Strony

wtorek, 23 marca 2021

Oczami mistrza, Cz. I

 

 Może być zdjęciem przedstawiającym mapa i tekst „looking up after sunset March 3, 2021 Auriga • Gemini Perseus Taurus Procyon Pleiades Mars Aldebaran Monoceroțis Orion Sirius Cetus”

Oczami mistrza, Cz. I
Od Julity: Nagrania tego przekazu nie ma na stronie Kryona, jednak jest tam jego uzupełniona i poprawiona przez Lee Carroll wersja do czytania. Można ją znaleźć w zakładce z przekazami do wydruku, pod numerem 24. Przytaczam polskie tłumaczenie tego przekazu właśnie teraz, gdyż z astrologicznego punktu widzenia Mars i Plejady są teraz najbliżej siebie. Jak wam wiadomo, Mars to męska energia wojownika, zapraszająca do konkretnego działania, natomiast Plejady, to energia żeńska bardziej bierna, wrażliwa i twórcza. Równowaga ich obojga i zbliżający się czas przesilenia wiosenno-jesiennego przypadający na 21 marca, to bardzo ważna pora zapraszająca wszystkich do odnalezienia w sobie harmonii i równowagi między tymi dwoma aspektami, jak i czas na przypomnienie sobie własnej prastarej historii. Czas także na odnalezienie się w Nowej Lemurii.
[Niniejszy przekaz, otrzymany w dniu 9 września, 2003 roku podczas rejsu wokół Hawajów i pobliskich wysp Pacyfiku, został później uzupełniony przez Kryona podczas procesu edytorskiego, kiedy Lee sporządzał transkrypcję nagrania. Dzieje się tak ze względu na wymogi słowa pisanego oraz w celu wyjaśnienia pewnych spraw, które podczas samego przekazu na żywo pozostają w sferze energii i są odbierane poza słownie.]
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Punktem skupienia Nowej Ery jest odkrycie boskości wewnątrz Istoty Ludzkiej. Nasza nauka również się skupia na tym zagadnieniu. Zatem nauczyciel imieniem Kryon, który przemawia do siedzących rzędami jest skupiony na każdym z was. Pozwólcie więc aby istoty, które tutaj ze sobą przywiodłem, a które są tu od kilku dni, choć wcale nie musiały pokazywać paszportów, aby się na tym statku znaleźć, rozpoczęły swoją pracę. Niech się niektórym z was ukażą, niech dadzą o sobie znać poprzez zapach, dotyk, być może wtedy zrozumiecie, że takie spotkanie jak nasze jest porą, kiedy Człowiek może dotknąć części istniejące za wielowymiarową zasłoną.
Choć sami nie jesteśmy Człowiekiem, stanowimy rodzinę i jesteśmy bardzo świadomi waszego człowieczeństwa. Doskonale rozumiemy waszą biologię, przez co obecnie przechodzicie i czujemy łączącą nas jedność. Dlatego przywodzimy ze sobą całą świtę, czyli energię dostosowaną do każdego z was i wszystkich, którzy was otaczają, siedząc na krzesłach obok oraz tych, którzy to czytają.
Nie ma takiej rzeczy, o której byśmy nie wiedzieli. Wiemy nawet o wszystkim, co się dopiero wokół was szykuje, o czym wy sami na razie nie macie pojęcia, gdyż wasze potencjały, których na razie nie znacie, stanowią naszą rzeczywistość. Na tym kochani polega to, co nazwaliście wciąż zmieniającą się wielowymiarową mapą ludzkiego życia. Taką trasę w każdej chwili można zmienić i dlatego jakiekolwiek proroctwa są niemożliwe, a wasze życie tu i teraz jakżeż ciekawe.
Siedzimy tu sobie, a pod nami faluje ocean i nas kołysze. Och, gdybyście tylko wiedzieli co się działo na jego dnie! Tam, w głębinach wydarzyło się bardzo wiele, co dotyczy was teraz, gdyż wtedy przygotowywana była dla was scena na nowe czasy. Niedawno Mistrz Makua o wspaniałym rodowodzie, [Kahuna Hale Kealohalani Makua ur.1926 – zm. 2004 – przyp. tłum.] podzielił się z wami pewnymi informacjami. [Podczas zwiedzania świętych miejsc na wyspie Hawaje, co miało miejsce dzień wcześniej — L.C.] Makua jest spadkobiercą spuścizny duchowych przywódców i strażników historii swego ludu i stąd zna jego wielkie tajemnice oraz wspaniałość jego przodków. Pewnie będziecie teraz mówili: „Wszystko o czym mówił Makua, to informacje zabarwione jego kątem widzenia, własną tradycją i jej osiągnięciami”. A to nie tak, Makua nie ma żadnego nastawienia, on rozumie wspaniałe prawdy Ziemi. Wszyscy wysoko wyewoluowani swych ludów, zwani „Dziadkami” także znają te tajemnice. Zatem Makua, jako Polinezyjczyk i Hawajczyk, opowiadał wam o Lemurii, a następnie skierował do każdego z was pytanie: „A kim jesteś ty?” W ten sposób pragnął zachęcić was do wzniesienia się ponad samych siebie. Czy to możliwe, że rodowód każdego z was jest tak samo wspaniały, jak jego? Czy rozumiecie, że zadając wam to pytanie, chciał abyście się dowiedzieli nie tylko kim jesteście, ale kim byliście? Czy rozumiecie, że przeszłość jest obecnie teraźniejszością?
Co czuliście stawiając stopę na gruncie wysp wystających ponad poziom morza, które nigdy się do końca nie zanurzyły, jak pozostała część Lemurii? Czy poczuliście wtedy jakąś energię? Kiedy na obrzeżu wulkanu Makua zapoznał was z jego przodkami, czy czuliście przypływ energii? Czy poczuliście, jaką was darzy miłością? Makua pragnął dać wam do zrozumienia, że wy także możecie stanowić część jego rodowodu. Rozumiecie? Czy potraficie zgłębić doniosłość faktu, że oto przechadzaliście się po wciąż istniejącej części Lemurii, która tak samo jak wtedy, jest szczytem górskim? Jako mistrz, Makua widzi to wszystko aż z tak szerokiej perspektywy, podobnie jak wielu innych mistrzów. On patrzy na was jak na rodzinę, zapraszając abyście sami spojrzeli na siebie, na to, kim jesteście naprawdę, jak się wpisujecie w historię jego ludu, czy nawet w historię jego własnej rodziny. On tak naprawdę prosi was, abyście sobie przypomnieli Lemurię.
I tak przygotowaliśmy grunt pod naukę dnia dzisiejszego. Jak o tym wspominał mój partner, kiedy jesteście na morzu, jesteście mniej uziemieni. Kiedy jesteście kołysani falami, macie słabsze połączenie z Ziemią. Nie znaczy to wcale, że skoro pływacie teraz wokół ziemi, na której niegdyś tańczyliście, to nie macie z nią żadnej więzi. Teraz się jedynie nad nią unosicie.
Pozostając przy temacie Ziemi, pozwólcie, że powiem wam, co się dzieje wewnątrz. Podczas rejsu przekażę wam informacje o ziemskiej siatce krystalicznej. Tę tematykę pozostawimy partnerce mego partnera [Jan Tober], która się w niej specjalizuje. Jednak na podstawie tego, co sam już wam przekazałem, w tej siatce musi zajść coś jeszcze.
Jak wspominałem, praca nad siatką magnetyczną Ziemi zakończyła się w roku 2002. I jak była o tym mowa, kolejną siatką, która następnie będzie poddawana przestawianiu, będzie krystaliczna, czyli sam piach pod waszymi stopami. Już wcześniej opowiadaliśmy wam, jak ta siatka powstała, a nawet niektóre jej nazwy, pod jakimi wiedza o niej przetrwała, jak na przykład: sieć światłości. Siatka krystaliczna jest drugim systemem energii, który się na planecie przemienia. Jak wam wiadomo, trzecim systemem energii, który będzie się także odmieniać jest świadomość ludzka, która stanowi siłę i jednocześnie wchodzi w relację z pozostałymi dwoma i w ten sposób wszystkie trzy sieci jednocześnie się przemieniają. Razem wzięte, te trzy sieci tworzą piramidę, jeśli chcecie nadać temu jakiś kształt. Następnie przekazaliśmy wam informacje na temat tych, którzy pomagali tę siatkę krystaliczną stworzyć. Wtedy użyliśmy słów, jakich jeszcze nigdy od Kryona nie słyszeliście. Przestrzegaliśmy was, abyście z tych słów nie tworzyli wizji rodem z legend, i podań lecz abyście się zastanowili, co znaczą z duchowej perspektywy. Mowa o energii smoka i błękitnej krwi, a nie o podaniach o smokach z waszego obszaru kulturowego, gdzie jest to niszczycielski potwór. To nie tak. Energia smoka to magia i nobliwość Stworzenia. Mówiliśmy wam wtedy także, iż energia smoka się obecnie znowu budzi. Opowiadaliśmy wam, co się dzieje z siatką krystaliczną, że oto oglądacie na własne oczy jak kryształy i te fizyczne, i te duchowe, są przeprogramowywane. O wszystkim tym już z wami dyskutowaliśmy wcześniej.
Wszyscy rozumieją z grubsza, co to kryształy i wiedzą, że mogą służyć do przechowu informacji i przechowywać częstotliwości, a te zaś to język. Ułożone w odpowiedni sposób, stanowią język Ducha – cyfrowy i cykliczny. Nawet sama Siatka Uniwersalna w całości składa się z częstotliwości. Zatem postarajcie się to zrozumieć, gdyż co mówię teraz, to nowość: Energia Smoka ponownie się budzi i ci, którzy stworzyli siatkę krystaliczną zaczynają ją z waszą pomocą przestrajać. Przeredagowujecie zawarte w ziemskiej siatce krystalicznej informacje. Co przeredagowujecie? Czy są to jakieś instrukcje? Nie. Przeredagowujecie całą historię tej planety.
W wymiarze, którego nie da się określić jako trzeci, czwarty, czy nawet piąty, czas - tak jak go sobie przedstawiacie - nie istnieje. Każdy z was jest istotą wielowymiarową, aniołem. Rozpoczynacie pewien proces wewnątrz siatki krystalicznej, który trudno jest mi opisać, gdyż jest nieliniowy, nie ograniczony ramami czasu ziemskiego. Innymi słowy, od nowa zapisujecie historię Ziemi, to, co się tutaj zdarzyło. Obecnie jest to nowa planeta, panuje tutaj nowa energia.
Ktoś więc może się pytać: „Zaraz, zaraz, Kryonie, ja już teraz nic z tego nie rozumiem! Przecież to, co się stało się nie odstanie! Historia Ziemi składa się z warstw wojen, zdobywców i wielu cywilizacji. Tego się przecież nie da zmienić. To historia! Zatem niezależnie od tego, co się z tą siatką krystaliczną stanie, historii nie da się zmienić”. Macie rację. Faktów, tego, co się stało nie da się zmienić. Można jednak zmieć całe DNA wokół zaszłej historii, a ta „historia” przecież żyje teraz jako wy sami. Warstwa tej zawartej w was „historii” przestanie reagować na historię zawartą w warstwach siatki krystalicznej w ten sam sposób, co niegdyś. Innymi słowy, przeredagowujecie historię żywej siatki zwanej świadomością ludzką, która w rzeczywistości stanowi część was samych. Jesteście „żywą historią”. Aby dobrze zrozumieć, dlaczego to takie ważne, będziecie musieli odwiedzić pewne święte miejsce, o którym opowiadałem wam mnie więcej 13 lat temu.
Na Ziemi istnieje rzeczywista jaskinia, zwana Jaskinią Stworzenia. [Więcej na ten temat tutaj: https://www.facebook.com/.../permalink/1704847732919506] Jaskinia ta znajduje się w 4D i składuje się tam energię krystaliczną w postaci wielu kryształów. Nigdy nie uda się wam tej Jaskini znaleźć, o czym zresztą mówiliśmy wam już wcześniej, gdyż jest specjalnie chroniona, aby jej nie odkryć. Jednak, gdyby można się było doń dostać, to ludzie nieorientujący się w sprawach duchowych po prostu odnotowaliby tam istnienie ogromnej ilości kryształów. Mówiliby: „Cóż to za niezwykła jaskinia, ile w niej kryształów!” Tacy ludzie nie zauważyliby tam nic innego. Jaskinia ta jednak bardziej przypomina pomieszczenie wypełnione wielowymiarowymi istotami, których nie widać okiem, lecz na pewno można je odczuć. Jaskinia Stworzenia to jakby Kronika Akaszy rodzaju Ludzkiego, mieszkającego na Ziemi. Jest to skomplikowany system zapisu narodzin i śmierci wszystkich aniołów zwanych Ludźmi, którzy pochodzą ze wszystkich galaktyk i same zgodziły się tutaj żyć, na jedynej w Drodze Mlecznej Planecie Wolnego Wyboru. Ziemia stanowi swoisty tygiel decyzji na temat przyszłości pewnego obszaru Wszechświata. Oto jakie znaczenie ma wasz świat. Jak to sobie możecie wyobrazić, Jaskinia jest miejscem bardzo aktywnym, dochodzi tutaj do wielu powitań i pożegnań! Och, gdybyście tylko mogli zobaczyć, co się zapisuje na kryształach dzieci indigo, oraz kim te dzieci były! Pozwólcie, że wam coś powiem. Wśród nich jest bardzo niewiele pierwszaków! Trudno wam to zrozumieć zwłaszcza, jeśli wiecie, co to postęp geometryczny i liczbę ludzi rodzących się na Ziemi, powiem jedynie, że większość dzieci indygo ma ziemską historię. A teraz pozwólcie, że zapytam: Jak wam się wydaje, co w Akaszy zawartej w piachu pod stopami pozwala dzieciom indygo na zaistnienie?
Aha, teraz dopiero dochodzimy do prawdziwej ezoteryki, nieprawdaż? Co się dzieje z nacechowanym pewną energią zapisem utrwalonym na krysztale w Jaskini Stworzenia, kiedy odchodzicie i ponownie przychodzicie? Czy wiadomo wam, że na tych kryształach odciska się DNA każdego z was za każdym razem, kiedy się rodzicie i umieracie? Między DNA i Akaszą istnieje bardzo głęboka więź. Akasz to główny zapis wszystkiego, a DNA stanowi swoiste jego streszczenie, sprawy bieżące, które wciąż się dzieją.
Pozwólcie, że wam opowiem, co się teraz dzieje. Kryształy w Jaskini Stworzenia są obecnie ładowane energią Smoka. Z przeredagowywaniem siatki krystalicznej wiąże się przeredagowywanie zapisu Akaszy. Na tym polega tajemnica przeredagowywania ludzkiej świadomości, które właśnie teraz jest w toku. Każdy z was jest ładowany szlachectwem, co powoduje zmianę w stosunku odniesienia do waszej przeszłości na Ziemi. Redakcja Akaszy raczej odbije się na waszym stosunku do historii, niż na samej historii. Czy ta historia to był dramat, czy lekcja? Czy stanowi część planu, czy jest to jakiś chaos? Czy wywołuje złość i nienawiść, czy raczej stanowi model tego, czego nie należy powtarzać. Czy zmusza do jakiegoś działania? A jeśli tak, to czy jest to zwykły rewanż, czy rozwiązanie? Czy zaczynacie rozumieć na czym taka „redakcja” polega? Ten proces obecnie trwa w świętych salach Jaskini Stworzenia.
Mistrzostwo/Synostwo Boże
Przejdźmy teraz do czegoś praktycznego. Już niejednokrotnie przekazywałem wam informacje na temat synostwa bożego. Jak postrzega mistrz – mężczyzna, czy kobieta - „oczyma wzniesienia?” Nie chodzi o to, co widzi sam Kryon, czy inna istota anielska, ale co widzi Człowiek, co odczuwa, mając w sobie energię wzniesienia?
Tutaj nie chodzi o starożytnych Mistrzów, o których tak chętnie czytacie, nie. Są to tacy sami Ludzie, jak każdy z was, którzy podejmują płaszcz mistrzostwa, są to wszyscy, którzy uaktywnili trzecią warstwę swego DNA [zwana warstwą synostwa bożego: Neca Mekrava Eliahu – przyp. tłum.] i żyjąc na Ziemi, uczą się wszystkiego, co dotyczy mistrzostwa. Czego tacy Ludzie doświadczają? Jak w ich oczach wyglądają sprawy, które wam wydają się zwykłą, szarą codziennością? Co przed chwilą powiedziałem niech stanie się pierwszą częścią dwuczęściowej nauki zatytułowanej „Oczyma wzniesienia, — myśli powszednie”. Pod koniec nauki sami zauważycie różnicę między sposobem myślenia w starej i nowej energii, dokąd to wszytko zmierza i co się teraz dzieje. Nasza dyskusja będzie się składać z siedmiu punktów i przejdźmy teraz do pierwszego.
1. Bóg
Jak wam się wydaje, co oczyma wzniesienia widzi mistrz, kiedy wymawia słowo Bóg? Może to być coś zgoła innego, niż się to wam wydaje. Widzicie, Człowiek jako Syn Boży rozumie różnicę między starą percepcją, a energią prawdy. Bóg nie jest zarezerwowany dla jakiegoś stworzonego przez Ludzi systemu wiary. Esencję Boga można znaleźć wewnątrz każdego atomu wszystkich istniejących we Wszechświecie cząstek. Miłość bożą można znaleźć w każdej biologicznej komórce ciała Ludzkiego. Bóg wcale nie jest ograniczony do tego, co Ludzie sobie o Nim wyobrażają. Boga nie da się określić żadną definicją. Boga nie da się ograniczyć listą zasad i reguł, ani nie da się Go ograniczyć do jednego rodowodu. Punktem skupienia Boga jest Istota Ludzka. Tego nie da się ująć w żadną doktrynę, ani w żaden sposób zaszufladkować.
Zatem kiedy Syn Boży myśli o Bogu, jest zakochany w całej Ludzkości. Bóg to Wszystko, Co Jest i doświadcza się Go, odczuwa i widzi jednakowo, bez żadnego osądu. Taka percepcja bardzo różni się od tego, jak Ludzie od zarania starają się określić Boga. Ludzie od zawsze próbują Go usystematyzować, zaszufladkować, nazwać, zorganizować i się doń modlić. A przecież nic z tych rzeczy jak dotąd nie dało żadnego skutku, nieprawdaż? Każda grupa mówi o sobie, że ma ostateczną definicję, która jest niedostępna innym. Niektóre z tych grup w imię Boga nawet się wzajemnie mordują.
A Syn Boży siedzi sobie spokojnie z szerokim uśmiechem na twarzy i widzi Boga we wszystkim. Na samą o Nim myśl, mistrza opanowuje spokój wewnętrzny, gdyż uzmysławia sobie, czym jest, a czym Bóg nie jest. W porównaniu ze wspaniałością, którą widzi Syn Boży, żaden stworzony przez Człowieka system wiary nie wytrzymuje. I tutaj zawarty jest kosmiczny żart: Przywódcy religijni, którzy utrzymują, że Bóg jet obecny tylko w ich religii, często mają rację! Przecież nawet w bardzo zaszufladkowanych, posiadających wiele obliczy religii zachodzą cudowne uzdrowienia. Faktycznie tak jest, w wielu kościołach różnych denominacji, zdarzają się cudowne uzdrowienia, gdyż i tam obecna jest miłość boża, nawet w religiach, które są bardzo ściśle zdefiniowane i wzajemnie się znoszą. Kiedy Człowiek zwraca się do Boga, zwraca się do boskości tkwiącej w każdej komórce swego ciała, bo to tam Bóg istnieje. Bóg zatem jest w Ludziach, nie w budynkach. Syn Boży śmieje się radośnie, gdyż wie, że Bóg jest w Człowieku, co oznacza także, iż nikt nigdy nie jest pozostawiony samemu sobie.
2. Zło
A co widzi Syn Boży, kiedy wymawiacie słowo „zło?” W oczach wstąpionego Syna Bożego, który oddaje się ciszy i medytuje nad znaczeniem wielu słów i pojęć, jak wam się wydaje, co taki mistrz myśli na temat zła? Przekazaliśmy wam podobną informację na naszym ostatnim spotkaniu, lecz powinniście to usłyszeć jeszcze nie raz. Kochani Ludzie, jesteście zdoktrynowani ideą, że otaczają was istoty zabiegające o waszą duszę, które chcą posiąść waszą świadomość. Wychowano was w przekonaniu o istnieniu złych i boskich sił i w zależności od tego, co wybieracie na zasadzie wolnego wyboru, to te siły wygrają. Albo wygrywają anioły, albo demony; a wy, niczym na huśtawce, albo lecicie w górę, albo w dół. Każda z tych istot jest potężna, a wy słabi. Zatem lepiej by było, żebyście się za którąś z nich opowiedzieli, aby nadać życiu jakiś kierunek. Niektórzy nazywają taką sytuację dwoistością.
Kochani, a to tylko bajki! Zaraz powiem wam prawdę. Najciemniejsze co działo się na Ziemi, czy wciąż się dzieje, albo się ma dopiero stać; najciemniejsze, co sobie w ogóle można wyobrazić, wszystko to zostało współ-stworzone, czy wymyślone i wprowadzone w życie przez Ludzi! Najgorsze ze złego, najczarniejsze zło, wcale nie jest czarniejsze od najciemniejszych zakamarków Ludzkiego umysłu. Zło stwarza Człowiek, a nie żaden demon wysłany na Ziemię specjalnie, aby was zniewolić. Ludzie są istotami pełnymi mocy. Potrafią tak samo stworzyć mrok, jak i światło. Moc ta tłumaczy, skąd się bierze czarna magia. Jest to coś stworzonego przez Człowieka, który używa mocy własnej boskości w celu wyrządzania zła. [Czyli Wszechświat jest neutralny i zawsze odpowiada, niezależnie o co się go prosi – L.C.] Na tym polega zasada wolnego wyboru i tak było od zawsze.
Pozwólcie, że teraz opowiem wam o drugiej stronie tego zagadnienia. Najbardziej boskie, co zostało tutaj stworzone, co sobie w ogóle można wyobrazić, najjaśniejsze światło, jakie kiedykolwiek tutaj błyszczało, błyszczy bądź dopiero zabłyśnie mieszka wewnątrz Istoty Ludzkiej. Innymi słowy, pragniemy wam powiedzieć, że cała ciemność i światło, diabelskość i anielskość mieści się w strukturze mocy i w zasięgu możliwości Istoty Ludzkiej i każdy mistrz dobrze sobie z tego zdaje sprawę. Mistrz nie boi się stanąć wewnątrz pentagramu, być obecnym podczas odprawiania najczarniejszych ceremonii, gdyż rozumie, że nie ma większej mocy od mocy Człowieka. Nie ma żadnych innych mrocznych sił, które mogłyby go opętać i uprowadzić. Istnieje tylko ciemna strona Istoty Ludzkiej.
Oto o czym jeszcze wiadomo Synowi Bożemu. Bilans sił się zmienia. Być może to brzmi trywialnie, gdy mówię, że zbliżacie się do światła, lecz jak inaczej mogę wam to przekazać? Obecnie na Ziemi panuje wyższa wibracja. Kiedy dokonujecie pomiarów średniej rezonującej częstotliwości między Ziemią i jonosferą [rezonans Schumana] to się przekonacie na przykładzie geologii, że w przeciągu ostatnich dziesięciu lat średnia tych częstotliwości wzrosła dwukrotnie. I co wy na to? Ziemia wymiernie odpowiada na moc światła stwarzaną w świadomości Ludzi żyjących na jej powierzchni. Mistrzowie dobrze zdają sobie z tego sprawę, zatem kiedy słyszą słowo „zło”, to wiedzą, że jest to coś stwarzanego przez Ludzi. Mistrz się nie boi zła, gdyż rozumie, iż Człowiek sam potrafi panować nad tym, co stwarza, jest panem swego stworzenia.
Być może to, co mówimy brzmi zbyt prosto, lecz powtarzam: światło jest elementem aktywnym, ciemność zaś jest bierna. Kiedy w ciemnym pokoju zapalacie światło, ciemność wcale nie wycieka i oddala się gdzie indziej. Zamiast tego ulega transformacji, jest to wciąż trwający na Ziemi proces. Zatem w bilansie między światłem i ciemnością chodzi o miarę wzrostu poziomu ludzkiej świadomości, a nie o walkę zastępów anielskich i szatańskich armii, jak was być może tego uczono. Oznacza to, że ludzkość ma nad złem władzę, tak samo, jak ma władzę nad boskością. To, co przekazuję ma za zadanie natchnąć was mocą. Nie zdziwcie się, jednak kiedy będę za ten przekaz krytykowany.
3. Śmierć
Trzeci punkt naszej dyskusji jest bardzo głęboki, lecz nie będziemy się tutaj nad nim zbytnio rozwodzić, gdyż zagadnienie śmierci omawialiśmy przy wielu innych okazjach. Jak w oczach Syna Bożego, jak w energii wzniesienia wygląda ludzka śmierć? O tym była mowa w zeszłym miesiącu, podczas dyskusji o tym, co odnośnie śmierci czyni Mistrz z trzecią warstwą DNA, warstwą synostwa bożego.
Kochane Istoty Ludzkie, każdy z was jest zaprojektowany na pokój na Ziemi! Każdy z was jest zaprojektowany, aby odnajdywać w sobie wzajemnie miłość. Czy wam wiadomo, że aby było inaczej, musicie na to czynnie wyrazić akt woli? Każda śmierć jest stosowna i zachodzi według szerszego planu; chyba nie trzeba wam o tym przypomniać. Każda śmierć jest stosowna, nawet te jej rodzaje, które wydają się wam takimi nie być. Pozwólcie, że przytoczę, na czym ta szersza perspektywa polega, gdyż zna ją każdy mistrz.
Wszyscy zawieracie między sobą bardzo skomplikowane umowy, z których wynikają pewne potencjały duchowego cyklu ziemskiego zwanego życiem ludzkim. Są to umowy wielowymiarowe i wybiegają daleko poza wszystko, co wam się wydaje, że może się zdarzyć podczas cyklu życia, śmierci i ponownych narodzin. Jest to doprawdy niezwykle skomplikowany system, którego głębia by was zdumiała. Dlaczego? Gdyż system ten postrzega każdego z was jako grupę i jest nieliniowy. Wasze życie odbywa się liniowo, lecz jego planowanie już nie. Takie planowanie bierze pod uwagę także śmierć wszystkich z waszego otoczenia, oczywiście wszystko w dynamicznych ramach wolnego wyboru. Czy zastanawialiście się kiedyś, że w tym wszystkim jakiś sztywno ustalony kontrakt, który dotyczy tylko was samych może nie istnieć? Co, jeśli taki kontrakt jest wieloraki? Czyż nie zmusza to was wtedy do zadania pytania: „Kim więc jestem?”
„Ty”, czyli każdy z was nie jest tutaj jako całość! Jakżeż może być inaczej, skoro macie Wyższe Ja? Kim jest Wyższe Ja? To przecież wy sami, czyż nie? Czy Wyższe Ja, to ja? A może nie?”, jeśli stanowi ono rzeczywistą część was samych, a nie bierze udziału w życiu codziennym, to nie jesteście kompletni, nieprawdaż? Wyższe Ja znajduje się po drugiej stronie zasłony. Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście? Zatem żyjąc na Ziemi wcale nie jesteście tutaj w całości. Zrozumienie tego otwiera drzwi do zastanowienia się nad tym, że być może każdy z was stanowi duchową grupę, która istnieje w wielu miejscach naraz.
Wyższe Ja każdego z was jest związane w Wyższym Ja pozostałych Ludzi. Jakżeż inaczej mogłoby działać współtworzenie? Nikt was niczego nie stwarza w próżni. Za każdym razem, kiedy odmieniacie swą rzeczywistość i stwarzacie jakąś sytuację, wplatacie się w rzeczywistość kogoś innego. Za każdym razem, kiedy odmieniacie samego siebie, wpływacie na innych z otoczenia. Jak więc sprawy wyglądałyby z wolną wolą, gdyby tylko garstka sterowała energią wielu? Dużo dzieje się poza waszą osobistą percepcją i świadomością i jedną z tych rzeczy jest śmierć bądź jej potencjał.
Niezależnie kogo tracicie na Ziemi, niezależnie czy taka śmierć wydaje się przedwczesna [na przykład, być może ktoś umiera w wypadku- L.C.] albo jeśli wydaje się wam ona stosowna [ze względu na podeszły wiek zmarłego — L.C.] cząstka tych zmarłych [której na razie nie rozumiecie – L.C.] natychmiast wchodzi do was. Zatem to, co wam się wydaje pojedynczą duszą może w rzeczywistości zawierać całą waszą rodzinę! Możecie się pytać: „Jak to możliwe? Czyż każdy człowiek nie jest indywidualnym bytem?” Nie. Każdy z was stanowi część Boga i stąd takie same przymioty. Łatwo przyjmujecie do wiadomości, że Bóg jest wszędzie naraz, ale wzbraniacie się przed myślą, że z wami może być tak samo. Wam się wydaje, że jesteście pojedynczy, a Bóg przeogromny. A jak jest naprawdę? Każdy z was ma przymioty boskie, a one to Bóg.
I dlatego tu i teraz wasi przodkowie są z wami. Kłębią się w was wraz z wielowymiarowymi częściami DNA... niektóre z jego warstw opiszemy wam w przyszłości. Najbliżej was stoją bezpośredni przodkowie; pozostają z wami aż do waszej śmierci. Nawet można z nimi rozmawiać, gdyż na tym polega zjawisko rozmowy z osobami z zaświatów. To żadne misterium, skontaktować się z babką, wcale nie trzeba do tego niesamowitej muzyczki, wywoływania duchów, czy dzwonienia do transmitowanego na żywo programu telewizyjnego. Tutaj chodzi o podróż w głąb własnej struktury komórkowej i nie potrzeba wam do tego pomocy żadnego medium. Z rodziną można rozmawiać codziennie, żyjąc zwykłym życiem i czerpać z takiej pogawędki radość.
Kiedy wy umieracie, część was pozostaje z rodziną, tutaj chodzi o zrozumienie oparte na nieliniowym charakterze ramy czasowej. Nawet kiedy się ponownie wcielacie, to część was wciąż towarzyszy żyjącemu członkowi rodziny. Możecie urodzić się jako nowa ekspresja, a część was wciąż towarzyszy innemu Człowiekowi, do momentu, kiedy ten odchodzi. Taki stan rzeczy stwarza grupy karmiczne. Co czujecie, kiedy umiera matka, czy ojciec? Czy wam się wydaje, że odchodzą od was na zawsze? Pozwólcie, że wam coś na ten temat powiem: Mama i tato wciąż są z wam i pozostaną z wami aż przyjdzie czas, że i wy odejdziecie. A kiedy przyjdzie kolej i na was, to pozostaniecie ze swoimi dziećmi aż do ich odejścia, kiedy to one z kolei pozostaną ze swoimi dziećmi. Cóż to za system! Wszystko jest zapisane w waszym DNA. Czy dajecie temu wiary? Wydaje się to wam zbyt skomplikowane, nieprawdaż? A może to się wam po prostu wydaje za zbyt wspaniałe i zbyt piękne?
Co zrobicie z przekazanymi wam informacjami? Oto co pragniemy, abyście z nimi uczynili. Dlaczego nie przyjąć ich do wiadomości i w nie uwierzyć? Być może wtedy na chwilę zawiesicie swe własne przekonania i przywołacie waszych bliskich zapytaniem: „Czy rzeczywiście jesteście tutaj? Dotknijcie mnie na znak, że wciąż tu jesteście”. Następnie poczekajcie, aż poczujecie dotyk zmarłej osoby, rodzica, lub kogoś, kogo odejście w waszym odczuciu było „niestosowne”, gdyż zmarli przedwcześnie. Oni wciąż są przy was, co stanowi część systemu miłości bożej, który zresztą sami pomagaliście stworzyć, a mistrz na to wszystko się uśmiecha, gdyż to rozumie. Mistrz rozumie, że śmierć to zmiana stanu energetycznego i niczemu nie kładzie kresu.
4. Inni
Jak Syn Boży postrzega innych? A jak wy sami postrzegacie innych? Dwoistość dyktuje aby ich szufladkować według różnych kategorii. Dzielicie ich na oświeconych i nieoświeconych, na tych, którzy należą do waszego obszaru kulturowego i tych, którzy doń nie należą, na tych, którzy mówią waszym językiem i tych, któryz mówią innym. Dzielicie ich na tych, którzy otrzymali inne wychowanie od waszego, dzielicie ich na płcie. Ludzie klasyfikują siebie samych na przeróżne kategorie i wkładają bliźnich do przeróżnych szufladek.
W starszej energii służyło to wam jako pewna forma ochrony i było zrozumiałe. Ludzie mają tendencję lepiej współżyć z podobnymi sobie, posiadającymi podobne przymioty i doświadczenia i takiego towarzystwa szukacie. Szukacie takich, z którymi łatwo się dogadać i porozumieć, którzy należą do tej samej rasy, z którymi łączy was coś wspólnego. Szukacie takich ludzi w celu zachowania własnej spuścizny kulturowej. Jest to bardzo plemienny sposób zachowania, nieprawdaż? W obliczu tego, jak się obecnie sprawy toczą na Ziemi, ten sposób zachowania jest już wam niepotrzebny.
Rozejrzyjcie się po tym statku [na jego pokładzie jest 3 tysiące ludzi – L.C.]... spójrzcie na kogokolwiek. Wyzwanie: pragnę, aby każdy z was wybrał sobie taką osobę, spotkanie z którą wydaje się wam najmniej pożądanie i prawdopodobne. Przypatrzcie się wszystkim tym twarzom oraz kulturom i rasom, czy stać was na wzięcie kroku wstecz i przyjrzenie się tym znajdującym się w innych szufladkach Ludziom bez osądu; czy zamiast tego, potraficie dostrzec tkwiącego w ich wnętrzu anioła? A czy potraficie włączając telewizję, gdzie ktoś wyraża zupełnie inne poglądy od waszych, mimo wszystko ich kochać? Czy naprawdę możecie pokochać kogoś, kto ma zupełnie inne poglądy plityczne od waszych? Czy w tych Ludziach potraficie dostrzec tkwiącą w ich wnętrzu boskokść? Mistrz tak potrafi. Niezależnie od tego, kto doń podchozi, mistrz widzi przede wszystkim Boga wewnątrz. Dla mistrza nie ma żadnych innych. Wszyscy stanowią jego/jej rodzinę.
5. Polityka
Oto jedno z najtrudniejszych zagadnień: polityka. Jak mistrz patrzy na politykę? „Och” – możecie powiedzieć – „zaczyna się, Kryon teraz będzie nam mówił, na kogo mamy głosować! Czyż to nie świetnie?” A to nie tak. Nic z tych rzeczy nie będę wam mówić. Nie mam zamiaru mącić wam tego, co się wam wydaje, że popieracie.
Mistrz rozumie, że życie polityczne i poglądy należą do ziemskich systemów usiłujących wprowadzać zmiany w społeczeństwach, którymi rządzą. Kochani, gdybym miał wam cokolwiek na ten tema radzić, zasugerowałbym, abyście podążali za tymi, którzy się oznaczają największą integralnością. Nadejdą takie czasy, że wszyscy będziecie mogli łatwo odczytać energię danych osób, partii, czy systemów rządowych. Niektórzy nawet będą widzieli ich barwy. Lecz zanim to nadejdzie, podążajcie za tymi, którzy się cieszą najwyższą integralnością.
Szersza perspektywa: Na chwilę wznieście się ponad to wszystko. Ponad absolutnie wszystko. Załóżmy, że dopiero co, po raz pierwszy znaleźliście się na Ziemi i rozglądacie się bez żadnych uprzedzeń. Oto co wtedy byście zuważyli: Planeta Ziemia w sztuce, której akcja polega na narodzinach i śmierci istot anielskich wcielających się w co rusz to inne role i rasy, odmieniła swą przyszłość i w ostatniej chwili postanowiła zmienić jej akt końcowy. W tym celu zaszły tutaj ważne, znaczące i głębokie zmiany we wszystkich aspektach życia politycznego całej Ziemi. Sceny opisujące na przykład koniec świata, trzeba było redagować bardzo szybko. Wszystko, stworzenie czego zabrało ludziom tysiące lat, musiało się zmienić w ciągu jednej dekady. Taki przybysz zatem zauważyłby ogromne zmiany i przeskoki w życiu politycznym, niektóre z nich zupełnie nieoczekiwane.
Powiem wam coś, z czym możecie się nie zgodzić, bądź czego możecie nie zrozumieć, choć to prawda. To co się obecnie dzieje na Bliskim Wschodzie za pośrednictwem waszego kraju, Stanów Zjednoczonych, jest czymś, o co kolektywnie prosiliście w celu przyspieszenia nadchodzącej przemiany. Na razie wydawać by się mogło, że w mrowisko zwane Bliskim Wschodem włożono gruby kij i teraz tam się aż kłębi. Dlaczego taka sytuacja jest potrzebna w procesie przeskoku? Stary układ konieczny do scenariusza apokaliptycznego końca świata jest bardzo przestarzały i specjalnie pozostawał nienaruszony od bardzo, bardzo dawna. Przypominacie sobie, co mówiłem powyżej na temat protekcjonizmu? Gdyby nie ten gruby kij, nic by się tam nie zmieniło. Zatem na poziomie zbiorowej świadomości wszyscy pozwoliliście na to, aby tam się coś takiego wydarzyło, w celu ułatwienia tej przemiany.
Włożenie kija w mrowisko nie byłoby możliwe bez wydarzenia określanego przez was jako 11-9. Jest to prekursor wszystkich zmian w regionie Bliskiego Wschodu i stało się także za zgodą wszystkich. Historycy za jakiś czas określą to wydarzenie jako początek zmiany układu sił geopolitycznych i wpływów kulturowych.
Niezależnie czy to dobre, czy złe, czy zgadza się z waszymi własnymi poglądami politycznymi, z szerszej perspektywy sprawy zawsze wyglądają inaczej. Synowei Boż to doskonale widzą i rozumieją. Zatem nie przez przypadek Ameryka to na razie jedyne supermocarstwo świata i jedyne państwo zdolne do wprowadzenia w ten region zamieszania, które może być nie w smak humanitarianinom. [od roku 2003 to się zmieniło, patrz: https://www.facebook.com/.../permalink/3351344668269796 gdzie między wierszami można przeczytać, że Stany nie należą już do tzw. „pierwszego świata” – przyp. tłum.] Kij włożony w mrowisko spowoduje, że będzie się w nim jeszcze kłębić, choć może się to wam nie podobać, gdyż macie na to inne poglądy. Sprawy muszą się zaognić by ci w tym ogniu uzmysłowili sobie, że mają wybór. Co wy na to, jeśli takie uzmysłowienie przyczyni się do historycznego postępu i przeredagowania ziemskiej siatki krystalicznej, gdyż przerwie łańcuch nienawiści, który tylko rodzi jej więcej? Taki obrót spraw przyniesie kres starej, zastałej historii zaciekle trzymającej się pradawnych praw zemsty i wojny.
Oto co widzi mistrz. Widzi on sprawy z szerszej perspektywy wybiegającej poza własne poglądy polityczne. Dużo to wam daje do myślenia, nieprawdaż? Każdy z was jest pełnym miłości bożej humanitaraninem i nikt z was już nigdy więcej nie chce wojny. Chcecie nieść pomoc i uzdrawiać. Jesteście strażą przednią nastawionych pokojowo Ludzi, którzy podejmą decyzje jednoczące wszystkie kraje regionu. Całkiem niedawno przemawialiśmy w Telawiwe do tamtejszych pracowników światła i powiedzieliśmy im, że Świątynia zostanie odbudowana. Będzie to jednak Świątynia bez żadnych Ścian. W celu jej odbudowy, stara musi zostać dokładnie wyszorowana do samych fundamentów. Jej fundamenty także muszą zostać uwolnione od całej szpetoty i brudu. Oto czego obecnie jesteście świadkami, co oglądacie na telewizyjnych ekranach. Nie mówię o tym w celu opowiedzenia się za którąś ze stron konfliktu, ani niniejszym nikogo nie krytykuję. Mówię jedynie, że to, co widać, to oznaka czegoś zakrojonego na znacznie szerszą skalę. Jest to początek ogromnej przemiany.
W tym wypadku nie można mieszać starego z nowym, ten dom musi zostać zbudowany od nowa. Jak się temu przyjrzeć z tej strony, oznacza to, że należy się spodziewać nawet jeszcze więcej kłopotów. Zatem pracownicy światła, nie bójcie się tego, co tworzycie. Posłuchajcie, pracownicy światła: nie lękajcie się miłości bożej. Proście, aby znaleźć się we właściwym miejscu, o właściwym czasie. Niech tak robi każdy z was, gdyż właśnie tak postępuje mistrz. Mistrz jest nieustraszony, celebruje przemiany i codziennie posyła światło tym przy władzy, tym samym zapewniając, że sam przeskok nastąpi szybko.
6. Nowiny
Punktem szóstym są nowiny. Zdawać by się mogło, że w ostatnich czasach wiele się mówi o różnego rodzaju nowościach. Jak mistrz postrzega fakt, że tak wiele ludzi dzieli się zupełnie nowymi modalnościami pracy z energią, nowymi procesami na uzdrawianie, otrzymują przekaz natchniony od przeróżnych istot? Skąd można wiedzieć, które z tych nowości są stosowne, a które są tylko chwilowymi trendami? Co gorsza, skąd wiadomo, czy to przypadkiem nie chwyty marketingowe wykorzystujące takie trendy albo nawet mające na celu defraudację pieniędzy? Można się przecież w tym wszystkim pogubić! Widzicie, w tej sytuacji mistrz bierze krok wstecz, gdyż zna pewien postulat, mianowicie, że prawda zawsze dąży do swego najwyższego poziomu.
Na planecie dzieje się coś jeszcze. Jest to rodzaj energii współtwórczej, która stanowi uwypuklenie tego postulatu. Modalności, procesy i przekazy, które nie są stosowne, uczciwe bądź nie zawierają w sobie prawdy, nie znajdą w tej energii poparcia. Po jakimś czasie słuch o nich zaginie i po prostu wylądują na śmietniku. Prawda bowiem szuka swego najwyższego poziomu i Ludzie zaczną tę prawdę sami zauważać. Nie będzie trzeba już czekać stu lat, aby odkryć nieuczciwość jakiegoś systemu. Teraz coś takiego będzie zabierało mniej niż dziesięć lat, a czasem nastąpi nawet szybciej. Rzeczy pozbawione integralności nie wytrzymają w świetle nowej energii.
Prócz tego, mistrz rozumie, że włącza się teraz nowy rodzaj percepcji, osiągalny nawet dla tych, którzy wcale nie są mistrzami. Nawet „zwykli ludzie” posiądą umiejętność wyczuwania, czy coś jest autentyczne, czy to tylko chwyt. Uważajcie na systemy wymagające od was członkostwa oraz pewnego rodzaju zachowania i zapatrywania. Zamiast tego szukajcie nowości o bardzo luźnej stronie organizacyjnej. Wszystkie one będą pochodziły z nowej energii, która wspiera wszelkiego rodzaju pomysły zapewniające wzrost poszczególnym członkom bez specjalnej organizacji, czy nadmiernie rozbudowanej administracji, z budynkami i członkostwem.
Już dawno mówiliśmy wam, że nadejdą takie czasy, kiedy przywódcy religijni nie będą już mogli nauczać jednego, a postępować zupełnie inaczej. Czyż teraz nie ma miejsca oczyszczanie nawet największych organizacji religijnych? To samo się dzieje ze wszystkimi nowościami. Wszystko to się samoistnie oczyści.
Część nowych informacji będzie trudna do zrozumienia i będzie wymagała od was pewnego przygotowania, czy szkolenia. Jednak poznając te rzeczy i się ich ucząc bardzo dużo na tym skorzystacie i zawarta w nich prawda zabrzmi wam znajomo. Tych spraw można się nauczyć szybko, choć mistrzowskie opanowanie pewnych modalności zabierze wam trochę czasu. Szukajcie książek na temat nowej fizyki. Przeskok w wielowymiarowość nie zawsze da się wyczuć intuicyjnie, gdyż pewnych rzeczy się trzeba będzie najpierw nauczyć. Jednak kiedy się za to zabierzecie, efekty tej nauki zaowocują natychmiast.
7. Człowiek
Oto punkt siódmy. Oczywiście takich punktów w dyskusji o mistrzowskiej percepcji podstawowych spraw jest znacznie więcej, lecz na razie tych siedem powinno wam wystarczyć. Co mistrz sobie myśli na temat mocy wewnątrz Istoty Ludzkiej?
Zdefiniujmy najpierw, co to takiego, moc? Po angielsku moc wcale nie oznacza siły. Moc, o której obecnie rozmawiamy to tyle, co umocnienie, uzmysłowienie zakresu własnych możliwości; umiejętność wydostania się poza wcześniejsze ograniczenia. Jest to dla każdego Człowieka umacniające, gdyż te ograniczenia zwykle dotyczyły umiejętności postrzegania tego, co rzeczywiste, a co nie. Zatem Człowiek umocniony to ten, który potrafi postrzegać poza to, co wcześniej zostało określone jako rzeczywistość i dokonywać czynów, które wcześniej były uznane za niemożliwe.
Porozmawiajmy więc teraz o mocy i możliwościach ludzkości. W tej chwili na obliczu mistrza maluje się szeroki uśmiech. Podejmowanie własnej mocy jest najgłębszym procesem obecnie odbywającym się na Ziemi. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, iż część przyczyny, dlaczego obecnie czujecie się tak niewygodnie jest to, że na razie nie ma dla was żadnej przyszłości? Przecież moi kochani, kiedy się tutaj rodziliście, proroctwa obiecywały wam coś zgoła innego, nieprawdaż? A teraz rozejrzyjcie się dokoła. To wy dokonaliście tych wszystkich zmian! W sensie metaforycznym pociąg zwany Ludzkość wskoczył na zupełnie inny tor rzeczywistości. Stare proroctwa są już unieważnione a nowych jeszcze nie ma.
Nie ma proroka, który mógłby wam w tej chwili przepowiedzieć, co będzie dalej. Ba, nawet nie powie wam z całą pewnością co się stanie w przyszły czwartek! Dlaczego? Przed pociągiem nie ma toru! Przyszłość stwarzacie sami idąc do przodu i codziennie budujecie nowy odcinek toru.
W zeszłym miesiącu [sierpień] na radarze niektórych proroków pokazało się coś, co dla Ziemi mogło stanowić pewne wyzwanie. Było to coś, co potencjalnie mogło zabrać wielu z was. Coś takiego postrzeżono jako silny potencjał i o tym doniesiono. Czy istniało wtedy rzeczywiste zagrożenie? Tak, na tyle, na ile obecnie takie zagrożenia mogą być rzeczywiste. Wy jako Ludzkość obecnie bardziej przypominacie statek, niż pociąg, gdyż nie ma torów. Statek zaś może płynąć tam, gdzie tylko go skierować. Jeden nieduży obrót kołem steru i cały scenariusz zagrożenia znika. Wystarczy tym kołem przekręcić tylko o jeden stopień i zagrożenie znika szybciej, niż można wydrukować ostrzegającą przepowiednię. Zatem to, co było niewielkim potencjałem zostało całkowicie unieważnione. Pragnę wam o tym poinformować, kochani, gdyż kapitan statku zwanego Ludzkością nieustannie zmienia jego kurs. Tym „kapitanem” jest zbiorowa świadomość Ziemi. Obecnie coś takiego dzieje się cały czas. Mam nadzieję, że dzieląc się tą informacją wzbudzę w was jakieś logiczne myśli na temat tego, co odtąd możecie sami stworzyć. Jak by się wam spodobał pokój na Ziemi? Co powiecie na wydłużenie życia, gdyż obecnie macie niesamowitą moc rozmawiania z własnym ciałem? Co powiecie na wspaniały stan zdrowia, niezależnie od wieku? Wszystko to teraz można osiągnąć i mistrz dobrze o tym wie.
W tym miejscu mistrz ma ochotę zachichotać. Synowie Boży nie są smutni ani frasobliwi, gdyż widzą, że moc ludzkiej świadomości jest zdolna osiągnąć pokój na Ziemi. Czy wiadomo wam, że Ludzkość już zdołała odmienić swój los? Już wcześniej była o tym mowa, a teraz przed wami początek nowej pracy. Tyle się tutaj zmienia! Ostrożnie przyglądajcie się wszystkim partnerstwom i innym związkom, gdyż pod tym względem macie tendencję mówić: „Czasy się zmieniają, a oni się nie zmieniają. Muszę więc się od nich oddalić”. Mam teraz na myśli miejsca pracy i związki partnerskie. Dajcie czas, aby to co ma wypłynąć na wierzch, żeby wpłynęło, niech to, co ma spaść spadnie tam, gdzie spadnie. Zatem niczego nie róbcie pochopnie. Czyżbym teraz prosił was o cierpliwość? No przecież wy jesteście z natury cierpliwi, czyż nie? [Kryon się śmieje.]
Oczami wzniesionego Syna Bożego wszystkie jego/jej życia dzieją się teraz. Uwieńczenie wszystkiego, kim jesteście - jest teraz. Kiedy wyzbędziecie się pojęcia przeszłości, przyjmiecie do wiadomości, że wszystkie wasze ekspresje dzieją się teraz. Zatem więc jak wam się wydaje, kim naprawdę jest każdy z was? Oto kim jesteście naprawdę, oto kim zawsze byliście. To mi dopiero grupa! A zatem, kochani, dobrze wiedzieliśmy, że się tutaj stawicie, dobrze znamy każdego z was. Wiemy, kto nas słucha i kto nas czyta. Ciąg dalszy tego, jak sprawy wyglądają oczami mistrza, nastąpi na naszym następnym spotkaniu.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...