Dom natury ludzkiej
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Otwiera się portal w
Wyższym Ja mego partnera, gdyż na tym polega biologiczny komponent
gotowości do przekazu natchnionego. Trudno ten proces wytłumaczyć. Wielu
z was pyta się: „Gdzie się Lee teraz znajduje?” Odpowiedź: wciąż tutaj,
z wami, jednak w tym samym czasie jego wnętrze stoi ramię w ramię przy
mnie. Otrzymywanie przekazu natchnionego nie jest przejęciem, jest to
raczej zespolenie wszystkiego, czym Człowiek jest jako istota żyjąca na
Ziemi i zespolenie się ze swoją świętą, wielowymiarową cząstką. Taki
rodzaj zespolenia pozwala na to, czemu się teraz przysłuchujecie.
Ludzie
uwielbiają do wszystkiego podchodzić liniowo i szufladkować, chcą więc,
żeby Lee teraz wyszedł z takiej szufladki po to, żeby mógł do niej
wejść Kryon, a taki rodzaj myślenia nie oddaje czci Istocie Ludzkiej.
Znajdujący się na sali uzdrowiciele potwierdzą, że podczas sesji
uzdrawiania dzieje się z nimi coś podobnego, że kiedy stają przed kimś,
kto przychodzi po uzdrowienie, pewna ich część się poszerza, otrzymują
wtedy przekaz nowin, wiedzą, jak temu komuś pomóc. Ich wnętrze jest
wtedy wciąż takie samo, są świadomi swej ziemskiej tożsamości, umysłu i
emocji, do czego dodane jest coś więcej, otwiera się portal do Wyższego
Ja.
Mam
nadzieję, że wiadomo wam, iż coś takiego jest możliwe dla wszystkich,
proces otrzymywania przekazu natchnionego nie ogranicza się do mówienia,
jest to proces o wielu obliczach. Wszystkie zebrane przede mną Stare
Dusze potrafią otrzymywać taki przekaz, choć niekoniecznie musi to być
przekaz skierowany do szerokich rzesz. Ktoś, kto zajmuje się takim
rodzajem przekazu natchnionego robi to dlatego, że taką ścieżkę sobie w
życiu wybrał. Nie, chodzi mi teraz o to, że każdy z was potrafi otworzyć
w sobie taki portal komunikacyjny z Wyższym Ja i wtedy wasza tożsamość
samoistnie się poszerza. Jak wam się wydaje, co się wtedy z wami dzieje?
Odpowiedź: być może otrzymalibyście wtedy rozwiązanie palącej kwestii,
kto wie, może nawet dostąpilibyście uzdrowienia, albo otrzymali
odpowiedzi na zdawane dzisiaj pytania?
Nie
ma wśród zebranych przede mną kłopotów nie do rozwiązania. Wielu z was
teraz pyta się: „No dobrze, ale jak mam rozwiązać to i tamto?” Właśnie w
tej chwili jest doskonała okazja na sesję uzdrawiania. Przy was zebrała
się świta Kryona, jesteście w otoczeniu podobnych wam Starych Dusz,
pragnę więc, żeby każdy z was teraz udał, że zna wszystkich na widowni.
Gdybym mógł poszerzyć waszą świadomość, sami byście się przekonali, że
tego wcale nie trzeba udawać, gdyż rzeczywiście wszyscy się znacie z
imienia, stanowicie jedną rodzinę, nawet ci, którzy przybyli tutaj z
różnych stron świata. Wszyscy się doskonale znacie, jesteście rodziną.
Na
razie jest to dla was nie do wiary, że kiedy zaczerpniecie ostatni
oddech, rozpoznacie tryliony imion! Każda z tych istot stanowi waszą
rodzinę, cząstkę was samych, każda z nich was także zna i cieszy się
waszym pięknem. Co mówię to prawda, choć jako istotom liniowym trudno
wam myśleć takimi kategoriami na co dzień. Zatem ograniczcie się jedynie
od uczestników naszego spotkania. Pragnę, żebyście posiedli intuicyjne
zrozumienie, że znacie się ze wszystkimi i zacznijcie wysyłać im
miłosierdzie. Wyobraźcie sobie teraz, że wasze ramiona są szeroko
otwarte i zdolne przytulić do siebie całą widownię. Wyobraźcie sobie, że
pozostali też tak czynią i wychodzi z tego taki jeden wielki grupowy
uścisk. Robimy to dlatego, żebyście choć przez chwilę poczuli dostępną
wam teraz energię uzdrowienia, która was dzisiaj tutaj przywiodła.
Niechaj energia ta odmieni wasze DNA,niechaj nawet przeredaguje pewne
jego fragmenty, które wam samym wydają się niemożliwe do
przeredagowania. Tam, gdzie zbiera się ze sobą wiele Starych Dusz, tam
jest moc. Gdyby połączyć wyrażone przez wszystkich intencje na
uzdrowienie — nawet tych, których nie znacie z imienia – to wtedy
odmienicie rzeczywistość tego spotkania. Jak tam, macie ochotę teraz
uczynić to wraz ze mną?
Och,
zróbmy to teraz, na wstępie naszego niedługiego przekazu. Jak wam się
wydaje, jak wygląda miłość boża? Postarajcie się ją sobie wyobrazić.
Zgodnie z wyrażoną przez zgromadzonych intencją, widownię otula
przepiękna, aksamitna zieleń. Barwa ta jest zdolna uzdrowić wszystkich,
których dotknie, każdego zgodnie z obraną w życiu ścieżką, zgodnie z
tym, czy na takie uzdrowienie wyrażają przyzwolenie, zgodnie z tym, na
jakim poziomie duchowości się obecnie znajdują. Niechaj to wszystko
rozpocznie się właśnie tu i teraz.
Zwracam
się do każdego z osobna: Kochany, opuścisz to miejsce odmieniony.
Otwórz te przepiękne drzwi zwane przez niektórych cudami, my zaś
nazywamy je miłością rodziny, dzięki której zaczniecie rozumieć, czego
można dokonać w grupie. Co teraz widzicie? Czy rzeczywiście to
odczuwacie? Czy czujecie, jak to dotyka każdego z was? W tej chwili
świta wyciąga kolektywną rękę i dotyka struktury komórkowej każdego z
was, tym samym zaprowadzając w was płynący prosto od duszy boski spokój.
Może więc uzdrowienie, po które tutaj przyszliście polega na położeniu
kresu zmartwieniom? Co, jeśli przyszliście tutaj po to, żeby osiągać
spokój do tego stopnia, aby móc sobie powiedzieć: „Wszystko jest w
porządku”.
Podczas
tych paru razem spędzonych chwil, pragnę was zabrać w metaforyczną
podróż i chcę, żebyście to wszystko usłyszeli w rodzimym języku. Jak
dotąd nie zabieraliśmy was jeszcze w podobną podróż, zatem co nastąpi
jest jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne. Mam ochotę porozmawiać z
wami na temat re kalibracji natury ludzkiej. Obecnie przed wami czas
Przełomu świadomościowego, dzięki któremu może się tutaj odmienić
wszystko. Tego rodzaju zmiany są oczywiście powolne, zatem dobrze by
było, gdybyście czytając to i stosując się do wskazówek, użyli daru
duchowej logiki. Oto co przez to pojęcie rozumiemy: Duchowa logika to
to, co z duchowego punktu widzenia jest sensowne, a co następnie pcha
was naprzód pomagając w przyjęciu nowych przekonań oraz nowych rodzajów
postępowania.
Nowy
Człowiek wcale nie musi ufać niewiadomemu, gdyż używając duchowej
logiki zawsze wie, co czynić dalej. Znajdą się tacy, którzy odpowiedzą
mi, że określenie duchowa logika to sprzeczność, gdyż zwykle duchowość i
logikę uważa się za przeciwieństwa. Pogodzenie tej sprzeczności to
przymiot Nowego Człowieka, gdyż następny krok będzie się mu wydawał
oczywisty i zaraz wam opowiem dlaczego. Tak będzie, gdyż oto za chwilę
zajmiemy się przemeblowaniem domu natury ludzkiej.
Podczas
przekazu zabierzemy was w podróż do domu, niechaj każdy z was w
wyobraźni stworzy sobie taki metaforyczny dom. Robimy to rozmyślnie,
gdyż wyobraźnia pomaga pewne sprawy lepiej zapamiętać i czyni je
łatwiejszymi do zrozumienia. Co powiem, ma dodatkowo znaczenie
numerologiczne, wybiegające daleko poza to, co przekazuję słowami.
Natura
ludzka. Jak ją określicie? Jest to sposób, w jaki postępuje i jak się
zachowuje Istota Ludzka. Wszystko to za niedługo ulegnie re-kalibracji.
Czy to możliwe, żeby coś, o czym nauczono was, że jest odwieczne i
niezmienne może się zmienić? Odpowiedź: TAK! Obecnie na Ziemi wszędzie
zachodzą zmiany i do pod każdym względem i we wszystkich sprawach, o
których tutaj dyskutujemy. Zmienia się ziemskie pole magnetyczne, a
przecież wiadomo wam, że magnetyzm wpływa na wszystko. Zmieniają się
temperatury wód oceanicznych. Na wypadek, gdybyście sami tego nie
zauważyli, to podpowiem, że zmienia się pogoda. Wszystkie te zmiany mają
za zadanie wyłonienie się dostatecznej ilości żywych organizmów oraz
dotychczas nieznanych wam form pożywienia. Wszystko więc wokół was się
obecnie zmienia, włącznie z naturą ludzką. Zmienia się wasz sposób
rozumowania.
I
stąd pragnę zabrać was w podróż do czegoś, co nazwę Domem Natury
Ludzkiej. Wyobraźcie go sobie jako dom, ale nie taki ziemski, gdyż ma
okrągły przedpokój a w nim siedem drzwi. Za chwilę wytłumaczę wam, co
zobaczycie za każdymi drzwiami, co to wszystko znaczy, gdyż w tym
przekazie chcę wam wytłumaczyć znaczenie siedmiu drzwi i siedmiu pokoi
natury ludzkiej. To, co wam opiszę będzie domem Nowego Człowieka, będzie
to dom Starej Duszy. Oczywiście w domu jest więcej niż siedem drzwi,
[inny jego opis można przeczytać tutaj:https://www.facebook.com/photo?fbid=1586110925064834...]
ale ten dom będzie wyglądał inaczej za każdym razem, kiedy będę o nim
nauczał. Podczas dzisiejszej lekcji omówimy siedem drzwi. Zaraz wam
powiem, co oznaczają, lecz najpierw przyjrzyjmy się strukturze metafor
użytych do opisu wszystkich drzwi i pokoi. Zacznijmy
od drzwi, gdyż każdy pokój ma swoje – ważne, żeby zauważyć, czy są
otwarte, czy zamknięte? Jeśli są otwarte, znaczy, że pokój jest wam
dostępny, że można wejść do środka. Następnie w przenośni będzie mowa o
oświetleniu. Innymi słowy, należy zwrócić uwagę, czy w danym pokoju pali
się światło, czy jest tam ciemno? Jeśli się tam pali światło, to
znaczy, że można ten pokój używać. Jeśli zaś jest ciemny, ale drzwi są
otwarte, to znaczy, że pokój jest dostępny do użytku, ale nieużywany.
Teraz kiedy zapoznaliście się ze strukturą metafory używanej do opisu
pokoi, zwiedźmy razem siedem pokoi Nowego Człowieka.
Oto
Natura Ludzka. Pierwsze drzwi, które opiszemy wiodą do pokoju zwanego
walką o byt, bądź utrzymaniem. Prawdę powiedziawszy ich nie ma i nigdy
nie było. Nie widać nawet śladu żadnych zawiasów. Tak wygląda podstawowa
natura ludzka. Jak się okaże, w pokoju pali się światło, gdyż jak
zresztą wam o tym dobrze wiadomo, każdy z was w mniejszym lub większym
stopniu stara się jakoś utrzymać. Oczywiście według niektórych
psychologów ten pokój będzie zawsze wyglądał tak samo, nie da się go
przemeblować, gdyż jeśli się zamknie wiodące do niego drzwi, to nie
przeżyjecie. Oni mają rację. Pragnę jednak w tym miejscu wam coś
zaproponować. Chcę, żebyście w tym pokoju zgasili światło!
Jak
to, dlaczego?! Drzwi do przetrwania i tak są otwarte na stałe, a sam
pokój zawsze otwarty. Jeśli zgasić w nim światło, będzie to oznaczało,
że nie używacie tego pokoju nieprzerwanie. Znaczy to, że możecie to
światło zapalić, kiedy tylko chcecie, gdyż cząstka was i tak mieszka tam
na stałe. Zgaszenie światła w tym pokoju oznacza jednak, że od teraz
utrzymanie nie będzie jedyną czy pierwszą rzeczą, która przychodzi wan
na myśli podczas zajmowania się czy imania się czegokolwiek innego.
Mówiąc inaczej, jeśli zgasicie tam światło, oznaczać to będzie, że wciąż
tego pokoju używacie, ale nie stanowi on głównego przedmiotu waszego
skupienia.
Nowy
Człowiek nie potrzebuje światła w pokoju walki o byt. Kiedy je tam
zapalacie, znaczy, że się martwicie o utrzymanie, że jesteście zajęci
planowaniem przyszłości według zasad obowiązujących w 3D. Oznacza to, że
wszystko macie ustalone, wiecie, co was spotka, czego się spodziewać,
czego oczekiwać i zgodnie z tymi oczekiwaniami planujecie to, co macie
zamiar w życiu osiągnąć.
A co się stanie, jeśli wyłączycie tam światło? Zaraz wam powiem. Nowy Człowiek mówi sobie tak: „Moje
utrzymanie stwarza synchronia, o której jak na razie nic mi nie
wiadomo, jeszcze nie wiem co mam osiągnąć ani kto ma mi w tym pomóc. Cel
życiowy, który pragnę osiągiągnąć jest wielowymiarowy i choć do końca
nie wiem, co to takiego, to wie to Bóg, więc kiedy go osiągnę, będzie to
coś jescze lepszego niż można to sobie wyobrazić.” Tak
wygląda wybiegający poza ramy 3D sposób myślenia Nowego Człowieka który,
nie boi się w pokoju utrzymania zgasić światło. Koniec opisu pierwszego
pokoju.
Na drzwiach wiodących do drugiego pokoju widnieje napis: Ego. Drzwi
doń są otwarte, a w środku pali się światło. Czy doprawdy muszę to wam
tłumaczyć? Drzwi do pierwszego i drugiego pokoju są ze sobą w pewien
sposób związane. Oczywiście opisując cały dom muszę te drzwi
porozdzielać, sam opis uprościć, ale to niezupełnie tak. Często się
zdarza, że pokój ego bardzo jest bardzo silnie spokrewniony z pokojem
walki o byt, gdyż żeby tę walkę wygrać, należy wyrobić w sobie silne
ego.
Pragnę
więc wam zadać pytanie. Wymieńcie mi choć jednego Syna Bożego, o którym
wam wiadomo, że był egoistą. Który z nich uderzając w pierś domagał
się: „Patrzcie na mnie!” Odpowiedź: W ten sposób nie zachowywał się
żaden z nich. Fakt ten sam w sobie jest bardzo wymowny i każdy z was
doskonale go rozumie. Sami rozumiecie, że instynkt samozachowawczy i
egotyzm to bardzo podstawowe emocje zatem w obu tych pokojach można
spokojnie zgasić światło, gdyż ono i tak paliło się tam aż za długo.
Pewnie, że od czasu do czasu można używać ego, ale nie trzeba być
egoistą cały czas. Każdy z was ma prawo stanąć w samoobronie i w obronie
swoich przekonań, ale w tym celu wcale w pokoju ego nie musi się palić
światło.
Wiecie
dlaczego? Dlatego, że tego, kim naprawdę jesteście w tych pokojach nie
ma! To, kim jesteście naprawdę należy do Stwórcy, a miłosierdzia Stwórcy
nie szuka się w pokoju ego. Miłosierdzia Stwórcy nie szuka się w pokoju
walki o byt. Miłosierdzie Stwórcy mieszka w zupełnie gdzie indziej, nie
w naturze ludzkiej. Ono mieszka w naturze boskiej. Zatem mieszka we
wszystkich pokojach naraz, ale nie należy do żadnego, gdyż nie należy do
świata 3D. Boża natura może przeniknąć każdego z was tak zupełnie, że
nie potrzeba między wami żadnych drzwi. Możecie się nawet tak bardzo z
tą boską naturą utożsamić, że przyjmiecie ją za swoje nowe ego. Nie jest
to jednak to stare, napuszone poczuciem własnej ważności ego, nie, jest
to raczej oblicze dumne z tego, że stanowi część Stwórcy, dzięki
któremu kroczycie przez życie z podniesionym czołem i mówicie: „Dziękuję
ci Boże, że wiem, iż jestem częścią nieba, drzew i całego układu
słonecznego. Dziękuję, że moje życie jest ściśle powiązane z tym
wszystkimi energiami”. Tak oto wygląda Nowy Człowiek. Czy
widzicie, co się obecnie z tymi pokojami dzieje? Prosimy was, żebyście
pewne sprawy teraz sobie przemeblowali, wiele z nich wyjmując z 3D.
Innymi słowy, wyzbądźcie się przekonania, że doskonale wiecie na czym
polega życie i jak w nim postępować jednocześnie przyjmując do
wiadomości, że jest ono o wiele szersze i głębsze niż się wam wydawało.
Trzecie
drzwi wiodą do pokoju intelektu i emocji i są otwarte. Oznacza to, że
są wam dostępne i że tego pokoju wciąż używacie. Pali się tutaj światło i
pragnę, żebyście go nie gasili, ale zostawili, niech się pali. Nie
przemeblowujcie tutaj niczego, zostawcie jak jest. Wydawać się może, iż
intelekt i emocje to przeciwieństwa, że są to energie wzajemnie się
znoszące, ale to nie tak. Są to energie, które wymagają od was, żeby je
zrównoważyć. Nie da się używać duchowej logiki nie mając przenikliwego
intelektu. Nie da się odczuć miłości bożej nie mając wyczulonych emocji.
Płakanie z miłości jest stosowne tak samo, jak wnikliwa umysłowa
analiza przesłanek duchowej logiki. Dobrze, jeśli sięgacie do historii
po przykłady tego, co mawiali Synowie Boży, w porządku, jeśli używacie
intelektu w celu zdobycia koniecznych wam informacji. Zatem w pokoju
emocji i intelektu wkręćcie jeszcze jedną żarówkę i niech to będzie
setka! [Kryon się śmieje.]
Oto
narzędzia Nowego Człowieka; wierzcie albo nie, jednak sprawy
wielowymiarowe też mają swoistą strukturę. To nie to samo, co struktura
3D, nie mniej jednak jest to też struktura. Nie jest liniowa, ale jednak
istnieje. Można ją odkryć za pomocą intelektu i emocji, gdyż na niej
właśnie opiera się duchowa logika. Wtedy stoicie wyprostowani, gdyż
jesteście pełni miłości bożej i macie określone przekonania, gdyż dla
was są one całkowicie sensowne. Nie, to nie to samo, co wiara w sprawy
niewidzialne. Nie. Wy wtedy zauważacie tę strukturę. Kiedy ją po raz
pierwszy dostrzegacie, dochodzicie do przekonania, że jako Nowy Człowiek
możecie na wielowymiarowości polegać, gdyż są to sprawy choć
niewidzialne, to wymierne; sprawy, które dają się odczuć i poznać.
Częścią tego poznania i odczuwania jest oczywiście intuicja,
tak samo, jak intelekt i emocje. Intuicja podszeptuje wam w postaci
przesłanek od wielowymiarowego Boga, który mówi wam, kiedy skręcić w
lewo, a kiedy w prawo. Ten pokój więc jest niesłychanie ważny i dobrze
będzie Istoto Ludzka, jeśli drzwi doń będą otwarte a w środku będzie się
paliło światło. Drzwi numer cztery zatem to drzwi do pokoju poczucia
wartości własnej. Drzwi doń są od zawsze otwarte, ale dotychczas było tu
ciemno. Zatem pokój ten jest wam dostępny, ale światło w nim zgaszone.
Stary Człowiek go nie używał. Wielu żyjących w starej energii nawet nie
mają świadomości, że ten pokój w ogóle istnieje i sami dobrze wiecie
dlaczego. Jest tak, gdyż tak wam dyktują stare systemy religijne, które
od wieków wmawiają wam, że Istota Ludzka jest niegodna. Niektóre z nich
nawet utrzymują, że już rodzicie się jakoś zbrukani, że stąd stoicie od
razu na straconym, że Bóg nawet w waszym kierunku nie spojrzy. To nie do
wiary! Światło w tym pokoju jest więc zgaszone.
Ale
Nowy Człowiek wejdzie do tego pokoju i natychmiast zapali światło! Na
tym polega poczucie wartości własnej. Skoro jest się chodzącą po Ziemi
cząstką Boga, skoro w każdej komórce ciała mieszka Stwórca, to każdy z
was jest godny! Każdy urodził się tutaj celowo. Za każdym razem, kiedy
się tutaj rodziliście, a robiliście to raz, po raz, po raz, zawsze
byliście godni i zawsze przyświecał wam jakiś cel. Tym razem też
urodziliście się tutaj według planu, zgodnie z systemem. Jesteście więc
więcej niż godni. Bóg was za waszą pracę ubóstwia, za wszystko, przez co
w życiach przechodziliście kochają was tryliony innych istot. Zapalcie
więc tutaj światło i na wychodnym jeszcze bardziej się wyprostujcie.
Jeśli zaś ktoś wam wciąż będzie mówił, że urodziliście się na Ziemi,
żeby cierpieć, to nawet nie starajcie się z taką osobą kłócić, po prostu
obróćcie się na pięcie i idźcie dalej. Niech sobie cierpią, jeśli mają
na to ochotę. Cierpienie nie stanowi elementu rzeczywistości Nowego
Człowieka. Nie dajcie sobie wmawaić, że urodziliście się po to, żeby
cierpieć z powodu jakiejś choroby, czy ogólnie, żeby chorować, gdyż taki
macie kontrakt. Na całej Ziemi nie ma ani jednego takiego Człowieka,
który urodził się tutaj, żeby chorować. Rozumiecie? Czy zatem potraficie
dostrzec w sobie wspaniałość Boga? Ach, teraz się powtarzam… Czy stać
was na to, żeby udać się do tego małego pokoiku w waszym ziemskim domu,
tym z lustrem nad umywalką, spojrzeć sobie samemu w twarz i z całym
przekonaniem powiedzieć: „Jestem godzien tego, żeby być Człowiekiem” [Kryon
się śmieje.] Czy to egoizm? Nie. To czysta prawda, każdy z was jest
godny żyć tutaj i pracować nad podnoszeniem wibracji Ziemi. Koniec opisu
pokoju numer cztery.
Pokój numer pięć to samoświadomość.
Drzwi doń były zamknięte, niektórzy umieją je otworzyć, inni mają z tym
trudności. Drzwi te jednak nie są przed Ludzkością zamknięte. Stare
Dusze potrafią je otwierać. Często się zdarza, że tylko ich uchylają,
zostawiając na wpół otwarte i dalej nie wchodzą, nie odkrywają, co za
nimi może być, gdyż w pokoju jest ciemno. Jednak prawdę powiedziawszy,
tego pokoju nie używacie. Zatem zdefiniujmy, na czym polega
samoświadomość. Samoświadomość to ta 3D cząstka każdego z was, która jest całkowicie świadoma swej wielowymiarowej części. Zatem samoświadomość stanowi pomost, nieprawdaż? Mówi: „Jam Jest cząstką Boga. Jestem świadomy swego miejsca we Wszechświecie”.
Samoświadomość ma wiele poziomów i warstw. Kochani, nie mam zamiaru wam
tego pojęcia upraszczać. Pokój ten ma wiele wnęk i lekcje życiowe
każdego z was mówią mi, jak daleko się w tym pokoju zapuszczaliście.
Okay,
Stare Dusze a teraz przekażę wam instrukcje, co w tym pokoju robić.
Chcę, żebyście wiodące doń drzwi wyjęli z zawiasów a w środku zapalili
światło. Ten pokój to most. Kiedy Lee postanowił na poważnie zająć się
otrzymywaniem przekazu natchnionego, też musiał te drzwi otworzyć.
Wcześniej nigdy, przenigdy ich nie otwierał. Oczywiście uchylał ich raz
czy dwa, ale zaraz je z powrotem za sobą zatrzaskiwał! [Kryon się
śmieje.] Przestraszył się zamysłu, że jego tożsamość jest o wiele
szersza niż ta, którą znał na co dzień.
Wiecie,
co się z wami dzieje w tym pokoju samoświadomości? Kiedy zapalacie tam
światło, stajecie się świadomi Akaszy. Może nie poznajecie wszystkich
swych wcieleń, ale jesteście przekonani, że kiedyś już tutaj żyliście.
Nagle więc dociera do was, że wasza tożsamość jest o wiele szersza, że
jest przeogromna! Na ścianach tego pokoju widnieje napis: „Istnieję do
zawsze”. Potraktujcie to oznajmienie dosłownie, gdyż każdy z was zawsze
istniał i będzie istnieć zawsze, choć w tej chwili akurat jesteście
Człowiekiem żyjącym na Ziemi, noszącymi to samo imię i nazwisko, co w
paszporcie. [Kryon się śmieje.] Tutaj kryje się o wiele, wiele więcej.
Zasługujecie na to, żeby drzwi do tego pokoju były otwarte. Światło
powinno być zapalone, gdyż tym samym jesteście zaproszeni do odkrywania,
kim każdy z was jest naprawdę.
Zauważcie,
że pokój numer pięć jest połączony z pokojem duchowej logiki z pokojem
numer trzy. Och, nie przegapcie więzi, gdyż tworzy numerologiczną
ósemkę, czyli materializację. Rozumiecie? Intelekt, emocje,
samoświadomość, duchowa logika wzięte razem dają wam możliwość
materializacji i spełnienia wszystkiego, po co się tutaj urodziliście.
Tego nie da się osiągnąć bez samoświadomości.
Pozostało
nam jeszcze dwoje drzwi, które od zawsze pozostawały zamknięte. Dopiero
Nowy Człowiek ma okazję je otworzyć. Być może jeszcze nie teraz, ale to
nadchodzi [Moim zdaniem właśnie po tym, co Kryon mówi na temat tych
drzwi w roku 2013, a tym, co jest nam obecnie dostępne w roku 2023,
najlepiej widać ogrom zmian dokonanych przez nas we wspólnym Domu Natury
Ludzkiej – przyp. tłum.] Na razie ani się domyślacie istnienia tych
drzwi, choć tak naprawdę istnieją do zawsze. Nic wam na ich temat nie
wiadomo, gdyż nie stanowią części waszej rzeczywistości, są to jednak
przepiękne drzwi a za nimi kryje się wiele tajemnic.
Na drzwiach numer sześć widnieje napis: Wrodzona Inteligencja Komórkowa.
Można ją inaczej nazwać Mądrością Ciała. Już wcześniej wam o niej
wspominaliśmy [Chociaż temat ten Kryon zaczął poruszać na dobre dopiero
dwa lata później, w 2015 r. – przyp. tłum.] Mam nadzieję, że jesteście
świadomi tego, że w pewnych sprawach wasze ciało orientuje się o wiele
lepiej od mózgu? Możecie osiągnąć szyczyty itnelektualnego poznania
jednocześnie nie mając zielonego pojęcia, co się dzieje w waszym własnym
ciele. Musicie dopiero użyć kinezjologii, czy innych metod na poznanie
tego, o czym ciało już i tak wie. Czyż taki stan rzeczy nie wydaje się
wam trochę dziwny?
Inną
metodą na poznanie, co się dzieje w ciele, jest udanie się na wizytę
lekarską i dopiero lekarz powie wam, że macie guza. Och, Istoty Ludzkie
czyż to nie dziwne, że jak na razie nie jesteście tych spraw świadomi?
Tak, jak na razie, wrodzona inteligencja komórkowa jest odizolowana od
waszej codziennej świadomości. Dzieje się tak, gdyż wydajność waszego
DNA wynosi tylko nieco ponad 30% i wtedy niektóre drzwi są przed wami
zamknięte. Wrodzona inteligencja komórkowa to jedne z takich jak na
razie zamkniętych drzwi.
Most
między codzienną ludzką świadomością a wrodzoną inteligencją komórkową
jest dopiero w budowie. Czy słyszeliście kiedyś o kimś obdarzonym
medyczną intuicją? Tacy Ludzie patrząc na was od razu powiedzą, co wam
dolega, jakie macie niedomagania i niedobory, gdyż właśnie zaglądają do
pokoju numer sześć.
Oto
co chcemy, żebyście teraz zrobili. Zwizualizujcie sobie, że otwieracie
te drzwi. Na razie nie zapalajcie tutaj światła, skupcie się na
wizualizacji samego aktu otwierania drzwi, gdyż tym samym dajecie
sygnał, że chcecie zacząć budować most między codzienną świadomością a
wrodzoną inteligencją komórkową. Wasze ciało nie jest jeszcze gotowe,
gdyż żeby do tego doszło, najpierw muszą się podnieść wibracje samej
planety, a w tym celu stara energia musi albo odejść, alb się
przemienić, albo umrzeć. Nasiona, które — mówiąc przenośnie — tutaj
siejecie muszą wpierw dojrzeć, a 18-letnie okno możliwości, o którym
często przypominam, trochę bardziej otworzyć. Z czasem jednak
osiągnięcie intuicyjną wiedzę, że coś się ze zdrowiem dzieje i kiedy
udacie się tym do lekarza, zdobędziecie potwierdzenie, że mieliście
rację. [Teraz już to światło można spokojnie włączyć – przyp. tłum.]
Prócz
tego nadejdą takie czasy, kiedy ten most zostanie ukończony i wtedy
każdy żyjący na Ziemi Człowiek sam będzie wiedział, na co jest uczulony,
czego potrzebuje jego organizm, bez mierzenia będzie wiedział, czy ma
nadciśnienie, a cała ta intuicyjnie odbierana wiedza wydłuży przeciętną
życia na Ziemi. Wszytko to jest ściśle związane z podnoszeniem się
wydajności operacyjnej DNA, która w przyszłości będzie wyższa niż
obecnie.
Doszliśmy
do drzwi numer siedem i na nich skończymy. Nie potrafię wam powiedzieć,
czy drzwi do tego pokoju są otwarte, czy nie, drzwi te bowiem są
przedziwne i... przezroczyste. Innymi słowy, nie ma ich w 3D. Niektórzy
nawet nie do końca są przekonani, czy te drzwi w ogóle istnieją? Może
jest tak, że jeśli wierzycie, że istnieją to one faktycznie istnieją, a
jeśli nie, to nie? Nazwę te drzwi Bogoczłowiek. Wyższe Ja. Bóg Wewnątrz.
To się nazywa Jam Jest. Jest to także portal, poprzez który w tej
chwili przemawiam do Lee. Te drzwi to wstęga łącząca każdego z was z
drugą stroną zasłony i jest ona wielowymiarowa. Światła tutaj nie ma, bo
sam pokój nie istnieje. Nie ma jakiegoś konkretnego pokoju, do którego
można otworzyć jakieś prawdziwe drzwi. Każdy z was istnieje wszędzie
naraz. Nie są więc to drzwi śmierci; są to drzwi życia.
Teraz
pragnę powiedzieć wam coś, co jedni zrozumieją, inni zaś nie. Istnieją
istoty, których teraz nie da się zobaczyć, lecz które reprezentują
nasiona waszej własne biologii. Nie będę w tym miejscu ujawniał, co to
za istoty i skąd pochodzą, choć mają podobne waszemu DNA, gdyż wy je od
nich odziedziczyliście. To, dzięki czemu teraz mogą tutaj się pojawić to
fakt, że u nich te siódme drzwi są szeroko otwarte, są to więc istoty
świadome istnienia Stwórcy Wewnątrz. Wejście w te drzwi daje im
wielowymiarowość, choć w dalszym ciągu są istotami mającymi ciało
fizyczne. Wiecie jak taki stani bytu nazywa się inaczej? Synostwo Boże.
Pozwólcie,
że teraz wytłumaczę powyższe, gdyż wiele z was tego nie zrozumiało, co
zresztą jest zupełnie w porządku. Drzwi numer siedem za jakiś czas
otworzą się samoistnie, pod warunkiem, że Ludzkość nadal będzie się
rozwijała w wybranymprzez siebie kierunku. Oczywiście rozwój ten
zabierze bardzo długo, więc nie nastąpi to za rok czy dwa, ale każdy z
was, jako jednostka może już teraz na chwilkę tych drzwi uchylić.
Możecie już teraz odczuć obecność Boga Wewnątrz. Możecie stać się
mediami. Możecie robić to samo, co Lee. Nie cały czas, nie 24 godziny na
dobę, ale na wystarczająco długo, żeby móc Stwórcę schwycić za rękę i
dowiedzieć się ponad wszelką wątpliwość, kim się jest naprawdę. Kiedy
tak uczynicie, wszystkie inne drzwi też się otworzą na oścież. [Kryon
się śmieje.] Światła w pokojach będą się zapalały i gasły samoistnie, w
zależności od potrzeb chwili. Na tym polega zrównoważenie. Tak właśnie
wygląda Nowy Człowiek, który zresztą wyłoni się powoli. Oto czego jako
Kryon was nauczam, czego dla was pragnę.
Pragnę
opowiedzieć wam o uzdrowieniach, które podczas przekazu zaszły na
widowni, gdyż kilkoro z was zrozumiało, co miałem wam dzisiaj do
przekazania. Stoję teraz właśnie naprzeciwko jednej takiej osoby.
Pragnę, żeby bieżąca chwila stała się doprawdy szczególna. Pragnę,
żebyście to poczuli w strukturze komórkowej waszych ciał tak, żebyście
byli przekonani, że oto dokonaliście rzeczywistych zmian w 3D tylko
dlatego, że czytając i słuchając mnie zdobyliście się na odwagę otworzyć
niektóre z wyżej opisanych drzwi. Kochany, kochana, jak ci się podoba
ezoteryka przekazanych informacji? Czy będziesz wierzyć w prawdziwość
tego wszystkiego później, kiedy skończysz to czytać? Dlaczego, zanim
stąd nie wyjdziesz, nie weźmiesz ze sobą swej świty? Ona się zmieści w
samochodzie, gdyż mieszka w twym wnętrzu.
Tak
właśnie działa miłość boża. Jest bardzo osobista, traktuje każdego z
was jako członka rodziny. Jako Człowiek ze świtą nie jesteś grupą,
jesteś jednością. Jak to wytłumaczyć? Splatając się w grupowym uścisku
na chwilę stajesz się cząstką Boga od którego emanujesz. Przyjdzie czas,
kiedy weźmiesz ostatni oddech, każdy z was dobrze wie, że tak się
stanie i wtedy sobie przypomnicie całe życie, przypomnicie dzisiejszy
dzień, przypomnicie, jakie to były wspaniałe chwile i będziecie
wiedzieli, że miałem rację. Nie obawiajcie się tego, gdyż i tak wrócicie
z powrotem! System powrotów i odejść został zaprojektowany specjalnie
dla was.
Dziękuję ci Stara Duszo za wszystkie przeżyte trudności, za wszystkie przeżyte kłopoty. Przyjmij to zapalające się światło.
I tak jest.