![Brak dostępnego opisu zdjęcia.](https://scontent.fktw1-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/54434505_1927638267345004_6753366718933893120_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_eui2=AeExiwHkgmBnzV2Um4E2NanF0I-6mHte30dCGEDcrLgtvwebsO4dk49_cd6m1xwSEdYuWtA2jrOgfwOolu51i7qimhqkpq_S8LPi4_l3V7T-Eg&_nc_ht=scontent.fktw1-1.fna&oh=46dca9758b36046f7e14b34bb3704902&oe=5D4476AF)
Zapytany o to, jak rozpoznać cmentarz we własnym doświadczeniu, Trungpa Rinpocze odpowiedział:
To poczucie zagrożenia, którego doświadcza większość ludzi. To stan, w którym uważacie, że jesteście na krawędzi obłędu, tracicie grunt pod nogami i nie wiecie już, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Chcecie mieć pewność, kto jest kim, nie chcecie się mylić. Pragniecie, żeby wszystko było jasno określone. To dążenie samo w sobie staje się bardzo szkodliwe i odpychające. Jako buddyści próbujemy zbliżyć się do tego, czego nikt nie chce zgłębiać. Ludzie cały czas próbują od tego uciec i w ten sposób tworzą samsarę. Dopóki jesteśmy na duchowej ścieżce, praktykujemy i rozwijamy się, dopóty dokonujemy niemożliwego: zbliżamy się do tego, co wszyscy inni odrzucają od milionów lat. Zbliżamy się do tego, co budzi niepokój, kierujemy się ku temu, demaskujemy to. Właśnie dlatego dawanie i otwieranie się jest tak bolesne. Ta niechęć przypomina właśnie cmentarz, ale nie ogranicza się do konkretnego miejsca – dopada nas wszędzie.
=====
Fragment książki "Gorący oddech dakini", którą można kupić na stronie Fundacji Rogaty Budda:
http:// www.rogaty-budda.pl/ goracy-oddech-dakini.html
To poczucie zagrożenia, którego doświadcza większość ludzi. To stan, w którym uważacie, że jesteście na krawędzi obłędu, tracicie grunt pod nogami i nie wiecie już, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Chcecie mieć pewność, kto jest kim, nie chcecie się mylić. Pragniecie, żeby wszystko było jasno określone. To dążenie samo w sobie staje się bardzo szkodliwe i odpychające. Jako buddyści próbujemy zbliżyć się do tego, czego nikt nie chce zgłębiać. Ludzie cały czas próbują od tego uciec i w ten sposób tworzą samsarę. Dopóki jesteśmy na duchowej ścieżce, praktykujemy i rozwijamy się, dopóty dokonujemy niemożliwego: zbliżamy się do tego, co wszyscy inni odrzucają od milionów lat. Zbliżamy się do tego, co budzi niepokój, kierujemy się ku temu, demaskujemy to. Właśnie dlatego dawanie i otwieranie się jest tak bolesne. Ta niechęć przypomina właśnie cmentarz, ale nie ogranicza się do konkretnego miejsca – dopada nas wszędzie.
=====
Fragment książki "Gorący oddech dakini", którą można kupić na stronie Fundacji Rogaty Budda:
http://
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz