Przekaz Kryona otrzymany 17 października, 2023r
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dlaczego prosimy
tych, którzy nas teraz słuchają i czytają, żeby wytworzyli w sobie stan
niczym niezmąconego spokoju i ciszy? Najlepsza odpowiedź, jakiej mogę
wam udzielić, brzmi tak: Słuchacie mnie teraz w związku z zaistniałą
sytuacją jako Ludzie bezpośrednio z nią niezwiązani i możecie wytworzyć w
sobie taki niezmącony spokój i ciszę oraz wysyłać je w świat. Na tym
polega rola pracownika światła; tak brzmi definicja tego miana: Jest to
taka Ludzka Latarnia Morska, która swym światłem naprowadza innych do
bezpiecznej przystani.
Chciałbym teraz przed wami coś odkryć i wytłumaczyć: chodzi o definicję słowa dobrzenie. Zwracam się do tych, którzy słuchają mnie częściej: w przesłaniu noworocznym określiłem rok 2023 jako rok odkryć i dobrzenia. Tak, chciałem wtedy go tak nazwać, używając dwóch pojęć, ale ostatecznie wybrałem to ostatnie, dobrzenie. Wy i tak nieustannie coś odkrywacie, a skoro pozwalacie mi określać lata tylko jednym słowem [Kryon się śmieje] postanowiłem ominąć odkrycia. Zamiast więc tego, jak sam chciałem ten rok nazwać, przekazałem wam Dobrzenie, choć tak na dobrą sprawę wy i tak wciąż odkrywacie coś nowego, nieprawdaż? Odkrywacie, że to jeszcze nie koniec, że to jeszcze nie wszystko.
Dobrzenie – Jak więc w ogóle mogłem rok 2023 nazwać rokiem dobrzenia? Niby po czym obecnie dobrzejecie? Zaraz wam to przed wami odkryję. Kochani, niemalże na końcu roku odkryję przed wami znaczenie określenia dobrzenie, gdyż zaistniała obecnie na świecie sytuacja, ma doprawdy głębokie znaczenie.
To tak, jakby ktoś od dłuższego czasu leżał w szpitalu, pogrążony w ciemności śpiączki. Odwiedzacie go tam bądź w innym miejscu, gdzie się takich Ludzi trzyma, pragnąc się dowiedzieć, czy już się wybudził, czy jeszcze nie? Okazuje się, że jeszcze nie, ten ktoś jest wciąż nieprzytomny. Aż tu pewnego dnia, nagle dzwonią do was ze szpitala, że pacjent się budzi. Ten ktoś budzi się ze śpiączki, widać jak pod powiekami zaczyna ruszać oczami, następnie je otwiera i pyta się: „Co się działo, kiedy byłem w śpiączce? Czy coś się zmieniło, czy wydarzyło się coś nowego? Co przegapiłem? A w ogóle to jak długo byłem nieprzytomny?"
Powyższe to przenośny obraz Ludzkości budzącej się z głębokiej śpiączki własnej przeszłości. Zaczynacie budzić się z ciemności nieprzytomności do odkrywania światła a w tym procesie doświadczacie tarć. Światło i ciemność się ze sobą ścierają i właśnie jesteście tego świadkami. Kochani, przecież to nic nowego. Tym, którzy słuchają mnie po raz pierwszy powtarzam, że coś podobnego przepowiadały wam dawno temu ludy rdzenne tej planety. Proroctwa o bieżących czasach wyryte są na skałach.
Żyjecie w dobie precesji równonocy, a według przepowiedni prastarych ludów rdzennych, mają to być czasy wyboru: albo ulegniecie samozagładzie, albo się przebudzicie. Wy się budzicie już od dłuższego czasu. W listopadzie przekażę serię przesłań na temat budzenia się z ciemności i przechodzenia do światła. Niniejsze przesłanie więc można potraktować, jako część pierwszą. W listopadzie więc moje przesłanie do Kręgu Dwunastu będzie się składało z pięciu części.
Oto co się obecnie dzieje. Mówiąc ogólnie Ludzkość zaczyna budzić się do światła, więc ci, którzy są zaangażowani w ciemność są w poważnych opałach. Czyż nie zauważyliście tego sami, że w ciągu bieżącego roku co rusz gdzieś się iskrzyło, choć nikt z was nie oczekiwał, że stanie się coś aż tak niepokojącego, jak teraz. A może się wam nawet wydaje, że ciemność zwycięża? A to zupełnie nie tak. Kochani, ciemność przegrywa i to bardzo zdecydowanie. Wygrywa światło.
Przyjrzyjcie się temu, jak w przeszłości, jakieś 50 czy 80 lat temu, reagowało się na wieść o wybuchu wojny? Wtedy jedno państwo deklarowało wojnę, a pozostałe wybierały strony — polaryzowały się — ruszały do walki i wynikała z tego następna wojna światowa. W przypadku obecnie zaistniałej sytuacji jest jednak inaczej. Lokalne konflikty zbrojne wybuchające w różnych stronach świata wcale nie zmuszają resztę świata za opowiedzeniem się po czyjejś konkretnej stronie. Zamiast tego, zmuszają do obrania jednej: tej miłosiernej. Świat więc, zamiast się polaryzować mówi sobie tak: „Jak do czegoś takiego doszło? My się nie będziemy w to angażować!”
Och, kochani, przecież dobrze wam wiadomo, że coś się dzieje, kiedy nawet neutralna Szwajcaria przestaje być neutralna! Och, Europejczycy dobrze wiedzą, że sprawy się zmieniły, że nie opowiadacie się za żadną ze stron, nie zaciągacie się do wojska, mówiąc: Staję po tej czy tamtej stronie i idę walczyć! Obecnie takiej polaryzacji nie widać, gdyż jej rzeczywiście nie ma.
Obecnie całe to wielkie okropieństwo stwarzają stosunkowo niewielkie grupy, a to stanowi prawdziwą różnicę. Jeśli macie ochotę tym grupom się przyjrzeć zauważycie, że wszystkie mają ze sobą coś wspólnego. Wszystkie chcą was cofnąć 50 czy 80 lat wstecz, do dobrze znanych wam czasów waszych dziadków.
Im się to jednak nie uda, choć na świecie wciąż są tacy, którzy wierzą w zwycięstwo, gdyż są w ciemność silnie zaangażowani. Jak to nie raz przypominam i teraz też proszę Lee, żeby wam jeszcze raz powiedział: jeśli sami uwierzycie w beznadziejność obecnej sytuacji i opanuje was lęk, to oni wygrają.
Tak, wiem, że nie chcecie tego słuchać, ale zaistniałej sytuacji należało się spodziewać. Wiem, wiem, nie chcecie tego słuchać, mówicie, że ta sytuacja wcale nie musiała być aż tak okropna. Ludzie są obdarzeni wolnością wyboru wobec spraw, które od zawsze były trochę niezrównoważone. Pozwólcie więc, że zapytam: Matki, ojcowie, gdziekolwiek na świecie byście mnie teraz nie słuchali, czego -może nawet nieświadomie — nauczacie swoich dzieci o sąsiadach, o Ludziach w innych krajach?
Odpowiem wam tak: Dopóty, dopóki uczycie je kogo mają nie nawidzieć oraz dlaczego, to będziecie wywlekali przeszłość udowadniając im, dlaczego mają nienawidzić, rodząc tym samym beznadzieję. Matki i ojcowie, gdybym mógł wam coś poradzić, to powiedziałbym tak: Zwracajcie uwagę na słowa, na to, czego uczycie swoje dzieci. Owszem, możecie ich uczyć historii, ale pokażcie także, że można ją przekształcić, zamiast od wieków powtarzać to samo. Tę historię można zatrzymać tu i teraz.
A teraz rada dla całej Ludzkości: Obierzcie sobie innych, młodszych przywódców [Kryon się śmieje] i zróbcie to z wolnego wyboru, głosując na młodszych, gdyż Ludzie młodsi są mniej nasiąknięci historią od tych, którzy rządzą wami teraz. Wiele da się uczynić obecnie, żeby załagodzić wynikłą sytuację, żeby szybciej osiągnąć zwycięstwo. Zwycięstwo oznacza pokój. Nie chodzi mi o militarne zwycięstwo. Chodzi mi o zwycięstwo świadomościowe, jest to rodzaj zwycięstwa, którego sami pragniecie, którego pragnę dla was i ja. Jest to rodzaj zwycięstwa, którego pragnienie sprawia, że mnie teraz słuchacie.
Chcę wam coś zaproponować. W ONZ-cie sugerowałem już wiele spraw, gdyż przemawiałem tam siedem razy. Oczywiście z tych sugestii wszyscy się śmieją, ponieważ są niepraktyczne, idą na wspak utartym zwyczajom, brak im politycznej ogłady i stąd nikt ich nie wziął do serca. Teraz jednak mam dla was propozycję, którą ktoś weźmie do serca i się doń zastosuje. Może nie jest to najlepsze rozwiązanie, lecz może sprawić, że na zaistniałą sytuację spojrzycie bardziej dobroczynnie. Wszyscy przecież chcecie coś z nią zrobić. Powiadam wam, że energia miliarda Ludzi skupionych na tej samej, dobroczynnej i miłosiernej myśli doprawdy może nań wywrzeć głęboki wpływ. Wasze myśli przecież odmieniają jakże wiele. Kwestia więc tylko polega na tym, jak ten miliard zebrać razem? Tak, was się może w tym samym czasie zebrać miliard albo nawet i więcej, jeśli podejdziecie do tego odpowiednio.
Niech to będzie jakiś nowo ustanowiony Światowy Dzień Pokoju, ale nie chodzi o cały dzień, tutaj chodzi o 4 minuty dla Pokoju. Wszyscy, którzy mogą się na te 4 minuty zatrzymać, nawet jeśli w tym celu muszą wstać w środku nocy, niech tak uczynią. Niech na cztery minuty się zatrzymają, powyłączają wszystkie środki masowego przekazu i czas ten poświęcą na spojrzenie na Ludzkość tak, jak Ją postrzega sam Bóg. Kochani, przecież według wszystkich światowych religii Bóg postrzega was tak samo. Zatem tych w opałach zobaczcie tak, jak ich widzi Bóg, kochajcie ich tak, jak Bóg ich kocha. I koniec. I to wszystko.
Wcale nie trzeba im wmawiać doktryn religijnych ani tego, co sami uważacie, że im teraz najbardziej potrzeba. Wystarczy, że podczas tych 4 minut popatrzcie na nich tak, jak ich widzi Bóg, gdyż On pragnie dla nich tego samego, co wy. Źródło Twórcze, Duch, Bóg, czy jakkolwiek inaczej chcecie to nazwać, jest dostępne wam wszystkim. Coś takiego można stworzyć, ktoś mógłby coś takiego zorganizować, a kiedy cała planeta zacznie się na tym skupiać, to obudzi resztę śpiących. Jest to coś doprawdy głębokiego i sam chciałbym się do tego przyłączyć.
Oczywiście niektórzy mi zaprzeczą ze względu na niezgodność doktryn, ale czas najwyższy na doktrynalne odprężenie. Tutaj chodzi o 4 minuty, podczas których wysyłacie pokój. Co wasz Bóg mówi o pokoju? Wasz Bóg mówi tak: „Wysyłajcie go, dzielcie się nim, okazujcie jego znak!” Nieważne, czy ktoś jest muzułmaninem, żydem, czy chrześcijaninem, czy kim innym. Tak czy inaczej, wyznajecie wiarę w tego samego Boga. A jak Bóg patrzy na to, co czynicie teraz?
Zaprawdę powiadam wam, że pora pewne sprawy zmienić i to się robi właśnie tak. Macie już niejeden dowód na to, że koherentna, grupowa świadomość odmienia tok spraw w różnych zakątkach świata. A co się stanie, jeśli grupa miliarda Ludzi zatrzyma się na cztery minuty? Liczba cztery to dzielnik liczby dwanaście i symbol struktury Wszechświata. Wszechświat się opiera na systemie dwunastkowym. Cztery minuty. Zatrzymajcie się na cztery minuty i podczas nich wysyłajcie pokój, czyli to, co sami macie. Niektórzy ze słuchaczy odpowiedzą mi: „To nic nie da”. Jeśli jesteście takiego zadnia, to nie znacie wyników najnowszych badań naukowych. Waszej uwadze umknęły ogromne zmiany w zbiorowej ludzkiej świadomości, której dobrostan innych przestaje być obojętny. Ludzi coraz bardziej zaczyna obchodzić los innych, mają do nich coraz troskliwsze podejście.
Powiadam więc wam, że planeta budzi się z głębokiej śpiączki, budzicie się z ciemności. To, co się teraz przedstawia waszym oczom, wcale nie musi się ciągnąć długo. Historia wcale nie musi się powtarzać.
Teraz ujmę to w następujące słowa: Co widać, może okazać się ostatnim bojem. Kiedy Ludzkość przekona się, że wojna i tym razem niczego im nie dała, że wojna nigdy niczego tak na dobrą sprawę nie rozwiązuje, to obecny konflikt zbrojny może być tym ostatnim. Kiedy tak się stanie, to wtedy wszystko się zacznie zmieniać. Kiedy Ziemia stanie się miejscem bezpiecznym i nadającym się do życia w trwałym pokoju, będzie się tutaj robiło coraz bezpieczniej, to otrzymacie wynalazki, na które czekacie, a które pomogą wam w hodowli żywności, produkcji prądu elektrycznego i w dostawie wody pitnej. O czym mowa to epokowe odkrycia i wynalazki, które jak dotąd nie przyszły wam do głowy, gdyż czekacie tylko, kiedy przestaniecie ze sobą walczyć.
Jam Jest Kryon i co widzę, to wielowymiarowa Ziemia. Widzę umykające waszym oczom energie, które tylko czekają, żeby się ujawnić dopiero wtedy, kiedy tutaj będzie bezpieczniej. Przecież o tych sprawach opowiadam wam już nie od dzisiaj. Ziemia ma w sobie źródło światła, którego nie da się zgasić, stąd ciemność wciąż staje z nim do walki, gdyż dla niej jest to walka o byt. Ale ona tę walkę przegra.
Pozostańcie ze mną. Cztery minuty. Kto z was coś takiego zorganizuje? Przecież to jest możliwe. Już czas na coś takiego. Jestem w was wszystkich i w każdym z osobna zakochany. Od dawna wam o tych czasach opowiadam, dawno już wam ich nadejście przepowiadałem. A teraz chodźcie, uczyńmy tak, żeby je skrócić!
I tak jest.
Chciałbym teraz przed wami coś odkryć i wytłumaczyć: chodzi o definicję słowa dobrzenie. Zwracam się do tych, którzy słuchają mnie częściej: w przesłaniu noworocznym określiłem rok 2023 jako rok odkryć i dobrzenia. Tak, chciałem wtedy go tak nazwać, używając dwóch pojęć, ale ostatecznie wybrałem to ostatnie, dobrzenie. Wy i tak nieustannie coś odkrywacie, a skoro pozwalacie mi określać lata tylko jednym słowem [Kryon się śmieje] postanowiłem ominąć odkrycia. Zamiast więc tego, jak sam chciałem ten rok nazwać, przekazałem wam Dobrzenie, choć tak na dobrą sprawę wy i tak wciąż odkrywacie coś nowego, nieprawdaż? Odkrywacie, że to jeszcze nie koniec, że to jeszcze nie wszystko.
Dobrzenie – Jak więc w ogóle mogłem rok 2023 nazwać rokiem dobrzenia? Niby po czym obecnie dobrzejecie? Zaraz wam to przed wami odkryję. Kochani, niemalże na końcu roku odkryję przed wami znaczenie określenia dobrzenie, gdyż zaistniała obecnie na świecie sytuacja, ma doprawdy głębokie znaczenie.
To tak, jakby ktoś od dłuższego czasu leżał w szpitalu, pogrążony w ciemności śpiączki. Odwiedzacie go tam bądź w innym miejscu, gdzie się takich Ludzi trzyma, pragnąc się dowiedzieć, czy już się wybudził, czy jeszcze nie? Okazuje się, że jeszcze nie, ten ktoś jest wciąż nieprzytomny. Aż tu pewnego dnia, nagle dzwonią do was ze szpitala, że pacjent się budzi. Ten ktoś budzi się ze śpiączki, widać jak pod powiekami zaczyna ruszać oczami, następnie je otwiera i pyta się: „Co się działo, kiedy byłem w śpiączce? Czy coś się zmieniło, czy wydarzyło się coś nowego? Co przegapiłem? A w ogóle to jak długo byłem nieprzytomny?"
Powyższe to przenośny obraz Ludzkości budzącej się z głębokiej śpiączki własnej przeszłości. Zaczynacie budzić się z ciemności nieprzytomności do odkrywania światła a w tym procesie doświadczacie tarć. Światło i ciemność się ze sobą ścierają i właśnie jesteście tego świadkami. Kochani, przecież to nic nowego. Tym, którzy słuchają mnie po raz pierwszy powtarzam, że coś podobnego przepowiadały wam dawno temu ludy rdzenne tej planety. Proroctwa o bieżących czasach wyryte są na skałach.
Żyjecie w dobie precesji równonocy, a według przepowiedni prastarych ludów rdzennych, mają to być czasy wyboru: albo ulegniecie samozagładzie, albo się przebudzicie. Wy się budzicie już od dłuższego czasu. W listopadzie przekażę serię przesłań na temat budzenia się z ciemności i przechodzenia do światła. Niniejsze przesłanie więc można potraktować, jako część pierwszą. W listopadzie więc moje przesłanie do Kręgu Dwunastu będzie się składało z pięciu części.
Oto co się obecnie dzieje. Mówiąc ogólnie Ludzkość zaczyna budzić się do światła, więc ci, którzy są zaangażowani w ciemność są w poważnych opałach. Czyż nie zauważyliście tego sami, że w ciągu bieżącego roku co rusz gdzieś się iskrzyło, choć nikt z was nie oczekiwał, że stanie się coś aż tak niepokojącego, jak teraz. A może się wam nawet wydaje, że ciemność zwycięża? A to zupełnie nie tak. Kochani, ciemność przegrywa i to bardzo zdecydowanie. Wygrywa światło.
Przyjrzyjcie się temu, jak w przeszłości, jakieś 50 czy 80 lat temu, reagowało się na wieść o wybuchu wojny? Wtedy jedno państwo deklarowało wojnę, a pozostałe wybierały strony — polaryzowały się — ruszały do walki i wynikała z tego następna wojna światowa. W przypadku obecnie zaistniałej sytuacji jest jednak inaczej. Lokalne konflikty zbrojne wybuchające w różnych stronach świata wcale nie zmuszają resztę świata za opowiedzeniem się po czyjejś konkretnej stronie. Zamiast tego, zmuszają do obrania jednej: tej miłosiernej. Świat więc, zamiast się polaryzować mówi sobie tak: „Jak do czegoś takiego doszło? My się nie będziemy w to angażować!”
Och, kochani, przecież dobrze wam wiadomo, że coś się dzieje, kiedy nawet neutralna Szwajcaria przestaje być neutralna! Och, Europejczycy dobrze wiedzą, że sprawy się zmieniły, że nie opowiadacie się za żadną ze stron, nie zaciągacie się do wojska, mówiąc: Staję po tej czy tamtej stronie i idę walczyć! Obecnie takiej polaryzacji nie widać, gdyż jej rzeczywiście nie ma.
Obecnie całe to wielkie okropieństwo stwarzają stosunkowo niewielkie grupy, a to stanowi prawdziwą różnicę. Jeśli macie ochotę tym grupom się przyjrzeć zauważycie, że wszystkie mają ze sobą coś wspólnego. Wszystkie chcą was cofnąć 50 czy 80 lat wstecz, do dobrze znanych wam czasów waszych dziadków.
Im się to jednak nie uda, choć na świecie wciąż są tacy, którzy wierzą w zwycięstwo, gdyż są w ciemność silnie zaangażowani. Jak to nie raz przypominam i teraz też proszę Lee, żeby wam jeszcze raz powiedział: jeśli sami uwierzycie w beznadziejność obecnej sytuacji i opanuje was lęk, to oni wygrają.
Tak, wiem, że nie chcecie tego słuchać, ale zaistniałej sytuacji należało się spodziewać. Wiem, wiem, nie chcecie tego słuchać, mówicie, że ta sytuacja wcale nie musiała być aż tak okropna. Ludzie są obdarzeni wolnością wyboru wobec spraw, które od zawsze były trochę niezrównoważone. Pozwólcie więc, że zapytam: Matki, ojcowie, gdziekolwiek na świecie byście mnie teraz nie słuchali, czego -może nawet nieświadomie — nauczacie swoich dzieci o sąsiadach, o Ludziach w innych krajach?
Odpowiem wam tak: Dopóty, dopóki uczycie je kogo mają nie nawidzieć oraz dlaczego, to będziecie wywlekali przeszłość udowadniając im, dlaczego mają nienawidzić, rodząc tym samym beznadzieję. Matki i ojcowie, gdybym mógł wam coś poradzić, to powiedziałbym tak: Zwracajcie uwagę na słowa, na to, czego uczycie swoje dzieci. Owszem, możecie ich uczyć historii, ale pokażcie także, że można ją przekształcić, zamiast od wieków powtarzać to samo. Tę historię można zatrzymać tu i teraz.
A teraz rada dla całej Ludzkości: Obierzcie sobie innych, młodszych przywódców [Kryon się śmieje] i zróbcie to z wolnego wyboru, głosując na młodszych, gdyż Ludzie młodsi są mniej nasiąknięci historią od tych, którzy rządzą wami teraz. Wiele da się uczynić obecnie, żeby załagodzić wynikłą sytuację, żeby szybciej osiągnąć zwycięstwo. Zwycięstwo oznacza pokój. Nie chodzi mi o militarne zwycięstwo. Chodzi mi o zwycięstwo świadomościowe, jest to rodzaj zwycięstwa, którego sami pragniecie, którego pragnę dla was i ja. Jest to rodzaj zwycięstwa, którego pragnienie sprawia, że mnie teraz słuchacie.
Chcę wam coś zaproponować. W ONZ-cie sugerowałem już wiele spraw, gdyż przemawiałem tam siedem razy. Oczywiście z tych sugestii wszyscy się śmieją, ponieważ są niepraktyczne, idą na wspak utartym zwyczajom, brak im politycznej ogłady i stąd nikt ich nie wziął do serca. Teraz jednak mam dla was propozycję, którą ktoś weźmie do serca i się doń zastosuje. Może nie jest to najlepsze rozwiązanie, lecz może sprawić, że na zaistniałą sytuację spojrzycie bardziej dobroczynnie. Wszyscy przecież chcecie coś z nią zrobić. Powiadam wam, że energia miliarda Ludzi skupionych na tej samej, dobroczynnej i miłosiernej myśli doprawdy może nań wywrzeć głęboki wpływ. Wasze myśli przecież odmieniają jakże wiele. Kwestia więc tylko polega na tym, jak ten miliard zebrać razem? Tak, was się może w tym samym czasie zebrać miliard albo nawet i więcej, jeśli podejdziecie do tego odpowiednio.
Niech to będzie jakiś nowo ustanowiony Światowy Dzień Pokoju, ale nie chodzi o cały dzień, tutaj chodzi o 4 minuty dla Pokoju. Wszyscy, którzy mogą się na te 4 minuty zatrzymać, nawet jeśli w tym celu muszą wstać w środku nocy, niech tak uczynią. Niech na cztery minuty się zatrzymają, powyłączają wszystkie środki masowego przekazu i czas ten poświęcą na spojrzenie na Ludzkość tak, jak Ją postrzega sam Bóg. Kochani, przecież według wszystkich światowych religii Bóg postrzega was tak samo. Zatem tych w opałach zobaczcie tak, jak ich widzi Bóg, kochajcie ich tak, jak Bóg ich kocha. I koniec. I to wszystko.
Wcale nie trzeba im wmawiać doktryn religijnych ani tego, co sami uważacie, że im teraz najbardziej potrzeba. Wystarczy, że podczas tych 4 minut popatrzcie na nich tak, jak ich widzi Bóg, gdyż On pragnie dla nich tego samego, co wy. Źródło Twórcze, Duch, Bóg, czy jakkolwiek inaczej chcecie to nazwać, jest dostępne wam wszystkim. Coś takiego można stworzyć, ktoś mógłby coś takiego zorganizować, a kiedy cała planeta zacznie się na tym skupiać, to obudzi resztę śpiących. Jest to coś doprawdy głębokiego i sam chciałbym się do tego przyłączyć.
Oczywiście niektórzy mi zaprzeczą ze względu na niezgodność doktryn, ale czas najwyższy na doktrynalne odprężenie. Tutaj chodzi o 4 minuty, podczas których wysyłacie pokój. Co wasz Bóg mówi o pokoju? Wasz Bóg mówi tak: „Wysyłajcie go, dzielcie się nim, okazujcie jego znak!” Nieważne, czy ktoś jest muzułmaninem, żydem, czy chrześcijaninem, czy kim innym. Tak czy inaczej, wyznajecie wiarę w tego samego Boga. A jak Bóg patrzy na to, co czynicie teraz?
Zaprawdę powiadam wam, że pora pewne sprawy zmienić i to się robi właśnie tak. Macie już niejeden dowód na to, że koherentna, grupowa świadomość odmienia tok spraw w różnych zakątkach świata. A co się stanie, jeśli grupa miliarda Ludzi zatrzyma się na cztery minuty? Liczba cztery to dzielnik liczby dwanaście i symbol struktury Wszechświata. Wszechświat się opiera na systemie dwunastkowym. Cztery minuty. Zatrzymajcie się na cztery minuty i podczas nich wysyłajcie pokój, czyli to, co sami macie. Niektórzy ze słuchaczy odpowiedzą mi: „To nic nie da”. Jeśli jesteście takiego zadnia, to nie znacie wyników najnowszych badań naukowych. Waszej uwadze umknęły ogromne zmiany w zbiorowej ludzkiej świadomości, której dobrostan innych przestaje być obojętny. Ludzi coraz bardziej zaczyna obchodzić los innych, mają do nich coraz troskliwsze podejście.
Powiadam więc wam, że planeta budzi się z głębokiej śpiączki, budzicie się z ciemności. To, co się teraz przedstawia waszym oczom, wcale nie musi się ciągnąć długo. Historia wcale nie musi się powtarzać.
Teraz ujmę to w następujące słowa: Co widać, może okazać się ostatnim bojem. Kiedy Ludzkość przekona się, że wojna i tym razem niczego im nie dała, że wojna nigdy niczego tak na dobrą sprawę nie rozwiązuje, to obecny konflikt zbrojny może być tym ostatnim. Kiedy tak się stanie, to wtedy wszystko się zacznie zmieniać. Kiedy Ziemia stanie się miejscem bezpiecznym i nadającym się do życia w trwałym pokoju, będzie się tutaj robiło coraz bezpieczniej, to otrzymacie wynalazki, na które czekacie, a które pomogą wam w hodowli żywności, produkcji prądu elektrycznego i w dostawie wody pitnej. O czym mowa to epokowe odkrycia i wynalazki, które jak dotąd nie przyszły wam do głowy, gdyż czekacie tylko, kiedy przestaniecie ze sobą walczyć.
Jam Jest Kryon i co widzę, to wielowymiarowa Ziemia. Widzę umykające waszym oczom energie, które tylko czekają, żeby się ujawnić dopiero wtedy, kiedy tutaj będzie bezpieczniej. Przecież o tych sprawach opowiadam wam już nie od dzisiaj. Ziemia ma w sobie źródło światła, którego nie da się zgasić, stąd ciemność wciąż staje z nim do walki, gdyż dla niej jest to walka o byt. Ale ona tę walkę przegra.
Pozostańcie ze mną. Cztery minuty. Kto z was coś takiego zorganizuje? Przecież to jest możliwe. Już czas na coś takiego. Jestem w was wszystkich i w każdym z osobna zakochany. Od dawna wam o tych czasach opowiadam, dawno już wam ich nadejście przepowiadałem. A teraz chodźcie, uczyńmy tak, żeby je skrócić!
I tak jest.