Witam
was kochani, Jam Jest Kryon. Podejdźcie trochę bliżej. Oczywiście,
mówię to w sensie przenośnym, jak zresztą tłumaczyłem wam już to
wcześniej. Tutaj chodzi przede wszystkim o to, jak każdy z was odbiera
samego siebie? Czy to możliwe, żeby zbliżyć się do tego, kim jesteście
naprawdę do tego stopnia, żeby nareszcie zrozumieć, co to znaczy, kiedy
przypominamy wam: nauczcie się kochać siebie samego?
Tutaj
nie chodzi o żaden egoizm, tutaj chodzi o to, żeby spojrzeć na swoje
ziemskie życie, pokochać fakt własnego istnienia. Przecież możecie
pokochać fakt, że wszystko w waszym życiu ma potencjał oraz możliwość
zostania w nim na bardzo długo. Czy potraficie pokochać komórki ciała?
Jeśli tak, to czy taka miłość do własnej biologii za wszystko, co dla
was czyni i co dla was znaczy, jest oznaką egoizmu?
Kochani,
w tym, co mówię, kryje się bardzo wiele. Żyjecie w czasach zmiany
paradygmatu życia na Ziemi, o czym zresztą przypominam wam od lat, ale
teraz chodzi mi szczególnie o ostatnie dwa lata. W tym miejscu chodzi mi
także o powstanie Kręgu Dwunastu, gdyż jako Stare Dusze i pracownicy
światła podczas medytacji w tym Kręgu macie szansę uczynienia czegoś
naprawdę nadzwyczajnego: Możecie przejść przez most wiodący ze znanego w
nieznane i rzeczywiście zbliżyć się to tego, kim jesteście naprawdę.
Gdyby
poprosić dowolnego Człowieka żyjącego tylko w 3D: Opowiedz mi o sobie,
to jego odpowiedź na to pytanie byłaby bardzo różna od odpowiedzi Starej
Duszy czy pracownika światła. Oni odpowiedzieliby tak: Pozwól, że
opowiem ci o tym, kim jestem naprawdę, a następnie zaczęliby wam
opowiadać o przeżyciach, które ich ukształtowały; opowiedzieliby wam o
wszystkich wyrażonych aktach miłosierdzia, o swoich doświadczeniach, o
przeszłych życiach. Gdyby zaś to samo pytanie zadać komuś osadzonemu
tylko w 3D, kto nigdy nie słyszał o niczym podobnym, to słuchając was,
ponowiłby to pytanie z niedoważaniem, mówiąc: Co? O czym ty mówisz? Niby
skąd tutaj przybyłeś? To tak, jakby każdy żył w innym świecie,
nieprawdaż? Tak, rzeczywistość nowego paradygmatu jest niepodobna do
tej, o której was nauczano.
Dzisiaj
spotkamy się z aniołem, dobrze? [Kryon się śmieje] Dzisiaj wyruszamy na
spotkanie z aniołem. Kochani, podczas naszej wspólnej medytacji pragnę
was zabrać na drugą stronę mostu, aby tam spotkać
istotę/byt/obiekt/energię zaprawdę nadzwyczajną i niezwykłą. Kiedy mamy
do czynienia z istotą wielowymiarową, nie da się jej opisać kategoriami
rzeczywistości 3D. Taka istota nie ma biologicznej płci ani w ogóle nie
jest biologiczna. Nie ma takiego miejsca, skąd wywodzą się anioły, jak
wam się o tym opowiada, no chyba, że dajecie wiary pewnej doktrynie
opisującej taki dom, jak tam się żyje, co je, kiedy się układa do snu,
kiedy się wstaje i co się je na śniadanie.
W
rzeczywistości wielowymiarowej nic z tych rzeczy nie istnieje.
Prawdziwy byt anielski jest ponadczasowy, nie ma żadnego wieku, gdyż ma
tyle samo lat, co sam Bóg. Jeśli zaś rzeczywiście macie ochotę się
dowiedzieć, co to anioł, to porozmawiajmy na ten temat na podstawie
tego, co w waszej historii zapisano o anielskich spotkaniach. We
wszystkich religiach, w których jest mowa o aniołach, utrzymuje się, że
są to istoty służebne, których zadaniem jest wam pomagać. Powtarzam,
tutaj chodzi o ezoterykę, a nie o filmy, czy beletrystykę, gdzie dla
dramatu pokazuje się je jako istoty wrogie i złowieszcze. Tradycja
ezoteryczna jest zupełnie inna, wasze Pisma święte opisują anioły
zupełnie inaczej. Anielski charakter istoty, która was odwiedza, poznać
po tym, że nigdy nie przychodzi do was po to, żeby was skarcić ani
kazać, żeby się poprawić. Anioł zawsze od razu mówi, żebyście się go nie
lękali i pragnie przekazać same dobre nowiny, zawsze chce wam okazać
miłość, chwycić za rękę albo was objąć. Co więc wy na to, że właśnie tym
się charakteryzuje prawdziwa natura anielska?
Anioły
ukazywały się Ludziom od niepamiętnych czasów i wciąż się im ukazują.
Interesujące dla nas jest to, jak z takimi odwiedzinami radzi sobie wasz
mózg. Kiedy jakiś Człowiek rzeczywiście spotyka się z energią
wielowymiarową, to natychmiast stara się ją sobie przedstawić
kategoriami właściwymi 3D. Innymi słowy, musicie taką energię dopasować
do paradygmatu, w którym żyjcie na co dzień, gdyż inaczej czujecie się
wobec niej nieswojo, bo nie pasuje do niczego, co wam znane. Zatem kiedy
ląduje przed wami taki pakiet energii wielowymiarowej, to w jakiś
sposób musi się okazać w znajomej postaci anioła: musi to być piękna,
skrzydlata postać lśniąca światłem i z aureolą nad głową albo bez.
Jednak podczas naszej dzisiejszej medytacji będzie z tym wyobrażeniem
inaczej. Chwyćcie mnie teraz za rękę i wspólnie przejdźmy przez most na
spotkanie z aniołem. W czerwcu takich spotkań będzie cztery, spotkacie
więc cztery anioły. Chodźmy!
[włącza
się muzyka] Przechodzenie przez most to więcej, jak metafora; jeśli tak
sobie życzycie, może to być rzeczywistość. Doświadczacie teraz czegoś
więcej jak medytacji, wchodzicie w nieznane, wchodzicie w
wielowymiarowość, która jest waszą prawdziwą tożsamością. Każdy z was
żyje w rzeczywistości o większej ilości wymiarów jak tylko trzy. To,
czego doświadczacie na co dzień to tylko rzeczywistość tymczasowa, dana
wam na czas życia na Ziemi. Teraz więc jesteście trochę liniowi, lecz
kiedy was tutaj nie ma, to każdy jest anielski. Czy ktoś wam już o tym
kiedyś mówił?
Idąc
mostem, dochodzimy do jego połowy, gdzie zasłaniająca drugi koniec
mgiełka. A co po tamtej stronie? Wszystko, na co macie ochotę, żeby tam
było! Tam wielowymiarowość. To wy sami opiszcie mi, jak wygląda wasza
własna dusza? Czy stanowi część kosmosu? A może ma kształt Domu? Tutaj
chodzi o to, żeby każdy samodzielnie podjął decyzję o tym, jak jest
duży. Tak te sprawy mają się od zawsze i takimi pozostaną.
Podczas
dzisiejszej medytacji przechodzimy przez kolejne drzwi, nazwijmy je
portalem. Wchodząc w portal dajecie pozwolenie na to, po co tutaj
weszliście, czyli na spotkanie z aniołem. Jak była o tym mowa wcześniej,
anioł ma wam coś do powiedzenia. Gdybyście mieli to spotkanie opisać w
jakiejś powieści, to jakbyście to zrobili? W tym miejscu chcę zaznaczyć,
że jakkolwiek byście takie spotkanie opisali, to tak by i wyglądało,
gdyż wszystko, co tutaj przeżywacie, dzieje się naprawdę. W świecie 3D
jest inaczej, ale tutaj tak. Pozwólcie, że teraz roztoczę przed wami
pewien obraz i jeśli chcecie, to możecie też weń wejść.
Wchodzicie
do pomieszczenia niewiadomych rozmiarów; jest ciemno i widzicie tylko
na wyciągnięcie ręki. Reszta to po prostu czarna przestrzeń, nie widać
żadnych ścian. W środku widać krzesło oświetlone smugą światła. Nie jest
to scena. Możecie pomyśleć: skoro jest krzesło, to pewnie jest też
podłoga, ale u niektórych nie ma żadnej. Wyobraźcie to sobie, jak tylko
się wam podoba. Zamysł naszej medytacji jest taki: Widzicie krzesło i
siadacie. Oj, lepiej sobie usiądźcie, bo jak zaczniemy, to trudno wam
będzie ustać!
Jeśli
macie ochotę dać się poprowadzić dalej, wyobraźcie sobie niewyobrażalną
wręcz wspaniałość, gdyż wspaniałość ta to tylko odrobina tej, która
rzeczywiście tam jest. Siadacie na krzesło i swym czekaniem zapraszacie
anioła.
Pierwsze, o co będziecie się pytali, to KTO
ma mnie odwiedzić? Zaraz wam coś zdradzę. Kochani, po drugiej stronie
zasłony, nie ma pojedynczych imion, czy energii. Zamiast się zastanawiać
więc KTO, przyjmijcie do wiadomości, że będzie to
czysta boskość. Bezimienna, niedająca się określić jednym imieniem,
niepojedyncza boskość. Właśnie dlatego tak trudno jest wam anioły
rozpoznać, gdyż one nie są pojedyncze. Siedzicie sobie na krześle i
teraz podchodzi do was jakaś energia. Powietrze wokół was staje się aż
gęste od boskiej celowości, która ma na sobie zapisane wasze imię.
Anioł, który przed wami staje, ma wam pomóc złapać piłkę, gdy ją w
waszym kierunku rzucają ci, którzy was kochają, którzy chcą się za was
modlić. Anioł może do was przemówić albo pokaże wam coś nie do wiary,
coś cudownego!
Kiedy
podejdzie bliżej, może się przywitać, albo nie. Może was tylko
przytulić i wy po prostu sami się domyślicie, kim jest, gdyż to, KIM
będzie wam oczywiste: czystą miłością, poczuciem błogiego
bezpieczeństwa, Domem. Już wcześniej spotykaliście anioły, ale wtedy nie
okazywały się aż tak majestatyczne. Anioł powie: Kocham cię, chodź,
gdzieś cię zabiorę. Wciąż siedząc na krześle, doświadczycie podróży w
czasie, wchłaniając w siebie anielską energię.
Anioł
szepcze wam do ucha: Zobacz, zobacz! I raptem uzmysławiacie sobie, że
oglądacie, jak powstaje Ziemia, jak powstaje księżyc! Widzicie, jak
planecie dostarczana jest woda, jak znika i znów się pojawia, oglądacie
miliony lat historii Ziemi aż do powstania oświeconego Człowieka.
Zastanawiacie się: Jak to możliwe? Jakim cudem to oglądam? To przecież zaszczyt, widzieć coś takiego! A anioł na to was obejmie i szepcze do ucha: Oglądasz to, bo to pamiętasz. Ty przy tym wszystkim byłeś!
Skupiacie uwagę znów na krześle, a Anioł się odzywa: Kochana
boska istoto, wiedz, że zasługujesz na to, żeby tutaj żyć. Jesteś
częścią całego stworzenia, choć nikt ci tego nigdy nie mówił. Tak więc,
kiedy rzucają do ciebie piłkę miłosierdzia, życzliwości, uzdrowienia, to
wiedz, że jesteś godzien, żeby ją złapać. Żyjesz tutaj, gdyż na to
zasługujesz, żyjesz tutaj zgodnie z planem. Całe twoje życie jest
celowe, wszystko w nim jest stosowne i zaplanowane.
Kochani,
pragnę, żebyście sobie w tym miejscu posiedzieli i skąpali się w tej
nieprzepartej, wszechogarniającej energii ociekającej wspaniałością,
gdyż ona jest dla was, ona jest wasza. Ta energia, pod pewnym względem
to wy sami. Spotkany anioł chce wam pokazać tylko jedno: Potraficie
złapać piłkę, ponieważ jesteście tego godni. Nikt bardziej od was nie
zasługuje na to, żeby ją złapać.
Tak
brzmi przesłanka pierwszego anioła. Nie pozwalajcie nikomu wam wmawiać,
że nie ma w was żadnej świętości. Nie dawajcie sobie wmawiać, że
jesteście mniej boscy od aniołów. Jeśli zaś wam samym się wydaje, że to
za dużo, to nikomu nic nie mówcie, tylko chodźcie po Ziemi pełni
majestatu. Podejdźcie trochę bliżej do tego, kim jesteście naprawdę i
tak sobie tutaj jeszcze trochę posiedźcie.
Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz