ale w tym świecie macie solidną strukturę. Narodziny w tej rzeczywistości będą dla was ostatnimi w znanej wam strukturze. W piątym wymiarze, w który wkroczycie już niedługo, nie będzie już poszczególnych form życia. Stanowi on pozbawiony formy stan świadomości. Nie będziecie mieli ciała, za to będziecie wszystkim jednocześnie.
Czas w czwartym wymiarze jest pojęciem całkowicie odmiennym od tego, które było nam znane do tej pory. Kilka minut na Ziemi równa się kilku godzinom w nowej rzeczywistości, a dorosłość osiąga się tu w przeciągu 2 ziemskich lat. Istnieją tu również poziomy wiedzy i egzystencji, które trudno sobie wyobrazić z perspektywy nowo narodzonego w tym wymiarze, tak jak dziecko na Ziemi nie zdoła pojąć astrofizyki.
Wasze myśli a kwestia przetrwania
Jesteście zatem dziećmi narodzonymi w nowym świecie. Nie ma to jednak nic wspólnego z poczuciem bezradności. Staliście się potężnymi duchami, które kontrolują całą rzeczywistość za pośrednictwem swoich myśli. To, o czym pomyślicie, natychmiast staje się rzeczywistością! Z początku możecie tego nie zauważyć. Większość ludzi nie dostrzega tej zależności przez pierwszych kilka dni, a przecież one są tu najważniejsze. Jeśli tego w porę nie zrozumiecie, możecie nie przetrwać w nowym świecie.
Oto więc narodziliście się zaledwie przed kilkoma minutami, a już rozpoczyna się wasza pierwsza wielka próba życiowa. Po otwarciu okna do czwartego wymiaru każdy może przedostać się do środka, ale nie wszyscy mogą tu pozostać.
Przekonaliśmy się, że na tym etapie można podzielić ludzi na trzy grupy. Pierwsza grupa składa się z osób, które są w pełni gotowe do przemiany. Przygotowywały się do niej przez całe swoje życie. Drugą grupę stanowią ludzie, którym brak gotowości. Przepełnieni są lękiem do tego stopnia, że nie pozwolą sobie na opuszczenie trzeciego wymiaru i przejście przez próżnię, czego efektem będzie natychmiastowy powrót na Ziemię. Jest jeszcze trzecia grupa, której udaje się przejść, choć brak jej przygotowania do nowego doświadczenia.
Ludzie z tej grupy są gotowi do przejścia do czwartego wymiaru, ale brak im przygotowania żeby tam pozostać. Jezus mówił właśnie o nich, kiedy stwierdził, iż ‘wielu zostaje wezwanych, ale tylko nieliczni zostają wybrani’.
Jezus jest również autorem przypowieści o gospodarzu, którego słudzy pytali, co mają zrobić z chwastami zarastającymi pole pszenicy. Pan kazał im pozostawić chwasty, a kiedy nadejdzie pora żniw, ściąć je wraz z pszenicą, a następnie oddzielić ziarna od plew. Gospodarz normalnie kazałby wyplewić chwasty zanim się rozrosną, ale nie w tym przypadku. Jezus chciał przez to powiedzieć, ze są dwa rodzaje ludzi – ci, którzy są gotowi oraz ci, którym brak gotowości.
Brak gotowości oznacza, że człowiek niesie ze sobą cały swój lęk oraz nienawiść. Kiedy znajdzie się w nowej rzeczywistości, jego lęk i gniew potęgują się. Ponieważ nie zdaje sobie sprawy z tego, że cokolwiek pomyśli, natychmiast się spełnia, jego lęk przybiera realną formę. Nie wiedząc co się dzieje, większość ludzi z początku odtwarza znajome obrazy ze starego świata, a więc coś, co może rozpoznać. Czyni tak, aby nadać sens temu, co im się przydarzyło. Nie jest to działanie świadome, raczej często instynktowne. Ludzie odtwarzają wówczas znajome obrazy i wzorce emocjonalne. Ale nowa rzeczywistość jest zupełnie inna; tak dziwna, że cały ich lęk wypływa na powierzchnię.
„Co się tu na litość boską dzieje?” – pytają – „To czyste szaleństwo!” Nagle spotykają ludzi, którzy umarli wiele lat temu. Może się również zdarzyć, że na ich oczach ponownie rozgrywają się sceny z przeszłości, nawet z czasów ich dzieciństwa. Nic nie ma sensu. Umysł szuka więc sposobu, aby stworzyć jakiś porządek świata.
Ludzie ci sądzą, że ulegli halucynacjom, a to tylko potęguje ich lęk. Ponieważ zachowali ziemską perspektywę, sądzą, że ktoś chce im w ten sposób wyrządzić krzywdę, więc za wszelką cenę chcą się obronić. Ich ego myśli, że w tej sytuacji powinno posłużyć się bronią. Ponieważ wszystko, o czym pomyślą, staje się prawdą, natychmiast znajdują karabin z celownikiem, dokładnie taki, jakiego pragnęli. Podnosząc broń, myślą, że potrzebna im amunicja i natychmiast odkrywają cale skrzynki naboi, Ładują więc broń i zaczynają się rozglądać za złymi facetami, którzy rzeczywiście pragną ich zgładzić. Kto się wtedy pojawia? Źli ludzie uzbrojeni po zęby.
Skoro ich najgorsze obawy zaczęły się potwierdzać, ludzie ci rozpoczynają atak. Gdziekolwiek się zwrócą, pojawiają się inni, którzy chcą ich zabić. Ostatecznie zwycięża najgorszy scenariusz i zostają zabici.
Taki lub podobny schemat zdarzeń sprawia, że powracają do świata, który opuścili. To właśnie miał na myśli Jezus, kiedy powiedział: „Kto mieczem wojuje, ten od miecza zginie”. Powiedział jednak również: „Błogosławieni cisi, bowiem oni odziedziczą ziemię”. Oznacza to, że jeśli pozostaniecie w świecie pełni prostoty, miłości, harmonii, pokoju i ufności pokładanej w Bogu oraz w sobie samych, to te właśnie cechy zamanifestują się w waszym świecie. Stworzycie sobie piękny świat pełen harmonii. Będąc ‘cichymi’, pozwalacie sobie pozostać w wyższym świecie dzięki myślom, uczuciom i działaniom. Przetrwacie.
To rzecz jasna dopiero początek. Narodziliście się w nowym świecie i udało wam się przetrwać. Od tego momentu stają przed wami różne możliwości. Jedna z nich, niezmienna dla wszystkich, polega na tym, że zaczniecie badać otaczającą rzeczywistość i przekonacie się, że wszystko dzieje się w niej zgodnie z tym, co myślicie.
Na tym etapie ludzie zwykle przyglądają się własnemu ciału i mocą myśli sprawiają, że jest ono piękne i zdrowe, takie, jakiego zawsze pragnęli. Wszelkie choroby zostają w ten sposób wyleczone, odrastają im nawet odcięte kończyny. Dlaczego nie? Nowe możliwości przypominają zabawki dla dzieci. Ponieważ na tym etapie często zachowujemy swoje ego, ludzie najczęściej dodają sobie urody, wzrostu i uroku. Szybko jednak im się to nudzi i zaczynają głębszą eksplorację nowej rzeczywistości.
Jedno jest pewne. Nieoczekiwanie ujrzycie wówczas wielkie światła krążące w miejscu, w którym się znajdujecie. Nazywają się one matką i ojcem. Tak, będziecie mieli rodziców w czwartym wymiarze. Zdarzy się to jednak po raz ostatni, bo już w następnym świecie będzie inaczej.
W chwili, w której przejdziecie do czwartego wymiaru, znikną wszelkie problemy rodzinne, z którymi borykaliście się na Ziemi. Tutejsi rodzice obdarzą was miłością, o jakiej tam mogliście tylko marzyć. Będą was absolutnie kochali i troszczyli się o was. Skoro udało wam się przetrwać, nie pozwolą, by przydarzyło wam się coś złego. Nie będziecie musieli o nic się martwić. Nastanie czas wielkiej radości. Wystarczy, ze poddacie się ich miłości i pozwolicie, by was prowadziła. Możecie sobie wówczas uświadomić, że właśnie wygraliście w wielkiej grze życia.
Cały ból i cierpienie, jakich doświadczaliście na Ziemi odejdą w zapomnienie, podczas gdy rozpoczniecie życie na pięknym i świętym poziomie egzystencji. Teraz też objawią się wam cel oraz sens życia. Doświadczycie innego, także prastarego, sposobu bycia. Zawsze mógł on być waszym udziałem, ale zrezygnowaliście z niego. Teraz za to powracacie do stanu świadomości, w którym Bóg jest wyraźnie obecny we wszelkim istnieniu. Jest w każdym oddechu, który przenika do waszego jaśniejącego świetlistego ciała.
[1] Geomancja
To termin stworzony przez Nikola Teslę, jednego z pionierów elektryczności, do opisania ezoterycznej energii przepływającej przez Ziemię.
Źródło: http://crpg.iml.pl/lionheart/geomancja/399a
W chińskiej geomancji wykorzystywane było powszechnie pole magnetyczne ziemi, można więc wiązać te zakłócenia z zakłóceniami pola magnetycznego ziemi.
http://www.ithink.pl/artykuly/styl-zycia/zdrowie-i-uroda/w-czym-moze-nam-pomoc-feng-shui/
[2] Merkaba
to żyjące pole energetyczne człowieka. Aktywacja tego pola otwiera
niewiarygodne możliwości, od ochrony po uzdrawianie siebie i innych.
(mer=ciało, ka=umysł ba=duch)To termin stworzony przez Nikola Teslę, jednego z pionierów elektryczności, do opisania ezoterycznej energii przepływającej przez Ziemię.
Źródło: http://crpg.iml.pl/lionheart/geomancja/399a
W chińskiej geomancji wykorzystywane było powszechnie pole magnetyczne ziemi, można więc wiązać te zakłócenia z zakłóceniami pola magnetycznego ziemi.
http://www.ithink.pl/artykuly/styl-zycia/zdrowie-i-uroda/w-czym-moze-nam-pomoc-feng-shui/
http://www.merkaba.pl/
Taka czerń tutaj opisywana jest podobna do tej mojej,
Kiedy przed drugą defibrylacją poczułem się jak Dżin.
Wiele razy to uczucie opisywałem na blogu Myśli-dnia,
Jako nieprawdopodobne przeżycie potencjału wolności.
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz