Strony

poniedziałek, 22 marca 2021

Co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach

 Może być obrazem przedstawiającym tekst „Flight Of The Heart Carol Cavalaris”

Poniżej transkrypcja z jednego z przekazów Kryona sprzed czterech lat ( z lutego 2017 roku) otrzymanego podczas spotkania w Tucson, w stanie Arizona. Przeskok świadomościowy i związaną z nim „duchową zimę” czuje się coraz wyraźniej a treść przekazu koresponduje z tematyką poruszaną od początku roku przez Mistrza Magnetycznego podczas spotkań w Kręgu Dwunastu.
Co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Niektórzy zastanawiają się, co by to było, gdyby można było się spotkać z Duchem; gdyby możliwe było spotkanie twarzą w twarz ze Stwórcą, bez konieczności opuszczania ciała? Sam na sam z Bogiem: jak by takie spotkanie wyglądało? Odpowiedź: takie spotkanie byłoby takie, jak tego nauczamy, gdyż stanowi wasz przywilej. Obecnie panuje na Ziemi pewien rodzaj energii, której nadejścia oczekiwało wielu z was. Jest to rodzaj energii, dzięki której obecnie bardziej niż kiedykolwiek indziej potraficie uchwycić większą część tego, co nazywacie Bogiem Wewnątrz. Chwytając tę energię, wasze życie zaczyna się odmieniać. Kochani, pracująca nad samą sobą świadomość ludzka, jest zaraźliwa. Innymi słowy, jeśli zrobicie jeden krok rozpoczynający podróż ku poznaniu tego, co wewnątrz, ku temu, jak posiąść więcej radości w życiu codziennym, jak wyjść poza strach; kiedy rozpoczniecie tę podróż, to jak już wspominaliśmy, ta podróż będzie podobna do gimnastyki. To tak, jak ćwiczenia fizyczne: dobrze się po nich czujecie i postanawiacie codziennie się gimnastykować, bo zaczynacie widzieć efekt tych ćwiczeń. Ci, którzy podejmują pracę nad sobą w celu uchwycenia Boga Wewnątrz, aby dowiadywać się o nim coraz więcej, natychmiast dostrzegają rezultaty własnej pracy! Dzieje się tak, gdyż właśnie ta praca jest powodem waszego istnienia na Ziemi. Praca nad świadomością wcale nie jest drogą pod górkę ani zmaganiem. Mówię dosłownie: jest to przyczyna tego, dlaczego żyjecie tu i teraz. Wszystko to jedynie czeka, abyście to zauważyli i wzięli pod uwagę.
Niektórzy powiedzą: „To, co mówisz, to przenośnia i metafizyka; a jakie jest praktyczne zastosowanie tego wszystkiego? Co należy z tym zrobić?" Kochani, nie mogę za was określić tego, kim – jako jednostki — jesteście, ponieważ każdy z was jest jedyny i niepowtarzalny. Dlatego właśnie nie potrafię określić dosłownie, jak powinien wyglądać kontakt z samym sobą; jak, powinien wyglądać proces samopoznania każego z was. Powiem wam prawdę: niektórzy nie mają żadnego pojęcia jak się do tego zabrać i nigdy tego nie robili. Dopiero od niedawna dowiadujecie się, że to jest w ogóle możliwe. Właśnie o tym pragnę dziś z wami porozmawiać.
Toczy się walka. Ten odwieczny bój na planecie to walka światła i ciemności. Bilans między ilością światła i ciemności na planecie od niedawna zaczął się zmieniać na korzyść światła. Właśnie dlatego dzieje się obecnie tyle nieoczekiwanych zdarzeń i na arenie pojawiają się nieoczekiwani ludzie, dlatego tyle się na świecie dzieje i dowiadujecie się o tylu nieoczekiwanych wydarzeniach. Toczy się wojna między światłem i ciemnością i nareszcie światło zaczyna się powoli uwidaczniać. Tracąca grunt pod nogami ciemność obiera nową taktykę: zwraca swą uwagę na was. Kochani, jesteście Starymi Duszami i pełno w was braku poczucia wartości własnej, co niejednokrotnie już wam opisywaliśmy i o czym ciągle wam przypominamy. Dlatego stanowicie dla ciemności łakomy kąsek, bo wystarczy wam tylko powiedzieć „jesteście nikim!” i wy w to od razu wierzycie. Globalna walka światła i ciemności zaczyna wkraczać do wewnątrz. Choć ciemność przegrywa, to wcale nie jest taka głupia i dobrze wie, że wy zawsze wątpicie w siebie. Nadejdą jednak czasy, kiedy stara dusza przestanie wątpić we własną wspaniałość. Tak na chwilę obecną wygląda opis walki światła i ciemności.
Niektórzy z was zauważyli, że cykle dobrego i złego samopoczucia psychicznego są coraz dłuższe i głębsze. Doświadczacie więcej okresów świetnego samopoczucia, ale i wasze załamania i depresje są głębsze i trwają dłużej. Sam cykl dwoistości zaczyna ulegać więc zmianie. Taki stan rzeczy będzie się przedłużał, abyście mogli odnaleźć najbardziej dla każdego z was wygodny punk środkowy. W przeszłości nie mieliście takiej możliwości wyboru co do samopoczucia psychicznego. Nad tym wcześniej przechodziło się do porządku dziennego i nazywano życiem, bo aż tak wyraźnie nie odczuwaliście wyżów i niżów własnej sfery psychicznej. A teraz wpadacie w zdziwienie, bo czujecie to bardziej wyraźnie; zdajecie sobie sprawę, że będziecie musieli podjąć jakiś wybór. Wspominaliśmy wcześniej o ludziach, którzy siedzą na płocie. Tak dłużej być nie może, aby mówić jedno, a robić drugie. Jeśli nadal będziecie tak postępować to będziecie żyć w samozaprzeczeniu, co z kolei objawi się jako dysfunkcja i choroba. Długo w ten sposób nie pociągniecie. Jak to mówiliśmy już wcześniej, tymi duchowymi energiami nie można się bawić; nie można mówić jedno, a robić drugie. To już nie pasuje do duchowego wymiaru znajdującego się w waszym ciele DNA! A nie mówiłem, że dziś chcę rozmawiać o tym, co kto w swoich widzi snach, co się komu w duszy gra?
Jeśli spytać kogokolwiek w tym obszarze kulturowym, o co mi chodzi w powyższym pytaniu, to odpowiedzą, że Kryon chce rozmawiać o duchach! A to wcale nie tak! Pragnę porozmawiać o innym graniu oraz o innej nocy i wyjaśnić, co to znaczy. Noc to przenośnia oznaczająca ciemność. W nocy, po ciemku, łatwiej się przestraszyć, czyż nie? Jeśli spojrzeć na wszystkie opowieści, które po dziś dzień wzbudzają w was strach, to wszystkie one dzieją się nocą. Tak musi być.
Noc to przenośnia miejsca, gdzie nie ma światła. To miejsce, do którego się udajecie czasami podczas snu, a czasami na jawie. Jest to miejsce, gdzie nie ma się za co schwytać, bo tam nie ma światła. To jest miejsce, gdzie mieszka strach. Niektórzy z was znają to miejsce aż za dobrze. Posłuchajcie mnie, Stare Dusze. Dosyć wam tej ciemności! Och, aż za dobrze znacie to miejsce pozbawione jakiegokolwiek światła; gdzie nie ma żadnej nadziei. Niektórzy słyszeli wokół siebie płacz ukochanych kiedy ci opuszczali planetę. Niektórzy czekali na własną śmierć, wiedząc, że będą następni. Doskonale wiecie, co to strach i noc. To tkwi zapisane w Akaszy. Czego obecnie doświadczacie to to, że kiedy nachodzi na was owa noc zrozumiana przenośnie, wasz Akasz zbytnio się uaktywnia i wypełnia was strachem. Od nocy zrozumianej jako przenośnia, nie ma wybawienia. Stamtąd nie można uciec. W takiej ciemności nie można znaleźć światła. Słońce jeszcze nie wzeszło. Na pustyni przed wschodem panuje ciemność, widać tylko gwiazdy, ale i one mogą się skryć za chmury i wtedy nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Noc, ciemność, ani szansy na wybawienie, żadnego światła, nic. Taka noc wylęga z siebie wszystko, co straszne. A co w was wzbudza największy strach? Kochani, cokolwiek by to nie było, jest to coś, co pochodzi od was samych. Strach rodzi strach. Przestraszycie się jednej rzeczy i wasz umysł nasuwa wam potem całą listę obaw. Lista ta zaś składa się z tego, co macie w Akaszy. Na tej podstawie rozbudowujecie tę listę dalej i, dalej i dalej.
Noc to po prostu pora doby pozbawiona światła dziennego. Ona jest neutralna, to wy jesteście jej aktywnymi czynnikami. Sami tworzycie scenariusz z tego, co się komu w duszy gra. Ten scenariusz się składa ze wszystkiego, czego się boicie. Jaką sytuację macie w życiu — zwracam się do wszystkich tutaj zebranych, nawet do tego, który to przekazuje — Jaką ciemną sytuację macie w życiu, która przysparza wam zmartwień i na podstawie której zaczynacie tworzyć dalsze straszniejsze scenariusze? Jaką sytuację macie w życiu, która według podszeptu waszego umysłu nie niesie ze sobą niczego innego, jak tylko ciemność i zmartwienia? Tak właśnie wygląda nastawienie Akaszy starej duszy. Ta sytuacja nie posiada pomyślnego rozwiązania, brak w niej wybawienia i światła. Zajrzyj do swojej Akaszy i zobacz, że ta sytuacja nigdy się dobrze nie kończy. Na tym polega scenariusz tworzony nocą.
I oto leżycie teraz w łóżku z otwartymi oczami i wasza Akasza nasuwa wam na myśl tę sytuację. Dobrze wiecie, że ona nie ma dobrego rozwiązania. Zaczynacie więc z niej budować straszny dwór. Drzwi i okna ze strachu, w środku same zmory źle kończących się scenariuszy jak się ta sytuacja potoczy dalej oraz co wam z tego wszystkiego zostanie na koniec. Taki stan rzeczy niesie ze sobą odpowiednie reakcje biochemiczne w ciele (biochemię strachu) i pochłania was bezsenność. Wiem, kto tutaj siedzi. Kochana Istoto Ludzka, to jest część doświadczenia z rekalibracją. To się na tym nie kończy. Rozbudowujecie scenariusz tego, co kto w swoich widzi snach, sami to robicie z własnej ciemności; to nie ma nic wspólnego z żadną zewnętrzną ciemną siłą. Sami go tworzycie po ciemku. Następnie wschodzi słońce i czujecie się wspaniale, wstajecie zadowoleni, że noc się skończyła i wam się wydaje, że i straszny scenariusz także się skończył. Niestety, straszny scenariusz wciąż w was tkwi. Dzieje się tak, ponieważ to wy sami go stworzyliście. To nie jest podszept sił nieczystych, żadne demony tego nie wymyśliły, to nie są wpływy z innych światów. To wy jesteście autorami tego, co się komu w duszy gra. Wstajecie rano i zabieracie ten scenariusz do pracy, do szkoły – gdziekolwiek – on wam towarzyszy, nawet kiedy krzątacie się załatwiając własne sprawy i wciąż się zamartwiacie. Kochani, ciemność tej planety liczy na to, że sami sobie stworzycie to, co się komu w duszy gra i będziecie się tego trzymać. Tak, abyście nie przystąpili do światła, abyście nie wznieśli się ponad ten straszny scenariusz, abyście nie dostrzegli Boga Wewnątrz. Macie problemy zdrowotne? Jak wam się wydaje, jak one się dla was skończą? Powiedzcie mi, co wam się pod tym względem w duszy gra? Ja już wiem, co mi odpowiecie. Znam wasz sposób myślenia. Co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach..... Zaraz wam coś na ten temat powiem: To Stare Dusze najczęściej są autorami takich scenariuszy.
Pozbądźmy się więc tych scenariuszy! Pora, abyście zrozumieli, że niezależnie jak ciemno widzicie jakiekolwiek zagadnienia, jakiekolwiek sytuacje, przed którymi właśnie teraz stoicie, niezależnie od tego, jak długi i straszny jest ten scenariusz, który teraz ciąży na waszych barkach, niezależnie od tego, jak on jest długi, Bóg jest dłuższy! Przecież Boga Wewnątrz macie pod dostatkiem właśnie teraz, w waszym życiu codziennym. Nie powinno się lekceważyć możliwości przyjrzenia się i odpuszczenia sobie tego, co się komu w duszy gra. Wszystkie wasze wcielenia poświęciliście na jego stworzenie i potrzebujecie teraz pomocy.
Całe szczęście, że taka pomoc istnieje! W obecnie panującej energii, życzliwe nastawienie Wszechświata, wasze własne pole elektromagnetyczne, wasza wyższa świadomość — to wszystko, co stanowi część Nowego Człowieka — ze wszystkich sił i z całym światłem w was samych pragnie ten scenariusz zwalczyć. Kochani, jednak niektórzy z was są zbytnio w niego zaangażowani. Kochacie go. Bez niego, nie bylibyście sobą. Dzielicie się tym scenariuszem z wszystkimi waszymi znajomymi. Mówicie im: "Takie mam problemy. Tak to się wszystko skończy". Ubieracie te rzeczy w słowa i dlatego one przy was pozostają. Jesteście z tego dumni! Mówicie: "Oto co ze mną złego! Opowiadacie znajomym o szpitalach i wynikach badań "Biada mi, oto co mi powiedzieli lekarze!" Dobrze wiem, kto tutaj siedzi. Czy kiedykolwiek przyszło wam do głowy, że tak mówiąc, wydajecie wyrok na samych siebie? Czy zdajecie sobie sprawę, że te słowa, które tak łatwo wam przychodzą to, jak już wspominałem, prawie jak zamawianie dania w restauracji? "Proszę to danie, proszę tamto danie. Dziękuję!" I oto ono się punktualnie pojawia. Oto przed wami na stole to, co zamawialiście, proszę pana, proszę pani. Pora, abyście odnaleźli wspaniałość Boga Wewnątrz. Bądźcie gotowi skończyć z tym scenariuszem. Wcale nie trzeba długo czekać, aby się urwał. Jeśli zaczniecie dawać ciału polecenia i składać zamówienia o poprawę zdrowia, o pomyślne zakończenie sytuacji życiowej, jeśli zaczniecie innym opowiadać o sobie w bardziej pozytywny sposób: „Tak, na razie jest tak, ale czuję, że potrawa wkrótce nastąpi i niedługo wszystko się skończy pomyślnie". „Cieszcie się ze mną, bo wyzwolę się z tego wszystkiego!” Wszyscy, z którymi się stykacie na co dzień, niech oni usłyszą, jak pozytywnie określacie własną sytuację i swoje życie. Wtedy scenariusz strachu zaczyna tracić swą moc. Nawet w najciemniejszych momentach, nawet nocą światło da o sobie znać. Bo to ono jest waszym stanem naturalnym. Nosicie w sobie własną pochodnię! Innymi słowy, wokół was nigdy nie ma całkowitej ciemności. Noc nie istnieje tam, gdzie wy. Światła bożego nie da się zgasić. Nie możecie zahamować wieczności tego, co tkwi w waszym wnętrzu. Istniejecie tutaj od zawsze i będziecie tutaj zawsze istnieć. Wasza dusza nie posiada ani początku, ani końca. W obecnej energii ona jest przepełniona światłem. Koniec nocy. Scenariusz tego, co kto w swoich widzi snach jest tworzony z waszych złych nawyków. On powstaje na skutek braku zrozumienia, że światło jest waszym wiernym sługą i że czas jest po waszej stronie. Kochani, z praktycznego punku widzenia, wszystko, co mówicie do innych ujmujcie w słowa tak, jakbyście zamawiali coś w restauracji. Im częściej tak będziecie się zwracać i im do większej ilości ludzi w ten sposób będziecie się zwracać, tym szybciej zniknie straszny scenariusz. Wciąż są wśród was tacy, którzy są bardzo zaangażowani w pisanie tego scenariusza i oni muszą się najpierw zastanowić, czy nadal chcą tak postępować, czy nie. Tutaj obowiązuje wolny wybór.
Ziemia jeszcze na długo pozostanie planetą wolnego wyboru. Kochani, istnieje możliwość, że -- jeśli tego chcecie -- możecie się tego scenariusza trzymać w nieskończoność, gdyż na tym polega zasada wolnego wyboru. Ci, którzy nadal będą się trzymać tego, co się komu w duszy gra, czyli dramatu i strachu, będą żyli znacznie krócej od tych, którzy ten scenariusz porzucą. Coś się dzieje z samym procesem odmładzania tkwiącym w ciele ludzkim. Ten proces szuka w ciele ludzkim i oczekuje od niego radości, życzliwego nastawienia i równowagi emocjonalnej. Ten tkwiący w ciele ludzkim protokół poszukuje pogłębionej koherencji z samym sobą, oczekuje zakończenia walki ze strachem. I kiedy taką koherencję zauważa, żyjecie dłużej. Zaczynacie się odmładzać. Wasze telomery z roku na rok nie skracają się w tak szybkim tempie. To widać w lustrze. Sami wiecie, że tak jest. Jak często się śmiejecie? Jak często się uśmiechacie do samych siebie, kiedy jesteście sami? Jeśli nie, to powinniście się nad tym zastanowić, bo doprawdy jesteście fajni. Radosna istota ludzka uśmiecha się do samego siebie przed lustrem. Taka istota nawet wskazuje palcem do lustra mówiąc do siebie: „Ja widzę Boga w tobie!” Tak przejawia się życzliwe nastawienie do życia, wychodzące ponad to, co nazywacie naturą ludzką. Psychiatrzy nad tym ciągle pracują. Celem ich pracy zawodowej jest próba zrównoważenia pacjentów. A ja wam powiadam, że posiadacie tę równowagę we własnym wnętrzu i to w dużych ilościach. Ta równowaga właśnie teraz, w nowej energii zaczyna przeważać nad wszystkim innym. Nieważne, jak długo tutaj żyjecie, kim wydaje się wam, że jesteście, albo co się wam wydaje, do czego jesteście zdolni. To jest nowość. I to tkwi wewnątrz. Dzieje się tak, gdyż bilans światła i ciemności na planecie jest obecnie inny niż tylko cztery lata temu. Przed wami zaproszenie do uzdrowienia. Wiem, kto tutaj siedzi, wiem kto tego uzdrowienia potrzebuje. To nie będzie frustrujące. To nie musi się stać tak, jak o tym myślicie. Przegońcie strach. Wszystkie choroby tkwią w świadomości Istoty Ludzkiej. Wam się wydaje, że to jest proces zachodzący w komórkach, ale to jest odpowiedź komórek na świadomość Istoty Ludzkiej. Czasami wam się wydaje, że tak to jest zapisane w Akaszy, czasem sądzicie, że taki macie kontrakt. A to nie tak!
Kontrakty są spisywane niewidzialnym atramentem i pora, aby je wszystkie pozmieniać! Nowy kontrakt mówi: „Jestem tutaj, aby cieszyć się życiem, być zdrowym, jestem tutaj, aby być zrównoważonym, aby być radosnym, aby żyć długo, bo tego jestem wart i na to zasługuję, bo to jest Nowa Energia i ja jestem jej częścią!” Taka jest prawda dnia dzisiejszego. Tak brzmi sedno przekazu właściwego Kryonowi i wielu podobnym istotom w nowej energii, że Stare Dusze muszą się do tego obudzić i zostawić za sobą stary paradygmat tego, co się komu w duszy gra. Nie pozwólcie sennym marom utożsamiać się z wami. Pora to zmienić. Kiedy się budzicie i głos wewnątrz was pyta: „O co się będziemy dzisiaj martwić?” Rzucam wam wyzwanie, abyście stworzyli sobie pozytywną afirmację, bowiem ona potrafi unieważnić każdą negatywność. Odpowiedzcie temu głosowi: „Ja jestem doskonałą istotą z Bogiem wewnątrz. Zostałem stworzony jako istota wspaniała na podobieństwo Stwórcy, na podobieństwo doskonałości. Oto kim jestem!” Negatywne myśli nie wytrzymają takiej afirmacji. Wyobraźcie wasze ciała wypełnione światłem od stóp do głów! Poczujcie dreszczyk potwierdzenia waszego własnego zwycięstwa nad tym, co się komu w duszy gra. Czy te rzeczy można wam przekazać bardziej jasno, Stare Dusze? Macie wobec tego wszystkiego wolny wybór. Cóż to za wspaniały wybór, jakaż w nim moc! Cóż to za światło odkrycia! Posługujcie się nim, dzięki niemu zacznijcie widzieć. Dzielcie się nim. To na razie wszystko. Wiem, kto tutaj siedzi, wiem, kto tego słucha, oraz wiem, do kogo z was kieruję te słowa.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Obraz: Carol Cavalaris

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...