Witam
was, kochane panie; Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Mój partner
się oddala. Już od jakiegoś czasu zwracam się do pań zebranych w pewnym
kręgu. Kiedy ten Krąg się zebrał po raz pierwszy [Argentyna, 2014 rok],
prawdę mówiąc, żadna z pań nie wiedziała dokąd zajdzie ta nowopowstała
organizacja. Na Ziemi trwa ewolucja polegająca na zmianie roli kobiety w
nowej energii. Dzięki Mele’ha [Dr Amber Wolf], istniała pewna
świadomość słuszności powstania Kręgu Sióstr Lemuryjskich oraz ogólny
zarys tego, w co Krąg ten może się przekształcić. Mele’ha jest także
nośniczką pewnego rodzaju wiedzy tkwiącej w jej Akaszy, pamięci zasiewu
Akaszy. „Pamięć zasiewu Akaszy” to nowy zwrot, którego będziemy teraz
używać, gdyż jest to określenie dobrze znane wszystkim Siostrom z Kręgu.
Krótko
mówiąc, obecnie panująca na Ziemi Nowa Energia sprzyja ewolucji
świadomości ludzkiej. Wraz z postępem tej ewolucji budzi się w was
pamięć nauk zasadniczych odebranych przez was na Lemurii. Moje kochane,
jakżeż inaczej taka ewolucja może się odbyć? Ewolucja świadomości różni
się od ewolucji biologicznej, której postęp wymaga wielu, wielu wcieleń.
Biologia ewoluuje bardzo powoli, przemiana jednego organizmu w inny
zabiera bardzo dużo czasu, nawet jeśli tej zmiany wymaga środowisko.
Ewolucja
świadomości przebiega inaczej, potrzeba jej jakiegoś tekstu, bądź
pamięci, albo jakiegoś podręcznika, czy tradycji ustnej. Ewolucja
świadomości potrzebuje więc jakiegoś przykładu, musi być na czymś
odwzorowana. Ewolucja świadomości więc nie może zajść automatycznie,
instynktownie. Pragnę, abście się nad tym zastanowiły, gdyż wyższa
świadomość nie jest czymś, co nastaje samo z siebie. W dalszej ewolucji
swej świadomości gatunek ludzki musi odwzorować się na czymś, co już
jest mu znane. Moje kochane, stąd właśnie taka ważna jest tutaj Lemuria!
Lemuria
jest początkiem waszej Akaszy, tutaj Plejadianki przekazały wam nauki
zasadnicze. Wszystko to zostało szczególnie wyraźnie wyryte właśnie w
Akaszy kobiet. Jak już wcześniej wspominałyśmy, przyczyną tego jest
jedynie to, że kobiety mają w sobie narzędzia potrzebne do przekazywania
i odbierania nauk szamańskich. Tutaj nie chodzi o nic innego.
Szamaństwo od zawsze należało do kobiet, gdyż przychodzi ono wam
naturalnie i wraz z wrodzoną wam cierpliwością jest potrzebne nawet w
wychowywaniu dzieci. Do dzisiaj znane jesteście ze swej intuicji, a
przecież jest to niezbędne narzędzie do czerpania wiedzy i nauczania o
sferze duchowej. Matka stanowi uosobienie miłości, empatycznego wyczucia
i miłosierdzia, dobroczynności i uprzejmości. Ojca się zwykle z tymi
przymiotami nie kojarzy. Ojciec ma zupełnie inne, także wspaniałe i
potrzebne dziecku przymioty; jednak, jak już wspominałyśmy, kiedy ktoś
ma kłopoty to instynktownie biegnie z nimi do matki. Zatem w Kręgu
Sióstr zaczynamy nauczać was wielu spraw, które teraz wyglądają inaczej
niż kiedyś.
Jedną
z tych spraw jest wasza naturalna zdolność samouzdrawiania. Zdolność ta
zalicza się do sztuk szamańskich z prawdziwego zdarzenia. Kiedy ktoś z
ludności rdzennej potrzebuje uzdrowienie, zwraca się do plemiennego
szamana. Bardzo często szaman przede wszystkim pełni funkcję
uzdrowiciela, a nie tylko jasnowidza służącego poradą plemiennemu
przywódcy. Szamani często spędzają całe noce czuwając na chorymi,
medytując i przywołując Ducha w celu pomocy potrzebującemu. Na tym
polegała rola plemiennego szamana; można więc powiedzieć, że szamaństwo
to coś więcej niż tylko mądrość i znajomość prawd zasadniczych, jest to
także praktyczna wiedza, w jaki sposób pomóc komuś w kłopotach,
zwłaszcza jak go uzdrowić.
Wiele
z was przyszło na nasze spotkanie specjalnie, gdyż przywiódł was jego
temat: Fioletowy płonień. Często ten Płonień jest kojarzony ze świętym, w
tym wypadku z St. Germaine, chociaż, prawdę mówiąc, jest to
rozbudowana przenośnia, w której rzeczy wyglądają inaczej niż może się
wydawać na pierwszy rzut okiem.
Rozbierając
przytoczoną tutaj metaforę na jej podstawowe elementy zauważymy, że
Płonień i święty są ze sobą nierozerwalni. Zastanówcie się: W kościele
uznającym wstawiennictwo świętych, kto to święty i czego się od niego
wymaga, aby go uznać za prawdziwego świętego? Odpowiedź: Należy
udowodnić dokonany przez niego cud. Zatem mamy tutaj do czynienia z
istotą, która dokonuje cudów i można powiedzieć, że Fioletowy Płomień
jest przymiotem cudotwórczym, nieprawdaż? A czy jest takim faktycznie? A
jak zdefiniujecie pojęcie spontanicznej remisji? Co to dla każdej z was
oznacza? Przecież to cud. Czy zaczynacie się już domyślać, o co mi
tutaj chodzi? Czy łączycie już teraz te punkciki w całość? „Fioletowy
płomień”; przyjrzyjmy się najpierw co w tym określeniu znaczy słowo
płomień? Płomień to inne słowo oznaczające światło. Gdzie płomień, tam
światło. Nie da się ich rozdzielić, nawet jeśli płomień zakryć kloszem,
to jego światło i tak będzie się przezeń przeświecać. Zatem musicie
pamiętać, że wszystko, co się nazywa płomieniem jest światłem.
Moje
kochane, a co to dla was światło? Światło to świadomość w sensie
przytomności i uważności. Światło to piękno, miłość, jest to metafora na
wychodzenie z ciemności. Oto co oznacza światło. Fiolet z kolei i
purpura to kolor używany na Ziemi niemalże wyłącznie przez królów i
rodziny królewskie. Zatem Fioletowy płomień inaczej to królewskie
światło. A co to królestwo i arystokracja? Czyż nie są to terminy
określające pewien rodowód, błękitną krew? Złóżmy to razem: Mamy więc do
czynienia z rodowodem królewskim używającym światła w celu tworzenia
cudów. Rozumiecie? A kto coś takiego potrafi? Siostry z Kręgu! Potrafi
to robić także szaman. Na długo, zanim nastali święci, cuda czynili
szamani, którzy rozumieli, że dzięki własnemu królewskiemu rodowodowi
mogą tworzyć światło i uzdrawiać. A to przecież każda z was! To przecież
każda z was! Te z was, które poprzez przynależność do Kręgu
zainwestowały w samopoznanie, rozumiecie, że macie lemuryjski rodowód.
Wy nazywacie to rodowodem krwi, ale to nie tak, jest to bardziej rodowód
związany z Akaszą i jest to rodowód silniejszy od więzów krwi. Więzy
krwi sięgają tylko do pewnego czasu, rodowód Akaszy zaś sięga do samego
Źródła i ciągnie się od Gwiezdnej Matki aż po dziś. Wiele z was, które
się mnie teraz przysłuchują, zastanawiacie się, co was tutaj sprowadza?
Po co w ogóle przyszłyście na świat?
Co
wy na to, jeśli wam powiem, że każda z was ma rodowód wywodzący się z
Lemurii? Nawet jeśli nigdy tam nie byłyście, nawet jeśli nie brałyście
udziału w życiu na drugiej, czy nawet trzeciej Lemurii. Nawet jeśli
tylko odbierałyście kiedyś nauki od potomkiń Lemurian, to macie w sobie
ten sam lemuryjski rodowód; zatem, aby obecnie być Lemurianką i mieć w
sobie zasadnicze nauki tam odbierane, wcale nie trzeba się stamtąd
wywodzić. W każdej z was tkwi królewskie światło tworzące cuda
uzdrowienia. Zapraszam was, abyście się nad tym wszystkim zastanowiły i
celebrowały przekazane wam dzisiaj informacje. Proszę także, abyście
pamiętały, że wiele używanych w historii określeń oznacza coś zgoła
innego, że znaczenia tych określeń nie są liniowe, czy dosłowne, gdyż
niosą w sobie szerszą, wielowymiarową przesłankę. To wszystko jest o
wiele większe niż to sobie wyobrażacie. Siostry z Kręgu, czy mnie
słyszycie? To wszystko jest o wiele szersze niż się wam wydaje!
Jam Jest Kryon, która jest zakochana w Ludzkości i w każdej z was z osobna.
I tak jest.
Tłumaczyła: Julita Gonera
Na zdjęciach:
- Sz'china Esz (Fioletowy płomień), 9 wartstwa ludzkiego DNA, autor: Elan Cohen
- oczyszczający/uzdrawiający aspekt Fioletowego płomienia, autor Janosh Art
- aspekt Fioletowgo płomienia wnoszący równowagę między światem wewnętrznym i zewnętrznym, autor: Janosh Art
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz