![Obraz może zawierać: tekst](https://scontent.fktw1-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/53668383_1918145244960973_2701844753456037888_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_eui2=AeEWBYXrx7c9qM4hDFkFjS_V9-E310UXRYkBE9U0JWTz4Z8cI-VjjtsADsYPW5qPnAgI2Q1_KGE3LLxQCCp4kydGFbAOZWmv4_T0-Py7FHg-OQ&_nc_ht=scontent.fktw1-1.fna&oh=77850eb6517aa8759ef11d0197d0e865&oe=5D3DDB56)
Czas i przestrzeń a kwestia wolnej woli
Dopóki żyjemy w przeszłości podlegamy prawu przyczyny i skutku, które nie pozostawia miejsca na robienie użytku z wolnej woli, czyniąc z nas niewolników konieczności. To samo tyczy się tego, co zwiemy “bytowaniem w przyszłości”, będącym generalnie jedynie stanem odwróconej pamięci – kombinacją przeszłych doświadczeń przeniesionych w przyszłość. Kiedy jednak doświadcza się przeszłości lub przyszłości w stanie jasnowidzenia, te stają się teraźniejszością, jedyną postacią rzeczywistości pod jaką możemy jej doświadczać (jej inne postaci to, że tak powiem, “perspektywicznie zniekształcone odbicia”).
Jedynie przebywając w teraźniejszości, tzn. w momentach pełnej świadomości i “przebudzenia” jesteśmy wolni.
Dlatego czerpiemy z obu: zarówno ze sfery prawa i konieczności jak i ze sfery wolności. Nauka - zajmująca się wyłącznie tym, co się stało, utrwaloną formą, nie zaś naturą rzeczywistości czy samym procesem stawania się, a zatem raczej światem reaktywnym niż takim, jaki on jest – może pojąć jedynie wszechświat rządzący się w sposób wyłączny i ostateczny prawem albo koniecznością.
Nauka nie może zatem rozsądzać kwestii determinizmu lub nie-determinizmu albo wolnej woli w odniesieniu do istot żywych tzn. “samo-regulujących i samo-zachowawczych” organizmów obdarzonych świadomością – nie może tego również filozofia, o ile opiera się na naukowych faktach i metodach, takich jak dedukcja logiczna, itp., przynależnych do tego samego reaktywnego świata, tego samego wtórnego wymiaru czasu. Rezultat rozumowania abstrakcyjnego będzie zawsze skrajny i jednostronny wskutek zawężenia problemu pewnej ilości trwałych koncepcji i ideologicznie wodoszczelnych przedziałów, które zamienia się miejscami na sztucznej płaszczyźnie (mającej w rzeczywistości taką samą rację bytu jak owe konceptualne jednostki), grupując je starannie po tej czy po przeciwnej stronie równania tak, że rezultat będzie zawsze pozytywny albo negatywny, a w każdym zaś razie osiągnie się określony wynik.
Ciche założenie, że świat powstały w naszych myślach to ten sam świat, którego doświadczamy na żywo (nie wspominając o świecie “jako takim”), to główne źródło błędu. (Govinda, 1977, str. 252)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz