GŁOS CISZY
Autor - Eckhart Tolle
Spis treści:
Wstęp
Cisza i Spokój
Przekroczenie granic umysłu
Ego
Teraz
Kim naprawdę jesteś
Akceptacja i poddanie
Natura
Związki
Śmierć i nieśmiertelność
Cierpienie i koniec cierpienia
CIERPIENIE I KONIEC CIERPIENIA
Wszystko jest ze sobą wzajemnie połączone – Buddyści zawsze o tym wiedzieli, a fizycy teraz to potwierdzają. Nic, co się wydarza, nie jest odizolowanym od reszty przypadkiem; tylko się takim wydaje. Im bardziej go osądzamy i staramy się nadać mu etykietkę, tym bardziej go izolujemy.
Całość życia ulega podziałom na skutek naszego myślenia. Jednak ta całość życia doprowadziła do zaistnienia tego wydarzenia. Jest ono częścią sieci wzajemnych połączeń, to znaczy kosmosu. To oznacza, że cokolwiek jest, nie mogłoby być inne.
W większości przypadków nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jaką rolę odgrywa pozornie bezsensowne zdarzenie w całości kosmosu. Lecz uznanie jego nieuchronności w ogromie całości, może być początkiem wewnętrznej akceptacji tego, co jest, a tym samym ponownym wpasowaniem się w jedność życia.
XXX
Prawdziwa wolność i koniec cierpienia, to życie w taki sposób, jakby to, co czujesz, lub czego doświadczasz w danym momencie, było twoim własnym, świadomym wyborem. To wewnętrzne dopasowanie się do Teraz jest końcem cierpienia.
XXX
Czy cierpienie jest potrzebne? Tak i nie.
Gdybyś nie przeszedł przez cierpienie, nie byłoby w tobie, jako istocie ludzkiej, głębi, nie byłoby pokory, miłosierdzia. Nie czytałbyś teraz tej książki. Cierpienie rozrywa skorupę ego i wtedy przychodzi czas, kiedy jego zadanie jest już skończone.
Cierpienie jest potrzebne dopóki nie zrozumiesz, że jest niepotrzebne.
XXX
Do tego żeby być nieszczęśliwym potrzebne jest stworzone przez umysł „ja”, pojęciowa tożsamość, która potrzebuje czasu – przeszłości i przyszłości. Kiedy usuniesz czas, co pozostaje? Rzeczywistość tej chwili. Może się wtedy pojawić uczucie ciężkości, poirytowania, spięcia, złości a nawet mdłości. To nie jest nieszczęście i to wcale nie jest twoim osobistym problemem.
Nie ma nic osobistego w ludzkim bólu. To jest po prostu intensywne ciśnienie lub intensywna energia, które odczuwasz gdzieś w ciele. Kiedy skierujesz na nie swoją uwagę, uczucie nie zamieni się w myśli i nie uruchomi mechanizmu nieszczęśliwego „ja”.
Zobacz co się stanie, kiedy pozwolisz uczuciu po prostu być.
XXX
Wiele cierpienia i niezadowolenia powstaje, kiedy wierzysz, że każda myśl, która ci przyjdzie do głowy, jest prawdziwa. To nie sytuacje cię unieszczęśliwiają. Mogą wywołać fizyczny ból, ale nie czynią cię nieszczęśliwym. Unieszczęśliwiają cię twoje interpretacje, historie, które sam sobie opowiadasz.
„Myśli, które właśnie powstają w mojej głowie, czynią mnie nieszczęśliwym”. Jeśli sobie to uprzytomnisz, przerwiesz identyfikowanie się z nimi.
XXX
„Jaki beznadziejny dzień.”
„Jak on mógł do mnie nie oddzwonić.”
„Zawiodła mnie.”
Oto małe historyjki, które opowiadamy sobie i innym w formie narzekania. Są nieświadomie tworzone po to, żeby wzmocnić zawsze nienasycone ego, poprzez stawianie siebie w pozycji tego, który ma rację, a drugą stronę jako tej, która racji nie ma. Mając rację stawiamy się w wyimaginowanej pozycji nadrzędnej i tym samym wzmacniamy swoje fałszywe poczucie „ja”, czyli ego. Sytuacja ta tworzy pewien rodzaj wroga – tak, ego potrzebuje wrogów, żeby wyznaczyć swoje granice i w tym celu może mu posłużyć nawet pogoda.
Na skutek nawykowych osądów i emocjonalnego napięcia masz osobisty i opozycyjny stosunek do ludzi i zdarzeń. To są wszystko formy stworzonego przez ciebie samego cierpienia, z czego nie zdajesz sobie nawet sprawy, ponieważ dla ego są one satysfakcjonujące. Ego wzmacnia się poprzez bycie w opozycji i konflikt.
Jakże proste byłoby życie bez tych historii:
„Pada.”
„Nie zadzwonił.”
„Byłem tam, a jej nie było.”
XXX
Kiedy cierpisz, lub jesteś nieszczęśliwy, całkowicie zanurz się w tym, co jest Teraz. Uczucie nieszczęścia ani problemy nie są w stanie przetrwać w Teraz.
XXX
Cierpienie zaczyna się w chwili, kiedy nazwiesz lub osądzisz sytuację, jako niechcianą lub złą. Masz za złe sytuacji, a ta uraza czyni ją osobistą i uaktywnia opozycyjne „ja”.
Przypinanie etykietek i osądzanie jest nawykowe, lecz ten nawyk można przełamać. Zacznij ćwiczyć „nie nazywanie” od małych rzeczy. Jeżeli spóźnisz się na pociąg, upuścisz i stłuczesz filiżankę, lub poślizgniesz się i wpadniesz w błoto, czy potrafisz się powstrzymać od nazwania tego doświadczenia złym, czy bolesnym? Czy potrafisz natychmiast zaakceptować rzeczywistość tej chwili?
Nazywanie czegoś złym wywołuje emocjonalne napięcie. Kiedy pozwolisz temu być, bez nazywania, zostają wyzwolone ogromne pokłady energii. Napięcie odcina cię od tej energii – czystej energii Samego Życia.
XXX
„Spożyli owoc z drzewa poznania dobra i zła.”
Wyjdź poza granice dobra i zła poprzez zaniechanie nazywania czegokolwiek dobrym czy złym. Kiedy przekraczasz granice nawykowego nazywania, przepływa przez ciebie moc wszechświata. Kiedy przestajesz mieć opozycyjny stosunek do zdarzeń, to, co wcześniej nazwałbyś złym, dzięki samej mocy życia, szybko, jeśli nie natychmiast, zmienia się w coś odwrotnego.
Obserwuj co się stanie, kiedy nie nazwiesz wydarzenia „złym”, a zamiast tego wprowadzisz wewnętrzną akceptację, wewnętrzne „tak”, a tym samym pozwolisz być temu, co jest.
XXX
Jaka by nie była twoja sytuacja życiowa, jak byś się poczuł, gdybyś ją absolutnie zaakceptował taką, jaka jest – Teraz?
XXX
Jest tyle subtelnych i nie tak subtelnych form cierpienia, które są tak „normalne”, że zwykle nie są uznawane za cierpienie i dla ego mogą być nawet satysfakcjonujące – irytacja, zniecierpliwienie, złość, problemy z kimś lub czymś, uraza, narzekanie.
Możesz nauczyć się rozpoznawać wszystkie te rodzaje cierpienia w chwili ich powstawania i zdawać sobie sprawę, że: „w tym momencie tworzę dla siebie cierpienie.”
Jeżeli masz nawyk stwarzania sobie cierpienia, to prawdopodobnie stwarzasz je także innym. Te nieuświadomione wzorce umysłowe mają tendencję zanikać, kiedy stają się uświadomione, kiedy są rozpoznawane w momencie ich pojawiania się.
Nie możesz być świadomy i jednocześnie stwarzać sobie cierpienia.
XXX
To jest cud: wszelkie warunki, osoby, czy sytuacje, które jawią się jako „złe”, czy wręcz „fatalne”, kryją w sobie głębsze dobro. To głębsze dobro ujawnia się – tak wewnątrz, jak i na zewnątrz – dzięki wewnętrznej akceptacji tego, co jest.
„Nie opieraj się złu” jest jedną z najbardziej wzniosłych prawd przekazanych ludzkości.
XXX
Dialog:
„Zaakceptuj to, co jest.”
„Naprawdę nie mogę. Wzburzyło mnie to i zezłościło.”
„Więc zaakceptuj to, co jest.”
„Zaakceptować to, że jestem wzburzony i zły? Zaakceptować fakt, że nie mogę tego zaakceptować?”
„Tak. Wnieś akceptację do swojej nie–akceptacji. Wprowadź poddanie do swojego nie–poddania. I zobacz, co się wówczas stanie.”
XXX
Chroniczny fizyczny ból jest jednym z najsurowszych nauczycieli, jakich można mieć. „Opór jest daremny” brzmi jego przesłanie.
Nic nie może być bardziej normalne niż niechęć do cierpienia. Jednak, jeżeli potrafisz odrzucić tę niechęć i pozwolisz bólowi być, może wówczas zauważysz subtelne oddzielenie od bólu, niejako przestrzeń pomiędzy tobą i bólem. Wtedy cierpienie jest świadome i zgodne z twoją wolą. Kiedy cierpisz świadomie, ból fizyczny szybko wypala ego, bowiem ego składa się w przeważającej części z oporu. To samo dotyczy ciężkiego kalectwa.
„Oddajesz cierpienie Bogu” – można też tak to ująć.
XXX
Nie trzeba być Chrześcijaninem, żeby zrozumieć głęboką prawdę zawartą w symbolu krzyża.
Krzyż jest narzędziem tortur. Jest wyrazem ekstremalnego cierpienia, ograniczenia i bezsilności, jakie mogą spotkać ludzką istotę. I nagle ta ludzka istota poddaje się, cierpi z własnej woli, świadomie, co zostało wyrażone słowami: „Nie moja, lecz Twoja wola niech się spełni”. I wtedy krzyż – instrument tortur, pokazuje swoje ukryte oblicze: jest także świętym symbolem, symbolem boskości. To, co pozornie przeczy istnieniu nadzmysłowego wymiaru życia, poprzez poddanie się, staje się przejściem do tego wymiaru.
KONIEC
Spis treści:
Wstęp
Cisza i Spokój
Przekroczenie granic umysłu
Ego
Teraz
Kim naprawdę jesteś
Akceptacja i poddanie
Natura
Związki
Śmierć i nieśmiertelność
Cierpienie i koniec cierpienia
CIERPIENIE I KONIEC CIERPIENIA
Wszystko jest ze sobą wzajemnie połączone – Buddyści zawsze o tym wiedzieli, a fizycy teraz to potwierdzają. Nic, co się wydarza, nie jest odizolowanym od reszty przypadkiem; tylko się takim wydaje. Im bardziej go osądzamy i staramy się nadać mu etykietkę, tym bardziej go izolujemy.
Całość życia ulega podziałom na skutek naszego myślenia. Jednak ta całość życia doprowadziła do zaistnienia tego wydarzenia. Jest ono częścią sieci wzajemnych połączeń, to znaczy kosmosu. To oznacza, że cokolwiek jest, nie mogłoby być inne.
W większości przypadków nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jaką rolę odgrywa pozornie bezsensowne zdarzenie w całości kosmosu. Lecz uznanie jego nieuchronności w ogromie całości, może być początkiem wewnętrznej akceptacji tego, co jest, a tym samym ponownym wpasowaniem się w jedność życia.
XXX
Prawdziwa wolność i koniec cierpienia, to życie w taki sposób, jakby to, co czujesz, lub czego doświadczasz w danym momencie, było twoim własnym, świadomym wyborem. To wewnętrzne dopasowanie się do Teraz jest końcem cierpienia.
XXX
Czy cierpienie jest potrzebne? Tak i nie.
Gdybyś nie przeszedł przez cierpienie, nie byłoby w tobie, jako istocie ludzkiej, głębi, nie byłoby pokory, miłosierdzia. Nie czytałbyś teraz tej książki. Cierpienie rozrywa skorupę ego i wtedy przychodzi czas, kiedy jego zadanie jest już skończone.
Cierpienie jest potrzebne dopóki nie zrozumiesz, że jest niepotrzebne.
XXX
Do tego żeby być nieszczęśliwym potrzebne jest stworzone przez umysł „ja”, pojęciowa tożsamość, która potrzebuje czasu – przeszłości i przyszłości. Kiedy usuniesz czas, co pozostaje? Rzeczywistość tej chwili. Może się wtedy pojawić uczucie ciężkości, poirytowania, spięcia, złości a nawet mdłości. To nie jest nieszczęście i to wcale nie jest twoim osobistym problemem.
Nie ma nic osobistego w ludzkim bólu. To jest po prostu intensywne ciśnienie lub intensywna energia, które odczuwasz gdzieś w ciele. Kiedy skierujesz na nie swoją uwagę, uczucie nie zamieni się w myśli i nie uruchomi mechanizmu nieszczęśliwego „ja”.
Zobacz co się stanie, kiedy pozwolisz uczuciu po prostu być.
XXX
Wiele cierpienia i niezadowolenia powstaje, kiedy wierzysz, że każda myśl, która ci przyjdzie do głowy, jest prawdziwa. To nie sytuacje cię unieszczęśliwiają. Mogą wywołać fizyczny ból, ale nie czynią cię nieszczęśliwym. Unieszczęśliwiają cię twoje interpretacje, historie, które sam sobie opowiadasz.
„Myśli, które właśnie powstają w mojej głowie, czynią mnie nieszczęśliwym”. Jeśli sobie to uprzytomnisz, przerwiesz identyfikowanie się z nimi.
XXX
„Jaki beznadziejny dzień.”
„Jak on mógł do mnie nie oddzwonić.”
„Zawiodła mnie.”
Oto małe historyjki, które opowiadamy sobie i innym w formie narzekania. Są nieświadomie tworzone po to, żeby wzmocnić zawsze nienasycone ego, poprzez stawianie siebie w pozycji tego, który ma rację, a drugą stronę jako tej, która racji nie ma. Mając rację stawiamy się w wyimaginowanej pozycji nadrzędnej i tym samym wzmacniamy swoje fałszywe poczucie „ja”, czyli ego. Sytuacja ta tworzy pewien rodzaj wroga – tak, ego potrzebuje wrogów, żeby wyznaczyć swoje granice i w tym celu może mu posłużyć nawet pogoda.
Na skutek nawykowych osądów i emocjonalnego napięcia masz osobisty i opozycyjny stosunek do ludzi i zdarzeń. To są wszystko formy stworzonego przez ciebie samego cierpienia, z czego nie zdajesz sobie nawet sprawy, ponieważ dla ego są one satysfakcjonujące. Ego wzmacnia się poprzez bycie w opozycji i konflikt.
Jakże proste byłoby życie bez tych historii:
„Pada.”
„Nie zadzwonił.”
„Byłem tam, a jej nie było.”
XXX
Kiedy cierpisz, lub jesteś nieszczęśliwy, całkowicie zanurz się w tym, co jest Teraz. Uczucie nieszczęścia ani problemy nie są w stanie przetrwać w Teraz.
XXX
Cierpienie zaczyna się w chwili, kiedy nazwiesz lub osądzisz sytuację, jako niechcianą lub złą. Masz za złe sytuacji, a ta uraza czyni ją osobistą i uaktywnia opozycyjne „ja”.
Przypinanie etykietek i osądzanie jest nawykowe, lecz ten nawyk można przełamać. Zacznij ćwiczyć „nie nazywanie” od małych rzeczy. Jeżeli spóźnisz się na pociąg, upuścisz i stłuczesz filiżankę, lub poślizgniesz się i wpadniesz w błoto, czy potrafisz się powstrzymać od nazwania tego doświadczenia złym, czy bolesnym? Czy potrafisz natychmiast zaakceptować rzeczywistość tej chwili?
Nazywanie czegoś złym wywołuje emocjonalne napięcie. Kiedy pozwolisz temu być, bez nazywania, zostają wyzwolone ogromne pokłady energii. Napięcie odcina cię od tej energii – czystej energii Samego Życia.
XXX
„Spożyli owoc z drzewa poznania dobra i zła.”
Wyjdź poza granice dobra i zła poprzez zaniechanie nazywania czegokolwiek dobrym czy złym. Kiedy przekraczasz granice nawykowego nazywania, przepływa przez ciebie moc wszechświata. Kiedy przestajesz mieć opozycyjny stosunek do zdarzeń, to, co wcześniej nazwałbyś złym, dzięki samej mocy życia, szybko, jeśli nie natychmiast, zmienia się w coś odwrotnego.
Obserwuj co się stanie, kiedy nie nazwiesz wydarzenia „złym”, a zamiast tego wprowadzisz wewnętrzną akceptację, wewnętrzne „tak”, a tym samym pozwolisz być temu, co jest.
XXX
Jaka by nie była twoja sytuacja życiowa, jak byś się poczuł, gdybyś ją absolutnie zaakceptował taką, jaka jest – Teraz?
XXX
Jest tyle subtelnych i nie tak subtelnych form cierpienia, które są tak „normalne”, że zwykle nie są uznawane za cierpienie i dla ego mogą być nawet satysfakcjonujące – irytacja, zniecierpliwienie, złość, problemy z kimś lub czymś, uraza, narzekanie.
Możesz nauczyć się rozpoznawać wszystkie te rodzaje cierpienia w chwili ich powstawania i zdawać sobie sprawę, że: „w tym momencie tworzę dla siebie cierpienie.”
Jeżeli masz nawyk stwarzania sobie cierpienia, to prawdopodobnie stwarzasz je także innym. Te nieuświadomione wzorce umysłowe mają tendencję zanikać, kiedy stają się uświadomione, kiedy są rozpoznawane w momencie ich pojawiania się.
Nie możesz być świadomy i jednocześnie stwarzać sobie cierpienia.
XXX
To jest cud: wszelkie warunki, osoby, czy sytuacje, które jawią się jako „złe”, czy wręcz „fatalne”, kryją w sobie głębsze dobro. To głębsze dobro ujawnia się – tak wewnątrz, jak i na zewnątrz – dzięki wewnętrznej akceptacji tego, co jest.
„Nie opieraj się złu” jest jedną z najbardziej wzniosłych prawd przekazanych ludzkości.
XXX
Dialog:
„Zaakceptuj to, co jest.”
„Naprawdę nie mogę. Wzburzyło mnie to i zezłościło.”
„Więc zaakceptuj to, co jest.”
„Zaakceptować to, że jestem wzburzony i zły? Zaakceptować fakt, że nie mogę tego zaakceptować?”
„Tak. Wnieś akceptację do swojej nie–akceptacji. Wprowadź poddanie do swojego nie–poddania. I zobacz, co się wówczas stanie.”
XXX
Chroniczny fizyczny ból jest jednym z najsurowszych nauczycieli, jakich można mieć. „Opór jest daremny” brzmi jego przesłanie.
Nic nie może być bardziej normalne niż niechęć do cierpienia. Jednak, jeżeli potrafisz odrzucić tę niechęć i pozwolisz bólowi być, może wówczas zauważysz subtelne oddzielenie od bólu, niejako przestrzeń pomiędzy tobą i bólem. Wtedy cierpienie jest świadome i zgodne z twoją wolą. Kiedy cierpisz świadomie, ból fizyczny szybko wypala ego, bowiem ego składa się w przeważającej części z oporu. To samo dotyczy ciężkiego kalectwa.
„Oddajesz cierpienie Bogu” – można też tak to ująć.
XXX
Nie trzeba być Chrześcijaninem, żeby zrozumieć głęboką prawdę zawartą w symbolu krzyża.
Krzyż jest narzędziem tortur. Jest wyrazem ekstremalnego cierpienia, ograniczenia i bezsilności, jakie mogą spotkać ludzką istotę. I nagle ta ludzka istota poddaje się, cierpi z własnej woli, świadomie, co zostało wyrażone słowami: „Nie moja, lecz Twoja wola niech się spełni”. I wtedy krzyż – instrument tortur, pokazuje swoje ukryte oblicze: jest także świętym symbolem, symbolem boskości. To, co pozornie przeczy istnieniu nadzmysłowego wymiaru życia, poprzez poddanie się, staje się przejściem do tego wymiaru.
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz