PERSPEKTYWA MIŁOŚCI
[Głos
Marilyn Harper] Ach, ponownie dzień dobry wszystkim! Bardzo dobrze
widzieć wasze światło, jasność, zwłaszcza po ćwiczeniu metody HeartMath
na osiąganie grupowej koherencji. Podnosimy tę koherencję do najwyższej
możliwej wibracji, którą oczywiście jest miłość. Weźcie głęboki oddech.
Jak sami o tym wiecie, czasy się zmieniają i chyba ktoś nawet o tym
śpiewał? Tak. [w oryg. ang.: „times, they are a changin’”-
zwrot zapożyczony z piosenki Boba Dylana] W częstotliwości Przemiany
wszystko, co się będzie działo w roku bieżącym, 2020, każdemu z was
posłuży pomocą w klaryfikacji zewnętrznej wizji tego, co chcecie w swym
życiu zobaczyć.
W
związku z tym, wszystko to dobrze z wizualizujcie w sercu, i bardzo
wyraźnie poczujcie. Kiedy wyraźnie doświadczacie zmysłami i czujecie to,
co pragniecie w życiu doświadczyć, wtedy Wszechświat zaczyna się
re-konfigurować, aby wam tego dostarczyć. Jednak czasami, często w
umysłach, jesteśmy zbyt zaangażowani, jak to wszystko powinno wyglądać, w
jaki konkretny sposób pragniemy daną rzecz doświadczyć, coś co jest
diametralnie różne od obecnej rzeczywistości i w ten sposób zaczynamy
obniżać wibracje, dopasowując je do obecnej rzeczywistości, która może
przypominać ka ka, hmmm.... [śmiech] jeszcze nigdy nie używaliśmy tego
określenia. [śmiech]
Nasze medium
Marilyn jest zaskoczona i pyta, czy nie mogliśmy tego wyrazić jakoś
inaczej? [śmiech] Tak, moglibyśmy, ale ona każe się nam zachowywać.
[śmiech] A co to, to nie! Widzicie, właśnie co do zachowywania się
tutaj, mogą powstać kłopoty. Zaraz bowiem możecie narzucać innym, co to
znaczy dobre zachowanie. A to śmiechu warte! Nikt z was nie siedzi w
umyśle drugiego, nawet jeśli jesteście wysoce empatyczni i czujecie
wszystko i wszystkich w otoczeniu, jednakże co widać, nie musi być wcale
postrzeżone jako prawda. Sami się wam przyglądamy i prawda o was
wygląda tak: jesteście odbiciem miłości. O to właśnie was prosimy.
Wiedzcie, że ta wielka kupa i tak tam będzie, i TAK tam będzie, zatem od
razu możecie ją pokochać, włóżcie w nią palce i nią poruszajcie! Ale mi
wizja, co nie? Ha ha ha! Musieliśmy trochę szerzej otworzyć wasze
serca, żebyście mogli to ka ka stamtąd wyrzucić! Ha ha ha!
Wiedzcie
i zrozumcie, że kiedy natykacie się na coś, co wydaje się wam blokować
energię, zdaje się trzymać was w miejscu, przez co nie możecie osiągnąć
czystego potencjału, są to stare rzeczy, stare paradygmaty, stare
energie. A teraz pora wkroczyć w nowy świat. Każdy z was jest Nowym
Człowiekiem - tak? Jesteście tymi, nadejścia których oczekiwaliśmy -
tak? Od lat wam to powtarzamy, zatem w końcu to zrozumcie! Każdy z was
jest energią w rozkwicie. Jesteście twórczą miłością odbijającą wszystko
inne. Kiedy wysyłacie w świat miłość, to istnieje szansa, że tę miłość
odzwierciedli wam ktoś inny. Wtedy kupa staje się mniejsza, albo
posiadacie wiedzę, jak się z nią lepiej obchodzić. Kupy i tak będą.
Zrozumcie więc, że nawet wśród kup możecie, przede wszystkim nauczyć się
kochać samych siebie, pokochać to, kim jesteście i jak to wyrażacie,
pokochać wszystkie energie, z których się składacie. Wszytko, co
kiedykolwiek się z wami działo, od poczęcia do teraz, stanowi część was
samych. A my przecież kochamy każdy włos na waszej głowie, każdy
paznokieć u stóp, brud pod paznokciami, [śmiech] Kochamy to, bowiem to
też WY! Rozumiecie? [śmiech] Czy musimy przedstawić jeszcze bardziej
graficzny obraz? Co? [śmiech] Przecież to wy jesteście światłem,
następnym krokiem w ewolucji ludzkości i całych galaktyk. Zatem kiedy
myślicie o sobie jako istotach malutkich, to dajcie sobie z tym spokój!
Wcale tacy nie jesteście. Jesteście miłością, a my jesteśmy odbiciem
tej miłości. Każdemu z was zaglądamy w oczy, aby zobaczyć wasze odbicie,
a wy w swych oczach możecie zobaczyć nasze odbicie. To jest właśnie to,
czyż nie? Ten klucz, otwarte drzwi do wiedzy o tym, że choć obecna
rzeczywistość może wyglądać w pewien sposób, nie znaczy to wcale, że i
wyższa energia musi wyglądać tak samo. Wzbudzamy rezonans pociągający
energie planety wzwyż, poprzez miłość i skupienie wzroku na tym, co
dobre. Jak to mówi nasz dobry przyjaciel Kryon, dojrzyjcie dobro we
własnej Akaszy. Zobaczcie tam wszystko, co najlepsze i tym następnie
żyjcie.
Kochamy was, kochamy wszystko, z czego się składacie, odzwierciedlamy wam miłość, którą żywicie do samych siebie... Namaste!
[Głos
Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Oto ostatni przekaz weekendu spędzonego w Sarasocie, na Florydzie. Jest
to nasz czwarty przekaz; w ostatnich trzech opowiadaliśmy wam o pięknie
duszy ludzkiej. Zaczęliśmy opisywać wam detale ponad to, co jest już
wam, na ten temat wiadome. Wielu z was dobrze te sprawy zna, bo ich
doświadczacie. Opowiadaliśmy o złożoności tego, co się dzieje przy
waszych narodzinach na Ziemi. Co wtedy jako dusze robicie; jednakże to
wszystko także posiada inną perspektywę, z której teraz pragnę wam to
naświetlić. Nie będzie to miało nic wspólnego z żadnymi wcześniej
wymienionymi detalami dotyczącymi tego jak kiedy i gdzie się to wszystko
odbywa. To, co powiem, może nawet nie być obrazem widzianym z szerszej
perspektywy, gdyż wtedy to będzie wyglądać tak, jak mówi Adironnda.
Teraz będzie mowa o więzi i waszych związkach z Gają, z samym sobą, z
innymi, z różnymi sytuacjami. Mówimy wam o tym wszystkim i prezentujemy
panoramiczny obraz, gdyż niezależnie od tego, ile pracy, planowania
piękna, celowości i wspaniałości wchodzi w to, abyście się w pewien
określony sposób tutaj urodzili, to takie planowanie wcale nie ustaje z
chwilą narodzin!
Kochani wcale was w
ten sposób nie przygotowujemy do narodzin w ciemności. Wam się może tak
wydawać, żyjąc tutaj na Ziemi. Na zasadzie wolnego wyboru, możecie
zakładać, że po urodzeniu jesteście pozostawieni samym sobie, jednak
jesteście pozostawieni samym sobie tylko pod względem dokonywania
wolnego wyboru. Z energetycznego punktu widzenia, wcale nie jesteście
pozostawieni samym sobie, nie jesteście oderwani od miłosierdzia
istniejącego po drugiej stronie zasłony.
Czy
badając historię religii Ziemi, kiedykolwiek zastanawialiście się, co
to są anioły? Czy są to istoty, jedynie przekazujące wam wieści, które
później spisuje się jako Pismo Święte? Czy prócz tego, posiadają jeszcze
jakiś inny cel? Czy sami kiedykolwiek zastanawiacie się, że skoro
istnieje królestwo anielskie – teraz używam ziemskiego określenia – to
co one tam robią? Gdzie te anioły są? Kim one są? Już wcześniej
mówiliśmy, że anioły posiadają duszę, stanowią część Źródła Stwórczego,
tak samo jak wy. Być może, nigdy dotąd nie myśleliście o nich w ten
sposób, ale co wy na to, jeśli w królestwie aniołów żyją także istoty
ludzkie, które zdały już maturę, posiadają status absolwentów szkoły
życia? [Synowie Boży]
Są to istoty,
które mają miliony lat, które już przeszły to, przez co wy obecnie
przechodzicie, lecz one jawią się wam jako tak bardzo święte, że nie
rozpoznajecie w nich człowieka. Och, przyklejacie im skrzydła, oblekacie
w skórę i nadajecie różne imiona, ale co wy na to, jeśli wszyscy oni są
waszymi przewodnikami, pochodzącymi z planet podobnych do waszej, znają
podobne realia, w których obecnie znajduje się wasz świat i wy? Oni
nad wami czuwają, obserwują i służą pomocą poprzez obecność i działanie.
Co powiecie, gdyby tak było rzeczywiście? Ktoś odpowie mi, że tak
mówiąc, odzieram ten świat anielski z całej jego świętości! „Czy chcesz
nam powiedzieć, że tam są tacy sami ludzie jak my, tylko żyli gdzie
indziej, przechodząc przez to samo, co my?”- A gdybyście sami mieli to
wszystko zaprojektować, to jakbyście do tego projektu podeszli?
Pozwólcie,
że zapytam: Czy zaprojektowalibyście anioła jako aż tak wyniosłego, że
nie potrafilibyście z nim nawiązać żadnej więzi, ani w żaden sposób się
doń odnieść? Za każdym razem, kiedy by się wam ukazywał, padalibyście
tylko na kolana i nosami przywierali do ziemi? Czyżby jedynym celem ich
istnienia miałoby być wzbudzanie w was strachu? A może zamiast tego
zaprojektowalibyście system, dzięki któremu anioły dokładnie wiedzą,
przez co przechodzicie? Jak wam się taki system podoba? System, w którym istnieje niewidzialna wszystko przenikająca energia miłości i miłosierdzia?
Anioły
są niewidzialne, ale wielu z was wyczuwa ich obecność. Powiem wam
prawdę: właśnie tak wygląda świat, o którym tak często wam opowiadamy.
Żaden z was nie jest pozostawiony samemu sobie, a co więcej, posiadacie w
sobie cały opisywany wcześniej ekwipunek duszy. Nie jesteście więc
osamotnieni, posiadacie jeszcze przewodników, którzy pokażą wam, jak
tego ekwipunku używać, jeśli posiadacie otwarty na takie rzeczy umysł, i
o tę pomoc prosicie. Tyle razy już to wam powtarzamy: Teraz, jak już
żyjecie na ziemi, to POZWÓLCIE, że wam pomożemy! Przecież właśnie po to
cały ten projekt istnieje. Na tym to polega, że rodzicie się na planecie
i wszystko to składacie, zarówno w świetle jak i w ciemności - jak to
sami nazywacie.
Podczas wznoszenia
się na wyższy poziom świadomości, możecie nagle odczuć, że całe życie
towarzyszy wam coś, co was pcha w określonym kierunku... to właśnie,
kochane panie, jest intuicja. Mężczyźni też ją posiadają, ale kobieca
jest lepsza. Intuicja to system nawigacyjny pomagający w wychowywaniu
dzieci, jest to system nawigacyjny polegający na szamaństwie, i tak
sprawy się na planecie miały od zawsze. Towarzysząca wam świta jest jak
zupa pomocy. Oto brakująca część was samych. Wy się wcale na Ziemi nie
rodzicie w pojedynkę.
System, o
którym mowa, jest miłosierny i nie ujawni się wam, jeśli o to nie
prosicie. Słuchający mnie mogą mi na to odpowiedzieć: „Wiesz, jak dotąd
roztaczasz przed nami piękny obraz miłości, ale co powiesz nam o tych,
którzy świadomie wybierają ciemność i dopuszczają się okropnych rzeczy?
Tacy ludzie ciążą na ludzkości w straszny sposób. Czy oni także mają
anioły? ” - No właśnie, jak wam się wydaje, czy oni są tak samo
kochani, jak wy? Odpowiedź: TAK, TAK i TAK!
Kiedy
ktoś na zasadzie wolnego wyboru decyduje zanurzyć się w ciemność,
posiąść niski poziom świadomości, wszyscy posiadają tę samą liczbę
aniołów wyciągających do nich ręce mówiąc: „Patrz, co robisz! Co ty
robisz? Co ty robisz?” Ci, którzy decydują się podążać ścieżką
ciemności, dawno temu na zasadzie wolnego wyboru, wymazali ze
świadomości te głosy. Niektórzy z nich nawet nie wiedzą, że tak
postąpili, wymazali te głosy i niczego nie słyszą. Mówią do siebie:
„Jestem w ciemnym miejscu i nic już z tego nie rozumiem.”
Stare
Dusze, są to ludzie, na których prosimy, abyście teraz zwrócili uwagę i
wyciągnęli do nich ręce. Nauczajcie ich poprzez własny przykład
pokazując, że nie jesteście ofiarami życia, ani Ziemi. Kiedy zaczną się
wam przyglądać i obserwować, będą zadawać pytania typu: „Dlaczego to,
czy tamto ci nie przeszkadza? Dlaczego w odróżnieniu ode mnie, nie
jesteś zestresowany? Dlaczego jesteś szczęśliwy i często się śmiejesz?
Przecież nie ma żadnego powodu do śmiechu!” Kochani, właśnie do tej
grupy ludzi należałoby się teraz zwrócić.
Kiedy
wyjdziecie stąd, proszę was, abyście się zastanowili, jak traktujecie
nieznajomych? Jak podchodzicie do tych, którzy zajeżdżają wam drogę? A
jak podchodzicie do osób nieuprzejmych? Do takich, których niewiele
obchodzi? Jak naprawdę zachowujecie się wobec takich ludzi? Czy
rozumiecie i uzmysłowiacie sobie, że ich dusza jest taka sama, jak
wasza; pełna tych samych rzeczy? Oni po prostu jeszcze tego nie
zrozumieli. Czy gniewem reagujecie na gniew? Odpowiedź: - Zazwyczaj tak.
Czy stresują was stojące na drodze zagadki? Odpowiedź: - Zazwyczaj tak.
Obecnie, w nowej energii, dzięki temu, czego się dzisiaj, poprzez
ćwiczenia, podczas seminarium nauczyliście, możecie na te pytania zacząć
odpowiadać, „Zazwyczaj nie! Prawie nigdy!” To możliwe!
Powiadam
wam, że taki sposób zachowania jest zauważalny przez całe wasze
otoczenie. Kiedy więc ktoś jest w stosunku do was ostry, wy odpowiadacie
mu empatią i wyczuciem. Wtedy nareszcie się przekonają, że jesteście
nietykalni, nic was nie wzrusza, nie reagujecie na takie zaczepki – tak
właśnie wygląda nowa natura ludzka, o której często mówimy!
Jaki
to ma związek z aniołami i towarzyszącą wam od urodzenia świtą? Zaraz
wam powiem. Posiadacie nową naturę, bo o nią prosiliście. Zapraszamy
was, abyście rzekli: „Kochany Duchu, pokaż mi, co powinienem wiedzieć?”
Zapraszamy was, abyście rzekli: „Kochany Duchu, chwyć mnie za rękę; w
metaforycznym sensie, wyciągam ją, abyś mnie doprowadził do bardziej
spokojnego i pełnego dobra miejsca niż to, w którym obecnie jestem tak,
abym lepiej zrozumiał samego siebie!” Kiedy to się zacznie dziać, kiedy
doświadczycie magicznego momentu, który określamy mianem uzmysłowienia
własnej duszy, wtedy dostępujecie tego rozbłysku uświadomienia, który
często wam opisywałem i rozglądając się wokół mówicie: Och, ojej! Tak
oto rozbłyskuje w was iskra przyspieszenia świadomościowego, po czym
rzeczy już nigdy nie są takie same, gdyż po czymś takim, naprawdę
zaczynacie widzieć, że we Wszechświecie, w galaktyce i na Ziemi,
posiadacie swe własne miejsce, oraz rozumiecie także, iż jesteście
wieczni.
Czyż to nie interesujące,
że niemalże wszystkie religie świata mówią na ten temat to samo? Każdy z
was posiada duszę. Jest to przyjęcie do wiadomości intuicyjnego
przekonania, właściwego wszystkim ludziom, że wcale nie żyjecie tutaj
tylko na chwilkę. Oto przekazałem wam prawdę. Jej ezoteryczny wymiar
jest taki, że każdy z was jest wspaniały i ta wspaniałość określa wasze
możliwości i zdolności.
Opuście to
miejsce w spokoju, a nie zestresowani. Opuście to miejsce świadomi, że
istnieje coś więcej, niż dotychczas było wam wiadomo. Jeśli jesteście
zmieszani, jeśli nie wiecie, co zrobić; być może jesteście na tego
rodzaju spotkaniu po raz pierwszy i nie macie na temat duchowości
większego pojęcia, aż tu nagle spotkanie się kończy i czujecie się
opuszczeni – wiedzcie, że wcale nie jesteście opuszczeni! Oto, co
pragniemy, abyście stąd wynieśli. Pewne rzeczy zaczynają świtać nawet w
głowach, które dotychczas nic na ten temat nie wiedziały. Raz zasiane
nasienie świadomości, że życie to coś więcej -sprawia, że rozbłyskuje
światło, ponieważ sami o nie prosiliście mówiąc: „Kochany Duchu, pokaż
mi, czego nie wiem!” taka prośba posiada wielką moc! Są to doprawdy
słowa mocy, pochodzące z ust wspaniałej istoty ludzkiej, którą jest
każdy z was.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Fot: Henriette Kuentzle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz