Strony

niedziela, 28 lutego 2021

Prawdziwy, święty, boski Spokój

 Może być zdjęciem w zbliżeniu przedstawiającym 1 osoba i na świeżym powietrzu

 ,,Prawdziwy, święty, boski Spokój - pokój przechodzący wszelką możliwość zrozumienia – spokój wobec spraw, które wydają się nie do rozwiązania. Jest to spokój, dzięki osiągnięciu którego można stać w obliczu zawieruchy i życiowego dramatu i czuć boskość w swym wnętrzu, wiedzieć, kim się jest naprawdę. Tak, taki spokój to sprawa Wyższego Ja”.
- Kryon
Tom IX Przekazu Kryona The New Beginning. Fragment pochodzi z przekazu pt. „Katalizator cudów”, otrzymanego we wrześniu, 2000 roku, w Chicago.

 Może być zdjęciem w zbliżeniu przedstawiającym co najmniej jedna osoba

 ,,Ludzie bardzo często zakładają, że wielkie zdolności wiążą się ze świadomością Ducha, a to nie tak. Musicie spojrzeć na to, jak na dwa różne zagadnienia oraz zrozumieć, że kluczem do mądrości jest małżeństwo umysłu, ciała i Ducha. Sama wiedza i dary związane z jej odkryciem nie zawierają w sobie żadnej mądrości”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 ,,Ponownie: każdy krok na ścieżce ewolucji świadomości jest jak zasłona. Aby zobaczyć, co jest za nią, trzeba przez nią przejść. Nie da się tego zawczasu odgadnąć, gdyż wasza świadomość na razie nie zna tego, co jest po drugiej stornie”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera

piątek, 26 lutego 2021

,Jakie macie spostrzeżenia na temat światła?

 Może być zdjęciem w zbliżeniu przedstawiającym 1 osoba i chusta

 ,Duch/Bóg zna wszystkie wasze potencjały, ale nie wie, który z nich wybierzecie. I dlatego pod pewnym względem można powiedzieć, że Bóg zna waszą przyszłość. Z innej strony jednak Bóg nie wie, jak potoczy się przyszłość każdej poszczególnej osoby. Na tym polega aksjomat wolnego wyboru, który tak często wam powtarzam”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera

 Może być zdjęciem w zbliżeniu

 ,,Jakie macie spostrzeżenia na temat światła? Czy światło zawiera życie? Odpowiecie mi: „Pewnie, że nie. Światło nie pasuje do współczesnej definicji życia, gdyż ani się nie rozmnaża, ani nie zachodzą w nim pewne procesy samozachowawcze”. Następnie zacytujecie mi całą wyuczoną na pamięć listę przymiotów cechujących życie. Potem jednak dochodzą was słuchy na temat odkryć w laboratoriach niezwiązanych z biologią, że światło zdaje się mieć „wybór”, gdyż w obecności Człowieka zawsze się zmienia. Światło zmienia swą formę, gdy obserwuje je Człowiek. Światło zmienia swą formę pod wpływem obserwacji Człowieka! To niemalże tak, jakby powiedzieć, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między światłem i Ludzką świadomością, czyż nie? Pytam się więc, co zamierzacie zrobić z tą informacją, gdyż samo to spostrzeżenie wiedzie do kolejnych pytań typu: W takim razie, co jest ożywione? Co jest nieożywione? Skoro coś potrafi wyczuć waszą świadomość i w związku z nią postanawia się zmienić, to czy to coś żyje? Jak więc zdefiniujecie życie? Mówię wam o tym tylko dlatego, że to, co nadchodzi, jest niesłychanie skomplikowane i łamie wszelkie dotychczasowe paradygmaty wiary.
Ponownie więc otwieramy drzwi do dyskusji na temat duszy Ludzkiej. Nawet jeśli regularnie śledzicie przekaz informacji od Kryona otrzymujecie tylko powierzchowne informacje – swoiste streszczenie skomplikowanego piękna i wspaniałości tkwiących w duszy każdego z was”.
- Kryon
(Przekaz na żywo otrzymany 23. Marca, 2019 roku, w Asheville, w stanie Karoliny Północnej)
Tł. Julita Goner

 Może być czarno-białym zdjęciem przedstawiającym 1 osoba

 ,,Afirmacje powinny być deklaracją tego, „co się ma”, a nie wyrażeniem pragnienia posiadania czegokolwiek. Jeśli ktoś pragnie w życiu doświadczyć miłości, afirmuje to oznajmiając: Ja jestem miłością. Jeśli pragniemy zdrowia, afirmujemy: Ja jestem zdrowy/Ja jestem zdrowa. W afirmacjach używamy zwrotów Ja jestem, albo Ja mam. Nigdy zaś nie używamy słów oznaczających pragnienie bądź niedostatek. Afirmacje to oznajmienie prawdy, a nie pobożne życzenie”.
- Kryon
Tł. Julita Gonera

 

czwartek, 25 lutego 2021

Erena Velasquez: Przesłanie Księżnej Diany: Boska Kobiecość



24 lutego 2021 r. przez Steve Beckow

Era Światła, 22 lutego 2021 r.

Dzień dobry,

Jestem Księżniczka Diana i jestem zachwycona, że mogę tu dziś być. Czekałam na powrót tego kanału, aby móc podzielić się z wami moim przesłaniem.

Przybyłam tutaj, aby dać światu znać, że jestem bardzo szczęśliwa i błogosławiona po drugiej stronie. Odczuwam wielki smutek z powodu moich chłopców, których zostawiłem za sobą.

Wiecie o moim tragicznym odejściu z tej rzeczywistości i niestety moja misja tutaj na Ziemi została przerwana i nie została zakończona.

Byłam tu na tej planecie, by szerzyć Miłość i Światło na całym świecie, by pomagać ludzkości. Uwielbiałam pomagać mniej szczęśliwym, którzy potrzebowali wsparcia i uwagi. Gdy dorastałam w Anglii, moje serce zawsze było napędzane do pomagania innym. Byłam szczęśliwa, gdy zostałam Księżniczką, myślałam, że ta pozycja pozwoli mi dotrzeć do większej liczby potrzebujących.

Życie w Pałacu Królewskim było dla mnie przede wszystkim bolesnym i negatywnym doświadczeniem. Królowa nie chciała, żebym była sobą i miała wolną wolę. Jej celem było całkowite kontrolowanie mnie jak królewskiej marionetki. Próbowała nawet wpływać na moją działalność charytatywną. Królowa chciała, abym wykonywała jej polecenia i żyła według jej zasad.

Czułam się samotna w zimnym Pałacu Królewskim, całe wsparcie i miłość, którą otrzymywałam od wszystkich spoza pałacu i moich przyjaciół trzymały mnie przy życiu. Potrafiłam podbić serca ludzi i byłam bardzo upokorzona, że nazywano mnie Królową Serc. Zawsze starałam się postępować zgodnie z moim sercem.

Moje ludzkie życie zakończyło się nagle w wypadku samochodowym, który nie był przypadkowy. Mój najdroższy przyjaciel Elton John napisał piękną i wzruszającą piosenkę "Candle in the Wind" (Goodbye England's Rose) na mój pogrzeb. Jestem mu bardzo wdzięczna za tę piosenkę.

Uwielbiałam wychowywać moje dzieci. Pozostawienie moich chłopców było jednym z najsmutniejszych momentów w moim życiu, ponieważ zasługiwali na to, by dorastać z matką.

Moje życie nie było bajką, miało wiele momentów łamiących serce z bardzo smutnym zakończeniem. Nie żałuję, ponieważ było to niesamowite doświadczenie, pomimo burzliwych czasów i wydarzeń.

Reprezentowałam Boską Kobiecość będąc na Matce Ziemi w ludzkim ciele, po odejściu szukałam zastępstwa i znalazłam tę osobę. Otrzymała ona ode mnie pochodnię, by kontynuować moją misję.

Nie mogę wam powiedzieć, kim jest ta świetlista istota. Mogę tylko podzielić się z wami, że jest ona urocza i czysta. Nowa Boska Kobieta pomoże przynieść pokój do waszego świata poprzez zrównoważenie energii na planecie i podniesienie ludzkiej świadomości do wyższej sfery.

Cieszę się, że mogę komunikować się i wysyłać moją Miłość i Światło do wszystkich, ponieważ świat przechodzi teraz przez tak wiele bólu i cierpienia. Moje serce kieruje się do wszystkich z was, którzy doświadczają teraz trudności.

Dziękuję.

Miłość, Diana


**Channel: Erena Velazquez

Stwórca – Podejdź i zobacz

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Stwórca – Podejdź i zobacz
Różne religie opisują Stwórcę jako coś istniejącego poza nami. Jednakże Kabała tłumaczy, że zabrania się przedstawiania Stwórcy na jakikolwiek obraz, gdyż jest to jakość istniejąca w każdym z nas. Stwórca to jakość miłości i darowania. W języku hebrajskim słowo „Stwórca” to „Borre”, co oznacza „podejdź i zobacz” (Bo u Re’e), czyli chodź i odkryj tę jakość w sobie. Nie służymy więc żadnej zewnętrznej sile! Pracujemy nad ulepszaniem siebie, nad dostaniem się do przymiotów miłości i darowania, na poziom Stwórcy. Straciliśmy odczuwanie Stwórcy około 2000 lat temu - zostaliśmy wysłani na tułaczkę i zatraciliśmy prawdziwy obraz świata. Zaczęliśmy myśleć, że Stwórca to ktoś oddzielny od nas, zamiast postrzegać go jako jakość wewnątrz nas samych. Zamiast przedstawiać sobie Stwórcę jako pierwszorzędną i najważniejszą jakość Stworzenia, która nas odziewa, zaczęliśmy myśleć o niej jako o oddzielnej i obcej istocie.
Rav Michael Laitman
Fot. by Joma Sipe
Tłumaczyła: Julita Gonera

środa, 24 lutego 2021

Kanał komunikacyjny zwany modlitwą

 

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Transkrypcja przekazu wstępnego ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 9. września, 2020 r.
Kanał komunikacyjny zwany modlitwą
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Zawsze będą tacy, którzy będą mówić: „Nowiny te pochodzą z drugiej strony zasłony, a tam panuje zupełnie inna rzeczywistość, która ma niewiele wspólnego z naszą ludzką, więc istoty do nas przemawiające mogą się zupełnie nie orientować, co się obecnie dzieje na Ziemi”. Kochani, takie stwierdzenie jest przestarzałe i bardzo liniowe, a jego korzeni można szukać w historii starożytnej, kiedy to bogów uważano za żyjących w oderwaniu od ludzi. Oczywiście wiąże się to także z przekonaniem, że Ludzie to niski gatunek żyjący swoim życiem oraz że bogowie, żyjący na wysokościach nie wiedzą, co się z ludźmi dzieje. A to zupełnie nie tak; sprawy w rzeczywistości wyglądają inaczej.
Pozwólcie, że zadam wam pytanie. Załóżmy, że macie dzieci, które zaraz po urodzeniu udają się w jakąś podróż, więc nie macie z nimi kontaktu, gdyż ich wychowaniem zajmuje się ktoś inny, ale możecie im się z daleka przyglądać i wyraźnie śledzić każde ich posunięcie. Jak byście wtedy postępowali? Odpowiedź: Bylibyście tuż przy nich i kibicowalibyście im podzielając wszystkie zmartwienia i radości. Próbowalibyście także spoza zasłony jakoś ich dosięgnąć mówiąc: „Jesteśmy tutaj... Tutaj! Jesteśmy tuż przy was, wcale nie gdzieś daleko”. Wszystko to tak właśnie wygląda. Prawdę mówiąc, źródło Stwórcze stanowi wasz Dom. Zatem powyższe to metafora, przenośny obraz tego, jak te sprawy wyglądają, jak działa Duch, czy Bóg, a działa on za pośrednictwem waszej duszy.
Niejednokrotnie wam to powtarzamy zwłaszcza podczas naszych cośrodowych spotkań w Kręgu Dwunastu, gdyż złączenie się z duszą stanowi następny krok w drodze do cudownych uzdrowień, osiągnięcia spokoju wewnętrznego oraz do wydłużenia życia.
I znajdą się tacy, którzy w świetle tego, co przed chwilą powiedziałem, będą się zastanawiać: „W porządku, ale co w takim razie z modlitwą?” Jak już była o tym mowa, nawet podczas premiery naszego programu pt. "Środowy krąg uzdrowień"- podczas spotkań będziemy z was, niczym z cebuli, obierać kolejne warstwy. Jest to metafora dająca wam do zrozumienia, iż składacie się z wielu warstw przekonań, poglądów i zapatrywań oraz przyzwyczajeń, których was nauczono, które wam wmówiono, których sami się dorobiliście poprzez doświadczenia, a to się obecnie zmienia i są to zmiany zachodzące ze względu na postępującą ewolucję świadomości.
Zaczynacie doświadczać objawień daleko wybiegających poza to, co wam powiedziano, że jest możliwe. Oczywiście niektórzy mi zaprzeczą mówiąc: „To nieprawda, będziemy się trzymali spraw duchowych tak, jak nas ich nauczono. Kryonie, przecież tym, co mówisz właśnie wyrugowałeś modlitwę”. Pozwólcie więc, że teraz powiem wam coś, co od zawsze było i wciąż jest prawdą: W porównaniu z tym, jak ona może wyglądać, co obecnie rozumiecie pod pojęciem modlitwy, jest czymś bardzo prostym. Obecnie traktujecie ją liniowo i kiedy w ten sposób rozmawiacie z Bogiem, to macie jedynie nadzieję, że on was słucha. Dobrze wiecie, że modlitwa jest skuteczna. Ona od zawsze była skuteczna i stąd ludzie modlą się na całym świecie. Zatem co się dzieje, kiedy wchodzicie w cośrodowy krąg uzdrowień? Zaraz wam powiem. Raptem wasza modlitwa staje się głośniejsza, nabiera mocy. Więcej, to tak, jakbyście zasiadali w jednym kręgu z Duchem i zamiast jak zwykle błagać Stwórcę, w którego istnienie tylko wierzycie, nagle siedzicie ramię w ramię z Nim samym w środku kręgu. Jak to możliwe? Ano dlatego, że dusza każdego z was stanowi część tego Stwórcy. Rozumiecie? Nikt z was nie istnieje w oderwaniu od Stwórcy, tak samo, jak nie jesteście oderwani od własnych dzieci. Chyba uzmysławiacie sobie, że one przecież mają wasze DNA, można więc powiedzieć, że są stworzone na wasz obraz i podobieństwo? To samo się tyczy samego Stwórcy. Dusza każdego z was stanowi cząstkę Stwórcy i jednocześnie cząstkę waszego człowieczeństwa. Co pragniemy wam przez to powiedzieć? Kiedy dochodzimy do medytacji w Kręgu Dwunastu, kochani, zapraszamy abyście zaczęli tam modlić się w taki sposób na jaki macie ochotę, gdyż wtedy sami się przekonacie, że modlitwa wcale nie polega na tym, jak was tego o niej nauczono. Wchodząc w Krąg Dwunastu nagle znajdujecie się w samym środku energii, o której wspominaliśmy wcześniej. Wasza dusza jest doprawdy przepiękna!
Innymi słowy, na planecie obecnie zachodzi ewolucja energii, która z natury jest duchowa i obejmuje wszystkich, nie tylko tych, którzy są wyznawcami określonej religii; ewolucja ta jest dla wszystkich. Dojrzałe objawienia są dostępne wszystkim, zwłaszcza Starym Duszom, czyli tym, którzy wcielają się tutaj najdłużej. Objawienia te będą dostępne wszystkim, niezależnie od tego, jakie sami macie zdanie o tym, kto może, a kto nie może czegoś podobnego dostępować. Sam ten tok rozumowania jest niezmiernie liniowy. A przecież Ludzie tak mają, zawsze starają się Boga jakoś zaszufladkować mówiąc: „To ci wolno, tego ci nie wolno, to robisz źle, tamto robisz dobrze”.
Powiadam wam, że kiedy wchodzicie w energię duszy, wszyscy jesteście sobie równi. Bez wyjątków. Nie istnieje żadna doktryna, według której nie wolno wam tego robić, gdyż wasza dusza należy tylko i wyłącznie do was. Wy lubicie wchodzić do tej szafy, bo się wam wydaje, że wtedy nikt wam duszy nie zabierze. Nawet po śmierci, nikt wam jej nie zabiera. A wy włazicie do tej szafy i udajecie, że żyjecie w oderwaniu od wszystkiego. A to nie tak. Do dyspozycji macie Krąg Dwunastu, macie wszystko, kim jesteście, czyli Akasz. Macie kochanych i kochających was bliskich po drugiej stronie zasłony, którzy dobrze was znają i chcą wam powiedzieć: „Widzimy, jak chowacie się w szafie!” [Kryon się śmieje.]
Od lat wam powtarzamy, że nie wiecie tego, czego nie wiecie. A przecież są tacy, którzy wciąż powtarzają: „Cóż, jak na mój gust, to coś za dużo pozmieniałeś z tego, czego mnie nauczono”. Zapraszamy was, abyście dali się z tego wszystkiego uwolnić, niczym z warstw cebuli, które dają się obierać. Niech opadnie z was jak łupina, wszystko, czego was nauczono, wszystko, co się wam wydaje, że wiecie, wszystkie doświadczone przez was energie, wiodąc was do czegoś o wiele większego i wspanialszego, do czegoś piękniejszego i bardziej czystego. Miłość się poszerza, modlitwa staje się głośniejsza. Wszystko, co w Bogu kochacie, wszystkto, do czego już zdołaliście się przyzwyczaić w tym liniowym świecie za moment ulegnie zmianie i stanie się o wiele silniejsze, lepsze, czystsze bardziej miłujące i bardziej miłosierne. A wszystko to dzięki temu, przez co już przeszliście, od przeskoku świadomościowego, który miał miejsce w roku 2012.
Powtarzam, planeta zaczyna ewoluować i staje się coraz bardziej dojrzała. Pierwsi, którzy dostępują tego rodzaju poziomu świadomości, którzy oglądają programy podobne naszemu to Stare Dusze. Wystarczy spojrzeć na listę subskrybentów, na tych, którzy są tym zainteresowani. Wszyscy oni to Stare Dusze, to oczywiste. To oni czują jak ich coś ciągnie i popycha i mówią wtedy: „Pragnę takiego miejsca, które mogę odwiedzać co tydzień gdzie czułbym się bezpiecznie, gdzie czułbym się kochany”. I to jest całe sedno tego, co poleciłem memu partnerowi, aby stworzył, mam na myśli cały program, Krąg oraz wywiady. Każde środowe spotkanie będzie przebiegało podobnie. Co środę będziemy was zapraszać abyście sobie w tym Kręgu posiedzieli.
Już sama perspektywa takich regularnych spotkań powoduje, że u niektórych podnoszą się osłony. Daje się to odczuć już wtedy, kiedy macie powyłączać wszystko, co może wam przeszkodzić, telefony i inne urządzenia, które znienacka mogą dzwonić, odwracając waszą uwagę. [Kryon się śmieje.] Już na samą myśl o tym, wasze osłony idą w górę wraz z wyrażeniem intencji o stworzenie bezpiecznego miejsca mówiąc: „Pragnę się znaleźć w bezpiecznym miejscu, w miejscu wielowymiarowym, gdzie przez chwilę mogę się poczuć kochany. Pragnę przez chwilę poobcować z tym, co mam wewnątrz duszy, która jest Źródłem Stwórczym Wszechświata”.
Powtarzam więc: to, co wydaje się wam, że podczas tych spotkań niestosownie się odmienia, to nic innego jak opadanie łupinek obieranej cebuli. Na razie znacie tylko tę pierwszą wersję o Bogu. Kochani, choć jest to zupełnie niezła wersja, jest to jednak wersja dla dzieci. Obecnie niczym maturzyści przechodzicie do poznania wersji dojrzalszej, opartej na bardziej obszernej wiedzy o miłości, życzliwości, na docenieniu tego, co faktycznie tkwi w waszym wnętrzu, a co okazuje się o wiele lepszym kanałem komunikacyjnym zwanym modlitwą, na temat którego jak dotychczas nikt wam nic nie mówił. Te środy więc są dla was i one zawsze będą miały ten sam format tak, abyście mogli zasiadać zawsze w tym samym miejscu i może nawet spotkać nieznane istoty, nieznane energie, a wszystko dlatego, że zasiadając tutaj za każdym razem, będziecie obierali tę cebulę dostępując nowych objawień, ucząc się czegoś nowego, doświadczając nowych życiowych momentów „aha”. Oto, po co tutaj jesteśmy. Oto cały przekaz na dzisiaj. Jak zwykle, dotyczy on każdego z was, dotyczy ulepszeń w łączności ze Stwórcą w sposób, który tak na dobrą sprawę wcześniej wydawał się wam niedozwolony, bądź w ogóle nieosiągalny.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Fot. Alex Grey

 

wtorek, 23 lutego 2021

Rozdział świadomości

 

 Może być zdjęciem przedstawiającym jedzenie i tekst „Stiion Marshmallow Message The Loving Messages of Kryon”

Ptasie mleczko dla duszy na dzień 31 stycznia, 2021 r.
Fragment pochodzi z XIV Księgi Przekazu Kryona pt. „Nowy Człowiek”.
Rozbrat w [zbiorowej] świadomości
Jak już wcześniej była o tym mowa, bardzo powoli, na planecie zajdzie podział świadomościowy na tych, którzy posiedli empatyczne wyczucie i miłosierdzie oraz na tych, którzy tego nie osiągnęli. Podział ten będzie bardzo oczywisty i natychmiast zauważalny, gdyż dotyczy troskliwych i pozbawionych troski.
W tej chwili istnieje na planecie armia ciemności. [Tak Kryon określa międzynarodową organizację ISIL – przyp. tłum.] A co to takiego współczynnik empatii? Zrozumcie, iż jest to stan umysłu oparty na wolności wyboru i na tym polegać będzie nadchodzący rozbrat świadomościowy. Moi troskliwi, niech was to jednak nie martwi.
Kiedy utożsamiacie się z przymiotami mistrza, otacza was światło – wtedy zbędne jest obwarowywanie się w celu ochrony przed ciemnością. [O obwarowywaniu się Kryon mówił tutaj: https://www.facebook.com/.../permalink/3191824157555182] i dzieje się tak, gdyż wtedy ciemność odstępuje was samoistnie. Przestajecie wtedy także być podatni na panoszące się wszędzie choroby, gdyż właśnie troskliwość stawi im czoła.
Wynika to z samej fizyki; jest rzeczywiste i dzieje się właśnie teraz. Wcześniej, czy później ten stan rzeczy znajdzie swe odzwierciedlenie w waszych społeczeństwach. Tylko poczekajcie, oglądając serwisy wiadomości będzie się wam wydawać, że jestem szaleńcem. Oczekujcie także nadejścia dżokerów. [Pojęcie dżokera Kryon ostatnio przypomina w przekazie z Argentyny https://www.facebook.com/.../permalink/3290925730978357]
Dobroczynność to synonim nowej energii!
~Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera.
 
 
Przesłanie Marshmallow na 31 stycznia 2021
Z Kryon Book Czternaście - The New Human - strona 150
Rozdział świadomości
Bardzo powoli na planecie będzie rozdwojenie świadomości, a już wcześniej o tym z Wami rozmawialiśmy. Będą tacy, którzy współczują i ci, którzy nie, a to będzie oczywiste, takie oczywiste! Troskliwy i nie troskliwy.
Na tej planecie jest teraz ciemna armia. Jaki jest jego ′′ współczynnik współczucia?" Rozumiecie? To stan umysłu wolnego wyboru, ale taki rozdział nadejdzie. Nie przejmuj się tym, współczujący.
Kiedy przyjmujesz atrybuty mistrza, światło cię otacza - koniec z fortecą i ochroną przed ciemnością. Wycofuje się od ciebie automatycznie. Koniec z łapaniem chorób dnia; nie będą w stanie dotknąć Cię ze współczuciem.
To fizyka, to prawdziwe, fizyczne i dzieje się teraz. Twoje społeczeństwo odzwierciedli to szybciej niż myślisz. Kiedy włączasz wiadomości i myślisz, że jestem szalony, po prostu czekaj. Nadchodzą dzikie karty.
Benewolencja to nowa energia!
~ Kryon
** Aby pozostać w kontakcie i być pierwszą osobą, która dowie się, co się szykujemy, zarejestruj się, aby otrzymać powiadomienia dostarczone bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej tutaj:

poniedziałek, 22 lutego 2021

Ten mądry Ty

 

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Polska transkrypcja przekazu wstępnego ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 2. września, 2020 r.
Ten mądry Ty
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Błogosławiona Istota Ludzka, która postrzega siebie tak samo jak my, po drugiej stronie, czyli jako kogoś, kto jest godny usłyszeć prawdę, jako kogoś, kto jest godny otrzymać to, co od zawsze było dla niego możliwe. Błogosławiona Istota Ludzka, która dostrzega wspaniałość własnej duszy, która została stworzona przez tego, którego nazywacie Bogiem. W wielu kulturach Źródło Stwórcze nosi wiele nazw; bywa, że czasem nie chcecie używać słowa Bóg, gdyż jest ono związane ze stygmatem tego, czego was o nim nauczono. Nie musicie więc tego słowa używać, gdyż prócz tego jednego, Bóg ma jeszcze wiele innych nazw i imion. Niektóre z nich są tak święte dla pewnych kultur, że nawet się ich nie wymawia. Wielu z was postrzega Źródło Stwórcze jako idealne źródło miłości we Wszechświecie, Stwórcę Wszechrzeczy. Najpiękniejsze, co ten Bóg posiada, to wy sami, każdy z was. Na Ziemi odgrywacie rolę pierwszorzędną. Od dawna powtarzamy wam to, co od wieków dyktuje mądrość ludów rdzennych, mianowicie, że jesteście wtrojeni w Naturę, która ma na imię Gaja, a jest to tylko jedna z prawd, którymi ta ludność się z wami dzieli.
Istnieje jeszcze wiele innych, ukrytych rzeczy, stanowiących tajemnicę tylko dlatego, iż sami zapomnieliście je wnieść z przeszłości własnej tradycji kulturowej; jest to wszystko, w co już przestaliście wierzyć, czego nie wyznaje wasza kultura, czego obecnie się nigdzie nie naucza, a co przecież stanowi podstawy wiedzy tych, którzy żyją na Ziemi od zarania dziejów. Zatem w skład tego, co wnosimy w wasze życie poprzez przekaz natchniony i uzdrawianie, w skład wszystkiego, czego pragnę was nauczyć, jest próba ponownego nawiązania więzi nie z tym, co utraciliście, lecz z tym, o istnieniu czego nikt wam nigdy nie mówił. Dzieje się tak kochani, gdyż wszystko to wciąż tkwi we wnętrzu każdego z was.
Ponownie, zwracam się do tych, którzy być może słuchają mnie po raz pierwszy. Czy wiecie, co to takiego wrodzona inteligencja komórkowa? Gdybym wam coś na jej temat powiedział, to czy zrozumielibyście, co mam na myśli? Pragnę teraz porozmawiać z wami o bardzo ważnej części ludzkiej struktury komórkowej, która odgrywa kluczową rolę w uzdrawiającym Kręgu Dwunastu i jeśli dotychczas nigdy o niej nie słyszeliście, to dowiecie się właśnie teraz. Wielu dobrze się orientuje, co to tak zwana wrodzona inteligencja komórkowa, choć nie koniecznie jest ona związana z mózgiem, który jest wam dany jako komputer, jako główny system pamięci operacyjnej. Zatem mózg stanowi część waszej świadomości, ale nie jej całość. Prawdę powiedziawszy, wasza świadomość polega na triadzie składającej się z szyszynki (stanowiącej połączenie z duszą), serca i mózgu. Mózg więc wcale nie zawiaduje całością świadomości i choć zawiaduje sporą ilością procesów życiowych, to nie odpowiada za nie wszystkie, gdyż prócz niego istnieje jeszcze coś, co nazywa się wrodzoną inteligencją ciała i ta właśnie inteligencja jest mądrzejsza od was samych; lepiej od was wie, co się dzieje wewnątrz ciała.
Mogliście od lat słyszeć o angażowaniu wrodzonej mądrości ciała do pewnych procesów, choć mogliście nie wiedzieć, że to właśnie chodzi o tę wrodzoną inteligencję. Jednym z takich procesów jest kinezjologia. Inaczej kinezjologię określa się mianem badania napięcia mięśni i stosuje nawet w medycynie głównego nurtu jako coś o czym wiadomo, że działa niezawodnie. Naukowcy mogą niedokładnie wiedzieć, dlaczego to działa, ale wiedzą na pewno, że działa. Często sprawdza się napięcie mięśni w celu dowiedzenia się jakiej substancji potrzebujecie i w jakiej dawce. Napięcie mięśni, czy jego brak odpowiada więc „tak” albo „nie” na pytanie, czy ciało jest gotowe na przyjęcie danego leku, czy suplementu.
Inteligencja komórkowa odpowiedzialna jest także za jedną z najwspanialszych metod leczniczych na Ziemi – homeopatię. A jak to możliwe, żeby substancja lecznicza, której rozcieńczenie liczy się w częściach na milion była efektywna? Jak to możliwe, żeby lek w tak znikomej ilości potrafił wpływać na pracę organizmu? Bierze się go pod język, a ciało go następnie odczytuje i stosuje się do tego, na co przygotowano dany roztwór. Homeopatii używa się od setek lat, gdyż ona działa. W niektórych krajach istnieją całe apteki sprzedające wyłącznie środki homeopatyczne. W państwach tych ludzie rozumieją potęgę poleceń w postaci globulki, które potrafi odczytać wasz mózg. Kochani, właśnie tak działa wrodzona inteligencja ciała; ona nie tylko odczytuje instrukcje, jej działanie sięga znacznie dalej.
Wrodzona inteligencja komórkowa związana jest ze świadomością. Oto, dokąd z tym zmierzam: Czy słyszeliście kiedyś o afirmacjach? [Kryon się śmieje]. Czy kiedykolwiek się zastanawialiście, na jakiej zasadzie one działają? Ktoś powtarza sobie: „Jestem zdrowy. Jestem pełnią. Jestem czysty”. Autor tych słów może akurat leżeć w łóżku i być chorym, więc zastanawiacie się mówiąc: „To dziwne, że ten Człowiek wyraża taką sprzeczność. Jak można mówić, że jest się zdrowym, skoro jest się chorym?” Tutaj właśnie do akcji zaczyna się włączać wrodzona inteligencja komórkowa i dzieje się tak, gdyż część z niej, która zawiera świadomość słucha, co się do niej mówi, gdyż uważa was za swojego szefa. Każdy z was jest szefem własnego ciała i kiedy mówicie pewne rzeczy to wrodzona inteligencja was słyszy tak samo, jak rozumie polecenia roztworów homeopatycznych. Rozumiecie?
Oto jak doprawdy potężna jest moc waszej świadomości, która potrafi zapoczątkować proces, który tkwi w was od zawsze. Mówiliśmy wam także o przeciwieństwie tego procesu, kiedy opowiadaliśmy wam co się dzieje, kiedy podejmujecie decyzję wmawiania swej wrodzonej inteligencji, że jesteście nikim, że ciało jest nic niewarte. Inteligencja też na to zareaguje i rozpocznie procesy chorobowe, ciało straci zdrowie. Jeśli wmawiacie sobie, że jesteście bezwartościowi, że nawet nie zasługujecie na to, aby tutaj żyć, to właśnie to wmawiacie także ciału. Dlatego od zawsze przypominamy wam: Zwracajcie uwagę na to, co do siebie mówicie, gdyż inteligencja ciała zawsze nasłuchuje i kiedy słyszy co do niej mówi szef, to się to do tych instrukcji stosuje. To tak, jakbyście pod język brali globulkę z poleceniem: „rozchoruj się”. I rozchorujecie się kochani, gdyż właśnie tak potężna jest wrodzona inteligencja waszego ciała.
W przeszłości Lee opowiadał wam o znajomym hipochondryku ze szkolnej ławki, który bał się wszystkich chorób i powtarzał, że umrze na raka. Ten człowiek całe życie chorował na szereg chorób, których obawiał się złapać i faktycznie zmarł na raka. Lee słyszał jak powtarzał sobie: „Mam to i tamto i długo na pewno nie pożyję”. Tak też się i stało. Całe życie mówił ciału, czego się bał i ono go słuchało. Chorował na wszystkie choroby, których złapania się bał i w końcu zmarł na raka. Stało się tak, gdyż całe życie się programował na chorobę i dysfunkcję. Kochani, to wszystko działa w dwie strony. Co powiecie więc na programowanie siebie na wspaniałość?
Podczas dzisiejszego spotkania w uzdrawiającym Kręgu Dwunastu, krytyczną rolę odgrywa wrodzona inteligencja ciała gdyż, kiedy zaczynacie sobie wyobrażać podyktowane przeze mnie wizje, kiedy jak to było podczas premierowego spotkania, kiedy zaczynacie sobie wszystko to wyobrażać, wasze wrodzona inteligencja zacznie mówić: „Wszystko to jest rzeczywiste. Tak się dzieje naprawdę, to w tym kierunku zmierza świadomość. Popatrz oto gdzie jesteśmy, co się tutaj dzieje? Zachodzi obmywanie stóp. Posłuchaj tylko tych afirmacji!” W ten sposób, przysłuchując się temu, co ma do powiedzenia wasza własna świadomość, na temat tego, kim jesteście i dokąd zmierzacie, oraz co będzie dalej, wrodzona inteligencja ciała zaczyna brać czynny udział w procesie uzdrowienia. Przecież ona nie na darmo nazywa się właśnie inteligencją. Często jest ona mądrzejsza od was samych i omija pewne przekonania na temat tego, kim się wam wydaje, że jesteście. [Kryon się śmieje.] Innymi słowy, kiedy zaczynacie sobie wizualizować wszystko, co wam dyktuję i dochodzicie do miejsca, gdzie zakrada się w was zwątpienie, wrodzona inteligencja myśli sobie: „A ja wiem lepiej, więc co ty na to, że zamiast zwątpienia, dzisiaj nastąpi uzdrowienie?” Kochani, oto jak działa wrodzona mądrość ciała, oto czego używacie za każdym razem biorąc udział w spotkaniu w uzdrawiającym kręgu. Jest to swoisty rodzaj świadomościowej homeopatii. Używać więc będziecie tego oraz łącza z własną duszą, które wspólnie przywiodą was w nowe miejsce. Dla was jest to nowość, gdyż jak dotychczas nigdy wam o tym w ten sposób nic nie mówiliśmy. Złączenie na poziomie duszy to zagadnienie, którego w ten sposób nigdy z wami nie omawialiśmy.
Samo w sobie, takie uzdrawianie to żadna nowość. Na tym polega spontaniczna remisja. Podczas naszych sesji przyglądacie się procesom i doświadczacie cudów, które są wam już znane, choć być może nie zdawaliście sobie sprawy z tego, iż są to procesy wbudowane w ciało każdego z was. Procesy te są tak głębokie, że dzięki nim można dostąpić natychmiastowego uzdrowienia. Oto rodzaj energii, z jaką pracujemy podczas naszych spotkań, z jaką będziemy pracować za chwilę podczas medytacji oraz co tydzień. Tylko się zastanówcie nad głębią tego, co od zawsze jest w was wrodzone, a co się obecnie budzi, a co już wcześniej zostało zauważone nawet przez naukę.
„Okay, Kryonie, jeśli jest tak jak mówisz, to dlaczego nie wystarczy tego zrobić tylko raz?” Kochani, bardzo bym chciał, żeby tak było, jednak na podstawie wolnego wyboru zdołaliście się nauczyć wiele sprzecznych z tym procesem spraw. Niektórzy wpoili wam, że jesteście nikim i nigdy niczego nie osiągniecie. Inni opowiadają wam o istnieniu miłującego Źródła Stwórczego, które kocha was tak wielce, że po śmierci będzie was całą wieczność torturować, że zgubicie swą Duszę.
Jakżeż więc można coś takiego pogodzić ze wspaniałością duszy Ludzkiej, ze wspaniałością człowieczeństwa, ze wspaniałością bycia stworzonym na Jego wzór i podobieństwo? Jeśli chcecie stanąć w obliczu prawdziwej energii Źródła Stwórczego, która kocha was niezmiernie, to każdy z was ma dużo do oduczenia się! Na tym polega nasza nauka, to co mówię to prawda.
Choć sama w sobie modlitwa jest świetna, to działa o wiele lepiej, kiedy zaczynacie się łączyć z Duchem, zamiast modlić się doń na kolanach, o coś go błagając. Połączenie ze Źródłem to ten poszukiwany przez was następny krok, niezależnie od tego, co dyktują wam wasze doktryny. Wszyscy Mistrzowie, do których kiedykolwiek się modliliście żyją w duszy każdego z was i można ich tam zobaczyć, odczuć ich obecność i poczuć jak was kochają. W rzeczy samej sami zobaczycie, jak wyciągają do was ręce, czekając aż je pochwycicie. Oto, do czego to wszystko zmierza. Na tym polega nowość tego wszystkiego; nie opiera się na żadnej doktrynie, to żadna religia, żaden system wiary. Kochani, tutaj chodzi o pewien proces sam na sam ze samym z sobą. Albo to się czuje, albo się nie czuje. Biorąc udział w medytacjach Kręgu Dwunastu będziecie musieli włożyć wiele pracy w oduczenie się pewnych rzeczy oraz na odkrycie prawdziwego majestatu Ducha, Boga, wewnątrz każdego z was. Ciąg dalszy nastąpi.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

niedziela, 21 lutego 2021

Przyczyny frustracji pracowników światła w nowej energii. Cz. III, obwarowywanie się

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Przyczyny frustracji pracowników światła w nowej energii. Cz. III, obwarowywanie się
[Głos Marilyn Harper] Dzień dobry wszystkim! Jak dobrze widzieć każdego z was jak przecieracie oczy w Austin i przyjmujecie do wiadomości wrodzone w was światło. Jak zawsze, jesteśmy zaszczyceni waszą obecnością, blaskiem i promiennością, waszą gotowością wyruszenia do miejsc, których dotychczas nie odwiedzaliście. Cieszymy się, że zakotwiczacie w sobie energię połączenia z własną duszą, ze starożytną przeszłością i przyszłością. Wczoraj rozmawialiśmy z jednym z was i podczas rozmowy zapytaliśmy: Co cię powstrzymuje? Ponieważ ta osoba opowiadała o różnych ciekawych pomysłach, których jak na razie nie wprowadza w życie. Zapytaliśmy się więc, dlaczego? Przecież to są wspaniałe pomysły i Wszechświat ich potrzebuje, tak samo, jak galaktyka i nasza planeta. Austin też tego potrzebuje! Osoba odpowiedziała nam, że się obawia. „Czego się obawiasz?”- zapytaliśmy. Odparła nam: -„Nie wiem, po prostu się boję tego, co powiedzą ludzie, co sobie pomyślą, co zrobią. Obawiam się także co będzie, jeśli się okaże, że nie jestem wystarczająco dobra. A jeśli się okaże, że jestem aż za dobra, to obawiam się, że nikt mnie nie będzie lubić.” Ha ha i tak bez końca: A co to będzie jeśli to i tamto i dziesiąte. Spojrzeliśmy więc w serce tej osoby, być może nawet nie wiedziała, że to byliśmy my i odparliśmy jej: A co ty na to, jeśli ci powiem, że nie ma czegoś takiego jak „A co to będzie?” Tak, to jest aż tak proste. Nie ma czegoś takiego jak gdybanie „A co to będzie?”
Jeśli kiedykolwiek złapiecie się na zwątpieniu, musicie wtedy zwrócić się do wewnątrz, albo szukać porady w aplikacji na telefonie [aluzja do aplikacji z afirmacjami – przyp. tłum.] ha ha ha! [Adironnda i sala się śmieją] Tutaj mam na przykład jedną od Kryona. On nie wie, że teraz o nim mówimy, a może i wie, przecież on wie wszystko! Wyświetliła się karta mówiąca „Właśnie teraz” – choć Kryon ma na myśli i wczoraj i dziś i jutro – „posiadam całą świtę pracującą za kulisami w celu manifestacji moich aktów współtwórczych. Z łatwością i pełen łaski ruszam do przodu.” Jest to kwestia kluczowa, czyż nie? Świadomość posiadania własnej świty, która nieustannie was otacza i przypomina wam, że nie ma czegoś takiego jak gdybanie „A co to będzie?” Nie ma czegoś takiego jak gdybanie „A co to będzie!”
Kiedy podczas przerw podchodzą do nas ludzie, aby porozmawiać, wiecie, że my zawsze towarzyszymy naszemu medium, ona może nie zawsze jest tego świadoma, ale my zawsze jej towarzyszymy, kiedy więc ludzie do niej podchodzą, słyszymy jak opowiadają, że jeśli czegoś próbują, to wychodzi im z tego to czy tamto, a ostatnim razem to zupełnie nic nie wszyszło! Oto dlaczego więc jesteśmy przekonani, że w przeciwieństwie do tego, jak się na to zapatrują różne kultury, na przedzie ciała jest przeszłość, a z tyłu ciała znajduje się przyszłość. Wy widzicie skąd przychodzicie i gdzie byliście, widzicie całą historię, wszystkie wrażliwe punkty i doświadczone już wibarcyjnie częstotliwości, ale na plecach nie macie oczu. Dobrze wiemy, że wszystkie matki mają oczy z tyłu głowy, ale te oczy zanikają kiedy ich dzieci stają się dorosłe. Ogólnie mówiąc nie widzicie dokąd idziecie i dzieje się tak z określonej przyczyny. Można tę energię przyszłości odczuć intuicyjnie, choć ona wcale nie jest czymś ustalonym, wyrytym w kamieniu i stąd bierze się nieograniczona ilość możliwości, stąd mówi się, że wszystko jest możliwe.
Wielu nauczycieli mówi, że można osiągnąć wszystko, co można sobie wyobrazić, co można sobie zamarzyć. A my mówimy wam, że jeśli potraficie to poczuć, to znaczy, że to już istnieje! Widzicie, myśli typu „A co by było gdyby” to nic innego jak stary program. Weźcie głęboki oddech, tego weekendu pozwalacie Obecności stać się częścią świty odpowiedzialnej za manifestację. Przyjmujecie do wiadomości, że wszystko jest możliwe, że jesteście tutaj (a niektórzy znaleźli się tutaj „przypadkiem”), aby to przyjąć do wiadomości; aby uświadomić sobie obecną wewnątrz was jedność z Duchem i świtą.
Ktoś powiedział naszemu medium Marilyn: „Chcę tego, co ty masz!” odpowiedziała jej, „Chcesz mieć dom w Branson, w stanie Missouri?” [Śmiech na sali] Marilyn odpowiedziała, że w jej nowym sąsiedztwie jest jeszcze jeden dom na sprzedaż. Na co ten ktoś jej odpowiedział: „Ja chcę dla siebie tej energii miłości, którą masz w sobie.” Ponownie zajrzeliśmy tej osobie do serca i odparliśmy: „Ta miłość już tam jest!” Poprosiliśmy, aby wzięła głęboki oddech i kładąc dłoń na jej sercu powiedzieliśmy, że tak właśnie utrzymuje się tę energię. Oddychajcie i poczujcie naszą dłoń na waszych sercach. Wiedzcie, że to, co odczuwacie, już istnieje w waszym polu, że wasza świta to wszystko stwarza. Dlatego też mówi się, aby być świadomym tego, o co się prosi, bo inaczej stworzycie sobie dom w Branson. [Wszyscy się śmieją]
Ach! Bardzo głęboko was kochamy i widzimy i czujemy, nasze medium Marilyn was czuje. Oddajemy wam cześć i mówimy Namaste! Namaste!
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dla tych, którzy teraz czytają ten przekaz mówimy, że jest to trzeci w Austin, skąd przekażemy serię czterech przekazów opisujących przyczyny frustracji pracowników światła w nowej energii. Niniejsza wiadomość należy do starych, lecz dla wielu będzie to coś bardzo nowego. Mówiliśmy wam o tym jeszcze przed rokiem 2012, a potem ten przekaz przeredagowaliśmy, bowiem energia się zmieniła. Co mam do przekazania jest związane z dwoma atrybutami mającymi do czynienia z tym, jak jako ludzie, reagujecie na przejście ze starej energii w nową. Pozwólcie, że na wstępie opiszę, co mam na myśli.
Tematem naszego dzisiejszego przekazu jest stara dusza, która od dawna działa jako pracownik światła. To wy obecnie jesteście uzdrowicielami, mediami, astrologami, numerologami i przeżyliście na Ziemi wiele zmian energetycznych. Zatem w serii tych czeterch przekazów zwracam się do metafizyków, którzy się parają tymi zagadnieniami od przynajmniej piętnastu lat lub więcej i teraz jesteście tutaj w Austin, albo słuchacie tego bądź to czytacie w waszym teraz.
Kochani, pragnę wam powiedzieć, że obecnie bardzo wiele się zmieniło! Metafora, której zawsze używamy na określenie tych zaszłych na Ziemi zmian brzmi, że w odróżnieniu od starej energii, która zawierała w sobie więcej ciemności, obecna energia zawiera w sobie więcej światła. W poprzednich naszych przekazach wspominaliśmy o zmienionej na Ziemi proporcji światła i ciemności. Obecnie ta proprocja tak ogromnie różni się od starej, że daje się wyczuć.
W poprzednich przekazach często przypominaliśmy wam, że to czego niegdyś próbowaliście, a co wtedy wam nie wychodziło, powinniście spróbować teraz jeszcze raz. Prosiliśmy więc, abyście pewnych rzeczy nie porzucali tylko dlatego, że w przeszłości nie przyniosły pożądanego efektu. Mowa więc była o tym, że obecnie panująca energia na Ziemi jest tak bardzo różna od starej, że to, co wtedy nie zadziałało, będzie działało teraz. Wielu z was ten stan rzeczy wydaje się być pozbawiony sensu i nielogiczny. Porównujecie to do uprawy ziemi i wydaje się wam, że jeśli w pewnej glebie zasiejecie pewne nasiona i one nie wzejdą, to sianie ich w tym samym miejscu pięć lat później, niczego nie zmieni i one znów nie wzejdą. Zakładacie z góry, że warunki wokół nie sprzyjają pączkującym nasionom, więc albo się przeprowadzacie w inne miejsce, bądź siejecie coś innego.
Teraz mówimy wam jak bardzo otaczające warunki się zmieniły – gleba, klimat i energia, wszystko, co się bierze pod uwagę przy metaforycznym zasiewie. Jeśli kiedyś nosiliście się z zamiarem stworzenia centrum uzdrawiania, chcieliście napisać książkę, to nic wam z tego nie wychodziło. Prosimy was, abyście spróbowali ponownie, bowiem teraz nastał dobry czas na takie projekty. Oto, jak bardzo sprawy się na Ziemi zmieniły.
Zatem, opowiem wam teraz jak wszystko kiedyś wyglądało inaczej i co wobec tego robić dalej. Wymienię [dalsze] przyczyny frustracji pracowników światła.
Pierwsze, co pragnę wymienić nazwę „obwarowywanie się” ciałem. [ang. fortressing- przyp. tłum] Pozwólcie, że wam to zilustruję. W starej energii, na długo przed nastaniem roku 2012, kiedy pracownicy światła, stare dusze, zajmowały się uzdrawianiem niezależnie, czy to robiły na odległość, czy poprzez przykładanie rąk; czy to byli mediatorzy, którzy organizowali grupowe medytacje, którzy po cichu, aby nie zwracać na siebie zbytniej uwagi, prowadzili grupy w celu wymiany pewnego rodzaju wiedzy metafizycznej; wszyscy się obwarowywali ciałem jako ochroną przed starą energią. Nikt was nie atakował, ale wy posiadaliście taki rodzaj percepcji, bowiem niby jak inaczej w ciemności zajmować się pracą ze światłem? Zatem wiele z was, jako rzekome rozwiązanie tego problemu, zaczęło się obwarowywać. W tym miejscu nie zamierzam nikogo wytykać palcami, ani zachować się nietaktownie, ale powiem wam, że obwarowywanie się było właściwe wszystkim metafizykom, którzy zawsze byli grubsi od reszty i dobrze wiecie, o co mi teraz chodzi.
Czy przypominacie sobie, jaka wtedy panowała percepcja odnośnie tego, jak powinna wyglądać wróżka, numerolog, astrolożka, czy uzdrowicielka? Wystarczy sobie tylko przypomnieć stare filmy, czy książki, to było oczywiste, że w roli wróżki zawsze obsadzało się czy opisywało korpulentne kobiety! Dobrze wiecie, że mam rację! „Kogo obsadzimy w roli prowadzącej seans spirytystyczny? – „Trzeba znaleźć jakąś przysadzistą kobietę!” Taki obraz istniał w zbiorowej świadomości ludzkiej i on nie odbiegał od prawdy. Na tym polega obwarowywanie się, widzicie to tak często na filmach i w książkach, że przyjmujecie za prawdę.
A dlaczego to dotyczy przede wszystkim kobiet? Jest tak, ponieważ to kobiety budzą się pierwsze. W ich Akaszy drzemie pamięć szamaństwa, zatem wszyscy wiedzą, że w rolach metafizyków obsadza się kobiety. Nie mówimy przez to, że mężczyźni się do metafizyki nie nadają, ale powiem coś, czego mężczyźni nie lubią, kiedy o tym mowa. Wasz Akasz też się budzi i pamięta zagadnienia metafizyczne, ale Akasz to pamięta z czasów, kiedy żyliście jako kobiety! Pochodnia przebudzenia należy więc do kobiet. Kobiety jako pierwsze budzą się do dziwnych, metafizycznych, ponad rzeczywistych rzeczy. To one w większości stają się wróżkami, antropolożkami, numerologiami i jako pierwsze interesują się ogólnie takimi niesamowitymi sprawami. Zatem, jeśli przybierały na wadze, to dobrze się z tym czuły, bowiem nadwaga stanowiła ich ochronę przeciw – jak im się to wtedy wydawało – otaczającej je zewsząd ciemności.
A teraz weszłyście w nową energię i mówię, że nie potrzeba wam żadnej ochrony. Każda z was na tej sali i czytająca to w innym teraz, dobrze zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężko jest pozbyć się nadwagi. Powstał wokół tego cały przemysł. Teraz jednakże, w nowej energii, istnieje pewien dodatkowy faktor, gdyż teraz wiecie, że utyłyście ze względu na poczucie bezpieczeństwa i nadwaga wtedy w niczym wam nie przeszkadzała, wręcz była wam na rękę. Wtedy to działało, choć przyczyna nadmiernego tycia mogła być bardziej psychologiczna niż dietetyczna. Wiele z was wtedy tyło.
Teraz, w nowej energii mówimy wam, że nie tylko obwarowywanie się jest już niepotrzebne, zapraszamy was, aby ze względów zdrowotnych zdjąć z siebie nadwagę. Dodajmy do chudnięcia jeszcze jeden protokół, jeszcze jeden sposób na odchudzenie. Ha, ha, ha, mamy tutaj na uwadze uzmysłowienie sobie, że tej nadwagi już nie potrzebujecie, ponieważ w tej chwili nosicie w sobie tak dużo światła, że ono jest waszą ochroną. Wasza świadomość stanowi waszą ochronę. Ochrona więc nie ma tu nic wspólnego z komórkami tłuszczowymi, z otaczającą was strukturą komórkową. Mówię wam, że kiedy to sobie uzmysłowicie, zaczniecie ciału mówić, aby zaprzestało obwarowywania się i wszystko, czego wam potrzeba to światło, czyli świadomość, to wtedy zaczniecie chudnąć.
Kochane, ciało posiada własną świadomość, która z kolei wpływa na metabolizm, łaknienie, czyli na wszystko, o czym czytałyście w tak wielu książkach, a o czym teraz wiecie, że sprowadza się do sposobu myślenia! Zatem, zwracam się zwłaszcza do tych, które są wciąż obwarowane. Przeżyłyście najciemniejsze czasy, teraz żyjecie w czasach charakteryzujących się zupełnie innymi atrybutami światła i ciemności.
Dlatego też zwracamy się do was, mówiąc o frustracjach, ponieważ wiele z was obecnie czuje, że nadszedł czas, aby się zająć czymś innym, robić coś innego, albo po prostu, zająć się własnym życiem. Teraz rozumiecie, że jedną z tych rzeczy jest schudnięcie. Teraz to się wcale nie okaże tak trudne, jak kiedyś. Możecie to osiągnąć poprzez uzmysłowienie sobie i rozmowę z ciałem, poprzez przekonanie ciała, że nadwaga jest już nie potrzebna.
Drugi punkt, który pragnę poruszyć jest trudniejszy do opisania, choć też jest swoistym sposobem obwarowywania się. Tutaj jednakże nie chodzi o tycie i chudnięcie, ale o ukrywanie się. Jeśli w starej energii zajmowaliście się „dziwnymi” rzeczami, to ten fakt ukrywaliście niemalże przed wszystkimi tak, aby was nie wytykali palcami mówiąc, że nie chcą mieć z wami nic do czynienia. Coś takiego można osiągnąć na dwa sposoby i dzisiaj pragnę poruszyć je oba.
Numer jeden, stajecie się pustelnikami. Po prostu przestajecie wychodzić, prowadzić życie towarzyskie. Wielu z was wtedy tak postępowało. Było wam łatwiej prowadzić pewne zajęcia, jak nauczanie „Kursu cudów,”czy oferowanie zabiegów Reiki w domu. Wszystkie modalności pracy z energią, które już wtedy były skuteczne, można było nauczać w domu, bowiem nawet ci, którzy byli zainteresowani tematyką wcale się nie kwapili opowiadać o swoich zainteresowaniach znajomym. Zatem, organizowaliście spotkania u siebie w domu i oczywiście nawet wam nie zaświtało, żeby się gdzieś ogłaszać. Staliście się odludkami i w ten sposób zapewnialiście sobie ochronę przed tymi, którzy mogliby wytykać was palcami i mówić, że nie chcą już z wami mieć nic do czynienia. W starej energii zatem, wszyscy pracownicy światła w mniejszym lub większym stopniu żyli na uboczu.
Teraz opiszę inny sposób na obwarowanie, wiążący się to z numerem dwa na naszej liście. Mowa o sposobie myślenia, według którego dobrze wiecie, że jeśli przedstawiacie sobą postać dostatecznie dziwną, to ludzie przestaną na was zwracać uwagę. Może nie jest to zbyt logiczne, ale działa! Wszystko zaczyna się od sposobu zachowania i ubierania. Kiedy się was pytają o samopoczucie i wy im na to odpowiadacie, że to zależy od pozycji statku macierzystego nad głową, to uwierzcie mi, ludzie się od was grzecznie i szybciutko odwrócą. [Śmiech na sali] Tak wielu z was w starej energii dokładnie w ten sposób się zachowywało! Wydawało się wam, że im dziwniej będziecie się zachowywać i wyglądać, to dadzą wam spokój i to działało. Często więc wymyślaliście rzeczy, z których sami się śmialiście tylko dlatego, żeby ludzie dali wam spokój. Dzięki temu mogliście spokojnie oddawać się swojej pracy. Zatem pracowaliście w osamotnieniu, bądź w niedużych grupach podobnych sobie dziwaków, niezależnie, czy zajmowaliście się wtedy uzdrawianiem, wróżeniem, czy prowadziliście grupy medytacyjne, wszystko to odbywało się na małą skalę w niedużym gronie.
Teraz zwracam się do odludków i dziwaków. W nowej energii żaden z tych atrybutów nikomu nie pomaga. Jeśli wciąż będziecie odludkami i chowali się w szafie, to nikomu nie pomożecie. W ukryciu nikt nie zauważy waszej wspaniałości, piękna, ani nie usłyszą, co im macie mądrego do powiedzenia. Jeśli więc wciąż macie zamiar się ukrywać, to nikomu nie pomożecie. Jeśli postanowicie nadal udawać nawiedzonych, będziecie tym samym od siebie odpychać i będziecie ich odpychać w znacznie większych, niż kiedykolwiek liczbach! Ludzie teraz mają antenki i wyszukują takich dziwaków jak wy. [Śmiech na sali] Przestańcie więc odpychać, bo w ten sposób niczego nie osiągniecie. Przeciwnie, pozostając nawiedzonymi ogłaszacie wszem i wobec coś zgoła przeciwnego. Swym zachowaniem mówicie innym: Jeśli słuchacie przekazu natchnionego, jeśli chodzicie na podobne temu spotkania, to musicie być szaleńcami, może nawet zwariowaliście, albo jesteście dziwakami! Więc swoim dziwactwem odpychacie ludzi od podobnych temu spotkań. Odwracacie uwagę ludzi od czegoś pięknego i wspaniałego, od pojęcia o Bogu który nie jest Bogiem osądzającym. Jeśli więc wciąż się będziecie tak zachowywać, to doprawdy nikomu nie pomożecie, będziecie od siebie odpychać.
Obu rodzajom obwarowujących się pracownikom światła radzimy, aby wyszli z szafy i być może po raz pierwszy pokazali swą wspaniałość i światło. Bądźcie sobą! Ha ha ha, może nawet po raz pierwszy w życiu! Jeśli pokażecie się od tej autentycznej strony zauważycie, jakie to jest piękne! Zauważycie, jak jesteście dla innych atrakcyjni. Czy wiecie, że tak jest? Cały czas wam się wydało, że inni będą was sądzić i wytykać palcami, bowiem jesteście trochę inni i nieco więcej wiecie o pewnych rzeczach nieznanych reszcie. Co wy na to, że to, o czym oni nie wiedzą, to miłosierdzie, miłość i dobroczynność, oraz cicha mądrość ? Co wy na to, że choć nie jesteście duszą towarzystwa, to jednak jesteście kimś, z kim ludzie tak czy inaczej pragną porozmawiać? Zastanówcie się nad tym wszystkim, ponieważ w nowej energii bycie sobą jest doprawdy najpiękniejsze, co tylko może być, czego można zapragnąć.
Zwracając się do tych, którzy celowo od lat udają nawiedzonych, proszę abyście się temu wszystkiemu przyjrzeli z bliska i się zastanowili, kogo do siebie przyciągacie? Pomyślcie, co możecie w sobie choć trochę zmienić, żeby stać się mniej dziwnymi? Ludzie i tak wiedzą, że jesteście inni i to jest w porządku. Przecież na pytanie, dlaczego jesteście inni możecie im odpowiedzieć: „Radość czyni mnie innym; ubieram się tak jak się ubieram, bo mi to daje radość! Czuję się jak dziecko.” Odpowiedzą wam na to: „Tak, właśnie zauważyliśmy!” Odpowiedzcie im wtedy: „Spodoba się to i wam, bo taki styl ubierania wyzwala śmiech i nastraja do zabawy i wtedy łatwiej mi o dostęp do pięknej, miłosiernej energii, dzięki której widzę w was Boga!” Kochani i wtedy przestajecie być dziwakami, jesteście może kimś wciąż niezwykłym, ale niezwykle pełnym światła i piękna! Wtedy dopiero usłyszycie jak ludzie szeptem mówią o was: „Musisz ją/jego poznać! Oni są trochę inni, ale fajni. Są może lekko nawiedzeni, ale bardzo pozytywni i na pewno ci się spodobają!” Na tym polega metamorfoza z człowieka odpychającego na człowieka pociągającego.
Po co macie się frustrować z powodu obwarowywania się, czy bycia odludkiem, skoro to wszystko da się zmienić, jeśli macie taką ochotę. Niektórzy z was mówią na to: „Wiem o tym, bo sam słyszałem, jak w ten sposób o mnie mówiono”, albo: „Okey, już od tak dawna właśnie tak się zachowuję i postępuję, że nie wiem, czy to, co mówisz u mnie zadziała!” A dlaczego nie chcecie tego spróbować? Ponieważ na Ziemi jest więcej światła, sposoby bycia i postawy tych, którzy to światło reprezentują, też ulegają zmianie. Światło dotyka nie tylko was, ono przede wszystkim dotyka innych, tych, którzy obecnie domagają się integralności i przejrzystości, ono dotyka zwykłych ludzi. Teraz jest zupełnie inaczej i ci ludzie będą się czuli do was przyciągani. Pamiętajcie zatem, że obecnie ludzie będą na was zupełnie inaczej reagować niż 20 lat temu! Nawet szpitale obecnie zaczynają wprowadzać metody i procesy, które niegdyś w tajemnicy uprawialiście z domowego zacisza. Jak to się wam podoba? Może więc na tej planecie nareszcie przyszły wasze czasy?
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jaadwiga Fedzynkiewicz
Grafika: Edward Nagle

sobota, 20 lutego 2021

Cztery oblicza miłosierdzia, cz. I, Miłosierdzie wobec innych

 Może być obrazem przedstawiającym 1 osoba i siedzi

 

Polska transkrypcja z przekazu wstępnego Kryona z comiesięcznego, nieodpłatnego spotkania w Kręgu Dwunastu.
Cztery oblicza miłosierdzia, cz. I, Miłosierdzie wobec innych
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zawsze powtarzam wam, że wiem, kto mnie słucha. Niezależnie, czy słuchacie mnie teraz, na drugi dzień, czy rok po transmisji, powtarzam i czynię to w duchu wielkiej miłości: wiemy, kto nas ogląda, słucha i czyta.
Tylko to sobie wyobraźcie, jesteście rodzicami dorosłych dzieci. Może te dzieci żyją już własnym życiem, a przecież każda matka i każdy ojciec uwielbia, kiedy one do nich dzwonią. „Cześć mamo, cześć tato, kocham cię!” Niektórzy rodzice siedzą przy telefonie i tylko czekają, kiedy dzieci będą dzwonić. Inni, żeby nie przeoczyć tej okazji, noszą telefon ze sobą albo jakoś inaczej trwają w pogotowiu, żeby taki telefon odebrać. Rozumiecie, do czego zmierzam? Duch tak samo siedzi przy telefonie. Dobrze wiemy, że jak tylko włączacie się, aby nas podczas audycji wysłuchać, to jakbyście do nas dzwonili. Teraz więc możemy z wami porozmawiać i wy także możecie porozmawiać z nami. Oczywiście jest to metafora obecnej w was miłości, która idzie w obie strony.
Pragnę rozpocząć serię przekazów na temat miłosierdzia; ten i następne trzy będą traktować o czterech przymiotach, aspektach, obliczach miłosierdzia. Istnieje wiele rodzai miłosierdzia, będziemy więc rozmawiali o czterech powiązanych ze sobą rzeczach, zagadnieniach, czy aspektach albo rodzajach miłosierdzia. Wszystkie one mogą różnić się od tego, co sami uważacie za miłosierdzie, o czym przekonacie się, słuchając całej serii.
Ponownie przypominam Lee, iż cztery wstępne przekazy o miłosierdziu będą dostępne nieodpłatnie dla każdego, nie tylko dla subskrybentów programu Kręgu Dwunastu, gdyż tak powinno być; ten przekaz powinien być udostępniany darmowo i tak zresztą będzie. Mój partner stworzył specjalne miejsce dla nich i za jakiś czas wszystkie wstępne przekazy z naszych audycji tam się pojawią. Innym słowy, cała seria, ten i trzy następne przekazy, będą dostępnie darmowo na stronie stworzonej przez Lee.
Oto pierwszy przekaz z czterech. Zdefiniujmy, co to miłosierdzie. Jest to moja własna definicja tego pojęcia i różni się od innych zaczerpniętych z jakiegoś słownika. W sensie dosłownym, postrzegam miłosierdzie jako esencję Źródła Stwórczego. Miłość i miłosierdzie to elementy Boga, niezależnie od tego, jak każdy z was tego Boga określa: Duch, Źródło Stwórcze, czy jakkolwiek inaczej. Najbliższe centrum, najbardziej potężnymi energiami są miłość i miłosierdzie; razem tworzą dobroczynną akcję, o czym przy innej okazji. Pozwólcie, że dzisiaj przekażę wam definicję miłosierdzia, którą pragniemy, abyście poznali. Powtórzę ją drugi raz: Dla nas miłosierdzie to więź ze Źródłem Stwórczym, z Bogiem, z Duchem. Jest to rodzaj więzi z Duchem, który pozwala na zlanie się w was pewnych energii, dzięki którym osiągacie postawę otwartości serca, dojrzały rodzaj dobroczynności, zrozumienie, całkowite zrozumienie wszystkiego, co was otacza.
Taka definicja miłosierdzia jest odmienna, nieprawdaż? Jeśli teraz zaczniecie tę definicję analizować logicznie, to zauważycie, że składa się z kilku części. Dzięki „więzi z Duchem” natychmiast łączycie się i wchodzicie w kontakt z potrzebnym wam miłosierdziem w celu osiągnięcia energii koniecznej do utrzymania postawy otwartego serca. Tutaj chodzi o dojrzałe miłosierdzie, a nie niedojrzałe. Dojrzałe miłosierdzie to takie, które osiąga się dzięki złączeniu z Duchem. Wtedy także osiągacie percepcję i zrozumienie tego, wobec czego to miłosierdzie żywicie. Na tym polega dojrzałe miłosierdzie i jest to samo serce całej naszej nauki.
Najbardziej powszechnym przejawem miłosierdzia jest to żywione wobec innych. Każdy z was, kto żyje na Ziemi i uważa się za pracownika światła, czy nawet uważa się za kogoś, kto się tyko interesuje zagadnieniami duchowymi, musi zrozumieć, że miłosierdzie jest katalizatorem wszystkiego. Miłosierdzie sprawia, że osiągacie stan spokoju wewnętrznego, który z kolei umożliwia uzdrowienie. Powtórzę to wam jeszcze nie raz, w kilku przekazach. Wszyscy mówcy, nauczyciele i uzdrowiciele, którzy biorą udział w naszych cośrodowych spotkaniach także mówią o miłosierdziu.
Jeśli kiedykolwiek rozmawialiście z uzdrowicielem i stawialiście mu pytanie: „Zanim przystępujesz do uzdrowienia, kiedy ktoś przed tobą staje, niezależnie, czy dzieje się to twarzą w twarz, czy na odległość, to co robisz najpierw?” Niektórzy odpowiadają na to: „Przed sesją medytuję albo się przygotowuję”. Jeśli drążyć ten temat głębiej, można się zapytać: „Powiedz dokładnie, co przez to rozumiesz? Jak się można do tego przygotować? Co wtedy robisz?” W odpowiedzi, zapytany będzie używał takich określeń jak na przykład: „skupiam się na sercu”, „przybieram empatyczną postawę”, „opróżniam umysł, aby poczuć miłość i potrzeby stającej przede mną osoby, z którą za chwilę mam rozmawiać, zrównoważyć tak, aby mogła się samoistnie uzdrowić”. Właśnie tak wygląda wewnętrzny proces wszystkich uzdrowicieli na Ziemi, zwłaszcza tych, którzy na co dzień mają styczność z dużą ilością ludzi, którzy służą poprzez odczytywanie pewnych informacji, pomagając tym samym, sercom tych ludzi, aby stali się mniej bojaźliwi, spokojniejsi. Każdy taki uzdrowiciel się do tego przygotowuje poprzez skupienie się na sercu. Wychodzą poza intelekt nie starając się niczego „wymyślić” na logikę; oni po prostu bytują w przestrzeni serca.
Pozwólcie, że wam coś opowiem. Ilu z was słyszało, jak wynalazcy opowiadali historię o tym, że dokonali przełomu w odkryciu właśnie wtedy, kiedy zajęci byli czymś zupełnie innym, a nie wtedy, kiedy byli pochłonięci pracą nad wynalazkiem, nad zasadami związanymi z nim prawami fizyki, czy chemii? Największego przełomu dokonywali robiąc coś zupełnie innego, na przykład podczas zwykłego spaceru, czy być może układając się do spoczynku, kiedy to przychodziły im do głowy najlepsze pomysły. Kochani, to samo dzieje się z uzdrawianiem. Miłość i miłosierdzie działają na tych samych zasadach, przed ich przyjęciem oczyszcza się swe oblicze ze wszystkiego, dopiero wtedy wchodzi się w miłosierdzie przestrzeni serca, co tak na marginesie, wiedzie do umiejętności uzdrawiania.
Miłosierdzie dla innych to nie to samo, co litość. To nie jest przykrość odczuwana wobec sytuacji jakiegoś Człowieka. Miłosierdzie wyrażone wobec drugiego człowieka to wyobrażenie sobie, że jesteście w tej samej sytuacji co oni i macie na tę sytuację rozwiązanie. Miłosierdzie więc nie koniecznie musi być związane ze współczuciem, czy empatią – odczuwaniem dokładnie tego samego, co drugi. Nie. Wy do takich ludzi podchodzicie, jakbyście mieli im ofiarować uścisk, przytulić, nawet jeśli spotykacie ich na odległość, bądź wirtualnie. Bycie miłosiernym wobec innych wcale nie znaczy, że musicie dokładnie czuć to samo co oni, tutaj bardziej chodzi o przytulenie. Tutaj chodzi o rodzaj miłosierdzia i empatii podobny temu okazywanemu dziecku, które się przewróciło i uderzyło w kolanko. Tutaj nie chodzi o uzdrowienie kolana, tutaj chodzi o sam akt przytulenia i okazania tyle miłości, żeby osoba przytulana poczuła od was coś, czego się nie spodziewa, być może czegoś, co pochodzi z drugiej strony zasłony...
Kiedy dojdziemy do dyskusji czwartego przymiotu/oblicza miłosierdzia, wytłumaczę wam to bliżej. Zresztą sami dowiecie się na ten temat więcej; nazwiemy to jako pewne oblicze, czy aspekt miłosierdzia. To, o czym mówimy teraz, jest bardzo podobne do czwartego aspektu. Miłosierdzie żywione wobec innych jest najbardziej powszechnym rodzajem miłosierdzia właściwego każdemu z was. Tutaj nie koniecznie chodzi mi o empatyczne odczuwanie tego samego, co oni. W rzeczy samej taka empatia może nawet być niebezpieczna, gdyż jeśli ktoś jest pogrążony w bardzo głębokim smutku, na przykład w rezultacie utraty kogoś bliskiego, to odczuwanie tego samego może także wpłynąć na was samych, nieprawdaż? Albo, jeśli ci inni są przestraszeni, ten strach może wtedy także zaważyć na was. Mam nadzieję, że to rozumiecie, że jako osoba miłosierna, potraficie stanąć obok ze świadomością, że cała wasza funkcja to nic innego, jak takich ludzi przytulić, nawet na odległość, czy wirtualnie, czyli po prostu być razem z nim. Czasem najlepszym przejawem miłosierdzia jest pozwolenie im po prostu się wygadać. Jeśli potraficie kochać ich, kiedy wam coś opowiadają, tym samym okazujecie im najwyższy rodzaj miłosierdzia dostępny dla kogoś pogrążonego w kłopotach.
Jeśli robicie to na odległość i dla jakiejś grupy, która wspólnie doznała jakiegoś cierpienia, to wyobrażajcie sobie, jak przytulacie całą grupę, napełniając ją spokojem. To, co im przesyłacie, jest tym samym, co sami otrzymujecie, kiedy wiecie, że tuli was Bóg, który zna was z imienia. Zatem przesyłacie im uczucie spokoju i zrozumienia tak, aby mogli przeżyć to, przez co obecnie przechodzą.
Albo, jeśli z miłosierdziem przyglądacie się jakiejś grupie, czy kulturze, to robicie to poprzez odczucie, że nawet w czasie próby są przytuleni, dzięki czemu w znacznym stopniu obniża się ich poziom zdenerwowania i nie muszą się obawiać. Jeśli zaś pragniecie w obecnych czasach wyrazić miłosierdzie dla całej planety, która znalazła się w zagadkowej sytuacji zwanej wirusem, wasza przesłanka powinna być oczywista: przesyłajcie spokój, zrozumienie, brak bojaźni. To się da zrobić, to się da zrobić, gdyż w każdym z was tkwi światło, które mówiąc w przenośni, może być wysłane nawet do dużych grup właśnie poprzez waszą pełną spokoju świadomość i postawę.
Zupełnie niedawno dowiedliście na Ziemi i wciąż dowodzicie, że świadomość to energia, nawet zdolna wpływać na prawa rządzące fizyką. Obecnie coś takiego jest już wam wiadome, a w przyszłości te sprawy będą widoczne jeszcze bardziej wyraźnie. Oznacza to, że każdy z was, jako pracownik światła może żywić wobec innych wyczuwalne przez nich miłosierdzie, które jest zdolne oczyścić otaczające ich pole, co pomoże im w odnalezieniu się w ich obecnej sytuacji. „Czy każdy z nas może wysłać miłosierdzie całej Ziemi?” – Tak, możecie! To działa nawet lepiej, jeśli w tym celu zbierze się was cała grupa. Niech waszą przesłanką będzie to, że obecną sytuację można przeżyć bez strachu i zdenerwowania, czyli tego wszystkiego, co jeśli nie będziecie na te sprawy uważali, może skrócić wam życie! Oto moja odpowiedź.
Miłosierdzie wobec ludzi, wyrażone pojedynczo, grupowo, czy globalnie, jest o wiele większe niż wam się wydaje. Jest to także prawdziwe zadanie i talent każdego pracownika światła, który teraz słucha bądź w innym teraz - czyta transkrypcję naszego programu. Oto, po co teraz żyjecie na Ziemi! Świadomość odmienia tę planetę. Odpowiedzią na wszystko zawsze jest miłość. Ciąg dalszy nastąpi.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Obraz: Zeng Hao

 

piątek, 19 lutego 2021

Ptasie mleczko dla duszy na dzień 31 stycznia, 2021 r

 Może być zdjęciem przedstawiającym jedzenie i tekst „Stiion Marshmallow Message The Loving Messages of Kryon”

Ptasie mleczko dla duszy na dzień 31 stycznia, 2021 r.
Fragment pochodzi z XIV Księgi Przekazu Kryona pt. „Nowy Człowiek”.
Rozbrat w [zbiorowej] świadomości
Jak już wcześniej była o tym mowa, bardzo powoli, na planecie zajdzie podział świadomościowy na tych, którzy posiedli empatyczne wyczucie i miłosierdzie oraz na tych, którzy tego nie osiągnęli. Podział ten będzie bardzo oczywisty i natychmiast zauważalny, gdyż dotyczy troskliwych i pozbawionych troski.
W tej chwili istnieje na planecie armia ciemności. [Tak Kryon określa międzynarodową organizację ISIL – przyp. tłum.] A co to takiego współczynnik empatii? Zrozumcie, iż jest to stan umysłu oparty na wolności wyboru i na tym polegać będzie nadchodzący rozbrat świadomościowy. Moi troskliwi, niech was to jednak nie martwi.
Kiedy utożsamiacie się z przymiotami mistrza, otacza was światło – wtedy zbędne jest obwarowywanie się w celu ochrony przed ciemnością. [O obwarowywaniu się Kryon mówił tutaj: https://www.facebook.com/.../permalink/3191824157555182] i dzieje się tak, gdyż wtedy ciemność odstępuje was samoistnie. Przestajecie wtedy także być podatni na panoszące się wszędzie choroby, gdyż właśnie troskliwość stawi im czoła.
Wynika to z samej fizyki; jest rzeczywiste i dzieje się właśnie teraz. Wcześniej, czy później ten stan rzeczy znajdzie swe odzwierciedlenie w waszych społeczeństwach. Tylko poczekajcie, oglądając serwisy wiadomości będzie się wam wydawać, że jestem szaleńcem. Oczekujcie także nadejścia dżokerów. [Pojęcie dżokera Kryon ostatnio przypomina w przekazie z Argentyny https://www.facebook.com/.../permalink/3290925730978357]
Dobroczynność to synonim nowej energii!
~Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera

czwartek, 18 lutego 2021

Czasy Lemurii

 Watch Oscar-qualified Hawaiian short film Kapaemahu

 
Po czasach Lemurii na Hawaje zaczęła napływać ludność polinezyjska. Pragnę zaprezentować w naszej grupie krótkometrażowy film z Hawajów, kandydat do tegorocznego Oscara opowiadający jedną z historii przechowywanych w ustnej tradycji ludów Polinezji pt. „Kapaemahu”, gdyż historia ta jest bardzo prawdziwa i zawiera w sobie pamięć przekazywanej ludzkości przez Gwiezdne Matki wiedzy o tym, jak kodować w skałach pewną świadomość. Gwoli przypomnienia podpowiem wszystkim, którzy mają ochotę dalej zgłębiać zagadnienia związane z Lemurią i panującym ówcześnie poziomie świadomości, że informacje na ten temat Kryon przekazywał nam podczas wycieczki na Rapa Nui (Wyspę Wielkanocną) jak także podczas występu Chóru Tonującego Pineal Tones w Glastonbury, oraz w licznych przekazach dla Kręgu Sióstr Lemuryjskich, wszystko to można znaleźć poniżej, w tej grupie korzystając z funkcji „szukaj”. Poniżej dosłowna polska transkrypcja narracji filmu. „Kapaemahu”.
Dawno temu czterech niezwykłych podróżników wybrało się w zamorską podróż z Tahiti, skąd pochodzili, na Hawaje. Wylądowali i osiedlili się w Ulukou na Waikiki. Przybysze byli bardzo wysocy i obdarzeni głębokimi głosami, choć byli łagodni i mówili nie podnosząc głosu. Nie byli ani mężczyznami, ani kobietami. Byli mahu, mieszanką obojga płci w umyśle, sercu i duchu. Przywódca grupy nawet miał na imię Kapaemahu. Bogowie bardzo sprzyjali czwórce przybyszy, darząc ich darami znajomości nauki i umiejętnością uzdrawiania. Kapuni posiadała wielką duchową moc. Kinohi posiadał dar jasnowidzenia. Kahaloa uzdrawiał na odległość. Kapaemahu uzdarawiał poprzez przykładanie rąk. Cała czwórka przekazała swą uzdrowicielską mądrość ludności Hawajów. Kiedy czterej uzdrowiciele zakończyli swą misję, ludzie zapragnęli podziękować za wszyskie cudowności, które dla nich uczynili wznosząc pomnik na ich cześć. Pewnej bezksiężycowej nocy zebrali się w Kaimuki które słynie z brzmiących jak dzwon skał. Przenieśli stamtąd cztery przeogromne głazy wlokąc je aż do Waikiki. Wraz ze wschodem słońca uzdrowiciele zaczęli głazom przekazywać całą swą uzdrowicielską moc kładąc pod każdym posążek mahu. Ceremonie trwały aż do pełni księżyca. Po pełni, kiedy uzdrowiciele wiedzieli, że przekazali głazom całą swą uzdrowicielską moc, mahu zniknęli. 700 lat później. Głazy przez setki lat były uznawane za święte. Jednak czasy się zmieniły tak samo, jak wokół zmieniło się wszystko. Głazy Kapaemahu odeszły w zapomnienie. Nawet zbudowano nad nimi kręgielnię. Głazy potem jednak wykopano, choć wciąż zabrania się opowiadania ich prawdziwej historii; z historii Kapaemahu wymazano przesłankę, że to mahu byli uzdrowicielami. Jest to doprawdy wielka strata i straszny wstyd. Dopiero kiedy zrozumie się prawdziwą historię związaną z tymi Głazami można doświadczyć i przejąć ich żywą moc. Życie, życie, życie. Niech żyje historia Kapaemahu!

 

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...